o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MIESZKAŃCY ZDRADZONYCH MIAST. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MIESZKAŃCY ZDRADZONYCH MIAST. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 maja 2011

Lwów * Breslau * R.i.P Ofiary z d r a d y

"  Codziennie 40 milionow gwozdzi w 40 milionow desek. "Moze" juz wystarczy ?!? Za " z lornetka wsrod...blogerow" : " Możecie mnie nazwać „bezmózgim pisiorem”, gdyż: · nie akceptuję rządzących, którzy przez cztery kolejne lata prawie wszystkie niepowodzenia zwalają wyłącznie na poprzedników; · plami mój honor Polaka zachowanie się władz przed i po katastrofie smoleńskiej; · nie potrafię się zachwycać geniuszem Cichopek, Ibisza, Drzyzgi, Wojewódzkiego, Majewskiego, Kory, Dody i innych „gigantów” rozrywki; · nie potrafię przyjąć do wiadomości, że pętak bez matury mówi o jednym z najwybitniejszych polskich polityków, że jest chujem; · nie rozumiem, dlaczego w roli „sumienia narodu” występują celebryci, którym trudno sklecić dwa mądre zdania; · nie mogę pojąć, że w wolnej Polsce byli aparatczycy opływają w luksusy, zaś ludzie prawdziwej „Solidarności” żyją w nędzy i zapomnieniu; · jestem zszokowany, że w moim kraju najbardziej nienawidzą J. Kaczyńskiego, zaś Jaruzelskiego i Kiszczaka uczyniono ludźmi honoru; · jestem smutny, gdy patriotów i ludzi głębokiej wiary określa się mianem „swołoczy”; · nigdy nie zgodzę się z hipokryzją i obłudą PO oraz sprzyjających jej mediów; · nadal mam ideały, wierzę i wiem, że istnieją wspaniali LUDZIE!"  

woockie

Akcja "Znicz w parku"
Jakiś czas temu umówiliśmy się w redakcji, by 1 listopada zapalić lampkę na zapomnianej kwaterze cmentarnej - w pobliżu własnego miejsca zamieszkania. Dziś w miejscach dawnych cmentarzy częstokroć mieszczą się miejskie parki. O wielu miejscach wiecznego spoczynku dawnych mieszkańców Śląska, nikt dzisiaj już nie pamięta. Wybrałem się zatem w ostatni poniedziałek w jedno takie miejsce.





Fot. Maciej Wołodko
Obecnie jest to niewielki skwer za zajezdnią tramwajową nr 6 (Dąbie), przy ul. Wróblewskiego. O cmentarzu w tym miejscu dowiedziałem się w formie miejskiej legendy, powtarzanej po zmroku przy paru puszkach piwa. Jak zwykle w takich przypadkach, potraktowałem rzecz jako "możliwe, ale mało wiarygodne". Dopiero w ubiegłym roku trafiłem (przypadkiem) na ślad tej historii w dokumentach. Gregor Thum w książce "Wrocław obce miasto 1945 i potem", przytacza obszerne fragmenty pamiętników i wspomnień polskich osadników z lat 1945-1947. I jest: w maju 1945 roku, gdy szło się Tiergartenstrasse w stronę osiedli Bischofswalde i Zimpeln i gdy minęło się zajezdnię tramwajową, mijało się także po lewej stronie zbiorowe groby, do których starszy mężczyzna zwoził furmanką ciała. Tak zanotowała w swoim pamiętniku kobieta, która wraz z rodziną i całym dobytkiem w kilku walizkach podążała ku mniej zniszczonej części Breslau (osiedle Bischofswalde). Widok, komponujący się z rykami niedożywionych zwierząt z ZOO i przewróconym nieopodal składem tramwajowym, był - jak wspominała - przygnębiający i irracjonalny. Tyle dokumenty.

Kogo tam pochowano? Okolicznych mieszkańców? Przymusowych robotników budujących niedaleko pod gradem radzieckich bomb pas startowy lotniska (dzisiejszy plac Grunwaldzki)? Obrońców Festung Breslau? Albo i jego zdobywców... Nie wiem.

Było jednak rzeczą naturalną, że lampkę pójdę zapalić właśnie tam - w miejscu, które składa się na mój heimat, które mijam tysiące razy, które nasiąkło drobnymi wspomnieniami (dobrymi i złymi), które na najprywatniejszej mapie świata jaką wielu z nas nosi w głowach, leży dla mnie w ścisłym centrum. Na tym niewielkim obszarze, gdzie ojczyzną jest każdy kamień i każde drzewo. Gdzie każda z ulic pamięta nasze dzieciństwo, dorastanie, kłótnie, miłości, pasje, czy smutki. Gdzie rozpoznajemy nawet zapach powietrza i codzienne dźwięki. W miejscu, w którym wracając z dłuższej podróży i zbliżając się do domu człowiek czuje już, że jest u siebie.

Wybaczcie mi tę poetycką dygresję o ojczyźnie, ale ona ma na celu pokazać, jak wielkie było moje zdumienie gdy dotarłem na miejsce. Pod sporych rozmiarów iglakiem stał krzyż. Stary, zdaje się z metalowych kątowników i skorodowany. A pod krzyżem stał świeżo zapalony znicz. Jakby zmaterializował się tu przed chwilą. Wytrzeszczyłem oczy nie bardzo wiedząc jak to się stało, że nigdy wcześniej go nie zauważyłem. I jak to się stało, że ktoś uprzedził mnie dziś ze zniczem w tym parczku. Osłupienie przerodziło się w wątpliwości. Może to zbieg okoliczności? Może tu później ktoś zginął - np. wpadł pod tramwaj trzy kroki dalej i stąd krzyż w tym miejscu? Stoi w cieniu, więc mijając go codziennie tramwajem lub autem, nie zwróciłem nań uwagi. Przechodziłem tędy setki razy, siadywałem na pobliskiej ławce - nie popatrzyłem i już. Być może tych dwóch historii: grobów z 1945 i krzyża nic nie łączy. - Mój krytyczny umysł ze wszystkich sił próbuje sfalsyfikować cisnącą się na usta teorię. Mimo wszystko, nie jestem w stanie tego wykluczyć. To może być krzyż dla pogrzebanych tu ofiar oblężenia Festung Breslau. I ktoś o nim jeszcze pamięta.

Ustawiam obok drugą lampkę, robię kilka ujęć i wracam do spraw współczesnych.









Maciej Wołodko
http://www.slaskwroclaw.info/index5.php?wiersz=2


APPENDIX.
POpolsza.

Nawet "DONALD MA TOLE" jest przestępstwem

Dołek i po 2 tys. grzywny za transparent
Władza nie odpuści nawet Donala co "MA TOLE".
Wydawało się że transparenty tej treści będą "bezpieczne" dla kibiców, ale nic z tego.
Jak informuje PAP:
Podczas meczu piłkarskiego Wisła Płock - Sokół Sokółka [...] na ogrodzeniu stadionu zawieszono m.in. transparenty o treści: "Wolna Białoruś. Wolne stadiony", "Tola ma Donalda. Donald ma Tole" i "Copacabana"

Czterech kibiców Wisły Płock, którzy wywiesili na ogrodzeniu stadionu transparenty krytykujące władzę, zostało zatrzymanych przez policję
Jak poinformował rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz, zatrzymani kibice w wieku 20-30 lat złamali regulamin stadionu i naruszyli przepisy ustawy o imprezach masowych. Wywiesili podczas wczorajszego meczu transparenty o treści niezgodnej z charakterem imprezy. W ich sprawie skierowany został do sądu wniosek o karę grzywny i objęcie zakazem stadionowym.




Poniżej "DONALD MA TOLE" sprzed kilku dni:

 
 Uzupełnione:


Jak informuje lokalny portal:

"W drugiej połowie meczu spiker zaapelował do kibiców o zdjęcie transparentów, bo z godnie z przepisami zakazane jest umieszczanie napisów, niemających związku z wydarzeniem sportowym. Reakcji nie było, więc po kilku minutach do ogrodzenia żwawym krokiem ruszyło 6-7 ochroniarzy. Gdy byli około 50 metrów od celu, kibice szybko zdjęli transparenty, a publiczność ryknęła śmiechem. Tuż po meczu, już po godzinie 20, dość liczne siły policji zebrały się przed wejściem na trybunę wschodnią.[...]
policja zatrzymała czterech kibiców, w tym gniazdowego, czyli kibica prowadzącego doping [...]


Sprawa jest rozpatrywana w trybie przyśpieszonym, policja wnioskuje o karę po 2 tys. zł grzywny i zakaz stadionowy dla każego z zatrzymanych. - Przekazaliśmy materiały do sądu, sędzia właśnie się z nimi zapoznaje, a zatrzymani nadal są w areszcie - informuje Piotr Jeleniewicz. - Kibice złamali zakaz wywieszania informacji niezwiązanych z meczem i zgodnie z prawem, policjanci jako świadkowie wykroczenia czy przestępstwa musieli podjąć w związku z tym takie działania. Nie ma w tym żadnej nagonki na kibiców. [...] O tym, czy aresztowani są winni zarzucanych im czynów zadecyduje niezawisły sąd. "