o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

niedziela, 28 grudnia 2014

O przekręcie na "pieniądzu" w "POlsce"


Wielki finansowy szwindel

(  )  Polski rząd drukuje pieniądze bez pokrycia

Właściwie to mit. Gdy polski rząd nie ma pieniędzy, nie wolno mu iść bezpośrednio do NBP, by ten dodrukował pieniądze. To co mu wolno wynika z międzynarodowych umów i ustaleń. Co wiec rząd może zrobić? Musi pożyczać w bankach komercyjnych. Tak nakazuje prawo.
Premier Polski idzie więc po pożyczkę do banku komercyjnego, a ten idzie dalej, np. do NBP, by kupić rządowe obligacje. Przypomnijmy:  rząd nie może iść po pieniądze bezpośrednio do NBP, gdyż zabrania to Art. 220. Konstytucji RP, która stanowi, że:
Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa.
A więc, rząd RP zamiast wprost w NBP idzie się zadłużyć do banku komercyjnego, który żeby dać pieniądze, idzie się zadłużyć do NBP pod zastaw rządowych obligacji (często też „zadłuża się” w swoich filiach zagranicznych, aby obligacje kupić). Rząd może emitować obligacje i sprzedawać je za złotówki, ale też inne waluty, jak euro czy dolary. Taka kreatywna księgowość. Każdy o niej wie, ale nikt z nią nic nie zrobi, bo nikt nie chce skończyć jak Kennedy (historycy mówią, że był ignorantem, babiarzem i narkomanem. Pewnie to prawda, ale mało kto wspomina, że podpadł FED drukując 2 „niezależne” miliardy dolarów, które po jego śmierci szybko wycofano z rynku).

                                                      Kreacja pieniądza w Polsce
To kolejna oficjalna możliwość tworzenia pieniędzy. Powstają na rachunkach bankowych. Mówi się wtedy o pieniądzu bezgotówkowym. Otóż bank nie musi trzymać wszystkich pieniędzy u siebie. Obecnie większość pieniędzy jest przelewana z konta na konto w formie bezgotówkowej. Rezerwy banków, a wiec pieniądze zgromadzone w bankowych sejfach to 3,5 procent wszystkich zdeponowanych w banku pieniędzy. Reszta krąży w obiegu w formie kredytów, pożyczek, inwestycji, itd.
By zrozumieć ten system należy wyobrazić sobie państwo, na terenie którego są przynajmniej dwa banki:
Jan kupuje dom od Henryka. Potrzebuje kredytu. Idzie więc po pieniądze na zakup domu do banku A w którym ma rachunek bankowy. Henryk ma rachunek w banku Z.
Jan dostaje kredyt i pieniądze trafiają do Henryka na jego rachunek w banku Z. Jan nie dostaje tych pieniędzy do ręki. Jan ufa, że pieniądze te trafią z banku A do banku Z. Ma rację. Gdy Henryk sprawdza swoje konto w banku Z, pokazuje  się wiele cyfr. Obaj są zadowoleni.
Tymczasem Henryk chce dokonać zakupu samochodu. Idzie więc do salonu samochodowego. Salon samochodowy ma konto w banku A. Gdy kupuje samochód, w  banku Z przelewają pieniądze do banku A.
Tymczasem Diler samochodowy chce kupić od Jana małe mieszkanie w bloku, którego ten już nie potrzebuje, bo „ma” własny dom. Obaj mają konta w banku A. Tu zmienia się tylko liczba cyfr na koncie.
Banki, żeby zaoszczędzić sobie pracy, nie wysyłają sobie od razu pieniędzy. Dodatkowo bank A i bank Z mają tego samego właściciela…
Jak widzimy, banki są ze sobą powiązane. Tworzą jeden wielki system bankowy. Spotyka się wiele opinii, że banki wcale nie konkurują ze sobą.
W 2007 roku e-mailowo naiwnie zapytałem znanego w Polsce ekonomistę Mateusza Machaja:
- Proszę mi powiedzieć, co zagraniczne banki w Polsce robią z zyskiem? (Przepraszam zainteresowanego za opublikowanie odpowiedzi, ale sprawa jest bardzo ważna).
odpowiedział:
- Nie wiem co się dzieje z zyskiem takich banków. Trzeba by było zajrzeć dokładnie do ksiąg. Nie znam dokładnych publikacji na ten temat i nigdy się tym za bardzo nie interesowałem. Sadze jednak, że jest to kwestia niezwykle istotna i pewnie warto się w nią wgłębić. Natomiast same banki w dużej mierze funkcjonują jak kartel, ponieważ całym rynkiem steruje NBP.

Proszę Państwa… Wymogi, że nawet bezrobotny musi założyć konto w banku, by otrzymać zasiłek, to też część tego systemu, tej konstrukcji, by pieniądze krążyły wewnątrz systemu bankowego. Dzisiaj się płaci kartą, a pieniądz papierowy i metalowy to według wielu znawców tylko 3,5 proc. wszystkich pieniędzy krążących w obiegu. Przypadkowo tyle, ile wynosi rezerwa obowiązkowa banków w Polsce .
(  )
całość  SEE 


DODATEK.

Kto od kogo pożycza?

Ostatnie uaktualnienie: 28 Września 2013

Niezwykle ciekawe spostrzeżenie, które daje nam wiele do myślenia. Znalazłem przypadkiem linka do ciekawej witryny, która pokazuje nam narodowe długi wielu państw.
Link - http://www.nationaldebtclocks.org/
Tutaj mamy inny link - http://www.usdebtclock.org/world-debt-clock.html
Następny link - http://www.economist.com/content/global_debt_clock
http://www.gfmag.com/component/content/article/119-economic-data/12449-external-debt-in-countries-around-the-world.html#axzz2eIY9APHv
W powyższym linku jest także lista zadłużonych państw.
Co uderza w listach zadłużonych państw, to brak najistotniejszej informacji.
Nie wiemy u kogo są owe państwa, głównie chrześcijańskie tak straszliwie zadłużone.
Napisałem na Google - biggest lender of money - (największy kredytodawca pieniędzy na świecie) i... odpowiedzi nie znalazłem.
A chodzi o 50 trylionów dolarów, które ktoś musi gdzieś posiadać.
$51 499 016 833 458
Zacząłem szukać największego banku na świecie i okazał się nim Deutsche Bank AG -
http://pl.wikipedia.org/wiki/Deutsche_Bank
Okazuje się, że bank ten nie pożycza żadnych pieniędzy rządom państw i takich sum, jakie państwa pożyczają on nie ma. Specjalizuje się w pożyczkach hipotecznych i inwestycjach wielkich firm prywatnych. O pożyczaniu dla rządów państw nie ma w tym linku żadnej informacji. Nie ma także żadnych informacji o tym, kto jest właścicielem tego banku - jedna osoba czy kilka osób. Jest kilka podobnych banków i najprawdopodobniej ich właścicielami są rządzące rody królewskie z Windsor włącznie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99dzynarodowy_Fundusz_Walutowy
Oto oficjalny bank, z którego rządy pożyczają pieniądze. Niewiele z z tego linku się dowiemy, ale dopiero teraz wiele interesujących informacji zaczyna się pojawiać.
Na ich oficjalnej witrynie jest interesująca historia tego banku. http://www.imf.org/external/about/histcoop.htm
Bank powstał w roku 1944 czyli w czasie II WŚ. Ani słowa o tym, skąd bank wziął pieniądze na pożyczki dla wielu państw!
Jest tam ciekawa tabelka ukazująca spadek finansów świata podczas Wielkiej Depresji USA od roku 1929 do roku 1933, czyli do przejęcia władzy przez Adolfa Hitlera.
Czyli hipoteza, że pieniądze wycofane z USA zainwestowano w Hitlera III Rzeszę jest wielce prawdopodobna.
Rozwój Niemiec pod rządami Hitlera właśnie coś takiego silnie sugeruje. Nagły rozwój gospodarczy Niemiec w tym szczególnie trudnym okresie - po przegranej przez Niemcy i WŚ - sugeruje OLBRZYMI zastrzyk pieniędzy do kasy Hitlera oraz jego rządu.
http://www.imf.org/external/about/gold.htm
W tym linku mamy dumnie podane ilości złota, jakimi dysponuje IMF czyli Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
I podstawowe pytanie; skąd MFW otrzymał podczas wojny nagle takie olbrzymie ilości złota?
Czyżby to były depozyty państw zubożałych w II WŚ? A może... Hitler oddał długi z nawiązką rabując podczas wojny co się dało i gdzie się dało, z zagrabionymi żydowskimi majątkami włącznie!?
Historia tego banku nic nie wspomina o kimkolwiek, kto przekazał bankowi pieniądze. Nagle się one pojawiły i są w nim nadal - OLBRZYMIE PIENIĄDZE W ZŁOCIE!
Ciekawa jest także historia Banku Federalnego USA, o którym już powszechnie wiadomo, że jest to ban prywatny a nie bank rządu USA. Czyli w USA praktycznie rządy sprawuje  właściciel tej wielkiej sakiewki, czyli Rotszyldowie oraz Rockefellerzy. Rodzina Rotszyldów jest znana jako... administratorzy bogactw Watykanu.
Następny, jeszcze ciekawszy element!
Bank Federalny nie podlega żadnej kontroli rządu USA!
Jedynie Bank Federalny ma prawo drukowania  dolarów USA. W tej samej walucie, dolarze pożycza także MFW.
Nikt z rządu USA ani z żadnej innej organizacji rządowej nie ma prawa wglądu w finanse Banku Federalnego. Czyli rząd amerykański jest na łasce prywatnego banku, i ów bank nie jest pod jakąkolwiek kontrolą rządu USA!
Ani prezydent ani żadna organizacja USA nie prawa zapytać pana Bernanke o jakiekolwiek detale finansowe Banku Federalnego USA!
Wiadomo, że władzę posiada ten, kto ma klucze do banku. Bank Federalny USA jest bankiem prywatnym, który nie udostępnia rządowi USA do wglądu żadnych danych finansowych, ale... może sobie drukować praktycznie niczym nie ograniczoną ilość pieniędzy.
Ten właśnie bank pożycza wydrukowane przez siebie pieniądze rządowi USA oraz innym rządom, a działalność tego banku nie jest skrępowana absolutnie żadnymi prawami. Bank Federalny jest ponad ponad Konstytucją oraz prawem USA! Bank Federalny stał się bankiem rządu USA w roku 1913.
Obejrzyj ten film i przeczytaj także opis na kanale YT.  http://www.youtube.com/embed/M2mKeuSyXGA
Zwróć uwagę na pustki na sali, kiedy owe pytania zadaje senator Alan Grayson. Jego pytania są czysto retoryczne, ponieważ cały senat USA jest doskonale zorientowany o nadzwyczajnych prawach Banku Federalnego USA.
Czy wiedziałeś o tym, że żaden bank nie płaci podatków?
Rząd nie jest w stanie wyegzekwować podatków od banków! Świadczy to o niezwykłych przywilejach bankierskich lichwiarzy.
Następny niezwykle interesujący detal.
USA są głównie zadłużone we własnym Banku Federalnym.
W tym momencie zaczyna się mur, którego nie można już swobodnie przeskoczyć i dalsze informacje - mam na myśli informacje 'oficjalne' na temat finansów państw to wielokrotne mega kłamstwa oraz mur milczenia.
Zwróćmy uwagę na pewne fakty.
Rząd USA nie ma własnego banku rządowego. JFK został zamordowany za próbę zorganizowania państwowego banku federalnego, który byłby niezależny od PRYWATNEGO BANKU FEDERALNEGO.
Jest oczywiste, że rząd USA wykonuje polecenia tych, którzy kontrolują Bank Federalny.
Decyzje są więc podejmowane w Banku i pan Bernanke wydaje się najbardziej wpływowym człowiekiem w USA, ponieważ to on kontroluje niemal wszystkie finanse w USA.
Proste pytanie.
Czy rząd USA, posiadający armię, policję, CIA. NSA, FBI i wiele innych agencji nie jest w stanie aresztować właścicieli Banku Federalnego i oskarżyć ich o kradzież majątku narodowego oraz zdradę stanu?
Nagle zniknęłyby wszystkie długi i ekonomia USA skoczyłaby z kopyta! Dlaczego nikt się do tego jeszcze nie posunął i nie rozpoczął walki z prywatnymi bankami, w których cały świat jest zadłużony po uszy? Przecież banki nie posiadają nawet sił zbrojnych a społeczeństwo całego świata powitałoby z wielką radością koniec lichwiarskich grabieży.
Nie byłoby żadnych protestów na całej kuli ziemskiej!
Jednak taka akcja jest niemożliwa.
Spójrz jeszcze raz na ten światowy zegar długów. http://www.nationaldebtclocks.org/
Zauważ, że miliardy ludzi pracuje tylko po to, aby powiększać swoje długi.
Sytuacja ekonomiczna Polski jest identycznym absurdem.
W roku 1981 Polska miała 30 miliardów dolarów długu na Zachodzie. Po przejęciu władzy przez Wałęsę i resztę jego kolegów wyprzedano niemal cały majątek narodowy - z ziemią włącznie i z uzyskanych w ten sposób pieniędzy wytworzono... dług - http://www.nationaldebtclocks.org/debtclock/poland  Czyli polski dług wynosi - 1,106,178,241,070 zł.
Polska witryna ukazująca długi Polski i Polaków - http://www.zegardlugu.pl/
Także artykuł ukazujący proces niemal totalnego rabunku majątku Polski - "Za 2 mld dolarów sprzedali polskie banki wraz z 66 mld dolarów w tych bankach, a nikt nie ściga tych bandytów…"
Podzielmy dług na każdego obywatela, 38 mln ludzi i mamy niemal 30 tyś zł na głowę z niemowlakami włącznie. Czteroosobowa rodzina to 140 000 długu! Będziesz musiał to spłacać! Ty i twoja rodzina a nic za to nigdy nie kupiłeś!
Można to porównać do sprzedaży samochodu za 20 tyś. zł.
Załóżmy, że nie masz żadnego długu. Sprzedajesz swoje auto, bo chcesz wyjechać na wycieczkę i po wpłacie 20 tyś. zł przychodzi ci zawiadomienie z banku, że jesteś im winien jeszcze 20 tyś złotych! Czyli sprzedałeś samochód i straciłeś na nim w banku 20 tyś gotówki a na dokładkę obarczono ciebie długiem w wysokości 20 tyś. zł. Straciłeś więc razem 40 tyś. zł i musisz jeszcze spłacać 20 tyś. zł, których nigdy nie widziałeś i nigdy nie wydałeś!
Przeczytaj powyższe kilkakrotnie, jeżeli za bardzo tego nie rozumiesz! W ten sposób funkcjonują niemal wszystkie państwa świata! Dlatego na tym liczniku powyżej, pomimo, że rząd niczego nie kupuje, nie buduje fabryk, stoczni, kopalń, nie dba o twoje zdrowie, o twoją rentę czy zasiłek dla bezrobotnych, a dług się ciągle powiększa!
To samo dotyczy wszystkich państw, które mają długi które to stale i systematycznie wzrastają.
Na co owe niebotyczne sumy są wydawane? Co się za te pieniądze kupuje?
Teraz zadaj sobie pytanie. Co się stało z pieniędzmi, które wpłaciłeś do banku za sprzedany samochód? Odpowiedź jest prosta. Bank ukradł ci te pieniądze! Mało tego, dołożył ci dodatkowo haracz następnych 20 tyś zł.
Oto dlatego za ową pożyczkę niczego nie kupiłeś, ponieważ nawet tych pieniędzy nie wdziałeś na oczy, ale.. ową haniebną pożyczkę MUSISZ spłacać. 
JEST TO WYJĄTKOWO WYRAFINOWANE LEGALNE ZŁODZIEJSTWO!
Tak w najprostszy sposób można wyjaśnić rolę banków na całym świecie. Mam na myśli banki rządowe, które tak naprawdę nie są kontrolowane przez rząd - na wzór Banku Federalnego USA.
W ten sposób nie tylko okradziono nasz kraj i nadal się go okrada. Ten sam schemat okrada niemal cały świat!  Kadafi nie pozwalał się okradać! Białoruś, Węgry i Islandia także nie pozwalają na owe kradzieże. Teraz wiesz, dlaczego o nich się źle mówi?
 http://www.proroctwa.com/kto-od-kogo-pozycza.htm

piątek, 19 grudnia 2014

Viilo - O Majdanie, którego nie będzie

viilo  2014/11/24

Czy ktos kiedykolwiek naprawi ten zegarek?

Poprzedni wpis wymaga wielu uzupelnien. Zacznijmy zatem od poczatku. Od roku 1944 kanalie rządzące nad Wislą (dyktatura ciemniakow to dla nich nieuzasadniony komplement), az po dzis dzien testują swoich poddanych. Te testy odbywają sie na bieząco, codziennie. Pierwszy powazny test to byla implementacja sowieckiej wladzy. Spotkalo sie to ze zbrojnym oporem. Opor byl bardzo szlachetny, lecz nie wystarczajacy i ze stanowczo zbyt malym poparciem spolecznym. Jak zywo przypomina to dzisiejszą sytuacje i nienajlepiej swiadczy o tzw narodzie. Po krwawej rozprawie ze zbrojnym podziemiem bolszewia miala juz z gorki, a testy ludnosci, jak duzo moze ona przelknąc trwają nadal. Dziala to tak, ze jezeli ludnosc lyka cos gladko to stawia sie przed nią nowe, bardziej ambitne zadania. Ile oszustw wyborczych mozna strawic - to obecnie testowane zagadnienie.

Bardzo rzadko zdarzają sie protesty ludnosci. Niosą one bardzo istotne informacje, tak dla rzadzących bolszewickich kanalii, jak i dla ich przeciwnikow (nie uzywam tutaj slowa "opozycja").
 I tak bolszewia moze sklasyfikowac protesty jako nieskuteczne lub potencjalnie niebezpieczne. Protesty sklasyfikowane przez bolszewie jako nieskuteczne to wszelkie uzywanie instrumentow demokracji michniszczakowej, takie jak odwolania do Organow, sprawy sądowe, interpolacje poselskie, pisanie w gazetach, pisanie w internecie, pokazywanie w telewizorni, uzgodnione  z wladzą protesty uliczne (w tym miesiecznice). Na to wszystko waaadza jest odporna, splywa jak po gesi i zazwyczaj nie musi nawet reagowac.

Za kazdym razem kiedy komuchy w epoce gierkowszczyzny odgrazaly sie wprowadzaniem jakichs reform, Stefan Kisielewski grzecznie pytal "Czy naprawde ten zegarek powinni naprawiac ci, ktorzy go zepsuli?"
Do tradycyjnego naprawiania zegarka wyruszyl kilka nocy temu Matol Belwederski, kiedy oczekiwanie protestujacych w PKW zaczelo przypominac okupacje budynku. Okazuje sie, ze bolszewia boi sie jak ognia okupacji urzedow panstwowych i ja sie wcale nie dziwie, to moze byc wyjatkowo majdanogenne.
To nie byl bezpieczny dla komuchow protest. I za to moj  szacunek dla Brauna i Stankiewicz. Chyle czola za uzycie takiej formy protestu ktorej komuna boi sie panicznie. Gdyby tylko sie udalo raz w miesiacu tworzyc protest, ktorego wladza boi sie panicznie to byc moze w 5 lat Polska wybilaby sie na demokracje. Protesty, ktorych wladza sie nie boi nie liczą sie wcale.

Nocne naprawianie zegarka Bul ze WSI rozpocząl od mocnego uderzenia kijem, nasylajac ZOMO na osoby przebywajace legalnie w budynku PKW. Nastepnego poranka rozdawal marcheweczki w postaci dymisji czlonkow PKW, nie oszukujmy sie, to wlasnie Bul uzyl hakow dzieki ktorym betonowe dziadki podaly sie do dymisji. Prosze zauwazyc, ze takich lesnych dziadkow do nastepnego PKWN Bul moze miec na peczki wraz z kompletem mocnych hakow na kazdego z nich. Zadna strata, nawet nie uciązliwosc.

Przedziwnie zachowala sie partia "opozycyjna" oraz media "niezalezne". Najbardziej obrzydliwe bylo oswiadczenie niejakiego Mendalerka w ktorym odcinal sie od protestu w PKW w klasycznym stylu potepiania warcholow z Ursusa i Radomia. Prezes musial to zatwierdzic, widocznie mial w porach tyle samo demokracji co Bul. Sakiewicz uzyl klasycznego "jestem za, a nawet przeciw": "- Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, nie odcinamy i nigdy nie odcinaliśmy się od protestujących przeciwko fałszerstwom wyborczym.  [...]  Jednocześnie Tomasz Sakiewicz przestrzega, aby protestami, a szczególnie przypadkami łamania prawa, nie dawać władzy pretekstu." Powialo nieswiezym Bolkiem, a moze nawet Geremkim. Skądinąd rozsądny prof. Andrzej Nowak wyslal swoich czytelnikow na poszukiwanie kwiatu paproci, ktory nazywa "trzecią drogą"

Wydarzenia ostatnich dni zmieniają zasadniczo topologie polskiego systemu politycznego. Dotychczasowa konstrukcja byla taka: istnieje nieznane centrum dyspozycyjne, ktore powoluje swoje slupy takie jak Komorowski, Tusk, Kopacz, Kulczyk, Michnik, Solorz, Wejchert. Te slupy rządzą polityką, mediami i gospodarką.
Dodatkowo media rozposcierają wyjątkowo mocny i szczelny parasol nad rzadzącymi.
Teraz nalezy stwierdzic, ze bolszewicka wladza ma nie jeden, a trzy parasole ochronne. Pierwszy i najwazniejszy parasol to "partia opozycyjna". Jej glupota, opieszalosc, niewydolnosc i tchorzostwo stanowią najlepszą legitymizacje komunistycznej wladzy. Drugi parasol to media glownego scieku, natomiast trzeci to "media niezalezne" - parasol niewielki, ale bardzo pomocny w krytycznych chwilach w pacyfikowaniu nastrojow.

Z innej beczki

Stary Wiarus niedawno napisal:
"Do niedawna myślałem, że Polska tonie w bagnie korupcyjnym wedle najlepszych wzorów latynoamerykańskich.  Myliłem się. Pozostawiliście Paragwaj, Peru czy Boliwię daleko za sobą. Gdyby to była Ameryka Południowa, z koszar wyszłoby w tym momencie wojsko i zrobiło porządek."
O to, zeby wojsko nie wyszlo na ulice w Polsce zadbano juz dawno likwidując potencjalnych dowodcow przewrotu w zamachu smolenskim.

Ogloszenia drobne

Dwie stare, zdezelowane i rozsypujace sie bolszewickie torby firmy Prukwa i Syny oddam gratis w byle jakie rece.



Mysle, ze ktos moglby naprawic w koncu Kisielewskiemu ten zegarek. Jest taki wybitny fachowiec i ekspert, slawny kolekcjoner i koneser, niepodwazalny autorytet moralny w zakresie czasomierzy Slawomir Nowak.
Lolo Pindolo na Komendanta Glownego Milicji Obywatelskiej!
I bedziecie mieli calkiem elegancki komplecik w tym frontowym durdomie polaczonym z bardakiem.

środa, 17 grudnia 2014

25 lat "wolności" "Co jeszcze warto obejrzeć "

ZAMIAST WSTĘPU.
https://www.youtube.com/watch?v=nEzPcbUoFMo

Witold Kieżun - Podział wpływów w III RP - fakty i mity
_____________________________________________________

 

podziemnaTV

Kreacja pieniądza przez banki = bieda i spirala długu

 

Gdybym był premierem - powrót do normalności

 

sobota, 13 grudnia 2014

„Bolszewików było wśród Polaków niewielu. Jaruzelski nas wyręczył.”

Zbrodnia stanu wojennego na rozkaz Moskwy
Józef Szaniawski

„Bolszewików było wśród Polaków niewielu. Jaruzelski nas wyręczył.” -  Wiacziesław Mołotow

30  lat temu w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, w środku nocy z soboty na niedzielę, kiedy ludzie śpią najspokojniejszym snem i kiedy są najbardziej bezbronni – grupa skomunizowanych, zsowietyzowanych, a nawet zrusyfikowanych na służbie Moskwy polskich generałów – znienacka i z zaskoczenia zaatakowała Naród i Polskę, wprowadzając stan wojenny. 
Komuniści wiarołomnie wypowiedzieli wojnę własnemu narodowi! Stan wojenny był wprowadzony na rozkaz z Moskwy, a dzisiaj wiemy i to, że rozkazy wydawali Jaruzelskiemu i pozostałym generałom wron nie tylko sam Breżniew, ale również osławiony szef KGB Andropow oraz marszałkowie Ustinow i Kulikow. Komunistyczna dyktatura wojskowa – WRON nie była żadnym „ mniejszym złem”. Stan wojenny został wprowadzony w PRL w imię sowieckiej racji stanu oraz imperialnych planów i globalnej polityki Kremla. I dlatego władcy Kremla już po zakończeniu stanu wojennego nagrodzili w 1984 roku swego sługę wiernego generała Jaruzelskiego platynowo - złotym orderem Lenina, najwyższym sowieckim odznaczeniem. Takiego orderu nie otrzymał nigdy żaden Polak poza Jaruzelskim! Podobnie jak inni komuniści rządzący przez pół wieku Polską, także Wojciech Jaruzelski bardzo starannie zacierał ślady swych zbrodni, a także ścisłe związki i powiązania ze swoimi mocodawcami w Moskwie. Generał Jaruzelski oraz pozostali generałowie WRON, tak samo jak rządzący wcześniej PRL polscy komuniści byli zdrajcami Narodu, renegatami, targowiczanami XX wieku. Pomimo zniszczenia najważniejszych dokumentów, pomimo zacierania śladów – strasznej prawdy o zbrodni stanu wojennego i zdradzie Ojczyzny nie da się ukryć!

Tajna decyzja w Brześciu
Mało, kto wie, że decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego zapadła 8 kwietnia 1981 roku w czasie tajnego spotkania w specjalnym wagonie kolejowym niedaleko Brześcia nad Bugiem po sowieckiej stronie granicy. W spotkaniu uczestniczyli przywódcy PRL Stanisław Kania i Wojciech Jaruzelski oraz szef sowieckiego KGB Jurij Andropow i minister obrony marszałek Dmitrij Ustinov. W imieniu sowieckiego Politbiura polecili wprowadzenie stanu wojennego w Polsce w takim terminie i w takich warunkach, aby operacja się udała. Plan stanu wojennego w podstawowych zarysach był przygotowany w Moskwie, Kania i Jaruzelski mieli jedynie dopracować szczegóły i wybrać odpowiedni termin. W zachowanym sowieckim stenogramie dotyczącym spotkania w Brześciu znajduje się jednoznacznie zdanie – rozkaz marszałka Ustianowa: „ Trzeba podpisać plan, przygotowany przez naszych towarzyszy”! Co więcej, w trakcie tego spotkania jak czytamy w stenogramie sowieckiego Politbiura „ Towarzysz Jaruzelski ponowił prośbę o zwolnienie go ze stanowiska premiera ( rządu polskiego). Przystępnie wytłumaczyliśmy mu, że koniecznie powinien pozostawać na tym samym stanowisku i z godnością pełnić powierzone mu obowiązki, bowiem przeciwnik mobilizuje siły, aby zagarnąć władzę”. Tak właśnie było! Premier polskiego rządu podawał się do dymisji nie przed polskim Sejmem, ale przed swoimi faktycznymi zwierzchnikami z Moskwy, którzy wcześniej zrobili go generałem, ministrem obrony, premierem, a teraz w Brześciu wyznaczyli mu kolejną funkcję – dyktatora stanu wojennego przeciwko własnemu narodowi. I Jaruzelski wykonał rozkazy z Kremla. To była zdrada Ojczyzny, to była targowica XX wieku!

Targowica XX wieku
Wprowadzając stan wojenny 13 grudnia 1981 r., przywódca komunistyczno generalskiej WRON-y, generał Wojciech Jaruzelski w osławio­nym przemówieniu stwierdził jednoznacznie, że jest on skierowany prze­ciwko „ekstremistom z Solidarności", chce, bowiem w ten sposób uchro­nić kraj przed „wojną domową". Kto, z kim miał się bić w tej wojnie, skoro broń miała tylko jedna strona, a druga była całkiem bezbronna? Tego już Jaruzelski nie powiedział. Jaruzelski w noc grudniową był faktycznym dyktatorem Polski -jako I sekretarz KC partii komunistycznej, premier, minister obrony, prze­wodniczący KOK i przewodniczący WRON. Wtedy w 1981 r. generał nie powoływał się na zagrożenie sowiecką interwencją. Teoria „mniejszego zła" pojawiła się później. Stan wojenny, miał rzekomo uchronić Polskę przed „większym złem", czyli zbrojną agresją dywizji Armii Czerwonej. Ujawniane po upadku Związku Sowieckiego tak zwane dokumenty Komisji Susłowa z 1981 r. całkowicie pogrą­żają Jaruzelskiego i jego podwładnych. Te absolutnie wiarygodne dokumenty historyczne były już wielokrotnie cytowane, przypomnijmy, więc tylko najważniejsze wypowiedzi sowieckich przywódców, członków Biura Politycznego na Kremlu:
Andropow (szef KGB, sekretarz KC): „Nie możemy ryzykować. Nie możemy, nie zamierzamy wprowadzać wojsk do Polski".
Gromyko (minister spraw zagranicznych): „Będziemy musieli starać się przytłumić nastawienie Jaruzelskiego i innych przywódców Polski, co do wprowadzenia naszych wojsk. Żadnego wprowadzenia wojsk do Pol­ski być nie może. Przywrócenie porządku w Polsce jest sprawą PZPR".
Susłow (nr 2 na Kremlu, sekretarz KC): „Niech polscy towarzysze sami decydują, jakie działania mają podejmować''.
Ustinow (minister obrony ZSRR): „Polskie Biuro Polityczne jedno­głośnie podjęło decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego".
Rusakow (sekretarz KC, odpowiedzialny za sprawy międzynarodo­we): „Polscy towarzysze mają nadzieję na pomoc innych krajów z wprowadzeniem sił zbrojnych na teren Polski". Warto przytoczyć inne dowody, wykazujące, że polscy generałowie wyko­nywali rozkazy z Kremla w imię imperialnych strategicznych celów ZSRR.
Najwybitniejszy na Zachodzie znawca historii Polski, brytyjski profesor Norman Davies, pisze, wprost, że „(...) Jaruzelski już, jako szef Głównego Za­rządu Politycznego Wojska Polskiego był CZŁOWIEKIEM KGB. (…) Gdy się weźmie pod uwagę panujący w Polsce układ polityczny, pytanie o to, czy Jaruzelski działał z inicjatywy własnej czy też z inicjatywy Moskwy, staje się pytaniem retorycznym. Gdyby Jaruzelski sam opracował plan działania, to i tak, jako lojalny komunista musiałby prosić ra­dzieckich towarzyszy o zielone światło. Gdyby zaś ten plan narodził się w Mo­skwie, generał musiałby przyrzec posłuszeństwo. (…) Jaruzelski był oficerem w służbie imperium sowieckiego od młodo­ści aż do emerytury. Trzeba nazywać rzecz po imieniu. Element prorosyjski był znacznie zawsze silniejszy niż Polacy chcą się przyznać. Zbyt mało było okresów w historii, kiedy normalny, honorowy Polak mógł być z czystym sumieniem lojalny wobec systemu rosyjskiego czy sowieckiego. Jaruzelski to człowiek-maska, tyle, że za maską nie ma twa­rzy, tylko drugą maskę. Zamach 13 grudnia 1981 roku był wykonany mistrzowsko i bez większego przelewu krwi. Jest bez wątpienia najlepszym zama­chowcem XX wieku. Jest na liście wielkich zamachowców, a nie bohater­ów”.
Szczególnego rodzaju świadectwo wystawił Jaruzelskiemu nie byle, kto -prawa ręka Stalina i współsygnatariusz IV rozbioru Polski z  23. 08. 1939 r. Wiacziesław Mołotow. Dożywszy prawie 100 lat, pisał w swych pamiętnikach, (zu­pełnie w Polsce nieznanych): „W ostatnich kilku latach wielkim naszym osiągnięciem, naszym to jest komunistów, było pojawienie się dwóch ludzi. Pierwszą przyjemną niespo­dzianką był Andropow (...) Drugi człowiek to Jaruzelski. Ja, na przykład, nig­dy wcześniej nie słyszałem takiego nazwiska, zanim nie ujrzałem go w roli pierwszego sekretarza" - wspomina sędziwy Mołotow. Po czym stwierdza, dosłownie komentując wprowadzenie stanu wojennego w Polsce: „Bolszewików było wśród Polaków niewielu. Jaruzelski nas wyręczył''.
Wieloletni premier PRL, Jaroszewicz, sam człowiek Kremla, tak pisał o dyktatorze stanu wojennego: „Jaruzelski zajmując się przez dziesiątki lat sprawami bezpieczeństwa i wojska, mający wieloletnie powiązania z aparatem KGB, był przekona­ny, że władza w państwie realnego socjalizmu opiera się na aparacie po­licji, bezpieczeństwa i wojska.
Wiceminister spraw wewnętrznych generał bezpieki Pożoga opisuje, jak wyglądało to w 1982 ro­ku. Szef WRON składał meldunki szefowi KGB na Polskę: „Generał Jaruzelski przekazywał w mojej obecności ważne informa­cje generałowi Pawłowowi, szefowi radzieckiej rezydentury KGB w Pol­sce. Dotyczyły one wałki z opozycją i klerem. Zdumiała mnie agresywność wypowiedzi generała, brutalne traktowa­nie politycznych przeciwników i hierarchii kościelnej. Przekazał przed­stawicielowi KGB nazwiska czołowych opozycjonistów, szczegółowo ich scharakteryzował, podkreśliwszy słabe i mocne strony. Szeroko roz­wodził się o działalności poszczególnych osób, wskazując na ich antyradzieckość, Omówił nasze zamiary wobec opozycji, poinformował, jakie kompro­mitujące materiały mamy o poszczególnych osobach. W podobny sposób przedstawiał sprawy związane z Kościołem. Nawet dla mnie nie była to sympatyczna informacja. Przedstawianie w tak czarnym świetle opozycji i Kościoła wydawało mi się przesadzone, a nawet szkodliwe. Irytowała mnie skrupulatność, z jaką generał Pawłow notował każde słowo''.

Kopalnia "Wujek"
Śląsk 30 lat temu był miejscem najbardziej zdeterminowanego i najdłuższego oporu przeciwko WRON – komunistycznej dyktaturze wojskowej, to Śląsk poniósł historycznie największe ofiary w walce z reżimem stanu wojennego, a kopalnia "Wujek” stała się symbolem bohaterstwa. Łączę się w modlitwie i zadumie, aby oddać hołd ofiarom tamtej krwawej masakry z pamiętnego grudnia 1981 roku. Chcę wierzyć, że nazwiska górników poległych w obronie godności ludzkiej znajdą się w Panteonie narodowych bohaterów, których najwyższa ofiara złożona z własnego życia przybliżyła nam wszystkim wolność Polski. /…/ Przyłączam się jednocześnie do głosów oburzenia i protestu wobec niemocy organów wymiaru sprawiedliwości III Rzeczypospolitej do osądzania winnych popełnionej zbrodni. Wybaczyć po chrześcijańsku – tak, co wcale nie znaczy usprawiedliwić, uniewinnić i zapomnieć. Tak jak na zgniłym fundamencie nie można postawić trwałej budowli, tak nie można zbudować państwa prawa na ludzkiej niesprawiedliwości’’. 
Tak pisał do górników z "Wujka" w przesłaniu z Ameryki pułkownik Ryszard Kukliński, w czasie, kiedy nadal ciążył na nim wyrok śmierci reżimu stanu wojennego, podtrzymany przez kolejne ekipy rządzące III RP.
Masakra w "Wujku" nie była przypadkowa, a właśnie to miejsce i ta kopalnia zostały wytypowane celowo. Chodziło o pokaz siły, zastraszenie całego Śląska, a w konsekwencji całej Polski. Przecież gdyby chodziło jedynie o zmuszanie górników do zakończenia strajku to wystarczyło wyłączyć dopływ prądu elektrycznego i dopływ wody, a górnicy sami by kopalnię opuścili, ale władzy komunistycznej potrzebna była krew, potrzebni byli zabici i ranni, aby zastraszyć całą Polskę, że władza się nie cofnie. Dlatego wytypowana została duża kopalnia i to nie gdzieś na Śląsku, ale w jego stolicy w Katowicach! W trakcie masakry, w trakcie działań wojennych przeciwko górnikom oficerowie wojska i bezpieki nie dopuścili lekarzy pogotowia ratunkowego do rannych! Bo liczba ofiar była jeszcze wtedy zbyt mała? Przeciwko strajkującym w kopalni "Wujek" górnikom reżim generała Jaruzelskiego skierował kilka jednostek prawie 3 tysiące ludzi, bestii, gotowych na rozkaz zabić własnego ojca i matkę.  Były to siły nie tylko Milicji Obywatelskiej, nie tylko ZOMO, nie tylko bezpieki, ale również regularne, liniowe bojowe jednostki Ludowego Wojska Polskiego uzbrojone w kilkadziesiąt czołgów, w broń maszynową, helikoptery bojowe, pociski burzące i ostrą amunicję. Był wśród nich również pluton specjalny strzelców wyborowych morderców przeznaczonych do eliminowania przywódców strajków i manifestacji, przewidywanych przez Jaruzelskiego, Kiszczaka i innych generałów Wrony.
Nigdzie w całej Polsce nie było tak oczywiste jak pod kopalnią "Wujek”, że komuniści wypowiedzieli wojnę własnemu narodowi!. 30- ta rocznica stanu wojennego przypadająca już za kilka tygodni powinna być ważną okazją, aby przypomnieć Polsce, Europie i światu wszystko to, co komuniści chcieli ukryć. Także tragiczną walkę o wolność Ojczyzny, godność i prawa człowieka, jaką stoczyli grudniu 1981 polscy górnicy z KWK „Wujek" w Katowicach.

Nieznane ofiary stanu wojennego
Generał Jaruzelski i generał Kiszczak są osobiście odpowiedzialne wydanie rozkazów dla tzw. biura techniki MSW oraz zarządu technicznego kontrwywiadu Wojskowej Służby Wewnętrznej o totalnym wyłączeniu systemu łączności telefonicznej w całym państwie. Z różnych relacji (m.in. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego) wynika, że przygotowanie infra­struktury i logistyki stanu wojennego jeszcze wiosną i latem 1981 roku było jednym z zasadniczych zadań, które Jaruzelski i Kiszczak postawili SB i WSW. Rezultatem miało być całkowite sparaliżowanie Narodu, społeczeństwa, „Solidarności". Tak też się stało. Jeszcze przed północą z 12 na 13 grudnia na mocy formalnego rozkazu generałów WRON wyłączone zostały wszystkie centrale telefoniczne w Polsce z wyjątkiem linii wojskowych, mili­cyjnych, kolejowych i tajnych połą­czeń rządowych oraz specjalnych (wucze) łączących główne ośrodki władzy PRL (KC PZPR, MSW, MON, URM) z ich odpowiednikami w Moskwie.
Był to fakt w cywilizowanym świe­cie zupełnie bez precedensu! Totalnego wyłączenia sieci telefonicznej nie zro­biło nawet gestapo w okresie okupacji hitlerowskiej. Nawet podczas Powsta­nia Warszawskiego Niemcy nie wyłą­czyli telefonów. System telefoniczny działał aż do drugiej połowy sierpnia, 1944 r., kiedy to uległ zniszczeniu, ale na skutek bombardowań, a nie roz­myślnego wyłączenia. Stan wyjątkowy w ZSRR podczas nieudanego puczu w sierpniu, 1991 r. mógł się zakończyć powodzeniem, gdyby KGB zdecydowało się na wyłą­czenie telefonów. Ale KGB nie zdecy­dowało się podjąć takiej decyzji, jak-ich polscy towarzysze w Warszawie. Polskie kierownictwo stanu wo­jennego nie miało wątpliwości. Generałowie WRON musieli zdawać sobie jednak doskonale sprawę, iż wyłączenie telefonów na terytorium całej Polski godzi bezpośrednio w ludzi nie tylko niewinnych, ale nade wszystko najsłabszych: w kobiety w ostatnich godzinach ciąży, w ciężko chorych na serce i choroby krążenia, ludzi w stanie zawałowym i z ata­kiem nerek, ciężko chore dzieci, a nawet ludzi ze zwykłym zapaleniem wyrostka. Są to najbardziej typowe przypadki chorych wymagających natychmiastowej pomocy pogotowia ratunkowego i szpitali. Tego typu wypadki są najczęściej spotykane i rejestrowane przez służbę zdrowia w normalnych warunkach. W pierw­szych tygodniach stanu wojennego (do końca grudnia 1981 r.), według danych statystycznych lekarzy kra­kowskiego pogotowia musiało umrzeć bez pomocy medycznej nie mniej niż pięćset ciężko chorych osób, którym tej pomocy nie udzielono! Istnieją obliczenia, obejmujące cały okres stanu wojennego. Według nich, liczba nieznanych ofiar stanu wojennego przekracza 1150. Głucha słuchawka telefoniczna to jedynie jeden z elementów terroru, jaki wprowadziła junta WRON. Grozą dla ciężko chorych i ich rodzin była godzina milicyjna - bezwzględny zakaz wychodzenia na ulicę wie­czorem i w nocy w całej Polsce, nawet, aby wezwać pomoc medyczną z odległego szpitala. Przeszkodą w udzielaniu pomocy był także powszechny brak benzyny, zamknięte stacje benzynowe, szczególnie w początkach stanu wojennego.

Teoria mniejszego zła
Haniebnym argumentem, mającym wytłumaczyć zbrodnię stanu wojennego jest teoria mniejszego zła. Większym złem miała być rzekoma interwencja militarna Rosjan i wkroczenie do Polski sołdatów Armii Czerwonej. Problem w tym, że Rosjanie nie chcieli i nie byli zainteresowani interwencją zbrojną, a jedynie presją polityczną.  Rosjanie nie potrzebowali do Polski " wkraczać", bo przecież w niej byli! Na terytorium PRL stacjonowała tzw. Północna Grupa Wojsk Armii Sowieckiej, złożona z kilkunastu doborowych dywizji, w tym jednostek osławionego Specnazu. Sowiecki przywódca Leonid Breżniew i pozostali rządzący na Kremlu członkowie Polibiura nie mieli wątpliwości, ze w PRL doszło do buntu, antykomunistycznego i antyrosyjskiego powstania Polaków. To powstanie "Solidarności" wg mocodawców generała Jaruzelskiego miało zostać stłumione właśnie przez niego i polskich komunistów. Rosja sowiecka nigdy nie pacyfikowała Polaków przy pomocy siły zbrojnej. Armia Czerwona krwawo spacyfikowała powstanie Węgrów w 1956 roku, Niemców z NRD w 1953, Czechów i Słowaków w 1968. Wszędzie tam siły miejscowych komunistów były za słabe, aby utrzymać naród w posłuszeństwie wobec Moskwy.
Ponurym paradoksem było, to że w Polsce i tylko w Polsce komuniści byli na tyle silni, że potrafili sami spacyfikować własny naród w 1956 roku, 1968, 1970, 1976, a wreszcie w stanie wojennym. Wpływy rosyjskie oraz tradycja targowicy były w PRL na tyle skuteczne, że starczało przez pół wieku siły, aby niszczyć i tłumić niepodległościowe dążenia Polaków rękami polskich zdrajców, renegatów i targowiczan XX wieku Przeciwko własnemu narodowi komunistyczni zdrajcy kierowali nie tylko milicję obywatelską, nie tylko ZOMO i bezpiekę, ale regularne, bojowe, liniowe dywizje Ludowego Wojska uzbrojone w czołgi, broń maszynową, helikoptery bojowe, ostrą amunicję. To było właśnie osławione "mniejsze zło" To była zbrodnicza, zdradziecka doktryna, którą posługiwał się Jaruzelski i generałowie stanu wojennego, aby mieć swoiste alibi polityczne przed Polakami. W rzeczywistości "mniejsze zło" było w imperialnym interesie Moskwy i wprowadzone zostało na rozkaz Kremla.
 Mniejszego zła’’ doświadczyłem osobiście i znam je z własnego gorzkiego doświadczenia. Z generałem Jaruzelskim mam własne nierozliczone rachunki krzywd i wiem jak ten dyktator stanu wojennego pojmował pojęcie "mniejszego zła". Zachował się dokument z 1985 roku, w którym naczelny prokurator wojskowy informował Jaruzelskiego o mojej działalności konspiracyjno – niepodległościowej, określając ja mianem szpiegostwa. W konkluzji prokurator stwierdził, że w akcie oskarżenia będzie domagał się dla mnie kary 15 lub 25 lat pozbawienia wolności, gdyż "Szaniawski swą działalnością godził w same fundamenty Polski Ludowej oraz sojuszu polsko – radzieckiego". Na pierwszej stronie tego prokuratorskiego pisma zachowała się odręczna dekretacja Jaruzelskiego: "Wystarczy dziesięć lat. W. Jaruzelski’’. I tyle właśnie wymierzył mi sąd stanu wojennego, z czego realnie odsiedziałem "tylko pięć". Otóż generał okazał się dla mnie nadzwyczaj łaskawy, po prostu dobre panisko. Ukarał mnie bardzo łagodnie, to miało być dla mnie "mniejsze zło". Przecież odpowiadałem z artykułu, z którego groziła kara śmierci, a komunistyczny dyktator wyrokował tylko dziesięć lat. Jaruzelski i jego zwolennicy jeszcze dzisiaj utrzymują teorię "mniejszego zła’’, bo przecież stan wojenny był stosunkowo łagodny. Zginęło, co prawda kilku górników, jeden maturzysta, jeden ksiądz, rzeczywiście parę tysięcy ludzi zostało aresztowanych, ale przecież nie byli więzieni, tylko internowani. Wyroków śmierci też było zaledwie kilka. Mniejsze zło, a przecież mogło być zło większe!. Notabene jak to możliwe, że komunistyczny dyktator stanu wojennego miał czas zajmować się osobiście moją skromną osobą- jakimś nieznanym wtedy Szaniawskim, a rzekomo nie miał nic wspólnego z morderstwem ks. Popiełuszki, zakatowaniem Przemyka, masakrą górników z KWK "Wujek", czy wyrokiem śmierci na pułkownika Kuklińskiego, jak to możliwe?!
+++

Józef Szaniawski – dr historii, politolog, publicysta, profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Autor monografii m.in. „Reduta – Polska między historią a geopolityką”, „Pułkownik Kukliński – tajna misja”, „Victoria polska – Marszałek Piłsudski w obronie Europy” oraz „Rosja – Imperium zła”. W latach 1973-85 prowadził działalność niepodległościową i konspiracyjnie współpracował z Radiem Wolna Europa. Wykryty przez bezpiekę został skazany przez sąd stanu wojennego na 10 lat więzienia. Wypuszczony na wolność i uniewinniony przez Sąd Najwyższy w 1990 roku, jako ostatni więzień polityczny PRL. W latach 1993-2004 był pełnomocnikiem i przyjacielem pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.








środa, 10 grudnia 2014

Zapis lat gnicia neoprl

Przeklęte continuum. Notatnik smoleński

„Katastrofa smoleńska i wydarzenia, które po niej nastąpiły, będą kiedyś widziane i interpretowane inaczej niż dziś. Z oficjalnej propagandy zostanie pył, który nasze wnuki będą rozcierać w palcach”. Nowa książka Przemysława Dakowicza.
13.11.2014 21:33
One zobaczą rzeczywistą wielkość i rzeczywistą małość ludzi. Zrozumieją, że była to epoka kluczowa, decydująca o dalszym ciągu, organizująca życie duchowe zbiorowości. Wszystko, co obecnie usuwa się ze świadomości, co jest opluwane i wyśmiewane, zyska nowy wymiar. Ukażą się w całej pełni długofalowe procesy, z których dziś przeciętny obserwator nic nie pojmuje, ba - których nie dostrzega. To, co teraz jawi się jako chaos, za kilkadziesiąt lat objawi swój początek i koniec, staną w świetle przyczyny i skutki, których nie dostrzegamy, bo stoimy zbyt blisko. Potworność i poniżenie, kłamstwo i obelga zostaną opisane i nazwane. Co dziś jest ukryte, zostanie wyjawione. Słowo, które dziś znika wśród innych słów, znajdzie swoje pierwsze i jedyne znaczenie.zajrzyjdoksiegarni_120

Cokolwiek działamy, cokolwiek mówimy, działajmy i mówmy z tą świadomością.
[zapisek z 7 grudnia 2012]

Jak Przeklęte dni, dziennik Iwana Bunina, zapisywał temperaturę procesów gnilnych w Rosji 1917 roku, tak Notatnik smoleński Przemysława Dakowicza oddaje najwierniej obraz tych samych procesów w Polsce współczesnej. Duch Anny Walentynowicz jest w tym Notatniku przewodnikiem. Jej medialni oprawcy są przedmiotem opisu. My, czytelnicy - jesteśmy adresatami wezwania Autora tego Notatnika: Bądź wierny - nicuj. Nicuj kłamstwo i podłość. Nie pozwól, by się zrosły w Polsce, w Tobie.

Andrzej Nowak, historyk

Przemysław Dakowicz - ur. w 1977 r. w Nowym Sączu; poeta, krytyk literacki, historyk literatury; doktor nauk humanistycznych; adiunkt w Katedrze Literatury i Tradycji Romantyzmu Uniwersytetu Łódzkiego; w latach 2010-2013 także wykładowca literatury współczesnej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie; stały współpracownik dwumiesięcznika literackiego „Topos”. Opublikował sześć tomów poetyckich — ostatnio Teorię wiersza polskiego (2013), Łączkę (2013) i Boże klauny (2014); książkę krytycznoliteracką Helikon i okolice. Notatki o poezji współczesnej (2008), rozprawę „Lecz ty spomnisz, wnuku”. Recepcja Norwida w latach 1939–1956. Rzecz o ludziach, książkach i historii (2011) oraz zbiór tekstów programowych Obcowanie. Manifesty i eseje (2014). Laureat Nagrody Poetyckiej ‘Orfeusz’ im. K. I. Gałczyńskiego (za tom Teoria wiersza polskiego) i Nagrody Poetyckiej im. ks. J. Twardowskiego (za tom Łączka). Tłumaczony na angielski, czeski, serbski, francuski  i słoweński.
 _______________________
http://www.portal.arcana.pl/Przeklete-continuum-notatnik-smolenski,4283.html

APPENDIX.


Polska na skraju wojny domowej?


Gigantyczny skandal związany z liczeniem głosów w wyborach samorządowych perfekcyjnie symbolizuje to, co rządzące elity zrobiły z polskim państwem w ostatnich latach. Trudno nazwać to nieudolnością czy brakiem odpowiedzialności - to regularny szwindel, który ma na celu po raz kolejny sprawdzić, jak daleko zaszły otępienie i bierność polskiego społeczeństwa.

Dlaczego piszę, że po raz kolejny? Granice zachowania zostały ustalone w 2010 roku, przy okazji tragedii smoleńskiej. Nie tylko moralne - o czym wybitnie świadczy pełna pychy postawa obecnej pani premier Kopacz czy bezczelne deptanie pamięci i godności ofiar tamtych wydarzeń. Przede wszystkim, choć zabrzmi to cynicznie - władza dostała wyraźną odpowiedź na pytanie jak daleko można posunąć się w jawnym lekceważeniu interesów państwa na rzecz własnej kieszeni (partii) i korzyści obcych krajów. Zaufanie osobie pokroju wrogiemu dziś całemu zachodniemu światu Putinowi - trudno o lepsze zobrazowanie, czym jest zdrada stanu.

Dochodzi do tego prosty aspekt techniczny - do zaocznego wyjaśniania tragedii smoleńskiej wyznaczono osoby (komisja Laska), których kwalifikacje prezentuje dziś Polska Komisja Wyborcza. Niesprawiedliwa ocena? Nie sądzę, jak bowiem można od kogoś, kto wyznaczyć ludzi do prostego dodawania nie potrafi - wymagać stworzenia grupy ludzi zdolnej do szeroko zakrojonej analizy multidyscyplinarnej?

Zakładanie scenariusza nieudolności jest zresztą w przypadku wyborów samorządowych naszą ostatnią nadzieją - w którą osobiście wierzyć przestaję. Za dużo tego wszystkiego w ostatnich latach, a skala idiotyzmu (ten kod to chyba żart?) wręcz porażająca.

Państwo polskie przestaje na naszych oczach istnieć chociażby teoretycznie. To już nie tylko afery finansowe, korupcja, nepotyzm, hipokryzja władzy. Media dbające wyłącznie o interesy mocodawców - Żakowski, który potępia madrycką aferę PiS-u dwa dni później zmienia front (bo się okazało, w kogo to całe sprawdzanie delegacji może naprawdę uderzyć) i mówi z uśmiechem o tym, że podróże kształcą. Znamienne.

Na czele tego wszystkiego dobry prezydent Komorowski, dewaluujący wartość polskości (ordery dawane cwaniakom, lizusom, kłamcom, łapówkarzom), osobiście powiązany z nieprawidłowościami systemu wyborczego czy matactwami rządzącej sitwy.

Gdy do równania dodamy służbę medyczną, system emerytalny i nieubłaganą demografię - tak wyraźne cuda na urną, jakie fundują nam rządzący (w połączeniu z nowymi sondażami, wg których konkurencję miażdży PO, a PSL wygrywające podobno wybory ma 8% głosów), w "normalnym" (szanującym się) kraju, byłyby iskrą do poważnych zamieszek i konfliktu na skalę zbrojną.

To już nie tylko mistyfikacja i kryzys państwa - z przerażeniem zaczynam odkrywać, że faktycznie poważna awantura (delikatnie rzecz nazywając), wydaje się być jedyną szansą na odnowę naszej zepsutej, pogrążonej w upadku ojczyzny. W każdym innym (demokratycznym) scenariuszu - rządzący po prostu robią sobie ze zmęczonych, biernych obywateli - regularne jaja. Pobudka?


Zapraszam do śledzeniahttps://twitter.com/MarcinTomala

wtorek, 9 grudnia 2014

Ogłoszenie bruxelskie - grudzień 2014

2014-12-13 Jan Pietrzak

afisz 13-12-14Pietrzak - Kopia Za sześć lat przypada setna rocznica  Bitwy Warszawskiej 1920, jednej z najważniejszych bitew naszej historii, jednej z tych, które zdecydowały o losach ludzkości.

W sierpniu 1920 roku, na polach pod Warszawą, ale również nad Wieprzem i Niemnem, armia Polski rozbiła bolszewicki marsz na podbój świata. Geniusz Józefa Piłsudskiego, talenty jego generałów i bezprzykładne męstwo żołnierzy,  a wśród nich uczniów i studentów, rzemieślników i robotników, ziemian i chłopów, szyfrantów i wywiadowców - dokonały prawdziwego cudu. 

Byliśmy sami, Ambasadorowie (z wyjątkiem nuncjusza) uciekli z Warszawy, światowi przywódcy planowali układy z komunistyczną Rosją, sprzyjali jej „użyteczni idioci” w mediach i zachodni proletariat, blokujący dostawy broni. Ale zwyciężyliśmy – zapobiegliśmy wzięciu Europy z marszu, daliśmy jej 20 lat bezpiecznego istnienia, a sobie samym szanse, po 123 latach zaborów, przetrwania jako naród.

Wdzięczność i pamięć wymaga od nas aby w setną rocznicę przypomnieć o tym Polsce i światu.
My dzieci, wnuki i prawnuki tamtych Żołnierzy. Ponad doraźnymi podziałami, domowymi waśniami i burzliwymi zaszłościami… Zbudujmy pomnik. Łuk Triumfalny u wschodnich wrót Warszawy! Na miarę dawnego zwycięstwa i pokuty za lata hańby niepamięci. Na miarę naszej narodowej dumy i aspiracji. Niech będzie symbolem prawdziwego odradzania się narodu i przebudzenia drzemiącego pośród nas Króla Ducha!

13 grudnia 2014 godzina 19 30
Koncert „ HUMOR i OJCZYZNA”
Jan Pietrzak
Centrum Polskie im. Ignacego Jana Paderewskiego
Rue du Croissant, 68  B-1190 Bruxelles
PAF (UWK-udzial w kosztach) : 20euro
rezerwacja : centrumpolskie@gmail.com                lub    +32 47729024
Cały dochód przeznaczony na Łuk Triumfalny!
www.centrumpolskie.com

piątek, 5 grudnia 2014

" POlska ", b. Rzplita. U n i c e s t w i o n a

Zniszczono Polskę. Jak i dlaczego? Kto?

Posted by Marucha w dniu 2014-12-04 (czwartek)  SEE
„Co mamy zrobić z waszym przemysłem? Z waszym wykształceniem i przemysłem zdestabilizujecie rynki światowe w ciągu 2 lat.” – Tak było. Już tego problemu nie ma. Komu to uczucie ulgi zawdzięczamy? Wie to ktoś?
Prawdę mówiąc żadnego wprowadzenia do poniższego materiału nie potrzeba. Przyjdzie Wam samo na myśl w miarę słuchania:
Dlaczego jest dziś tak jak jest? Ano dlatego że ciągle jeszcze ta banda nieudaczników, która sprowadziła nieszczęście na Polskę, jeszcze się władzą nie upoiła. Jeszcze nie wszyscy mieli wystarczająco dużo czasu aby wykazać się swoją nieudolnością. Ciągle nam obiecują, że jeśli jeszcze nie w przyszłym roku to za kolejne 4 lata.
Czy nie czas ogłosić listę tych którym to o czym mówi Gwiazda zawdzięczamy?
Jak silny był polski przemysł, że po 25 latach ciągle jest jeszcze coś „na sprzedaż”? Zaraz ? Czy my jeszcze w Polsce coś produkujemy (oprócz emigrantów)?
To nie nieudacznicy. To świadomi agenci obcych interesów.
Admin

Odpowiedzi: 24 to “Zniszczono Polskę. Jak i dlaczego? Kto?”

  1. Ex said

    „(…)Jako nastolatek wchodzi w elity ówczesnej opozycji. Bardzo interesujące są wydarzenia związane z jego osiemnastymi urodzinami. Jest wtedy już znanym opozycjonistą, permanentnie inwigilowanym i „prześladowanym”. Nie ma jednak żadnych kłopotów w szkole. Mając 17 lat i 11 miesięcy wyrusza, bezpośrednio po zrobieniu matury, w podróż po Europie (nie ma kłopotów z paszportem w czasach, gdy zwykli ludzie nie mają żadnej szansy, by wyjechać na Zachód). Trasa tej podróży trwającej prawie cztery miesiące jest fascynująca: Wiedeń-Monachium-Rzym-Paryż-Berlin Zachodni. W Wiedniu nocuje w ambasadzie PRL-u. W Monachium odwiedza Wolną Europę i rozmawia długo z Nowakiem-Jezirańskim oraz prowadzi szereg rozmów ze Zbigniewem Brzezińskim, jedną z najważniejszych osób ówczesnej światowej polityki i masonem z kręgu masońskiej władzy światowej. W Monachium spotyka się również z Borysem Łewyckim, „specjalistą od ZSRR”, doradcą SPD. W Rzymie odbywa liczne rozmowy i konsultacje. Jest między innymi przedstawiony generałowi Borowi-Komorowskiemu. W Paryżu odwiedza paryską „Kulturę”, spotyka się z Jerzym Giedroyciem ijest goszczony przez jedną z najbogatszych rodzin żydowskich – Kornblutów, którzy są komunistami, mają wszędzie koneksje i są właścicielami koncernu produkującego prezerwatywy o nazwie „Olla”. W Paryżu spotyka się z przywódcami francuskiej lewicy, między innymi z Victorem Fay`em z socjalistycznej PSU. W sumie spotyka się z kilkuset ważnymi postaciami ówczesnego świata, których nazwisk Bouveure nie podaje. Ukoronowaniem podróży jest Berlin Zachodni, w którym Michnik obchodzi hucznie swoje 18 urodziny. Bouveure nie pisze gdzie dokładnie i z kim. Stwierdza jedynie: „W kraju pojawił się z coca-colą, szerszymi horyzontami i na drżących nogach”.(…)”
    „UNITED NATIONS, N.Y., Sept. 25— On his first full day in New York today, Gen. Wojciech Jaruzelski surveyed the city from the roof of Rockefeller Center. Turning to his host, David Rockefeller, at a private lunch, the Polish leader remarked that for such a big city, it was wonderfully clear, with little pollution. (…) His first day began at 6:30, when he started preparing for a series of meetings that included a lunch of Canadian salmon, steak, raspberries and cream, and American coffee in the Rainbow Room of Rockefeller Center with Mr. Rockefeller; Zbigniew Brzezinski, President Jimmy Carter’s Polish-born national security adviser, and Lawrence S. Eagleburger, former State Department official. ”
    „World Jewish Congress president Edgar Bronfman held a three-hour meeting last Thursday with Polish President Wojciech Jaruzelski with whom he reviewed all outstanding problems of mutual interest.(…)”
    December 16, 1985, http://www.jta.org/1985/12/16/archive/bronfman-confers-with-polish-leader
    „(…)Zakrawało to na ironię, że amerykański prezydent usiłuje nakłonić przywódcę komunistycznego do ubiegania się o urząd polityczny. Byłem jednak przekonany, że doświadczenie, jakie posiadał Jaruzelski, stanowiło najlepszą nadzieję na sprawne przeprowadzenie zmian okresu przejściowego w Polsce. ”
    Opis: rozmowa miała miejsce podczas wizyty Busha seniora ( 1976-1977 dyrektor CIA ) w Warszawie w lipcu 1989 r.
  2. no nie, ja nie moge tego sluchac dalej po tych slowach: „… nikt nas nie ostrzegl, ze „zachod” chce zniszczyc nasz przemysl…” :)
    To my sami nie wiemy jak jest i nalezy nam takie truizmy mowic? Czyzby nie bylo to widoczne i wiadome od zarania naszych dziejow narodowych?
    A juz po ostatniej wojnie „zachod” nas tak „uhonorowal” za prawdziwie bohaterski w niej udzial po stronie aliantow – Tobruk, Monte Cassino, Londyn itd. – ze powinnismy raz na zawsze zapamietac te lekcje, ze z tej strony swiata to mozemy co najwyzej jeszcze raz po lbie dostac. No i dostajemy, wiec przynajmniej to sie zgadza, bo bym musial w LOGIKE zwatpic, ale ta akurat mnie nigdy nie zawiodla – cala reszta Rzeczywistosci OWSZEM, za kadym razem i na calej linii.
  3. Sowa said

    Re 2:
    „Niech zstąpi duch twój”.
    Zstąpił. Zamiast Bogu, Polacy pokłonili się JP2. Mają, co chcieli.
  4. Ex said

    „(…)Jakie były osobiste opinie Kuklińskiego o Kiszczaku i Jaruzelskim?
    Jaruzelski w opiniach Kuklińskiego jawi się, jako wystraszony, nawet „galaretowany” ze strachu sługus Moskwy, choć jednocześnie inteligentny, pełen sprzeczności i wątpliwości, którego ostatecznie 13 grudnia 1981 r. pokonała ambicja polityczna i pycha nakazująca mu wierność Moskwie. Kiszczak to z kolei nieco głupiutki cwaniaczek, który jako ostateczny nadzorca wszystkich służb – cywilnych i wojskowych, pełni rolę osłony dla Jaruzelskiego w jego marszu po pełnię władzy.(…)”
    Stek bzdur. Po pierwsze albo Jaruzelski jest wystraszony, albo idzie po pełnię władzy, bo jak idzie się po pełnie władzy to po to żeby rządzić, natomiast stan wojenny nie był początkiem jakiejś sekwencji zdarzeń (np reform jak w Chile), a był jednorazowym wydarzeniem, które wygląda na wykonane pod czyjeś dyktando.
    Po drugie KPZR zapowiedziała Jaruzelskiemu, że musi radzić sobie sam, bo oni nie będą interweniować. Wojciech J. nie dział w interesie Moskwy wprowadzając stan wojenny.
    „(…)– Wielu ludzi jeszcze dziś odmawia przyjęcia do wiadomości tych dokumentów albo kwestionuje ich wiarygodność – w innym wypadku musieliby przyznać, że Jaruzelski w grudniu’81 dopuścił się zdrady stanu – ocenia prof. Dudek. Historyk nie ma złudzeń: Polacy jeszcze przez wiele lat będą usprawiedliwiać stan wojenny groźbą radzieckiej interwencji.(…)”
  5. AlexSailor said

    ad.2
    Bo my nie wyciągamy wniosków.
    Myślimy jak dzieci.
  6. Plausi said

    A o czym do kaduka
    my mówimy cały czas w tym forum, mamy na myśli licznych uczestników tego forum na czele z gajowym. Rewelacja to nie jest dla nas.
    Bardzo to miło, że pan Gwiazda nam takie rzeczy opowiada i użala się, że zdobywcy Polski nie ostrzegli go, że (min 2:10) „Plan Balcerowicza jest planem zniszczenia gospodarki” i że nam dziś otwiera, iż działaczom „S” wyjaśniono od razu i szczerze: „Co mamy zrobić z waszym przemysłem? Z waszym wykształceniem i przemysłem zdestabilizujecie rynki światowe w ciągu 2 lat. ” ale takie rzeczy to należało członkom „S” wyjaśnić od samego początku, a nie zapobiegawczo strajkami rujnować gospodarkę przeszło dziesięć lat, aż Polska była gotowa do rozbiórki i można było wstawić Balcerowicza, aby firmował diabelski plan tych samych służb, którepowołały do życia NSZZ aby Polskę ukatrupić. A co pan Gwiazda i jemu podobni nie ma własnego rozumu i muszą mu jego zleceniodawcy wyjaśnić co właściwie zamierzają. No przecież mu wyjaśnili: my musimy w ramach waszej wolności was zniszczyć, bo byście nam zagrozili.
    Ale jeszcze jedno, te pokolenia znienawidzonej PRL tak dalece rozwinęły przemysłowo Polskę, że mogła zagrozić Zachodowi ? I istotnie.
    „Ano dlatego że ciągle jeszcze ta banda nieudaczników, która sprowadziła nieszczęście na Polskę, jeszcze się władzą nie upoiła. ” Istotnie chodzi o bandę, czyli o organizację państwową PPZ nazywaną też Wolną Polską. I właśnie ta banda utworzyła IPN, aby odwrócić od siebie uwagę. Jeśli potrzebujemy coś w rodzaju IPN; to przede wszystkim aby zbadać czyny bandy zarządzającej obecnie nami, z widocznym skutkiem.
    Ta banda ani myśli i upojeniu, agentura otrzymuje po prostu zadanie i musi je wykonać.
    „Czy nie czas ogłosić listę tych którym to o czym mówi Gwiazda zawdzięczamy? ” Pewnie, że czas !, ale jakoś nikt się za bardzo nie kwapi. Na plakatach reklamowych kandydatów w/w bandy zawieszonych na latarniach czy drzewach należy systematycznie malowań stryczek, bo na to zasługują, kandydując potwierdzają bowiem ten system rabunku.
    Aby się nie powtarzać, stosujemy odsyłacze/linki.
  7. ad 3. i 5.
    Juz czas nam to myslenie zmienic. W koncu jestesmy Najstarsza Nacja na Ziemi, a ze lubimy eksperymenty, wiec pozwolilismy na rozkwit rozmaitych paranoi. To tak z ciekawosci, ALE, jak juz uznamy, ze DOSC TEGO, to… SKONCZYMY Z TYM TAK SAMO LATWO JAK ZACZELISMY.
    Ten moment sie zbliza i po raz kolejny zadziwimy swiat! :) Tylko my jestesmy zdolni do takich wejsc, bo to nasza Niebianska Cecha. Polak=Niebianin, ni mniej ni wiecej. Serdecznie Pozdrawiam!
  8. Jerzy Gutowski said

    sami siebie zniszczyliscie sie na glupote nie ma rady
  9. Ojojoj said

    a) media w Polsce sa niemieckie
    b) media w Polsce szczuja na Rosje
    c) Polacy sraja w majty ze strachu przed Rosja
    Tak bylo od zawsze i tak pozostanie na zawsze.
    Wniosek: Jestesmy durniami, a artykul to stek bzdur
  10. Dictum said

    Czy naprawdę jeszcze ktoś sądzi, że to banda nieudaczników? To wyrafinowana agentura sprzedająca Polskę systematycznie, metodycznie i cynicznie. Bandą nieudaczników jesteśmy my, Polacy, którzy nie możemy znależć swojego człowieka (jak Węgrzy), zorganizować się i przepędzić tę zgraję złodziei i zbrodniarzy, którzy nami rządzą. Można by też zacząć od np. niekupowania w żydowskich super marketach, a nie jak stado baranów nabijać kabzę żydostwu. Są jeszcze sklepy Społem, dobrze zaopatrzone i wcale nie drogie. Gdyby wszyscy zaczęli kupować tam, polski handel zacząłby się odradzać.
    Ale do wszystkich działań propolskich potrzebna jest konsolidacja, świadomość i samozaparcie. Ale polactwo jest w 90, no może w 80% skretyniałe.
  11. Anteas said

    Ad 8.
    Sami? Sami to żeśmy pozwolili żeby rządzili nami zdrajcy. Bośmy myśleli że ta demokracja to rzeczywiście władza ludu, a nie przykrywka, myśleliśmy że wraz z upadkiem PRL-u wszyscy zdrajcy się nawrócili na patriotyzm i olaliśmy lustrację.
  12. Jacek said

    Warto obejrzec:
  13. Joannus said

    Ad 3 Sowa
    Aktorzyna świetnie odegrał swą rolę.
    A ”polactwo” będzie mu nadal na to dziękować.
    Niech Polska upadnie, niech giną ludzie – blizni, grunt to, że mamy namiastkę mesjasza, który wyprowadził z niewoli.
    Ad 10 Dictum
    ”Ale polactwo jest w 90, no może w 80% skretyniałe”.
    Niestety taka jest prawda, to widać, słychać i czuć, nawet blisko siebie.
  14. Joannus said

    Ad 11
    To nie tak do końca.
    Pamiętam tamte czasy,wystarczyła jakakolwiek uwaga a solidarnościowcy miotali zaraz oskarżeniem o komunizm. Podczas rozmowy nawet w 2001 r.pewien osobnik poturbował kolegę fizycznie z miotaniem słowotoku – taki nie taki solidarność się tobie nie podoba.
    Niedawno poprosiłem zaognionego osobnika o wymienienie jednego tylko nazwiska uczciwego działacza z mojego miasta z tamtych lat, który do dziś zachował przyzwoitą twarz. Odpowiedz – milczenie.
    Podsumowując nastał od 1989 r wygenerowany przez speców od manipulacji masami taki amok, że otrząśnięcie do końca nastąpi dopiero w czasie katastrofy finansowo-gospodarczej.
    Nie bronię, ani też usprawiedliwiam tzw. TW, jednak polowanie na nich było po części wyreżyserowane na długi czas, dla odwrócenia uwagi od spraw ważniejszych, tj. wyprzedaży majątku, szwindli i afer.
    Inaczej niezauważania podcinania gałęzi bytu narodowego.
    Oczywiście pierwszoplanowym celem było w tym ”dyscyplinowanie” w posłuszeństwie animatorom marionetek u władzy.
  15. RomanK said

    Bardzo wazny text…
  16. Marek said

    Społem?
    Jak te spółdzielnie za prlu nie byly w rękach żydowskich, to w jakich były?
  17. Marek said

    Pan Tymiński pisze:
    „Od czasu wojny poczynając od slynnego głosowania „3 razy tak” w 1946 roku, wszystkie wybory polityków były sfingowane.”
    a następnie namawia do zbiórki pieniężnej na wybory:
    „Jest więc możliwa jednorazowa zbiórka 10 Zl. od każdego Polaka, któremu marzy się radosna Polska, gdzie ludzie mogą spokojnie pracować i zarabiać na godne życie, bez zagrożenia ze strony niecnych Chazarów. Ktokolwiek potrafi zebrać taki fundusz wyborczy z pewnością wygra następne wybory. 10 Zł. to nie jest duża inwestycja w swoją przyszłość aby nareszcie po 80 latach od 1944 roku w Polsce mogli dojśc do władzy prawdziwi patrioci i pracować zgodnie z naszą Racją Stanu.”
    ==========
    tu najpierw trzeba pomyśleć, co zrobić, by wybory nie były fałszowane.
  18. Dictum said

    ad. 14. Panie Romanie, strona z tym ważnym tekstem zawiesiła mi komputer.
    ad. 15
    Powszechna Spółdzielnia Spożywców „Społem” – sieć handlowa spółdzielni spożywców powstała w 1868 roku. W każdym z zaborów na powstanie i rozwój spółdzielczości miały wpływ odmienne uwarunkowania prawne, polityczne i gospodarcze. Wspólny był patriotyczny charakter ruchu spółdzielczego, dający możliwości samoobrony gospodarczej i politycznej przed uciskiem administracji każdego z państw zaborczych. W 1869 roku zostały założone pierwsze stowarzyszenia spożywcze: „Merkury” w Warszawie, „Oszczędność” w Radomiu, i „Zgoda” w Płocku. Pomysłodawcą nazwy był Stefan Żeromski, który nazwą „Spolem” zatytułował pierwszy dwutygodnik propagujący ideę spółdzielczości, wydany w 1906 roku,.
    Panie Marku, Po wojnie pewnie i pchali się tam żydzi, bo pchali się wszędzie, ale to polska instytucja i jeśli Polacy nie będą tam kupować, to też pewnie zostanie połknięta przez żarłoczne żydowskie markety, które rozpleniły się jak robactwo, i po których skretyniała ludność lata z wywieszonym jęzorem. .
  19. NICK said

    Tyminski??? Podobnie lgnie do piniadzów – jak Romank.
    „Nasza” racja stanu???
    Nie moja! Wasza.
    Wybory ‚fałszowane’??? Tymińskie to robią. Wespół z banderowcem. Tymiński??? Qurwa… .
    Jaka kapituła takie ordery i tacy odznaczeni. Wielu nie dało się nabrać. Chwała.
  20. NICK said

    re (16). Było.
  21. Marek said

    Panie Dictum, chyba pan wie ile było kiedyś polskich marek i zakładów, teraz pozostały z nich jedynie nazwy.
    z dyskusji po artykułem Tyminskiego:
    Panie Stanisławie
    Bardzo ładna odezwa i wszystko racja, ale jako zesceptyczały niewolnik pozwolę sobie poruszyć następujące potencjalne problemy w Pana planie:
    1. Układ przygotuje jak zwykle alternatywę wyborczą dla Polaków w postaci kilku biernych, miernych ale wiernych kandydatów i zapewni im profesjonalny PR w mediach tak aby wyborcy uznali ich za swoich. Jednocześnie kandydatów niezależnych spoza układu-mafii media będą wyszydzać negatywnym PRem. Gdyby któryś niezależny kandydat w sondażach uzyskiwał niebezpiecznie wysokie poparcie, to znanymi sposobami wyeliminuje się go wcześniej z gry, na przykład podstawieniem paru kobiet, które zeznają że kandydat parę lat wsześniej molestował je seksualnie lub odwiedzał strony internetowe z pornografią nieletnich i sprawę skierują do sądu.
    2. Gdyby jednak jakimś cudem kandydatowi spoza systemu udało się wygrać wybory to taka sytuacja byłaby analogiczna do postawienia księdza na czele mafii. Jak długo by tam wytrwał i co realnie mógłby zdziałać taki prezydent, którego funkcja jest w sumie reprezentacyjna.
    3. Mafia raz zdobytego panowania w uczciwej rozgrywce nie odda. To pewnik.
    4. Ta sama mafia obsiadła też USA, Kanadę i UE, czyli mają zaplecze w postaci tzw. „społeczności międzynarodowej” tzn. mediów tworzących fakty medialne na użytej tej mafii potrafiących z białego zrobić czarne i na odwrót.
    5. Ponieważ większość ludzi zdaje sobie z powyższego sprawę, to mało kto ma już nadzieję na zmiany na lepsze i kto będzie mógł to raczej wyemigruje niż poświęci następne lata życia na wegetację w beznadziei. Na Zachodzie demontaż społeczeństw i ich zniewolenie nie posunęły się jeszcze tak daleko i tam Polacy upatrują swej jedynej nadziei na najbliższą przyszłość.
    Chociaż niedługo nie będzie już gdzie uciec, gdyż standard życia obywateli na Zachodzie obniża się w przyspieszonym tempie. Nie wiem czy oglądał Pan w poniedziałek wieczorem o 18:00 pm wiadomości na CTV News gdzie podali że już 375.000 obywateli samego Ontario korzysta codziennie z żywnościowej pomocy społecznej tzw. food banks. Paradoksem jest że wielu z nich ma prace, ale mimo wszystko nie są w stanie się utrzymać. Pozdrawiam też z Ontario.