o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

sobota, 17 grudnia 2011

ku Ost Marchii

Ciekawe kiedy zamkną Tuska i kto rzuci gromem?

„Jakiś czas temu red. Rafał Ziemkiewicz mówił: "Tusk będzie pierwszym premierem w historii Polski, który po zakończeniu kadencji znajdzie się w więzieniu" Infonurt2 : tragiczna pomyłka : Zamachowca Tuska ponownie wybrali na Premiera II RzeszyPospolitej, a "Rzeczypospolitą" (  Gazetę- zresztą Polske tez) juz sprzedali i jest w trakcie likwidacji ... łącznie z Rafałem  Z... A Tusk ma w tym wprawę!


KASYNO. POMIĘDZY OST-MARCHIĄ A PRIWISLINSZCZINĄ


Plany Niemiec są dalekosiężne i zakładają zdeponowanie w Europejskim Banku Centralnym rezerw złota i rezerw walutowych państw okupowanych, z których to rezerw potrącane mają być „kary” za niewykonanie narzuconych przez centralę planów finansowych”
Polska polityka wewnętrzna jest refleksem polityki prowadzonej w Berlinie, co wie każdy, kto ma oczy i uszy. Jeśli projekt budżetu Republiki Irlandii zatwierdza 41 osobowe gremium komisji Bundestagu, to nie łudźmy się, że na projekt polskiego budżetu mamy – jako obywatele, jakikolwiek wpływ. Przejęcie suwerenności ekonomicznej państw europejskich przez ciało parlamentarne najsilniejszego kontynentalnego gracza – Republiki Federalnej Niemiec, oznacza gwałtowny zwrot na drodze od demokratyzacji ku totalitaryzmowi i imperialnej dominacji.
Zauważmy, że o obciążeniach finansowych prowincji będzie decydowała reprezentacja parlamentarna podlegająca kontroli tylko jednej z nacji składających się na mozaikę narodów europejskich. Innymi słowy – Niemcy, niezadowoleni ze zbyt powolnego wzrostu podatków i danin w Irlandii, Włoszech czy Grecji, i ze zbyt wysokich obciążeń w Bundesrepublice, mogą „ukarać” polityków odwołując ich w demokratycznych wyborach i zastępując tymi, którzy eksploatują peryferia lepiej i skuteczniej, szansy takiej nie będą natomiast mieli mieszkańcy prowincji.
Rządy prowincji zostały tu sprowadzone do roli odgromnika i celu gniewu gwałtownie biedniejących mieszkańców peryferyjnych landów. Oraz do roli poborcy podatkowego przekazującego zebrane daniny do centrum i korpusu ekspedycji karnej imperium zapewniającego spokój i porządek w drodze pacyfikacji buntów i rebelii.
Plany Niemiec są dalekosiężne i zakładają zdeponowanie w Europejskim Banku Centralnym rezerw złota i rezerw walutowych państw okupowanych, z których to rezerw potrącane mają być „kary” za niewykonanie narzuconych przez centralę planów finansowych. Jeśli nie jest to model sowiecki, to co nim jest? W świetle wiedzy, że wszystkie dotychczasowe założenia osiąganych planów fiskalnych były ordynarnie nierealistyczne, łatwo odgadnąć, że cały, sprytny plan, prowadzi de facto do przejęcia za bezcen zasobów kruszcowych i walutowych na rzecz skarbu powstającej Rzeszy.
Przy okazji wypada zapytać w jakim banku, i w jakim kraju, zdeponowane są polskie rezerwy złota i walut i pod zastaw czego?
Na gubernatorów nowych namiestnictw w Europie są wyznaczani tak zwani „technokraci”, co ma sugerować ich rzekomą niezależność. W rzeczywistości wszyscy oni pochodzą z bardzo ściśle określonego środowiska. Mario Draghi – szef Europejskiego Banku Centralnego pracował dla banku Goldman-Sachs w czasie, kiedy cuda kreatywnej księgowości, sprzedaż toksycznych derywatów i ordynarne oszustwa księgowe osiągnęły swój szczyt, czego owoce właśnie zbieramy. Co więcej „super Mario I” był szefem włoskiego banku centralnego w latach 2006-2011; jest więc osobiście odpowiedzialny za kolosalne włoskie zadłużenie!
Drugiego „super Mario” – Mario Montiego spotykamy w oku cyklonu, a więc w banku Goldman-Sachs w latach 2005-2006 tuż przed pęknięciem pierwszej wielkiej bańki na rynku amerykańskich nieruchomości w roku 2008. Ten „technokrata” jest osobiście odpowiedzialny za doprowadzenie do dzisiejszego kryzysu, jako długoletnio wykonujący funkcje wysokiego komisarza Unii Europejskiej do spraw: handlu wewnętrznego, ceł, usług, podatków i – później – konkurencji. Super Mario II łaczy bizantyjskim obyczajem funkcję premiera włoskiego rządu i starszego doradcy banku Golman-Sachs. Na zdrowie Italio!
Trzeci z europejskich orłów – Lucas Papademos, wyznaczony na gubernatora Grecji był szefem greckiego banku centralnego w czasie, kiedy... kolosalne oszustwa finansowe i kreatywna księgowość tego banku pozwoliła na pozorne spełnienie kryteriów przyjęcia wspólnej waluty (sic!). A więc technokrata (?) odpowiedzialny za zapaść cywilizacyjną Grecji zostaje wyznaczony na zarządce guberni, którą Grecja za jego przyczyną się stała. Powstaje zasadne pytanie: czy właśnie nie w nagrodę za to?
Podstawowym założeniem niemieckiej polityki neo-imperialnej był sojusz z Rosją. Podstawowym błędem w założeniach niemieckiej polityki neo-imperialnej (nie nowym) było założenie, że Rosja traktuje Niemcy partnersko, gdy tymczasem traktuje je (zwyczajowo) czysto instrumentalnie. Rosyjskie (i chińskie) pogardliwe wzruszenie ramion na niemieckie apele o dofinansowanie projektu Rzeszy podczas ostatniego szczytu G-20 świadczą dobitnie, że niedojrzała i naiwna polityka niemiecka po raz kolejny włożyła stopę we wnyki, które sama zaprojektowała i – dodajmy, wykonała własnym kosztem. To są solidnie wykonane wnyki.
Niezależnie od tego jak daleko będzie finansowe centrum decyzyjne, grecka, włoska, a wkrótce polska ulica, błyskawicznie odbuduje antyniemiecki resentyment, podskórnie i tak istniejący pomimo upływu czasu od ostatniej wojny. Zauważmy, że rozkład politycznego zasięgu wpływów nowej Rzeszy pokrywa się w dużym zakresie z zasięgiem militarnej okupacji i sieci aliansów z pierwszej połowy roku... 1941!
Osamotniona Wielka Brytania, neutralne USA, neutralne Hiszpania i Portugalia, „faszystowskie” Włochy :), podbita Grecja, spacyfikowana i rozbita Jugosławia, z pro-niemiecką Chorwacją, anty-niemiecką choć okupowaną Serbią (pro-rosyjską), „przyjazną” Albanią („Skanderbeg”)...
Wojna w Północnej Afryce trwa w najlepsze, a brytyjskie służby nawiązały już pierwsze kontakty z rebeliantami w Syrii...
Stany Zjednoczone wzmacniają swoją pozycję w rejonie Pacyfiku i to pomimo cięć w budżetach obronnych.
Rzecz jasna, historia nie powtarza się wprost. Niemniej oczekiwanie Rosji na wybuch konfliktów w Europie – nieuchronnych wobec silnych, niemieckich resentymentów i celowej brytyjskiej polityki starającej się wplątać Niemcy w rolę hegemona wspieranego przez rząd Vichy II, jest oczywiste. A jeśli już o rządzie Vichy II, to pamiętajmy, że Francja jest ekonomicznie słabszym ogniwem w tandemie, a kryzys (przy obecnej strukturze decyzyjnej i finansowej Unii) ma szanse dotknąć Francuzów znacznie silniej niż Niemców. Sympatia francuskiej opinii publicznej może bardzo łatwo odwrócić się od mini-petainów ku nowemu de Gaulle’owi.
Ale zostawmy szeroką perspektywę i zawęźmy ją do naszego podwórka. Nowa sytuacja w Europie prowadzi do przetasowań. Opozycja parlamentarna i pozaparlamentarna nie ma najmniejszego wpływu na bieg rzeczy i rozwój wypadków. Całą władzę, pełnię instrumentów, i pełną odpowiedzialność ma w ręku szeroko rozumiany układ okrągłostołowy, a więc szerokie spektrum produktów byłych PRL-owskich służb cywilnych i wojskowych, obejmujących partie (od ultralewicowych do ultrakonserwatywnych i narodowych), organizacje, fundacje, media, oraz ich finansowe zaplecze.
Istotnym novum w polskiej sytuacji jest istnienie silnego ośrodka pro-putinowskiego wokół urzędu Prezydenta Rzeczpospolitej, a powtarzane jak mantra przez prezydenckich doradców akty strzeliste wobec największego demokraty w dziejach – Putina, mogą przyprawiać o mdłości, ale nie mogą pozostać niezauważone.
Złożony w Berlinie hołd Tuski połączony z ustnym polerowaniem pierścienia Imperatorowej nie mógł pomóc wobec pokerowego zagrania Putina odwracającego się od bankrutującej Unii i podkreślającego swoją nową strategię rzuconym tuż po G-20 pomysłem Unii Euro-Azjatyckiej jako ekonomicznego rywala UE.
Porażkę usiłowano przykryć kilogramem pudru nałożonego na maskę premiera, co udało się o tyle, że puder się nie odłupał, a nie udało o tyle, że maska przykrywająca przerażenie była nieszczelna.
To nie Donald Tusk wymienił 9 ministrów swojego rządu, to oni go opuścili zgłaszając akces do nowego rozdania. I to dlatego formowanie nowego rządu trwało tak długo. Tusk obronił swoją pozycję kosztem znacznego osłabienia i posługując się drugim garniturem nieliczących się aktywistów, ale kwestia wymiany gubernialnego establishmentu stoi na ostrzu noża.
Strzał „sarajewski” trafił póki co rykoszetem w „medialną twarz Platformy” – Olejnik, ale był to jedynie strzał ostrzegawczy. Oświadczenie nowego Urbana III RP - Kotlińskiego, że pracujący w redakcji FiM rzekomy zabójca bł.ks. Jerzego – Piotrowski, ma szeroką wiedzę na temat archiwów bezpieki, to zapowiedź rychłej ofensywy, w której nie należy również wykluczać swoistej „lustracji” przeciwników politycznych. Doczekamy się prawdy, no jeśli nie całej, to przynajmniej pół prawdy. Chciałem w tym miejscu zwrócić Państwa uwagę na inne szokujące oświadczenie, dochodzące do nas z tego mrocznego świata, a mianowicie to, w którym Kotliński przekazuje nam informację, że to nie Piotrowski stał za poprzedzonym bestialskimi torturami zabójstwem Popiełuszki, ale ktoś zupełnie inny, a jego rola ograniczała się jedynie do porwania, dostarczenia oprawców, i na wzięciu na siebie odpowiedzialności przed sądem. Pamietajmy – mordem założycielskim III RP był mord na bł.ks. Popiełuszce, nowy etap może wymagać zastąpienie fundamentów spajających zmowę milczenia, tym bardziej, że nowy, solidny kamień węgielny położono 10.04.2010 w Smoleńsku.
W Polsce troczy się brutalna walka o władzę podczas której zobaczymy rzeczy, o których nam się nie śniło.
Expose premiera było próbą podjęcia kontrakcji. Dla Tuska jest już tylko jeden ratunek – natychmiastowe (jak najszybsze) włączenie Polski do strefy Euro, a więc de facto włączenie Polski do Rzeszy na prawach Ost-Marchii. Do tego będzie dążył ze wszystkich sił i wszelkimi środkami, bo każde inne rozwiązanie to koniec jego politycznej kariery.
Czasu jest mało, czerwcowy plan „Barbarossa” może tym razem zostać wykonany z zamianą biegunów i kierunków.

Premier Tusk jest na dobrej ścieżce

Premier Tusk swoimi ostatnimi wystąpieniami udowodnił dobitnie, że historia wcale nie zakończyła się jak to ogłaszał jeszcze nie tak dawno Fukuyama. Premier Tusk nie daje zaginąć ciągłosci historycznej tak jak wielu znakomitch synów i córek Narodu Polskiego nie dawało przed nim. Aczkolwiek jakościowo i tematycznie odmienne, mowy te ‘stają w jednym szeregu’ z tekstami  wiekopomnych przedstawicieli polskiej elity intelektualnej jak np Idy Kamińskiej która 14/12/1940 we Lwowie na łamach „Czerwonego Sztandaru” ciągnęła jak poniżej:

„[..]Wielki zaszczyt, jaki przypadł mi w udziale, to, że zostałam wysunięta jako kandydat na delegata do rady delegatów pracujących przez oddział okryty chwałą Czerwonej Armii, przyjęłam jako zaszczyt nie tylko osobisty, lecz ogólny, spotykający cale aktorstwo żydowskie, które w okresie szlacheckiej polski poniewierane było przez własną ‘narodowożydowską’ burżuazję i które spotykało się codziennie z nieprzerwanym łańcuchem szykan ze strony władz krajów kapitalistycznych. Jasne jest, że tak prawdziwe zbliżenie sztuki do najszerszych mas pracujących nastąpić mogło tylko w eopce wielkiej przyjaźni narodów, w eopce stalinowskiej. Wyrazem zbliżenia jest szacunek, jakim otacza Czerwona Armia artystów wszystkich narodowości, wyrazem tego zbliżenia jest fakt, że Oddział Czerwonej Armii, jako kandydata na delagata Rady Miejskiej wysunął mnie, aktorkę.
W pewien piękny poranek zimowy, pod gołym niebem, na placu ćwiczebnym przedstawiona zostałam moim wyborcom- Czerwonoarmistom N-tego Oddziału.
Z calego serca zapewniłam drogich wyborców, że uważam za wielki zaszczyt to, że na kandydata wysunęła mnie armia, ktora strzeże socjalizmu i budownictwa komunizmu, zapewniłam, że zaufania ich nigdy nie zawiodę.
Zawsze i wszędzie starać się będę pracować dla ludzi, pracować w imię interesów ludzi, których najlepszym rzecznikiem jest partia komunistyczna, partia Lenina-Stalina.”
(Tekst w pisowni oryginalnej).
Zwróciłbym uwage na fakt, że odpowiednie modyfikacje uczyniłyby płód umysłu pani Idy swoistą  uwspólczesnioną ‘template’ gotową do wykorzystania przez naśladowców pragnących robić w ciągłości itp.

Znając determinację Premiera należy mieć nadzieję, że w usiłowaniach swoich nie zatrzyma się w pół drogi i wyznaczone (sobie) cele osiągnie niechybnie, tak, że bedzie można go zawsze stawiać za wzór dla przyszłych pokoleń a przemówienia jego zapiszą się na zawsze w pamięci i  staną się lekturą szkolną w obowiązkowej 4 klasowej szkole podstawowej.

Ciekawe kiedy zamkną Tuska i kto rzuci gromem?

„Jakiś czas temu red. Rafał Ziemkiewicz mówił: "Tusk będzie pierwszym premierem w historii Polski, który po zakończeniu kadencji zna"jdzie się w więzieniu
Jak w kryminale Agaty Christy "10 małych Indian" pada kolejny ojciec założyciel Platformy Obywatelskiej. Media podały, że w dniu wczorajszym CBA zatrzymało generała Gromisława Czempińskiego. "Były szef UOP został przewieziony do Katowic i pozostaje do dyspozycji tamtejszej Prokuratury Apelacyjnej" - podaje TVN.
Rzecznik prokuratury nie ujawnił w związku z jaką sprawą dokonano aresztowania. Top secret. W mediach krążą przypuszczenia (a może i przecieki), że sprawa dotyczy malwersacji przy prywatyzacji warszawskiego Stoenu i LOT-u. To co przykuło moją uwagę to zdanie "niewykluczone są zatrzymania kolejnych znanych publicznie osób". Czekamy z niecierpliwością.
Pod dywanem się zakotłowało aż miło. Kłótnia w rodzinie weszła na wyższy poziom. Jeszcze nie do końca wiemy kto w kogo, czy pokłócili się o łup i dup czy wojna pałaców a może dopadła generała sprawiedliwość dziejowa za aktywność nie po linii partyjnej w sprawie Smoleńska.
Olechowski, Płażyński, Rokita teraz Czempiński - gdzie oni są? Aż łza się w oku kręci, prawda?

Tusk został sam jak przysłowiowy kołek w płocie. Czy to kołek osinowy? A może trzeba mu współczuć? ... samotny biały żagiel, znikąd pomocy i wsparcia a czasy ciężkie.
Na krótkiej liście Platformy ostał się ino łon, Donald Złotousty. W takim razie kiedy i kto rzuci gromem w niego? .. raczej na to że "nasz przyjaciel w Warszawie" ma nad sobą rozpostarty parasol bezpieczeństwa to bym nie liczyła.

Gen. Czempiński zatrzymany przez CBA

Gen. Gromosław Czempiński został w dnu wczorajszym, pod zarzutem korupcji,  zatrzymany przez CBA.
Warto przypomnieć, że gen. Czempiński był ojcem załozycielem Platformy Obywatelskiej.
"Generał Gromosław Czempiński, wieloletni pracownik Wywiadu PRL oraz szef UOP, ujawnił informacje o swoim udziale w powstaniu Platformy Obywatelskiej" - pisała Rzeczpospolita
"Czempiński potwierdził w rozmowie z Niezależną.pl, że był osobą, która dała początek partii. Jak stwierdził, PO powstała dzięki jego rozmowom z politykami i długim przekonywaniu ich, że teraz jest czas i miejsce na powstanie partii. Rozmawiał z wieloma z nich, również z trójką tych, których później nazwano ojcami założycielami - Olechowskim, Płażyńskim, Tuskiem.
- Nie było łatwo im wytłumaczyć, że mogą nadać nowy impet na scenie politycznej - powiedział Czempiński. Dodał, że choć długo to trwało, PO odniosła sukces."

Czy zbliża się wojna?

W ostatnim czasie coraz częściej mówi się o wojnie, czy to w Europie czy pomiędzy starymi wrogami - USA i Rosja. "Wielcy" tego świata i kraju coraz częściej wypowiadają słowo 'war' lub 'война'.

Jeszcze za czasów Busha, Putin groził - nikt tym się specjalnie nie interesował dopóki nie przyszedł Obama.
Dziś Rosjanie powtórnie grożą (stawiają ultimatum), że zainstalują rakiety Iskander w Kaliningradzie i Białorusi (oraz na ternie zachodniej i południowej Rosji) jak nie dojdzie do porozumienia w sprawie tarczy antyrakietowej na kontynencie Europejskim. Każdy zdaje sobie sprawę, że tarcza antyrakietowa na morzu śródziemnym lub/i Atlantyku chroni Zachodnią Europę i Amerykę Północną. Instalacje kontynentowe miałyby już chronić całe NATO, z krajami znajdującymi się na wschodniej granicy włącznie.
Dlaczego to przeszkadza Rosji?
Uważają kraje takie jak Polska, Litwa itd. za ich teren wpływu - chcą odtworzenia imperium. Stworzenie baz USA na terenie tych krajów to potężna polityczna brama, która zablokowałaby aspiracje imperialistyczne w tym rejonie.
Ale rakiety Iskander to nie wszystko. Ultimatum jakie przestawił Miedwiediew zawierało takie kwiatki jak:
- Wyposażenie rakiet balistycznych w nowoczesne systemy do pokonywania tarczy antyrakietowej, a także w efektywne bloki bojowe. - Dziś to nie możliwe, brak technologii i pieniędzy.
- Wprowadzenie do użytku nowoczesnej stacji radiolokacyjnej w Kaliningradzie.
- Wzmocnienie obrony obiektów strategicznych.
- Opracowanie planów pozwalających na zniszczenie środków informacyjnych i dowódczych systemu antyrakietowego instalowanego na kontynencie Europejskim.

Amerykanie również nie próżnują. Wycofują się z CFE (Conventional Forces in Europe Treaty). Czyli przestają informować Rosję o rozmieszczeniu swojej broni konwencjonalnej w Europie, oficjalnie jest to odpowiedź na wycofanie się Rosji w roku 2007. Jest to decyzja czysto symboliczna, wszystkie informacje wciąż będą przekazywane np. Białorusi, która wiemy dokładnie - współpracuje z Rosją.

Przewiduje się rozpad Unii Europejskiej w 2015 roku, czy będzie wtedy Wielka Wojna, ta ostatnia dla ludzkości? Czy w tym dziesięcioleciu wybuchnie jakiś wielki konflikt? Wiemy jedno już dziś, rozpoczął się  najpoważniejszy kryzys militarny po rozpadzie komunizmu.

INFONURT2

piątek, 16 grudnia 2011

Grudzień MOrdeców


Zwyczajne trupy zwyczajnych ludzi


Ponieważ nie widziałem ostatniego filmu Grzegorza Brauna, a ten wcześniejszy o Jaruzelskim zobaczyłem niedawno, mogę kogoś tym tekstem rozczarować. Poczyniłem jednak kilka spostrzeżeń, ważnych jak przypuszczam, dla tak zwanego ogólnego oglądu sutuacji. Zacznijmy jednak od początku.

 
Filmy Brauna są proste i czytelne. To stanowi o ich sile i popularności. „Towarzysz generał” składa się z kilku animacji, ostrej muzyki, fragmentów programu „Poligon” emitowanych w latach osiemdziesiątych, archiwalnych wystąpień Jaruzela i wypowiedzi historyków. To wystarczy do zrobienia ciekawego filmu. Jest tam jednak coś jeszcze, coś czego wcześniej nie widziałem i nie sądzę by ktokolwiek widział. Są tam zdjęcia trupów. Ludzi zabitych przez komunę od roku 1946 do roku 1970. I to chyba z punktu widzenia, takiego jak ja późnego widza tego filmu jest najważniejsze.

 
Kiedy patrzymy na tych nieboszczyków z roku 1946 jeszcze się jakoś trzymamy. Wszystko mieści się w pewnej konwencji, historia, archiwalia, wojna i tuż po wojnie, śmierć, pożoga, te sprawy. Kiedy jednak przechodzimy do nieboszczyków nowszych robi się naprawdę poważnie. Głównie z tego względu, że są oni ubrani prawie tak samo jak my. A jednak nie żyją. Mają krew na ustach, wpadnięte oczy, głowy im zwisają i leżą bezładnie na podłodze. Wyglądają naprawdę fatalnie. I to jest wstrząsające. Szczególnie kiedy oglądamy tych zabitych w 1970. To prawdziwa groza. Oni szli do pracy i zginęli nie wiadomo za co. Górnicy z Wujka nie robią tak mocnego wrażenia. Pewnie dlatego, że oni starali się bronić. Ci biedni cywile z Gdańska to prawdziwy szok. I milczenie do tego. I ten gówniany film „Czarny czwartek”, który nieczego nie wyjaśnia, a jest tylko jakimś tam ochłapem rzuconym w tłum. Zwyczajnej trupy zwyczajnych ludzi. I nic więcej.

 
Mamy też w filmie Brauna te fragmenty kronik i kawałki programu „Poligon” emitowanego w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Programu, który był wojenną propagandą w najczarniejszym wydaniu. I my to teraz jeszcze raz oglądamy po latach i włos nam się jeży tak jak przy tych cywilnych zwłokach, w sweterkach i ortalionowych kurtkach. Bo oto kamera pokazuje trybunę gości honorowych, a my patrzymy na te ryje, na te okulary, na te czoła wysklepione i widzimy ławę oskarżonych o zbrodnie wojenne. Szczególną uwagę zwracają towarzysze radzieccy, których wtedy, kiedy byliśmy dziećmi nie umieliśmy należycie ocenić, ale dziś już to potrafimy. Oni wyglądają dokładnie tak jak różni egzotyczni kacykowie z dalekich wysp, których rząd amerykański oskarża o zabijanie swoich obywateli. Nie ma żadnej różnicy. A witany przez Jaruzelskiego towarzysz Greczko to wprost Trujillo. Tylko mundur ma lepszy, więcej na nim złota. I fotografuje się z odkrytą głową. Ujmuje mu to nieco z wyglądu, jest mniej wojskowy w tym swoim emploi towarzysz Greczko, ale za to bardziej przypomina Bruno Tataglia, z książki „Ojciec chrzestny” - alfons w mundurze po prostu. W mundurze kapiącym od złota. I Jaruzelski, który go wita uroczyście i serdecznie na polskiej ziemi. On także tak wygląda. Jak Trujillo, jak Somoza, jak Noriega. I cała reszta. Gdyby był czarny wyglądałby jak Mugabe, a Breżniew jak Bokassa. Żadnej różnicy.

 
Jeszcze tylko pozostaje kwestia tej zbrodni. Jednej, drugiej, trzeciej. Wszystkich zbrodni, których nie udało się osądzić. Miast sądu mamy za to opowieść o czarnym czwartku. I całą serię demaskacji. Dobre i to, ktoś powie. Może i dobre, ale za mało w tym elementu pedagogicznego dla kolejnych alfonsów przystrojonych w mundury polskich żołnierzy. W każdyjm razie warto te filmy Brauna oglądać, bo wtedy my – którzy pamiętamy program „Poligon” - możemy nań i pokazywanych tam ludzi spojrzeć inaczej zupełnie. I porównać ich twarze z tymi okrwawionymi, z przestrzelonymi ustami, z dziurą w brzuchu, z podwiniętym pod brode swetrem z Turcji spod którego wylewa się posoka i barwi na czerwono posadzkę ułozoną z płytek terakoty w zany nam wszystkim z przedszkola czarno-beżowy wzór.
Moje książki można już kupić w Warszawie w księgarni Tarabuk przy ulicy Browarnej 6, a także w sklepie Foto-Mag przy Alei KEN 83 lok.U-03, tuż przy wyjściu z metra Stokłosy, naprzeciwko drogerii Rosseman. Można je też kupić w księgarni "U Iwony" w Błoniu oraz w księgarniach w Milanówku po obydwu stronach torów kolejowych, a także w tymże Milanówku w galerii "U artystek". Aha i jeszcze w galerii "Dziupla" w Błoniu przy Jana Pawła II 1B czyli w budynku centrum kultury. Cały czas zaś są one dostępne na stronie www.coryllus.pl.  Zapraszam.