WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
poniedziałek, 14 maja 2012
.. za Francję * LEGIO PATRIA NOSTRA
Sierżant Rygiel Konrad
Polacy w Legii Cudzoziemskiej
Konrad Piotr RYGIEL - Sierżant z Grupy Komandosów (GCP) z 2 REPu zginął w poniedziałek 7 czerwca 2010 roku w prowincji Kapisa w Afganistanie. Odłamki z wystrzelonego przez rebeliantów pocisku przeciwpancernego RPG-7 pozbawiły go życia. W czasie potyczki, trzech innych legionistów odniosło rany postrzałowe, jeden z nich został ciężko ranny. Wszyscy należeli do elitarnego oddziału GCP.
Z pochodzenia Polak (został naturalizowany podczas pobytu w Afganistanie), zaangażował się do Legii Cudzoziemskiej w maju 2002 roku w Aubagne, gdzie podpisał pierwszy kontrakt na 5 lat. Po czteromiesięcznym szkoleniu podstawowym w Castelanudary (4RE) uzyskał przydział do 2 Cudzoziemskiego regimentu powietrznodesantowego (2REP) mającego swoją bazę w Calvi na Korsyce. Do regimentu spadochroniarzy trafił w październiku 2002 roku, gdzie odbył szkolenie spadochronowe i otrzymał przydział na 1 Kompanię bojową. Konrad Rygiel bardzo szybko zyskał uznanie swoich przełożonych i w 2004 roku dostał się do elitarnej grupy skoczków spadochronowych GCP. W 2007 roku otrzymał podoficerskie galony zostając sierżantem.Konrad Rygiel brał udział w kilku operacjach i misjach zamorskich. Najpierw na Wybrzeżu Kości Słoniowej w 2003 oraz w Djibouti w 2004 roku. Dwa lata później ponownie brał udział w operacji Licorne na Wybrzeżu Kości Słoniowej. W 2008 roku po raz pierwszy znalazł się na ziemii afgańskiej wraz ze swoim elitarnym oddziałem.W czasie służby odznaczony został srebrnym medalem obrony narodowej, medalem operacji zamorskich z agrafką «Wybrzeże Kości Słoniowej» oraz francuskim medalem z agrafką «Afganistan» oraz medalem NATO.Konrad Rygiel był kawalerem.Legionista z wyboru i przekonania, sierżant Konrad Rygiel służył zgodnie z zasadą Legii «Honneur et Fidélité» przez osiem lat zanim zginął w boju, za Francję.Reportaż z francuskiej telewizji, zrealizowany w koszarach 2REPu, po śmierci sierżanta Konrada Rygiela
http://legia.cudzoziemska.free.fr/articles3.php?page=rygiel
Sprawa Jana T.
Zbiórka przed meczem Lechia-Śląsk
Meczem zgodowym rozpoczynamy zbiórkę środków na biało-zielone wakacje 2012.
W tym roku chcemy zaprosić na pobyt w Gdańsku dzieci z wileńszczyzny. Zbiórkę rozpoczniemy na 1,5 godz. przed meczem.
W tym roku chcemy zaprosić na pobyt w Gdańsku dzieci z wileńszczyzny. Zbiórkę rozpoczniemy na 1,5 godz. przed meczem.
na 1,5 godz. przed meczem.
Tomaszewski: Ja mam głęboko w . .e to Euro
dodany przez grxmrx z menstream.pl
und
Tomaszewski dla MenStream.pl: Tylko Beckenbauer uzdrowi FIFA
Korupcja w Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej to nic nowego - przekonuje legendarny polski bramkarz.Czytaj dalej
Menstream.pl: Korupcja w piłce wraca w wydaniu światowym - temat odżył przy sprawie wyboru gospodarzy kolejnych mistrzostw świata i prezydenta FIFA. Dlaczego nie można jej wyplenić?
Jan Tomaszewski, były piłkarz i reprezentant Polski: Cywilizowane kraje jak Anglia, Niemcy, Hiszpania sobie radzą sobie z tym problemem. Natomiast korupcja w samej FIFA to nic nowego. Angielska telewizja zrobiła przed kilku laty program, w którym niemalże udowodniła, że Blatter kupił sobie poprzednią prezesurę. Niestety w warunkach, które panują w światowej federacji, nie wydaje się to niczym nadzwyczajnym. FIFA tak po prostu działa i co więcej, broni takich samych praktyk w krajowych federacjach. Doskonale widać to po przykładzie PZPN, który oddaje głos na Blattera, bo wie, że może potem na niego liczyć?
W PZPN nic się nie zmienia? Mamy przecież wyroki sądowe, instytucje państwa wymuszają więc chyba wprowadzanie nowych standardów?
Ależ skąd! Rząd zupełnie nie radzi sobie z tą sytuacją. Minister Drzewiecki wycofując się z decyzji o wprowadzeniu kuratora do związku. W 2008 roku tak naprawdę zalegalizował korupcję w polskiej piłce. Zamiast ją naprawiać, stał się jej grabarzem.
Rząd nie chciał, żeby odebrano nam Euro 2012. Istniała przecież taka groźba.
Ja mam głęboko w dupie to Euro, jeśli mamy je za cenę legalizacji korupcji. Efekt tego jest taki, jak przed rokiem, gdy minister sportu wręczał medale Mistrzostw Polski zawodnikom Jagielloni Białystok, którzy mieli zarzuty o handel meczami. Mam też w takim razie w dupie ministra sportu i rząd. Stchórzyli i teraz mamy to, co mamy.
Czy upieranie się przy kuratorze w PZPN nie byłoby jednak porywaniem się z motyką na słońce? FIFA i UEFA są przecież potężnymi organizacjami o naprawdę dużym zasięgu i niebagatelnych wpływach.
Popatrzmy na to w ten sposób - gdyby nasz rząd stanął na wysokości zadania i utrzymał kuratora w PZPN, to zostalibyśmy prekursorem zmian. Wygralibyśmy przecież sprawę w każdym trybunale międzynarodowym, bo mamy niezbite dowody na to, że w polskim futbolu jest korupcja i odpowiedzialnych za nią ludzi z PZPN, należy ze związku usunąć. Nawet, gdyby nas z początku zawieszono, to ostatecznie rząd by to wygrał. Za nami poszłyby wtedy inne kraje, zwłaszcza te w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie potrzeba działań antykorupcyjnych jest największa.
Uważa Pan, że nasz przykład byłby wystarczająco zachęcający dla innych państw?
Jest to całkiem możliwe. Zwróćmy uwagę, że FIFA nieraz straszy zawieszeniem, ale nawet jeśli ostatecznie to robi, to wycofuje się z tego, gdy zbliżają się naprawdę ważne mecze czy wydarzenia. Niestety polski rząd się zeszmacił. Przecież słynny Miro, gdy wprowadził kuratora, miał poparcie wszystkich partii politycznych, opinii publicznej, całego narodu, a tymczasem odpuścił sprawę. W ten sposób nasze władze stały się futbolowymi szmatami, które doprowadziły do upadku polską piłkę.
Mówi Pan o poparciu całego narodu, ale trudno przecież zaprzeczyć, że dla ludzi ważne są też mistrzostwa. W przypadku ich odebrania, poparcie dla kuratora w PZPN mogło jednak znacząco zmaleć.
Nie jestem przekonany, że Euro 2012 jest tak bardzo istotne dla ludzi, jak nieraz się o nim mówi. Niedawny sondaż pokazał przecież, że 85 proc. z nas jest przekonanych, że impreza ta zakończy się kompromitacją. Nie pamiętam zresztą żadnego, najmniejszego słowa sprzeciwu ze strony społeczeństwa, w momencie gdy Drzewiecki wprowadzał komisarza. Wtedy właśnie było poparcie całego narodu i należało to wykorzystać.
Za przekupstwa w samej FIFA nie odpowiada już jednak polski rząd. Jak należałoby się więc zabrać za jej naprawę?
Powiedziałem już kiedyś, że dopóki Franz Beckenbauer nie będzie prezydentem FIFA, to będziemy mieli takie właśnie kwiatki. Mogę wręcz zagwarantować, że mój kolega z boiska gruntownie wyczyściłby tę stajnię Augiasza. Co więcej, nie przeszkadzałby w podobnych działaniach rządom, robiącym porządki w krajowych związkach. Obecnie mamy jednak niestety do czynienia z państwem w państwie. Blatter grozi władzom kraju, które próbują walczyć z korupcją i potem może liczyć na poparcie federacji, które osłania. Jest to więc typowy system mafijny, gdzie ręka rękę myje.
Czy w takim razie możliwe jest w ogóle rozszczelnienie tego układu? Na ile wybór Franza Beckenbauera na prezydenta FIFA jest realny?
Jest możliwy, pod warunkiem zdecydowanych działań ze strony rządów państw. Mam głęboką nadzieję, że w końcu zostanie zmodyfikowane prawo szwajcarskie tak, żeby wymuszało działania antykorupcyjne wewnątrz FIFA. Pamiętajmy przecież, że właśnie tam jest zarejestrowana ta organizacja. Na razie są niestety bezkarni, tak jak bezkarny jest PZPN. Jak już mówiłem działanie polskiego rządu mogło zainicjować takie zmiany, mogliśmy zostać prekursorami. Tymczasem Drzewiecki pozwolił korupcji rozwijać się dalej.
W najbliższym czasie nic się w tym względzie nie poprawi względzie?
Tak, bo w tej chwili rząd broni PZPN-u. Przykładem są ostatnie idiotyczne pomysły Tuska dotyczące zamykania stadionów Legii i Lecha. Ukarano kluby za to, że organizatorem meczu, na którym były burdy, był PZPN. To przecież on nie dopełnił obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa na imprezie masowej. Nie poniósł jednak za to żadnych konsekwencji, co jest bardzo wymowne. Działając w ten sposób rząd stawia między sobą i PZPN znak równości.
* * * TUTAJ
APPENDIX.
Kibice w Polsce to nie wandale z pałkami w rękach
Młody, towarzyski, dużo zarabiający mężczyzna w
szaliku lub koszulce klubowej albo reprezentacyjnej, pochodzący z małego
lub średniego miasta. Tak wygląda typowy polski kibic piłki nożnej. Tak
wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy MasterCard,
Sponsora Narodowego UEFA EURO 2012.Czytaj dalej
Mistrzostwa UEFA EURO 2012 to jedno z najbardziej pożądanych wśród polskich kibiców wydarzeń piłkarskich tego roku. Jak wynika z badania MasterCard, prawie połowa Polaków - 45 procent to kibice piłki nożnej. Najwięcej kibiców jest wśród mężczyzn - 63 procent. Polski kibic jest bardzo młody. Aż 78 procent badanych w wieku 15 – 17 lat jest kibicami piłki nożnej. Co ciekawe ponad połowa osób powyżej 55 roku życia również kibicuje drużynom futbolowym. Polscy kibice to przede wszystkim osoby, które wyrażają swoje zainteresowanie meczami piłkarskimi, ale nie są szczegółowo zorientowani w tej tematyce.
- To, że Polacy najczęściej są kibicami piłki nożnej nie dziwi, ponieważ na Starym Kontynencie jest to najbardziej medialny sport, na którego promocję idą największe pieniądze - podkreśla Arkadiusz Droździel, autor raportów o piłce nożnej w Money.pl.
Większość kibiców deklaruje oglądanie meczy w telewizji - 37 procent lub stara się zdobyć bilety na mecz 33 procent, aby na żywo móc kibicować wybranej drużynie futbolowej. Najczęściej okazują swoje wsparcie zakładając szalik opatrzony logiem klubu lub barwami Polski - 39 procent albo koszulkę - 21 procent. Są jednak i tacy, dla których mecz piłkarski to coś więcej niż widowisko. Traktują to wydarzenie sportowe, jako swego rodzaju święto - 23 procent, planując dokładnie swoje wyjście i przebierając się w barwy klubowe, malując twarze - 29 procent, dzięki czemu wyróżniają się i pokazują poczucie przynależności do określonej grupy.
Zobacz polskich kibiców w akcji:
55 procent polskich kibiców wybiera się na mecz piłkarski spontanicznie, kierując się przekonaniem, że posiadany bilet nie może się zmarnować. Jak pokazuje badanie MasterCard, kibice najczęściej oglądają mecze razem z przyjaciółmi - 71 procent, a mniej chętnie z rodziną, partnerem lub partnerką, czy samemu. Dlatego nie jest zaskakujące, że dla większości kibiców mecz piłkarski jest idealną okazją do rozpoczęcia wieczornej, dobrej zabawy w towarzystwie znajomych - 67 procent.
Ile i jak wydaje pieniądze polski kibic?
Mecze piłkarskie to także okazja do drobnych wydatków na przekąski, napoje albo gadżety kibica. Większość kibiców (62 procent) przygotowuje się na niewielkie koszty z nimi związane - od 20 do 60 zł. Polscy fani futbolu najchętniej będą płacić gotówką (85 procent) oraz kartą płatniczą w technologii MasterCard PayPassa (78 procent). Wielu kibiców chciałoby także płacić telefonem komórkowym. Chęć ich wykorzystania deklaruje 46 procent z nich, mimo że jest to płatnicza nowość na polskim rynku. Jednocześnie potwierdzają, że jest to jedna z najszybszych form płatności (21 procent) zaraz za gotówką (40 procent) i kartami płatniczymi (39 procent). Oznacza to, że Polacy posiadają bardzo dużą świadomość o istnieniu nowoczesnych środków płatności, takich jak technologia PayPass, czy płatności mobilne. Łatwo dostrzegają ich zalety i chętnie z nich korzystają.
MasterCard od wielu lat prowadzi działania związane z piłką nożną. W związku z tym, że zostaliśmy Narodowym Sponsorem UEFA EURO 2012 chcieliśmy sprawdzić, kim jest polski kibic i obalić stereotypy dotyczące kibicowania - mówi Katarzyna Wojda z MasterCard Europe. Badanie pokazuje, że Polscy kibice stawiają na szybkość, wygodę oraz dobrą zabawę. Często płacą kartami zbliżeniowymi, czy telefonami komórkowymi - dodaje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)