WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DZIEŃ ŻOŁNIERZA ANTYKOMUNISTY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DZIEŃ ŻOŁNIERZA ANTYKOMUNISTY. Pokaż wszystkie posty
środa, 29 lutego 2012
Ten "Dzień" czyli dień POwszedni RPrl
1. Marca DZIEŃ WYKLĘTYCH * bez wczoraj, bez jutra / n a r a z i e /
Małgorzata Sołtysiak.
Otóż środowisko „GW” przypuściło po raz kolejny potężny atak na legendarnego dowódcę oddziału partyzanckiego Armii Krajowej „Wybranieccy” działającego w Górach Świętokrzyskich – na płk. Mariana Sołtysiaka ps. Barabasz /ten sienkiewiczowski, nie biblijny/. W artykułach ukazujących się niemal codziennie w tejże gazecie zarzuca się Jemu i Jego żołnierzom mordowanie ludności żydowskiej z powodów wyłącznie antysemickich.
Jako „naukowe dowody” wykorzystywany jest artykuł z rocznika „Zagłada Żydów”, w którym autorki oskarżają AK-owców i dowódcę oddziału - na podstawie UB-ckich protokołów przesłuchań i akt procesu stalinowskiego, w wyniku którego „Barabasz” został skazany na długoletnie więzienie, przedtem na wielokrotną karę śmierci. Oczywiście dla autorek cytowanego artykułu jest to cenne źródło wiarygodnej informacji historycznej.
Nie jest istotne, że „Barabasz” został dwukrotnie zrehabilitowany, a proces unieważniony.
Ponadto środowisko „GW” wykorzystuje dla uwiarygodnienia swoich rewelacji „pożytecznego idiotę”, 90-letniego żołnierza oddziału „Barabasza” p. Henryka Pawelca, który po powrocie z emigracji w 1992 r., na której spędził 47 lat, odczekał trzy lata do śmierci swojego dowódcy w 1995 r. i przypuścił na Niego pierwszy atak, relacjonując przypadki mordów na Żydach z powodów antysemickich.
Spotkał się oczywiście z zasłużoną negatywną reakcją środowisk kombatanckich. Wobec czego obiecał poczekać do śmierci ostatniego na Kielecczyźnie partyzanta „Wybranieckich”. Stało się to w maju 2011 r., a już w lipcu tego roku pan Pawelec dał wywiad do „Tygodnika Powszechnego”, nazywając swojego dowódcę zbrodniarzem (oczywiście na niewinnej ludności żydowskiej).
Odpowiedzią na to haniebne i podłe oszczerstwo jest proces Pawelca przed Sądem Koleżeńskim o wykluczenie z szeregów AK (wyrok z 7 lutego 2012 r.) oraz raport IPN, o który wystąpiła rodzina Sołtysiaka. Po jego uzyskaniu, również niebawem, Pawelec będzie miał proces przed sądem.
Cóż, skutkiem braku dekomunizacji jest ta historia jakich wiele. Po co nam bohaterowie, patrioci, legendy wzmacniające poczucie dumy narodowej?
„GW” przypuściła atak teraz, p r z e d wyrokami sądowymi i opublikowaniem raportu IPN, wykorzystując starą zasadę trafiania do opinii publicznej, zanim prawda po raz kolejny będzie potwierdzona.
Dowódca Marian Sołtysiak i jego oddział „Wybranieccy” są niekwestionowaną legendą Gór Świętokrzyskich, do dziś cieszy się szacunkiem mieszkańców województwa. Inspiratorzy Henryka Pawelca zdają sobie z tego sprawę, że skutkiem ich działań może być budzenie faktycznych odczuć antysemickich, bo ich rewelacje oraz „źródła wiedzy historycznej” są kłamliwe i obraźliwe dla wielu. „Kto sieje wiatr...”.
Pani redaktor, bardzo proszę o pomoc w nagłaśnianiu tej historii, jednej z wielu w PRL, no i niestety również dzisiaj.
Z wyrazami szacunku
Małgorzata Sołtysiak
bratanica „Barabasza”
List nadesłany na ręce red. Katarzyny Gójskiej-Hejke
APPENDIX.
http://wybranieccy.com.pl/dowodcy
"BARABASZ" SOŁTYSIAK MARIAN - DOWÓDCA oddziału WYBRANIECKICH
Małgorzata Sołtysiak.
List
Szanowna Pani Redaktor!
Zwracam się z gorącą prośbą o zapoznanie się z poniższym tekstem, który może posłużyć za inspirację do większej całości. Byłabym bardzo wdzięczna, ponieważ walczymy jak Dawid z Goliatem z potężną machiną środowiska „Gazety Wyborczej”. Zresztą „Gazeta Polska” pisała o Oddziale AK „Wybranieccy” w połowie ubiegłego roku w kontekście ataków na podziemie niepodległościowe ze strony „GW” i „Tygodnika Powszechnego”.
Otóż środowisko „GW” przypuściło po raz kolejny potężny atak na legendarnego dowódcę oddziału partyzanckiego Armii Krajowej „Wybranieccy” działającego w Górach Świętokrzyskich – na płk. Mariana Sołtysiaka ps. Barabasz /ten sienkiewiczowski, nie biblijny/. W artykułach ukazujących się niemal codziennie w tejże gazecie zarzuca się Jemu i Jego żołnierzom mordowanie ludności żydowskiej z powodów wyłącznie antysemickich.
Jako „naukowe dowody” wykorzystywany jest artykuł z rocznika „Zagłada Żydów”, w którym autorki oskarżają AK-owców i dowódcę oddziału - na podstawie UB-ckich protokołów przesłuchań i akt procesu stalinowskiego, w wyniku którego „Barabasz” został skazany na długoletnie więzienie, przedtem na wielokrotną karę śmierci. Oczywiście dla autorek cytowanego artykułu jest to cenne źródło wiarygodnej informacji historycznej.
Nie jest istotne, że „Barabasz” został dwukrotnie zrehabilitowany, a proces unieważniony.
Ponadto środowisko „GW” wykorzystuje dla uwiarygodnienia swoich rewelacji „pożytecznego idiotę”, 90-letniego żołnierza oddziału „Barabasza” p. Henryka Pawelca, który po powrocie z emigracji w 1992 r., na której spędził 47 lat, odczekał trzy lata do śmierci swojego dowódcy w 1995 r. i przypuścił na Niego pierwszy atak, relacjonując przypadki mordów na Żydach z powodów antysemickich.
Spotkał się oczywiście z zasłużoną negatywną reakcją środowisk kombatanckich. Wobec czego obiecał poczekać do śmierci ostatniego na Kielecczyźnie partyzanta „Wybranieckich”. Stało się to w maju 2011 r., a już w lipcu tego roku pan Pawelec dał wywiad do „Tygodnika Powszechnego”, nazywając swojego dowódcę zbrodniarzem (oczywiście na niewinnej ludności żydowskiej).
Odpowiedzią na to haniebne i podłe oszczerstwo jest proces Pawelca przed Sądem Koleżeńskim o wykluczenie z szeregów AK (wyrok z 7 lutego 2012 r.) oraz raport IPN, o który wystąpiła rodzina Sołtysiaka. Po jego uzyskaniu, również niebawem, Pawelec będzie miał proces przed sądem.
Cóż, skutkiem braku dekomunizacji jest ta historia jakich wiele. Po co nam bohaterowie, patrioci, legendy wzmacniające poczucie dumy narodowej?
„GW” przypuściła atak teraz, p r z e d wyrokami sądowymi i opublikowaniem raportu IPN, wykorzystując starą zasadę trafiania do opinii publicznej, zanim prawda po raz kolejny będzie potwierdzona.
Dowódca Marian Sołtysiak i jego oddział „Wybranieccy” są niekwestionowaną legendą Gór Świętokrzyskich, do dziś cieszy się szacunkiem mieszkańców województwa. Inspiratorzy Henryka Pawelca zdają sobie z tego sprawę, że skutkiem ich działań może być budzenie faktycznych odczuć antysemickich, bo ich rewelacje oraz „źródła wiedzy historycznej” są kłamliwe i obraźliwe dla wielu. „Kto sieje wiatr...”.
Pani redaktor, bardzo proszę o pomoc w nagłaśnianiu tej historii, jednej z wielu w PRL, no i niestety również dzisiaj.
Z wyrazami szacunku
Małgorzata Sołtysiak
bratanica „Barabasza”
List nadesłany na ręce red. Katarzyny Gójskiej-Hejke
APPENDIX.
http://wybranieccy.com.pl/dowodcy
"BARABASZ" SOŁTYSIAK MARIAN - DOWÓDCA "WYBRANIECKICH"
"WIERNY" – EDWARD SKROBOT - ZASTĘPCA D-CY „WYBRANIECKICH”
"ANDRZEJ" - HENRYK PAWELEC - DOWÓDCA ZWIADU KONNEGO
"BOGDAN" - STANISŁAW KOZERA - DOWÓDCA PLUTONU
"DAN" - STEFAN FĄFARA - DOWÓDCA PLUTONU
"GÓRNIK" – CZESŁAW ŁĘTOWSKI - DOWÓDCA PLUTONU
"WIERNY" – EDWARD SKROBOT - ZASTĘPCA D-CY „WYBRANIECKICH”
"ANDRZEJ" - HENRYK PAWELEC - DOWÓDCA ZWIADU KONNEGO
"BOGDAN" - STANISŁAW KOZERA - DOWÓDCA PLUTONU
"DAN" - STEFAN FĄFARA - DOWÓDCA PLUTONU
"GÓRNIK" – CZESŁAW ŁĘTOWSKI - DOWÓDCA PLUTONU
"EDWARD" – EDWARD KIWER - DOWÓDCA PLUTONU
"MIETEK" - WŁADYSŁWA SZUMIELEWICZ - DOWÓDCA DRUŻYNY MINERSKIEJ
"MIETEK" - WŁADYSŁWA SZUMIELEWICZ - DOWÓDCA DRUŻYNY MINERSKIEJ
"BARABASZ" SOŁTYSIAK MARIAN - DOWÓDCA oddziału WYBRANIECKICH
Marian Sołtysiak urodził się 1 lutego 1918 roku w Pile, w okolicach Chmielnika.
Był jednym z dziewięciorga dzieci Franciszki i Michała. Ojciec był rządcą w majątku ziemskim hrabiego Uniewskiego w Gnojnie. Dom rodzinny przyszłego żołnierza słynął z gościnności. On sam po skończeniu szkoły powszechnej zdał do gimnazjum im. Mikołaja Reja w Kielcach, które w czasie jego 8-letniej nauki zmieniło patrona na Stefana ŻeromskJuż w czasie nauki wyróżniał się zdolnościami i zdyscyplinowaniem.
Od roku 1936 współredagował szkolny miesięcznik „Gołoborze” wraz z m.in. Gustawem Herlingiem Grudzińskim, przyszłym wybitnym pisarzem. Marian Sołtysiak próbował swych sił pisząc wiersze i artykuły. Wykazywał przy tym duże zdolności literackie. Jego debiut nastąpił w tomiku poezji pt.„Gołoborze” wydanym wspólnie z kolegami. Był również współredaktorem pisma młodzieżowego pt.„Młodzi idą”.
Jego pasją było także harcerstwo – był zastępowym „Sępów” w II drużynie KDH im. Henryka Dąbrowskiego. Miał łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi. Szczupły, niski, nie rzucał się w oczy. Był opanowany i spokojny, a przy tym ruchliwy i energiczny. Harcerstwo było, jak się później okazało, znakomitym przygotowaniem do życia partyzanckiego i ukształtowało przywódcze cechy jego charakteru.
Po maturze został powołany do 4 Pułku Piechoty Legionów na Bukówce. Tam ukończył Kurs Podchorążych Rezerwy. Tuż przed wojną , latem 1939 roku zdał do Wyższej Szkoły Dziennikarskiej w Warszawie, ale nie zdążył podjąć nauki. Wojna wciągnęła go w wir walki.
W kampanii wrześniowej walczył w 4 Pułku Legionów, który wycofał się na wschód. Pod Zamościem dostał się do niemieckiej niewoli, skąd uciekł i dotarł do domu rodzinnego w Gnojnie.
Głęboki patriotyzm nie pozwolił mu na bierność. 11 listopada 1939r. wstąpił do Służby Zwycięstwa Polsce (późniejszy Związek Walki Zbrojnej przemianowany na Armię Krajową).
Jako poszukiwany przez Niemców, już od 1940r. był „spalony”. Mimo to nosił zawsze przy sobie pistolet. Posługiwał się fałszywym nazwiskiem. W lutym 1943 roku został mianowany Komendantem Kierownictwa Dywersji Obwodu (Kedyw) i rozpoczął tworzenie oddziału partyzanckiego. Do jego oddziału przybywali początkowo mieszkańcy Wzdołu Rządowego, potem Suchedniowa i Kielc. Byli to ludzie wyróżniający się w działalności konspiracyjnej, sprawdzeni, rzec można wybrani. Stąd też w maju 1943r. oddział dywersyjny M. Sołtysiaka – „Barabasza” nazwano „Wybranieccy”. Pierwszą poważną akcją oddziału było opanowanie Chęcin w marcu 1943 roku i rozbicie tamtejszego aresztu. W czerwcu 1943 roku „Wybranieccy” przeszli do lasu Cisowskiego, nieopodal Daleszyc, gdzie byli dobrze przyjmowani. Pierwsze miesiące istnienia oddziału poświęcone były głównie sprawom organizacyjnym. „Barabasz” starał się stworzyć zespół zgranych ludzi, odpowiedzialnych za siebie nawzajem. Z wielką uwagą odnosił się do spraw wychowawczych, gdyż średnia wieku partyzantów wynosiła 19 lat. Dbał aby warunki w jakich przyszło im żyć, nie odcisnęły negatywnego piętna na ich psychice.
Dzięki takiej postawie oddział „Wybranieckich” był zawsze zwarty, zgrany i apolityczny. Na początku 1943 roku oddział liczył 12 ludzi słabo uzbrojonych. Rok później oddział liczył ponad 160 osób, a w końcu 1944 roku miał 300 dobrze uzbrojonych i wyekwipowanych żołnierzy .
Główna baza oddziału znajdowała się w lasach cisowskich nieopodal Daleszyc.
Oddział „Wybranieccy”, jako jedyny w Górach Świętokrzyskich, nie był demobilizowany na okres zimy, prowadząc wtedy normalną dywersyjno-sabotażową i likwidacyjną działalność na swoich terenach.
Najważniejsze akcje „Wybranieckich” w 1943 roku to :
·Spalenie dokumentów w 7 urzędach gminnych.
·Likwidacja konfidentów.
·Zamach na gestapowca Hansa Wittka (przeżył mimo 14 ran).
·Rozbicie magazynu żywności w Jędrzejowie.
Natomiast w 1944 roku wraz ze wzrostem liczebności oddziału, wzrosła skala akcji bojowych :
·Opanowanie Daleszyc i liczne walki w tym rejonie.
·Akcja na pociąg k/Miąsowej.
·Opanowanie Chmielnika.
·Wysadzenie słupów wysokiego napięcia.
W 1944 roku „Wybranieccy” tworzą I kompanię I Batalionu Pułku Piechoty Legionów AK. Uczestnicząc w realizacji planu „Burza” (marsz na pomoc Powstaniu Warszawskiemu) walczą pod Antoniowem, Zaborowicami i Radkowem. Po rozwiązaniu II Dywizji Piechoty AK oddział zostaje podzielony na mniejsze części i ulokowany w Dolinie Wilkowskiej (rejon Ciekot i Wilkowa). Przebywa tam do nadejścia Armii Czerwonej. W czasie działań „Wybranieckich” poległo 44 żołnierzy i dowódców. „Barabasz” i jego podkomendni wyróżniali się zdecydowaniem i patriotyczną postawą. Swą młodość oddali walce o wolność Polski. Sam dowódca wyróżniał się niezależnością poglądów. Kierował się nie tylko rozkazami dowództwa, ale także własną oceną sytuacji. Cieszył się wielkim prestiżem i autorytetem wśród podkomendnych i ludności cywilnej. Bardzo aktywny, rwał się do walki czasem wbrew życzeniom władz zwierzchnich.
W tych trudnych latach, mimo rozlicznych obowiązków, znalazł sobie towarzyszkę życia, w osobie Renaty Nowak, znajomej z tajnych kompletów. Konspiracyjny ślub wzięli w kościele w Leszczynach 15 maja 1944 roku. Pan młody występował pod fałszywym nazwiskiem „Mateusz Sobczak”.
Po wojnie „Barabasz” jak wielu jego kolegów był poszukiwany przez Urząd Bezpieczeństwa. Przez jakiś czas ukrywał się. We wrześniu 1949 roku Marian Sołtysiak został aresztowany i skazany na 7 lat więzienia. Karę odbywał w więzieniu w Kielcach przy ul. Zamkowej. Po 5 latach odbywania kary (17 września 1954 roku) został zwolniony ze względu na zły stan zdrowia. Zamieszkał z żoną i synem Andrzejem w Kielcach przy ul.Sienkiewicza 23.
W mieszkaniu był założony podsłuch, a każdy jego krok był bacznie obserwowany. W pracy był szykanowany i oskarżany o malwersacje finansowe. Pracował w Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, a mimo to nie stracił kontaktu z przyjaciółmi z oddziału. Wolny czas poświęcał pisaniu historii „Wybranieckich”. Ukazała się ona najpierw w prasie, w odcinkach, a następnie w formie książki pt. „Chłopcy „Barabasza” wydanej przez PAX.
Pod naciskiem cenzury musiał usunąć z książki wiele fragmentów, czego nie mógł sobie później darować. Często uczestniczył w spotkaniach byłych żołnierzy AK z ludnością Daleszyc i Cisowa. W 1983 roku wspólnie z kolegami ufundował tablicę w kościele w Daleszycach, jako wyraz wdzięczności za pomoc okazaną w latach okupacji.Po przejściu na emeryturę długie miesiące spędzał na Mazurach, w swoim domu w Milukach koło Ełku.
Zmarł 18 grudnia 1995 roku w szpitalu w Kielcach. Został pochowany na cmentarzu komunalnym w Ełku. Marian Sołtysiak miał stopień wojskowy pułkownika i wiele odznaczeń, m.in. : Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari, Krzyż Walecznych, Krzyż Armii Krajowej, Medal Wojska Polskiego. Obecnie Jego imię nosi Szkoła Podstawowa w Daleszycach.
Był jednym z dziewięciorga dzieci Franciszki i Michała. Ojciec był rządcą w majątku ziemskim hrabiego Uniewskiego w Gnojnie. Dom rodzinny przyszłego żołnierza słynął z gościnności. On sam po skończeniu szkoły powszechnej zdał do gimnazjum im. Mikołaja Reja w Kielcach, które w czasie jego 8-letniej nauki zmieniło patrona na Stefana ŻeromskJuż w czasie nauki wyróżniał się zdolnościami i zdyscyplinowaniem.
Od roku 1936 współredagował szkolny miesięcznik „Gołoborze” wraz z m.in. Gustawem Herlingiem Grudzińskim, przyszłym wybitnym pisarzem. Marian Sołtysiak próbował swych sił pisząc wiersze i artykuły. Wykazywał przy tym duże zdolności literackie. Jego debiut nastąpił w tomiku poezji pt.„Gołoborze” wydanym wspólnie z kolegami. Był również współredaktorem pisma młodzieżowego pt.„Młodzi idą”.
Jego pasją było także harcerstwo – był zastępowym „Sępów” w II drużynie KDH im. Henryka Dąbrowskiego. Miał łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi. Szczupły, niski, nie rzucał się w oczy. Był opanowany i spokojny, a przy tym ruchliwy i energiczny. Harcerstwo było, jak się później okazało, znakomitym przygotowaniem do życia partyzanckiego i ukształtowało przywódcze cechy jego charakteru.
Po maturze został powołany do 4 Pułku Piechoty Legionów na Bukówce. Tam ukończył Kurs Podchorążych Rezerwy. Tuż przed wojną , latem 1939 roku zdał do Wyższej Szkoły Dziennikarskiej w Warszawie, ale nie zdążył podjąć nauki. Wojna wciągnęła go w wir walki.
W kampanii wrześniowej walczył w 4 Pułku Legionów, który wycofał się na wschód. Pod Zamościem dostał się do niemieckiej niewoli, skąd uciekł i dotarł do domu rodzinnego w Gnojnie.
Głęboki patriotyzm nie pozwolił mu na bierność. 11 listopada 1939r. wstąpił do Służby Zwycięstwa Polsce (późniejszy Związek Walki Zbrojnej przemianowany na Armię Krajową).
Jako poszukiwany przez Niemców, już od 1940r. był „spalony”. Mimo to nosił zawsze przy sobie pistolet. Posługiwał się fałszywym nazwiskiem. W lutym 1943 roku został mianowany Komendantem Kierownictwa Dywersji Obwodu (Kedyw) i rozpoczął tworzenie oddziału partyzanckiego. Do jego oddziału przybywali początkowo mieszkańcy Wzdołu Rządowego, potem Suchedniowa i Kielc. Byli to ludzie wyróżniający się w działalności konspiracyjnej, sprawdzeni, rzec można wybrani. Stąd też w maju 1943r. oddział dywersyjny M. Sołtysiaka – „Barabasza” nazwano „Wybranieccy”. Pierwszą poważną akcją oddziału było opanowanie Chęcin w marcu 1943 roku i rozbicie tamtejszego aresztu. W czerwcu 1943 roku „Wybranieccy” przeszli do lasu Cisowskiego, nieopodal Daleszyc, gdzie byli dobrze przyjmowani. Pierwsze miesiące istnienia oddziału poświęcone były głównie sprawom organizacyjnym. „Barabasz” starał się stworzyć zespół zgranych ludzi, odpowiedzialnych za siebie nawzajem. Z wielką uwagą odnosił się do spraw wychowawczych, gdyż średnia wieku partyzantów wynosiła 19 lat. Dbał aby warunki w jakich przyszło im żyć, nie odcisnęły negatywnego piętna na ich psychice.
Dzięki takiej postawie oddział „Wybranieckich” był zawsze zwarty, zgrany i apolityczny. Na początku 1943 roku oddział liczył 12 ludzi słabo uzbrojonych. Rok później oddział liczył ponad 160 osób, a w końcu 1944 roku miał 300 dobrze uzbrojonych i wyekwipowanych żołnierzy .
Główna baza oddziału znajdowała się w lasach cisowskich nieopodal Daleszyc.
Oddział „Wybranieccy”, jako jedyny w Górach Świętokrzyskich, nie był demobilizowany na okres zimy, prowadząc wtedy normalną dywersyjno-sabotażową i likwidacyjną działalność na swoich terenach.
Najważniejsze akcje „Wybranieckich” w 1943 roku to :
·Spalenie dokumentów w 7 urzędach gminnych.
·Likwidacja konfidentów.
·Zamach na gestapowca Hansa Wittka (przeżył mimo 14 ran).
·Rozbicie magazynu żywności w Jędrzejowie.
Natomiast w 1944 roku wraz ze wzrostem liczebności oddziału, wzrosła skala akcji bojowych :
·Opanowanie Daleszyc i liczne walki w tym rejonie.
·Akcja na pociąg k/Miąsowej.
·Opanowanie Chmielnika.
·Wysadzenie słupów wysokiego napięcia.
W 1944 roku „Wybranieccy” tworzą I kompanię I Batalionu Pułku Piechoty Legionów AK. Uczestnicząc w realizacji planu „Burza” (marsz na pomoc Powstaniu Warszawskiemu) walczą pod Antoniowem, Zaborowicami i Radkowem. Po rozwiązaniu II Dywizji Piechoty AK oddział zostaje podzielony na mniejsze części i ulokowany w Dolinie Wilkowskiej (rejon Ciekot i Wilkowa). Przebywa tam do nadejścia Armii Czerwonej. W czasie działań „Wybranieckich” poległo 44 żołnierzy i dowódców. „Barabasz” i jego podkomendni wyróżniali się zdecydowaniem i patriotyczną postawą. Swą młodość oddali walce o wolność Polski. Sam dowódca wyróżniał się niezależnością poglądów. Kierował się nie tylko rozkazami dowództwa, ale także własną oceną sytuacji. Cieszył się wielkim prestiżem i autorytetem wśród podkomendnych i ludności cywilnej. Bardzo aktywny, rwał się do walki czasem wbrew życzeniom władz zwierzchnich.
W tych trudnych latach, mimo rozlicznych obowiązków, znalazł sobie towarzyszkę życia, w osobie Renaty Nowak, znajomej z tajnych kompletów. Konspiracyjny ślub wzięli w kościele w Leszczynach 15 maja 1944 roku. Pan młody występował pod fałszywym nazwiskiem „Mateusz Sobczak”.
Po wojnie „Barabasz” jak wielu jego kolegów był poszukiwany przez Urząd Bezpieczeństwa. Przez jakiś czas ukrywał się. We wrześniu 1949 roku Marian Sołtysiak został aresztowany i skazany na 7 lat więzienia. Karę odbywał w więzieniu w Kielcach przy ul. Zamkowej. Po 5 latach odbywania kary (17 września 1954 roku) został zwolniony ze względu na zły stan zdrowia. Zamieszkał z żoną i synem Andrzejem w Kielcach przy ul.Sienkiewicza 23.
W mieszkaniu był założony podsłuch, a każdy jego krok był bacznie obserwowany. W pracy był szykanowany i oskarżany o malwersacje finansowe. Pracował w Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, a mimo to nie stracił kontaktu z przyjaciółmi z oddziału. Wolny czas poświęcał pisaniu historii „Wybranieckich”. Ukazała się ona najpierw w prasie, w odcinkach, a następnie w formie książki pt. „Chłopcy „Barabasza” wydanej przez PAX.
Pod naciskiem cenzury musiał usunąć z książki wiele fragmentów, czego nie mógł sobie później darować. Często uczestniczył w spotkaniach byłych żołnierzy AK z ludnością Daleszyc i Cisowa. W 1983 roku wspólnie z kolegami ufundował tablicę w kościele w Daleszycach, jako wyraz wdzięczności za pomoc okazaną w latach okupacji.Po przejściu na emeryturę długie miesiące spędzał na Mazurach, w swoim domu w Milukach koło Ełku.
Zmarł 18 grudnia 1995 roku w szpitalu w Kielcach. Został pochowany na cmentarzu komunalnym w Ełku. Marian Sołtysiak miał stopień wojskowy pułkownika i wiele odznaczeń, m.in. : Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari, Krzyż Walecznych, Krzyż Armii Krajowej, Medal Wojska Polskiego. Obecnie Jego imię nosi Szkoła Podstawowa w Daleszycach.
Opracowała mgr Jolanta Rusak
Subskrybuj:
Posty (Atom)