o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

sobota, 3 grudnia 2011

głupota wiel o mówiąca wie y ska

UWAGA * 3-4.XII.2011  W  POLSCE.

               http://kprm.grzegorzki.vbiz.pl/KPRM_1.html         
***********************************************************************************

Co Obama wie o Polsce w przeciwieństwie do ludzi Michnika

Radio TOK FM zachęca do słuchania swoich programów publicystycznych, nadając tzw. zajawki czyli najciekawsze wypowiedzi prowadzących je dziennikarzy. Audycję "Poranek Radia TOK FM" reklamuje następująca wypowiedź Dominiki Wielowieyskiej: "Ja nie wiem. Ten Obama jest bardzo źle poinformowany. Ten Obama mówi tak: 'Jeśli Polacy będą zjednoczeni, będą się przez najbliższe 25 lat tak rozwijać jak dotychczas, to będą liderami nie tylko w Europie, ale i na świecie'. Ja nie wiem. Ten Obama nie wie, co mówi."



Jestem bardzo zdziwiony tym, że dziennikarka "Gazety Wyborczej" jest zdziwiona słowami Obamy. Jeszcze bardziej jestem zdziwiony tym, że redaktorzy Radia TOK FM wybrali tę właśnie głupią wypowiedź Wielowieyskiej na reklamę jej programu. Ja nie wiem - żeby użyć słów tej "gwiazdy" salonowego dziennikarstwa - dlaczego od kilku miesięcy rozpowszechniają na całą Polskę dowód głupoty swej dziennikarki. Chyba że chodzi o jakieś wewnętrzne tarcia w imperium Agory. Może pracownicy TOK FM nie lubią pracowników "Gazety Wyborczej"? I zamieszczają jej kuriozalną wypowiedź, żeby podwładną Adama Michnika skompromitować. Ale raczej są tak samo głupi jak ona.



Rzecz w tym, że jest bardzo łatwo wyjaśnić, skąd prezydent Barack Obama zasięgnął informacji na temat świetlanej przyszłości Polski. Otóż pochodzą one z książki "Następne 100 lat", której autorem jest George Friedman, założyciel i szef STRATFOR-u, renomowanej, amerykańskiej agencji prognoz geopolitycznych. Tak Wielowieyska jak i szefowie Radia TOK FM powinni ją znać, bo 2 lata temu ukazała się w Polsce. Nie musieli nawet czytać całej książki, bo jej główne tezy można było poznać z publikacji w polskiej prasie, także w "Gazecie Wyborczej". O swych geopolitycznych prognozach dla Polski Friedman mówił również w wywiadach dla dzienników "Rzeczpospolita" i "Fakt" oraz tygodnika "Newsweek". Niestety, jak się okazuje, dziennikarze Agory książek i gazet nie czytają. Nawet "Gazety Wyborczej".



Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że opinia Obamy na temat szans rozwojowych naszego kraju oparta jest na prognozach Friedmana, który w 2009 r. w wywiadzie dla "Newsweeka" powiedział: "Jeśli zakaszecie rękawy, do 2050 r. Polska będzie potęgą europejską. Stanie się liderem koalicji, którą Józef Piłsudski nazwał Międzymorzem. Koalicja ta tworzyć będzie nabardziej dynamiczny pod względem gospodarczym i politycznym region Europy." STRATFOR jest prywatnym "think-tankiem", ale jego prognozy są uważnie analizowane przez Biały Dom.




Według Friedmana, w ciągu najbliższych 20-30 lat dojdzie do zaostrzenia konfliktu rosyjsko-amerykańskiego, bo Rosja będzie w agresywny sposób dążyć do odzyskania wpływów w krajach postsowieckich. Zachodnioeuropejscy członkowie NATO, w szczególności Niemcy, odmówią USA pomocy w walce z imperializmem rosyjskim, co doprowadzi do paraliżu tego wojskowego sojuszu. I jedynym państwem, które będzie mogło się przeciwstawić zakusom Moskwy będzie Polska. "Będziecie mieli wówczas do wyboru: stracić suwerenność albo stać się potęgą" - powiedział Friedman




Zdaniem szefa STRATFOR-u nasz kraj może pójść drogą Korei Południowej i Izraela, które 60 lat temu były biednymi krajami, ale dzięki nawiązaniu strategicznej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi wyrosły na regionalne potegi militarne i gospodarcze. Jednak Polska nie może czekać na amerykańską pomoc z założonymi rękami. Amerykanie zdecydują się na transfer technologii do naszego kraju dopiero wtedy, gdy będą mieli pewność, że mają do czynienia z przewidywalnym, stabilnym partnerem. Bardzo istotne jest, żeby Polska rozbudowywała swą armię.



Friedman uważa, że Rosja nie wytrzyma kosztownej rywalizacji z USA, m.in. z powodów demograficznych (straci 20-40 proc. ludności). Lukę geopolityczną, która powstanie po załamaniu się potęgi rosyjskiej, wypełni Polska. Wprawdzie nasz kraj też będzie borykał sie z kłopotami demograficznymi, ale zostaną one zniwelowane dzięki imigracji. Polska stanie się liderem bloku państw z Europy Środkowej i Wschodniej.



Można oczywiście z poglądami Friedmana polemizować. Robią to przede wszystkim euroentuzjaści, którzy zarzucają mu, że napisał swą książkę w celach dywersyjnych, po to, żeby zbałamucić Polaków i przeszkodzić integracji europejskiej. Krytycy Friedmana zarzucają mu również, że wyolbrzymia zagrożenie rosyjsko-niemieckie dla Polski. Ale ani Wielowieyska, ani dziennikarze TOK FM polemiki nie prowadzą, bo po prostu koncepcji amerykańskiego politologa nie znają. To naprawdę dziwne, że podopieczni Michnika nie zadali sobie trudu, żeby dociec, skąd Obama czerpie swą wiedzę na temat perspektyw rozwojowych Polski. Wielowieyska pracowała przez dłuższy okres w dziale gospodarczym "Gazety Wyborczej", zatem powinna mieć na tematy ekonomiczne jakieś pojęcie. Okazuje się, że tak nie jest.



Obama wie, co mówi. Wielowieyska mówi, co wie. A wie, że nie wie. Niestety, nie robi nic, żeby się dowiedzieć.

AUTOR
Andrzej jestem. Andrzej Molasy. Historyk. Wolny ptak. Używam Scyzoryka spod Włoszczowy


http://prawdawoczykole.salon24.pl/336451,co-obama-wie-o-polsce-w-przeciwienstwie-do-ludzi-michnika#
               http://kprm.grzegorzki.vbiz.pl/KPRM_1.html        

piątek, 2 grudnia 2011

L o g i k a * Kamil Cebulski



17 Październik 2011
Autor: Kamil Cebulski
Buraczana polityka sukcesu

W lutym jeden z ministrów gospodarki cieszył się, że Polska jest europejskim liderem w dziedzinie międzynarodowego transportu drogowego. Wyobraźcie sobie, że jesteśmy 2 razy mniejszym krajem, a wozimy więcej i tendencja ta ciągle rośnie. “Jeśli mamy czym się chwalić w UE, to właśnie naszym transportem” i oczywiście ma to “świadczyć o sile naszej gospodarki”.





Warto się zastanowić po co nam taka siła transportowa? Odpowiedź jest prosta. Potrzebujemy ciężarówek do wożenia buraków w te i we wte. Niemcy, aby wypracować swoje 36 033 dolarów PKB na osobę wystarczy, że wyprodukują dwa samochody, Japonia aby wyprodukować 33 805 dolarów PKB, wystarczy, że wyprodukuje 100 komputerów. A czy potraficie sobie wyobrazić ile buraków, wódki czy mebli trzeba przewieźć, aby wypracować 18 936 dolarów Polskiego PKB?



Kraje rozwinięte produkują małe i drogie rzeczy, a kraje zacofane produkują dużo tanich rzeczy, nic więc dziwnego, że mają dużo ciężarówek do ich wożenia. Poza tym kraje rozwinięte cechuje coś niewyobrażalnego dla naszych polityków – Logika!



W Polsce ze względów podatkowych bardziej opłaca się wziąć spirytus z Ukrainy, wywieźć na granicę niemiecką do Gorlitz, aby następnie przerobić go na wódkę pod Białystokiem. Pisałem o tym niedawno.







O ile transport w Polsce rośnie, tak transport w krajach zachodnich obumiera, co jest normalną sytuacją, skoro z Polski wywozi się więcej (objętościowo i wagowo) niż się do niej przywozi. Aby nie robić “pustych” przewozów firmy zgadzają się przywieźć do Polski towar za naprawdę bardzo niskie stawki z którymi trudno konkurować.



Ludzie aby udowodnić swoje tezy bardzo często lubią posługiwać się statystyką. Erystyka nam mówi, że z danymi statystycznymi nikt nie dyskutuje, przyjmuje się je za pewnik i trudno obalić. Zawsze należy jednak pytać – skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle.



Przykładowo w Niemczech od zawsze dzień wolności podatkowej wypada o 2-3 tygodnie później niż w Polsce. Czy znaczy to, że ludziom żyje się tam gorzej? Otóż nie, bo wysokość podatków to tylko jedna strona medalu, a ich uciążliwość to druga.



Ja z chęcią zapłaciłbym nawet i 5 tys. rocznie podatku ryczałtem, pod warunkiem, że nie musiałbym prowadzić durnych ksiąg rachunkowych w firmie, które mi nie są do niczego nie potrzebne, a służą tylko wyliczeniu podatku dochodowego, którego podobnie jak 80% firm w Polsce w ogóle nie płacę. Wyliczenie jednak tego zera kosztuje mnie nie 5, nie 10, a jakieś 20 tys. rocznie.



Gdyby zezwolić na taki sposób zapłaty podatku, to ja bym zyskał, budżet by zyskał, w statystykach podatki byłyby wyższe, a ja bym się szybciej rozwijał. Jak więc widać, można ułatwiać życie przedsiębiorcom również poprzez realne podwyższenie opodatkowania i zmniejszenie upierdliwości. Tylko za co by wtedy wsadzali niewygodnych ludzi?



W Polsce firmy telekomunikacyjne wydają średnio 1 milion 100 tys. bilingów rocznie. W Niemczech zaledwie 60 tys. Biorąc pod uwagę, że w Niemczech mieszka 2 razy więcej ludzi, to ilość wydanych bilingów jest tam 35 razy mniejsza! Nie wiem jak wy, ja wole płacić i nie być inwigilowany.



Z geografii wiemy, że Polska leży między dwoma mocarstwami. Niemcami na zachodzie i Rosją na wschodzie. Wyobraźcie sobie, że w Rosji są o wiele mniejsze podatki. Dzień wolności podatkowej wypada tam w okolicach 27 kwietnia. W Polsce 24 czerwca, a w Niemczech 7 lipca. Tylko jakoś Rosjanie nie kojarzą się z bogatym narodem. A jest tak, że przepisy są jeszcze bardziej zagmatwane niż w Polsce i jest wiele, wiele więcej barier.



W jednej z audycji na Kontestacji (www.kontestacja.com) z Jankiem Fijorem (www.fijor.com) zapowiedzieliśmy, że zakładamy w Rosji szkołę ASBIRO. Za samo otworzenie tam firmy z obcym kapitałem każą sobie zapłacić ok 100 tys. zł kaucji. Zapewne będziemy się gimnastykować jak to ominąć. Zapewne nam się uda, ale gdyby maratony biegać takimi zygzakami jak tam trzeba się poruszać to maratończyk nigdy by nie dobiegł do celu, wszak po przebiegnięciu 42 km i przekazaniu wiadomości umarł, a gdyby musiał biegnąć zygzakiem i wyszłoby 60 km?



Zauważyć można prostą prawidłowość. Tam gdzie przyjazne przepisy, podatki są wysokie. Tam gdzie trudne przepisy, podatki są niskie, a niskie są tylko z jednej przyczyny. Bo gdyby były wyższe to ludzie by umarli z głodu.



Czy wiecie, że w ostatnich wyborach ludzie w całej Polsce oddali średnio 4,5% głosów nieważnych! Zawierających 2 krzyżyki. Podczas wyborów samorządowych w rejonie Mazowsza ta liczba dochodziła nawet do 10%! A Były rejony gdzie sięgała 27%!



A tutaj mapka ładnie to przedstawia:

http://niezalezna.pl/uploads/foto/2011/10/wybory_glosy_niewazne.jpg



Ludzi z okolic Poznania zapraszam na www.aseb.pl. Adam Pioch, jeden z naszych wykładowców organizuje raz na tydzień zupełnie darmowe spotkania/szkolenia z zakresu prowadzenia biznesu, głównie w internecie. Cholera, za moich czasów takich rzeczy nie było .
http://www.kamilcebulski.pl/buraczana-polityka-sukcesu/Komentarzy (7)Link do wpisuRSS 2.0