o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

niedziela, 23 grudnia 2012

Bruxell matołom - grudniowe z Afgana nauki


I. Jak Putin dał do wiwatu "Brukselczykom"

MONAZabrzmi to głupio, ale ja się cieszę, że Putin pokazał dziś już nie tylko pazurki, ale groźne pazury brukselskim "mędrcom".

Całe to rozmemłane towarzystwo, przekonane o swojej brukselskiej wszechwiedzy i wszechmocy, które Rosję traktuje niemal jak młodszego, nierozgarniętego braciszka, przekonało się dzisiaj dosadnie, co znaczy Rassieja , z jej drapieżnością, bezwzględnością i cynizmem.

Nie sądzę, żeby od tego zaczął się jakiś gwałtowny zwrot, żeby "mędrcy" doznali olśnienia. Jeszcze długo będą deliberować, czy rzeczywiście Putinowi, z całym tym pyskowaniem, chodzi o wizy.

 Bo jakoś dotąd  Rosja nie jawi się  ani społeczeństwem przesadnie obywatelskim, ani szczególnie demokratycznym, a Putin nie przerywa urlopu, kiedy długo i boleśnie umierają rosyjscy marynarze z "Kurska". Nie ma cienia wahania, kiedy na Dubrowce trzeba wytruć większość obecnych w teatrze, albo zabić dzieci w Biesłanie - aby tylko pokazać "siłę i niezłomność państwa".

I nagle - afera o wizy!
Nie chodzi o żadne wizy. Chodzi o pokaz siły.

 My swoje o Rosji wiemy, ale "Europejczycy" - jeszcze nie. Do nich nigdy nie dotarli kozacy Budionnego, Gaj - Chana, a oprawców z NKWD  czasem  - kiedyś - może widzieli na filmie. Zachowują się tak, jakby nigdy nie otruto Litwinienki, Juszczenki, jakby nie wiedzieli - jak zginął Trocki, który przez 30 lat nie miał spokojnej nocy - i słusznie. Zapomnieli, jak został potraktowany "trofiejny" Berlin, kiedy zamknięto zonę - i pozwolono zwycięzcom "paguliat".
Udają, że to wszystko się nie zdarzyło!

A właśnie to, w gruncie rzeczy, przypomniał im dziś Putin - całą "rosyjską duszę" rodem z bitwy nad Kałką, kiedy to na - wciąż żywych ciałach ruskich  wodzów - wzniesiono rusztowanie, a na nim - stoły dla świętujących zwycięstwo  mongolskich dowódców. Według Gumilowa - po uczcie nawet nie raczono dobić zhańbionych nieszczęśników.

Zadziałało. 
Ruś się nauczyła wszystkiego, czego potrzebowała się nauczyć. Odtąd wie, jak trzeba traktować tchórzliwych, lub bodaj okazujących słabość.

To tatarskie dziedzictwo jest jasne, w ogóle nie ukrywane: Putin mówi "popatrzysz - Russkij, poskrobiesz - Tatar". 
Miedwiediew mówi do Sarkozego, na wizji zresztą " Uuuuch! Kiedy my zwietrzymy krew - trudno nas powstrzymać!". 

Dolary przeciw orzechom - Bruksela będzie się głowić, płaszczyć, szukać "rozsądnych" rozwiązań, prostować banany, ustawiać kury w kurnikach dziobami do wejścia, likwidować kolorowe opakowania papierosów...itd, itd, itd.

Całe szczęście, że Rosji nie stać na militarną formę pokazania, "kto tu rządzi", czyli - kto jest dysponentem syberyjskich bogactw.
W ostatnim tomie dzieł  Lenina, gdzie zawarte są dokumenty, depesze, listy - etc., jest taka  historyjka: oto pisze gubernator gdzieś znad Pacyfiku, że zachodnie firmy, które otrzymały carskie koncesje, pytają, czy już ( po rewolucji) mogą ropocząć pracę.
Lenin odpowiada - pozwolić. Gubernator nie dowierza: jak to, przecież to zapadnicy, krwiożercy, jak raz wejdą...
Lenin odpowiada - "ale sądy są nasze".

To tak, ku przestrodze. Sądy wciąż są rosyjskie, a całowanie rosyjskich butów nigdy nie skutkowało.
O czym nie pomyśleli niektórzy historycy, którzy powinni o tym wiedzieć.

II. Putin szykuje się do wojny.

Wielka ofensywa Putina w Anglii
Jakiś czas temu dość przypadkowo natrafiłem na nazwisko jednego z rosyjskich oligarchów “operujących” w Anglii. Jak wiadomo rosyjscy miliarderzy na Wyspach Brytyjskich dzielą się na dwie grupy: proputinowską i antyputinowską. Od kilku lat mieszkam w UK więc postanowiłem coś więcej dowiedzieć się na temat Leonarda Blavietnika bo to o nim mowa.
Fakty, które wyłaniały się w trakcie wyszukiwania przerażały.  Przed oczami stanęło mi zdanie mówiące, że”
“historia Europy pokazuje jednoznacznie, że aby zawładnąc Europą trzeba zneutralizować dwa kraje: Polskę i Wielką Brytanię”
Na temat “neutralizacji” Polski chyba nie muszę się wypowiadać, chyba każdy kto interesuje się na poważnie polityką wie jaką obecnie rolę w polskiej polityce i mediach w Polsce odgrywają panowie wielokrotnie podróżujący do Moskwy i na polowania za wschodnią granicę.
Polska obecnie jest nazywana nie na darmo “rosyjskim koniem trojańskiem w UE” i na dziś jest już unieszkodliwiona, a po kontrowersyjnym porozumieniu w sprawie ruchu bezwizowego z obwodem kalingradzkim stała się otwartymi wrotami UE przez które mogą wejść wszyscy, których putinowska Rosja chciałaby wysłać do UE. Jednak to co przeraża to działania ludzi jawnie lub ukrycie związanych z płk.Putinem w Wielkiej Brytanii.
Połączenie kilku faktów daje obraz celowego działania, które wydaje się ma na celu unieszkodliwienie Wielkiej Brytanii w zakresie ewentualnych działań i postaw wobec tego co pułkownik KGB planuje wobec Europy.
Znakomita książka Bronisława Wildsteina “Czas niedokonany”
pokazuje, że komunizm w najgorszej swojej zbrodniczej postaci rodem z sowieckiego imperium zła,  nie wyczerpał się. Zło kontynuuje wyprawę, która była kilka razy zatrzymana min. w 1920 roku przez Polskę. To co było przeszłością tak naprawdę jest terazniejszością w której żyjemy i którą zaczynamy coraz bardziej odczuwać jak powiew złowrogiego wiatru, którego woń była znana naszym przodkom.
Czas niedokonany w Europie i na świecie…
Cz. 1 Sznur Lenina w cieniu Smoleńska
Zapewne wiele osób wie o loobowaniu na rzecz Rosji przez własciciela Chelsea London, R. Abromowicza. Wydaje pieniądze, które pozwolił mu zarobić Putin. Wydaje pieniądze, które “ukradł” na polecenie Putina Bierozwskiemu (http://www.stefczyk.info/blogi/przez-pryzmat-ekonomii/batalia-oligarchow-w-sadzie-najwyzszym)
Zapewne wiele osób wie także o wykupieniu przez kolegę po fachu Putina najpopularniejszej gazety w Londynie: Evening Standard.[1]. Miliarder i były oficer KGB, Aleksander Lebediew dba by putinowska Rosja była przedstawiana w pozytywnym świetle w tej najbardziej popularnej londynskiej darmowej gazecie (nakład w londynskim metrze 600 000). Jednak to nie wszystko.
Leonard Blawietnik, rosyjski miliarder, którego majątek szacowany jest na 12 milardów dolarów (dane z 2012 roku) jest drastycznym przykładem słynnego powiedzenia twórcy sowieckiego komunimzu W. Lenina:
“Kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy. ” – W. Lenin
Wyemigrował z ZSRR w 1978 roku do USA i skończył studia na Uniwersytecie Kolumbia i na Harwardzie. Choć przez wiele lat udwał swoją niezależność to analitycy finansowi i polityczni nie mają wątpliwości, że działalność Leonarda Blavetnika jest ściśle powiązana z działalnością płk. W. Putina. Zresztą chyba już prawie każdy wie, że nie można działać w Rosji na taką skalę bez zgody najwyższych władz Kremla a dokładnie płk. KGB, W. Putina.[2]
W czerwcu 2010 roku (w kilka miesięcy po tragedii nad Smoleńskiem) rosyjski miliarder zapowiedział największą w dziejach Oxford University dotację w kwocie… 75 milionów funtów. Została ona zrealizowana przez L. Blavietnika w pazdzierniku 2010 roku.[3] Ponadto obiecał on dalsze 100 milionów funtów. Dotacja ta została przekazana w celu utworzenia wydziału studiów kształcących ludzi, którzy jak informuje rektor Oxfordu w przyszłości będą kształtowali światową politykę wielu krajów.
The Blavatnik School of Government, tak nazywa się nowy wydział, który od pazdziernika 2012 roku będzie kształcił na 1-rocznych studiach magisterskich przyszłe “elity” świata [4]. Brytyjscy politycy w 2010 roku byli zachwyceni. Czy to było związane z faktem, że ten sam Leonard Blavetnik załatwiał brytyjczykom interesy z firmami wydobowczymi w Rosji? Czy poza dalekosiężnymi planami Putina związane było to także, z “uciszeniem” Brytyjczyków w sprawie Smoleńska? Czy dla wielu brytyjskich polityków bieżący interes gospodarczy przesłania wiedzę historyczną i zdolność analizy konsekwencji?
Kilka tygodni temu w maju 2012 roku Brytyjczycy z BP “zmuszeni” zostali do opuszczenia Rosji i zakończenia interesów pod sztandarem TNP-BP. Prawie codziennie brytyjska prasa piszę o nowych kłopotach “uciekającego” z Rosji BP.  Co ciekawe 75 milionowa “dotacja” Leonarda Blavetnika zbiegła się w czasie z umorzeniem rok wcześniej z powodu bankructwa przez będący obecnie w rękach brytyjskiego rządu Royal Bank of Scotland pożyczki w kwocie… 2,5 miliarda funtów udzielonej jednej z wielu spółek kontrolowanych przez Leonarda Blavetnika.  [5].
Russian tycoon ‘had RBS loan of £2.5bn written off’
(tłum. Rosyjski oligarcha ma umorzone 2.5 miliarda funtów pożyczki)
A £2.5 billion loan said to have been given to a Russian oligarch by a British bank and then written off is an example of the alleged practices perpetrated by this country’s major lenders which have prompted a surge of political anger.
Ten sam bank, RBS był brał udzieł także w pożyczce 2.8 miliarda funtów dla Olega Deripaski. Według informacji z2010 roku Oleg Derpiaska wynegocjował umorzenie w zagranicznych bankach kwoty….7.4 miliarda dolarów (4.7 miliarda funtów). [6]
Pomimo “bankructwa” i umorzenia przez zachodnie banki długów Leonard Blavetnik ma się bardzo dobrze. W 2011 roku jego firma kupiła Warner Music Group za 3.3 miliarda dolarów [7] czyli za sumę 2.2 milarda funtów (mniej niż wynosił umorzony przez Royal Bank of Scotland dług rosyjskiego oligarchy)
“Sznur Lenina” nabiera przerażająco rzeczywistych kształtów w zakresie o wiele drastycznym niż to sobie marzył Lenin, Stalin i ich kontynuatorzy.
Cz. 2 Rosyjskie standardy i normy w świecie zachodnim
Współczesny świat opiera się na reklamie a reklama to nie tylko produkt ale przede wszystkim kształtowanie oczekiwanych postaw wychodzących często poza tematykę produktu, który jest reklamowany. Wiedząc to z przerażaniem obserwuje od wielu miesięcy wielką ofensywę reklamową w w ogromnej ilości kanałów TV odbieranych w UK (system TV kablowych, Freeview) reklamy wódki.
Reklama wódki, której nazwa jest tak bardzo niespotykana, że aż razi dwuznacznością. Czy komuś – poza specami od socjotechniki – przyszłoby do głowy nazwać wódkę “Russian Standard – Rosyjskie Normy”?
Pewnie nie, jednak od wielu miesięcy reklama sugerująca, że “Russian Standard jest najlepszy” atakuje non stop brytyjskiego widza na każdym kanale TV. Co utrwala się w umyślę nieświadomego zachodniego odbiorcy?
Powiew wiatru opisany w “Czasie niedokonanym” nawiewa coraz silniej.
Bibliografia

czwartek, 20 grudnia 2012

POPSLDUPsyny idą na wojnę

DZIESIĘĆ ZOBOWIĄZAŃ PO Polska zasługuje na cud gospodarczy 1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy 2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty 3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic 4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ 5. Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych 6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012 7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku 8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce 9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet 10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją. Donald Tusk. ZAPAMIETAMY

..w niedzielę idioci ruszą do urn..



Galeria do artykułu :

II. W Europie będą legalnie zabijać dzieci. Nowe prawo


Money.pl 

Money.pl 

Money.pl 

Wzrasta liczba samobójstw. Główna przyczyna? Bieda
(fot. R. Mogilewski)


III. Czy w niedzielę idioci ruszą do urn?

Wyborcze lemingi
Kraj
[Tekst zamieszczony na salon24 tuż przed wyborami.]
Wszyscy myślą, że w najbliższą niedzielę odbędą się tylko wybory. W rzeczywistości to głosowanie spełni również funkcję badania socjologicznego lub swoistego spisu powszechnego. Spis ten pokaże, że większość osób uprawnionych do głosowania zamiast wybierać ludzi na listach wybierze biesiadę przy grillu lub wzorem Kiepskich popijanie piwa przed telewizorem. Sprawy państwa, czyli pośrednio własny interes, mają oni - delikatnie mówiąc - w okolicach wylotu układu pokarmowego.
Otrzymamy również informacje o mniejszej, głosującej części obywateli. Niedzielne "badanie wyborcze" ukaże w jakich proporcjach podzielą się oni na trzy grupy:
 1. niegramotnych analfabetów (którzy nie potrafią prawidłowo postawić krzyżyka, stąd sporo głosów nieważnych),
2. ludzi rozsądnych i normalnych oraz
3. idiotów i naiwnych frajerów.
Bo nie oszukujmy się – trzeba być skończonym idiotą, by w tych wyborach głosować na Platformę. Ostatnie cztery lata wyraźnie pokazały jak ta partia realizuje swój program i jak spełnia swoje obietnice. Nierozsądne jest też głosowanie na partie "świeżynki", które niedawno powstały oraz na różne niszowe kanapy, zwykle uaktywniające się na trzy miesiące przed wyborami. Te partyjki nie mają żadnych osiągnięć i nie posiadają struktur terenowych.
Wyniki wyborów to świetny materiał socjologiczny. Poprzednie wybory pokazały np. na kogo głosują qrwy i złodzieje – frekwencja w zakładach karnych była wysoka, a osadzeni głosowali wyjątkowo jednomyślnie
(http://nieformalnie.salon24.pl/349852,jak-glosuj...).
Nie jestem jasnowidzem, ale już 6 lat temu, czyli od momentu gdy PiS doszedł do władzy, wiedziałem, że PO nie nadaje się do rządzenia. Ich krytyka PiSu to był tylko zwykły jazgot i argumenty w stylu "a u was biją Murzynów". Nie mieli żadnych konstruktywnych propozycji. Było słychać tylko żebrzące skamlenie "dajcie nam rządzić". Podobno szuflady mieli pełne ustaw, ale gdy rypnął się biznesplan 'kręcenia lodów' Sawickiej, to okazało się, że nie mają nic. Zaskoczyło mnie, że można idąc do wyborów pogrywać sobie aż tak bezczelnie.
Potem było już tylko gorzej. Na przykład numer z katarskim inwestorem to majstersztyk godny sprzedających frajerom Niderlandy czy kolumnę Zygmunta. Albo kłamstwa Kopacz o przekopaniu ziemi 1 metr w głąb czy udziale w sekcji polskich specjalistów - za coś takiego powinna natychmiast wylecieć ze stanowiska na zbity ryj.
Takich przykładów są setki. MarkD prowadzi rejestr afer PO (http://markd.pl/afery-po/). Nawet przyjmując, że słowo afera w wielu wymienionych tam sprawach to przesada i należałoby mówić o zaniedbaniach i uchybieniach, to i tak ich skala poraża. Przeszło 740 "afer" daje przez cztery lata jedną co dwa dni, co oznacza, że te "afery" to nie wyjątek ale norma, patologiczna norma obecnie rządzących. Ale co tu się dziwić skoro w rządzie są m.in.: miłośnik piłki kopanej, TW z listy Macierewicza, majordomus pilnujący Niemcowi chaty, a prezydentem jest dysortograf potrafiący zrobić trzy błędy w jednym słowie. To taka dziwna zbieranina, przypominająca składem PRLowskich cinkciarzy, doliniarzy i innych cwaniaków.
Jeśli teraz wygrają ponownie, to nic się nie zmieni, a mając kolejne poparcie wyborców może rozzuchwalą się jeszcze bardziej i wtedy podejrzane katastrofy lotnicze, wypadki, samobójstwa oraz zabójstwa w biurach poselskich będą na porządku dziennym. Tylko różnym Mirom i Zdzichom będzie się żyło lepiej.
Gdybyśmy mieli normalne społeczeństwo, z małą ilością osobników, których mózgi mogą występować w reklamach gładzi szpachlowej*, to Platforma już dawno musiałaby odejść w niebyt, a gdyby nie chciała odejść dobrowolnie, to należałoby ją odsunąć od władzy siłą.
(* gładź szpachlowa – materiał budowlany używany do uzyskiwania białych i gładkich powierzchni
http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82ad%C5%BA_szp...)
Jeśli o losie Polski na najbliższe 4 lata znowu zadecyduje kilka milionów idiotów, to chyba wzorem kumpla min. Rostowskiego będę musiał "zagrać w zielone" i opuścić ten porąbany kraj. Jeszcze w czasach rządów SLD (które zakończyły się aferą Rywina) stworzyłem sobie w Stanach przyczółek, więc w razie czego mam gdzie się ewakuować.
Żeby nie było, że piszę tak pesymistycznie, to na koniec mały żarcik :)
Minister Rostowski zwrócił się do Radia Erewań z pytaniem: Czy będzie wojna?
Radio Erewań odpowiedziało: Wojny nie będzie. Będzie za to taka walka o utrzymanie Unii Europejskiej i €uro, że w Europie kamień na kamieniu nie zostanie.
* * *
Po wyborach okazało się, że jest gorzej niż mogłem przypuszczać:
- obawiałem się wygranej PO, ale nie sądziłem, że Palikoty wejdą do Sejmu i to z takim wynikiem,
- Kopacz nie wyleciała, za to praktyką rodem z PRLu dostała kopa w górę.

APPENDIX.  STARE DZIEJE.
2009-06-19
Wojna dwóch Róż.

IVWojna Dwóch Róż - Blog Wilczkowski


Co zrobić, żeby w końcu rodacy nauczyli się matematyki chociażby na poziomie szkoły podstawowej.
Co zrobić, żeby zaglądali do słowników języka polskiego.

W pierwszym przypadku nauczyliby się obliczać procenty, w drugim dowiedzieliby się – kto to jest wyborca.

Otóż wyborca to „osoba uprawniona do głosowania, mająca prawo oddać swój głos w wyborach”. (Słownik nowoczesnego języka polskiego wyd. Readers Digest 2001r.)
Znaczy to, że to nie tylko człowiek, który znalazł się w lokalu wyborczym, ale każdy kto ma uprawnienia do głosowania.

Tę wiedzę należałoby uzupełnić liczbami.

Otóż w dn 7 czerwca 2009 roku wyborców mieliśmy 30.565.272.

W poważnych opracowaniach można znaleźć, że trochę powyżej 7,5 miliona poszło do lokali wyborczych i wzięło karty. I tu niespodzianka. Głosów ważnych było 7.364.763.

I tak – opierając się na znalezionym w Internecie źródle wyliczyłem, że około 3.000 ludzi wzięło karty, ale ich nie wrzuciło do urny, a powyżej 140.000 w jakiś sposób popsuło swoje głosy.

W efekcie zgodnie z procedurami głosowało jedynie 24,095% wyborców.

W tym świetle na PO głosowało 10,7% wyborców, na PiS 6,6% wyborców, na SLD 2,8% wyborców. Dalej nie liczyłem. Każdy może to zrobić sam.

Trudno ponadto powiedzieć, że to PO jako partia otrzymała taką miażdżącą przewagę nad rywalami.

Tak się złożyło, że około 950.000 głosów otrzymali ludzie startujący z list PO nie będący członkami tej partii. Mnie się to nawet podoba, że partia – nie dysponując odpowiednimi nazwiskami sięga po autorytety, ale to nie przekłada się w sposób prosty na poparcie dla tej partii. Po prostu nie wiadomo kto tu kogo ciągnął do góry.

Ale to akurat dla mnie nie jest najważniejsze.

Te 24,1% głosów ważnych to jest klęska dla wszystkich a przede wszystkim dla „klasy” politycznej.

Niektórzy moi znajomi twierdzą, że te 76% wyborców, którzy nie skorzystali ze swojego prawa wyborczego – to są ludzie, którzy nie myślą. Jest gorzej. Oni myślą - tylko my nie wiemy co. Oni myślą, tylko trzeba nie lada socjologa, żeby znalazł jakieś rzetelne wspólne cechy tego myślenia.
Ja potrafię znaleźć tylko jeden wspólny mianownik. Ten milczący elektorat naszą „klasę” polityczną ma za hetkę-pentelkę.
Może znalazłbym jeszcze jeden, ale boję się powiedzieć.

Przypomnę w II Rzeczypospolitej w 1919 roku – kiedy Polska jeszcze nie miała granic – do wyborów poszło 70-90%; w 1922 roku już liczono skrupulatnie – 68%; w 1928 roku 78,3%; w 1930 roku – 75%; w 1935 roku – 46%; w 1938 roku – 68%.

Przypomnijmy. Polska wtedy była wielonarodowa, z ogromnym odsetkiem analfabetów i podobno niedemokratyczna.
Na Boga! Gdzie my żyjemy.

Ten milczący elektorat, który nikogo nie popiera przypomina jako żywo znaną z historii Anglii wojnę dwóch róż. Toczyła się ona między rodami Yorków i Lancasterów w drugiej połowie XV w. i trwała lat trzydzieści. Walczono o władzę. Bitwy były krwawe, zbijano się z wdziękiem. Nie wszystkie bitwy się jednak odbywały. Bywało, że już dowódcy sprawili swoje szyki do boju, kiedy ukazywały się gromady chłopów i widłami cepami i innymi narzędziami rolniczymi przepędzały rycerzy ze swoich pól.
Rycerze obrażeni odchodzili na inne pola, gdzie sytuacja się powtarzała. Ale nie zawsze chłopstwo pojawiało się w porę. Często zresztą termin bitwy wypadał po żniwach i wtedy warto było się pogapić, a czasem zyskać trochę metalu.

To pozwoliło Ryszardowi III złożyć najdramatyczniejszą bodaj w historii ofertę handlową - królestwo za konia! Oferta nie została przyjęta.

Nas dzisiaj nie stać na postawę gapiów. Nas nie stać na oczekiwanie na dramatyczne oferty klasy rządzącej. Czyżby moi rodzice a wasi dziadkowie i pradziadkowie byli od was mądrzejsi? Też się kłócili, ale jak było trzeba oddawali ojczyźnie ostatni grosz, wytaczali ostatnią kroplę krwi. A przede wszystkim potrafili pracować dla dobra wspólnego.

Ja mogę wam pisać o ówczesnych politykach, przywódcach, inżynierach, naukowcach, lekarzach, żołnierzach.

Ale po co będę pisał, kiedy tego niemal nikt nie czyta. Część przywdziała zbroje Yorków i Lancasterów i wali mieczami w tarcze z czerwoną lub białą różą, a większość społeczeństwa się gapi…

Żurnaliści dwoją się i troją. Organizują takie misterne igrzyska, żeby było się na co pogapić, dobierają grupy zagończyków według kryterium decybeli bo często z wrzawy bitewnej na ekranie nie dochodzi ani jedno dokończone zdanie.

Do czego dążymy dziś w tym kraju nad Wisłą, co chcemy – jako Polacy – zrobić z tym swoim strzępkiem czasu, który nam Pan ofiarował i rzekł – to będzie twoje życie!
Jakie są nasze priorytety? Kasa, seks i żarcie?
Obawiam się, że już niedługo ukaże się tajemnicza ręka, która zacznie pisać: mane… tekel…