o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

sobota, 27 listopada 2010

wytwórnie lodów z polskiego surowca * resztówka


WSTĘP. 





ABC długu
Miniakademia Długu Publicznego Fundacji FOR i Metra
Ponad 19 tys. zł musiałby zapłacić każdy Polak, aby zniknął nasz dług publiczny. Autor polskich reform gospodarczych prof. Leszek Balcerowicz od dawna nawołuje do zredukowania zadłużenia, a w centrum Warszawy działa licznik długu publicznego.
O co chodzi z tym długiem? U kogo zapożyczyło się nasze państwo? Czy Polska może zbankrutować i co się wtedy stanie? Na te i wiele innych pytań w Miniakademii Długu Publicznego odpowiadają ekonomiści FOR.
1.
Co jest groźnego w polskim długu publicznym?
Największym problemem jest szybki przyrost długu, bo im wyższe mamy zadłużenie, tym więcej musimy płacić za jego obsługę. Gdyby Polska zaczęła być postrzegana przez inwestorów jako kraj, który w przyszłości może mieć problemy ze spłatą swojego zadłużenia, to już dzisiaj byłoby nam trudniej znaleźć chętnych na nasze obligacje. Wówczas moglibyśmy dalej się zadłużać, ale na znacznie gorszych warunkach (za wyższy procent), niż obecnie.
Gdyby dług publiczny przestał rosnąć i ustabilizował się na obecnym poziomie około 50-55 proc., PKB, to w sprzyjających okolicznościach można by go rolować* bez końca. Ale to też ma swoją wysoką cenę – tylko w 2010 roku koszt obsługi długu publicznego przekroczy 38 mld zł. Jest to równowartość ponad 900 km autostrad – to więcej niż zbudowaliśmy przez ostatnie 20 lat. A to przecież koszt obsługi długu tylko w tym jednym roku! Dlatego dług trzeba zmniejszać.
Rolowanie długu - polega na spłacie wyemitowanych obligacji i bonów skarbowych w momencie gdy nadchodzi moment ich wykupu, ale nie z oszczędności, ale z pieniędzy, które pochodzą z zaciągnięcia nowego długu.
2.
Czym się różni się dług publiczny od deficytu budżetowego?
3.
Jaki jest bezpieczny poziom długu i deficytu?
4.
Czy dług Polski można spłacić?
5.
Czy większość polskiego długu to dług zagraniczny?
6.
Kiedy powstał ten dług publiczny? Może dług powinny spłacać te pokolenia, które najbardziej się zadłużały?
7.
Czy kraj może zbankrutować? Co się wtedy dzieje? Czy istnieje jakiś komornik, który może zająć państwowy majątek?
8.
Jakie kraje i kiedy ogłosiły bankructwo?
Na zadłużeniu publicznym można bankrutować na różne sposoby. Po pierwsze, trzeba rozróżnić bankructwo na zadłużeniu wewnętrznym (w uproszczeniu: długi wobec własnych obywateli danego państwa) i zewnętrznym (w uproszczeniu: wobec zagranicznych instytucji).

W latach 1990-2009 zbankrutowały między innymi:
• na zadłużeniu zagranicznym :
Argentyna (2001 rok), Wybrzeże Kości Słoniowej (2000), Ekwador (1999 i 2008), Indonezja (1998 i 2000), Kenia (2001), Myanmar (1997), Nigeria (2001 i 2005), Paragwaj (2002), Rosja (1998), RPA (1993), Turcja (prawie, pomoc MFW w 2000), Urugwaj (2003), Wenezuela (1995 i 2004), Zimbabwe (2000).
• na zadłużeniu wewnętrznym:
Argentyna (2000 rok), Argentyna (2007), Ekwador (1999), Angola (1992), Rosja (1998), Sri Lanka (1996), Wenezuela (1998), Zimbabwe (2006).

Krótsza lista bankructw krajowych nie wynika z tego, że jest ich mniej. Są one po prostu słabiej udokumentowane. Informacje o bankructwach zewnętrznych gromadzą międzynarodowe instytucje finansowe. W przypadku zadłużenia wewnętrznego rządy często uciekają się do wzrostu inflacji, a w efekcie realna wartość ich długu maleje i łatwiej jest ten dług spłacić. Choć nie można wprost nazwać tego bankructwem, to skutek jest ten sam – wierzyciele dostają znacznie mniej, niż pożyczyli.
Mówiąc o bankructwach warto jeszcze wymienić kraje, które w czasie ostatniego światowego kryzysu finansowego zwróciły się o pomoc do Międzynarodowego Funduszu Walutowego i innych instytucji międzynarodowych (np. Komisji Europejskiej). Znaczna część z poniższych krajów, bez takiej zewnętrznej pomocy by zbankrutowała:
• Angola (w 2009 roku), Antigua i Barbuda (2010), Bośnia i Hercegowina (2009), Dominikana (2009), Salwador (2010), Gruzja (2008), Grecja (2010), Gwatemala (2009), Węgry (2008), Islandia (2008), Irak (2010), Jamajka (2010), Kosowo (2010), Łotwa (2008), Maldewiny (2009), Mongolia (2009), Pakistan (2008), Rumunia (2009), Serbia (2009), Sri Lanka (2009), Ukraina (2008)
9.
Czy istnieje kraj, który żyje bez długu?
Niewiele jest takich krajów. Na 168 państw, dla których dane zebrał Międzynarodowy Fundusz Walutowy, tylko Libia w ogóle nie miała długu publicznego. Na liście 10 najmniej zadłużonych krajów świata dominują kraje naftowe. Warto jednak zwrócić uwagę np. na Chile, które niemal zerowe zadłużenie zawdzięcza przede wszystkim bardzo dobrej polityce gospodarczej, a nie bogatym złożom miedzi i innych surowców. Dwa pozostałe nienaftowe kraje z bardzo niskim długiem publicznym w relacji do PKB to azjatycki tygrys – Hongkong oraz Estonia. Ten ostatni przykład pokazuje, że kraje postsocjalistyczne z Europy Środkowo-Wschodniej mogą unikać zadłużania sektora finansów publicznych i to nawet w okresie silnego spowolnienia gospodarczego.
10 krajów o najmniejszym zadłużeniu publicznym w 2009 roku
Kraj           Dług           (%PKB)  Cechy szczególne
Libia0%ropa i gaz
Hongkong  1% 
Turkmenistan 3%ropa i gaz
Gwinea Równikowa5%ropa i gaz
Chile6% 
Estonia7% 
Oman8%ropa i gaz
Rosja11%ropa i gaz
Kazachstan11%ropa i gaz
Uzbekistan11%ropa i gaz
Źródło: Międzynarodowy Fundusz Walutowy, World Economic Outlook X 2010


+++++++++++++++++++++++++++++++++








Perły 2008

LISTA PEREŁ

 
+++++++++++++++++++++++++++++
http://www.inepan.waw.pl/badania/perly/perly_2009.html

Bogatynia / Polska - czy Tusqlandia ( )

MOTTO.

Szef MSWiA z PO chwali burmistrza Zgorzelca z PO i gani burmistrza Bogatyni z PiS

...ocenił działania burmistrza Bogatyni Andrzeja Grzmielewicza, należącego do PiS. Z tego powodu do pomocy władzom samorządowym przystąpiły...minister Miller. Burmistrz Bogatyni: To próba zrzucenia odpowiedzialności...na moją osobę. Wszyscy w Bogatyni ratowaliśmy ludzi, osobiście...różne miejsca z prośbą o pomoc. To nie jest tak, że nie...


Burmistrz Bogatyni w czołówce wyników

24 lis, 15:47ALB PAP
Burmistrz zalanej w sierpniu Bogatyni (Dolnośląskie) uzyskał jeden z najlepszych wyników wyborczych w Polsce. Na Andrzeja Grzmielewicza z PiS zagłosowało 74,75 proc. wyborców. Ponadto w gminie odnotowano jedną z najwyższych frekwencji na Dolnym Śląsku.






Grzmielewicz zdystansował swoich przeciwników. Drugi, z ponad 18-procentowym poparciem, był Stanisław Goszczycki (niezależny). Na pozostałych dwóch kandydatów ubiegających się o fotel burmistrza oddało głos zaledwie po ok. 3 proc. wyborców.
Nowowybrany burmistrz w rozmowie z PAP podkreślił, że dobry wynik nie jest konsekwencją zdarzeń związanych z powodzią. - W kampanii wyborczej moi przeciwnicy próbowali nazywać mnie "powodziożercą", ale wydaje mi się, że mój wynik to konsekwencja tego, że przez całą kadencję starałem się wychodzić do ludzi i rozmawiać o ich problemach - mówił Grzmielewicz.
Dodał, że nie prowadził intensywnej kampanii wyborczej. - Nie było billboardów, pojawiło się kilka plakatów, ale przede wszystkim komunikowałem się z wyborcami za pomocą publikacji, w których informowałem, co zrobiłem i co w przyszłości zrobię - mówił.
Priorytetem w przyszłej kadencji dla Grzmielewicza będzie uregulowanie rzeki Miedzianki, która w sierpniu spustoszyła Bogatynię, odbudowa murów oporowych trzymających rzekę w korycie oraz odbudowa infrastruktury drogowej i mostów.
W gminie Bogatynia frekwencja wyniosła 63,59 proc. i była jedną z najwyższych na Dolnym Śląsku. Z kolei w całym powiecie zgorzeleckim, którego miejscowości również zostały dotknięte sierpniową powodzią, frekwencja wyniosła 52,33 proc. W samym Zgorzelcu w II turze o fotel burmistrza powalczą: sprawujący do tej pory tę funkcję Rafał Gronicz (PO) oraz kandydat SLD Mirosław Fiedorowicz.
Na początku sierpnia, po intensywnych opadach deszczu, w Bogatyni wylała rzeka Miedzianka. W wyniku kataklizmu połowa ponad 20-tysięcznego miasta znalazła się pod wodą. Po powodzi bez mieszkań znalazło się ponad 200 mieszkańców gminy, a do wyburzenia zakwalifikowano 32 budynki. Uszkodzone zostały drogi i przeprawy rzeczne.
Autor: ALB+++++++++++++++++++++++++++

TAM  w a r t o  - napisz  biuro.burmistrza@bogatynia.pl    Fax: + 48 75 77 31 052




Wygrał Grzmielewicz – wygrała Bogatynia

23 Listopada 2010

W ubiegłą niedzielę bogatynianie zadecydowali o tym, kto przez najbliższe 4 lata będzie zarządzał miastem i gminą. Do rywalizacji o fotel burmistrza stanęło 4 kandydatów. Już w pierwszej turze bezkonkurencyjny wynik osiągnął obecny burmistrz – Andrzej Grzmielewicz. Uzyskał poparcie ponad 75% wyborców.
Obecnie urzędujący burmistrz otrzymał ponad 7000 głosów więcej niż popierany przez Platformę Obywatelską Stanisław Goszczycki (2308 głosów). Kandydat SLD Artur Oliasz otrzymał 424 głosy, natomiast kandydatka komitetu „Łączy nas Bogatynia” Halina Sadulska 455 głosów.

Tak ogromne poparcie jest podsumowaniem ostatnich 4 lat działalności obecnego burmistrza. Tuż przed wyborami można było usłyszeć o tym, że obecny gospodarz cieszy się ogromnym poparciem mieszkańców, jak mówi Andrzej Grzmielewicz – „postanowiłem ponownie ubiegać się o urząd burmistrza i wierzyłem w wygraną, jednak mimo wszystko nie spodziewałem się tak wysokiego wyniku”, i jak dodaje „wiem, że wygrane wybory to sukces, natomiast wygrana w pierwszej turze z wynikiem 75% to nadzieja i kredyt zaufania kilku tysięcy mieszkańców Bogatyni, której na pewno nie zmarnuję”. Jak dotąd takiego poparcia w wyborach na burmistrza nie otrzymał żaden z poprzednio urzędujących burmistrzów. W ostatnich wyborach samorządowych Andrzej Grzmielewicz wygrał w drugiej turze otrzymując 5070 głosów – w ubiegłą niedzielę obecny burmistrz otrzymał 9399 głosów. W powiecie zgorzeleckim w pierwszej turze wybory wygrali również Kazimierz Janik – Wójt Gminy Zgorzelec, Andrzej Kutrowski – Burmistrz Węglińca, a także Jerzy Strojny.
 W Bogatyni frekwencja wyniosła ponad 60%. Natomiast w niektórych obwodowych komisjach wyborczych pojawiały się kilkunastometrowe kolejki – momentami czas oczekiwania na oddanie głosu wynosił kilkanaście minut.
PL