o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

sobota, 23 lutego 2013

"Dołożysz do EU 238zł rocznie"


Dołożysz do EU 238zł rocznie


MOTTO: 
" Statystyczny 1 Polak w latach 2007-13 musi wydać średnio 1606 zł rocznie ( ) po to, aby otrzymać obietnicę dotacji 1368 zł, czyli dołoży do interesu 238 zł rocznie! "

  (   )   Jesteśmy dokładnie w takim punkcie. Jesteśmy o 3% stóp procentowych od zablokowania systemu. Jesteśmy o jedno nieprzewidziane wydarzenie od zablokowania systemu. Jesteśmy o jedną katastrofę strefy euro od zablokowania systemu. Jesteśmy już w okresie, w którym firmy zamiatają konta klientów, w celu pokrywania złych zakładów, a o wiele więcej się jeszcze wydarzy. Czy to wszystko będzie miało miejsce w 2013 roku? Nie wiem. Ale wiem, że każdy dzień to kolejny krok w kierunku nieprzewidzianych zdarzeń, w tym podniesienia stóp procentowych, do tego katastrof "poza widocznym horyzontem". Na dzień dzisiejszy twoje pieniądze nie są już w domu maklerskim, zostały skradzione/utracone. Ale w przeciwieństwie do minionych lat, gdzie można było zadzwonić do człowieka i znaleźć odpowiedzi i rozwiązania, teraz wszystko realizują komputery. Algo. Programy. Domyślam się, że rynek zacznie wyczuwać te bardzo realne opcje w przyszłym roku i rozpocznie odwrót.

Więc, co zrobić? Po pierwsze nic nie jest doskonałe. Nie mogę siedzieć tutaj i twierdzić, że złoto wszystko załatwi. Nie mogę powiedzieć że, srebro wszystko załatwi. Nie mogę powiedzieć, że ziemia, bydło albo drewno lub cokolwiek innego pozwoli ci przejść przez to bez szwanku. Ale jestem dość pewny, że będziesz w o wiele lepszej sytuacji z pieniędzmi ulokowanymi w czymś fizycznym, niż papierkach z martwymi prezydentami. Osobiście wierzę, że przetrzymanie majątku w złocie, srebrze, mieniu, broni, amunicji, drzewach, zwierzętach etc. jest znacznie lepsze niż wpis komputerowy w banku. Pomyśl o tym. Twoje bogactwo jest niczym więcej niż cyframi zapisanymi na komputerach. Tam nie ma pieniędzy. Twój bank nie ma pieniędzy. Twój fundusz nie ma pieniędzy. Zabrali pieniądze i kupili za nie swapy, repo, długi narodowe itd. Wszystko co masz w swoim posiadaniu to stwierdzenie, iż masz kwotę "X". Ale naprawdę ty jej nie masz i oni również. Dla mnie to jest bardzo przerażające. i nie podoba mi się bycie częścią tej ekonomicznej, chorej atmosfery.

2013 może być bardzo niepewnym rokiem ze względu na wszystkie powody jakie opisałem. Może nie wszystkie rozwiną się w 2013, może w 2014... niemniej jednak chodzi o to, że do nas dotrą. Nie mogą być zatrzymane.
Bez względu na to jak nieprzyjemne wydają się być to słowa, to są one matematyczną pewnością. Podobnie jak przygotowanie było kluczowe by przeżyć huragan Sandy, tak i na tę katastrofę należy się przygotować.
Link do oryginalnego artykułu: LINK

wydatki budżetu środków europejskich
wydatki budżetu środków europejskich

(   )   


Z funduszy przedakcesyjnych (PHARE, SAPARD, ISPA) Polska otrzymała ok. 6 mld euro, a w latach 2004-06 – ok. 10 mld euro. Łącznie w latach 2007-13 Polska ma otrzymać 91 mld euro dotacji:
1. Dotacje strukturalne – 59,5 mld euro (uwzględniając inflację – ok. 67 mld euro):
·        16 Regionalnych Programów Operacyjnych (15,9 mld euro),
·        Programy Operacyjne Europejskiej Współpracy Terytorialnej (0,6 mld euro),
·        5 ogólnokrajowych programów operacyjnych:
Infrastruktura i Środowisko (21,3 mld euro),
Kapitał Ludzki (8,1 mld euro),
Innowacyjna Gospodarka (7 mld euro),
Rozwój Polski Wschodniej (2,2 mld euro),
Pomoc Techniczna (0,2 mld euro).
2.      Dotacje w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (27 mld euro)
3.      Pozostałe: Strategia Lizbońska, ochrona granic, wymiar sprawiedliwości (4,5 mld euro)
I.                   Dotacje to koszty
1. Składka unijna Polski w latach 2007-13, zakładając roczny wzrost PKB na poziomie niecałych 5%, wyniesie 22 mld euro.
Na składkę składają się:
opłaty rolne i cukrowe (75 proc. od wartości opłat rolnych i cukrowych pobranych przez państwa członkowskie),
cła (75 proc. pobranych przez państwa członkowskie opłat celnych),
wpłaty oparte na przychodach z tytułu VAT. Jako podstawa do naliczenia wpłaty służy całkowity przychód z tytułu VAT uzyskany przez państwo członkowskie, po podzieleniu przez średnioważona stawkę VAT. Do budżetu UE przekazuje się określony przez tzw. „jednolitą stawkę VAT” procent tej podstawy, lub – jeśli jest ona wyższa niż 50% DNB danego kraju – wartość określoną na poziomie 50% DNB.
- bezpośrednie wpłaty członkowskie liczone jako część Dochodu Narodowego Brutto – (uzupełniające źródło dochodów UE: państwa członkowskie płacą proporcjonalne do ich udziału w Dochodzie Narodowym Brutto Unii Europejskiej).
Dodatkowo wpłaty do Europejskiego Banku Inwestycyjnego osiągną kwotę 0,6 mld euro, co daje razem 22,6 mld euro, czyli 25% wartości wszystkich dotacji z UE w omawianym okresie.
2. Koszty biurokracji
Można rozróżnić 3 szczeble zarządzania dotacjami w Polsce:
-         instytucje zarządzające – MRR (5 komórek) (pracuje 550 urzędników i w 2006 r. miało budżet w wysokości 380 mln zł) + 16 urzędów marszałkowskich + Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
-         instytucje pośredniczące – w zależności od programu, np. różni ministrowie (Środowiska, Transportu, Gospodarki, Kultury, Zdrowia, Nauki, Pracy i Polityki Społecznej, MEN, MSWiA), wojewódzkie urzędy pracy – 49
-         instytucje wdrażające (78), np. Agencja Rozwoju Przemysłu, PARP, GARR, MARR, NFOŚiGW, PAIiIZ, POT, kuratoria oświaty, ARiMR, Agencja Rynku Rolnego itp.
-         nowe instytucje, które mają szansę dołączyć do systemu, np. organizacje pozarządowe, agencje rozwoju, ośrodki wspierania przedsiębiorczości
Ponadto:
-         Instytucje Certyfikujące – oddzielna komórka w MRR + urzędy wojewódzkie
-         Instytucja Audytowa – Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej w ramach MF + Komitet Audytu i Kontroli Funduszy Strukturalnych i Funduszu Spójności w MRR
-         Instytucja Płatnicza – Ministerstwo Finansów; System Informatyczny Monitorowania i Kontroli Finansowej Funduszy Strukturalnych i Funduszu Spójności, który do tej pory kosztował już ponad 12 mln zł, a mimo to nadal myli się w obliczeniach + ARiMR
-         Budżety ARiMR (posiada 16 Oddziałów Regionalnych i 314 Biur Powiatowych; do obsługi systemu IACS, który jest częścią WPR, znalazło zatrudnienie około 5 tys. nowych urzędników, a koszt budowy tego systemu w latach 1999–2005 wyniósł 4 mld zł) i ARR, których głównym zadaniem jest wdrażanie unijnej polityki rolnej, wynoszą łącznie 1,5 mld zł.
-         instytucje, agencje, firmy, które zajmują się przygotowaniem wniosków
-         urzędy samorządowe i firmy, które aplikują (w których zatrudnionych jest od kilku do kilkudziesięciu osób tylko do tego celu).
-         169 punktów informacyjnych o UE (nie licząc szkół, uczelni, urzędów, fundacji i stowarzyszeń, które zajmują się dotacjami niejako dodatkowo), w tym regionalne, powiatowe i gminne centra informacji europejskiej i 22 oddziały Europe Direct.
-         inne urzędy związane z UE: Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, który w 2005 r. miał budżet w wysokości 65 mln zł; w sprawach związanych z UE zbierają się takie ciała, jak Komitet Europejski Rady Ministrów czy Komitet Integracji Europejskiej; eurodeputowani i innych urzędnicy delegowani do UE; biura poszczególnych województw w Brukseli.
W Polsce 1 urzędnik przypada na 1 milion euro unijnych funduszy, tymczasem UE zaleca, by na każdy milion przypadało 2,5 urzędnika. MRR przyjęło plan znacznego zwiększenia liczby urzędników, szkoleń oraz wynagrodzeń dla urzędników zajmujących się dotacjami. Chce zwiększyć zatrudnienie w urzędach wojewódzkich – z obecnych 1812 osób dziś obsługujących projekty unijne do ok. 2700 osób w 2008 r. oraz w urzędach marszałkowskich – z obecnych 1242 do ok. 4300 osób, czyli wzrost zatrudnienia o 130% (3054 → 7000). Np. Departament Funduszy Strukturalnych w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego zatrudnia 47 osób.
Aby istniała możliwość absorpcji dotacji, na szczeblu krajowym zaistniała konieczność tworzenia programów typu Narodowa Strategia Spójności – Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia na lata 2007-13, Strategia Rozwoju Kraju 2007-15, Narodowa Strategia Rozwoju Regionalnego 2007-13 i Programy Operacyjne 2007-13. Dodatkowo na podstawie powyższych dokumentów samorządy wojewódzkie tworzą kolejną makulaturę w postaci wieloletnich planów, jak np. Zintegrowany Program Wojewódzki dla województwa dolnośląskiego na lata 2007-2013. Program Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-13 przygotowuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. ARiMR musi przygotować i wysłać do rolników dokumenty i formularze o łącznej objętości 68 mln stron (pliki zajmują 6,5 tys. GB pamięci).
Urzędnicy na różnych szczeblach tam i z powrotem sprawdzają te same wnioski. Dla beneficjentów są tworzone informatory o dotacjach, np. MRR publikuje broszury, płyty CD, tworzy strony internetowe. Ministerstwo Gospodarki „w celu zapewnienia jak najlepszego przygotowania polskich beneficjentów do korzystania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Funduszu Spójności” uruchomiło Internetowy System Ewidencji Kart Projektów. Urzędy marszałkowskie wydają dokumenty typu Podręcznik wdrażania Regionalnego Programu Operacyjnegoprognozy oddziaływania na środowiskoRPO czy bazy projektów Partner. Organizuje się konferencje i konsultacje na poziomie województw i powiatów. Np. w województwie śląskim w ciągu 3 miesięcy odbyło się 41 spotkań dotyczących konsultacji RPO, podczas których 100-300 osób traciło po pół dnia.
A przecież centralne planowanie już w Polsce było przerabiane – z wiadomym skutkiem. Osoby tam pracujące (w wielu przypadkach wykształcone i inteligentne) mogłyby wykonywać pracę w sektorze prywatnym, dzięki której następowałby wzrost, a nie konsumpcja PKB. Szacuję wydatki na cele urzędnicze związane z obsługą dotacji unijnych na poziomie 7% (6,5 mld euro).
3. Koszt sporządzania projektów
Jak podał prezydent dużego miasta aglomeracji górnośląskiej koszt przygotowania jednego wniosku o dotację wynosi 100 tys. zł, więc średnio pochłania 15% wartości projektu, czyli w latach 2007-13 aż 13,5 mld euro zostanie wydane na samo przygotowanie projektów. Jak podała pani Grażyna Gęsicka, MRR, w ramach dotacji unijnych na lata 2004-06 zakwalifikowało się do tej pory 60 tys. projektów na 80% przyznanych środków.
Z praktyki Sektorowego Programu Operacyjnego Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw na lata 2004-06, którego instytucją wdrażającą jest ARP, wynika, że odrzucanych jest 54% wniosków o dotację. Jeśli podobny odsetek wniosków o dotacje będzie odrzucanych w latach 2007-13, to koszt przygotowania odrzuconych projektów wyniesie 16 mld euro, czyli 17,5% całkowitej wartości wszystkich unijnych dotacji. Oznacza to, że w latach 2007-13 powstanie astronomiczna ilość 1,15 mln wniosków (ponad 200 stron każdy), z czego 530 tys. zostanie zrealizowanych, nie licząc 10 mln wniosków o płatności bezpośrednie dla rolnictwa (w każdym 25 załączników). Gdzie są ekolodzy? Nie protestują przeciwko wycinaniu lasów na te papiery? Anegdotyczne jest to, że wniosek może zostać odrzucony nawet za nieodpowiedni kolor długopisu użytego do podpisu.
Przygotowywanie wniosków o dotacje jest całkowicie nieproduktywne. Tony formularzy i dokumentów nie powodują zwiększania dochodu narodowego, a jedynie stratę czasu, surowców i pieniędzy.
4. Krajowe finansowanie
Ogromne są również koszty prefinansowania unijnych projektów realizowanych przez jednostki sektora finansów publicznych. W 2006 r. zostanie wydanych na ten cel 13,4 mld zł, z czego 30% nie zostanie zwrócone. Daje to wskaźnik 16% wartości całości funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności. Dla Wspólnej Polityki Rolnej strata w prefinansowaniu wyniesie ponad 6% wartości unijnych funduszy dla rolnictwa. Biorąc pod uwagę te wskaźniki, w latach 2007-13 na prefinansowanie z polskiego budżetu zostanie bezzwrotnie wydanych 13% całości środków przekazanych z UE w tym okresie, czyli 12 mld euro.
Zgodnie z projektem Strategii Rozwoju Kraju, przygotowanym przez MRR, w latach 2007-13 Polska ze środków publicznych wyda na współfinansowanie dotacji unijnych 16,3 mld euro, czyli 18% wartości całkowitej tych dotacji. Pieniądze te będą pochodziły z budżetu państwa i jednostek samorządu terytorialnego, a także Funduszu Pracy, PFRON i Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Dodatkowo podmioty prywatne wydadzą na współfinansowanie projektów 19,9 mld euro, czyli 22% wartości unijnych dotacji w tych latach.
Nie można zapominać o fakcie, że zarówno już zadłużone gminy, jak i państwo nie mają pieniędzy na współfinansowanie i prefinansowanie niepotrzebnych projektów, na które zaciągają kolejne kredyty, jeszcze bardziej się zadłużając, tylko po to, by otrzymać dotację. Miasta i gminy (np. Poznań) wypuszczają obligacje komunalne, aby mieć pieniądze na współfinansowanie projektów. W ten sposób samorządy, mając już deficyty budżetowe, wpadają w niekończącą się spiralę zadłużeniową. W ramach funduszu PHARE przedsiębiorstwa, które chciały dostać dotację musiały obligatoryjnie zaciągać kredytybankowe w określonej wysokości (np. w przypadku Funduszu Dotacji Inwestycyjnych – min. 25% inwestycji), co w skrajnej sytuacji mogło doprowadzić niektóre firmy do niewypłacalności i bankructwa. Ponadto dotacje są w rzeczywistości refundacjami. Całość inwestycji trzeba najpierw samemu sfinansować, a dopiero potem zwracana jest część kosztów inwestycji.
5. Podsumowanie kosztów
Po dodaniu wszystkich wydatków strony polskiej związanych z pozyskiwaniem dotacji w latach 2007-13 otrzymujemy kwotę w wysokości 106,8 mld euro, czyli 117,5% wartości wszystkich dotacji, które mają zostać przekazane Polsce z UE! Tak więc koszty poniesione przez polską gospodarkę i sektor publiczny o 17,5% przewyższają ten „ogromny deszcz unijnych pieniędzy”. Statystyczny Polak w latach 2007-13 wyda średnio 1606 zł rocznie tylko po to, aby otrzymać 1368 zł, czyli dołoży do interesu 238 zł rocznie!Tymczasem cała ta hucpa z dotacjami ma niezwykle silne przesłanie propagandowe: Unia za darmo rozdaje pieniądze. Temu celowi służą też tablice informacyjne umieszczane przy wszystkich inwestycjach współfinansowanych przez Brukselę.
Jednak to nie koniec złych wiadomości. Nie można przecież zapomnieć o wysiłku finansowym, związanym z przygotowywaniem się do integracji. W 2004 r. Polska musiała wpłacić do Europejskiego Banku Centralnego ponad 20 mln euro. Z kolei jak poinformował Radosław Żołnierzak, członek zarządu PKP, firma szacuje na 25 mld zł koszt działań przygotowawczych, które wynikają z wejścia Polski do UE. Pełnych wydatków wynikających z integracji chyba nikt do tej pory dokładnie nie policzył. Niektóre kalkulacje podają, że koszty dostosowania polskich przedsiębiorstw i administracji do prawa i standardów UE pochłonęły 15 mld euro w ciągu 15 lat. Samo Ministerstwo Środowiska szacowało, że w latach 2000-10 Polska ze środków krajowych wyda na ochronę środowiska w związku z przystosowywaniem się do wymogów Unii 30 mld euro, czyli więcej niż połowa rocznego budżetu. Jak powiedział komisarz Gunter Veheugen, przestrzeganie unijnych regulacji kosztuje przedsiębiorców 600 mld euro rocznie. Jeśli przyjąć, że Polska wytwarza 2% PKB UE, to radosna twórczość unijnych biurokratów kosztuje polskich przedsiębiorców 12 mld euro rocznie. Niewielką sumą przy tym jest 19 mln zł, które Polska musi wydać na wprowadzenie nowych paszportów biometrycznych, aby były one zgodne z odpowiednią dyrektywą UE. A ile kosztowała polskiego podatnika propaganda przed unijnym referendum?
Należy mieć również na uwadze możliwości nakładania kar finansowych na Polskę, w przypadku niestosowania się do unijnych, często bzdurnych przepisów (wg stanu na koniec stycznia 2007 r. Polska przekroczyła terminy wdrożenia 27 dyrektyw). Już w 2006 r. nasi rolnicy zapłacą Unii 89 mln zł za pracowitość i efektywność, a konkretnie za przekroczenie absurdalnego limitu produkcji mleka. To doprawdy chichot historii, znaleźć się w towarzystwie, które karze za wydajność, a nie za lenistwo i nieróbstwo. Jakie to demoralizujące! Tymczasem Polsce grozi również kara za „niezharmonizowanie” podatków w kwestii wysokości VAT-u na pieluchy dziecięce, który powinien zostać podwyższony z 7% do 22%. Należy pominąć milczeniem fakt, że jeśli władze na szczeblu międzynarodowym zajmują się pieluchami dla dzieci (i oscypkami), to świadczy to o całkowitej degrengoladzie cywilizacyjnej. Z biegiem czasu tych niedorzecznych kar z pewnością będzie coraz więcej.
Bilans dotacji unijnych w latach 2007-13
Lp.
Pozycja
mld euro
% dotacji
IDotacje z UE
91
100
1.Fundusze strukturalne i spójnościowe
59,5
65,5
2.Dotacje do rolnictwa
27
29,5
3.Pozostałe
4,5
5
IIWydatki po stronie polskiej
106,8
117,5
1.Składka unijna
22,6
25
2.Koszty biurokracji
6,5
7
3.Koszty przygotowania wniosków przyjętych
13,5
15
4.Koszty przygotowania wniosków odrzuconych
16
17,5
5.Prefinansowanie projektów
12
13
6.Współfinansowanie ze środków publicznych
16,3
18
7.Współfinansowanie ze środków prywatnych
19,9
22
IIIBilans
-15,8
-17,5
Obliczenia własne przy założeniach, że kurs euro jest na poziomie 4 zł i że dotacje zostaną wykorzystane w 100%, co jest w praktyce niemożliwe, czyli sytuacja będzie jeszcze bardziej niekorzystna dla Polski. 
5. Podsumowanie kosztów
Po dodaniu wszystkich wydatków strony polskiej związanych z pozyskiwaniem dotacji w latach 2007-13 otrzymujemy kwotę w wysokości 106,8 mld euro, czyli 117,5% wartości wszystkich dotacji, które mają zostać przekazane Polsce z UE! Tak więc koszty poniesione przez polską gospodarkę i sektor publiczny o 17,5% przewyższają ten „ogromny deszcz unijnych pieniędzy”.Statystyczny Polak w latach 2007-13 wyda średnio 1606 zł rocznie tylko po to, aby otrzymać 1368 zł, czyli dołoży do interesu 238 zł rocznie!Tymczasem cała ta hucpa z dotacjami ma niezwykle silne przesłanie propagandowe: Unia za darmo rozdaje pieniądze. Temu celowi służą też tablice informacyjne umieszczane przy wszystkich inwestycjach współfinansowanych przez Brukselę.
 (   )
************************************************** 

Wpłata do budżetu UE. Budżet środków europejskich.Deficyty.

Autor: henrykspol
Data dodania wpisu: 13 kwietnia 2012  21:07
Kategoria: Gospodarka
Urzędy Skarbowe,  inne urzędy i instytucje zbierają daniny i inne środki tworzące budżet państwa. Środki te są przekazywane na odpowiednie konta w NBP. Kawałkami budżetu państwa zarządzają dysponenci części budżetowych. Są to np. Prezes Rady Ministrów, ministrowie właściwi do spraw danej części (np. częścią 33. Rozwój wsi, zarządza Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi) oraz dysponenci określeni w rozporządzeniu Ministra Finansów w sprawie klasyfikacji części budżetowych oraz określenia ich dysponentów. (http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20092111633&type=2Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 4 grudnia 2009 r. w sprawie klasyfikacji części budżetowych oraz określenia ich dysponentów. Dz.U. 2009 nr 211 poz. 1633).
Ustawa o finansach publicznych (http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20091571240&type=3)  rozróżnia dochody i wydatki  publiczne oraz przychody i rozchody publiczne. Te drugie dotyczą w ogólności operacji finansowych i płatności związanych z udziałem Skarbu Państwa w międzynarodowych instytucjach finansowych. Ustawa o finansach publicznych spośród wydatków z budżetu państwa wydziela nasze  wpłaty do budżetu Unii Europejskiej zwane w ustawie (oraz w budżecie na rok 2012 ) ” środkami własnymi Unii Europejskiej„. Zał.2 ustawy budżetowej „Wydatki budżetu państwa na rok 2012. Zestawienie zbiorcze według działów”, podaje w części 758 kwotę 16 146 218 000 zł. Tyle, czyli około 16 miliardów zł. wpłacimy w tym roku do budżetu unijnego.
Jednocześnie, wspomniana ustawa o finansach, wprowadziła budżet środków europejskich. Jest to roczny plan dochodów i podlegających refundacji ( z budżetu UE) wydatków przeznaczonych na realizację programów z udziałem środków europejskich ( nie wszystkich).  Środki te są na kontach w Banku Gospodarstwa Krajowego. Stamtąd trafiają do ich dysponentów, którzy zgodnie ze stosownymi przepisami przydzielają je beneficjentom. Ze środkami europejskimi jest tak, że najpierw należy wyłożyć pieniądze z własnego budżetu a później dostaje się refundację. Powoduje to, że jesteśmy na minusie, bo szybciej  środki z budżetu własnego wykładamy , niż dostajemy ich zwrot z budżetu Unii. Podobno ma tak być do roku 2013.
Deficyt budżetu środków europejskich albo nadwyżka środków europejskich nie są wliczane do, odpowiednio, deficytu albo nadwyżki budżetu państwa.Deficyt budżetu środków europejskich jest finansowany w ramach potrzeb pożyczkowych budżetu państwa.Nadwyżka budżetu środków europejskich jest źródłem spłaty zobowiązań budżetu państwa zaciągniętych na pokrycie deficytu budżetu środków europejskich.
Ustawa budżetowa  na 2012 rok:
Ustala  łączną kwotę podatkowych i niepodatkowych dochodów budżetu państwa w wysokości 293 766 128 000. zł.  Łączną kwotę wydatków budżetu państwa w wysokości 328 765 688 000. zł. Deficyt budżetu państwa ustala się na dzień 31 grudnia 2012 r. na kwotę nie większą niż 34 999 560 000 zł.
Łączną kwotę dochodów budżetu środków europejskich w wysokości 72 570 113 000  zł. Łączną kwotę wydatków budżetu środków europejskich w wysokości 77 104 059 000. zł. Deficyt budżetu środków europejskich ustala się na kwotę 4 533 946 000  zł.
Łączną kwotę planowanych przychodów budżetu państwa w wysokości 281 660 904 000 zł. oraz łączną kwotę planowanych rozchodów budżetu państwa w wysokości 242 127 398 000 zł.
Oznacza to na pierwszy rzut oka, że trzeba pożyczyć w sumie środki na załatanie deficytu budżetu państwa: 35 miliardów zł, oraz na pokrycie deficytu budżetu środków europejskich: 4,5 miliarda zł.  Zwracam uwagę że, zgodnie z ustawą o finansach dochody są prognozą, natomiast  wydatki –nieprzekraczalnym limitem.
przychody i rozchody budżetu 2012r
przychody i rozchody budżetu
Jak widać przychody i rozchody maja niewiele wspólnego z dochodami i wydatkami. Przychód następuje, bo pożyczono np. pieniądze z banku lub sprzedając obligacje. Rozchód, bo pożyczkę oddano.
dochody budżetu środków europejskich
dochody budżetu środków europejskich

Bilans dotacji unijnych w latach 2007-13

Lp.
Pozycja
mld euro
% dotacji
I
Dotacje z UE
91
100
1.
Fundusze strukturalne i spójnościowe
59,5
65,5
2.
Dotacje do rolnictwa
27
29,5
3.
Pozostałe
4,5
5
II
Wydatki po stronie polskiej
106,8
117,5
1.
Składka unijna
22,6
25
2.
Koszty biurokracji
6,5
7
3.
Koszty przygotowania wniosków przyjętych
13,5
15
4.
Koszty przygotowania wniosków odrzuconych
16
17,5
5.
Prefinansowanie projektów
12
13
6.
Współfinansowanie ze środków publicznych
16,3
18
7.
Współfinansowanie ze środków prywatnych
19,9
22
III
Bilans
-15,8
-17,5
Obliczenia własne przy założeniach, że kurs euro jest na poziomie 4 zł i że dotacje zostaną wykorzystane w 100%, co jest w praktyce niemożliwe, czyli sytuacja będzie jeszcze bardziej niekorzystna dla Polski.

K n e s e j m , und Was ist das "PAKT"

MOTTO.
Wierzycie Tuskowi kiedy mówi że Pakt Fiskalny to nasze bezpieczeństwo? 
Ja twierdzę że ten pakt to wstęp do prawdziwych problemów."


Pakt Fiskalny w Sejmie

Wnioskując z tego co pojawia się na Twitterze, Stefanowi Niesiołowskiemu swoją wypowiedzią na temat córki Agnieszki Holland, udało się przykryć ważną debatę w sprawie Paktu Fiskalnego. Ja nie będę kontynuował wątku Stefana i odniosę się do sejmowej debaty, bo padły tam ważne - nawet jeśli nazbyt ogólnikowe - słowa. Nie mam jednocześnie żadnych złudzeń, iż ów Pakt zostanie przez parlament przegłosowany i to znaczną większością, bo póki co jedynie PiS i Solidarna Polska zajęły sceptyczne stanowisko. Reszta choćby dla samej zasady (kto nie z Unią ten zaścianek i ciemniak) poprze ten bezsensowny dokument.

A tymczasem premier Tusk rzekł niefrasobliwie iż "pakt fiskalny ma być gwarantem bezpieczeństwa dla Polski", zaś minister Rostowski dodał z pełną powagą, że "zapewni nam wpływ na strefę euro". Nie zabrakło krytyki eurosceptycznej części opozycji, która zdaniem Tuska chce nas izolować od Europy i jej mottem zdaje się być "im gorzej dzieje się w UE, tym dla nas lepiej".  Zanim skoncentruję się na samym dokumencie i napiszę o co w tym naprawdę chodzi, trochę krytyki strony rządowej i pochwała posła Szczerskiego z PiSu, gdyż wyraził zdroworozsądkowe stanowisko własnego klubu. Niezbyt często chwalę PiS ale akurat w kwestii euro i Unii z grubsza się z nimi zgadzam, poza tym to ważny, słyszalny głos w debacie publicznej, szkoda że z góry klasyfikowany jako "oszołomski" przez środowiska quasi-liberalne.

Co się tyczy wypowiedzi Tuska, to w całej zgrabnie ułożonej paplaninie, jedynym konkretem było powołanie się na badania opinii publicznej, z której wynika, że większość Polaków popiera naszą obecność w Unii i działania tejże instytucji odnośnie walki z kryzysem. Nie wiem co prawda na ile można ufać tym sondażom, na ile te akurat są wiarygodne, ale nie chce mi się tego sprawdzać i wierzę premierowi na słowo. Natomiast z wyżej wymienionego powodu, czyli generalnie braku zainteresowania Polaków debatą na temat paktu fiskalnego i UE, nie warto sobie zaprzątać głowy badaniami opinii publicznej.  Minister Rostowski przywalił jednak z grubej rury stwierdzając, że Pakt zapewni nam wpływ na strefę euro, do której to strefy jeszcze nie należymy, nie wiadomo czy w ogólne będziemy należeć, a więc Jan Vincent sprzedał Polakom najgorszy z możliwych kitów. Tak się bowiem składa, że za nas już zadecydowano, podsunięto nam gotowy dokument pod nos i możemy go jedynie przyjąć albo odrzucić. I rząd o tym doskonale wie.
Na tle tego momentami groteskowego bełkotu Platformy, wypowiedź posła PiS to głos rozsądku w dobrze pojętym interesie narodowym. Poseł Szczerski przypomniał to, co największe ekonomiczne głowy z Miltonem Friedmanem na czele mówiły już dekadę temu, czyli że euro to projekt polityczny, nie mający żadnego gospodarczego uzasadnienia, powstały w oparciu o reguły do których i tak żaden kraj się nie stosuje. 
Dziwne że szeregowy członek największej partii opozycyjnej, musi wygłaszać tak oczywiste prawdy przed ministrem finansów. 


No to parę słów odnośnie tematu sporu. Pakt Fiskalny, co to takiego?

Pakt Fiskalny to dokument powstały na skutek problemów z utrzymywaniem równowagi budżetowej przez kraje strefy euro, zwiększający kontrolę Rady Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej nad stanem finansów publicznych państw. Wcześniej przyjęto tzw sześciopak którego założeniami są:

- harmonizacja zasad tworzenia narodowych budżetów
- zmuszają kraje z wysokim poziomem długu do ograniczenia tempa wzrostu wydatków
- nakładają obowiązek utrzymania określonego tempa redukcji długu, jeśli przekroczy on 60 proc. PKB
- Co roku Komisja ma sprawdzać, czy w państwach członkowskich pojawiają się sygnały świadczące o narastaniu nierównowagi
- na kraje, które nie będą przestrzegały zasad, automatycznie będą nakładane sankcje

(wypunktowane za Dziennik Gazeta Prawna)

Oznacza to mniej więcej tyle, co przekazanie pełnej kompetencji organom unijnym do regulowania budżetów krajów członkowskich
(nie tylko krajów strefy euro, co nas szczególnie interesuje). Bardzo ciekawy wydaje się punkt odnośnie ograniczenia tempa wzrostu wydatków. Otóż "tempo wzrostu wydatków" jest tu znamiennym określeniem. Zamiast po prostu redukcji wydatków,  Unia proponuje ograniczenie tempa wzrostu wydatków, niby to samo ale jak się przyjrzeć dokładnie, nie to samo. Bo cięć sensu stricto sześciopak nie zakłada, zakłada najwyżej zatrudnianie mniej nowych urzędników tudzież mniejsze nakłady na inwestycje. A czym jest zapisana w następnym punkcie redukcja długu? Polegać może na przykład na podnoszeniu podatków, co oczywiście długofalowo nie pomoże, a raczej pogorszy sytuację w finansach krajów UE. Ale my tutaj o detalach, o drobiazgach, o sytuacji w której dług przekroczy 60% PKB (Niemcy mają dług publiczny ponad 80% PKB i  w tym roku ma spaść do równych 80%, no i co z tego?),
natomiast zapominamy dlaczego w ogóle ten Pakt powstał. A powstał po to by móc kontrolować kraje takie jak Grecja, tych Adonisów produkujących atrakcyjne papiery dłużne. 
Grecja to 2 albo 3% gospodarki Unii Europejskiej czyli nic wielkiego. Zatem o co tyle hałasu? Odpowiedź może być tylko jedna. Trzeba ratować niemieckie i francuskie banki. Niemcy i Francja wymogą na UE każde rozwiązanie, byle tamtejsze banki nie zostały na lodzie ze śmieciowymi obligacjami. Więc reanimowanie greckiego trupa będzie trwało tak długo, jak długo starczy na to pieniędzy. A mowa jest nawet o 30 latach na spłatę zobowiązań przez Ateny. 30 lat! Europa bierze Grecję na utrzymanie, bo upadek tego kraju zagraża przede wszystkim interesom Niemiec.


I co w tym wszystkim robi nasz niefrasobliwy premier Donald Tusk? Kim pozwoli mu być Angela Merkel w tej finansowej układance? No chyba nikim więcej jak jej osobistym lokajem.
Wierzycie Tuskowi kiedy mówi że Pakt Fiskalny to nasze bezpieczeństwo?
Ja twierdzę że ten pakt to wstęp do prawdziwych problemów.
http://alexdisease.salon24.pl/#