WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
Zbrodniarzom
sprzyja wszystko. Brak dokumentów (niszczyli je sami), śmierć świadków
(wielu zabili sami), upływ czasu zabierający ludziom pamięć, strachy
czające się w ludzkich głowach na każde wspomnienie, wreszcie – koszmary
dręczące tych, co wiedzą.
Zbigniew Bartuś
Trudno zrozumieć zbrodnię popełnioną w podolskiej wsi Ihrowica 24 grudnia 1944 roku1.
Dlaczego do polskich domów podczas wigilijnej wieczerzy wdarli się
nagle zbrojni banderowcy z OUN–UPA i okoliczni ukraińscy chłopi,
mordując, rabując i paląc? Czym zasłużyli sobie miejscowi Polacy na tak
straszne potraktowanie? Dlaczego pod ciosami ukraińskiej siekiery zginął
wyjątkowo dobry i kochający ludzi człowiek, ksiądz Stanisław
Szczepankiewicz, który przez całe lata z oddaniem leczył i pielęgnował
wszystkich chorych, bez względu na narodowość i wyznanie?
Niniejszy
tekst jest próbą odpowiedzi na pytanie, co spowodowało, że ukraińscy
sąsiedzi dopuścili się tej i tysięcy innych okrutnych zbrodni na
polskiej ludności kresowej.
Dla
każdego Polaka jest oczywiste, że patriotyzm to rzecz chwalebna, a
walka o niezawisłe państwo jest wręcz obowiązkiem każdego. Nie powinno
być jednak dla nas obojętne, jak taka walka jest prowadzona. W przypadku
nacjonalistów ukraińskich z OUN i UPA droga do Samostijnej okazała się
drogą ludobójstwa. Natchnieni sowiecką ideą rewolucji, a potem ideami
nazistowskimi postanowili oni, działając „na skróty”, przyspieszyć
procesy historyczne. Od początku poważnie rozważali zniszczenie ludności
polskiej na terenach uznawanych przez nich za ukraińskie. Idea
brutalnej czystki etnicznej na tych ziemiach stanowiła wręcz istotę
nacjonalizmu ukraińskiego2.
Pracujący
na emigracji historyk Krzysztof Łada po dokładnym przeanalizowaniu
piśmiennictwa głównych ukraińskich działaczy nacjonalistycznych dowiódł,
że idea eksterminacji Polaków oraz wyrzucenia pozostałej przy życiu
ludności polskiej ze spornych ziem była bardzo popularna wśród
ukraińskich elit politycznych już w pierwszej połowie XIX wieku3.
Pod
zaborem austriackim „Zoria Hałyćkaja” zachęcała do wytępienia „polskich
panów”, pouczała chłopów, jakich narzędzi mają używać do walki: pali,
drągów, toporów i siekier. 31 lipca 1848 roku na posiedzeniu unickiej
Rady Świętojurskiej we Lwowie po raz pierwszy użyto jakże popularnego
później hasła: „Lachy za San!”4. Z takim bagażem Ukraińcy
weszli w przełomowy dla dziejów tej części Europy Środkowej okres wojen
światowych. Nie należy więc się dziwić, że do strasznych okrucieństw na
polskiej ludności, palenia, torturowania, gwałtów doszło już u schyłku I
wojny światowej i w czasie wojny polsko-ukraińskiej o Galicję w roku
19195.
Kazimierz
Litwin, syn Franciszka, ur. w 1927 r. w Ihrowicy, żołnierz
Istrebitielnych Batalionów. W czasie patrolu w dniu 24 grudnia 1944 r.
został schwytany przez UPA, piłką do drzewa ucięto mu głowę
Najbardziej
znaczącą rolę w propagowaniu nienawiści do Polaków odegrał czołowy
ideolog nacjonalizmu ukraińskiego Dmytro Doncow. Ogłoszona w roku 1926 w
pracy Nacionalizm doktryna nacjonalizmu ukraińskiego wywarła
potężny wpływ na kształtowanie się postaw młodych Ukraińców
zamieszkujących Małopolskę Wschodnią6: „Bądźcie napastnikami i zdobywcami, zanim będziecie mogli stać się włodarzami i posiadaczami […] wrogość jest nieunikniona”7.
Takie przesłanie to rzucenie wyzwania cywilizacji całej ludzkości. W
tym sensie pokrywało się ono ze znaną wypowiedzą Hitlera: „Silni
przepędzają słabych, ponieważ pęd do życia w jego ostatecznej postaci
zawsze roztrzaska groteskowe okowy tak zwanego humanitaryzmu, ażeby w
jego miejsce mógł wystąpić humanitaryzm przyrody, która tępi słabych,
aby oczyścić miejsce dla silnych”8. Jeden z rozdziałów pracy
Doncowa nosi tytuł: „Twórcza przemoc oraz mniejszość inicjatywna, jako
siły porządkujące…”. Realizacją owej koncepcji było w czasie II wojny
światowej powołanie w OUN Bandery, potem w UPA Służby Bezpeky –
terrorystyczno-policyjnego organu stosującego przemoc „lepszych ludzi”
wobec prostych i słabszych, jak choćby chłopskiej polskiej ludności
cywilnej Wołynia i Małopolski Wschodniej, ale też wobec nie dość
lojalnych Ukraińców. Rozwijając swe myśli, Doncow pisał: „Bez przemocy i
żelaznej bezwzględności niczego w historii nie stworzono […] przemoc,
żelazna dyscyplina i wojna – oto metody, przy pomocy których wybrane
narody szły drogą postępu”9. Siłą napędową tak sformułowanej
idei nacjonalizmu była ekspansja terytorialna: „pragnąć świetności swego
kraju, oznacza pragnąć nieszczęścia swoich sąsiadów [...] ekspansji
swojego kraju wyrzeka się tylko ten, u kogo całkowicie obumarło poczucie
patriotyzmu [...] bowiem gdy historia jest walką o panowanie i władzę, o
wzięcie w posiadanie – to twórcza przemoc musi odgrywać dużą rolę w tym
procesie, albowiem zawłaszczanie to przede wszystkim pragnienie
pokonania”10. Nie brakowało w tej ideologii wątków stricte
rasistowskich. Najbardziej bezwzględni przywódcy nacjonalizmu
ukraińskiego odpowiedzialni za zbrodnię ludobójstwa – Stefan Bandera i
Roman Szuchewycz, ogłoszeni przez prezydenta Juszczenkę „bohaterami
Ukrainy”, wychowali się na tych właśnie ideach.
Polka mieszkająca w Ihrowicy przy grobie ks. Stanisława Szczepankiewicza, 2004 r.
Fanatyzm
ukraińskich nacjonalistów dał o sobie znać w II Rzeczypospolitej, gdy
młodzi, często nienależycie wyszkoleni ukraińscy chłopcy, posyłani przez
bezwzględnych przywódców, szli dokonywać napadów i zamachów
terrorystycznych. Jeszcze przed powstaniem OUN został opracowany
„Dekalog ukraińskiego nacjonalisty” autorstwa Stepana Łenkawśkiego.
Obowiązkowo uczyła się go ukraińska młodzież nacjonalistyczna. Tu
znajdziemy zalecenia dotyczące postępowania z „obcoplemieńcami”, które
wprowadzano w czyn, gdy tylko nadarzyła się okazja. Oto kilka z nich:
- Nie zawahasz się wykonać największego przestępstwa, jeśli tego wymagać będzie dobro sprawy.
- Nienawiścią i podstępem będziesz przyjmować wroga twojej nacji.
- Będziesz dążyć do poszerzenia siły, chwały, bogactwa i przestrzeni państwa ukraińskiego, nawet w drodze zniewolenia obcoplemieńców11.
Rosenbergowska
koncepcja buforowego państwa ukraińsko-białorusko- litewskiego oraz
nadzieje rychłej rewizji obowiązujących traktatów pokojowych pobudzały
tylko separatyzm mniejszości ukraińskiej w Polsce.
Podsumowując, ukraińscy działacze nacjonalistyczni w okresie przedwojennym brali pod uwagę realizację następujących wariantów:
- usunięcie (wypędzenie) polskiej ludności kresowej (i innych zamieszkujących Kresy, nieukraińskich nacji),
- ludobójczą eksterminację,
- przymusową asymilację pozostałych.
Planowali
dokonać tego samodzielnie lub w ścisłej współpracy z wrogami Polski,
przede wszystkim Niemcami i Rosją. Nie chcieli być jednak jedynie
narzędziem. Przeciwnie, dążyli do wykorzystania dla swoich celów ich
aparatu państwowo-represyjnego12. Aby zwyciężyć, musieli
swoje hasła bezwzględnej walki z Polakami zaszczepić zwykłym ludziom,
często żyjącym w zgodzie, a nawet zażyłości z polskimi sąsiadami. W ruch
poszła odpowiednio ukierunkowana propaganda. Ponieważ nacjonalistom
ukraińskim brakowało racji natury politycznej, używali innych
argumentów. Swą agitację oparli na podkreślaniu gorszej pozycji
społecznej i socjalnej Ukraińców oraz „wiecznej, historycznej
ukraińskiej krzywdy”13. Oczywiście pomijano historyczną kwestię
własności czy odpowiedzialności zaborców za wielowiekowe zacofanie
województw kresowych. W takim „klasowym” podejściu widać silną
inspirację ze strony komunizmu. Nacjonaliści obiecywali ukraińskim
chłopom, że Polakom i innym „czużyńcom” ziemia i własność będą odebrane
siłą i bez prawa do odszkodowania.
Miejsce budowy nowego kościoła pod wezwaniem Św. Krzyża, Ihrowica 1938 r.
Do
niebywałego nasilenia mordów doszło w wojennych latach 1943–1944 –
najpierw na Wołyniu, Polesiu, a następnie w Małopolsce Wschodniej i
Lubelszczyźnie, np. w Hrubieszowskiem. Wraz z przemieszczaniem się
frontu ataki na ludność polską przesunęły się na lewy brzeg Sanu – na
teren dzisiejszego województwa podkarpackiego.
Od
początku wojny agitatorzy i bojówkarze z OUN wzywali Ukraińców do
zabijania i wypędzania „czużyńców”. Zbroili chłopów, szkolili,
nakazywali bezwzględność. Akcje te nasiliły się po zmianie okupacji na
niemiecką. Do pozbywania się Polaków początkowo wykorzystywali aparat
przemocy okupantów, by w końcu wziąć sprawy „we własne ręce”. Nie bez
wpływu na rozmiary okrucieństwa pozostawała łatwość, z jaką militarne i
pomocnicze formacje ukraińskie Nachtigall, Roland czy Schutzmannschaft
na niemieckim żołdzie wymordowały wcześniej żydowską ludność Kresów. Nie
wolno zapominać, że członkowie tych „szwadronów śmierci” już w roku
1941 na Podolu, a 1942 na Białorusi unicestwiły dziesiątki tysięcy
cywilów. Rok później ci zaprawieni w masowych i wyrafinowanych
zbrodniach ukraińscy najemnicy z Szuchewyczem na czele trafili do UPA14.
Od
roku 1943 nie może już być mowy o jakichkolwiek spontanicznych akcjach
antypolskich. Przywódcy OUN Bandery, a potem UPA wydawali rozkazy
zabijania wszystkich Polaków, w tym starców, kobiet i dzieci15.
Wśród osób popierających mordy na Polakach nie brakło też
przedstawicieli kleru greckokatolickiego. Znajdziemy liczne przykłady
apeli kleru, np. „Braty za orużja i ty – ta byty Lachiw, a Boh wam
hriwdu wydpustyt”, czy śpiewany w czasie procesji Bożego Ciała roku 1943
refren do pieśni i modłów: „rżnij Lachów, rżnij”. W wielu relacjach
naocznych świadków i dokumentach znajdują potwierdzenie fakty
błogosławienia przez księży narzędzi zbrodni. Czasem sami księża
greckokatoliccy i ich najbliższe rodziny byli organizatorami albo
uczestnikami ludobójstwa. Szczególnie ciemną kartę zapisał tu ksiądz
metropolita Andrzej Szeptycki. W takiej atmosferze, kiedy nawet kler
sankcjonował zbrodnie, nietrudno było o najpotworniejsze uczynki. Znikły
opory moralne.
Jan
Białowąs, autor książek o Ihrowicy przy swoim pierwszym samochodzie w
czasie usuwania defektów w towarzystwie kolegów pilotów
Słowa
jednej z najbardziej znanych i kolportowanych do dziś w różnego rodzaju
śpiewnikach UPA pieśni nie pozostawiają złudzeń co do tego, czym
kierowali się mordercy:
Zdobywaj, zdobywajmy sławę!
Wykosimy wszystkich Lachów po Warszawę...
Ukraiński narodzie.[…]
Zdobywaj, zdobywajmy siłę!
Zarżniemy wszystkich Lachów do mogiły...
Ukraiński narodzie […]
Gdzie San, gdzie Karpaty,
gdzie Krym, gdzie Kaukaz,–
Ukraina –Ukraińcom,
a wszystkim przybłędom –precz!16
Poza
wyjątkowo okrutnymi sposobami zabijania ofiar warto zwrócić uwagę na
ogromną pomysłowość dowódców OUN i UPA przy organizowaniu podstępów i
wymyślnych pułapek, w które wciągano Polaków. Mordowano wiernych
zgromadzonych w kościołach, napadano na domostwa w czasie świąt
kościelnych i państwowych, ślubów, chrzcin, komunii, gdy domownicy
zbierali się w odświętnej atmosferze przy stole, nie spodziewając się
ataku. W ten typ napadów wpisuje się okrutny mord na mieszkańcach
Ihrowicy dokonany w Wigilię świąt Bożego Narodzenia, kiedy banderowcy
razem z miejscową ludnością ukraińską zaatakowali zupełnie zaskoczonych
Polaków. W innych przypadkach przybyli do wioski pojedynczy upowcy
zwoływali mężczyzn na „zebranie” pod dowolnym pretekstem (np.
organizowania wspólnej partyzantki antyniemieckiej). Wtedy otaczały ich
ukryte wcześniej oddziały upowskie i mordowały, po czym przystępowały do
zabijania pozostałych – kobiet, dzieci i starców. Tak wybijano całe
wsie.
Nacjonaliści
ukraińscy byli mistrzami kamuflażu i propagandy, tak jest zresztą do
dziś, bo jak zrozumieć fakt, że to ludobójstwo nadal budzi wątpliwości
nawet wśród części Polaków? Puszczali w obieg wyolbrzymione i fałszywe
informacje o polskich zbrodniach na cywilnej ludności ukraińskiej, aby
wzmóc chęć zabijania Polaków. Z kolei polskim sąsiadom wmawiali, że
zbrodnie w innych miejscowościach miały charakter porachunków osobistych
czy zemsty, ale tutaj nikomu nic nie grozi, co skutecznie osłabiało
czujność i pozwalało wykorzystać element zaskoczenia.
Wyniki
tak prowadzonej akcji były przerażające. Setki tysięcy ludzi bądź
zginęły, bądź znalazły się bez dachu nad głową i środków do życia. Na
zachód płynęły rzeki uchodźców. Mimo ogromnej ofiarności reszty
społeczeństwa kresowego, głównie mieszkańców większych miast i
organizacji społecznych, nie udało się zapobiec wielu nieszczęściom.
Brakowało żywności, leków, ubrań. Beznadziejne położenie pozbawionych
wszystkiego ludzi wykorzystali Niemcy, masowo wywożąc ich na roboty.
Jak
wskazują źródła, wszelka obrona była bezcelowa, ponieważ nie tylko
Ukraińcom, ale także dwóm pozostałym okupantom sytuacja taka była ze
wszech miar na rękę. Polskie władze podziemne popełniły liczne błędy.
Jednak w swych działaniach były skrępowane umowami koalicyjnymi,
natomiast Ukraińcy, bez skrupułów manewrując między okupantami, z ich
przyzwoleniem wykonali swój plan – usunęli fizycznie ludność polską z
Kresów. Wobec trzech wrogów Polacy byli bezradni. Jak w greckiej
tragedii, nie było żadnego ratunku ani dobrego rozwiązania…
Ucieranie tortów dla gości, pracą kierowała Aurelia Chabin - nauczycielka
Tak
pisał z wielkim rozżaleniem o położeniu polskiej ludności kresowej
jeden z działaczy podziemia, Zbigniew Nowosad, tuż przed kolejną zmianą
okupacji w roku 1944: „Dzisiaj ludność kresowa jest zdziesiątkowana
przez bolszewików, niszczona przez Niemców, mordowana przez Ukraińców,
ale zniosłaby jeszcze wiele, gdyby nie jej okropne poczucie opuszczenia
przez cały naród, zwłaszcza przez jego czynniki kierownicze. Doszło do
tego, że dziś zadaje sobie ona rozpaczliwe pytanie: »Czy my w ogóle
jesteśmy Polsce potrzebni? Czy nie jesteśmy dla niej tylko przykrym
kłopotem, przyczyną konfliktu z ukochanymi słowiańskimi braćmi –
Ukraińcami, oraz z Rosją?«”17.
Czy pomimo upływu lat ów wyrok zapomnienia nie został utrzymany w mocy?
Wiemy, że wielowiekowe zmagania o przetrwanie polskości na ziemiach
wschodnich zakończyły się klęską. Dorobek dziesiątków pokoleń żyjących
tam ludzi poszedł na marne. Umiera pamięć o ogromnej spuściźnie
kulturowej, która leży u podstaw polskiej tożsamości i historii.
Odchodzą już ostatni świadkowie. Schodzili ze sceny dziejów w
najstraszniejszy sposób, wytępieni przez swych wrogów zewnętrznych i
wewnętrznych. Czy nie jesteśmy czegoś im winni – choćby wzniesienia w
stolicy pomnika upamiętniającego ich męczeństwo? Mieszkańcy dawnych
województw wschodnich i ich potomkowie na próżno czekają na pomoc władz
przy budowaniu Instytutu Kresowego, który mógłby się podjąć
przechowywania wspomnień, spuścizny i innych pamiątek rozproszonych dziś
po licznych instytucjach w kraju. Wsparcia wymagają też badania naukowe
nad dziejami Kresów i samego ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów
ukraińskich. Zainteresowania i pomocy ze strony państwa powinny się też
doczekać ostatnie żyjące w Polsce, i to z reguły w bardzo trudnych
warunkach, ofiary i ich rodziny.
Jednak
najważniejsze jest dla nich jednoznaczne potępienie przez władze
Rzeczypospolitej, Kościół, polityków, media sprawców – przywódców i
członków OUN i UPA oraz tych wszystkich Ukraińców, którzy dopuścili się
mordowania polskiej ludności. Żadne zasady poprawności politycznej czy
wymogi tzw. wielkiej polityki nie powinny tuszować tak strasznej
zbrodni. Najwyższy czas, by dowiedział się o niej świat.
Rodzina
ks. Stanisława Szczepankiewicza. Od lewej: Najstarsza siostra Aniela,
brat Bronisław - zamordowany, mąż siostry Marii- Dorazyl, siostra
Maria-zamordowana, ks. Stanisław - zamordowany, brat Antoni i matka Anna
- zamordowana
Przypisy:
1 Opis zdarzeń zawarł w swych książkach naoczny świadek ludobójstwa Jan Białowąs (Zdawało się, że pomarli, a oni wciąż żyją, Lublin 1995; Wspomnienia z Ihrowicy na Podolu, Lublin 1997; Krwawa Podolska Wigilia w Ihrowicy w 1944 roku, Lublin 2003; Pogrzeb po sześćdziesięciu czterech latach,
Lublin 2009). Jest on też autorem opracowania „Żył i umarł dla innych.
Wspomnienie o zamordowanym księdzu Stanisławie Szczepankiewiczu,
proboszczu Ihrowicy” (w posiadaniu autora).
2
Tadeusz Piotrowski niezwykle trafnie zauważa, że czystka etniczna była
integralnym komponentem przygotowywanej przez OUN rewolucji. Autor
ocenił intencje i charakter ideologii OUN: „Tak jak Sowieci,
mobilizowali oni chłopów ukraińskich w celu »rewolucji socjalnej« z jej
integralnym komponentem: czystką etniczną. (Być może na tym polega
prawdziwe znaczenie pojęcia »nacjonalizm integralny«)”, za: T.
Piotrkowski, Poland`s Holocaust. Ethnic Strife, Collaboration with Occupying Forces and Genocide in the Second Republic, 1918–1947, Jefferson, NC 1998, s. 204; K. Łada, Pomiędzy wypędzeniem a eksterminacją. Nacjonaliści ukraińscy wobec Polaków na Kresach; Musimy ich wyniszczyć, musimy oczyścić Ukrainę, [w:] Cz. Partacz, K. Łada, Polska wobec ukraińskich dążeń niepodległościowych w czasie II wojny światowej, Toruń 2003, s. 71.
3 K. Łada, op. cit., s.69–95 i 278–304.
4
W czasie buntu Bohdana Chmielnickiego powstały hasła: „Lachy za Słucz”
czy „Znajesz Lasze, po Słucz nasze”, a w czasie II wojny światowej już
nie „Lachy za San”, ale „za Wisłok”, a nawet „za Wisłę”, patrz: Cz.
Partacz, K. Łada, op. cit., s. 7–8. Stąd też nagminne przypadki
przyjmowania przez członków OUN i UPA w czasie II wojny światowej
pseudonimów: „Hajdamaka”, „Rizun”, „Hołoworiz”, „Krwawyj wyszatil”,
„Polakożer”, „Żydożer”, gloryfikowanie okrucieństwa w wierszach i
pieśniach bojówek UPA. Było to tylko nawiązanie do długiej, mrocznej
tradycji.
5L. Kulińska, Działalność terrorystyczna i sabotażowa nacjonalistycznych organizacji ukraińskich w Polsce w latach 1922–1939, Kraków 2009, s.
34–39. Jednym z niedawno odnalezionych przez Rafała Sierchułę z
Poznania w „Kurierze Poznańskim” (z 30.11.1937, R. 32, nr 548)
przykładów tego okrucieństwa było zamordowanie przez Ukraińców siedmiu
polskich żołnierzy pojmanych w czasie wojny polsko-ukraińskiej w roku
1919 w Jezupolu w powiecie stanisławowskim. Przed śmiercią Ukraińcy
poddali ich strasznym torturom, po czym nagich owinęli drutem
kolczastym, powiesili na stodole i spalili żywcem na oczach mieszkańców.
6 W roku 2008 w Krakowie ukazało się nowe wydanie: D. Doncow, Nacjonalizm, tłum. i oprac. W. Poliszczuk.
7 Ibidem, passim.
8 A. Hitler, Mein Kampf, München 1940, s. 557.
9
D. Doncow, op. cit., passim. Człowiek głoszący takie hasła, w czasie
ostatniej wojny wcielone w czyn, nie został nigdy osądzony, potępiony
ani nawet skazany na ostracyzm – do dziś pozostaje guru skrajnych
nacjonalistów ukraińskich.
10 Ibidem.
11 Zniekształconą formę podstawowego tekstu rozpowszechnił R. Drozd w publikacji pt. Ukrajińska Powstańcza Armia,
Warszawa 1998. Tekst ten cytowany jest w pełnym w oryginalnym
opracowaniu II Oddziału Sztabu Generalnego z lat 30. „Geneza i rozwój
ukraińskiego ruchu wywrotowego U.W.O.–O.U.N.”, CA MSWiA, zesp.
Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, sygn. R I/138 (dziś w BU IPN).
Szerzej na ten temat też w: K. Łada, op. cit., s. 69–95 oraz w pracach
Wiktora Poliszczuka, w tym głównie Źródła zbrodni OUN i UPA, t. 1: Zasady ideologiczne nacjonalizmu ukraińskiego i Ukraiński ruch nacjonalistyczny: struktura organizacyjna i założenia programowe, Toronto 2003; Nacjonalizm ukraiński w dokumentach, cz. 1 i 2, Toronto 2002.
12 Warto zapoznać się też z innymi pracami przybliżającymi zagadnienia nacjonalizmu ukraińskiego: T. Stryjek, Ukraińska idea narodowa okresu międzywojennego. Analiza wybranych koncepcji, Wrocław 2000: A. Wróbel, Polska i Polacy w koncepcjach współczesnych ukraińskich partii nacjonalistycznych,Warszawa 2003.
13 Szerzej na ten temat m.in. w: W. Mędrzecki, Polityka narodowościowa II Rzeczypospolitej a antypolska akcja UPA w latach 1943–1944, [w:] Antypolska akcja OUN–UPA 1943–1944, Fakty i interpretacje, red. G. Motyka, D. Libionka, Warszawa 2002.
14
Schooling in Murder: Schutzmannschaft Battaillon and Hauptsturmführer
Roman Shukhevych in Belarus 1942, Per Anders Rudling,
Ernst-Moritz-Arndt-Universität, Greifswald (Germany), ukaże sie niedługo
w zbiorze materiałów pokonferencyjnych „Prawda historyczna a prawda
polityczna w badaniach naukowych. Przykład ludobójstwa na Kresach
Południowo-Wschodnich w latach 1939–1946, Wrocław, 20–22 czerwca 2010.
15
Czasem mordowano dzieci szczególnie okrutnie, np. przez rozdzieranie
nóżek (z morderczym hasłem „Tyś polski orzeł”), czy rozdzierając im usta
(„Polska od morza do morza”), jeszcze żywym wyrywano kończyny, języki,
wykłuwano oczy, tak umęczone nabijano na widły. Patrz: Listy pracownicy Polskiego Komitetu Opiekuńczego, [w:] L. Kulińska, Dzieje Komitetu Ziem Wschodnich na tle losów ludności polskich kresów, t. 2, s. 802) oraz Wieś Rozważ pow. Złoczów (1944), ibidem, s. 742.
16 Przykłady pieśni i wierszy Ukraińskiej Powstańczej Armii, za: W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, t. 1 i 2, Warszawa 2000, s. 1294.
17 Dość eksperymentów z krwią polską, dokument KZW, Warszawa 1944, CA MSWiA, Zespół SN, t. 439 i 503 (dziś w zbiorach BU IPN).
Pałac w Tulczynie, koło Winnicy TULCZYN | ||||
Powrót |