Z funduszy przedakcesyjnych (PHARE, SAPARD, ISPA) Polska otrzymała ok. 6 mld euro, a w latach 2004-06 – ok. 10 mld euro. Łącznie w latach 2007-13 Polska ma otrzymać 91 mld euro dotacji:
1. Dotacje strukturalne – 59,5 mld euro (uwzględniając inflację – ok. 67 mld euro):
· 16 Regionalnych Programów Operacyjnych (15,9 mld euro),
· Programy Operacyjne Europejskiej Współpracy Terytorialnej (0,6 mld euro),
· 5 ogólnokrajowych programów operacyjnych:
Infrastruktura i Środowisko (21,3 mld euro),
Kapitał Ludzki (8,1 mld euro),
Innowacyjna Gospodarka (7 mld euro),
Rozwój Polski Wschodniej (2,2 mld euro),
Pomoc Techniczna (0,2 mld euro).
2. Dotacje w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (27 mld euro)
3. Pozostałe: Strategia Lizbońska, ochrona granic, wymiar sprawiedliwości (4,5 mld euro)
I. Dotacje to koszty
1. Składka unijna Polski w latach 2007-13, zakładając roczny wzrost PKB na poziomie niecałych 5%, wyniesie 22 mld euro.
Na składkę składają się:
- opłaty rolne i cukrowe (75 proc. od wartości opłat rolnych i cukrowych pobranych przez państwa członkowskie),
- cła (75 proc. pobranych przez państwa członkowskie opłat celnych),
- wpłaty oparte na przychodach z tytułu VAT. Jako podstawa do naliczenia wpłaty służy całkowity przychód z tytułu VAT uzyskany przez państwo członkowskie, po podzieleniu przez średnioważona stawkę VAT. Do budżetu UE przekazuje się określony przez tzw. „jednolitą stawkę VAT” procent tej podstawy, lub – jeśli jest ona wyższa niż 50% DNB danego kraju – wartość określoną na poziomie 50% DNB.
- bezpośrednie wpłaty członkowskie liczone jako część Dochodu Narodowego Brutto – (uzupełniające źródło dochodów UE: państwa członkowskie płacą proporcjonalne do ich udziału w Dochodzie Narodowym Brutto Unii Europejskiej).
Dodatkowo wpłaty do Europejskiego Banku Inwestycyjnego osiągną kwotę 0,6 mld euro, co daje razem 22,6 mld euro, czyli 25% wartości wszystkich dotacji z UE w omawianym okresie.
2. Koszty biurokracji
Można rozróżnić 3 szczeble zarządzania dotacjami w Polsce:
- instytucje zarządzające – MRR (5 komórek) (pracuje 550 urzędników i w 2006 r. miało budżet w wysokości 380 mln zł) + 16 urzędów marszałkowskich + Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
- instytucje pośredniczące – w zależności od programu, np. różni ministrowie (Środowiska, Transportu, Gospodarki, Kultury, Zdrowia, Nauki, Pracy i Polityki Społecznej, MEN, MSWiA), wojewódzkie urzędy pracy – 49
- instytucje wdrażające (78), np. Agencja Rozwoju Przemysłu, PARP, GARR, MARR, NFOŚiGW, PAIiIZ, POT, kuratoria oświaty, ARiMR, Agencja Rynku Rolnego itp.
- nowe instytucje, które mają szansę dołączyć do systemu, np. organizacje pozarządowe, agencje rozwoju, ośrodki wspierania przedsiębiorczości
Ponadto:
- Instytucje Certyfikujące – oddzielna komórka w MRR + urzędy wojewódzkie
- Instytucja Audytowa – Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej w ramach MF + Komitet Audytu i Kontroli Funduszy Strukturalnych i Funduszu Spójności w MRR
- Instytucja Płatnicza – Ministerstwo Finansów; System Informatyczny Monitorowania i Kontroli Finansowej Funduszy Strukturalnych i Funduszu Spójności, który do tej pory kosztował już ponad 12 mln zł, a mimo to nadal myli się w obliczeniach + ARiMR
- Budżety ARiMR (posiada 16 Oddziałów Regionalnych i 314 Biur Powiatowych; do obsługi systemu IACS, który jest częścią WPR, znalazło zatrudnienie około 5 tys. nowych urzędników, a koszt budowy tego systemu w latach 1999–2005 wyniósł 4 mld zł) i ARR, których głównym zadaniem jest wdrażanie unijnej polityki rolnej, wynoszą łącznie 1,5 mld zł.
- instytucje, agencje, firmy, które zajmują się przygotowaniem wniosków
- urzędy samorządowe i firmy, które aplikują (w których zatrudnionych jest od kilku do kilkudziesięciu osób tylko do tego celu).
- 169 punktów informacyjnych o UE (nie licząc szkół, uczelni, urzędów, fundacji i stowarzyszeń, które zajmują się dotacjami niejako dodatkowo), w tym regionalne, powiatowe i gminne centra informacji europejskiej i 22 oddziały Europe Direct.
- inne urzędy związane z UE: Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, który w 2005 r. miał budżet w wysokości 65 mln zł; w sprawach związanych z UE zbierają się takie ciała, jak Komitet Europejski Rady Ministrów czy Komitet Integracji Europejskiej; eurodeputowani i innych urzędnicy delegowani do UE; biura poszczególnych województw w Brukseli.
W Polsce 1 urzędnik przypada na 1 milion euro unijnych funduszy, tymczasem UE zaleca, by na każdy milion przypadało 2,5 urzędnika. MRR przyjęło plan znacznego zwiększenia liczby urzędników, szkoleń oraz wynagrodzeń dla urzędników zajmujących się dotacjami. Chce zwiększyć zatrudnienie w urzędach wojewódzkich – z obecnych 1812 osób dziś obsługujących projekty unijne do ok. 2700 osób w 2008 r. oraz w urzędach marszałkowskich – z obecnych 1242 do ok. 4300 osób, czyli wzrost zatrudnienia o 130% (3054 → 7000). Np. Departament Funduszy Strukturalnych w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego zatrudnia 47 osób.
Aby istniała możliwość absorpcji dotacji, na szczeblu krajowym zaistniała konieczność tworzenia programów typu Narodowa Strategia Spójności – Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia na lata 2007-13, Strategia Rozwoju Kraju 2007-15, Narodowa Strategia Rozwoju Regionalnego 2007-13 i Programy Operacyjne 2007-13. Dodatkowo na podstawie powyższych dokumentów samorządy wojewódzkie tworzą kolejną makulaturę w postaci wieloletnich planów, jak np. Zintegrowany Program Wojewódzki dla województwa dolnośląskiego na lata 2007-2013. Program Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-13 przygotowuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. ARiMR musi przygotować i wysłać do rolników dokumenty i formularze o łącznej objętości 68 mln stron (pliki zajmują 6,5 tys. GB pamięci).
Urzędnicy na różnych szczeblach tam i z powrotem sprawdzają te same wnioski. Dla beneficjentów są tworzone informatory o dotacjach, np. MRR publikuje broszury, płyty CD, tworzy strony internetowe. Ministerstwo Gospodarki „w celu zapewnienia jak najlepszego przygotowania polskich beneficjentów do korzystania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Funduszu Spójności” uruchomiło Internetowy System Ewidencji Kart Projektów. Urzędy marszałkowskie wydają dokumenty typu Podręcznik wdrażania Regionalnego Programu Operacyjnego, prognozy oddziaływania na środowiskoRPO czy bazy projektów Partner. Organizuje się konferencje i konsultacje na poziomie województw i powiatów. Np. w województwie śląskim w ciągu 3 miesięcy odbyło się 41 spotkań dotyczących konsultacji RPO, podczas których 100-300 osób traciło po pół dnia.
A przecież centralne planowanie już w Polsce było przerabiane – z wiadomym skutkiem. Osoby tam pracujące (w wielu przypadkach wykształcone i inteligentne) mogłyby wykonywać pracę w sektorze prywatnym, dzięki której następowałby wzrost, a nie konsumpcja PKB. Szacuję wydatki na cele urzędnicze związane z obsługą dotacji unijnych na poziomie 7% (6,5 mld euro).
3. Koszt sporządzania projektów
Jak podał prezydent dużego miasta aglomeracji górnośląskiej koszt przygotowania jednego wniosku o dotację wynosi 100 tys. zł, więc średnio pochłania 15% wartości projektu, czyli w latach 2007-13 aż 13,5 mld euro zostanie wydane na samo przygotowanie projektów. Jak podała pani Grażyna Gęsicka, MRR, w ramach dotacji unijnych na lata 2004-06 zakwalifikowało się do tej pory 60 tys. projektów na 80% przyznanych środków.
Z praktyki Sektorowego Programu Operacyjnego Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw na lata 2004-06, którego instytucją wdrażającą jest ARP, wynika, że odrzucanych jest 54% wniosków o dotację. Jeśli podobny odsetek wniosków o dotacje będzie odrzucanych w latach 2007-13, to koszt przygotowania odrzuconych projektów wyniesie 16 mld euro, czyli 17,5% całkowitej wartości wszystkich unijnych dotacji. Oznacza to, że w latach 2007-13 powstanie astronomiczna ilość 1,15 mln wniosków (ponad 200 stron każdy), z czego 530 tys. zostanie zrealizowanych, nie licząc 10 mln wniosków o płatności bezpośrednie dla rolnictwa (w każdym 25 załączników). Gdzie są ekolodzy? Nie protestują przeciwko wycinaniu lasów na te papiery? Anegdotyczne jest to, że wniosek może zostać odrzucony nawet za nieodpowiedni kolor długopisu użytego do podpisu.
Przygotowywanie wniosków o dotacje jest całkowicie nieproduktywne. Tony formularzy i dokumentów nie powodują zwiększania dochodu narodowego, a jedynie stratę czasu, surowców i pieniędzy.
4. Krajowe finansowanie
Ogromne są również koszty prefinansowania unijnych projektów realizowanych przez jednostki sektora finansów publicznych. W 2006 r. zostanie wydanych na ten cel 13,4 mld zł, z czego 30% nie zostanie zwrócone. Daje to wskaźnik 16% wartości całości funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności. Dla Wspólnej Polityki Rolnej strata w prefinansowaniu wyniesie ponad 6% wartości unijnych funduszy dla rolnictwa. Biorąc pod uwagę te wskaźniki, w latach 2007-13 na prefinansowanie z polskiego budżetu zostanie bezzwrotnie wydanych 13% całości środków przekazanych z UE w tym okresie, czyli 12 mld euro.
Zgodnie z projektem Strategii Rozwoju Kraju, przygotowanym przez MRR, w latach 2007-13 Polska ze środków publicznych wyda na współfinansowanie dotacji unijnych 16,3 mld euro, czyli 18% wartości całkowitej tych dotacji. Pieniądze te będą pochodziły z budżetu państwa i jednostek samorządu terytorialnego, a także Funduszu Pracy, PFRON i Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Dodatkowo podmioty prywatne wydadzą na współfinansowanie projektów 19,9 mld euro, czyli 22% wartości unijnych dotacji w tych latach.
Nie można zapominać o fakcie, że zarówno już zadłużone gminy, jak i państwo nie mają pieniędzy na współfinansowanie i prefinansowanie niepotrzebnych projektów, na które zaciągają kolejne kredyty, jeszcze bardziej się zadłużając, tylko po to, by otrzymać dotację. Miasta i gminy (np. Poznań) wypuszczają obligacje komunalne, aby mieć pieniądze na współfinansowanie projektów. W ten sposób samorządy, mając już deficyty budżetowe, wpadają w niekończącą się spiralę zadłużeniową. W ramach funduszu PHARE przedsiębiorstwa, które chciały dostać dotację musiały obligatoryjnie zaciągać kredytybankowe w określonej wysokości (np. w przypadku Funduszu Dotacji Inwestycyjnych – min. 25% inwestycji), co w skrajnej sytuacji mogło doprowadzić niektóre firmy do niewypłacalności i bankructwa. Ponadto dotacje są w rzeczywistości refundacjami. Całość inwestycji trzeba najpierw samemu sfinansować, a dopiero potem zwracana jest część kosztów inwestycji.
5. Podsumowanie kosztów
Po dodaniu wszystkich wydatków strony polskiej związanych z pozyskiwaniem dotacji w latach 2007-13 otrzymujemy kwotę w wysokości 106,8 mld euro, czyli 117,5% wartości wszystkich dotacji, które mają zostać przekazane Polsce z UE! Tak więc koszty poniesione przez polską gospodarkę i sektor publiczny o 17,5% przewyższają ten „ogromny deszcz unijnych pieniędzy”. Statystyczny Polak w latach 2007-13 wyda średnio 1606 zł rocznie tylko po to, aby otrzymać 1368 zł, czyli dołoży do interesu 238 zł rocznie!Tymczasem cała ta hucpa z dotacjami ma niezwykle silne przesłanie propagandowe: Unia za darmo rozdaje pieniądze. Temu celowi służą też tablice informacyjne umieszczane przy wszystkich inwestycjach współfinansowanych przez Brukselę.
Jednak to nie koniec złych wiadomości. Nie można przecież zapomnieć o wysiłku finansowym, związanym z przygotowywaniem się do integracji. W 2004 r. Polska musiała wpłacić do Europejskiego Banku Centralnego ponad 20 mln euro. Z kolei jak poinformował Radosław Żołnierzak, członek zarządu PKP, firma szacuje na 25 mld zł koszt działań przygotowawczych, które wynikają z wejścia Polski do UE. Pełnych wydatków wynikających z integracji chyba nikt do tej pory dokładnie nie policzył. Niektóre kalkulacje podają, że koszty dostosowania polskich przedsiębiorstw i administracji do prawa i standardów UE pochłonęły 15 mld euro w ciągu 15 lat. Samo Ministerstwo Środowiska szacowało, że w latach 2000-10 Polska ze środków krajowych wyda na ochronę środowiska w związku z przystosowywaniem się do wymogów Unii 30 mld euro, czyli więcej niż połowa rocznego budżetu. Jak powiedział komisarz Gunter Veheugen, przestrzeganie unijnych regulacji kosztuje przedsiębiorców 600 mld euro rocznie. Jeśli przyjąć, że Polska wytwarza 2% PKB UE, to radosna twórczość unijnych biurokratów kosztuje polskich przedsiębiorców 12 mld euro rocznie. Niewielką sumą przy tym jest 19 mln zł, które Polska musi wydać na wprowadzenie nowych paszportów biometrycznych, aby były one zgodne z odpowiednią dyrektywą UE. A ile kosztowała polskiego podatnika propaganda przed unijnym referendum?
Należy mieć również na uwadze możliwości nakładania kar finansowych na Polskę, w przypadku niestosowania się do unijnych, często bzdurnych przepisów (wg stanu na koniec stycznia 2007 r. Polska przekroczyła terminy wdrożenia 27 dyrektyw). Już w 2006 r. nasi rolnicy zapłacą Unii 89 mln zł za pracowitość i efektywność, a konkretnie za przekroczenie absurdalnego limitu produkcji mleka. To doprawdy chichot historii, znaleźć się w towarzystwie, które karze za wydajność, a nie za lenistwo i nieróbstwo. Jakie to demoralizujące! Tymczasem Polsce grozi również kara za „niezharmonizowanie” podatków w kwestii wysokości VAT-u na pieluchy dziecięce, który powinien zostać podwyższony z 7% do 22%. Należy pominąć milczeniem fakt, że jeśli władze na szczeblu międzynarodowym zajmują się pieluchami dla dzieci (i oscypkami), to świadczy to o całkowitej degrengoladzie cywilizacyjnej. Z biegiem czasu tych niedorzecznych kar z pewnością będzie coraz więcej.
Bilans dotacji unijnych w latach 2007-13
Lp.
|
Pozycja
|
mld euro
|
% dotacji
|
I | Dotacje z UE |
91
|
100
|
1. | Fundusze strukturalne i spójnościowe |
59,5
|
65,5
|
2. | Dotacje do rolnictwa |
27
|
29,5
|
3. | Pozostałe |
4,5
|
5
|
II | Wydatki po stronie polskiej |
106,8
|
117,5
|
1. | Składka unijna |
22,6
|
25
|
2. | Koszty biurokracji |
6,5
|
7
|
3. | Koszty przygotowania wniosków przyjętych |
13,5
|
15
|
4. | Koszty przygotowania wniosków odrzuconych |
16
|
17,5
|
5. | Prefinansowanie projektów |
12
|
13
|
6. | Współfinansowanie ze środków publicznych |
16,3
|
18
|
7. | Współfinansowanie ze środków prywatnych |
19,9
|
22
|
III | Bilans |
-15,8
|
-17,5
|
Obliczenia własne przy założeniach, że kurs euro jest na poziomie 4 zł i że dotacje zostaną wykorzystane w 100%, co jest w praktyce niemożliwe, czyli sytuacja będzie jeszcze bardziej niekorzystna dla Polski.
5. Podsumowanie kosztów
Ustala łączną kwotę podatkowych i niepodatkowych dochodów budżetu państwa w wysokości 293 766 128 000. zł. Łączną kwotę wydatków budżetu państwa w wysokości 328 765 688 000. zł. Deficyt budżetu państwa ustala się na dzień 31 grudnia 2012 r. na kwotę nie większą niż 34 999 560 000 zł.
Łączną kwotę dochodów budżetu środków europejskich w wysokości 72 570 113 000 zł. Łączną kwotę wydatków budżetu środków europejskich w wysokości 77 104 059 000. zł. Deficyt budżetu środków europejskich ustala się na kwotę 4 533 946 000 zł.
Łączną kwotę planowanych przychodów budżetu państwa w wysokości 281 660 904 000 zł. oraz łączną kwotę planowanych rozchodów budżetu państwa w wysokości 242 127 398 000 zł.
Oznacza to na pierwszy rzut oka, że trzeba pożyczyć w sumie środki na załatanie deficytu budżetu państwa: 35 miliardów zł, oraz na pokrycie deficytu budżetu środków europejskich: 4,5 miliarda zł. Zwracam uwagę że, zgodnie z ustawą o finansach dochody są prognozą, natomiast wydatki –nieprzekraczalnym limitem.
Jak widać przychody i rozchody maja niewiele wspólnego z dochodami i wydatkami. Przychód następuje, bo pożyczono np. pieniądze z banku lub sprzedając obligacje. Rozchód, bo pożyczkę oddano.
@kungalu o 22:06
Profesor Przystawa uwazal od lat, ze tylko demonstracja sily, jaka moglby byc marsz stu tysiecy lub wiecej zdeterminowanych wyborcow na Sejm, mialby jakas szanse. Wszelkie zbieranie podpisow, naiwne liczenie na niezmielenie uprzejmych petycji lub gaworzenie na blogach - nic nie daja w sprawie zasadniczej. Owszem, pomagaja inormowac innych. Pamietajmy Jego nauki !
Autor - prosze usunac informacje osobiste o afiliacji zakonnej
W moim mniemaniu, Ojciec nie powinien wystepowac w obecnej roli nader dziwnie zaangazowanego blogera jako ktos, kto reprezentuje Kosciol Nauczajacy. Wystepowanie w tej roli jest, w moim zdecydowanym przekonaniu, zaprzeczeniem misji jezuity. Pisze to z pokora ale i poczuciem obowiazku. To co Ojciec swiadomie lub nieswiadomie pisze (powyzej) i prowokuje, nie wydaje sie byc swiadectwem prawdy ani dzialaniem "ad maiorem Dei gloriam". Wrecz przeciwnie.
apage, Satanas !
"Dlaczego Ojciec wpisuje się w retorykę i stylistykę, napiszmy oględnie, TVNowską ?"
"Komu ksiadz sluzy???
Jakim silom, bo przeciez nie sprawiedliwosci i obiektywizmu..."
"Autorem noty jest jakoby ksiądz, jezuita, teolog kultury, etyk rynku i demokracji. - Jaja jakieś ;-)"
"Kłamiesz jak każdy członek sekty smoleńskiej."
"Ręce mi opadły po przeczytaniu tych przemyśleń ks.Mądla. Cóż bowiem można odpowiedzieć? Co odpowiedzieć można studentowi, który po wysłuchaniu ponad 2-letniego cyklu wykładów i ćwiczeń, na pytanie czego państwo nie rozumieją, odpowie - niczego nie zrozumiałem. Tłumaczyć od nowa? "
- Chyba wystarczy tych cytatow ? - Ojca Krzysztofa prosze o refleksje nad swoim powolaniem i zastanowienie sie, co czyni
Apage Satanas !
@Sowiniec o 8:40
Pozdrawiam.
@Sowiniec
Czego nie bali sie tknac ich PZPRowscy ojcowie, to teraz bez mrugniecia okiem robia ich synalkowie, aby oduczyc innych niepotrzebnych im sentymentow.
Niby rzecz drobna, ale niemal polsko-symboliczna i policzek (a raczej kop w ..) dla kazdego.
Samismy sobie winni, bosmy im poblazali juz zbyt wiele razy :-(
Wysyp dyskusji o JOWach
@nordol o 16:50 - nie martwilbym sie o Wielka Brytanie, maja sie swietnie
Popierajmy www.zmieleni.pl
@giz 3miasto
Dziekuje za wcale dowcipne zyczenia dla JOWow w Australii, ktore maja sie tam nadzwyczaj dobrze. Klopot w tym, ze prawdopodobnie mieszka Kolega w umeczonej przez partie POlsce, a nie chcialbym aby Kolega musial emigrowac, bo w Australii jednak jest za goraco choc plaze piekne.
wysyp JOWow - czy za sprawa Amber Gold ?
Przeciwnicy JOW, najczesciej bezposredni i posredni beneficjenci dotychczasowego systemu partyjnego zaczna, jak zawsze, przytaczac casus Stoklosy oraz przyklad obecnego Senatu. A takze, ze "Polacy jeszcze do nich nie dorosli" - slowa samego Aleksandra Kwasniewskiego.
popierajmy www.zmieleni.pl !
A trolle - do roboty ! Partie sie wala !
@Jerzy789 - maly diabelek kusi :-)
- A to wspaniale okrycie. Tylko dlaczego Pan tam dalej mieszka a nie wraca do raju wyborczego nad Wisla.
Porazenie Amber Gold ?
Nie ulega watpliwosci, ze kraje anglosaskie jak USA, Kanada, Wielka Brytania czy Australia sa stabilne, bogate i umiejetnie rzadzone. Zawdzieczaja to swojemu fundamentowi ustrojowemu, ktorym jest zasada JOW. Nalezy ja wprowadzic w Polsce. Niestety bedzie to sie wiazalo z zarzuceniem obecnej propartyjnej metody nominowania kandydatow do Sejmu i ograniczania roli wyborcow tylko do glosowania. Przywrocenie biernego prawa wyborczego jest wiec nieodzownym warunkiem powrotu do pelnej demokracji.
Nie pisze o szczegolach. Kazdy moze je przeczytac na www.jow.pl lub w streszczeniu na www.zmieleni.pl . Zreszta wiekszosc spraw opisano w Salonie w ciagu ostatnich kilku dni, a rozwiniecia poszczegolnych kwestii mozna przede wszystkim znalezc na znakomitym blogu prof. Przystawy (jerzyprzystawa.salon24.pl)
Przeciwnicy JOW, najczesciej beneficjenci dotychczasowego systemu partyjnego zaczna, jak zawsze, przytaczac casus Stoklosy oraz przyklad obecnego Senatu. A takze, ze "Polacy jeszcze do nich nie dorosli" - slowa samego Aleksandra Kwasniewskiego.
Kazdy, kto dluzej mieszkal w jednym z krajow JOW, wie, jak w praktyce dziala demokracja. Poslowie sa odpowiedzialni wobec wyborcow i sie z nimi licza, rzady sa kompetentne i sprawne, opozycja ("gabinet cieni") jest rowniez kompetentna, a sprawcy politycznych skandali sa szybko usuwani ze sceny. Tu zaraz rusza do boju beneficjenci obecnej w Polsce partiokracji i zaczna przytaczac przyklady, ze system JOW nie jest calkowicie szczelny. Oczywiscie, rozmaite korupcje czy skandale wszedzie sie zdarzaja, ale sa wyjatkami a nie regula, jak to sie od kilka lat wydarza niemal codziennie w naszej Polsce.
Popierajmy www.zmieleni.pl !
Wyjazdy na saksy znów są popularne
23.02.2013, 00:54
Liczby tu mówią same za siebie: tylko w zeszłym roku za granicę wyjechało 100 tys. Polaków. Dołączą do 2 milionów rodaków, którzy już wcześniej wybrali emigrację. W ciągu najbliższych 5 lat liczba ta może wzrosnąć o kolejne 500-800 tys
No właśnie zarobki – to główny powód wyjazdów na saksy. W naszym kraju średnia pensja to obecnie ok. 3700 zł brutto, jednak 65 proc. Polaków dostaje mniejsze pieniądze. O ile oczywiście ma pracę. A za granicą? Z raportu Euro–tax.pl wynika, że Polacy zarabiali średnio powyżej 5 tys. zł brutto. Najwięcej zarabiali zatrudnieni w Niemczech – średnio ponad 8,1 tys. zł! I ze znalezieniem pracy w tych krajach, mimo szalejącego kryzysu, dużego problemu nie powinno być. – Mimo wszystko polski pracownik ma dobrą renomę i często zaczyna konkurować z pracownikami rodzimymi a przez to jego zarobki za granicą rosną i mogą osiągać poziomy od 1200 do 2500 euro – mówi Krzysztof Inglot rzecznik firmy Work Service. I dodaje: – Emigracja zarobkowa nie długotrwała (to zwykle wyjazdy na 3 – 6 miesięcy dwa razy w roku) może więc znacząco pomóc w uzupełnieniu budżetów domowych i pomóc przeczekać najtrudniejsze miesiące kryzysu.
W jakich zawodach najłatwiej znaleźć pracę zagranicą:
- Wielka Brytania: usługi, praca w hotelach i restauracjach, praca biurowa oraz usługi w sektorze budowlanym.
- Niemcy: sektor automotive (magazyny i montaż na produkcji) w sektorze budowlanym, też na lotniskach oraz w rolnictwie i ogrodnictwie
- Holandia: prace w ogrodnictwie, prace rolne i w szklarniach
- Norwegia: praca dla spawaczy, malarzy, monterów w przemyśle ciężkim oraz prace na budowie i w usługach.