poniedziałek, 10 maja 2010
PO 10.IV.
+++++++++++++++++++++++
Tłumy ludzi przed Pałacem domagają się powołania niezależnej komisji ds. katastrofy 10.IV.
Kilkutysięczny tłum, który w niedzielę zebrał się przed Pałacem Prezydenckim, domagał się powołania międzynarodowej komisji, która zbadałyby przyczyny wypadku lotniczego pod Smoleńskiem.+++++++++++++++++++
Wciąż zbliżamy się do wyjaśnienia tajemnicy rezygnacji DT (dalej "człowiek bez twarzy", w skrócie CBT) z ambicji prezydenckich.
Z uporem stawiam hipotezę, że CBT został odsunięty, aby otworzyć pole dla planów, o których wspominał palikutas (przygotowanie BK do przejęcia funkcji prezydenta w sytuacji niemożności pełnienia urzędu przez śp.Lecha Kaczyńskiego i to w taki sposób by społeczeństwo przyjęło to naturalnie.....).
Na naszych oczach trwa aksamitny zamach stanu. Trwające wybory nic tu nie zmieniają, bo miały przecież mieć wagę tylko pałacowego żyrandola.
Oczywiście, autorzy scenariusza aksamitnego zamachu nie docenili reakcji społecznej po tragedii smoleńskiej (uwierzyli we własne kłamstwa) i dlatego przegrają - jestem tego pewien. Przed metą może być jednak ostrzej niż nam się dziś wydaje.
+++++++++++++++
Trochę nie na temat (jak zwykle :) ale zastanawiam się jak nie zagłaskać kotka na śmierć. Ocieplanie wizerunku Jarosława Kaczyńskiego jest OK, ale przecież jest on fighterem. Poza tym sytuacja Polski jest obiektywnie mówiąc TRAGICZNA . Tak widzi sytuację naszego kraju, z angielskiej perspektywy, Pan Zbigniew Siemaszko. Wg niego tragizm naszej sytuacji polega na tym, że Rosjanom po kilkuset latach, wreszcie udało się Polaków zdeprawować, rozłożyć moralnie. Wystarczyło 50 lat komunizmu.
Zdefiniowanie naszej sytuacji oraz szukanie rozwiązań, z natury rzeczy nie może iść w parze z Wersalem, czy z kampanią miłości. Ale pozostaje język. Język walki nie musi być wcale knajacki - czym epatują Niesiołowski i Mikke. Nie musi to być język skrótów myślowych - vide Jarosław Kaczyński, Bartoszewski i Macierewicz. Seweryn Blumsztajn zauważył dziś w TVN24 , że J. Kaczyński ma kłopot z językiem. Ma kłopot w mówieniu o modernizacji Polski. Semka w tym punkcie zgodził się z Blumsztajnem.
Gdybym to ja brał udział w debacie prezydenckiej z Bronisławem Komorowskim :) starałbym się go wyprowadzić z równowagi argumentami i siłą spokoju :)
Zadałbym kilka pytań:
- dlaczego pański kolega partyjny Janusz Palikot powołał do życia komisję sejmową "Przyjazne Państwo" ? Po kim ta komisja musi sprzątać ? Po 2 latach PiS-u ? :))))
- dlaczego Polska jest ciągle pokazywana jako "zielona wyspa", gdy jednocześnie Władysław Frasyniuk i były agent wywiadu gospodarczego Andrzej Olechowski mówią o Polsce jako "ogonie Europy" ?
- dlaczego Platforma schowała do kosza swój program wyyborczy po wygranej 2007 r. ? i jaka wobec tego jest wiarygodność Platformy i jej kandydata ?
- dlaczego podczas debaty w 2007 r. z Maksymiukiem i z członkiem UPR-u, Komorowski obniżenie kosztów pracy i stworzenie takich warunków aby wszyscy Polacy mogli się bogacić, skwitował : "każdy radykalizm można przebić jeszcze większym radykalizmem" ? Czy to jest credo liberalizmu gospodarczego Platformy ? Czy też Pan Komorowski zlekceważył w ten sposób swoich rozmówców ? Może byli niegodni aby rozmawiać o gospodarce z Panem Komorowskim ? (tę rozmowę zapamiętałem dokładnie, a także mój brat - do tamtego momentu jeszcze sympatyk Tuska. Po debacie przyznał mi rację, że PO jest antyliberalna gospodarczo. Co nawet niedawno Poncyliusz wypomniał Palikotowi na swoim blogu, gdy Pan Janusz namawiał Poncyliusza do wstąpienia do PO)
Choć ten akurat przykład jest po kilku latach mało czytelny. Broniu rzekłby, że nic takiego nie pamięta.
- czy "pakiet Szejnfelda" i prace komisji Palikota poszły znacznie dalej niż "pakiet Kluski" i obniżka kosztów pracy przez Zytę Gilowskę ? - ile ustaw gospodarczych PO zawetował śp Lech Kaczyński ? czemu PO nie "bombardowała" śp Prezydenta ustawami mającymi przeciwdziałać staczaniu się Polski w stronę bankrutującej Grecji (czym straszy Balcerowicz) ? - dlaczego po "cudownym " planie Balcerowicza (który jest idolem platfusśw) jesteśmy w ogonie Europy ? dlaczego inne kraje "demoludu", które nie zafundowały sobie takiego "cudownego planu" są od nas zamożniejsze ? (tylko 3 kraje Unii są od nas biedniejsze - w tym Bułgaria i Rumunia)
- jaka jest rola dawnych peerelowskich służb specjalnych w obecnej polskiej gospodarce, w kreowaniu jej ? (w tym chłopców ze WSI ?) i dlaczego Komorowski jako jedyny bodaj z Platformy, bronił tej peerelowskiej i przestępczej skamieliny ? i czemu Antoni Macierewicz wygrywa procesy, które są mu wytaczane w związku z aneksem ?
- czy może Polacy są mniej zaradni od Czechów czy Słoweńców że nie mogą osiągnąć dobrobytu ? a jeśli nie - to KTO im (nam) przeszkadza ? - czemu PO popiera lustrację wtedy tylko, gdy da to kilka procent w sondażach ? i czemu PO daje ubekom możliwość wglądu do, a nawet, jak to zauważyla Kataryna, do ich wynoszenia przy odrobinie sprytu i bezczelności ( a tego to im raczej nie brakuje)? oraz czemu podporządkowuje szefa IPN-u zwykłej większości sejmowej,
piątek, 7 maja 2010
w y b i e r a j . . .
http://www.wybory.xaa.pl/#archiwalne_sondaze +++++++++++++++++++++ w cieniu W cieniu wielkiej tragedii, jaką była śmierć wielkiego prezydenta (notabene jedynego prezydenta nie agenta) Lecha Kaczyńskiego, większości obserwatorów sceny politycznej i mediów(czy przez przypadek ???) umknęła informacja o zeznaniach złożonych przez byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa Janusza Stachowiaka, dotyczących współpracy Lecha Wałęsy – TW „Bolek” z polskojęzycznym aparatem terroru czyli policją polityczną jaką była służba bezpieczeństwa. Były major SB Jausz Stachowiak zeznawał w procesie o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu. Funkcjonariusz zeznał, że rejestrował Lecha Wałęsę jako tajnego współpracownika (TW) o pseudonimie „Bolek” a Wałęsa przysięgał nawet “na krzyżyk”, że będzie sumiennie pracował dla resortu. J. Stachowiak przyznał, że Wałęsa został „stosunkowo łatwo” pozyskany do współpracy i że nie był ani zastraszany, ani też szantażowany. Tłumaczył, że współpracownicy pozyskani groźbą byli mniej efektywni. Esbek szczegółowo wyjaśniał motywy finansowe współpracy TW “Bolka” – „ Do 1974 r. prowadziłem teczkę pracy i personalną Lecha Wałęsy jako TW “Bolek”. Jego współpraca z SB od chwili pozyskania między 15 a 17 grudnia 1970 r. była intensywna przez 3-4 miesiące. Spotkania z nim oficerów prowadzących odbywały się kilka razy w tygodniu, a w jednym przypadku 2-3 razy dziennie. Do czerwca 1971 r. Wałęsa dostał za współpracę 20 tys. zł, przy średniej pensji stoczniowca 1600 zł” – powiedział J.Stachowiak. Każdy kto czytał książkę Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka nie ma wątpliwości ,że L.Wałęsa był współpracownikiem SB. Informacje przekazane przez majora SB J.Stachowiaka tylko stawiają kropkę na i . Nie należy stawiać L.Wałęsie zarzutu z tego powodu, że zdradził swoich kolegów. Tylko trochę szkoda, że tak łatwo zgodził się na te zdradę. Ale tę zdradę, to donoszenie można zrozumieć. Natomiast nie można zrozumieć z jakiego powodu L.Wałęsa nie chce się do tego faktu przyznać ? Dlaczego do dziś nie potrafi „stanąć w prawdzie” przed opinią publiczną i oświadczyć- „byłem słaby, zdradziłem, zostałem złamany. Ale zerwałem tę współpracę, przestałem być judaszem” . „Przepraszam, że zostałem prezydentem aby wyczyścić swoje teczki, zniszczyć dowody na moją współpracę z SB”. Może wtedy można by go wciąż uważać za autorytet. Tak wtedy mógłby zachować twarz. A tak to mnożą się pytania czy aby na pewno współpraca z SB została zerwana w czerwcu 1971 r. ? Może współpraca z SB została zerwana, a nawiązana z wojskowym kontrywywiadem ? Kim tak naprawdę był kapciowy M.Wachowski ? Dlaczego jeden z funkcjonariusz SB, po zerwaniu współpracy przez L.Wałęsę zaczął pracowac znim w stoczni ? Zakłamane elity budujące skorumpowaną III RP, stworzyły system odmowy wiedzy.Od 1989 r. akta, archiwa SB, były szczelnie zamknięte. Prawda znajdująca się w tych archiwach a dotycząca polskiej klasy politycznej ,szczególnie części polityków dawnej opozycji mogła porazić „zwykłych” Polaków. Tym samym prawda o L.Wałęsie mogła zostać ujawniona dopiero gdy tworzyły się zręby IV RP, gdy powstał IPN. System odmowy wiedzy o totalitarnej PRL, stworzony przez A.Michnika, Ola Kwaśniewskiego i company spod znaku Unii Wolności(czy ktoś pamięta tę partię najmądrzejszych z mądrych ? ) i PZPR,o przepraszam z SLD, przestał funkcjonować gdy zaczął działać Instytut Pamięci Narodowej. Dopiero wtedy prawda o komunistycznym PRL, o jej zbrodniach, o systemie który funkcjonował dzięki sieci tajnych współpracowników(cóż za subtelna nazwa dla zwykłych zdrajców) zaczęła docierać do opinii publicznej. Prawda ma to do siebie, że jest niewygodna. Prawda boli. Szczególnie boli gdy obala mity. Komunistów z SLD boli prawda o Katyniu, ponieważ podważa mit założycielski PRL-u, mit o wyzwoleniu Polski przez Armię Czerwoną, mit o PPR i Armii Ludowej agenturalnych organizacjach powołanych na rozkaz J.Stalina, a służących do zniewolenia Polaków. Elity III RP, boli prawda o „Bolku”- L.Wałęsie, ponieważ ta prawda podważa mit o „okrągłym stole”. Mit o 1989 r. Prawda o „Bolku”pokazuje, że komuniści z PZPR, nie oddali władzy. Oni tą władzą łaskawie się podzielili z częścią opozycji. Pod jednym warunkiem. Będzie „gruba kreska”. Tych wszystkich z PZPR, SB, którzy zniewalali Polskę, którzy byli polskojęzycznymi namiestnikami J.Stalina i jego następców nie będziemy rozliczać. Prawda o początkach III RP, boli. Musi boleć. Elity mogą się czuć zagrożone. Im więcej tej prawdy ,tym bardziej jest ona groźna. Może Polacy za dużo zrozumieją. Należy wiec zlikwidować źródło prawdy historycznej. Tym źródłem jest IPN. Dlatego też należy elity III RP postanowiły zlikwidować IPN. Zmiana ustawy o IPN, dokonana przez pomyłkę obywatelską jest de facto likwidacją prawdy. Pomylka Obywatelska pokazała swoje prawdziwe oblicze- oObrońcy PZPR i postkomunistycznych elit III RP. Prawdę należy zabić. Wybierzmy tylko przyszłość. Zabijmy patriotyzm. Zapomnijmy o patriotach. Zapomnijmy o Lechu Kaczyńskim. Zlikwidowaliście IPN. Udało wam się doskonale. Teraz. Ale prawda zwycięży. Prawdy nie da się zabić. Zakłamać. Przez 20 lat elity III RP okłamywały Polaków ,że L.Wałęsa nie jest „Bolkiem”. Po 20 latach okazało się, że jednak L.Wałęsa jednak jest „Bolkiem” . „Bolek” na czele honorowego komitetu popierającego Bronisława Komorowskiego. Maski zostały zdjęte. I bardzo dobrze. Czas na prawdę o PO !!!!! Partię warszawskiego salonu, partię elit III RP!! Każdy wyborca, będzie miał świadomość za jaką Polska, będzie głosował !! |