WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
poniedziałek, 7 listopada 2011
event P O Drucker
sobota, 05 listopada 2011 07:45 źródło/autor Nowy Ekran, Aleksander Piński
84 mld zł nowych pieniędzy dodrukowano w ostatnim roku w Polsce. To jedna trzecia budżetu Państwa.
Sporo Polaków wie, jaka jest inflacja w Polsce. Prawie nikt nie ma pojęcia, ile pieniędzy jest dodrukowywane i wpuszczane do obiegu. Dlaczego?
Wskaźnik inflacji w Polsce ogłaszany jest z hukiem na konferencji prasowej GUS. To, ile pieniądza jest dodrukowywane pojawia się bez rozgłosu w pliku excella na stronie NBP pod nic nie mówiącym laikowi określeniem M3 (oczywiście „dodruk” to pojęcie umowne, ponieważ gotówka to tylko ok. 13 proc. całości pieniądza w gospodarce, większość pieniądza funkcjonuje w formie elektronicznych zapisów na kontach).
Otóż na koniec września 2011 (ostatnie opublikowane dane) było w obiegu 829 mld zł, czyli o 10,18 proc. więcej, niż rok wcześniej. To oznacza, że w ostatnim roku wydrukowano 84 mld w nowych banknotach, czyli jedną trzecią budżetu państwa.
Teraz już chyba wiadomo, dlaczego ta informacja nie jest ogłaszana z należytym rozgłosem. Ludzie mogliby się zacząć zastanawiać czy przypadkiem nie ma związku między ilością drukowanych pieniędzy a tempem wzrostu cen w sklepach. A następnie np. zażądać zmniejszenia tempa dodruku pieniądza. A takiego ryzyka żaden trzeźwo myślący polityk nie może zaakceptować.
Największy „sukces” współczesnych systemów demokratycznych to wmówienie ludziom, że za wzrost cen odpowiadają arabscy szejkowie, spekulanci, słabe zbiory itd. a nie ci, którzy decydują o tempie wzrostu ilości pieniądza w gospodarce.
Łatwo natomiast sprawdzić, że w XIX w. kiedy w większości krajów obowiązywał standard złota (każdy wyemitowany pieniądz musiał mieć pokrycie w tym kruszcu) inflacji w długim okresie nie było. Na przykład za pieniądze zarobione w 1800 r. w USA, 100 lat później ciągle można było kupić mniej więcej tyle samo dóbr i usług.
Z a p r o s z e n i
Papież zaprosił Matkę i Brata Ofiar Tragedii Smoleńskiej
APPENDIX.
Społeczne role uczonych i ich uczniów - refleksje powyborcze
Ten tekst stanowi zbiór refleksji po przegranych wyborach, przegranego kandydata do Senatu.
Od razu powiem, że przegrałam w niedzielny wieczór. Wtedy, kiedy stało się jasne, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma szans na wygraną. Opiekę Opatrzności odczułam w poniedziałkowy ranek kiedy, z kolei stało się jasne, że do Senatu nie weszłam, bo z przerażeniem zastanawiałam się z kim w tym „ nowym Senacie” będę mogła rozmawiać. Nikt z ludzi wartościowych, na których wejście liczyłam, nie wszedł. Tylko głupio mi, że zawiodłam 60 tysięcy mieszkańców połowy Krakowa, którzy na mnie głosowali. Nadal nie wiem jak mogę im podziękować. Za ten gest sympatii i odwagi. Sympatii dla mnie, odwagi … bo okazuje się, że żyjemy w kraju, w którym trzeba być odważnym by w tajnych! wyborach głosować na Prawo i Sprawiedliwość. Tyle o mnie.
To nie żadne odkrycie, a powszechna od stuleci prawda, ze społeczeństwu trzeba dać chleba i igrzysk, by móc spokojnie nim rządzić. Chleba wystarczy nam, jak sądzę, jeszcze na 2-3 lata. Możemy jeszcze dużo sprzedać. Poczynając na Polskich Kolejach Linowych, przez PKP, Orlen, lasy państwowe. Ostatnio doszedł nam gaz łupkowy. Nie jest tak źle. Nie mamy już co prawda prawie żadnych banków. Ale podobno sprzedać można wszystko więc może się uda tez NBP.
Igrzyska, za to, mamy zapewnione przez całą kadencję. Do serwowanego nam przez telewizję spektaklu głupoty dołączy się bowiem Parlament III RP. Na rozgrywane na Wiejskiej walki gladiatorów prowokowane przez Palikota i jego ludzi na pewno nie będziemy narzekać. Przecież po to został przez niektórych wybrany by było śmieszniej, by był ubaw. Także podczas nudnych dotychczas transmisji z obrad sejmu. Żałuję bardzo, że walki te nie kończą się tak jak w starożytnym Rzymie śmiercią walczących, bo wtedy nasza scena polityczna bardzo szybko by się wyludniła z powodu szybkiej z niej ucieczki i szybko wszyscy by mogli na własne oczy zobaczyć kto ile jest wart. Kiedy, więc będziemy zanosić się ze śmiechu przed ekranami telewizorów w długie zimowe wieczory powinniśmy też pamiętać, o tym, że nie śmiejemy się sami. Że razem z nami śmieją się politycy innych krajów. Tylko, ze oni śmieją się z nas...
Zuzanna KURTYKA , MD
Subskrybuj:
Posty (Atom)
http://niezalezna.pl/18575-papiez-zaprosil-jadwige-gosiewska-do-watykanu