niedziela, 26 września 2021
Płonąca stodoła. O Jedwabnem na spokojnie - Artur Janicki
Nauczcie się prostej rzeczy - fakty !! a nie żydowski jad stanowi o tym co się stało ! Żydzi wymordowali tysiące Polaków dlatego szukają choćby cienia do odwrócenia uwagi od ich zbrodni - więc wymyślili Jedwabne a ich żydowscy przedstawiciele tacy jak Kwaśniewski czy Kaczyński temu hołdowali.
Jest taka książka o ktorej zaden Zyd nie chce pamietac:" Michael Maik." A w niej bardzo ciekawy opis mordu w Jedwabnem. Na marginesie powiem, ze autor jest Żydem. "Refugees from Jedwabne and Radzilow arrived in Sokoly, who were miraculously saved from death. They were first-hand witnesses to all the terrors of hell and felt the heat of hell on their flesh. With the help of local farmers, the Germans gathered the Jews of these places, with the rabbi and leaders of the community at the front, in the market square." Uchodźcy z Jedwabnego i Radziłowa przyjechał do Sokoły , którzy cudem uratowany od śmierci. Byli świadkami pierwszej ręki do wszystkich okropności piekła i czuł żar piekła na swoim ciele. Z pomocą miejscowych rolników , Niemcy zgromadzili Żydów z tych miejsc , z rabinem i przywódcami społeczności na froncie , na Rynku. Czarno na białym: Niemcy zebrali Żydów na rynku miasteczka.
A podobno Gross spędził ostatnie dwa miesiące "szperajac" po Yad Vashem, ale jakos tej ksiazki to nie znalazl. Szkoda...
poniedziałek, 13 września 2021
Losy złota Polski w 1939
W 1939 r. polskie złoto ewakuowano przez Łuck i Dubno. Co o tym wiemy? SEE
. ( ) Rajchmanowi udało się z Tarnopola nawiązać kontakt z kolumną z
Zamościa i wydać jej odpowiednie rozkazy. Wymarsz z Mikuliniec nastąpił
11 września o 18.30. Na konwój czekała trudna przeprawa przez Dniestr z
powodu stanu mostów, które mogłyby nie wytrzymać ciężaru samochodów.
Problemem pozostawało też znalezienie miejsca postoju pod Horodenką,
ponieważ w okolicy nie było lasu.
12 września kolumna dotarła na stację kolejową w Śniatynie. Następnego dnia wieczorem, jak podaje Sławomir Cenckiewicz, mimo nalotów Luftwaffe, dołączyły do niej tzw. transporty: brzeski, siedlecki i zamojski. 13 września ok. 75 ton złota przeładowano do 10 wagonów kolejowych.
«Po odprawieniu transportu złota uporządkowane kolumny samochodowe skierowałem w stronę Tarnopola do dyspozycji szefa Administracji Armii» – czytamy w liście Henryka Floyar-Rajchmana do prezesa Banku Polskiego Władysława Byrki informującym o wywiezieniu złota z kraju.
( )
Polskie złoto już pod opieką płk Matuszewskiego zostało przewiezione do portu w Konstancy, skąd przetransportowano je przez Turcję i Syrię do Libanu. Następnie popłynęło do francuskiego Tulonu, a po agresji Niemiec na Francję dotarło do Anglii.
Złoto pozostawione w Dubnie, jeszcze przed agresją Armii Czerwonej na wschodnie województwa, również wywieziono do Rumunii: jedna tona została sprzedana, a pozostałe trzy złożono w skarbcu Narodowego Banku. Ta część złota przetrwała w Rumunii całą wojnę, a po wojnie została sprowadzona do Polski.
Wśród ciekawostek związanych z ewakuacją złota wspomnieć należy m.in. udział w tej akcji lekkoatletki Haliny Konopackiej, mistrzyni olimpijskiej w rzucie dyskiem, najsłynniejszej polskiej sportsmenki okresu międzywojennego, prywatnie żony płk. Ignacego Matuszewskiego. Od 9 września prowadziła ona z Łucka do Śniatynia jeden z samochodów z kruszcem, pomagała także w przeładunkach na poszczególnych przystankach ewakuacyjnego szlaku. Interesujący jest także fakt, że ojcem chrzestnym Ignacego Matuszewskiego był pochodzący z Wołynia Bolesław Prus.
Z publikacji Sławomira Cenckiewicza dowiadujemy się, że misja mjr. Floyar-Rajchmana nie zakończyła się w Śniatynie. Następnie otrzymał on rozkaz przejęcia kontroli nad transportem złota, srebra i innych kosztowności (m.in. rękopisów, szabel i drogocennych eksponatów z tzw. Muzeum Belwederskiego) Funduszu Obrony Narodowej, który był w drodze z Tarnopola do Horodenki. 16 września 1939 r. Rajchman wyjechał do Horodenki z zadaniem wyekspediowania skarbów FON za granicę. Odnalazł złożoną z trzech ciężarówek kolumnę FON. Przed zajęciem Horodenki przez bolszewików wyprowadził transport do Kut, a następnie do Czerniowiec położonych wówczas na terenie Rumunii.
Natalia DENYSIUK
Adam Kowalski
3 lata temu (edytowany)