o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

czwartek, 4 sierpnia 2011

tusq vincent staglation * 02/2011


 Rząd Tuska zafundował nam STAGFLACJĘ
ZACHOWAJ ARTYKUŁ

Zieloną wyspą już dawno przestaliśmy być. Kryzys jest zresztą dla gospodarki rzeczą normalną. Warto jednak spojrzeć, że dzieje się coś znacznie gorszego aniżeli sam kryzys gospodarczy. Zapowiada się bowiem, że wkrótce konieczne będzie stawienie czoła nowemu zjawisku: stagflacji.

Pojęcie to pięknie wyjaśnił już w 2008 r. nasz wspaniały min. finansów:
"Wchodzimy w okres stagflacji (wysokiej inflacji i malejącego tempa wzrostu gospodarczego) - tak obecne problemy polskiej gospodarki podsumował minister finansów Jacek Rostowski. Zwrócił uwagę, że głównym elementem wzrostu cen żywności są rosnące ceny żywności przetworzonej, a tu zasadniczą rolę odgrywają koszty pracy" (onet.pl)
Co prawda, pomylił się nieco co do czasu i  co do przyczyn (w Polsce "koszty pracy" polegają na tym, że pracownik kawiarni musi pracować 3 godziny żeby sobie taką kawę kupić) ale rację ma co do tego, iż zjawisko stagflacji polega na jednoczesnej inflacji i malejącym wzroście gospodarczym.
Moim zdaniem do stagflacji przyczyni się przede wszystkim idiotyczny pomysł w postaci podwyżki podatku VAT. Otóż podwyżka ta będzie wpływać na wzrost kosztów produkcji, a co za tym idzie do inflacji kosztowej. Niestety działa to jak spirala, na wszytskich poziomach produkcji (komponenty, transport, usługi...).  W konsekwencji nie dość że i tak popyt jest mały, to z powodu znacznego wzrostu kosztów nie można się spodziewać normalnym w tym wypadku obniżeniem cen. Może to mieć tragiczne skutki dla nas.
Zamiast podwyżki VAT trzeba było pomyśleć wcześniej o stymulowaniu spowolniałej gospodarki.
Gdy słyszę na dodatek o podwyżce stóp procentowych (jako niby odpowiedź na inflację), o której bębnią już wszystkie media, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Czyżby rząd nie dostrzegał, że to nie nie inflacja popytowa, lecz podażowa?
Temat może trudny, ale zapraszam do dyskusji, a przede wszystkim publicznej dyskusji na ten temat  z lemingami, którzy przecież tak "świetnie znają się na ekonomii".

++++++++++++++++++++++++


To nie jest wcale trudny temat, podwyżka VAT tak działa niekorzystnie
Za podwyżkę VAT powinien ten rząd do końca życia gnić w kamieniołomach. W ogóle sam VAT na podstawowe dobra, usługi jest czymś niebywale kretyńskim, inflacjogennym przy każdej podwyżce, zaś inne towary można zwykle oharaczować akcyzą, jak alkohole, albo podatkiem od zbytku-luksusu.

To inflacja cenowa, kosztowa wynikająca z podwyżek VAT, oraz innych czynników, kosztów, a nie z nadpodaży pieniądza, którego jest o wiele za mało w typowej rodzinie, u typowego czyli biednego Polaka. Pieniądz w Polsce krąży w różnych obiegach, w tej prawdziwej gospodarce jest go niewiele. Stąd nic się nie opłaci, nie ma w kraju optymalnego, stałego popytu na towary, usługi. Eksport zaś łatwy nie jest. Kurs złotówki też nie ułatwia zadania podczas zwyżek, kto chce opcje? ;)

Podwyżka stóp jest sabotażem na miarę dawnych działań Balcerowicza, znowu zaczynają schładzać zimną jak lód gospodarkę. To już całkiem zablokuje wzrost PKB tego prawdziwego z produkcji i jej zakupów. To oznacza wyższe oprocentowanie kredytów i... lokat dla tych co mają nadwyżki, czyli 5% właścicieli Polski. Tu się PKB "wyrówna" na lichwie, ale to wirtualny wzrost nie daje miejsc pracy, niczego dobrego poza mnożeniem kasy przed mających już jej nadwyżkę.

Stagflację, deflację pieniężną wywołują nieudolne rządy szkodników. Ciekawe co by powiedział śp szef NBP. Zaś koszty pracy to mantra stała tych szkodników od 1990 roku. Niech idą do Niemiec i innych krajów UE gdzie koszty pracy są "niskie", a płaca minimalna czy urzędowa czy innego systemu sięga 2 tys euro. U nas 1000zł plus FUS.

Należało podwyższyć podatki dochodowe zamożniejszym grupom jak dawniej i przywrócić stare progi PIT i nawet podnieść CIT z dokręceniem śruby, ponadto większy podatek Belki z jego uszczelnieniem, podatek obrotowy dla korporacji, banków, spekulantów walutowych.

Akcyzę na artykuły luksusowe. Ktoś kto kupuje jacht, drogi samochód niech zapłaci połowę więcej, stać go. Jeżeli się system zawali będzie jadł podeszwy swoich drogich butów w zupce jak w Leningradzie. Zatem niech szanują zamożni system w którym tak im dobrze. Lepiej już być nie może IM, a gorzej i owszem.

Tak naprawdę pieniądze powinien naród emitować. To rozwiąże masę problemów. To będzie koniec systemu i początek nowego, lepszego świata, Odebrać bankom ich przywileje, prawo kreacji pieniądza. Niech zamienią się w zwykłe kasy pożyczające realne pieniądze.

 http://makowka.nowyekran.pl/post/3044,rzad-tuska-zafundowal-nam-stagflacje

środa, 3 sierpnia 2011

gry i zabawy r a p o r t o w e


ODKRYĆ PRAWDĘ from wzzw on Vimeo.

Kolidował z PotężnymiDrzewami i nie zrobił się z Niego MAK BIS

Kolidował z Potężnymi Drzewami -  i nie zrobił się z Niego MAK







Raport Haverikomissionen z innego wypadku…
Nie jestem technikiem wiec trudno odnieść mi się do szczegółów, które tu są dyskutowane.
Natomiast być może wesprę dyskusje innym raportem, do którego link tu załączam a także informacje w moim tłumaczeniu.
Zdziwiło mnie, ze samolot w Smoleńsku rozleciał się na takiej powierzchni i na tyle kawałków, i ze trudno było rozpoznać ciała.
Od razu skojarzyłem to z katastrofa samolotu SAS w drodze ze Sztokholmu do Warszawy przez Kopenhagę w 1991r.
W 4 minuty i 7 sek. po starcie z Arlanda samolot spadł w Gottrora ścinając kawał lasu, na długości 150m i szerokości samolotu.( TU 154 M na długości około 166 metrów )
A oto trochę informacji z raportu państwowej szwedzkiej komisji do spraw wypadków, czyli Haverikomissionen:
Link http://www.havkom.se/sv/pdf/C1993_57.pdf
w punkcie 1.4 napisano:
wkrótce przed uderzeniem w ziemie kolidował samolot z potężnymi drzewami iglastymi.
Na powierzchni o długości 125 m i szerokości samolotu drzewa zostały połamane, co widać na jednym ze zdjęć w raporcie.
To były drzewa o wysokości 14 / 16 metrów (punkt 1.12.1 raportu).
Kto był w Skandynawii to wie jak wyglądają tutejsze lasy.
To nie były połamane czubki drzew, ale ogromne drzewa.
Samolot spadał z bakami pełnymi paliwa, które zaczęło wypływać po uderzeniu w pierwsze drzewa.
Nie było pożaru na pokładzie samolotu ani wybuchu.
Wszyscy pasażerowie
( z wyjątkiem 4 ) opuścili samolot o własnych silach.
Samolot rozpadł się na 3 części.
A tu są wspomnienia osoby(do wyboru jez. angielski lub szwedzki), która leciała tym samolotem i tez zdjęcie:
Link http://hem.passagen.se/gottrora/

A tu proszę popatrzeć na link:
Link http://dakowski.salon24.pl/251231,to-elementarne-watsonie
To tez dotyczy katastrofy w Smoleńsku.
DAKAPO   |20.11.2010 18:08
---------------------------------------------------------------------------------------------









fot. airliners.net
22 marca 2010 r. pod Moskwą rozbił się Tu-204 (model Tupolewa podobny do Tu-154).
CZY TU-154 POWINIEN WYGLĄDAĆ WŁAŚNIE TAK?
22 marca 2010 r. pod Moskwą rozbił się Tu-204 (model Tupolewa podobny do Tu-154). Przed upadkiem kilometr obok lotniska - w nocy i podczas mgły - samolot zahaczył o grubą sosnę i stracił skrzydło. Maszyna uderzyła o ziemię i przełamała się w kilku miejscach. Wszyscy... przeżyli.

Do wypadku doszło tuż przy porcie lotniczym Moskwa-Domodiewowo. Samolot rosyjskich linii Aviastar wracał z Egiptu po tym, jak zawiózł tam kilkudziesięciu rosyjskich turystów. Na pokładzie znajdowało się osiem osób: załoga i obsługa samolotu.

22 marca 2010 r. - o godz. 2:34 w nocy lokalnego czasu - Tu-204 uderzył o ziemię w lasku kilometr od pasa startowego. Panowała gęsta mgła, była noc. Przyczyny katastrofy nie są dotąd w pełni znane, gdyż śledztwo nadal trwa, a Rosjanie - jak zwykle - nie są skłonni do ujawniania takich faktów. Wiadomo jednak, że wykluczono eksplozję lub pożar na pokładzie; pewne jest też, że silniki maszyny pracowały do końca. Do informacji publicznej podano, że po zejściu poniżej wysokości 4 km w samolocie przestał działać autopilot i załoga musiała wykonywać lądowanie "ręczne". Za przyczynę katastrofy wstępnie uznano "błąd ludzki".

Co ciekawe - przed katastrofą Tu-204 zachowywał się podobnie do polskiego Tupolewa. Tracąc wysokość, ścinał drzewa, a w końcu - po uderzeniu w grubą sosnę - stracił duży fragment skrzydła. Upadł na "brzuch", przełamując się w kilku miejscach. Osiem osób znajdujących się w samolocie przeżyło. Cztery z nich odniosły ciężkie obrażenia






 


 












Moskwa – Domodiewowo, 22 marca 2010 r.
Samolot Tu-204 rosyjskich linii lotniczych Aviastar, wracający z Egiptu rozbił się podchodząc do lądowania.
Tu-204, to samolot Tupolewa bardzo podobny do prezydenckiego Tu-154, który uległ katastrofie pod Smoleńskiem.
Była noc, gdy Tu-204 zbliżał się do lotniska, panowała też gęsta mgła.
Przyczyny katastrofy nie są dotychczas znane. Rosjanie nadal prowadzą śledztwo, którego tajemnic specjalnie, co jest w ich zwyczaju, nie ujawniają.
Samolot przewoźnika Aviastar uderzył o ziemię w zagajniku, w odległości jednego kilometra od pasa startowego.
Wiadomo, że w samolocie przestał działać autopilot (po zejściu poniżej wysokości 4000 m) i załoga naprowadzała samolot na lądowisko „ręcznie”.
Mamy tu do czynienia z zastanawiającą analogią do tragicznego lotu polskiego samolotu.
Przed uderzeniem o ziemię Tu-204 zachowywał się podobnie do  prezydenckiego Tupolewa.
Gdy gwałtownie tracił wysokość ścinał drzewa. Stracił duży fragment skrzydła po uderzeniu nim w grubą sosnę.
Wreszcie upadł na „brzuch”, przełamując się w kilku miejscach.
Wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie samolotu przeżyły !


----------------------------------------------------------------------------------------
Gdyby ktoś chciał zwrócić uwagę, że nie lądował na plecach Polecam
Linki:
Link

Jak Się Ląduje na Plecach na Betonie Lotniska - nie w Błocie # 1

Link

Jak Się Ląduje na Plecach na Betonie Lotniska - nie w Błocie # 2
------------------------------------------------------------------------------------------
http://lubczasopismo.salon24.pl/Smolensk.10.04.2010/post/252459,kolidowal-z-poteznymidrzewami-i-nie-zrobil-sie-z-niego-mak-bis