o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

piątek, 7 maja 2010

w takiej polskorosji jesteś

Córka śp. Zbigniewa Wassermanna jedzie do Moskwy by zidentyfikować ciało Ojca. Na miejscu zostaje poddana impertynenckiemu przesłuchaniu przez klasycznego sowieckiego prokuratora, obcesowo wypytującego o sprawy nie mające nic wspólnego ze śmiercią ojca, natomiast wiele z wiedzą rosyjskiego wywiadu o Zmarłym - byłym koordynatorze polskich służb specjalnych. Podsuwa się zszokowanej kobiecie do podpisu zgodę na zniszczenie pokrwawionej odzieży ojca (potencjalnie bezcennego dpwpdu do niezależnych badań kryminalistycznych i medycyny sądowej) oraz oddaje się jej drobiazgi osobiste ojca, które wyglądają na świeżo wyczyszczone. Przy tym wszystkim zdaje się nie jest obecny żaden polski dyplomata, a tłumacza zapewniają Rosjanie.
Gdybym to ja siedział w tych okolicznościach na krześle przed biurkiem rosyjskiego czynownika, nie byłbym sam. Byłoby nas trzech. Po mojej lewej stronie siedziałby młody, podejrzanie muskularny i dziwnie spostrzegawczy wicekonsul z biegłą znajomością jezyka rosyjskiego i włączonym cyfrowym dyktafonem w kieszeni marynarki. Po mojej prawej stronie siedziałby prawnik z ambasady, demonstracyjnie trzymający na wierzchu notes i włączony dyktafon.

Po każdym pytaniu, wicekonsul po lewej bez pośpiechu tłumaczyłby mi pytanie rosyjskiego prokuratora na angielski, dając mi w ten sposób czas do namysłu. Na irytację czynownika, że on też zna angielski, więc tłumacz niepotrzebny, wicekonsul odparłby chłodno, że rosyjski zna tak samo dobrze jak prokurator, a angielski lepiej, więc rozmowa będzie przez niego albo wcale.

Prawnik po prawej szeptałby mi do ucha: - … to pytanie jest w porządku, może pan odpowiedzieć … to też w porządku … na to pan nie musi odpowiadać jeśli pan nie chce … stop, na to pytanie proszę nie odpowiadać … proszę nie podpisywać zgody na zniszczenie rzeczy … proszę zapytać, czy może pan to wszystko zabrać ze sobą … proszę zapytać, czy zawartość telefonu komórkowego została skopiowana … proszę dopisać na marginesie protokołu: "zawartość telefonu skopiowana przez prokuraturę federalną FR", datę i inicjały … proszę się uprzejmie pożegnać …
następnie głośno do prokuratora: - spasiba, Iwan Wasiljewicz, do swidanja.

Gdybym poprosił, za dwa tygodnie dostałbym pocztą z ambasady spisany z nagrania stenogram rozmowy.
To byłaby, w okolicznościach po tego rodzaju katastrofie, zwykła pomoc prawna mojego państwa dla obywatela australijskiego, przesłuchiwanego przez władze lokalne w obcej jurysdykcji, w niejasnym celu.
Dla p. Małgorzaty Wassermann nie było takiej pomocy, a w praktyce nie było też dla pani Małgorzaty jej państwa. Nie istniało. Przed biurkiem rosyjskiego czynownika była w zasadzie bezpaństwowcem. Sytuację całkowicie kontrolował Rosjanin, pytał o co chciał, udzielał takiej informacji jak mu się podobało, uchylał się od odpowiedzi na pytania jak mu się podobało, rozgrywał scenariusz napisany całkowicie w Moskwie. Dobrze, że nie groził. Zaś przy pani Wassermann, obywatelce polskiej, nie było nikogo, kto przerwałby tą upokarzającą farsę i zadbał o jej interesy.
Nie lękajcie się jednak. Może jest sposób na cudowną reanimację państwa?

Istnieją dwa niedawne precedensy międzynarodowe niezależnego badania tragicznych zdarzeń związanych ze śmiercią przywódców, które w zamyśle sprawców były przeznaczone do zamiecenia pod dywan. Oba przyniosły interesujące wyniki.

1. United Nations International Independent Investigation Commission established pursuant to Security Council Resolution 1595 to investigate the assassination of Rafiq Hariri, the former Prime Minister of Lebanon on 14 February 2005.
http://www.un.org/apps/news/infocus/lebanon/tribunal/



2. United Nations Commission of Inquiry into the facts and circumstances of the assassination of former Pakistani Prime Minister Mohtarma Benazir Bhutto
http://www.un.org/News/dh/infocus/Pakistan/UN_Bhutto_Report_15April2010.pdf

Co by zatem było. gdyby Polska powiedziała "sprawdzam
"?

Co by było. gdyby rząd RP wystąpił formalnie do Rady Bezpieczeństwa ONZ o powołanie Niezależnej Międzynarodowej Komisji Śledczej dla przeprowadzenia dochodzenia w sprawie faktów i okoliczności śmierci Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Aleksandra Kaczyńskiego?

Albo chociaż niższej rangą Komisji Śledczej ONZ?
3. The United Nations International Independent Investigation Commission established pursuant to Security Council Resolution XXXX to investigate the death of the President of Poland, Lech Aleksander Kaczynski, on 10 April 2010..
albo

3. United Nations Commission of Inquiry into the facts and circumstances ofdeath of the President of Poland, Lech Aleksander Kaczynski.
Brzmi nieźle, nieprawdaż? Oczywiście taka komisja nie powstanie w kotle ścierających się przeciwstawnych interesów, jakim jest Organizacja Narodow Zjednoczonych.

Byłoby jednak pouczającym zobaczyć reakcję rządu Donalda Tuska na tego rodzaju propozycję. Rząd musiałby zostać do tego społecznie przymuszony, inaczej nie da się zrobić, ponieważ ONZ jest forum suwerennych podmiotów państwowych.

A jeśliby się udało rząd zmusić do złożenia takiego wniosku, to jak by glosowali Rosjanie? Z jednej strony, Rosja ma veto w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Z drugiej strony, podobno Rosja nie ma nic do ukrycia, więc dlaczegóż miałaby wetować międzynarodową wentylację katastrofy smoleńskiej?
Donaldzie Donaldowiczu, ja mam nadzieję, że ten pomysł nie pójdzie spać. Myślę, że lepiej jest zająć się tym teraz, mając jeszcze immunitet, niż gdyby kolejny rząd miał się tym zająć za pięć, dziesięć, albo dwadzieścia lat.
PS.
Otczestwo Donalda Donaldowicza nie jest w moich ustach szydercze.Ja po prostu ćwiczę, by się przygotować do nadchodzącej ery braterstwa. Na razie mi zgrzyta, ale z czasem się przywyczaję.

+++++++++++++++++++++++
http://wtemaciemaci.salon24.pl/

w y b i e r a j . . .

Sondaż z dn. 07.05.2010 głosów: 23013

Sprawdź archiwalne sondaże

http://www.wybory.xaa.pl/#archiwalne_sondaze
+++++++++++++++++++++

w cieniu

W cieniu wielkiej tragedii, jaką była śmierć wielkiego prezydenta (notabene jedynego prezydenta nie agenta) Lecha Kaczyńskiego, większości obserwatorów sceny politycznej i mediów(czy przez przypadek ???) umknęła informacja o zeznaniach złożonych przez byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa Janusza Stachowiaka, dotyczących współpracy Lecha Wałęsy – TW „Bolek” z polskojęzycznym aparatem terroru czyli policją polityczną jaką była służba bezpieczeństwa.

Były major SB Jausz Stachowiak zeznawał w procesie o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu.

Funkcjonariusz zeznał, że rejestrował Lecha Wałęsę jako tajnego współpracownika (TW) o pseudonimie „Bolek” a Wałęsa przysięgał nawet “na krzyżyk”, że będzie sumiennie pracował dla resortu.

J. Stachowiak przyznał, że Wałęsa został „stosunkowo łatwo” pozyskany do współpracy i że nie był ani zastraszany, ani też szantażowany. Tłumaczył, że współpracownicy pozyskani groźbą byli mniej efektywni. Esbek szczegółowo wyjaśniał motywy finansowe współpracy TW “Bolka” – „ Do 1974 r. prowadziłem teczkę pracy i personalną Lecha Wałęsy jako TW “Bolek”. Jego współpraca z SB od chwili pozyskania między 15 a 17 grudnia 1970 r. była intensywna przez 3-4 miesiące. Spotkania z nim oficerów prowadzących odbywały się kilka razy w tygodniu, a w jednym przypadku 2-3 razy dziennie. Do czerwca 1971 r. Wałęsa dostał za współpracę 20 tys. zł, przy średniej pensji stoczniowca 1600 zł” – powiedział J.Stachowiak.

Każdy kto czytał książkę Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka nie ma wątpliwości ,że L.Wałęsa był współpracownikiem SB. Informacje przekazane przez majora SB J.Stachowiaka tylko stawiają kropkę na i .

Nie należy stawiać L.Wałęsie zarzutu z tego powodu, że zdradził swoich kolegów. Tylko trochę szkoda, że tak łatwo zgodził się na te zdradę. Ale tę zdradę, to donoszenie można zrozumieć.

Natomiast nie można zrozumieć z jakiego powodu L.Wałęsa nie chce się do tego faktu przyznać ? Dlaczego do dziś nie potrafi „stanąć w prawdzie” przed opinią publiczną i oświadczyć- „byłem słaby, zdradziłem, zostałem złamany. Ale zerwałem tę współpracę, przestałem być judaszem” . „Przepraszam, że zostałem prezydentem aby wyczyścić swoje teczki, zniszczyć dowody na moją współpracę z SB”.

Może wtedy można by go wciąż uważać za autorytet. Tak wtedy mógłby zachować twarz.

A tak to mnożą się pytania czy aby na pewno współpraca z SB została zerwana w czerwcu 1971 r. ? Może współpraca z SB została zerwana, a nawiązana z wojskowym kontrywywiadem ? Kim tak naprawdę był kapciowy M.Wachowski ? Dlaczego jeden z funkcjonariusz SB, po zerwaniu współpracy przez L.Wałęsę zaczął pracowac znim w stoczni ?

Zakłamane elity budujące skorumpowaną III RP, stworzyły system odmowy wiedzy.Od 1989 r. akta, archiwa SB, były szczelnie zamknięte. Prawda znajdująca się w tych archiwach a dotycząca polskiej klasy politycznej ,szczególnie części polityków dawnej opozycji mogła porazić „zwykłych” Polaków.

Tym samym prawda o L.Wałęsie mogła zostać ujawniona dopiero gdy tworzyły się zręby IV RP, gdy powstał IPN. System odmowy wiedzy o totalitarnej PRL, stworzony przez A.Michnika, Ola Kwaśniewskiego i company spod znaku Unii Wolności(czy ktoś pamięta tę partię najmądrzejszych z mądrych ? ) i PZPR,o przepraszam z SLD, przestał funkcjonować gdy zaczął działać Instytut Pamięci Narodowej. Dopiero wtedy prawda o komunistycznym PRL, o jej zbrodniach, o systemie który funkcjonował dzięki sieci tajnych współpracowników(cóż za subtelna nazwa dla zwykłych zdrajców) zaczęła docierać do opinii publicznej.

Prawda ma to do siebie, że jest niewygodna. Prawda boli. Szczególnie boli gdy obala mity. Komunistów z SLD boli prawda o Katyniu, ponieważ podważa mit założycielski PRL-u, mit o wyzwoleniu Polski przez Armię Czerwoną, mit o PPR i Armii Ludowej agenturalnych organizacjach powołanych na rozkaz J.Stalina, a służących do zniewolenia Polaków.

Elity III RP, boli prawda o „Bolku”- L.Wałęsie, ponieważ ta prawda podważa mit o „okrągłym stole”. Mit o 1989 r. Prawda o „Bolku”pokazuje, że komuniści z PZPR, nie oddali władzy. Oni tą władzą łaskawie się podzielili z częścią opozycji. Pod jednym warunkiem. Będzie „gruba kreska”. Tych wszystkich z PZPR, SB, którzy zniewalali Polskę, którzy byli polskojęzycznymi namiestnikami J.Stalina i jego następców nie będziemy rozliczać.

Prawda o początkach III RP, boli. Musi boleć. Elity mogą się czuć zagrożone. Im więcej tej prawdy ,tym bardziej jest ona groźna. Może Polacy za dużo zrozumieją.

Należy wiec zlikwidować źródło prawdy historycznej. Tym źródłem jest IPN. Dlatego też należy elity III RP postanowiły zlikwidować IPN. Zmiana ustawy o IPN, dokonana przez pomyłkę obywatelską jest de facto likwidacją prawdy. Pomylka Obywatelska pokazała swoje prawdziwe oblicze- oObrońcy PZPR i postkomunistycznych elit III RP. Prawdę należy zabić. Wybierzmy tylko przyszłość. Zabijmy patriotyzm. Zapomnijmy o patriotach. Zapomnijmy o Lechu Kaczyńskim.

Zlikwidowaliście IPN. Udało wam się doskonale. Teraz. Ale prawda zwycięży. Prawdy nie da się zabić. Zakłamać.

Przez 20 lat elity III RP okłamywały Polaków ,że L.Wałęsa nie jest „Bolkiem”. Po 20 latach okazało się, że jednak L.Wałęsa jednak jest „Bolkiem” .

„Bolek” na czele honorowego komitetu popierającego Bronisława Komorowskiego. Maski zostały zdjęte. I bardzo dobrze. Czas na prawdę o PO !!!!! Partię warszawskiego salonu, partię elit III RP!! Każdy wyborca, będzie miał świadomość za jaką Polska, będzie głosował !!

http://szymonzyberyng.pl/?p=393