WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
wtorek, 17 maja 2011
d r o b i a z g i
Dno i pół metra mułu
Nikt w Polsce nie ma opcji wytłumaczenia się za Smoleńsk, wyłgania się ze Smoleńska, zapomnienia o Smoleńsku. Że kraj biedny, że ciemnota, że ruscy zmusili, bo agentura, bo Tusk, bo Klich, bo bezpieka, bo telewizja, bo razwiedka, bo dezinformacja, bo zaborcy, bo zdrada aliantów, ale z drugiej strony wszakże Chrystus Narodów, papież, trzech wieszczów i husarze pod Kirchholmem. Nieprzyjemna goła prawda jest taka, że -
p o z w o l i ć na to, co Polacy pozwolili zrobić ze swoją suwerennością narodową w kontekście Smoleńska, to jest rezygnacja na własny wniosek z suwerenności i tożsamości narodowej.
Cywilizacyjnie, to jest dno i pół metra mułu. Reakcja Polaków na Smoleńsk, a raczej jej brak, niweczy na wiele dziesięcioleci sens jakichkolwiek dywagacji na temat co się Polsce od świata należy i dlaczego przywództwo moralne. Nie ma bowiem powodu, by ktokolwiek na świecie miał zwracać jakąkolwiek uwagę na polską rację stanu tak długo, jak długo sami Polacy mają własną rację stanu tam, gdzie ją po Smoleńsku umieścili.
Antycypując ataki furii, że oto taki sprzedajny emigrant, zdrajca pewnie, a w najlepszym wypadku dorobkiewicz, się tutaj ośmiela z końca świata szargać świętości, podczas gdy my tu… etc., pytam chłodno – a wy tam co mianowicie? Wy tam psińco, generalnie rzecz biorąc, choć istnieją nieliczne i chwalebne wyjątki. Nadzieja, że świat jest coś Polsce winien, a polskiego interesu narodowego będą pilnować wszyscy poza Polakami w Polsce, nie pomoże na smoleński weltschmerz.
2 września 1998 roku samolot pasażerski szwajcarskich linii lotniczych Swissair, typu McDonnell Douglas MD-11, nr fabryczny 48448, rejestracja HB-IWF, wykonujący regularny lot rejsowy SE-111 z Nowego Jorku do Genewy, rozbił się na Atlantyku, około 8km od wybrzeża kanadyjskiego w okolicy miasta Halifax. Na pokładzie znajdowało się 229 pasażerów i członków załogi. Wszyscy zginęli.
Piloci MD-11 usiłowali dociągnąć do lotniska w Halifax po wybuchu pożaru na pokładzie. Ogień szerzył się jednak zbyt szybko. Samolot zderzył się z powierzchnią oceanu z szybkością 560 km/godz., w położeniu prawie na plecach, i rozpadł się na drobne kawałki. Przeciążenie w momencie zderzenia z wodą oszacowano na 350 g. Tylko jedną z 229 ofiar zidentyfikowano wizualnie. 147 osób zidentyfikowano na podstawie odcisków palcow i dokumentacji stomatologicznej uzębienia. 81 zidentfikowano wyłącznie przy pomocy badań DNA.
Szczątki samolotu spoczęły na dnie oceanu, na głębokości 55 metrów. "Czarne skrzynki" FDR i CVR znaleziono i wydobyto w ciągu 9 dni od wypadku. Akcja wydobycia szczątków samolotu trwała 15 miesięcy i zakończyła się dopiero w grudniu 1999 roku.
Z dna morskiego wydobyto 126 554 kg szczątków, około 2 miliony fragmentów, stanowiące około 98% masy samolotu, w tym 257 km kabli w kawałkach o przeciętnej długości 90 cm. Wydobyto także 18 144 kg frachtu, jaki znajdował się na pokładzie.
Każdy z 2 milionów szczątków został obmyty słodką wodą z morskiej soli, wysuszony i zważony. Szczątki zostały następnie ułożone w obrysie samolotu wewnątrz hangaru w kanadyjskiej bazie lotnictwa wojskowego Shearwater. Eksperci dokonali sortowania szczątków pod kątem znaczenia dla śledztwa. Szczątki uznane za nieistotne zapakowano w kartony i zmagazynowano w innym hangarze obok, by mimo wszystkko były dostępne ekipie śledczej w razie potrzeby, gdyby miało się jednak okazać, że niektóre spośród nich są ważne. Ponieważ z nagrań rozów kontroli lotów z pilotami wynikało niezbicie, że na pokładzie wybuchł pożar, szczególną uwagę poświęcono identfikacji szczątków noszących ślady działania ognia lub wysokiej temperatury.
Na podstawie nagrań CVR przypuszczano, że pożar wybuchł w kokpicie lub znajdującej się bezpośrednio za nim kabinie pierwszej klasy. W związku z tym, zrekonstruowano ze szczątków przednie 10 metrów kadłuba, w tym cały kokpit.
Na podstawie nagrań CVR przypuszczano, że pożar wybuchł w kokpicie lub znajdującej się bezpośrednio za nim kabinie pierwszej klasy. W związku z tym, zrekonstruowano ze szczątków przednie 10 metrów kadłuba, w tym cały kokpit.
Stenogramy nagrań CVR opublikowano w niecałe dwa tygodnie po katastrofie. Same taśmy audio opublikowano dopiero w 2007 roku, kiedy kanadyjski sąd apelacyjny ostatecznie orzekł, że brak jest podstaw do ich utajnienia na gruncie ochrony prywatności nieżyjących pilotów. Nikogo nie zaskoczyło, że taśmy były zgodne co do słowa i co do sekundy z opublikowanymi wcześniej stenogramami.
Śledztwo ustaliło jedenaście przyczyn i czynników dodatkowych, jakie doprowadziły do katastrofy. Za główną przyczynę wypadku uznano użycie przy produkcji samolotu izolacji elektrycznej, termicznej i akutycznej wykonanej z tworzyw sztucznych MPET (metallized polyethylene terephtalate) i Mylar (bi-axially oriented polyethylene terephtalate). Folie i maty izolacyjne wykonane z tych tworzyw są normalnie trudnopalne i samogasnące. Okazało się jednak, że w wersji metalizowanej, powłoka aluminiowa napylona na plastikowe podłoże w celu poprawy właściwości termoizolacyjnych, zwiększa palność tych tworzyw i znosi efekt samogaśnięcia. Banalne zwarcie elektryczne w przewodach instalacji zasilającej ekrany wideo dla pasażerów doprowadziło do zapalenia się wykonanych z MPET mat izolacyjnych, rozprzestrzenienia się pożaru, a następnie katastrofalnej awarii układów sterowania samolotu.
Rekomendacje sformułowane w wyniu śledztwa doprowadziły do głębokich zmian w projektowaniu instalacji elektrycznych w samolotach pasażerskich i trybie homologacji materiałów dopuszczonych do użytku w takich instalacjach.
Śledztwo kosztowało około 38 milionów dolarow amerykańskich. Było prowadzone przez kanadyjski urząd bezpieczeństwa transportu (TSB) przy udziale specjalistow szwajcarskich, przedstawicieli producenta samolotu oraz ekspertów amerykanskiego urzędu bezpieczenstwa transportu (NTSB).
Raport jest tutaj:
2 September 1998 — In-Flight Fire Leading to Collision with Water, Swissair Transport Limited, McDonnell Douglas MD-11 HB-IWF, Peggy’s Cove, Nova Scotia 5 nm SW Report Number A98H0003
HTML PDF [32,686 Kb]
HTML PDF [32,686 Kb]
W katastrofie lotu SE-111 nie zginął nikt szczególnie ważny.
niedziela, 8 maja 2011
POpolsza * headlines 7.IV - 7.V. - 14.V. 2011
W Gdańsku władzia pałuje i gazuje - teraz, pRezydent wygwizdany
Dziś nastapiło wmurowanie na terenie Stoczni Gdańskiej (dawniej imienia Lenina) kamienia węgielnego pod budowę Europejskiego Centrum Solidarności. Władze Gdańska nie udzieliły zgody na organizacje trzech demonstracji na Placu Solidarności. Wśród demonstrujących są między innymi przeciwnicy podwyżek czynszów i uczestnicy tak zwanego marszu pustych garnków oraz Kluby Gazety Polskiej i politycy PiS - przeciwni powołaniu na stanowisko dyrektora centrum polsko-niemieckiego dziennikarza Basila Kerskiego, który w latach 80-tych zrzekł się polskiego obywatelstwa Władze miejskie nie wydały pozwolenia na ich organizację, bo jak wyjaśnia rzecznik prezydenta Gdańska Antoni Pawlak - miejsce uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod siedzibę ECS będzie terenem zamkniętym, na którym nie obowiązuje prawo o zgromadzeniach. Zdaniem posła PiS Andrzeja Jaworskiego takie działanie to nadużycie władzy przez prezydenta Adamowicza, dlatego zapowiedział, że w tej sprawie zawiadomi prokuraturę. - Już wcześniej miałem informacje, że miejskie służby chcą iść w tym kierunku, dlatego skonsultowałem się z sejmowymi prawnikami - mówi poseł PiS Andrzej Jaworski. - Nie mam wątpliwości, że to działanie niezgodne z prawem. - Co zrobi następnym razem? Zamknie pół miasta, bo ma widzimisię? Za pomocą internetu poinformuję wszystkich uczestników o decyzji prezydenta i zaapeluję o obecność oraz zachowanie się zgodnie z własnym sumieniem. Na szczęście otrzymaliśmy od ECS sporo zaproszeń. Chyba że pan prezydent chce też zabronić spacerowania po ulicach miasta. Jako pierwszy akt wmurowania kamienia węgielnego pod budowę Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku podpisał prezydent Bronisław Komorowski. Akt zostanie umieszczony w fundamentach budynku wraz z powstałym w 2005 roku aktem erekcyjnym ECS. Pod aktem podpisali się także metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, abp senior Tadeusz Gocłowski oraz wojewoda pomorski Roman Zaborowski i Konrad Jaskóła - prezes firmy Polimex Mostostal, która buduje Centrum. Jako ostatni pod aktem złożył swój podpis dyrektor ECS Basil Kerski. (P)Rezydent był obecny na uroczystości, ale jak za komuny wwieźli go wcześniej i od tyłu - może motorówką. Z informacji osób tam się znajdujących, Bronisław Komorowski został wygwizdany przez zebrane tam tłumy. Plac Solidarności jest otoczy kordonem policji, co manifestujących bynajmniej nie zraża. Na manifestacji, która ma miejsce na placu Solidarności pod Stocznią Gdańską policja wypuściła gaz w kierunku zebranych. Fotorelację zamieścimy po otrzymaniu materiałów od manifestujących.
Ciri
Ciri
Strona główna |
"Aby głosić kłamstwo potrzeba całych systemów,a żeby GŁOSIĆ PRAWDĘ wystarczy jeden CZŁOWIEK". [Prymas Tysiąclecia Stefan Kard.Wyszyński] Ofiara życia w walce za Prawą i Sprawiedliwą Polskę to najcenniejsze co możemy dać naszej Ojczyźnie. Po to, by dzieci miały szansę na życie w normalnej RP. Skrajny walczący ciemniak, ciągle upadający chrześcijanin , nieustannie podnoszony przez Boga, szukający światła nadziei w życiu na drodze do naszego Stwórcy i w Nim pokładający całą swą ufność, że każde moje, ludzkie zło, potrafi przemienić w nieskończone Dobro - nawet największe zło! - czego nieustannie doznaję w swym życiu. Jedynie na Nim nigdy się nie zawiodłem. Ustawa o IPN ? - choćby ten "p.o." ją podpisał NIE MAJĄ władzy, aby dokonać ABORCJI PAMIĘCI POLSKIEGO NARODU ! Te 2-lata ich rządów już wystarczą. To kara za utratę pamięci przez wielu przy urnach. Gdy poproszą Polski Naród o przebaczenie ?... - to ja wybaczę, ale NIE ZAPOMNĘ .
SMOLEŃSK: Rosja potwierdzi ZAMACH?
Moja szybka analiza - nie chcesz to nie czytaj dalej.
Śledztwo blogerów (FYM! i in.) jest coraz bliżej odkrycia prawdy o przebiegu wydarzeń w dn. 10.04.2010 r.
Czy Rosja potwierdzi ZAMACH, aby odsunąć od siebie podejrzenia?
Z analizy opartej na dostępnych materiałach (sfalsyfikowany stenogram CVR i "raport" MAK i polskie uwagi do niego, nagrania z wieży w Smoleńsku i strzępy stenogramu rozmów w COP w Warszawie, zdjęcia miejsca inscenizacji na siewiernym, itp.) wiemy, że doszło do ZAMACHUNA DWA SAMOLOTY z polską delegacją (jak40 pil. gen. Błasik + TU154 pil. kpt. Protasiuk), oraz że do ZAMACHU NIE DOSZŁO NA SIEWIERNYM W SMOLEŃSKU.
Rosja obserwując postęp śledztwa blogerów zbliżających się do dopięcia wszystkich hipotez w logiczny ciąg zdarzeń prowadzący z Warszawy do Briańska, Sieszczy i na Smoleńsk-Jużnyj, przystępuje do obrony wariantu smoleńskiej maskirowki i - IMHO - ZROBI WSZYSTKO, aby uprawdopodobnić Smoleńsk-Siewierny jako miejsce... ZAMACHU, ale tylko z udziałem tu154 i przeprowadzonym przez polaków.
Czytając w Naszym Dzienniku dziesiejsze informacje o: planowanym przesłuchaniu B. Klicha i T. Arabskiego przez prokuraturę rosyjską ( www.naszdziennik.pl/index.php , próbie przeprowadzenia eksperymentu pirotechnicznego na wraku tu154 ( www.naszdziennik.pl/index.php ), oraz zeznaniach kolejnego "naocznego", w których mówi o wybuchu w części ogonowej (www.naszdziennik.pl/index.php) - myślę, że w najbliższym czasie można się spodziewać :
1. B. Klich i T. Arabski zostaną zatrzymani po przesłuchaniu w Moskwie pod ZARZUTEM zorganizowania ZAMACHU na terenie FR na tu154 (oczywiście: fikcyjny proces, wyrok i "więzienie" w Rosji, aby uciekli od odpowiedzialności w Polsce).
2. Rosja przyzna, że tu154 został STRĄCONY w wyniku wybuchu w częsci ogonowej przy podejściu do lądowania na siewiernym, ładunek był podłożony wewnątrz samolotu w części ogonowej - mogli to zrobić (wg prok. rosyjskiej) tylko Polacy.
3. Po spotkaniu na początku maja w Kaliningradzie MSZ Polski, Rosji i Niemiec - zniknie Radek Sikorski i ew. opcja jak w p.1.
4. Płemier... tu jednak opcja 2w1 "bez przebaczenia" (jak pisałem we wcześniejszych komentarzach): "niewydolność układu krążenia" (zaszczuty przez kaczora - wymiana rządu z mendialnym dobiciem Prezesa).
5. Chrabia - wyrazi "obóżenie".
Rosja "rzuci ich na pożarcie" mając nadzieję, że nam to wystarczy i nie będziemy już więcej zbyt dociekliwi jak było naprawdę, a nam to i tak ... ;-)
Może to taki scenariusz political fiction, jak te moje wcześniejsze komentarze z 19 i 31.03.2010: cogito.salon24.pl/164227,sb-zbrodnie-nieprzedawnione#comment_2326063 , cogito.salon24.pl/166688,kreatorzy-znaczacych-faktow#comment_2365877 ?
http://darkside.salon24.pl/#
APPENDIX.
25.04.2010 07:56 16
Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.Tak brzmi Art. 4 p.1 i 2
KONSTYTUCJI
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
z dnia 2 kwietnia 1997 r.
Proponuję, aby w ramach zbierania podpisów popierających kandydata Prawa i Sprawiedliwości w najbliższych wyborach prezydenckich, jednocześnie podpisywać ODEZWĘ NARODU RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ, który PRZEJMUJE NA PODSTAWIE ww. ARTYKUŁU BEZPOŚREDNIE SPRAWOWANIE WŁADZY w aktualnej, krysysowej sytuacji Państwa Polskiego i biernej postawie Rządu i Parlamentu RP, które to organy nie potrafią zapewnić bezpieczeństwa najważniejszych przedstawicieli Narodu Polskiego podczas oficjalnej wizyty w obcym kraju i nie potrafią zadbać o zabezpieczenie interesów Narodu przy wyjaśnianiu(?) przyczyn tragicznego zdarzenia 10.04.2010 pod Smoleńskiem.
Minimum zabezpieczające nas przed destrukcją Państwa Polskiego przez obecną władzę - to wg mnie:
1. NATYCHMIASTOWE wstrzymanie się uzurpatora pełniącego obowiązki Prezydenta RP przed jakimikolwiek działaniami i odwołanie przez NARÓD POLSKI wszystkich jego decyzji podjętych po bezprawnym przejęciu obowiązków Prezydenta RP w dniu 10,04,2010 r.
2. POWIERZENIE PANU JAROSŁAWOWI KACZYŃSKIEMU MISJI SFORMOWANIA RZĄDU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ DO CZASU PRZEDTERMINOWYCH WYBORÓW PARLAMENTARNYCH i powołania Rządu RP faktycznie reprezentującego interesy POLSKI.
2. Powierzenie gen. PETELICKIEMU zaaresztowanie: obecnego p.o. Prezydenta, Premiera, Ministra Obrony Narodowej i Ministra Spraw Zagranicznych, wraz z osobami odpowiedzialnymi w strukturach Państwa Polskiego za "zaniedbania", które doprowadziły do śmierci PREZYDENTA RP i najważniejszych osób w Państwie i Wojsku Polskim i oddanie ich w ręce nowowybranego parlamentu, który postawi ich przed TRYBUNAŁ STANU wybrany w nowym składzie osobowym przez nowy Parlament RP.
3. Rozwiązanie Parlamentu RP (uważam, że brak TEGO parlamentu przyniesie POLSCE mniej szkód niż jego dalsza działalność - rządy do czasu nowych wyborów będzie sprawował PAN JAROSŁAW KACZYŃSKI obdarzony ZAUFANIEM NARODU POLSKIEGO).
Jako, że nie jestem prawnikiem-konstytucjonalistą proszę o ew. poprawki ekspertów - TYLKO tych, dla których JĘZYK POLSKI jest tym jakim posługują się na codzień w: myślach, mowie i tekście pisanym.
ANEKS POLSKI, KIBICOWSKI.
GADOWSKI | 07.05.2011
Manny "Katol" Pacquiao i krucjata premiera
Piłka nożna nigdy nie przyprawiała mnie o dreszcze, uważam ją za rozrywkę dla miłośników piwa i bekania.
Trochę nawet żenują mnie spotkania, w czasie których znajomi bez trudu potrafią wymienić składy zespołów kopaczy, ale zapytani o to jaką ostatnio książkę przeczytali – wymownie milczą.
Wybaczcie, ale żywo interesując się sportem, piłkę kopaną uważam za zajęcie zdziebko prymitywne, w sam raz dla zwolenników...no kotku, jakiego filozofa?
A jednak od wielu lat jestem wytrwałym miłośnikiem Cracovii Kraków. Zdaje sobie sprawę z faktu, że jest w tym pewna „wątłość, niebaczność, rozdwojenie w sobie”, jednak „nobody s perfect”
Najbardziej lubiłem „Pasy” gdy grały w trzeciej lidze. Na mecze przychodziło bajeczne towarzystwo, rozprawiało się o polityce, ploteczkach z Ludwinowa i Stawów, pomstowało się na komunę. Słowem było swojsko, miło i u siebie.
Nie będę wymieniał kto był kibicem naszej „Craxy”, bo zaraz zaczniecie sarkać żem megaloman i bluźnierca.
Przychodziły na mecze chłopaki w dziurawych butach i „mecenasy”, czasem, jak „ziąb właził w kości”, „flaszkę się zrobiło”, sędziemu czułe słowo się posłało (zawsze okraszone wybornym kuplecikiem, rzadko wprost wulgarne).
Olek Makino przygrywał, „Helka Żarówka” tańczyła, kiełbaska skwierczała na grillu, musztardka z „perschingiem” buzowała w trzewiach. Oj łezka w oku.
Nawet Harasymowiczowi komuchowanie wybaczałem za wiersze o „bramkach na Welodromie”
Potem nadeszła pierwsza liga i trochę się nadpsuło.
Na szczęście krakowska societka zawsze ciągnęła na drugą stronę Błoń, do klubu, którego prezesem onegdaj był morderca górników z „Wujka”. Do dziś pamiętam jak z zabudowań „Wisły” wyjeżdżały zomolskie budy.
Kibicowanie „Cracovii” nie do końca wiąże się z uwielbieniem dla skopanej piłki. Jest swoistym wyznaniem wiary. Być za „Cracovią”, to jest coś.
Tamci (zza Błoń) nazywają nas „Żydami” i ja chętnie takim Żydem dalej będę.
Moja Cracoviakowska liryka nie zmierza jednak do zamknięcia się w bukolicznym obrazku.
Nie będąc kibolem, w nosie mając tajniki nożnej, muszę wyznać, że podoba mi się charakter prawdziwych kibiców.
Nie kiboli, bandziorów i zwyrodnialców (tych już dawno należało uspokoić CBŚ – iem, elektroszokerami i bajońskimi karami), ale kibiców, miłośników kopanej.
Podoba mi się niezależność bywalców z Legii (za samą Legią, może z powodu WKS – u, przyznam nie przepadałem), którzy nie rozpłaszczyli się przed grubym wujkiem z cygarem i słusznie podkreślają, że mają prawo do swojego klubu nie mniejsze niż nuworysz z „panamskimi” pieniędzmi.
Okazuje się, że lekceważeni piłkofani mają więcej charakteru i niezależności niż etatowi nonkonformiści (mellero i hołdysopodobni), gwiazdy estrady, witryn MPiKów i mediów.
Z bandytami dawno można było zrobić porządek. Wszyscy politycy robili srogie miny, miotali twardymi słowami, aby dzień później natychmiast zająć się czymś innym.
Winą polityków wszystkich opcji jest fakt, że w sobotę nie mogę sobie pójść z moimi synami na stadion. Nie mogę, bo nie chcę, aby zbyt wcześnie nabrali kłopotliwych manier.
Przestańmy jednak chodzić koło sprawy jak lisek koło drogi.
W dzisiejszej nagonce na kibiców wcale nie chodzi o nagłe przebudzenie, o troskę o bezpieczeństwo obywateli, nie chodzi o nagłą chęć wyplenienia draństwa z trybun.
Tu chodzi jedynie o to, że kibice Legii nie lubią właścicieli klubu, a ci potrafią wpłynąć na obecną komandę i sprokurować medialny koklusz.
Dlaczego premier nie występuje w podobnie ostrym tonie przeciwko korupcji, przeciwko masowemu, w pewnych kręgach, ćpaniu kokainy (wiesz kotku gdzie w Warszawie schodzi jej najwięcej?)?
- Kto? - spójrzcie na niealkoholowo zaczerwienione noski, błyszczące ślepka i przebieranie łapkami.-
Czyżby usługi wydzielonej firmy telewizyjnej obsługującej kampanie wyborcze i oficjalna działalność „zaprzyjaźnionej telewizji” kosztowały tak drogo?
Fani futbolu słusznie mogą czuć się wystrychnięci na dudków, potraktowano ich jak armatnie nadzienie kolejnej kampanii „nawijania makaronu na uszy” (red: żargon stadionowy – oznacza kolejną kampanię społecznej perswazji i edukacji).
A tak na marginesie, to zawsze mówiłem że inteligentni ludzie pasjonują się boksem – Mannym, (Wielki „Pac Man” dziś naprzeciwko Shane „Sugar” Mosleya, już nastawiłem budzik i zagryzam piąstki), „Marvelousem” Haglerem, Khanem, Sonnym... - to jest poezja!, a grubasy z cygarami na ringu niewiele potrafią, czasem najwyżej kupią jakąś walkę – ale do tego trzeba niekomuchowego sznytu, większych pieniędzy, brawury Brando z pierwszej sceny „Ojca” i ...to od razu widać.
Zajstep, zejście, kontra i krzyżowy zawsze mówią prawdę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)