o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

niedziela, 12 maja 2013

- Potrzebujemy nienawiści -


"POTRZEBUJEMY NIENAWIŚCI!" - donosik do inkwizytora Boniego

portret użytkownika idź Pod Prąd
 

 W "wolnej" Polsce giną ludzie

W wolnej Polsce giną ludzie – Kto ma oczy, niechaj patrzy, kto ma uszy, niechaj słucha
Źródło: własne
____________________________________________
 By nie obarczać sumienia bliźniego, postanowiłem złożyć donos na samego siebie.
"Od lat w sposób świadomy i przemyślany nawołuję  do nienawiści. Jestem w tym zakresie zatwardziałym recydywistą, czego dowód zamieszczam poniżej w słowie pisanym i mówionym. Liczę na niesprawiedliwy wyrok, który mam w ...."
"POTRZEBUJEMY NIENAWIŚCI?
Jaruzelski cieszy się sympatią większości społeczeństwa, a Lech Kaczyński był znienawidzony. To samo w sobie jest ewenementem – jak bezwolnym obiektem obróbki mentalnej staliśmy się, że agenta okupacyjnego mocarstwa, sprawcę śmierci setek Polaków obdarzamy sympatią, a nienawidziliśmy pierwszego Prezydenta, który starał się budować wolną Polskę i przywracać właściwą miarę wartościom.
Czy Polakom potrzebna jest wobec tego nienawiść? Czy można na tym świecie przetrwać bez nienawiści? Wreszcie, czy Bóg pozwala nienawidzić? Nie są to tylko filozoficzne pytania. Od właściwej na nie odpowiedzi zależy przyszłość ludzkiej cywilizacji, a Polski w szczególności.
Wrogowie ludzkości wypaczyli przekaz biblijnego przesłania Jezusa stanowiącego fundament cywilizacji i pod przykrywką cytatów z Pisma nasączyli współczesny świat anty-Bożą propagandą. Cóż dzisiaj znaczą nakazy: "Nie zabijaj", "Zło dobrem zwyciężaj", "Miłuj bliźniego swego", "Nie sądźcie"? Gdy rozważymy ich dzisiejsze konotacje i zestawimy je z zamiarem Autora, ze zgrozą odkryjemy przewrotną, diabelską propagandę.
"Nie zabijaj". Oszukano nas, że Bóg jest przeciwnikiem kary śmierci dla morderców, podczas gdy to On sam ją ustanowił (A od człowieka będę żądał duszy człowieka za życie brata jego. Kto przelewa krew człowieka, tego krew przez człowieka będzie przelana, bo na obraz Boży uczynił człowieka.
1 Mojż. 9:5-6)
. Kara śmierci dla morderców to Boży straszak stojący na straży moralności społeczeństw (Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle. Rzym. 13:3-4). Zlikwidowanie kary śmierci otworzyło drogę do zalewu przestępczości i burzenia porządku moralnego świata zachodniego.
"Zło dobrem zwyciężaj", "miłuj bliźniego swego", "nie sądźcie". Tu z kolei dokonano sprytnego pomieszania porządku indywidualnego z porządkiem państwowym. W życiu osobistym chrześcijanin ma się kierować miłością bliźniego – szukać jego największego dobra, ale jak ma to robić państwo w stosunkach z innym państwem? Jak na przykład rząd polski ma miłować rząd rosyjski? Czy w odpowiedzi na rozmieszczenie w Kaliningradzie rakiet Iskander ma wprowadzić ruch bezwizowy dla Rosjan??? Powyższe nakazy stosują się do indywidualnych relacji uczniów Jezusa ze swymi bliźnimi i mają ograniczony zakres, który sprytni propagandyści nadmiernie rozszerzają. Przykładowo nakaz "Nie sądźcie" oznacza niewydawanie wyroków na innych ludzi w zakresie, który jest przynależny jedynie Bogu (np. wiecznego potępienia). Absolutnie nie oznacza rezygnacji z osądów moralnych cudzych czynów i nie zachęca do ich relatywizacji. Sam Jezus wzywa: Nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie. Jan. 7:24
Pod pozorem fałszywie pojętej miłości bliźniego i miłosierdzia dokonano w świecie zachodnim masowego prania mózgów nową ideologią relatywizmu i braku odpowiedzialności. Wmówiono nam, że nienawiść jest zła pod każdą postacią. Problem w tym, że człowiek pozbawiony nienawiści nie potrafi też kochać. Staje się zobojętniałym, niepewnym w swych przekonaniach obiektem manipulacji "kapłanów" postępu uzbrojonych we wszechpotężne mass media.
Miłość idzie w nierozerwalnej parze z nienawiścią. Gdy coś prawdziwie kochamy, jednocześnie nienawidzimy zaprzeczenia tego. Jezus tak to zilustrował:
Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie. Mat. 6:24,
także: Nienawidzę i wstręt czuję do kłamstwa, a Prawo Twoje miłuję. Ps. 119:163. Brzydźcie się złem, trzymajcie się dobrego. Rzym.12:9
Powyższe obserwacje prowadzą nas do zaskakującego wniosku – współczesna walka z wszelką nienawiścią ma tak naprawdę na celu zniszczenie miłości do dobra!
By mieć rozeznanie w tej duchowej walce, potrzebna jest jasność w kwestii nienawiści – tej złej i tej dobrej. Najprościej można powiedzieć, że powinniśmy nienawidzić tego, czego nienawidzi Bóg i analogicznie - kochać to samo. Oto przykładowa lista "nienawiści" Boga (zachęcam do samodzielnego zgłębiania Biblii pod tym kątem):
Bać się Pana - znaczy nienawidzić zła; nienawidzę buty i pychy, złych postępków oraz przewrotnej mowy. Przyp. 8:13
Bo Ja, Pan, który miłuję prawo i nienawidzę zbrodniczego łupiestwa... Izaj. 61:8
Nie knujcie złego w swoim sercu jeden przeciwko drugiemu i nie lubujcie się w krzywoprzysięstwie, gdyż tego wszystkiego nienawidzę - mówi Pan. Zach. 8:17
Na swoją obronę masz to, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę. Obj. 2:6
Pan bada sprawiedliwego i bezbożnego, a nienawidzi tego, kto kocha bezprawie. Ps. 11:5
Tych sześć rzeczy nienawidzi Pan, a tych siedem jest dla niego obrzydliwością: Butne oczy, kłamliwy język, ręce, które przelewają krew niewinną, serce, które knuje złe myśli, nogi, które śpieszą do złego, składanie fałszywego świadectwa, i sianie niezgody między braćmi. Przyp. 6:16-19
Lecz do Syna: Tron twój, o Boże, na wieki wieków, berłem sprawiedliwym berło Królestwa twego. Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość. Hebr. 1:8-9
By chrześcijanie byli użyteczni dla Boga i skuteczni w walce o wartości, muszą kochać Boga i Jego wolę oraz nienawidzić zła. W przeciwnym razie staną się letni, zdziecinniali, do niczego nieprzydatni.
Mając więc ogłupione, bezideowe społeczeństwo, infantylnych chrześcijan, wystarczy przygotować zastępy nowych barbarzyńców, którzy zniszczą naszą cywilizację. Ten proces już trwa. Gdy lewacka propaganda kastruje nas z wartościowej nienawiści do zła i jego przejawów, jednocześnie sączy nam subtelnie nienawiść do tego, co dobre. Przykładowo w Polsce udało się jej wzbudzić w nas litość do ubeków i kapusiów, a wpoić nam pogardę wobec zwolenników lustracji czy dekomunizacji. Jaruzelski cieszy się sympatią większości społeczeństwa, a Lech Kaczyński był znienawidzony. To samo w sobie jest ewenementem – jak bezwolnym obiektem obróbki mentalnej staliśmy się, że agenta okupacyjnego mocarstwa, sprawcę śmierci setek Polaków obdarzamy sympatią, a nienawidziliśmy pierwszego Prezydenta, który starał się budować wolną Polskę i przywracać właściwą miarę wartościom? Co więcej, tragiczna śmierć Lecha Kaczyńskiego nie zahamowała tego procesu. Wybory prezydenckie wygrało stronnictwo przynajmniej moralnie odpowiedzialne za jego śmierć, a pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu media urządzały seanse nienawiści do tego, co Polacy przez wieki kochali. 11 listopada "Gazeta Wyborcza" na młodych patriotów napuściła "antyfaszystów" gotowych zastąpić nienawiść słowną "rewolucyjnym czynem". Co będzie kolejnym krokiem?
Pewną nadzieję daje ostatnia próba zakłócenia patriotycznego wiecu na 10 marca przez bojówki postępu spod baru naprzeciwko pałacu namiestnikowskiego. Pomimo nagłośnienia sprawy na wezwanie partii stawiło się tylko kilkanaście osób. Pokazuje to, że na 10 kwietnia nie wystarczy już spontaniczny zryw przez Internet. Jeśli partia zechce naprawdę się wykazać, musi sięgnąć po wypróbowane rezerwy kadrowe – akurat czas jest odpowiedni, bo u starych towarzyszy z UB narasta gniew za zmniejszenie emerytur..." "idź POD PRĄD", marzec 2011
A tu jeszcze straszniejsze rzeczy na "kazaniach" (w pierwszym od 4 min):

sobota, 11 maja 2013

POpolsza. Krótki kurs.


Władza i optymizm
2011-11-21
www.martinlechowicz.com   SEE

Pan premier przemówił do narodu. Znaczy: znowu coś obiecywał.
Nie oglądałem, nie słuchałem. Jakoś nie interesowało mnie to, co zapowiada facet, który ostatnim razem jak zapowiadał, to nie tylko, że nie spełnił nawet 10% tego co obiecał, ale niektóre rzeczy zrobił dokładnie na odwrót. Na przykład podniósł podatki, obiecując, że je zmniejszy.
Gdyby ten facet liczył się z tym co mówi, to powienien się już dawno sam ze stanowiska wyrzucić. To też obiecał.
Zainteresowało mnie to co gada dopiero, kiedy usłyszałem w "Faktach" TVN jak twórcy programu dostają niemal orgazmu, zachwycając się nad tym fantastycznym, odważnym, mądrym, wiekopomnym expose.
No to posłuchałem. I stwierdziłem, że faktycznie dobre. Bo krótkie. I oczywiście gówno warte, tak jak i cała reszta słów tego pana. Ale nie bądźmy pesymistami!
Nie, żartuję.
Bądźmy pesymistami.
Mamy dobre podstawy nimi być, bo głównym lekastwem na zatrzymanie tonącego Titanica pan premier widzi w tym, żeby szybciej przelewać wodę spod pokładu na pokład. Inaczej mówiąc: zabierać więcej jednym, żeby rozdawać drugim.
W szczególności powiedział, że chce opodatkować wydobycie miedzi i gazu łupkowego po co? Po to, żeby "było stałym strumieniem wspomagającym rozwój polskiej gospodarki".
Wyjaśnie to po ludzku: facet chce zabrać więcej pieniądzy polskiej gospodarce, po to, żeby wspierać tymi pieniędzmi polską gospodarkę.
Rozumiecie coś z tego? Powinniście. W końcu to wyście go wybrali, nie ja.
Do tego, że polscy premierzy znajdują sobie wyłącznie doradców, którzy nie umieją liczyć, już się przyzwyczaiłem. Kwoty wymienianych oszczędności budzą szacunek oraz żal, że zmarnowało się tyle czasu ucząc się matematyki w szkole. W kancelarii premiera 2+2=5. A jakby dobrze poszukać oszczędności, to i 6. Kwoty, które uzyskamy (my - w sensie: urzędnicy, państwo i rząd) z oszczędności są tak wysokie, że jakby je wszystkie podliczyć, to mogłoby by się okazać, że nie musimy już więcej pracować. Bo same oszczędności dają nam wystarczająco dużo pieniędzy.
W ogóle powinienem wyjaśnić, na czym polega koncepcja "oszczędzania". Najlepiej na przykładzie: mogłem dziś wieczorem pójść do hotelu Mariott na kolację za 100 złotych. Mogłem? Mogłem. Ale nie poszedłem. Co to znaczy? Że zaoszczędziłem 100 złotych!
Tak więc mam o 100 złotych więcej!
Podobnie też oszczędza rząd. Sposób jest absolutnie genialny, bo pozwala każdemu stać się milionerem w mgnieniu oka. Wystarczy, że każdy z nas nie kupi sobie jachtu, promu kosmicznego oraz wycieczki dookoła świata na statku Queen Mary, i tym samym zaoszczędzi grube miliony. Jakiś problem?
Pesymizm mój wynika między innymi z faktu, że w polsce urzęduje premier, który podczas expose stwierdził, że lepiej żeby zabrać firmom pieniądze w podatkach, niż żeby one miały się marnować na lokatach.
Mówimy tutaj o premierze, który wyobraża sobie lokaty w banku jako coś w rodzaju lochu, w którym Harry Potter trzymał swoje złoto. Być może premier nie wie, że pieniądze trzymane w bankach są pożyczane następnie innym podmiotom na rynku na realizocję swoich inwestycji i budowanie w ten sposób bogactwa kraju. Natomiast pieniądze zabierane w ramach podatków są wydawanie głównie na konsupcję, przy czym większa ich część marnuje się po drodze i jest wydawana na rzeczy niepotrzebne.
Premier woli więc zabrać pieniądze z miejsca, gdzie pracują najefektywniej i budują nasze bogactwo, i umieścić je tam, gdzie są najbardziej nieefektywne i nie budują niczego. A ludzie w sejmie słuchając tego biją brawo. Bo oto w końcu jakiś premier z jajami znalazł genialny i nieszkodliwy dla gospodarki sposób na lepszą redystrybucję pieniędzy!
I jak tu nie być pesymistą?
Z ciekawszych rzeczy, równie pięknych co głupich, padła propozycja ulgi prorodzinnej. "Będziemy używać instrumentów finansowych na rzecz wzmocnienia polskiej populacji" - powiedział premier, który najwyraźniej uważa, że ludzie robią dzieci dla pieniędzy.
No owszem, są tacy, ale podejrzewam, że z tymi to akurat pan premier niedługo zacznie walczyć, bo wojny z dopalaczami i twardym hazardem się już znudziły, a pan premier długo bez wojny nie wytrzyma.
Cała reszta ma głęboko w dupie przy wyborze "mieć dziecko czy nie" jakąś biedną ulgę na drugorzędnym podatku, bo nawet jej nie poczują.
Dla przypomnienia: roczne dochody państwa to około 250 miliardów (rok 2010). Z podatku dochodowego, o którym tu mówimy, państwo ma około 35 miliardów. Inaczej mówiąc, podatek dochodowy to mniej niż 15% haraczu jaki płacimy państwu.
A pan premier zaproponował, że upuści nieco z tych 15%, jak ktoś będzie chciał dziecko, które kosztuje go... no, sami wiecie ile kosztuje dziecko w tych czasach.
A dlaczego dziecko tyle kosztuje? A dlatego, że państwo zabiera nam pozostałe 85%. To są głównie podatki pośrednie (VAT, akcyzja, pozwolenia, koncesje, opłaty skarbowe, podatki na ZUS itd). A kiedy je płacimy? A za każdym razem, kiedy coś kupujemy. Jak myślicie: dlaczego wszystko jest takie drogie?
Inaczej mówiąc, prezent pana Tuska dla naszych rodzin polega na tym, że da im parę złotych za to, że mają dziecko, ale przy okazji wrosną ceny wszystkiego. I może jeszcze jakąś opłatę się dorzuci, albo kosztowny wymóg, żeby dzieci były szczęśliwsze. A jak nie będą, to się je rodzinom zabierze.
W głowie mi się nie mieści, jak można mówić o "wzmacnianiu polskiej rodziny" po tym, jak się rok wcześniej przepchnęło ustawę, na mocy której urzędnik może bez sądu zabrać rodzinie dziecko, a klapsa w tyłek za próbę uduszenia siostry w wiaderku z wodą nazywa się pobiciem, skrzyczenie - przemocą emocjonalną, a zagrożenie, że jak jeszcze raz wyleje mamie kolację na głowę to dostanie w tyłek - groźbą karalną.
Kiss my ass, Mr Prime Minister! Sam sobie miej dziecko.
Zatrzymaj pan sobie ulgę, a oddaj mi pan zamiast tego moją wolność, moją władzę rodzicielską i moje pieniądze. I napraw pan najpierw system edukacji, bo nie będę z dziecka robił debila, który nie wie, że pieniądze na kontach bankowych pracują w firmach, a nie leżą w lochu, zaś podatki zawsze szkodzą gospodarce, a nie "wspomagają jej rozwoju". Ewentualnie znieś pan niewolniczy obowiązek chodzenia do szkół do 18 roku życia i oddaj mi wybór kiedy, gdzie i jak długo mam uczyć swoje dziecko. To pomyślimy.
Trzeba mieć naprawdę wielką wyobraźnię, żeby pomyśleć, że w taki sposób zachęci się ludzi do robienia dzieci. Dziecko to nie piwo w Tesco, żeby promocje robić. "Zrób dziecko - dostaniesz ulgę gratis!"
Z drugiej strony, pan premier powiedział, że nie wyobraża sobie Polski poza Unią Europejską. Ciekawe, bo mieszkańcy Norwegi, Szwajcarii czy Islandii jakoś to sobie potrafią wyobrazić. Brytyjczycy też ostatnio ćwiczą wyobraźnię. Tylko Polacy nie mogą być normalni i usiedzieć na dupie, zawsze się muszą wyrwać przed szereg. Albo mają niedorzeczny przerost wyobraźni, albo nie mają jej wcale.
No ja rozumiem, że pacjent domu wariatów, który mu się właśnie wali na głowę, może sobie nie wyobrażać mieszkania gdzie indziej. Ale od premiera oczekiwałbym większej wyobraźni.
I solidnej wiedzy ekonomicznej, przy okazji.

I dotrzymywania słowa.
I tak sobie mogę wymagać do usranej śmierci. I tak wiadomo, gdzie pan premier ma wszystkie moje wymagania.
Dokładnie tam, gdzie ja mam jego obietnice.
 http://www.nawalony.com/?p=blog&entry=80
___________________________________________
DODATEK.