o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

środa, 6 sierpnia 2014

Przyszłość / ciemno

Ciekawy komentarz odnośnie naszej najbliższej przyszłości


Tylko niezwykła pracowitość i przedsiębiorczość Polaków oraz struga pieniędzy z Unii sprawia, że mimo bycia bod butem sitwy powoli, a nie szybko, zmierzamy w stronę katastrofy.
Ciekawy komentarz odnośnie naszej najbliższej przyszłości. Mim zdaniem dość prawdopodobny.
leszek says:
August 5, 2014 at 09:51
Jeszcze o sitwie, bo nie zdążyłem wtrącić moich trzech groszy
Moim zdaniem, największe zło działania sitwy jest dwojakie. Po pierwsze mamy paraliż zdrowych procesów działających w gospodarce i innych obszarach. Sitwa jest jak rak: ciągle się rozrasta oraz wyniszcza organizm na którym pasożytuje.
Ludzie żyjący pod butem sitwy tracą optymizm i wiarę w lepszą przyszłość. Degenerują się i poddają.
I dopiero wtedy zaczynają marzyć o staniu się członkiem sitwy, zagwarantowanej pensji, emeryturze i przywilejach.
A po drugie mamy oczywiste idące w miliardy koszty funkcjonowania sitwy. W gospodarce globalnej, gdzie państwa są konkurencyjne albo podupadają, to oznacza po prostu wyrok śmierci. Słabi zawsze ginęli i dziś giną. I dla nas nie będzie litości gdy nasi “przyjaciele” zorientują się, że zostaliśmy już wyssani do końca i pora z nami skończyć. Nie stać nas na sitwę.

Przed samym końcem zostanie nam podłączona kroplówka byśmy za szybko nie padli, dalej ofiarnie i w pocie czoła pracowali dla naszych właścicieli – ale to już nam nie pomoże.

W dzisiejszym świecie ludzie głosują nogami. Kolejne 2-3 miliony młodych wyjedzie z kolonii którą się staliśmy, byle dalej od sitwy.
Z hukiem padnie system emerytalny, złotówka poleci na łeb i szyję, załamią się finanse publiczne. Wilki rzucą się na nas by wyszarpać jak największy kawał mięcha dla siebie. I kto wie, być może wtedy zobaczymy współczesną formę znanych z XVIII wieku rozbiorów.
Będziemy dalej istnieć na mapie, ale decyzje będzie podejmować niemiecki/unijny komisarz. Prawie oficjalnie staniemy się kolonią.
Będzie tak jak w Grecji, tylko że gorzej.
Nie można zapominać że część naszych ziem należała do Niemiec. Jeżeli będziemy winni Niemcom miliardy, a jednocześnie będziemy zrujnowani, zdemoralizowani i pozbawieni nadziei, to kto wie, jak sprawy się potoczą. Niemcy też mogą się zmienić. Jakiś większy kryzys i na czele rządu możemy zamiast spokojnej Merkel możemy zobaczyć populistę-narodowca.
Silne kraje się podziwia, słabymi gardzi i je łupi. Tak było, jest i jeszcze długo będzie. Chore i osłabłe zwierzę zawsze pada łupem drapieżnika. Może wtedy dojść np. do wymuszonych masowych zwrotów poniemieckich nieruchomości. W majestacie zmienionego prawa oczywiście. Niemcy też wymierają, więc osadnictwo niemieckie nam nie grozi.

Jest tak wiele przesłanek ku takiemu rozwojowi sytuacji (upadek gospodarczy, nie rozbiór), że nie nazywam powyższego scenariusza czarnym, ale prawdopodobnym. Jest też bardziej “pozytywny” scenariusz: wymuszone reformy co jakiś czas + wyprzedaż lasów, ziemi i kopalin by finansować spłatę długu i utrzymywać dalej sitwę. Tylko niezwykła pracowitość i przedsiębiorczość Polaków oraz struga pieniędzy z Unii sprawia, że mimo bycia pod butem sitwy powoli, a nie szybko, zmierzamy w stronę katastrofy.
Z naszym położeniem geograficznym i historią, pozwalanie by krajem rządziła sitwa jest głupotą i nieodpowiedzialnością.

Bardziej pozytywny rozwój wydarzeń jest jak najbardziej możliwy, ale na razie nie widzę po temu przesłanek. Najlepiej to byłoby stworzyć na drodze narodowej dyskusji obywatelską konstytucję. Nie ma lepszego sposobu na całościową i harmonijną zmianę polskiej rzeczywistości.
 I jednoczesne pobudzenie ducha, dumy narodowej i wiary w lepszą przyszłość.
Połowa emigrantów by wróciła do Polski, gdyby zwrócić kraj obywatelom.
Być może za jakiś czas nasza sytuacja będzie tak desperacka jak w przededniu uchwalenia Konstytucji 3 Maja. I wtedy z musu prace na obywatelską konstytucją ruszą z kopyta.

Jesteśmy zalewani w mediach tak obficie propagandą sukcesu, że wieszczenie nadchodzących problemów jest mało popularne. Cóż, czas pokaże jak sprawy się potoczą.