o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

piątek, 17 czerwca 2011

c z e ś ć niewieścia, h o n o r męski



Pożegnanie z Honorem – Piotr Lisiewicz

Aktualizacja: 2010-07-10 9:12 am

To były najważniejsze wybory po 1989 r. I nic nie miały tu do rzeczy niewielkie uprawnienia prezydenta. Polski naród suwerenną decyzją zrzekł się w nich sprawy ważniejszej od niepodległości – honoru. Teraz za to zapłacimy. Lepiej już było.
„Czy pobrano i przebadano krew Lecha Kaczyńskiego pod kątem obecności alkoholu? Czy prezydent był na pokładzie pod wypływem alkoholu?” – to słowa wypowiedziane przez Janusza Palikota w dzień po wyborach prezydenckich.
One jak najbardziej nam się należą. Są częścią rzeczywistości, na którą Polacy oddali głosy. Tej samej, w której Putin mówi o czeczeńskich bohaterach, że będzie „moczyć i topić bandytów w kiblu”, a prezydenta Gruzji „powiesi za jaja”. I za słowami idą czyny.
Nie ma dobrych wyborców Komorowskiego.
Tak wybraliśmy. Demokratycznie. I – co ważniejsze – w pełni świadomie. Żarty się skończyły. Każdy, kto wybrał Komorowskiego, ponosi osobistą odpowiedzialność za słowa Palikota. Taką, jakby sam to powiedział. I mało obchodzi mnie, czy ktoś zrobił to dlatego, że jest zły, czy tylko głupi. Wyszło na jedno, a o niewolnikach należy mówić wyłącznie tym językiem, który budzi w nich szacunek.
Józef Beck w pamiętnej sejmowej mowie z 5 maja 1939 r. powiedział: „Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. 4 lipca 2010 r. to data historyczna – dzień oficjalnego zrzeczenia się przez Polskę honoru. Poniesiemy wszystkie tego konsekwencje w najbliższych tygodniach, miesiącach, latach, dziesięcioleciach.
Koniec rozmemłanej III RP
4 lipca 2010 r. to koniec III RP. Tej rozmemłanej, złodziejskiej, trzymanej na smyczy przez ubecką oligarchię. To był ubekistan, ale ubekistan samoograniczający się, gdy chodzi o metody. Próbowaliśmy zrobić z niego niepodległą Polskę, a oni się tego bali. Bali się naszego sarmackiego ducha, anarchii, skłonności do buntu, zdolności do jednoczenia się w najtrudniejszych chwilach. Po 4 lipca 2010 r. już nie będą się bać. Przekonali się, że nie ma czego.
Tak się złożyło, że w jednym momencie historycznym zbiegły się ze sobą trzy zjawiska – zrzeczenie się przez Polaków honoru, przejęcie przez posowieckie siły niemal 100 proc. instrumentów władzy i niekorzystna dla Polski sytuacja międzynarodowa.
Mord – tak na 90 proc. – smoleński usunął niewygodne przeszkody w postaci niewłaściwego prezydenta, prezesa IPN, rzecznika praw obywatelskich, prezesa banku centralnego oraz organizatorów społeczeństwa obywatelskiego, sprzeciwiających się od dziesięcioleci moskiewskiej dominacji – od Anny Walentynowicz po ludzi walczących o pamięć o Katyniu.
Ale oni mają teraz nie tylko prezydenta, rząd czy większość parlamentarną. Także sądy, prokuraturę, prymasa Polski, uniwersytety, media. Jeszcze tylko pozostaje usunąć nieetycznego Janka Pospieszalskiego, skompromitowaną Joannę Lichocką, zakłamane „Wiadomości”, czyli ostatnie szańce reakcji w mediach publicznych. I pozamiatane. Wtedy będzie to zakres władzy większy niż w PRL, bo wówczas np. Kościół albo studenci mogli sprawić kłopot.
Trzeci czynnik to sytuacja międzynarodowa. Najpotężniejsze państwo świata, czyli Stany Zjednoczone, przestało, przynajmniej na jakiś czas, widzieć swój interes w utrzymaniu istnienia Polski niezależnej od Moskwy. Gdy rządzili u nas Kwaśniewski czy Miller, Ameryka walczyła o nas, więc nie ugrzęźliśmy w posowieckiej strefie na stałe. Dziś spasowała. Wtedy także Rosja była na dalece wcześniejszym etapie, gdy chodzi o odbudowę imperium. Tymczasem w przeddzień polskich wyborów parlament Ukrainy przyjął projekt ustawy o zasadach polityki wewnętrznej i zagranicznej, z którego wykreślono dążenie Kijowa do członkostwa w NATO.
I jeszcze jedno: za dawnym SLD i obecnym PO stoi to samo biznesowe posowieckie lobby. Tyle że SLD trudniej było zrealizować jego cele, ciążył na nim postkomunistyczny garb. Na PO nie ciąży. Więc z punktu widzenia Moskwy jest bardziej przydatna.
Wyborcy PO są gorszymi ludźmi, niż myśleliśmy
Przyznaję, byłem przekonany, że w tych wyborach zwycięży Jarosław Kaczyński. Pomyliłem się. Popełniłem jeden poważny błąd. Uznałem za oczywiste, że zwolennicy Kaczyńskiego niezwykle zmobilizują się po smoleńskiej tragedii, a bardzo liczni wyborcy głosujący na PO tylko dlatego, że w telewizji pokazali, jakie Kaczory są głupie, niskie i obciachowe, stracą po śmierci prezydenta motywację. A do tego przecież jakaś część z nich przejrzała po tym na oczy…
Co do mobilizacji zwolenników PiS miałem rację – była ona naprawdę niezwykła. Ale jeśli chodzi o PO, pomyliłem się o 180 stopni. Miałem zbyt pozytywny obraz przeciwnika. Było we mnie zbyt dużo dobrej woli, chęci szukania pojednania z czymś, z czym nie należało się pojednać, tylko zwalczać z wszystkich sił. Przypisałem przeciwnikom zbyt dużo ludzkich cech. Uczuć. Skrupułów.
Miałem wizję, że siły zła są w gruncie rzeczy niezbyt liczne, a reszta dała im się omotać. To nieprawda, tak może było kiedyś. Oni czytali, że przyjaciel Bronisława Komorowskiego Janusz Palikot rozsyłał SMS-a: „Dlaczego do Smoleńska wyjechał kartofel, kurdupel, alkoholik, a wrócił mąż stanu? Bo Rosjanie podmienili ciało”. I nie przeszkadzało im to.
Jak PiS zawiesił walkę o prawdę
Do rezygnacji z walki o prawdę przyczynił się też, w imię walki o prezydenturę, PiS. Nie ujawnię wielkiej tajemnicy, pisząc, że lokalnym strukturom PiS centrala zabroniła organizowania manifestacji z żądaniem prawdy o Smoleńsku. Bano się, że zaszkodzą wizerunkowi odmienionego Jarosława Kaczyńskiego.
OK, pisząc, że to najważniejsze wybory po 1989 r., powinienem uczciwie założyć, że warto zapłacić wiele za wygraną w nich. Rzecz w tym, że nie podzielam ani trochę zachwytów nad kampanią Kaczyńskiego. To, że wcześniejsze wyssane z palca sondaże pokazywały bardziej druzgocącą jego porażkę, to żaden argument.
Sztabowcy Kaczyńskiego przedobrzyli z fałszowaniem jego wizerunku. Kaczyński wygrał drugą telewizyjną debatę właśnie dlatego, że poruszył w niej trzy tematy, które zwykłych ludzi ruszały. Czyli brak śledztwa w sprawie Smoleńska, nieudolność PO przy okazji powodzi oraz uprawianie przez PO propagandy sukcesu. W normalnym państwie demokratycznym PiS powinien mówić o tych trzech sprawach przez całą kampanię. Rozumiem, że w naszych warunkach bał się, że gdy zacznie mówić za wcześnie, posowiecka maszynka medialna zdoła to obrócić przeciwko niemu. Ale przedobrzył w drugą stronę. Powiedział o nich dopiero w chwili, gdy za późno było, by cokolwiek zmienić. Nie wygrał, a cena poniesiona za to trzymiesięczne wyrzeczenie się walki o prawdę – utrata części energii, która narodziła się po katastrofie – była bardzo wysoka.
Po ogłoszeniu wyników wyborów Jarosław Kaczyński powiedział tylko jedno, słabo zauważone przez media, ważne słowo – nazwał śmierć ofiar tragedii smoleńskiej śmiercią męczeńską. Ludzie, którzy zginęli w wypadku, nie byliby męczennikami. Te słowa oznaczały, że podejmie teraz walkę o prawdę.
Raczej nie wygramy wyborów parlamentarnych
Słyszę głosy znajomych zwolenników PiS: może dobrze się stało, bo za to wygramy wybory parlamentarne. Nie, raczej nie wygramy. PiS czeka najpierw widowiskowa porażka w wyborach samorządowych. Tak przynajmniej ich wynik zostanie zinterpretowany na podstawie wyników z wielkich miast. Co gorsza, wybory samorządowe nie zmobilizują zapewne zaangażowania nonkonformistów na taką skalę, jak w minionej kampanii, bo wielu samorządowców z PiS niekoniecznie na to zasługuje.
Natomiast wyborów parlamentarnych przypominających poprzednie już nie będzie. Wydarzenie takie jak debata pomiędzy kandydatami, w której dzięki odwadze cywilnej Joanny Lichockiej obaj kandydaci usłyszeli trudne pytania, nie będzie mieć już prawa bytu. Będziemy żyć w kraju, w którym wszystkie główne programy telewizyjne będą w rękach tamtych. Jakie instrumenty do niszczenia ludzi nie rokujących poprawy i pozyskiwania błądzących zostaną uruchomione, nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Sposoby używania ABW przeciwko weryfikatorom WSI mogą być tu dla nas pewną wskazówką. Przypuszczalnie ataki na nonkonformistów nie będą dotyczyć ich poglądów. Zwyczajnie okażą się sprawcami przestępstw kryminalnych, skandali obyczajowych, ekstremistami itp. Następne wybory będą równie demokratyczne, jak wiarygodne jest rosyjskie śledztwo w sprawie Smoleńska.

Palcem na wodzie pisane, czyli czy możliwy jest pozytywny scenariusz.
Czy koniecznie musi dojść do zarysowanego przeze mnie czarnego scenariusza? Dla zatrzymania osuwania się w moskiewską strefę musiałby nastąpić jednocześnie szereg wydarzeń. Niezbyt prawdopodobnych, ale możliwych. Naszą siłą jest przebudzenie tej części Polski, która wyszła na ulice po śmierci prezydenta. Liczba ludzi, którzy bezinteresownie wsparli kampanię Jarosława Kaczyńskiego, była bardzo wielka. Liczba internetowych tekstów i teledysków zrobionych w tej kampanii przez ludzi zupełnie bezinteresownych, którzy zrozumieli, o co toczy się gra, była imponująca.
Ten potencjał powinien zostać wykorzystany do stworzenia obywatelskiego ruchu oporu wobec osuwania się w moskiewską strefę. Ale dotychczasowe doświadczenia pokazują, że partie polityczne, łącznie z PiS, tego nie potrafią. Jest oczywiste, że wkrótce przyjdzie nam robić wszystko, by jakoś ten sprzeciw organizować.
Może zdarzyć się też, że zafundowane nam przez PO życie na kredyt spowoduje drastyczne pogorszenie się sytuacji gospodarczej. Prawdopodobne, że mający monopol na władzę posowiecki obóz będzie kłócił się o łupy, w wyniku czego na jaw wyjdzie wiele jego brudów.
Prawdopodobne wydaje się też, że za jakiś czas zmieni się sytuacja w Ameryce, tyle że do kolejnych wyborów prezydenckich jeszcze trzy lata. Może jednak coś korzystnego dla nas zdarzy się wcześniej? Ostatnie aresztowania rosyjskich szpiegów wskazują, że coś jest na rzeczy.
Wszystko to jest jednak na tę chwilę - palcem na wodzie pisane…
Piotr Lisiewicz

środa, 15 czerwca 2011

PO( ) w likwidacji

Zamanifestujmy wszyscy razem 30 czerwca z Solidarnością w Warszawie! Pamiętajcie, że Rząd boi się tylko silnych!






 (  )
... monarchie czy dyktatury rodzinne sa z reguly systememi o dluzszym okresie zycia niz systemy mniej uporzadkowane. Sa one tez trwalsze w przypadku poddania ich zaburzeniom. Dla przykladu Imperium Romanowych przetrwalo dluzej (ponad 300 lat) niz nastepujacy po niej system demokracji parlamentarnej (Kierenski i inni) oraz nastepujaca po nim w nastepstwie wydarzen dyktatura komunistyczna, ktora zreszta miala dzialanie stabilizujace. Nasza Umeczona Ojczyzna przetrwala rozbiory, rzady parlamentarne oraz dyktature Pilsudskiego w formie spolecznej praktycznie nienaruszonej wlasnie ze wzgledu na nietknieta hierarchicza strukture spoleczna, w ktorej srodki produkcji byly prywatna wlasnoscia ograniczonej czesci spoleczenstwa.  Dopiero jej obalenie przez narzucony krajowi sila rezim komunistyczny dokonalo praktycznej likwidacji prawdziwej Polski zamieniajac ja na  obecny dziwny i niestabilny kogel mogel socjalno-etniczny.
Taka sytuacja wystepuje takze, z roznym natezeniem, w innych krajach Europy. Jest to stan analogiczny do stanu cieczy. Pewne korelacje socjalne jeszcze istnieja ale sa znacznie slabsze niz w ukladach  wyjsciowych. Czym bowiem sa korelacje wystepujace w systemach spolecznych gwarantujace ich stabilnosc  oraz odpornosc na zaburzenia? Sa one silami przyciagania jakie zawsze istnieja miedzy ludzmi nalezacymi do tej samej rasy, wyznajacymi ta sama religie, poslugujacymi sie identycznym jezykiem i majacymi wspolna tradycje kulturowa. Sa to dokladnie te same czynniki, ktore powoduja powstanie np get polskich w duzych aglomeracjach USA , Anglii, Kanady czy Australii. Podobne getta tworza zreszta emigranci nalezacy do innych nacji. Dla organizmu macierzystego te getta sa wrzodami i czynnikami destrukcyjnymi. Tak jest bez wzgledu na intencje osob je zamieszkujacych a takze bez wzgledu na ewentualne sympatie istniejace pomiedzy poszczegolnymi osobnikami nalezacymi do populacji gospodarzy i gosci.
Na gruncie europejskim najgrozniejszym patogenem imigracyjnym jest populacja zydowska toksyczna dla panstw-gospodarzy zwlaszcza po opanowaniu  Rosji Radzieckiej w wyniku puczu  tzw.  rewolucji pazdziernikowej.
Mamy oczywiscie takze klopoty z populacja cyganska czy narastajaca imigracja mahometan ale ta pierwsza stanowi glownie element kryminalny, nie majacy praktycznie wplywu na swiadomosc spoleczna ogolu,  a druga jest jak dotad tylko uciazliwa ze wzgledu na niekompatybilne z naszymi obyczaje kulinarno-religijne oraz styl zycia z zasilkow socjalnych co , rzecz jasna, obciaza budzet kraju -gospodarza. Inaczej jest z diaspora zydowska, ktora obecnie porzucila juz na ogol rzucajace sie w oczy roznice w ubiorze oraz wlada mniej wiecej poprawnie jezykiem panujacym na terytorium kraju-gospodarza. Owa asymilacja nie zmienila jednak glownych cech typowych dla imigracji zydowskiej gdziekolwiek by ona nie byla. Sa nimi solidarnosc rasowa oraz sklonnosc do zdrady politycznej  i oszustw finansowych skierowanych przeciwko populacji gospodarzy. Sprzyja temu doglebna znajomosc psychologii gospodarzy oraz, wykuta przez wieki, technika  manipulacji. Ta zas ulatwiona jest obecnie opanowaniem przez srodowiska zydowskie srodkow masowego przekazu w postaci gazet i telewizji, szkolnictwa a takze produkcji filmowej. Dzieki temu ma ona praktycznie monopol na formowanie swiadomosci spolecznej populacji gospodarzy i ksztaltowanie go w takim kierunku jaki jest dogodny dla interesow sub-populacji pasozyta.
Podstawowym bledem jaki popelnia ogol populacji gospodarzy jest przyjecie za dobra monete podsuwanych im pogladow o identycznosci celow populacji gospodarza i populacji patogenow socjalnych.
Niestety wszyscy ludzie bracmi nie sa gdyz zyjemy w systemie, w ktorym powodzenie jednego jest kleska drugiego. Zamoznosc, wplywy polityczne czy kierunek rozwoju gospodarczego kraju posiadaja rozne priorytety w roznych sub-populacjach. Dla przykladu, Polacy, maja uzasadnione roszczenia w stosunku do nowo powstalych krajow osciennych takich jak Litwa, Bialorus czy Ukraina. Sa to roszczenia i pretensje terytorialne, finansowe, majatkowe i ideologiczne.
W krajach tych istnieja jeszcze, mimo lat przesladowan i morderstw, liczna diaspora polska. Ludzie ci, ktorych Polska praktycznie opuscila  nie z wlasnej woli w roku 1945 a czesciowo takze i wczesniej w wyniku traktatu ryskiego, maja naturalny interes do utrzymywania wiezi z Macierza a takze do odwrocenia niekorzystnych dla nich i dla Polski zmian. Maja oni takze poparcie pewnej czesci polskiej populacji, ktorzy z owych ziem pochodza.
Z tego wzgledu rzady i narody Litwy, Bialorusi czy Ukrainy patrza wrogo na owa faktycznie niechciana mniejszosc polska gdyz widza w niej, nie bez racji, potencjalna piata kolumne. Jest nie do pomyslenia aby przedstawiciele polskiej mniejszosci kontrolowali system rzadzacy w tych krajach. Po prostu interesy tej mniejszosci sa i beda zawsze wrogie samej idei istnienia panstwa obecnych, i miejmy nadzieje, tylko tymczasowych gospodarzy. 
W podobnej sytuacji jest zreszta takze Polska w stosunku do mniejszosci niemieckiej oraz osadnictwa rosyjskiego czy tez zydowsko-rosyjskiego, ktore powstalo zwlaszcza po roku 1945. Interesy tych populacji, ich tradycje i dazenia sa  wrogie istnieniu Panstwa Polskiego jako samodzielnej politycznej struktury w Europie. Stad populacje owe staraja sie zniewolic swoich gospodarzy przez wplatanie ich w zaleznosci zewnetrzne, ktore patogen uwaza za jemu przyjazne.Poprzednio takim zewnetrznym patronem, ktory gwarantowal istnienie i prosperowanie srodowisk mniejszosciowych byl ZSRR. Obecnie role ta pelni Unia Europejska. Wspolczesne media w formie publikacji prasowych, beletrystki, filmow czy seriali propaguja rzekome zalety nalezenia do wspolnoty europejskiej oraz multikulturowosci. Mam niekiedy wrazenie, ze wielu odbiorcow nie zdaje sobie nawet sprawy z tego ze wspolczesna kultura masowa jest w gruncie rzeczy narzedziem propagandy politycznej poprawnosci sluzacej do fragmentyzacji spoleczenstw narodowych. 
********
http://bobolowisko.blogspot.com/

PS.

Mokre sny Chudego z Sopotu i Grubego z Kondonparade

Ach, gdyby tak się dało Ziobro i Kaczyńskiego postawić przed Trybunałem Stanu...

..Russkoj Dumy.

Nie przepuścili by im towarzysze radzieccy. Pancerni. Jak ci czterej. Wasyl Semen czołg prowadził i komu to przeszkadzało? Moczarowi? Do dzisiaj napierdalają w puste łby Polaczków, aż dzwoni.

Tylko, do kurwy nędzy, dlaczego ten Grigorij nazywa się Saakaszwili???

A teraz co nam zostało? Buda Ruska? Podpalić czy na obóz zamienić?

Kurwa, fantom jakiś czy co?

No bo, powiedzmy sobie szczerze, jak czekista posiadaczowi papierów wartościowych, nam do mokrej roboty trzeba było albo Ryśka z SB, albo towarzyszy radzieckich.

Ale zawsze musi być ten pierwszy raz. Chrzest bojowy. Grzech założycielski. Żelazna ręka. Kojące ciepło, rozlewające się po piersi...

Przebudzenie.

Stara!!!

Pościel do wymiany!
http://impertynator.blogspot.com/ 

PS 2.

Zainstaluj Democri-C

 

Kryzysu jeszcze na zielonej wyspie Krainy Miłości nie ma, ale to nie znaczy, że jej obywatele, zwłaszcza ci młodsi, wykształceni, z wielkich miast, obyci z technologią i władający jezykami obcymi, nie powinni zająć się rekreacyjnie, w wolnych chwilach, planowaniem kryzysowym.


Dziś zajmiemy się czysto hipotetyczną możliwością, że owładnięta miłością do obywateli władza mogłaby im wyłączyć internet lub ograniczyć jego zasięg wyłącznie do dowolnie wybranej Sub-Domeny Najwyższych Namiętności, na przykład gov.pl

Powiedzmy,wstajesz jutro rano z łóżka, włączasz telewizor, a na ekranie telewizora, hipotetycznie tak powiedzmy, profesor Nałęcz w mundurze podpułkownika na tle flagi obwieszcza nadejście dnia ostatecznej rozprawy z internetowym chamstwem i rychłe zwycięstwo dobrych manier i miłości. Przez okno widać, jak w domu naprzeciwko muskularni menele o nienagannych manierach, ubrani wyraźnie wizytowo, na czarno, wyłamują komuś drzwi na parterze, bo właśnie minęła szósta rano.

Ale ty, choć Polak, byłeś mądry przed szkodą, więc jesteś przygotowany na to, że na ekranie swojego laptopa, co byś nie robił, masz do wyboru tylko "Twój Styl", retransmisję przemówienia Nałęcza, albo napis "Error 403 - Forbidden: Access is denied" 
Wyciągasz zatem iPhone, odnajdujesz na ekranie 'applications' stosowną ikonkę. Software waha sie chwilę, który hi-power mesh router wybrać spośród wielu standardowo zainstalowanych w warszawskich ambasadach, ale już po chwili masz na ekranie Facebok, Twitter i Twitpic. 




Zdjęcie spoconych facetów, wyłamujących drzwi naprzeciwko, ląduje na monitorze redaktora dyżurnego Associated Press International w Londynie zanim jeszcze w Warszawie puściły zawiasy.

Po dziesięciu minutach twój klip wideo, HD full wypas 1920x1080, na którym drzwi wpadają wreszcie do środka mieszkania, a funkcjonariusze wywlekają za włosy i rzucają na beton kobietę i dwoje dzieci jest już na globalnych ekranach CNN, nad czerwonym paskiem, po którym płynie tekst
NEWS FLASH… Crackdown in Warsaw… NEWS FLASH… more soon!

Potem CNN już z własnej inicjatywy wielokrotnie powtarza jako sygnaturę pomiędzy innymi programami fragment twojego filmu, na którym byk w czarnym kombinezonie z rozmachem kopie leżącą kobietę ciężkim butem w głowę i pompuje muskularne ramię w geście "Yessss!!! " w stronę drugiego, który przytrzymuje wyrywajacą się małą dziewczynkę. Za rok, ty dostaniesz za ten film nagrodę Pulitzera, a on czternaście lat więzienia w Hadze, z opcją zwolnienia po dwunastu za dobre sprawowanie. 
Po południu siedzisz u kumpla i koordynujecie z jego iPada dyskusję panelową na żywo dla BBC News:  Rolex, Ścios, Artur M. Nicpoń i Janke w podartej koszuli, ze świeżym opatrunkiem na głowie. Temat: Media Obywatelskie w Dobie Kryzysu.  Jednym okiem zerkacie na TVN24 z wyłączonym dźwiękiem. Na ekranie Wałęsa już od godziny potępia warchołów. Na niebieskim pasku u dołu ekranu bez przerwy przesuwa się powtarzany w kółko napis: PORZĄDEK PANUJE W WARSZAWIE +++ PORZĄDEK PANUJE W WARSZAWIE +++ PORZĄDEK PANUJE W WARSZAWIE +++.

Nad miastem łomot helikopterów, znaków rozpoznawczych nie widać o zmierzchu. Kumpel, hobbysta lotnictwa, wraca skwaszony z balkonu i pyta: "czy nasi mają Mi-26?"

Na horyzoncie błysk dużej eksplozji
.

Ciąg dalszy nastąpi...

Z Apple App Store:
Description
Did a dictator just cut off all communications in your country?
Dyktator odciął łączność w całym kraju?
Did a disaster just destroy all of your communications resources?
Katastrofa zniszczyla właśnie wszystkie środki łączności?
BE READY: Put “ Democri-C” on your device BEFORE a crisis strikes!
BĄDŻ GOTOWY: zainstaluj "Democri-C" na swoich urządzeniach ZANIM zacznie się kryzys!

This uninterruptable-network App cannot be shut down by third parties and provides urgent communications, emergency and safety information in regions where extreme social conditions are placing the lives of those in the region in jeopardy and where disaster has curtailed communications.

PS. To jest narzędzie zrobione przez fachowców na Libię i Syrię. Jedna i druga pobierały nauki technologii represji u zgadnij kotku, kogo?

PS 3. 
14.06.2011

@jerzyborowczak

Szanowny Panie,
Poniższe slogany, które Pan o sobie wypisuje, są już dzisiaj całkowicie  u n i e w a ż n i o n e.

"Po to walczyłem za komuny o wolność, żeby teraz każdy mógł mówić, co mu się tylko podoba."
"Nie o takie związki zawczasu walczyłem."

Jedyne sprawy, o które Pan zabiegał, a nie walczył, to sprawy związane z pańskim prywatnym interesem.
Nie wiem, kto z Pana otoczenia jest winien tego, że ludzie Pana pokroju zaistnieli w początkach zrywu Solidarności we wpływowych gronach, które okazały się różowo-czerwoną agenturą. Wiem, że o nikim z was Polacy wtedy nie wiedzieli, kim naprawdę jesteście. Gdyby wiedzieli to, co dzisiaj o was wiedzą, nie byłoby żadnego zrywu.
Walka o te cele, które Naród sobie wtedy stawiał, dopiero się teraz zaczęła. Dopiero teraz mamy w miarę pełne rozpoznanie kto jest kim. Mam nadzieję, że Pan doczeka się sprawiedliwości i z góry współczuję. Na razie chodzi Pan po ulicach bojąc się spojrzeć ludziom w oczy, potem będzie Panu gorzej, ale Polska wreszcie odetchnie.
JERZYBOROWCZAK: Po konwencji PO