o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ROSJA WNP. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ROSJA WNP. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 czerwca 2008

BELARUSS

3 maja 2008 - 18:00
Marzą o demokratycznej Białorusi
Alieksiej Kontar z Mińska, kiedy tylko przyjechał do Opola, wydrukował ulotki o tym, co się dzieje na Białorusi. Nikt się jednak nimi nie interesował.
Aleksiej, Anastazja i Luba - wierzą, że Białoruś wkrótce będzie demokratycznym krajem.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ
Artystką nie trzeba się urodzić29-03-2008
Patrycja święta nie jest14-03-2008
Grosz to też jest pieniądz14-03-2008

- Stałem w pobliżu tych, co rozdawali ulotki reklamujące kosmetyki, ludzie pewnie myśleli, że wciskam im to samo - mówi 21-letni chłopak. - Ale zrozumiałem to dopiero później. - U nas na Białorusi jest tak, że łapie się ulotkę i ucieka jak złodziej - włącza się do rozmowy 22-letnia Luba Citova z Mińska. Tak jak Alieksiej od roku studiuje na Uniwersytecie Opolskim. I podobnie jak on, za "złe zachowanie” (tak im uzasadniono) ma zamkniętą drogę na białoruskie uczelnie. Luba ciągle ucieka gdzieś myślami. - Kiedy cztery lata temu mojego ojca skazano na 12 lat więzienia, musiałam zarabiać na rodzinę, bo mama była chora - opowiada. - Byłam sprzątaczką, ekspedientką i prowadziłam też firmę, dopóki prezydent nie obłożył nas dodatkowym podatkiem, żeby przestało się opłacać.- Dziewczyny takie jak Luba na demonstracjach są najlepsze - śmieje się Alieksiej. - Pod kurtką przemyci więcej, no i nikt się niczego nie domyśli po niepozornej dziewczynie. Podczas prezydenckich wyborów w 2006 roku na placu namiotowym w Mińsku młodzi krzyczeli: - Samozwaniec Łukaszenka! Sfałszował wyniki referendum, chce być na trzecią kadencję! Razem z nimi krzyczała też Luba. Podchodzili do nich starsi, pod połami kurtek przynosili jedzenie. - Ale to rzadkość, bo ci starsi przeważnie są za prezydentem - tłumaczy Luba. - Niewiele w życiu widzieli. Wierzą, że to, co białoruskie, jest najlepsze. Skąd mają wiedzieć, że może być inaczej, nigdy nie opuszczali Białorusi. Alieksiej: - Za prezydentem była też moja babcia, chciała portret "Baćki” (Ojczulek, tak mówią starsi o Łukaszence) wieszać na ścianie. Potem wielu zmieniło zdanie, kiedy prezydent polikwidował wszystkie przejazdy ulgowe - dla młodzieży, chorych i starszych. Dla ratowania państwowej kasy.
OMON, czyli ZOMO
Kiedy na plac Kalinowskiego w Mińsku (naprawdę nazywa się Lenina, ale młodzi nie używają tej nazwy) wjeżdżał oddział OMON-u, jednostka milicji do tłumienia zamieszek, starsza kobieta złapała Lubę za rękaw, chciała wyciągnąć z kotłującego się tłumu. Ale i tak Luba z innymi trafiła za kratki, przesiedziała dziesięć dni. - Potem w telewizji pokazali ludzi w namiocie, którzy brali narkotyki, i dwóch nagich chłopaków - z komentarzem, że przeciwko Łukaszence demonstrowali homoseksualiści, narkomani i faszyści. O tych z OMON-u mówią, że są tacy jak w czasach PRL byli nasi zomowcy. - Kiedyś wpadłem na rozklejaniu plakatów szkalujących prezydenta, ale milicjanci mnie puścili, bo z nimi czasem się dogadasz - opowiada Alieksiej. - Ale z tymi z OMON-u nie ma szansy. Wcielają chłopaków ze wsi, pokażą lepsze życie, wytłumaczą, że studentom w głowach się przewraca, to wystarczy…Na oczach dziennikarzy milicja i OMON zachowują się normalnie. - Ale jak cię już wrzucą do "mentowozu”, kiedy już nikt nie widzi, to potrafią skopać, wyzwać, używają sobie na studentach - dodaje 22-letnia Anastazja Vasilenko. Na studia do Opola przyjechała z Baranowicz. Podobnie jak Alieksiej i Luba, ma zamkniętą drogę na białoruskie uczelnie - za to, że nie przytakiwała Łukaszence.- Umierałam ze strachu, kiedy zgarnęli nas z demonstracji - wspomina Anastazja. - Powiedzieli, że wiozą nas na cmentarz, ale zanim tam dojadą, to zdejmą spodnie i będę im musiała zrobić… no, coś nieprzystojnego, aż wstyd mówić - opowiada Anastazja. - W końcu minęli cmentarz i skierowali się do budynku milicji. Moi rodzice nie wiedzieli, co się ze mną dzieje, bo przetrzymywali mnie przez kilka dni. No, a potem były niekończące się rewizje w domu.

Mandaty płaci opozycja
Na demonstrację w Mińsku, przy miasteczku namiotowym przyszła też mama Luby, wcześniej była reżyserem widowisk teatralnych. Nacierający na tłum omonowiec tarczą uderzył ją w twarz, złamał kobiecie nos. Kiedy cztery lata temu jej męża i ojca Luby skazano na 12 lat więzienia, z pensji reżysera nie utrzymałaby czwórki dzieci, otworzyła więc sklep z ubraniami. Ojciec Luby - wysoki oficer białoruskiej armii - został mimowolnym opozycjonistą. Luba: - Przypadkiem był świadkiem, jak ktoś ważny kogoś postrzelił. Nie powinien tego widzieć, a że nie chciał kłamać, więc wrobiono go, że niby pomagał w fałszowaniu dokumentów. Przeprowadzono szybki proces, a póki u władzy jest ten prezydent, to nie ma szansy na sprawiedliwość. Na dziesięć lat posadzili też podwładnego mojego ojca, młodego oficera. - Luba ma takie dni, że musimy ją siłą trzymać, żeby nie wyrwała się do Mińska, chce zobaczyć, co w domu - opowiada Anastazja. - A najbardziej tęskni do chłopaka. On od kilku miesięcy siedzi w więzieniu, za zorganizowanie demonstracji w dniu niepodległości. Od więziennego brudu kilka miesięcy temu nabawił się groźnej infekcji oczu, może być problem, bo w więzieniu nikt go nie leczy.
Anastazja i Alieksiej tłumaczą jej wtedy, że to, co najlepszego może dla nich zrobić, to pozostać w Opolu, bo dzięki temu może przesyłać im jakiekolwiek pieniądze. Do Polski trafili dzięki programowi pomocowemu naszego rządu dla młodych białoruskich opozycjonistów. Alieksiej studiuje na UO psychologię, Anastazja turystykę, a Luba kulturoznawstwo. Na Białoruś jeżdżą rzadko. Bo pierwsze, nigdy nie wiadomo, czy władze pozwolą im znów wyjechać, a po drugie, taka podróż trochę kosztuje. Więc jeśli już jadą, to w obie strony… autostopem. Alieksiej, żeby władze wypuściły go do Polski, musiał zapłacić kilka wiszących na nim mandatów, m.in. za zaśmiecanie - czyli za… rozdawanie ulotek. Wcześniej miał swoje sposoby, żeby unikać płacenia. - Kiedy po pieniądze przychodził komornik i pytał o Alieksieja, to ja mu mówię, że jestem jego bratem, a gdzie on jest, nie wiem, ale nie warto go szukać, bo on alkoholik - śmieje się chłopak.Zresztą przeważnie nie ze swoich pieniędzy płacili za te mandaty. Ich wysokość przekracza to, co ludzie są w stanie zarobić przez miesiąc. - Za mnie mandaty płaciła opozycja - mówi Luba.

Ile można czekać
Anastazję denerwuje, że wielu opozycjonistów, szczególnie starsi, siedzi i dyskutuje, ale niewiele z tego wynika. - My chcielibyśmy działać, a oni mówią, że trzeba czekać, aż Łukaszenka sam odejdzie - mówi Anastazja. - Ale my już nie chcemy czekać, bo może być tak jak na Kubie z Fidelem Castro. Widzimy, co zrobiono w Polsce, chcielibyśmy, żeby Białoruś też była takim normalnym krajem. Mówią, że trzeba rewolucji, której dokonają wykształceni ludzie z miast, bo głównie w miastach rozumieją więcej. Na wsi prezydent miał zawsze poparcie, tam ludzie wiedzą tyle, co zobaczą w rządowej telewizji. A ta np. promuje ostatnio najnowszy pomysł Łukaszenki, czyli agrogorodki (rolnicze miasteczka), zachęca młodych, żeby w nich zamieszkali.- Telewizja pokazuje budynki o zachodnim standardzie, ale już nie to, że wychodki są na dworze - śmieje się Alieksiej. - I że po kilku miesiącach dachy zaczynają przeciekać i ludziom kapie na głowę. A w sklepach można kupić tylko chleb, wódkę i papierosy. Wielu młodych z wyższym wykształceniem nie ma wyboru, muszą zamieszkać w agrogorodkach. Każdy, kto ukończy państwową uczelnię, przez dwa lata oddaje pieniądze za naukę. Przed studiami podpisują kontrakt, że podejmą pracę tam, gdzie skierują ich władze.Alieksiejowi, Lubie i Anastazji podoba się w Polsce, ale po studiach chcą wrócić do siebie. Luba marzy, żeby w Mińsku założyć szkołę artystyczną dla dzieci i młodzieży. - Wystarczająco już u nas młodzieży się zmarnowało, a Łukaszenka krzyczy, że chłopcy powinni pracować w kołchozach, a dziewczyny zaraz po 18-ce powinny rodzić - tłumaczy. Anastazja marzy o firmie turystycznej: - Mamy tyle pięknych zakątków i zamków, mogłabym wam je pokazywać. Ale u nas nie ma szacunku do przeszłości, nikt niczego nie remontuje, więc jeśli Łukaszenka porządzi dłużej, to wszystko całkiem popadnie w ruinę. Alieksiej jest przekonany, że nawet jak nastąpią zmiany na Białorusi, to ludziom szybko się nie poprawi: - Bo trzeba będzie posprzątać bałagan po Łukaszence, a to zabierze dużo czasu. Ale musimy to zrobić… 27 maja na Piastonaliach z pomocą polskich kolegów zorganizują Dzień Białorusi. Chcą, żeby wiedza o Białorusi dotarła do każdego.
powrót
wyślij
wydrukuj
zgłoś błąd
FORUM
zauroczony, 8 maja, 22:23Luba jest zajeta, a wie ktos moze jak tam sprawy uczuciowe Anastazji? :*
reracz, 8 maja, 00:52Trochę się to kupy nie trzyma. Obecnie nie ma bardziej napastliwego i wrogiego ustroju wobec wszystkich innych niż on sam od demokracji. Jest to najbardziej nietolerancyjny ustrój, nie uznający żadnego innego. A patrząc z własnego POdwórka demokrację można określić jako dyktaturę środowisk i [...]
pomroczność jasna, 8 maja, 00:43Myśle, że ci ludzie sami nie widzą co sobie szykują. Jeśli będą mieli takiego wyzwoliciela z komunizmu jak my i takich samych jego spadkobierców to mogą się obudzić z ręką w nocniku. Bezrobocie, rozkradanie czego się da i szukanie jedzenia w śmietniku to bedą prawdopodobne owoce możliwego przewrotu.