o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

piątek, 5 grudnia 2014

" POlska ", b. Rzplita. U n i c e s t w i o n a

Zniszczono Polskę. Jak i dlaczego? Kto?

Posted by Marucha w dniu 2014-12-04 (czwartek)  SEE
„Co mamy zrobić z waszym przemysłem? Z waszym wykształceniem i przemysłem zdestabilizujecie rynki światowe w ciągu 2 lat.” – Tak było. Już tego problemu nie ma. Komu to uczucie ulgi zawdzięczamy? Wie to ktoś?
Prawdę mówiąc żadnego wprowadzenia do poniższego materiału nie potrzeba. Przyjdzie Wam samo na myśl w miarę słuchania:
Dlaczego jest dziś tak jak jest? Ano dlatego że ciągle jeszcze ta banda nieudaczników, która sprowadziła nieszczęście na Polskę, jeszcze się władzą nie upoiła. Jeszcze nie wszyscy mieli wystarczająco dużo czasu aby wykazać się swoją nieudolnością. Ciągle nam obiecują, że jeśli jeszcze nie w przyszłym roku to za kolejne 4 lata.
Czy nie czas ogłosić listę tych którym to o czym mówi Gwiazda zawdzięczamy?
Jak silny był polski przemysł, że po 25 latach ciągle jest jeszcze coś „na sprzedaż”? Zaraz ? Czy my jeszcze w Polsce coś produkujemy (oprócz emigrantów)?
To nie nieudacznicy. To świadomi agenci obcych interesów.
Admin

Odpowiedzi: 24 to “Zniszczono Polskę. Jak i dlaczego? Kto?”

  1. Ex said

    „(…)Jako nastolatek wchodzi w elity ówczesnej opozycji. Bardzo interesujące są wydarzenia związane z jego osiemnastymi urodzinami. Jest wtedy już znanym opozycjonistą, permanentnie inwigilowanym i „prześladowanym”. Nie ma jednak żadnych kłopotów w szkole. Mając 17 lat i 11 miesięcy wyrusza, bezpośrednio po zrobieniu matury, w podróż po Europie (nie ma kłopotów z paszportem w czasach, gdy zwykli ludzie nie mają żadnej szansy, by wyjechać na Zachód). Trasa tej podróży trwającej prawie cztery miesiące jest fascynująca: Wiedeń-Monachium-Rzym-Paryż-Berlin Zachodni. W Wiedniu nocuje w ambasadzie PRL-u. W Monachium odwiedza Wolną Europę i rozmawia długo z Nowakiem-Jezirańskim oraz prowadzi szereg rozmów ze Zbigniewem Brzezińskim, jedną z najważniejszych osób ówczesnej światowej polityki i masonem z kręgu masońskiej władzy światowej. W Monachium spotyka się również z Borysem Łewyckim, „specjalistą od ZSRR”, doradcą SPD. W Rzymie odbywa liczne rozmowy i konsultacje. Jest między innymi przedstawiony generałowi Borowi-Komorowskiemu. W Paryżu odwiedza paryską „Kulturę”, spotyka się z Jerzym Giedroyciem ijest goszczony przez jedną z najbogatszych rodzin żydowskich – Kornblutów, którzy są komunistami, mają wszędzie koneksje i są właścicielami koncernu produkującego prezerwatywy o nazwie „Olla”. W Paryżu spotyka się z przywódcami francuskiej lewicy, między innymi z Victorem Fay`em z socjalistycznej PSU. W sumie spotyka się z kilkuset ważnymi postaciami ówczesnego świata, których nazwisk Bouveure nie podaje. Ukoronowaniem podróży jest Berlin Zachodni, w którym Michnik obchodzi hucznie swoje 18 urodziny. Bouveure nie pisze gdzie dokładnie i z kim. Stwierdza jedynie: „W kraju pojawił się z coca-colą, szerszymi horyzontami i na drżących nogach”.(…)”
    „UNITED NATIONS, N.Y., Sept. 25— On his first full day in New York today, Gen. Wojciech Jaruzelski surveyed the city from the roof of Rockefeller Center. Turning to his host, David Rockefeller, at a private lunch, the Polish leader remarked that for such a big city, it was wonderfully clear, with little pollution. (…) His first day began at 6:30, when he started preparing for a series of meetings that included a lunch of Canadian salmon, steak, raspberries and cream, and American coffee in the Rainbow Room of Rockefeller Center with Mr. Rockefeller; Zbigniew Brzezinski, President Jimmy Carter’s Polish-born national security adviser, and Lawrence S. Eagleburger, former State Department official. ”
    „World Jewish Congress president Edgar Bronfman held a three-hour meeting last Thursday with Polish President Wojciech Jaruzelski with whom he reviewed all outstanding problems of mutual interest.(…)”
    December 16, 1985, http://www.jta.org/1985/12/16/archive/bronfman-confers-with-polish-leader
    „(…)Zakrawało to na ironię, że amerykański prezydent usiłuje nakłonić przywódcę komunistycznego do ubiegania się o urząd polityczny. Byłem jednak przekonany, że doświadczenie, jakie posiadał Jaruzelski, stanowiło najlepszą nadzieję na sprawne przeprowadzenie zmian okresu przejściowego w Polsce. ”
    Opis: rozmowa miała miejsce podczas wizyty Busha seniora ( 1976-1977 dyrektor CIA ) w Warszawie w lipcu 1989 r.
  2. no nie, ja nie moge tego sluchac dalej po tych slowach: „… nikt nas nie ostrzegl, ze „zachod” chce zniszczyc nasz przemysl…” :)
    To my sami nie wiemy jak jest i nalezy nam takie truizmy mowic? Czyzby nie bylo to widoczne i wiadome od zarania naszych dziejow narodowych?
    A juz po ostatniej wojnie „zachod” nas tak „uhonorowal” za prawdziwie bohaterski w niej udzial po stronie aliantow – Tobruk, Monte Cassino, Londyn itd. – ze powinnismy raz na zawsze zapamietac te lekcje, ze z tej strony swiata to mozemy co najwyzej jeszcze raz po lbie dostac. No i dostajemy, wiec przynajmniej to sie zgadza, bo bym musial w LOGIKE zwatpic, ale ta akurat mnie nigdy nie zawiodla – cala reszta Rzeczywistosci OWSZEM, za kadym razem i na calej linii.
  3. Sowa said

    Re 2:
    „Niech zstąpi duch twój”.
    Zstąpił. Zamiast Bogu, Polacy pokłonili się JP2. Mają, co chcieli.
  4. Ex said

    „(…)Jakie były osobiste opinie Kuklińskiego o Kiszczaku i Jaruzelskim?
    Jaruzelski w opiniach Kuklińskiego jawi się, jako wystraszony, nawet „galaretowany” ze strachu sługus Moskwy, choć jednocześnie inteligentny, pełen sprzeczności i wątpliwości, którego ostatecznie 13 grudnia 1981 r. pokonała ambicja polityczna i pycha nakazująca mu wierność Moskwie. Kiszczak to z kolei nieco głupiutki cwaniaczek, który jako ostateczny nadzorca wszystkich służb – cywilnych i wojskowych, pełni rolę osłony dla Jaruzelskiego w jego marszu po pełnię władzy.(…)”
    Stek bzdur. Po pierwsze albo Jaruzelski jest wystraszony, albo idzie po pełnię władzy, bo jak idzie się po pełnie władzy to po to żeby rządzić, natomiast stan wojenny nie był początkiem jakiejś sekwencji zdarzeń (np reform jak w Chile), a był jednorazowym wydarzeniem, które wygląda na wykonane pod czyjeś dyktando.
    Po drugie KPZR zapowiedziała Jaruzelskiemu, że musi radzić sobie sam, bo oni nie będą interweniować. Wojciech J. nie dział w interesie Moskwy wprowadzając stan wojenny.
    „(…)– Wielu ludzi jeszcze dziś odmawia przyjęcia do wiadomości tych dokumentów albo kwestionuje ich wiarygodność – w innym wypadku musieliby przyznać, że Jaruzelski w grudniu’81 dopuścił się zdrady stanu – ocenia prof. Dudek. Historyk nie ma złudzeń: Polacy jeszcze przez wiele lat będą usprawiedliwiać stan wojenny groźbą radzieckiej interwencji.(…)”
  5. AlexSailor said

    ad.2
    Bo my nie wyciągamy wniosków.
    Myślimy jak dzieci.
  6. Plausi said

    A o czym do kaduka
    my mówimy cały czas w tym forum, mamy na myśli licznych uczestników tego forum na czele z gajowym. Rewelacja to nie jest dla nas.
    Bardzo to miło, że pan Gwiazda nam takie rzeczy opowiada i użala się, że zdobywcy Polski nie ostrzegli go, że (min 2:10) „Plan Balcerowicza jest planem zniszczenia gospodarki” i że nam dziś otwiera, iż działaczom „S” wyjaśniono od razu i szczerze: „Co mamy zrobić z waszym przemysłem? Z waszym wykształceniem i przemysłem zdestabilizujecie rynki światowe w ciągu 2 lat. ” ale takie rzeczy to należało członkom „S” wyjaśnić od samego początku, a nie zapobiegawczo strajkami rujnować gospodarkę przeszło dziesięć lat, aż Polska była gotowa do rozbiórki i można było wstawić Balcerowicza, aby firmował diabelski plan tych samych służb, którepowołały do życia NSZZ aby Polskę ukatrupić. A co pan Gwiazda i jemu podobni nie ma własnego rozumu i muszą mu jego zleceniodawcy wyjaśnić co właściwie zamierzają. No przecież mu wyjaśnili: my musimy w ramach waszej wolności was zniszczyć, bo byście nam zagrozili.
    Ale jeszcze jedno, te pokolenia znienawidzonej PRL tak dalece rozwinęły przemysłowo Polskę, że mogła zagrozić Zachodowi ? I istotnie.
    „Ano dlatego że ciągle jeszcze ta banda nieudaczników, która sprowadziła nieszczęście na Polskę, jeszcze się władzą nie upoiła. ” Istotnie chodzi o bandę, czyli o organizację państwową PPZ nazywaną też Wolną Polską. I właśnie ta banda utworzyła IPN, aby odwrócić od siebie uwagę. Jeśli potrzebujemy coś w rodzaju IPN; to przede wszystkim aby zbadać czyny bandy zarządzającej obecnie nami, z widocznym skutkiem.
    Ta banda ani myśli i upojeniu, agentura otrzymuje po prostu zadanie i musi je wykonać.
    „Czy nie czas ogłosić listę tych którym to o czym mówi Gwiazda zawdzięczamy? ” Pewnie, że czas !, ale jakoś nikt się za bardzo nie kwapi. Na plakatach reklamowych kandydatów w/w bandy zawieszonych na latarniach czy drzewach należy systematycznie malowań stryczek, bo na to zasługują, kandydując potwierdzają bowiem ten system rabunku.
    Aby się nie powtarzać, stosujemy odsyłacze/linki.
  7. ad 3. i 5.
    Juz czas nam to myslenie zmienic. W koncu jestesmy Najstarsza Nacja na Ziemi, a ze lubimy eksperymenty, wiec pozwolilismy na rozkwit rozmaitych paranoi. To tak z ciekawosci, ALE, jak juz uznamy, ze DOSC TEGO, to… SKONCZYMY Z TYM TAK SAMO LATWO JAK ZACZELISMY.
    Ten moment sie zbliza i po raz kolejny zadziwimy swiat! :) Tylko my jestesmy zdolni do takich wejsc, bo to nasza Niebianska Cecha. Polak=Niebianin, ni mniej ni wiecej. Serdecznie Pozdrawiam!
  8. Jerzy Gutowski said

    sami siebie zniszczyliscie sie na glupote nie ma rady
  9. Ojojoj said

    a) media w Polsce sa niemieckie
    b) media w Polsce szczuja na Rosje
    c) Polacy sraja w majty ze strachu przed Rosja
    Tak bylo od zawsze i tak pozostanie na zawsze.
    Wniosek: Jestesmy durniami, a artykul to stek bzdur
  10. Dictum said

    Czy naprawdę jeszcze ktoś sądzi, że to banda nieudaczników? To wyrafinowana agentura sprzedająca Polskę systematycznie, metodycznie i cynicznie. Bandą nieudaczników jesteśmy my, Polacy, którzy nie możemy znależć swojego człowieka (jak Węgrzy), zorganizować się i przepędzić tę zgraję złodziei i zbrodniarzy, którzy nami rządzą. Można by też zacząć od np. niekupowania w żydowskich super marketach, a nie jak stado baranów nabijać kabzę żydostwu. Są jeszcze sklepy Społem, dobrze zaopatrzone i wcale nie drogie. Gdyby wszyscy zaczęli kupować tam, polski handel zacząłby się odradzać.
    Ale do wszystkich działań propolskich potrzebna jest konsolidacja, świadomość i samozaparcie. Ale polactwo jest w 90, no może w 80% skretyniałe.
  11. Anteas said

    Ad 8.
    Sami? Sami to żeśmy pozwolili żeby rządzili nami zdrajcy. Bośmy myśleli że ta demokracja to rzeczywiście władza ludu, a nie przykrywka, myśleliśmy że wraz z upadkiem PRL-u wszyscy zdrajcy się nawrócili na patriotyzm i olaliśmy lustrację.
  12. Jacek said

    Warto obejrzec:
  13. Joannus said

    Ad 3 Sowa
    Aktorzyna świetnie odegrał swą rolę.
    A ”polactwo” będzie mu nadal na to dziękować.
    Niech Polska upadnie, niech giną ludzie – blizni, grunt to, że mamy namiastkę mesjasza, który wyprowadził z niewoli.
    Ad 10 Dictum
    ”Ale polactwo jest w 90, no może w 80% skretyniałe”.
    Niestety taka jest prawda, to widać, słychać i czuć, nawet blisko siebie.
  14. Joannus said

    Ad 11
    To nie tak do końca.
    Pamiętam tamte czasy,wystarczyła jakakolwiek uwaga a solidarnościowcy miotali zaraz oskarżeniem o komunizm. Podczas rozmowy nawet w 2001 r.pewien osobnik poturbował kolegę fizycznie z miotaniem słowotoku – taki nie taki solidarność się tobie nie podoba.
    Niedawno poprosiłem zaognionego osobnika o wymienienie jednego tylko nazwiska uczciwego działacza z mojego miasta z tamtych lat, który do dziś zachował przyzwoitą twarz. Odpowiedz – milczenie.
    Podsumowując nastał od 1989 r wygenerowany przez speców od manipulacji masami taki amok, że otrząśnięcie do końca nastąpi dopiero w czasie katastrofy finansowo-gospodarczej.
    Nie bronię, ani też usprawiedliwiam tzw. TW, jednak polowanie na nich było po części wyreżyserowane na długi czas, dla odwrócenia uwagi od spraw ważniejszych, tj. wyprzedaży majątku, szwindli i afer.
    Inaczej niezauważania podcinania gałęzi bytu narodowego.
    Oczywiście pierwszoplanowym celem było w tym ”dyscyplinowanie” w posłuszeństwie animatorom marionetek u władzy.
  15. RomanK said

    Bardzo wazny text…
  16. Marek said

    Społem?
    Jak te spółdzielnie za prlu nie byly w rękach żydowskich, to w jakich były?
  17. Marek said

    Pan Tymiński pisze:
    „Od czasu wojny poczynając od slynnego głosowania „3 razy tak” w 1946 roku, wszystkie wybory polityków były sfingowane.”
    a następnie namawia do zbiórki pieniężnej na wybory:
    „Jest więc możliwa jednorazowa zbiórka 10 Zl. od każdego Polaka, któremu marzy się radosna Polska, gdzie ludzie mogą spokojnie pracować i zarabiać na godne życie, bez zagrożenia ze strony niecnych Chazarów. Ktokolwiek potrafi zebrać taki fundusz wyborczy z pewnością wygra następne wybory. 10 Zł. to nie jest duża inwestycja w swoją przyszłość aby nareszcie po 80 latach od 1944 roku w Polsce mogli dojśc do władzy prawdziwi patrioci i pracować zgodnie z naszą Racją Stanu.”
    ==========
    tu najpierw trzeba pomyśleć, co zrobić, by wybory nie były fałszowane.
  18. Dictum said

    ad. 14. Panie Romanie, strona z tym ważnym tekstem zawiesiła mi komputer.
    ad. 15
    Powszechna Spółdzielnia Spożywców „Społem” – sieć handlowa spółdzielni spożywców powstała w 1868 roku. W każdym z zaborów na powstanie i rozwój spółdzielczości miały wpływ odmienne uwarunkowania prawne, polityczne i gospodarcze. Wspólny był patriotyczny charakter ruchu spółdzielczego, dający możliwości samoobrony gospodarczej i politycznej przed uciskiem administracji każdego z państw zaborczych. W 1869 roku zostały założone pierwsze stowarzyszenia spożywcze: „Merkury” w Warszawie, „Oszczędność” w Radomiu, i „Zgoda” w Płocku. Pomysłodawcą nazwy był Stefan Żeromski, który nazwą „Spolem” zatytułował pierwszy dwutygodnik propagujący ideę spółdzielczości, wydany w 1906 roku,.
    Panie Marku, Po wojnie pewnie i pchali się tam żydzi, bo pchali się wszędzie, ale to polska instytucja i jeśli Polacy nie będą tam kupować, to też pewnie zostanie połknięta przez żarłoczne żydowskie markety, które rozpleniły się jak robactwo, i po których skretyniała ludność lata z wywieszonym jęzorem. .
  19. NICK said

    Tyminski??? Podobnie lgnie do piniadzów – jak Romank.
    „Nasza” racja stanu???
    Nie moja! Wasza.
    Wybory ‚fałszowane’??? Tymińskie to robią. Wespół z banderowcem. Tymiński??? Qurwa… .
    Jaka kapituła takie ordery i tacy odznaczeni. Wielu nie dało się nabrać. Chwała.
  20. NICK said

    re (16). Było.
  21. Marek said

    Panie Dictum, chyba pan wie ile było kiedyś polskich marek i zakładów, teraz pozostały z nich jedynie nazwy.
    z dyskusji po artykułem Tyminskiego:
    Panie Stanisławie
    Bardzo ładna odezwa i wszystko racja, ale jako zesceptyczały niewolnik pozwolę sobie poruszyć następujące potencjalne problemy w Pana planie:
    1. Układ przygotuje jak zwykle alternatywę wyborczą dla Polaków w postaci kilku biernych, miernych ale wiernych kandydatów i zapewni im profesjonalny PR w mediach tak aby wyborcy uznali ich za swoich. Jednocześnie kandydatów niezależnych spoza układu-mafii media będą wyszydzać negatywnym PRem. Gdyby któryś niezależny kandydat w sondażach uzyskiwał niebezpiecznie wysokie poparcie, to znanymi sposobami wyeliminuje się go wcześniej z gry, na przykład podstawieniem paru kobiet, które zeznają że kandydat parę lat wsześniej molestował je seksualnie lub odwiedzał strony internetowe z pornografią nieletnich i sprawę skierują do sądu.
    2. Gdyby jednak jakimś cudem kandydatowi spoza systemu udało się wygrać wybory to taka sytuacja byłaby analogiczna do postawienia księdza na czele mafii. Jak długo by tam wytrwał i co realnie mógłby zdziałać taki prezydent, którego funkcja jest w sumie reprezentacyjna.
    3. Mafia raz zdobytego panowania w uczciwej rozgrywce nie odda. To pewnik.
    4. Ta sama mafia obsiadła też USA, Kanadę i UE, czyli mają zaplecze w postaci tzw. „społeczności międzynarodowej” tzn. mediów tworzących fakty medialne na użytej tej mafii potrafiących z białego zrobić czarne i na odwrót.
    5. Ponieważ większość ludzi zdaje sobie z powyższego sprawę, to mało kto ma już nadzieję na zmiany na lepsze i kto będzie mógł to raczej wyemigruje niż poświęci następne lata życia na wegetację w beznadziei. Na Zachodzie demontaż społeczeństw i ich zniewolenie nie posunęły się jeszcze tak daleko i tam Polacy upatrują swej jedynej nadziei na najbliższą przyszłość.
    Chociaż niedługo nie będzie już gdzie uciec, gdyż standard życia obywateli na Zachodzie obniża się w przyspieszonym tempie. Nie wiem czy oglądał Pan w poniedziałek wieczorem o 18:00 pm wiadomości na CTV News gdzie podali że już 375.000 obywateli samego Ontario korzysta codziennie z żywnościowej pomocy społecznej tzw. food banks. Paradoksem jest że wielu z nich ma prace, ale mimo wszystko nie są w stanie się utrzymać. Pozdrawiam też z Ontario.

czwartek, 27 listopada 2014

NEOPRL. O JEDEN MAJDAN ZA MAŁO

.


Hanna Dobrowolska: Brunatny tuskoland, czyli o moim aresztowaniu

 
 
 
 
 
 
12 głosujących

O tym, co działo się 20 listopada 2014r. w Państwowej Komisji Wyborczej od ok. godziny 19. do  godziny 24. napisano już naprawdę wiele, powiedziano także… są filmy video [wiele z nich mojego autorstwa na portalu solidarni2010.pl] i zdjęcia, relacje telewizyjne.
Ale niewiele osób  wie, co wydarzyło się POTEM!
Oto relacja minuta po minucie. Układa się ona w długą listę naruszeń prawa, łamania swobód obywatelskich i kardynalnych praw zagwarantowanych konstytucją. 
Nikt tego nie sfilmował i nie sfotografował. Pozostaje lektura:
Około godz. 0.20 dnia 21 XI 2014 zostałam wyprowadzona z sali konferencyjnej w PKW przez dwie policjantki. Szłyśmy bardzo szybko długim korytarzem ( wzdłuż ścian stali rozstawieni, jak na „ścieżce zdrowia” z czasów komuny, funkcjonariusze), który wiódł nie wiadomo dokąd. Wcześniej usłyszałam tylko „wychodzimy”, a może „idziemy”. Potem biegiem po schodach i całkiem ciemnymi korytarzami do tylnego wyjścia z PKW, mocno ściskana za łokieć przez funkcjonariuszkę. Po drodze mijałyśmy leżącego na ziemi i przytrzymywanego przez kilku funkcjonariuszy mężczyznę; Grzegorza Brauna zapewne, gdyż to on był wynoszony za ręce i nogi, tuż przed nami z sali. Policjant z aparatem, stojąc nad leżącym, wykonywał serię zdjęć. W absolutnej ciemności raz po raz błyskał flesz.
Mojego zatrzymania dokonano mimo okazania legitymacji prasowej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (dokumentowałam na video przebieg wydarzeń w PKW dla potrzeb portalu solidarni2010.pl) – dowód osobisty celowo okazałam w dalszej kolejności. Nie podano mi podstawy prawnej zatrzymania, nie usłyszałam: „Jest pani zatrzymana” albo podobnego zdania. Wtrącono mnie do policyjnej budy (więźniarki) wraz z Ewą Stankiewicz. O godz. 1.30 w komisariacie na ul. Wilczej podczas sporządzania protokołu zatrzymania dowiedziałam się, że podstawą zatrzymania jest art. 244 KPK i oskarżona jestem o czyn z art. 193 KK – tryb przyspieszony. Wcześniej kazano mi dmuchać  w alkomat – odmówiłam. Poprosiłam o zawiadomienie rodziny i powiadomienie jej o potrzebie szukania adwokata. Sama nie mogłam do nikogo zadzwonić ani odszukać w komórce potrzebnych numerów – odebrano mi już wszelkie rzeczy osobiste i telefon. Po chwili nastąpiła rewizja osobista, zmuszono mnie do rozebrania się, oddania wszystkiego, z biustonoszem, rajstopami i skarpetkami – potem boso w butach pozostawałam przez wiele godzin.
Od godz. 3.00 do godz. 9.30 (ponad 6 godzin!) trzymano mnie w ciemnej i zimnej lub – na zmianę – dusznej i gorącej (jak w krematorium) więźniarce (policjanci na zmianę chłodzili mnie i rozgrzewali!). Więźniarka „starego” typu  (na pewno nieprzystosowana do przewozu ludzi!) – z dotkliwym okratowaniem, wąskimi lodowatymi ławkami, bez możliwości przytrzymania się czegokolwiek – co przy szybkim i długotrwałym nocnym rajdzie po Warszawie i okolicach było nie do zniesienia. Jak worek kartofli bezwładnie  rzucana byłam po wnętrzu więźniarki i wożona po całym mieście. Tylko na moje wyraźne żądanie (waliłam w obudowę więźniarki!) dostarczono mi raz pół litra wody i raz pozwolono skorzystać z toalety. Na całe godziny byłam pozostawiana na parkingach – wtedy funkcjonariusze opuszczali samochód. Potem na moje pytanie „Dlaczego trwało to tyle godzin?” – policjanci odpowiedzieli: „ A co mieliśmy z panią zrobić…?”
Potem dowiedziałam się, że ok. godz. 3.00 rodzinie udzielono telefonicznie informacji, że zostałam zatrzyma – bez podania przyczyn i określenia miejsca, a o godz. 8.00,  że „Udałam się już na odpoczynek” (sic!), czyli że przewieziono mnie do aresztu śledczego – nie powiadamiając, gdzie areszt się mieści. Wówczas też, czyli dopiero o godz. 8.00 rodzinę poinformowano, żeby szukała adwokata (bo takie wyraziłam życzenie podczas zatrzymania o godz. 1.30 ).
Następnie o 9.30 zostałam osadzona w areszcie śledczym na ul. Żeromskiego w Warszawie. Wówczas zostałam ponownie poddana skrupulatnemu przeszukaniu i rewizji osobistej. Dopiero o godz. 13.00 podano mi pierwszy od wielu godzin posiłek – mały talerz zupy.
W tym czasie – o godz. 11.30 – rodzina wystawiła pełnomocnictwo zastępcze adwokatowi i zaraz potem zostało ono zgłoszone policji. Nie wiedziałam o tym!
Przewożąc mnie w kajdankach na przesłuchanie ok. godz. 20.00 (dwadzieścia godzin po aresztowaniu) na ul. Wilczą, nie powiedziano mi ani słowa o opiece prawnej, jaką miałam – teoretycznie – od wielu godzin. Dopiero na miejscu dojrzałam, z jakim trudem dopuszczają adwokata do mnie na krótką rozmowę, gdy zażądał kontaktu z klientką przed przesłuchaniem.
Do ok. 23 trwało przesłuchanie.
Adwokat dwukrotnie zażądał  zwolnienia mnie po przesłuchaniu – dwukrotnie odmówiono mu bez podania powodów!  Kolejną noc musiałam spędzić w areszcie. Rodzinie nie pozwolono podać żadnych środków higieny osobistej! Nie widziałam nikogo bliskiego…
Następnego dnia, w sobotę 22 XI 2014, dopiero o godz.13.00 weszłam na salę rozpraw – prosto z aresztu, bez możliwości dokonania podstawowych dla kobiety czynności higienicznych. Sala rozpraw pełna była kamer TV – wszyscy mogli mnie oglądać i filmować  wymiętą, nieuczesaną, skrajnie niechlujną…
W przerwie rozprawy sąd zezwolił na podanie mi napojów i czegoś do zjedzenia, bez możliwości kontaktu osobistego z bliskimi. Ponownie w eskorcie policji – wyprowadzono mnie do aresztu w sądzie, ulokowanego dwa piętra niżej niż sala rozpraw – w podziemiu; mogłam wówczas skorzystać z toalety-pomieszczenia bez drzwi, w obecności policjantki. Areszt pozbawiony był okien.
W czasie całej rozprawy (6 godzin), jako warchoł stanowiący fundamentalne zagrożenie dla demokratycznego państwa prawa, dozorowana byłam przez dwóch policjantów.
Na wyraźne życzenie adwokata sąd przychylił się do prośby o zwolnienie mnie po zakończeniu rozprawy.
Kolejne rozprawy przede mną….
Hanna Dobrowolska
Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich
Portal solidarni2010.pl
[foto – BZ: noc 21.11.2014 – pod komendą na ul.Wilczej ]