W nocy 26 kwietnia 1986 r. pracownicy elektrowni atomowej w Czarnobylu postanowili przeprowadzić ćwiczenia awaryjnego systemu kierowania reaktorem 4 bloku. W czasie ćwiczeń chciano doprowadzić do na tyle poważnego zmniejszenia mocy reaktora by była możliwość przetestowania systemu awaryjnego. W tym celu wyłączono część zabezpieczeń. Zbytnie obniżenie mocy reaktora doprowadziło do jego niestabilności, niekontrolowanej reakcji łańcuchowej, skoku mocy i energii cieplnej aż do wybuchu i pożaru. Wraz z nimi doszło do uwolnienia do atmosfery wielkich objętości materiału radioaktywnego z wnętrza płonącego rekatora.
Nagrany materiał to jedne z pierwszych rozmów telefonicznych po wybuchu 4 bloku.
Pierwszy dialog to kontakt pracownicy centrali telefonicznej ze strażakiem z jednostki w okolicy elektrowni.
-Co u was tam się pali?
-Wybuch na… na głównym bloku. Trzeci, czwarty… między trzecim i czwartym blokiem
-A tam ludzie są?
-Tak
W dalszej części słyszymy najwyraźniej oficera zmilitaryzowanej strazy pożarnej polecającego:
-Alarmuj zastęp.
-Alarmuję!. Zaalarmowałem naczelnika.
-Tak wszystkich, wszystkich, cały skład oficerski. Alarmuj korpus ofierski!
Kolejna rozmowa:
-Leonid Aleksiejewicz?
-Tak.
-Hali, Prypeć, trzeci, czwarty blok, płonie dach w rezultacie awarii, wybuchu.
-Dawaj. Tam już potwierdzili?
-Nie potwierdzili. Awaria u nich była. Tak dyzpozytorka z Prypeci powiedziała.
Kontakt do kolejnej jednostki pożarniczej w miejscowości Iwankow:
-Halo, Iwankow?
-Tak, tak.
-Znaczy wy wyjeżdzajecie do Prypeci… halo…
-Tak, tak, ja słyszę.
-Wyjeżdżajcie do elektrowani atomowej, tam trzeci czwarty blok, pali się dach!
Podobna rozmowa ma miejsce w przypadku kontaktu z jednostką pożarniczą w miejscowości Polleskoje.
Pierwsze zastępy strażackie wysłane do gaszenia reaktora nie zostały wyposażone w żaden specjalny sprzęt chroniący przed promieniowaniem radioaktywnym, z którego groźby nie zdawali sobie sprawy. Dowódca pierwszego zastępu jaki pojawił się pod reaktorem Władimir Pawlik zmarł na chorobę popromienną już 26 maja.
24ua.tv/kresy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz