WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
środa, 30 września 2015
TO n a d c h o d z i
Nadchodzi totalna eksterminacja – wojna domowa w Europie to kwestia miesięcy
kulturowo wzbogacić”, „ Imigranci będą pracować na polskie emerytury” (to dobre
wyjątkowo) „Uchodźcom trzeba pomagać, tam jest wojna” ”Ratujmy kobiety i dzieci” i
koronny argument – „Nie bądźmy ksenofobami” – od kilku tygodni w mediach głównego
nurtu słyszymy i czytamy wyłącznie informacje o takim wydźwięku. Nawet człowiek z
ilorazem inteligencji ameby, jeśli tylko posiada dostęp do Internetu, wcześniej czy później
skonfrontuje te hasła z filmami wrzucanymi do sieci przez zwykłych obywateli UE. Filmami
na których widać, jak na dłoni, że podczas, gdy użyteczni medialni idioci mydlą Ci oczy
fotką utopionego syryjskiego chłopca, realnie nadciągają do nas rzesze silnych, zdrowych,
muzułmańskich mężczyzn w wieku poborowym. Filmami, na których widać płonącą Francję,
Niemcy i Szwecję (której właściwie już nie ma). Te kraje wcześniej, niż my przyjmowały
„uchodźców” – jak myślisz, czy ich obywatele są teraz z tego zadowoleni?!
W obliczu powyższych faktów naturalnie rodzi się pytanie; jak to możliwe, że
nieuniknioną katastrofę tak dokładnie widzimy my – zwykły szary lud – a zdają się być na nią
ślepe wszystkie elity rządzące? Czy ci ludzie zupełnie już postradali zmysły?! Otóż nie.
Po pierwsze, żeby zrozumieć, co się teraz dzieje, musisz wiedzieć, że Islam od zarania
dziejów nie był religią pokoju, tylko podboju i zniewolenia. „I walczcie z nimi, dopóki nie
zniknie niedowiarstwo i chaos, a religia zostanie tylko dla Allaha” – Koran, Sura 8 werset 39
To nie jest pokojowe przesłanie. Islam w historii starego kontynentu był już wprowadzany
kilka razy – zawsze w morzu krwi. Głównym celem Muzułmanów jest Watykan.
Po drugie, musisz wiedzieć, że fala uchodźców, która ruszyła nagle, niespodziewanie,
a zaczęła się od dwóch łodzi u wybrzeży Grecji (które trzeba było bezwzględnie zatopić,
swoją drogą) nie jest przypadkowa. Jest ona częścią wielkiego planu – planu, który jest
konsekwentnie wdrażany od kilkudziesięciu lat, a jego drastyczne istnienie Europa zaczęła
dotkliwie odczuwać w 1973 roku.
Tak, rok 1973 był przełomowy. Kamyczkiem, który ruszył lawinę były dni 16 i 17
października 1973 roku, kiedy to reprezentanci OPEC (Arabia Saudyjska, Kuwejt, Iran, Irak,
Katar, Abu Dabi, Bahrajn, Algieria, Libia itd.) podczas wojny Jom Kipur, czy też wojny
Ramadan zwołali Konferencję, na której CZTEROKROTNIE podnieśli cenę ropy. Potem
ogłosili, że każdego miesiąca będą zmniejszać wydobycie o 5%, nałożyli embargo na Stany
Zjednoczone, jak również na Danię i Holandię, a także zapowiedzieli, że taką procedurę
rozciągną na każdego, kto odrzuci ich żądania politycznie i ich nie poprze. Dziewięć państw
ówczesnej EWG – (Europejska Wspólnota Gospodarcza, dzisiejsza Unia Europejska)
poddało się temu szantażowi. Dziś możemy spekulować, czy było to ‘podstawienie pod
ścianą’, czy też od zawsze rządzili nami sprzedajni Judasze. Niedługo potem, w lipcu 1974 roku
Konferencja w Paryżu, Sekretarz Generalny Ligi Arabskiej wraz z przewodniczącym
Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej założyli „Parlamentarne Stowarzyszenie ds.
Współpracy Europejsko-Arabskiej”. Zauważ – jeszcze ani śladu słowa Islam, Allah,
Muzułmanie.
W 1975 roku w Paryżu wyszedł pierwszy numer pisemka o przerażającym tytule
„Eurabia”. Wtedy już Europa została sprzedana Islamowi. Wiesz dlaczego? Ponieważ w tym
samym roku powstała Rezolucja Strasburska. A wiesz o czym mówi? O przyszłych
IMIGRANTACH, a ściślej o imigrantach, których kraje arabskie wraz z ropą wyślą do Europy
Mówi ci to coś?!
„Parlamentarne Stowarzyszenie ds. współpracy Europejsko-Arabskiej WYMAGA od
rządów europejskich przygotowania specjalnych środków, aby ZABEZPIECZYĆ swobodny
przepływ pracowników arabskich, którzy będą imigrować do Europy, JAK RÓWNIEŻ
POSZANOWANIA DLA ICH PODSTAWOWYCH PRAW”. Wiesz już, dlaczego we Francji
meczety rosną jak grzyby po deszczu i jest ich na dzień dzisiejszy ponad 2200?! Wiesz już,
dlaczego Angela Merkel nakazuje przyjmować uchodźców?! Wiesz już dlaczego
reprezentanci Polski zagłosowali tak, a nie inaczej w ostatnim głosowaniu?! Wiesz, dlaczego
rząd odebrał środki z budżetu przeznaczone dla repatriantów, aby dać je muzułmańskim
‘uchodźcom’?!
Oni to wszystko zapewnili sobie już dawno, dawno temu. Podstępem, w oparciu o
NASZE przepisy. Sami im to daliśmy. Oddaliśmy im nasz kontynent dobrowolnie, bez walki.
W zamian za pieniądze.
„Nasza rewolucja to moment w rewolucji światowej. Należy być szczerym i przyznać,
że chcemy doprowadzić do wojny, jak ta w Wietnamie, ponieważ chcemy drugiego Wietnamu.
I dotyczy to nie tylko Palestyny, ale wszystkich krajów arabskich. Konieczne jest, aby cały
Naród Arabski przystąpił do wojny przeciwko Ameryce i Europie. Żeby przeciwko Zachodowi
rozpętać wojnę totalną (…) Ameryka i Europa muszą wiedzieć, że jesteśmy dopiero na samym
początku. Że najlepsze dopiero się zacznie. Że odtąd nie będzie już dla nich wytchnienia. A
potem będziemy przesuwać się krok po kroku, milimetr po milimetrze. Rok po roku, dekada po
dekadzie. Zdeterminowani, uparci, cierpliwi. Oto nasza strategia. Strategia, którą zresztą
rozszerzymy”. – George Habasz, Przywódca Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny
Bejrut 1972r.
Źródło Oriana Fallaci „Siła rozumu”
Pressmix.eu 2015
czytaj także
http://pressmix.eu/2015/09/26/nadchodzi-totalna-eksterminacja-wojna-domowa-w-europie-to-kwestia-miesiecy/
poniedziałek, 28 września 2015
Greckie POłożenie PL
Izabela Brodacka Falzmann: Nie udawaj Greka…
Posłużę się przykładem a właściwie metaforą. Jest to relacja ofiar pod opieką fundacji Itaka. Naiwna dziewczyna angażuje się do pracy w kawiarni za granica. Kawiarnia okazuje się być zwykłym burdelem. ( jeżeli to niejasne- jest to metafora UE). Co gorsza nie można się z tego interesu wycofać. Na samym wstępie dziewczyna dowiaduje się, że koszty jej zaangażowania i przewiezienia to arbitralnie ustalone kilka tysięcy euro i chce czy nie chce musi je spłacić . Bierze się więc do roboty w nadziei, że kiedyś się uwolni. Gros zarobków odbiera jej jednak patron na koszty utrzymania burdelu ( to podatki) . Okazuje się, że za nędzne wyro na którym sypia płaci jak za hotel Hilton, a zupa z proszku kosztuje u alfonsa drożej niż stek z Old Homestead. Aby jeść musi się więc dodatkowo zadłużać. Tłumaczą jej,że to przecież działanie zupełnie dobrowolne. Nikt jej nie każe zupy kupować, może zdechnąć z głodu. Pomimo że pracuje dzień i noc jej zadłużenie rośnie zamiast maleć. Gdy prosi żeby ją wypuścić obiecując , że po uwolnieniu zarobi na zmywaku i wszystko zwróci patron zaśmiewa się do łez. Musi ją przetrzymywać, gdyż zabezpiecza tylko swoje należności, a długi trzeba przecież spłacać -n’est-ce pas? Poza tym z zarobionych pieniędzy gangster musi opłacać obsługę burdelu, oraz tłuste misie czyli dużych facetów, którzy pilnują żeby żadna z dziewcząt nie uciekła. A tacy stróże mają spore wymagania -n’est-ce pas?
Wreszcie dziewczyna się załamuje i odmawia pracy. Zostaje sprzedana z jeszcze większym długiem do tańszego burdelu, albo ląduje w rynsztoku z poderżniętym gardłem. Inne dziewczyny muszą zrozumieć, że z tego interesu nie można się wycofać.
Jeszcze lepszą metaforą jest polski film Krzysztofa Krauzego „Dług” oparty na faktach. Dwóch młodych ludzi wdaje się w pertraktacje na temat pożyczki, z której ostatecznie rezygnują. Nie wiedzą, że sam kontakt z lichwiarzem oznacza zaciągnięcie długu. Zostają mówiąc językiem ulicy „naliczeni”. Dług lawinowo rośnie i rośnie, mężczyźni są straszeni a nawet torturowani i wreszcie, aby ratować życie decydują się na zabójstwo. Dług rośnie bo takie są koszty jego obsługi. To że fizycznie nikt nie brał pieniędzy nie ma znaczenia. Sam kontakt z gangsterem jest podstawą do naliczania.
W podobnej sytuacji jest Grecja i Polska. Sam kontakt z gangsterem jakim jest UE i międzynarodowi banksterzy owocuje zadłużeniem. Obsługa tego długu jest niezwykle kosztowna i nie mamy najmniejszego wpływu na to jak jesteśmy naliczani. Naliczają nas za emisję CO2, musimy płacić swoją składkę, poza tym dokładać się na ratowanie innych zadłużonych. Na samą obsługę długu i funkcjonowanie aparatu państwa czyli na misiów pilnujących naszego burdelu zaciągane są następne niekontrolowane przez nikogo pożyczki. Misie nie ograniczają swoich wymagań. Przecież to nie oni spłacają i będą spłacać pożyczki. Będą je spłacać nasze dzieci i wnuki obciążone grzechem pierworodnym III RP jakim jest gigantyczne zadłużenie.
Prekursorem zadłużania kraju był Gierek. Pamiętam wówczas zachwyty naiwnych, że wreszcie mamy w Polsce Europę. Tylko dlatego, że na rynek rzucili cytrusy i banany i można było na talon kupić malucha. Ekipa Gierka korzystając z zachodnich kredytów chciała jednak unowocześnić PRL. Kupowano zachodnie technologie. Powstały huta Katowice, Port Północny, Rafineria Gdańska, kopalnia węgla brunatnego i elektrownia Bełchatów, Fabryka Samochodów Małolitrażowych w Tychach i Bielsku-Białej ( fiaty 126p ), rozbudowano fabrykę ciągników Ursus, kombajnów zbożowych w Płocku, nawozów sztucznych w Policach. Część tych technologii od początku była przestarzała. Na przykład zakupiona w 1972 roku licencja na produkcję autobusu Berliet . Kupując tę licencję Gierek chciał podobno pomóc bankrutującym francuskim zakładom. Jak głosi wieść gminna nasze długi finansowały poza tym rosyjską rurę, a część kredytów została po prostu przejedzona.
W końcu lat osiemdziesiątych skumulowały się spłaty zrestrukturyzowanych kredytów, a Polska była w stanie spłacać jedynie niewielką część odsetek bez spłaty kapitału. Niespłacane odsetki powiększały dług, który w 1989 r. wynosił 42,3 mld dol.
Jednak Gierek wobec naszych chłopców z ferajny to mały pikuś.
Polski dług to obecnie około 230% PKB. Oficjalnie około 50% PKB i 180% ukryty. Wynosi podobno ponad trzy biliony. W jawnym przeciwieństwie do Gierka rząd polski nie może wylegitymować się żadnymi poważnymi inwestycjami. Zadłuża kraj na potrzeby rosnącej administracji, na różne nikomu nie potrzebne orliki, wysepki na szosach, i chodniki dla rowerzystów. A przede wszystkim na utrzymanie tłustych misiów pilnujących naszego burdelu.
To nie są za mocne słowa. Jesteśmy dokładnie w sytuacji wywiezionej za granicę i spłacającej nieokreślony bliżej dług dziewczyny. Im więcej spłacamy tym bardziej jesteśmy zadłużeni. Na naszej pracy korzystają tylko tłuste misie, wyznaczone do pilnowania nas. Nie udawajmy, że jest to sytuacja podlegająca jakimkolwiek prawom ekonomii i zasadom współżycia społecznego.
Nie udawajmy Greka.
Izabela Brodacka
- Źródło:http://naszeblogi.pl/55830-nie-udawaj-greka , 4.07.2015
piątek, 25 września 2015
PLF 101 Operation Smolensk XUBS
Smoleński Sen Polela
Witaj Polelu! Chciałbym, na wstępie naszej rozmowy, serdecznie Ci podziękować. Zarówno w imieniu własnym, jak również, w imieniu Blogerów, Komentatorów, oraz Czytelników portalu Salon24 za Twoją zgodę, na udzielenie tego wywiadu. Głównym celem naszej rozmowy, będzie jeśli pozwolisz, ukazanie i przybliżenie tzw. "polskiej blogosferze" przebiegu tragicznych zdarzeń, do których doszło w Smoleńsku dnia 10 kwietnia 2010 roku. Postaramy się,abyz Twoją pomocą, poznać i zrozumieć,co wydarzyło się w Smoleńsku. Jak naprawdę wyglądał, prawdziwy przebieg zdarzeń, tego - jakże tragicznego w skutkach dnia.Bardzo bolesnego w pierwszym rzędzie, dla dla rodzintak licznychofiar tej okropnej zbrodni.Bolesnego, dlanas wszystkich – którym, śmierć tych ludzi, nigdy nie była, nadal nie jest,i nigdy nie będzie obojętna. Czy jesteś w stanie Polelu, pomóc nam wszystkim, w zrozumieniu i poznaniu mrocznych tajemnic Smoleńska?
Drogi fatamorganie! Postaram się zrobić wszytko, co mogę. Ta sprawa, nie może zostać dłużej przedmiotemchorychspekulacji i niewybrednych w treści deprywacyjnych publikacji. PolskiPrezydent zginał, wraz z nim, zabitych zostało 95 innych ludzi. Byli to w większości, jedni z najlepszych - jakich Polska wtedy miała. To nie może pozostać bez kary. Nadszedł czas, aby pewne, jak to sam nazwałeś "mroczne" informacje, ujrzały już światło dzienne. Chciałbym, móc ujawnić Tobie wszytko. Wszytko co w tym temacie wiem. Nie jest to jednakdrogi Fatamorganie możliwe. Jak się zapewne domyślasz, obowiązuje mnie dochowanie pewnych tajemnic. Obowiązuje mnie także, dochowanie wierności krajowi, któremu świadomie służę. Honor żołnierza i oficera, nie pozwala mi, abym ujawnił pewne tajne informacje. Pewne zaawansowane techniki, dzięki którym, już w trakcie akcji i działań Specnazu, nabyłem moje smoleńskie info. Dlatego, nie jestem w temacie Smoleńska, tak do końca - panem wszystkich, pozornie tylko możliwych dla mnie działań, Uwiązany na zawsze, złożoną świadomą przysięgą, ni jestem już jedynym panem, mojego życia i losu. Jestem, podobnie jak Samuraj - uwiązany honorem i słowem. Nie mogę, postąpić inaczej, nawet jeśli wchodzi w rachubę, dobro kraju z którego, podobnie jak i Ty pochodzę. Mogę jednak, potraktować to wyzwanie, według, kierując się słowami, mojego duchowego mentora 18 wiecznego Samuraja Yamamoto Tsunetomo
"Najlepszym sposobem postrzegania otaczającego nas świata, jest uznanie go za sen. Kiedy napotkasz na koszmar, zawsze wtedy możesz się przebudzić i uznać koszmar za sen. Świat w którym żyjemy, nie różni się wiele, od najbardziej koszmarnych snów"
Polelu, jeśli pozwolisz, zadam Ci teraz, jedynie jedno bardzo specyficzne
pytanie. Wspomniałeś bowiem, o zaawansowanych militarnych technikach,
dzięki którym, jak się wyraziłeś, pomimo satelitarnego maskowania,
działania Specnazu były widoczne. Czy możesz, nieco więcej, powiedzieć
nam w tym specyficznym temacie.
Fatamorganie - nie wdając się w szczegóły, powiedzieć tylko tyle mogę.
Poziom techniki, będący używany i stosowany w "military aplications" -
bardzo daleko przewyższa wszytko to - o czym "normalni" ludzie wiedzą.
Wszytko to - z czym się spotykają. wszytko to - co jest ogólnie poznane i
stosowane dla aplikacji tzw. "cywilnych" Dla aplikacji, najpierw jedynie
typu "militarnego" stworzono radar, telefony komorkowe, internet i
praktycznie wszystkie dzisiejsze "gizmos" Stworzono i uzywano dawno -
zanim, cywile sie nawet o nich dowiedzieli. W obecnych latach - jest
podobnie.
Rozumiem doskonale, co chciałeś polelu, poprzez to proste,
przypomnienie nam tych "faktów” pozornie nic nie nam nie mówiąc –
jednak powiedzieć.
Proszę Cie zatem, abyś teraz opowiedział “Smoleński sen Polela”
***
Sen Polela, zaczyna się o godzinie 5:00 UTC - "Zulu Time"
Warsaw (Poland) | Saturday, April 10, 2010 at 7:00:00 AM | CEST | UTC+2 hours |
Polel przebywał, znalazł się (jak to często w snach bywa) w pewnym miejscu. Powiedzmy, że ciupkę podobnym do takiego. W snach - wszytko wygląda czasem bardzo podobnie.
Irack
- Tactical Situation Room - polowego centrum informacyjno-taktycznego,
nieistniejącej oficjalnie (jedynie w snach Polela) bazy wojskowej
jednostek specjalnych, w pobliżu Aby Al Knasib na pograniczu z Iranem.
W czasie trwania mojego snu, przebywałem w tym centrum,
praktycznie przez całą noc. Będąc tego wczesnego
poranka, najwyższym stopniem oficerem. Od tego momentu,
do moich obowiązków, należało zapoznanie się z
wszelkimi, namierzonymi - odkrytymi w ciągu trwania
(mojego snu) działaniami i ruchami tzw. "wroga" Mówiąc
dokładniej, to z wszelkimi ruchami, wszystkich nie
ciąg dalszy ...
zidentyfikowanych przez nas, przebywających w "pobliżu"
(kilkuset mil) osób, grup lub formacji. Po przejęciu
przeze mnie dowodzenia - Polel (jak śni) to czasem
dowodzi, wydałem rozkaz, aby przedstawiono mi wszelkie
nowo nabyte, w ciagu ostatniej godziny informacje.
Będący na służbie w tym czasie informatycy-analitycy
podali mi kilka info - nie mających jednak, z
taktycznego punktu widzenia, większego znaczenia.
Było stosunkowo spokojnie, na końcu tej nocy w tym moim
"ziemskim piekiełku"
Pamiętając o tym, że kilku z moich bliskich "kumpelo"
miało uczestniczyć w pewnej akcji na terenie
Afganistanu, kazałem przekazać sobie również, wszelkie
najnowsze info z tamtego terenu.
Wyglądało jednak na to, że nie zaczęli jednak jeszcze
swoich działań. Dokładnej godziny ich akcji nie znalem,
tak wiec, pozostawało jedynie czekać. Wdałem się z
nudów, w prywatną rozmowę z jednym z naszych nowych
nabytków.
Wiedziałem, że jest świetny na komputerach.
Zwerbowano go do nas, zaraz po tym, jak złamał, nie do
przejścia "zabezpieczenia" w swojej jednostce, i sam
udzielił sobie, miesięcznego urlopu.
Podobał mi się ten chłopak.
Widać u niego było "bankowo" niezłą fantazje i klasę.
Szybko dowiedziałem się, że "uciekł" do czynnej służby,
bo czekał go proces o "computer hacking"
Jego nazwisko, wskazywało na rosyjskie pochodzenie.
Rozmowa zeszła na polskie i rosyjskie tematy.
Żartowałem nawet z niego, że jakby się nie
urodził w USA, to pewnie byłby teraz w ruskiej armii.
Dalej nic się ciekawego u nas i w Afganistanie nie działo.
Spytałem go, czy może namierzyć cokolwiek - co się dzieje ciekawego na świecie.
Po kilku, niezbyt ciekawych info, podał mi info o jakiś niespodziewanych ruchach Specnazu na ich własnym terytorium.
Sam zaczął być podobnie jak i ja, tym zaciekawiony.
Rozkazałem również drugiemu informatykowi, aby wrzucił cały ten obszar-teren na duży ekran, i dodał dostępne image z satelitów.
Nie za bardzo, znałem obszar Smoleńska.
Niewiele w sumie znałem, oprócz widocznej w oddali
Moskwy. Jeszcze jedna miejscowość, zwróciła moją
uwagę.Była to miejscowość Katyń, którą znałem z
historii i opowieści z czasów jeszcze mojego
dzieciństwa. Wiedziałem że komuniści - NKWD zamordowało
w tych okolicach tysiące polskich oficerów, w tym kilku
z mojej bardzo bliskiej rodziny. Ze strony i mojego
ojca i matki.
Zaledwie kilka minut po 6:00 - dodatkowo pokazała się
wiadomość w najnowszych info, o treści :
"We have an international situation on russian
territory involving Polish military plane ...."
Tyle mogę (z mojego snu) pamiętać w tej kwestii.
Wszelkie dalsze info, było już typu "top secret
informations..."
Jedynie ja z przebywających tam (w moim śnie) w tym
pomieszczeniu, mogłem je odczytać.
Momentalnie wiedziałem, że sprawa jest bardzo poważna.
"Komputerek" z którym wcześniej rozmawiałem, był
cholernie bystry, pracował do tego szybko jak maszyna,
podając mi dalsze info.
Ten drugi, nie za bardzo nawet załapywał, o co chodzi.
Dawał za to, dość dobre images, z satelitów.
Już pierwsze dostępne mi images, dawały mi dość jasny
obraz sytuacji.
Na lotnisku południowym w Smoleńsku Specnaz
"zaatakował" polski samolot.
Polskiemu samolotowi (najprawdopodobniej JAK- 40) w
trakcie wytracania szybkości-hamowania, momentalnie po
wylądowaniu, oderwali wszystkie elementy podwozia.
Nie było to dokładnie widoczne, bo teren został
kilkanaście sekund wcześniej, objęty zasłoną dymną.
Wyglądało to jednak, na postawienie na pasie
specjalnych zapór, których piloci nie zobaczyli do
ostatniej chwili.
Obszar w promieniu min. kilometra został objęty,
jeszcze przed lądowaniem, zagłuszaniem emisji fal
radiowych.
Zarówno na falach normalnych - jak i we wszystkich
możliwych spectrum's.
Samolot w momencie kiedy się ostatecznie zatrzymał -
zaatakowała grupa szturmowa Specnazu.
(śniąc dalej )
Widziałem minimum dwa "images" nie dające żadnych
wątpliwości, co do przeprowadzanej tam operacji.
Dokładny czas tej operacji - od 5:56 do 6:02
Specnaz zakrył się wprawdzie zasłoną dymną (zawalili
wykonanie) ale była niezbyt skuteczna.
Maskowala ich,jedynie na obszarze lotniska z
poziomu terenu i jedynie z pewnej odległości.
Zasłonę usunięto dość szybko.
Na kolejnych dostępnych images - tego samolotu nie
było już widać.
Domyślam się, że wciągnięto go jak najszybciej do
hangaru. Lub może, nałożono na niego, wcześniej
przygotowany maskujący "widzialność satelitarną cover"
To nie był jednak, koniec "operacji" Specnazu tego
dnia. To był zaledwie początek.
Łączna ich liczebność
(tego dnia) na terenie wokół Smoleńska wynosiła
znacznie ponad 100 żołnierzy.
To daje siłę - jednego batalionu.
Wszystkie ich działania, były bardzo dokładnie na dużo
wcześniej zaplanowane i przygotowane.
Jeszce zanim, miejsce dalszej akcji, przeniosło się w
pobliże lotniska północnego, wiedziałem. dzięki
"tonie" odwalonej pracy "zdolnego komputerka" gdzie
ci ze specnazu mieli główne centrum dowodzenia i centrum
wypadowo-operacyjne.
http://static.panoramio.com/photos/original/36743695.jpg
Zaledwie 3 kilometry (w lini powietrznej) od północnego
lotniska.
Teren i kompleks mieli tam wprost idealny do tego typu
operacji. Ogrodzony, dobrze odizolowany od innych
zabudowań, jednocześnie znajdujący się przy samej
drodze.Już później, kiedy się spokojnie mogłem nad
wszystkim dokładniej zastanowić, doszedłem do wniosku,
że ten kompleks,to został specjalnie do tego właśnie
celu-zadania i dla tej całej operacji wybudowany. Takie
operacje w warunkach pokojowych, w terenie zaludnionym,
na własnym do tego terytorium, są planowane, na lata
naprzód. Są tak bardzo skomplikowane, że bardzo rzadko
się je wykonuje. Chociażby, ze względu właśnie na ich
stopień trudności. To tylko była Fatamorganie, taka
moja luźna uwaga, zanim powrócę do tego - co mi się
tego dnia śniło. Bo to był tylko, pamiętajcie to
wszyscy –tylkoPolela koszmarny sen!
Już wtedy,jeszcze zanim Specnaz zajął się losem
Tupolewa (sen Polela)
widzieliśmy, pomimo zakrycia go maskującym cover,
stacjonujący tam właśnie, gigantyczny rosyjski
helikopter MI-26
Zanim Polela senne wizje, przeniosą się na teren
przylegajacy od wschodu do lotniska północnego,
chciałbym ciupkę wspomnieć o dodatkowych tego snu
"sennych majakach"
Pomiędzy szturmem na pierwszy polski
samolot i trafieniem a następnie “aresztowaniem”
Tupolewa(Polela sen wytłumaczy, jak się "aresztuje"
samolot już za chwilkę)
- “wyczyszczeniem”TU-154z planu “spektaklu” dla
naiwnych.To będzie tak "lekko licząc" jakieś
30 milionów, najpierw otumanionych komunizmem, a potem
"mediami" Polaków.
Nad lotniskiem Smoleńsk północ(Siewierny)w przestrzeni
powietrznej panował wtedy"znaczny ruch"
***
Samoloty IL-76 siały sobie spokojnie,szczątki
samolotowe, nad terenem późniejszego medialnego
“widowiska” -dla przede wszytkim, tych minimum 30
milionów, najpierw otumanionych komunizmem, a
potem "mediami" Polaków…
Ale nikt z Polaków, co tam przecież byli, niczego nie
widział.
Co jest grane – czy to byli sami zdrajcy ?
To mnie dręczy - od 5 lat !
Ta cześć wywiadu, została napisana - dokładnie według
zapisu wypowiedzi Polela.
Na Polela jasno wyrażone życzenie, będące
jednocześnie warunkiem jego zgody, na publikacje całości snu Polela!
Teraz dalej (sen Polela)
Zaraz po 6:30 nadleciał od wschodniej strony lotniska
polski Tu-154.
Najpierw trafili go, prawdopodobnie bardzo małą rakietą,
trafiającą do celu, przy naprowadzeniu, w pierwszej fazie
najczęściej "sterowanym",\ w końcowej fazie, idącą do celu
już tylko, po odczycie wysokiej temperatury sinika.
W wyniku tego trafienia, samolot stracił gwałtownie
wysokość.
Został "trafiony" po raz drugi, już nad samą ziemia z
powietrza, przez znajdujący się znacznie powyżej MI-26.
Ładunek został detonowany w powietrzu, nie docierając do
kadłuba samolotu.
To gwarantowało wstrzymanie części energi kinetycznej
samolotu ( to info jest tylko dla fachowców) jednocześnie,
uciszając wszystkich ,którzy znajdowali się na jego
pokładzie.
Nie było dzięki temu działaniu (samolot był już wtedy,
bardzo nisko nad samym terenem) również typowego dla,
lądującego , normalnie lub awaryjnie a nawet i
katastrofalnie - wytracania szybkości lotu-ruchu.
Działający pod ukryciem zasłon dymnych Specnaz, postawił na
drodze hamowania Tupolewa, cały szereg
Aircraft Arresting Net Barrier Systems
Tak, takie systemy ( nie są one tylko w snach Polela )
wyglądają
Barier (sieci) służących do nagłego zatrzymania
( dosłownie w miejscu) lądujących samolotów, nawet w
warunkach polowych.
Aircraft Arresting Net Barrier Systems moga byc
instalowane w kikadziesiat minut.
Dobrze wyszkolony team 10 osobowy jest w stanie ustawic
te zapory w mniej jak 30 minut!
Tak Team to robi
Wielkość i masa samolotu nie jest ograniczona.
Takie systemy, mogą zatrzymać nawet najwieksze
samoloty.
Złapanego w zastawione przez Specnaz "sieci" TU-154 -
dokładny czas 6:36 zapięto momentalnie na zawiesiach.
Wtedy, gigantyczny śmigłowiec MI-26 z którego wystrzelono
drugą rakietę, uniósł TU-154 w powietrze.
Doszło jednak do dużego wycieku paliwa lotniczego z
uszkodzonych w trakcie "łapania w sieci" skrzydeł.
To jest miejsce, gdzie Specnaz to zrobił.
Przed 10 kwietnia nie ma tam skażenia.
Ten teren-miejsce zostało mocno zatrute-skażone po 10 kwietnia.
Ziemia, jest zawsze świadkiem tego co się tam wydarzyło.
Jeśli macie wątpliwości w wiarę jedynie w sny Polela.
Po pewnym czasie, roślinność zawsze zmienia kolor lub
niszczeje całkowicie, pod wpływem skażenia górnych warstw
ziemi, paliwem lotniczym.
Następnie MI-26 6:38 przetransportował polski samolot do
pokazanego już wcześniej miejsca.
Tam również, cały teren tego kompleksu, nosił ślady
skażenia.
Tu jest teren tego kompleksu, jeszcze przed "operacją"
Specnazu.
Tu jest teren już po operacji Specnazu.
Podobnie jak w miejscu "złapania" TU-154 w sieci, cały
teren tego kompleksu, nosi wyraźne ślady skażenia paliwem
lotniczym. Jeśli macie dalsze watpliwosci w wiarę, jedynie
w sny Polela.
Zaraz po odlocie MI-26 z podwieszonym polskim Tupolewem, od
wschodniej strony, podchodził do lądowania, w ostatniej
fazie następny samolot TU-154.
Ten jednak to już nie był polski samolot - tylko rosyjski!
Czas tego "zdarzenia" 6:41
Czas "waszej" polskiejKATASTROFY !!!
Koszmarny sen Polela się skończył.
To była, ostatnia scena, ostatniego aktu, gigantycznej
Smoleńskiej Tragedii
Ale i Gigantycznej Iluzji.
Batalion Specnazu.
Ale "oni" no-to byli tylko wykonawcami.
Wykonawcami rozkazów wydanych im, przez innych ludzi!
Nie zapominajcie nigdy o tym.
To ktoś inny, inna grupa ludzi, dokładnie zaplanowała,
potem nakazała Specnazowi wykonać te zadania.
Ci którzy to wszytko zaplanowali i rozkazali innym wykonać,
są najbardziej winni za Smoleńską Tragedie.
Znajdzie ich wszystkich i osądźcie bardzosurowo!!!
środa, 16 września 2015
PO kolejnym rzygu k n e sejmowym
( )
obecnie prowadzi się w Polsce gry partyjne, politykę skierowaną na poparcie, na pieniądze płynące ze stanowisk i synekur, dla członków własnej partii, zaś interes narodowy gdzieś się w tym gubi. Nie możemy powtarzać więcej błędów. Daliśmy się oszukać w roku 1980 i w 1989. Nasz przeciwnik jest naprawdę potężny. Ma przygotowane rozwiązania na wszelkie sytuacje, które mogłyby wyniknąć, i ma już odpowiednich ludzi którzy mogliby stanąć na czele każdego ruchu społecznego – jakiegoś nowego Wałęsę i Mazowieckiego.
Niestety, na horyzoncie politycznym nie ma partii, której moglibyśmy z zaufaniem powierzyć losy Ojczyzny. PiS, na którą głosowałem zawsze dotychczas, nie mając lepszej alternatywy, zamiast jednoczyć siły narodowe, wdała się w gry partyjne mające umocnić jej pozycję. Podczas rządów duetu braci Kaczyńskich, nie wykazała się wielkimi osiągnięciami. Nie starała się zdemontować systemu krępującego życie polityczne i gospodarcze Polski, ale dopasowała się do panujących warunków.
Jako wyborca, zostałem na wstępie oszukany zapowiedzią reformy służby zdrowia i likwidacji NFZ, tym czasem NFZ pozostał nienaruszony, zaś na ministra powołano znakomitego chirurga, pieszczocha wszystkich przywódców politycznych od Gierka poczynając, który spetryfikował system. Było to oczywiste ustępstwo na rzecz lobby lekarskiego, pragnącego „kręcić lody” prywatyzując sektor opieki zdrowotnej. Prawo, znajdujące się w nazwie partii, nie zostało zmienione w sensie kodyfikacji, zaś organy ścigania – policja, prokuratura, sądy, pozostały w stanie korupcji i rozkładu. Kilka spektakularnych aresztowań, nie wpłynęło na istotę stanu rzeczy. Nie chcę wyliczać gospodarczych zaniechań, gdyż te są znane opinii publicznej, dzięki licznym publikacjom prasowym. Państwo faworyzuje zagraniczne podmioty, kosztem własnych obywateli, których przy pomocy urzędów fiskalnych i komorniczych, oraz banków, doprowadza do bankructwa w skali masowej, a dodać należy udział w tym procederze prokuratury aresztującej często na długie miesiące uczciwych przedsiębiorców.
Gołym okiem widać, że system podtrzymywany przez wszystkie dotychczasowe rządy, jest wrogi wobec Polaków. I tu tkwi sedno zagadnienia. Systematyczne niszczenie Polski trwa, różnymi metodami, bez przerwy od 1939 roku. Wprawdzie ustały masowe mordy popełniane na Polakach, ale niszczenie ich innymi metodami trwa nadal. Powojenna, prowadzona przez Minca „bitwa o handel”, mająca na celu przejęcie handlu z polskich rąk, w dzisiejszych czasach przybiera kolosalne rozmiary, choć już bez hasła uspołecznienia handlu, ale cichego przejęcia go przez obce ręce.
Nie ma dziedziny życia publicznego, funkcjonującej w sposób prawidłowy. Jeśli będziemy sądzili, że jest to działanie po prostu nieudaczników, lub jakichś krasnoludków, to odbierzemy sobie możliwość ratunku.
Powtarzam, że jest to system konsekwentnie realizowany od siedemdziesięciu paru lat.
Nie wolno się oszukiwać. Nie mamy przyjaciół. Ostatni prezydent Stanów Zjednoczonych, który żywił przyjazne uczucia dla Polski zmarł w roku 1924, zaś cztery lata wcześniej ustąpił z urzędu. Reagan , przez wielu Polaków uznawany za męża opatrznościowego, prowadził swoją grę polityczną, traktując nas jak laufra na szachownicy.
Za to przywiązanie do Ameryki, płacimy kontyngentami wojska, ponosimy koszty wojen i zakłóceniem relacji z państwami muzułmańskimi. Oczywiście, nie możemy pozostać bierni, wobec postępującej katastrofy. Doceniam wagę modlitw, ale nie możemy zdawać się całkowicie na Opatrzność. Mamy doświadczenia z czasu Rozbiorów, „pracy u podstaw”. Mamy też świeższe doświadczenia, z II Wojny Światowej, kiedy potrafiliśmy stworzyć struktury Państwa Podziemnego, mimo terroru.
Dzisiaj jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji – cóż zatem nas wstrzymuje przed aktywnym działaniem ?! Musimy zacząć się organizować, utworzyć pozapartyjny potężny ruch społeczny, na wzór niegdysiejszej „Solidarności”. Działające już stowarzyszenia, powinny nawiązać ze sobą łączność i współpracę. Redakcje narodowych czasopism mogą stać się katalizatorem i łącznikiem koordynującym działania. Trzeba też wykorzystać liczne opracowania szczegółowe w różnych dziedzinach, z których jak do tej pory w praktyce nic nie wynika. Doskonałym przykładem może być praca zespołu Macierewicza. Już po kilku dniach, kiedy przedstawiono opis lądowiska w Smoleńsku, dla wszystkich myślących racjonalnie, było oczywiste, że nie jest to katastrofa, lecz skutek zamachu bombowego, bo rozerwanie się kadłuba samolotu na tysiące cząsteczek i porozrywanie ciał pasażerów, nie pozostawia wątpliwości iż jest to skutek wybuchu, który nastąpił wewnątrz a nie zderzenia kadłuba z gruntem , w dodatku podmokłym. Aliści, trwają prace przyczynkarskie, bardzo cenne w argumentacji naukowej, ale sprawa nie posuwa się naprzód. Sprawcy zamachu mają się dobrze, a z bezprzykładną arogancją lansowane są najbardziej bzdurne bajdy o przyczynach katastrofy.
Tak zwana „opozycja demokratyczna”, która obradowała przy Okrągłym Stole (w Magdalence i innych „dziuplach”) została powołana przez Kiszczaka, pod szyldem Wałęsy i polskiego episkopatu. Zapadłe tam decyzje miały na celu utrzymanie władzy aparatu partyjnego PZPR i tajnej agentury, pod osłoną figurantów w rządzie i w parlamencie. Zaskakującym był dla mnie wybór Jaruzelskiego na prezydenta R.P. póki się nie dowiedziałem , stosunkowo niedawno, z rozmowy prowadzonej w telewizji przez byłych „opozycjonistów”, że „takie było życzenie prezydenta Busha”.
Jaruzelski stanowił ucieleśnienie trwałości ustroju, a zatem gwarancję dla międzynarodowej finansjery, spłaty przez Polskę długów PRL. Z tym trzeba zerwać radykalnie.
Musimy stworzyć nowe państwo, w miejsce narzuconego nam przez „wielką trójkę” – Stalina, Churchilla i Roosevelta. Jest głęboko niemoralnym, aby Polska wepchnięta decyzją mocarstw w sowiecką niewolę, a przez to pozbawiona możności swobodnego rozwoju politycznego i gospodarczego, miała do dziś płacić za decyzje nie przez Nią wówczas podjęte.
Nie przeprowadzono w Polsce referendum w kwestii zmiany ustroju – apodyktycznie uznano że dla kapitalizmu i planu Balcerowicza, nie ma alternatywy. Ograbiono nas wówczas z ogromnej części majątku narodowego, przekazując najlepsze zakłady przemysłowe, w obce ręce za bezcen. Wywołało to falę bezrobocia, co miało wzmocnić ustrój kapitalistyczny widziany oczami Marksa – podaż rąk do pracy, ma przewyższać ilość miejsc pracy, co obniża cenę siły roboczej.
Nie było partii która by to oprotestowała, postulowała wprowadzenie robót publicznych dla częściowego choćby rozwiązania problemu bezrobocia, bo wszystkie partie pochodziły z nieprawego łoża, kontraktowego parlamentu zrodzonego przy Okrągłym Stole.
Akční program
Polacy dali sobie wmówić, iż remedium na dyktaturę PZPR jest powołanie kilku partii rywalizujących między sobą, a to tak, jakby chorobę chciano leczyć zaszczepieniem paru innych. Doświadczenia okresu międzywojennego wskazują dowodnie, że walki międzypartyjne osłabiają państwo.
Wyłaniają się dwie arcyważne kwestie.
Ruch społeczny mający powstać nie może się podporządkować żadnej partii, gdyż celem każdej z nich jest uzyskanie jak największej liczby miejsc w obu parlamentach (polskim i europejskim), zaś to zmusza je do kompromisów.
Drugim, niezbędnym warunkiem, jest stworzenie przejrzystego, radykalnego programu prowadzącego do Niepodległości. Mam taki program, ale nie będę go tu przedstawiał, bo jest to program autorski, zaś nie uzurpuję sobie prawa do narzucania go przyszłym uczestnikom ruchu, gdyż powinien wyłonić się w rzeczowej dyskusji. Zakończę więc słowami Jana Pawła II: „Nie lękajcie się” – prawdy ani determinacji działania. Pamiętajcie o tym, że Fortuna sprzyja tylko odważnym.
Andrzej Stypułkowski
CAŁOŚĆ SEE
Subskrybuj:
Posty (Atom)