o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

wtorek, 4 stycznia 2011

Prawda we mgle


Relacja Marii z Rogoźna z dnia 10 stycznia z godz. 17. 30.

wobroniekrzyza | 10 Styczeń 2011 at 17:39 | Categories: Relacje świadków | URL: http://wp.me/p12zcG-29N

Pod Pałacem Prezydenckim zbierają się wciąż ludzie. Jest już, moim zdaniem, ponad 50 osób. Jest czteroosobowa orkiestra dęta, która gra kolędy. Jest też coraz więcej policji i straży miejskiej. Pilnują przede wszystkim, by nikt nie zapalił znicza. Takie osoby spisują, a znicze zabierają.
+++++++++++++++++++++
+++++++++++++++++++++

Wczoraj o godzinie 19.00 rozpoczęła się premiera filmu „Mgła” poświęconego katastrofie smoleńskiej. Film wyreżyserowały: Maria Dłużewska i Joanna Lichocka, producentem była Gazeta Polska, a kierownikiem produkcji Anita Czerwińska.
Bohaterami tego obrazu są nie zabici pracownicy Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego: Andrzej Duda, Adam Kwiatkowski, Jakub Opara, Jacek Sasin, Marcin Wierzchowski i Paweł Zołoteńki.
Opowiadają o przygotowaniach do wyjazdu Prezydenta do Katynia, o zachowaniu się członków rządu oraz ambasadora Rosji w Polsce, a wreszcie mówią o tym, co najtrudniejsze – o samej katastrofie, o tym co zastali na miejscu tej tragedii, o postępowaniu Rosjan i ekipy towarzyszącej premierowi Tuskowi w Smoleńsku, a wreszcie o kulisach przejmowania władzy przez marszałka Komorowskiego.
W filmie można obejrzeć sceny dotąd nie oglądane, m.in. z pobytu Jarosława Kaczyńskiego w Smoleńsku. Pracownicy kancelarii Prezydenta opowiadają także o tym, co czuli obserwując tłumy rodaków, którzy wyszli na ulice, by pożegnać kwiatami swojego Prezydenta, czuwali przed Pałacem, a wreszcie żegnali go w czasie pogrzebu na Wawelu.
Na premierze wśród licznie zgromadzonych (sala była pełna) obecni byli członkowie rodzin ofiar tej tragedii m.in: Beata Gosiewska, Magdalena Merta, Jarosław Kaczyński, Jan Maria Tomaszewski. O samym filmie opowiadała m.in. Joanna Lichocka. Potem na prośbę Tomasza Sakiewicza głos zabrali: Jarosław Kaczyński i Magdalena Merta.
Audio:
Wstęp:

Wystąpienia gości:


I na koniec wywiady audio po premierze filmu
Mówią kolejno: Jacek Sasin, Andrzej Melak, Andrzej Duda, Beata Gosiewska oraz Joanna Lichocka. Tu zaznaczę, że pytania pojawiające się w nagraniu zadawali dziennikarze obecnych na premierze telewizji m.in. Polsatu News.
Wyjątkiem jest wywiad z Joanną Lichocką, która w drugiej części odpowiadała na nasze pytania (Bernarda i moje - Margotte). Pytaliśmy o niewykorzystany w filmie materiał, a także o wywiad-rzekę z Jarosławem Kaczyńskim.

Film będzie można kupić 5 stycznia z "Gazetą Polską". Tu dodam od siebie, że film "Mgła" zrobił na mnie duże wrażenie, a w pewnym momencie ogarnęło mnie wzruszenie, którego nie udało mi się opanować.
http://www.blogpress.pl/node/7077


wystapienie pani Magdaleny Merty

było najlepszym podsumowaniem tego filmu.
Chciała zabrać głos, sama zgłosiła sie i powiedziała tak jak chyba tylko Ona potrafi.
Ucieszyłem się widząc Panią Magdalenę wsród widzów i potem juz marzyłem o tym by zabrała głos.
Jak to napisałem jako naoczny świadek na forum Rebelii, pokaz niezwykle cennego dokumentu, pośród niezwykle ważnych w końcu postaci, po wystąpieniu pani Magdaleny zamienił sie w patriotyczne zgromadzenie.
Podziękowania dla Anity Czerwinskiej która wysłała mi zaproszenie. Mnie trudno wzruszyć, ale udało sie to i twórcom filmu i pani Magdalenie.
Dziwne, bo w tym zatłoczonym kinie - część osób musiała stac - faktycznie czuliśmy się jak na jakimś skrawku dziś, skrawku ale wolnej Polski.
Chciałbym by wszyscy zobaczyli to moimi oczami. Czyli relacje video, tak z filmu jak i z wystapienia Pani Magdaleny Merty.
+++++++++++++++++++++++++++++


Polska ...
Polska
Statystyka, stan na 04.07.2010
Liczba mieszkańców:37798299
Powierzchnia:312685 km2
Zaludnienie:120 os/km2
Zbiorcze wyniki głosowania
Liczba uprawnionych:30833924
Liczba wydanych kart:17054690
Liczba głosów oddanych:17050417
Liczba głosów ważnych:16853021


Zobacz także:
Szczegółowe wyniki głosowania na kandydatów:
....
..
.......
KACZYŃSKI Jarosław Aleksander
46.99%7919134
KOMOROWSKI Bronisław Maria
53.01%8933887


http://prezydent2010.pkw.gov.pl/PZT/PL/WYN/W/index.htm

środa, 29 grudnia 2010

Polacy, "ich" Polsza.

PROF. RAFAŁ BRODA.
http://www.salon24.pl/user/9460,rafal-broda
(  )
Pan ma obsesję szukania usprawiedliwień dla swojej naiwności, przy gorliwym posłuszeństwie wobec władzy. "Wszystkie ręce na pokład" tak weszły Panu w krew, że trzyma je Pan cały czas na pokładzie. Nawet UFO Pan do tego włączył.

W poprzednim wpisie zaproponował Pan karkolomne rozumowanie:

Przypadkowo wydarzyła się tragiczna katastrofa. Przywódcy Rosji, gdy tylko dotarły do nich pierwsze informacje, wpadli na sztański plan. Wykorzystamy to wydarzenie do ośmieszenia Polaków, ponieważ to ośmieszenie bardzo nam się przyda w prowadzeniu polityki w interesie Rosji. Decyzja była błyskawiczna i wydano rozkazy: dezinformować w każdej sprawie, niszczyć wszelkie dowody, wyciąć drzewa, zaorać ziemię, rozbić na małe fragmenty wrak i robić wszystko, by Polakom wydawało się, że to był zamach. A gdy już wpadną w naszą pułapkę, uwierzą, że był zamach i zaczną to głosić, to wyskoczymy z naszym dowodem na wypadek i tak zniszczymy ich reputację, że Polski nikt już nigdy nie weźmie poważnie.

Teraz Panu wystarczy tylko podpowiedzieć Rosjanom, jaki to miałby być dowód, by dało się go w ten sposób użyć.
Mam nadzieję, że myślenie nad tym, co podpowiedzieć Rosjanom, zajmie Panu cały wolny czas i przestanie Pan zawracać głowę innym swoimi kolejnymi wpisami."
+++++++++++++

Zdjęcia z "okolic" Marszu Niepodległości W-wa.

http://follow.salon24.pl/

+++++++++++++++++++
prof. R. Broda:

@Krzysztof Mądel

Szanowny Księże,
Wigilijny wpis Księdza trochę mnie zadziwił i trochę ucieszył. Zdziwiłby pewnie każdego, kto ma jakieś staromodne wyobrażenie o zachowaniu katolickiego księdza w dniu wigilii Bożego Narodzenia. Myślę, że wypowiedź Księdza byłaby inna, nie tak rażąca, gdyby odsunąć ją na dni poświąteczne - z pewnością zyskany czas na jej przemyślenie byłby pożyteczny. Byłem wprawdzie gotów do natychmiastowej odpowiedzi, ale chwilę jednak odczekałem, aby lepiej ocenić to, co mnie ucieszyło.
Wydaje się, że wydobyłem z Księdza trochę prawdy o nim samym. Prawda warta jest wysiłku, mimo że byłem do tego kilkakrotnie zniechęcany przez ludzi, którzy twierdzą, że nie warto tracić czasu.
Ze strony ludzi, którzy nie mają argumentów, często spotyka się technikę, którą Ksiądz zastosował zarzucając mi emocje: "Pan nie potrafi oddzielić emocji od racjonalnego myślenia, a wtedy dyskusja staje się trudna.... ....Musi Pan panować nad emocjami, przestać przeinaczać fakty....." Innowacją Księdza w tej technice jest wyjątkowo impertynencki styl pouczeń, dla którego nie ma najmniejszego uzasadnienia. Tego nie będę szerzej tłumaczył, każdy może to sam ocenić.
Cały tekst Księdza właśnie wskazuje na wyjątkowe emocjonalne rozedrganie autora, a już szczególnie drastycznym przykładem jest cały passus ze wstępnej części rozpoczynający się od słów: " Za taką postawę w kraju anglosaskim straciłby Pan profesurę, bo tam, jak Pan wie, nie ma stałych synekur, dorobek naukowy i public outreach są oceniane na bieżąco..."
To jedno już jest dobrym przykładem, że Ksiądz często mówi, i mówi niezwykle dosadnie, na temat, co do którego zdaje się nie mieć nawet szczątkowej wiedzy, ma pewnie za to mocne podejrzenia. Także tego nie rozwinę, bo to Księdza ośmiesza, a impertynencje zniosę w pokorze. Jedno tylko zrobię; pokażę to kilku kolegom po fachu, także tym z "krajów anglosaskich", by nie myśleli, że do Polski nie dotarły nurty tzw. kościoła postępowego - w tym przypadku, księża o szczególnych pokładach pychy i arogancji.
Wytknę natomiast dwie sprawy, które wskazują na łatwość, z jaką Ksiądz mówi nieprawdę.
Już w pierwszym zdaniu Ksiądz pisze: "...wydaje mi się, że nie ma Pan racji w żadnej z przedstawianych spraw." W dalszej części tekstu przyznaje mi jednak Ksiądz rację w tym, co w istocie było głównym powodem polemiki, stwierdzając: ".....W cytowanym przez Pana fragmencie słowa sugerujące, że dany problem znam z konfesjonału, jest niefortunne, w pełni się z tym zgadzam, wpis usunę,...." . Dalsze tłumaczenie się z tej sprawy przez Księdza nie zmienia faktu, że było to niefortunne. W końcu nie ja jeden zwróciłem na to uwagę. Ciekawe jest jednak to, co wydaje mi się jeszcze bardziej niefortunne, mianowicie ten mały dodatek: "...wpis usunę". To bardzo wiele mówi o generalnym podejściu Księdza do prawdy. Można coś powiedzieć publicznie, może się coś wypsnąć, ...potem się najwyżej usunie i nikt nie udowodni, że coś takiego mówiłem.
Zwracam na to uwagę, bo już zauważyłem kilka takich zachowań Księdza, gdy usuwane były wpisy Księdza po kilku bardzo krytycznych reakcjach. "Com napisał, napisałem!" - to jest właściwe zachowanie w szacunku dla prawdy. Niejeden by dzisiaj chętnie wymazał swe wypowiedzi sprzed lat, a niektórzy zwłaszcza sprzed kilkudziesięciu lat.
   Druga sprawa jest bardziej poważna. Chciałbym powiedzieć, że Ksiądz po prostu kłamie, ale nie mogę, bo słowa Księdza brzmią: " Nie przypominam sobie, żebym kogokolwiek kiedykolwiek zachęcał do wstępowania do Unii." Dlatego muszę ograniczyć się do powiedzenia, że Ksiądz ma słabą pamięć. Nie mam czasu na grzebanie w archiwalnych zapisach, by przekonać się, czy wypowiedzi publiczne, które pamiętam są zachowane, czy też zostały przez Księdza "usunięte". Mam natomiast w pamięci okoliczność całkiem bezpośrednią, bo w niej uczestniczyłem. Przed referendum akcesyjnym w kościele pw. św. Jadwigi (Kraków-Krowodrza) było publiczne spotkanie z udziałem panelowym trzech (łącznie z ks. K.Mądelem) zwolenników akcesji (przekonujących do głosowania na tak) i dwóch przeciwników (prof. J.Konior i ja). Stanowiska w wypowiedziach były jednoznaczne, Ksiądz nawet siedział obok mnie, a po spotkaniu przez chwilę kontynuowaliśmy już prywatną dyskusję, w której Ksiądz przekonywał mnie do głosowania za akcesją.
 Nie mogę pojąć dlaczego nawet w takiej sprawie Ksiądz się wypiera i bazuje na pamięci, z której być może też kasuje to, co wydaje mu się niepotrzebne.
Do tematu Radia Maryja wolę już nie wracać, bo zdanie: "....Media te mają pewien problem z respektowaniem społecznego nauczania Kościoła, stwierdzenie tego faktu nie jest kwestią lubienia czy nie lubienia, a dotyczy mieszania modlitwy z agitacją polityczną..." jest faryzejskie. 

Nie słyszałem ks. Mądela krytykującego ks.Sowę, bp. Pieronka, czy abp. Życińskiego za bezpośrednią agitację polityczną w mediach o nieporównanie większym zasięgu. Także wydaje się, że rozumienie przez ks. Mądela społecznego nauczania Kościoła jest zniekształcone jego wizją rzeczywistości i nie ma on kompetencji do oceniania kto je respektuje, a kto ma trudności. W końcowym rachunku każdego księdza liczy się liczba dusz, które zbliżył do Boga. Nie mam dla tego obiektywnej miary, ale sądzę, że o. T.Rydzyk ma zasługi, przy których ks. Mądel powinien milczeć.
  Przepraszam autora p.Janusza Poniewierskiego za wykorzystanie jego miejsca do tej utarczki. Ja już na tym wpisie poprzestanę, bo mam wrażenie, że ani ja, ani czytelnicy niczego więcej się nie dowiemy.