czwartek, 9 września 2021
LESZEK ŻEBROWSKI - Stanisław Mikołajczyk: prosowiecki poputczik
W II RP był już "kimś", w związku z tym, gdy w 1939 r. znalazł się w Paryżu a następnie w Londynie mógł pełnić bardzo eksponowane funkcje w instytucjach Polskiego Państwa na Wychodźstwie. W 1943 r., po śmierci gen. Władysława Sikorskiego, został premierem rządu.
Był to najbardziej krytyczny dla Polski czas, gdy już było pewne, że to Sowieci a nie Alianci zajmą Polskę. Polaryzowały się orientacje polityczne, na:
- niepodległościową (niezłomną),
- oportunistyczną i
- zdradziecką.
Mikołajczyk znalazł się wraz ze swym ugrupowaniem chłopskim na pozycjach oportunistycznych, jak się okazało - legalizujących okupację sowiecką. Nic nie ugrał, ale pozwolił aliantom zachodnim umyć ręce od sprawy polskiej.
Podczas tzw. "wyborów" w 1947 r. komuniści rozbijali te dołowe struktury Polskiego Stronnictwo Ludowego (PSL), które uznali za wrogie. Ok. dwustu działaczy straciło życie, inni trafiali do więzień. Mikołajczyk przy pomocy Amerykanów (a być może nie tylko) zdołał uciec na Zachód, kilku innym działaczom też to się udało. Ale PSL został zniszczony, spacyfikowany i pod nazwą "Zjednoczone Stronnictwo Ludowe" przeszedł całkowicie na pozycje prokomunistyczne.
Na emigracji (początkowo w Londynie, następnie w USA) Mikołajczyk nie odegrał już żadnej roli. Odsunęli się od niego nawet najbliżsi współpracownicy. Nie darowali mu tego, że sprowadził potężny ruch ludowy na manowce polityczne i faktycznie go unicestwił.
* * * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz