WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą STAGFLACJA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą STAGFLACJA. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 4 sierpnia 2011
tusq vincent staglation * 02/2011
16.02.2011 22Rząd Tuska zafundował nam STAGFLACJĘ
ZACHOWAJ ARTYKUŁ
Zieloną wyspą już dawno przestaliśmy być. Kryzys jest zresztą dla gospodarki rzeczą normalną. Warto jednak spojrzeć, że dzieje się coś znacznie gorszego aniżeli sam kryzys gospodarczy. Zapowiada się bowiem, że wkrótce konieczne będzie stawienie czoła nowemu zjawisku: stagflacji.
Pojęcie to pięknie wyjaśnił już w 2008 r. nasz wspaniały min. finansów:
"Wchodzimy w okres stagflacji (wysokiej inflacji i malejącego tempa wzrostu gospodarczego) - tak obecne problemy polskiej gospodarki podsumował minister finansów Jacek Rostowski. Zwrócił uwagę, że głównym elementem wzrostu cen żywności są rosnące ceny żywności przetworzonej, a tu zasadniczą rolę odgrywają koszty pracy" (onet.pl)
Co prawda, pomylił się nieco co do czasu i co do przyczyn (w Polsce "koszty pracy" polegają na tym, że pracownik kawiarni musi pracować 3 godziny żeby sobie taką kawę kupić) ale rację ma co do tego, iż zjawisko stagflacji polega na jednoczesnej inflacji i malejącym wzroście gospodarczym.
Moim zdaniem do stagflacji przyczyni się przede wszystkim idiotyczny pomysł w postaci podwyżki podatku VAT. Otóż podwyżka ta będzie wpływać na wzrost kosztów produkcji, a co za tym idzie do inflacji kosztowej. Niestety działa to jak spirala, na wszytskich poziomach produkcji (komponenty, transport, usługi...). W konsekwencji nie dość że i tak popyt jest mały, to z powodu znacznego wzrostu kosztów nie można się spodziewać normalnym w tym wypadku obniżeniem cen. Może to mieć tragiczne skutki dla nas.
Zamiast podwyżki VAT trzeba było pomyśleć wcześniej o stymulowaniu spowolniałej gospodarki.
Gdy słyszę na dodatek o podwyżce stóp procentowych (jako niby odpowiedź na inflację), o której bębnią już wszystkie media, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Czyżby rząd nie dostrzegał, że to nie nie inflacja popytowa, lecz podażowa?
Temat może trudny, ale zapraszam do dyskusji, a przede wszystkim publicznej dyskusji na ten temat z lemingami, którzy przecież tak "świetnie znają się na ekonomii".
++++++++++++++++++++++++
To nie jest wcale trudny temat, podwyżka VAT tak działa niekorzystnie
Za podwyżkę VAT powinien ten rząd do końca życia gnić w kamieniołomach. W ogóle sam VAT na podstawowe dobra, usługi jest czymś niebywale kretyńskim, inflacjogennym przy każdej podwyżce, zaś inne towary można zwykle oharaczować akcyzą, jak alkohole, albo podatkiem od zbytku-luksusu.
To inflacja cenowa, kosztowa wynikająca z podwyżek VAT, oraz innych czynników, kosztów, a nie z nadpodaży pieniądza, którego jest o wiele za mało w typowej rodzinie, u typowego czyli biednego Polaka. Pieniądz w Polsce krąży w różnych obiegach, w tej prawdziwej gospodarce jest go niewiele. Stąd nic się nie opłaci, nie ma w kraju optymalnego, stałego popytu na towary, usługi. Eksport zaś łatwy nie jest. Kurs złotówki też nie ułatwia zadania podczas zwyżek, kto chce opcje? ;)
Podwyżka stóp jest sabotażem na miarę dawnych działań Balcerowicza, znowu zaczynają schładzać zimną jak lód gospodarkę. To już całkiem zablokuje wzrost PKB tego prawdziwego z produkcji i jej zakupów. To oznacza wyższe oprocentowanie kredytów i... lokat dla tych co mają nadwyżki, czyli 5% właścicieli Polski. Tu się PKB "wyrówna" na lichwie, ale to wirtualny wzrost nie daje miejsc pracy, niczego dobrego poza mnożeniem kasy przed mających już jej nadwyżkę.
Stagflację, deflację pieniężną wywołują nieudolne rządy szkodników. Ciekawe co by powiedział śp szef NBP. Zaś koszty pracy to mantra stała tych szkodników od 1990 roku. Niech idą do Niemiec i innych krajów UE gdzie koszty pracy są "niskie", a płaca minimalna czy urzędowa czy innego systemu sięga 2 tys euro. U nas 1000zł plus FUS.
Należało podwyższyć podatki dochodowe zamożniejszym grupom jak dawniej i przywrócić stare progi PIT i nawet podnieść CIT z dokręceniem śruby, ponadto większy podatek Belki z jego uszczelnieniem, podatek obrotowy dla korporacji, banków, spekulantów walutowych.
Akcyzę na artykuły luksusowe. Ktoś kto kupuje jacht, drogi samochód niech zapłaci połowę więcej, stać go. Jeżeli się system zawali będzie jadł podeszwy swoich drogich butów w zupce jak w Leningradzie. Zatem niech szanują zamożni system w którym tak im dobrze. Lepiej już być nie może IM, a gorzej i owszem.
Tak naprawdę pieniądze powinien naród emitować. To rozwiąże masę problemów. To będzie koniec systemu i początek nowego, lepszego świata, Odebrać bankom ich przywileje, prawo kreacji pieniądza. Niech zamienią się w zwykłe kasy pożyczające realne pieniądze.
Marek Kajdas 17.02.2011 18:27:03To inflacja cenowa, kosztowa wynikająca z podwyżek VAT, oraz innych czynników, kosztów, a nie z nadpodaży pieniądza, którego jest o wiele za mało w typowej rodzinie, u typowego czyli biednego Polaka. Pieniądz w Polsce krąży w różnych obiegach, w tej prawdziwej gospodarce jest go niewiele. Stąd nic się nie opłaci, nie ma w kraju optymalnego, stałego popytu na towary, usługi. Eksport zaś łatwy nie jest. Kurs złotówki też nie ułatwia zadania podczas zwyżek, kto chce opcje? ;)
Podwyżka stóp jest sabotażem na miarę dawnych działań Balcerowicza, znowu zaczynają schładzać zimną jak lód gospodarkę. To już całkiem zablokuje wzrost PKB tego prawdziwego z produkcji i jej zakupów. To oznacza wyższe oprocentowanie kredytów i... lokat dla tych co mają nadwyżki, czyli 5% właścicieli Polski. Tu się PKB "wyrówna" na lichwie, ale to wirtualny wzrost nie daje miejsc pracy, niczego dobrego poza mnożeniem kasy przed mających już jej nadwyżkę.
Stagflację, deflację pieniężną wywołują nieudolne rządy szkodników. Ciekawe co by powiedział śp szef NBP. Zaś koszty pracy to mantra stała tych szkodników od 1990 roku. Niech idą do Niemiec i innych krajów UE gdzie koszty pracy są "niskie", a płaca minimalna czy urzędowa czy innego systemu sięga 2 tys euro. U nas 1000zł plus FUS.
Należało podwyższyć podatki dochodowe zamożniejszym grupom jak dawniej i przywrócić stare progi PIT i nawet podnieść CIT z dokręceniem śruby, ponadto większy podatek Belki z jego uszczelnieniem, podatek obrotowy dla korporacji, banków, spekulantów walutowych.
Akcyzę na artykuły luksusowe. Ktoś kto kupuje jacht, drogi samochód niech zapłaci połowę więcej, stać go. Jeżeli się system zawali będzie jadł podeszwy swoich drogich butów w zupce jak w Leningradzie. Zatem niech szanują zamożni system w którym tak im dobrze. Lepiej już być nie może IM, a gorzej i owszem.
Tak naprawdę pieniądze powinien naród emitować. To rozwiąże masę problemów. To będzie koniec systemu i początek nowego, lepszego świata, Odebrać bankom ich przywileje, prawo kreacji pieniądza. Niech zamienią się w zwykłe kasy pożyczające realne pieniądze.
http://makowka.nowyekran.pl/post/3044,rzad-tuska-zafundowal-nam-stagflacje
Subskrybuj:
Posty (Atom)