WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
piątek, 18 maja 2012
Na o b c z y ź n i e * Żywi i Martwi
WSTĘP.
DZIŚ.
Wykonano tam renowację 1047 nagrobków. Wycięto ponad 3000 krzewów i nasadzono nowe, zakupione na miejscu. Dla zapewnienia wysokiego poziomu tych prac dostawca krzewów przeszkolił pracowników firmy w technice nasadzeń.
Prace przy nagrobkach obejmowały renowację i wymianę fundamentów, odnowienie i naprawę płyt oraz pogłębienie napisów. Stare fundamenty, pomimo że betonowe, były zwietrzałe. Należało więc zdjąć płyty, odgruzować mogiły i wykonać nowe fundamenty z miejscowego marmuru. Również stan wielu płyt wymagał ich klejenia nawet z kilku części. Konieczność pozyskania miejscowego materiału wymagała współpracy z miejscową firmą kamieniarską, mającą dostęp do właściwego kamienia. Firma ta dostarczyła elementy kamienne na fundamenty pomników.
Zlecenie było trudne logistycznie. Na miejscu, przez 7 miesięcy, pracowało 19 kamieniarzy i konserwatorów. Na terenie cmentarza była ładowarka, wywrotka, busy, agregaty prądotwórcze, sprężarki itd. Problemem były też wysokie temperatury.
Wkładamy serce w kamień.
Dzień po bitwie
Wpisany przez Administrator | ||||||||
Środa, 20 Sierpień 2008 TUTAJ | ||||||||
Właściwie jeszcze w trakcie bitwy która zakończyła się 25 maja 1944r zapadła decyzja o budowie cmentarza. Jeszcze 20 maja kiedy dogasały walki na Pizzo Corno a pancerniacy krwawili w Piedimonte, przed frontami poszczególnych jednostek odczytano rozkaz gen.W.Andersa w którym była mowa o konieczności budowy tego cmentarza i przeniesieniu wszystkich poległych na jedno miejsce wiecznego spoczynku. Rozkaz ten był bezpośrednim następstwem tendencji jaka powstała w dywizjach alianckich po poprzednich bitwach pod Cassino by ciała poległych żołnierzy pochować na wspólnych cmentarzach gromadzących żołnierzy danych dywizji.W dniu 18 maja dowódca 3 Dywizji Strzelców Karpackich polecił kwatermistrzowi dywizji wybranie rejonu na żołnierski cmentarz dywizji, a w dzień później wyjechała komisja w składzie trzech oficerów, celem rozpoznania terenu. Dnia 19 maja dowódca Korpusu przejął inicjatywę w swoje ręce i postanowił zorganizować jeden cmentarz wojskowy dla wszystkich żołnierzy Korpusu poległych w Italii. Generał Anders sam też wskazał wzgórze Cassino jako cmentarz dla poległych na Polu Chwały. Ponieważ cmentarz Korpusu miał leżeć na cmentarzu oo. Benedyktynów, dowódca Korpusu zwrócił się do włoskich władz kościelnych o udzielenie w tej sprawie zgody. W trakcie bitwy jak również bezpośrednio po niej poległych i zmarłych chowano bądź to bezpośrednio na polu bitwy, bądź na uprzednio przygotowanych cmentarzach przy Głównych Punktach Opatrunkowych w Acquafondata lub przy Szpitalu Wojennym w Venafro. Miejsca te zgodnie z wydanymi rozkazami miały być łatwo dostępne dla bantamów / małych samochodów terenowych /. Ekshumacja zwłok miała nastąpić po uzyskaniu zgody odpowiednich władz kościelnych i po wybudowaniu cmentarza na Monte Cassino. Żołnierze 2 Brygady Pancernej zostali pochowani dnia 26 maja w zbiorowych grobach do czasu przemieszczenia zwłok na właściwy cmentarz. W armii brytyjskiej przygotowaniem cmentarzy, prowadzeniem ewidencji grobów, dostarczaniem nagrobków, krzyży i tablic zajmowała się specjalna służba zwana Graves Service. Nadzór nad miejscami pochówku w 2 Korpusie sprawowało Biuro Rejestracji Grobów podległe Ordynariatowi Polowemu z biskupem polowym gen. Józefem Gawliną na czele. Sprawę chowania poległych i rejestrację grobów, kwatermistrz Korpusu w swoim planie kwatermistrzowskim do działań "Honker" rozwiązał następująco : Cmentarze wojenne przygotowywano w trzech rzutach I Rzut - dwa cmentarze (dla zmarłych z tych jednostek) :
Na zdjęciach : Pierwsze polskie groby na cmentarzu polowym w miejscowości Acquafondata nieopodal Cassino. Na miejscu cmentarza polowego w Acquafondata dzisiaj rośnie las. O historii tego miejsca przypomina postawiony po wojnie krzyż z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Zdjęcie wykonała Pani Krystyna Jurek. 26 lipca 1944 r. gen. W.Anders specjalnym rozkazem powołał do życia Komitet Budowy Cmentarza na Monte Cassino. W skład Komitetu jako członkowie honorowi weszli wszyscy dowódcy wielkich jednostek 2 Korpusu, biskup polowy WP oraz szefowie służb. Wyznaczono również Komitet Wykonawczy z przewodniczącym gen. Bohusz - Szyszko na czele. Do zadań Komitetu Wykonawczego należało między innymi opracowanie projektu, przeprowadzenie wszelkich czynności prawnych, przygotowanie odpowiednich sił ludzkich, środków materiałowo-technicznych i finansowych potrzebnych do budowy cmentarza. W dniu kiedy gen. W. Anders otrzymywał z rąk gen. Alexandra Order Łaźni, włoski książę Umberto przekazał dowódcy 2 Korpusu stanowisko króla Włoch Emanuela wraz ze zgodą na budowę cmentarza. Do realizacji przyjęto projekt porucznika Wacława Hryniewicza , Jerzego Skolimowskiego i Tadeusza Muszyńskiego . Posadowiono go na najbardziej reprezentacyjnym miejscu. Płaskie wgłębienie pod szczytem wzgórza 593 na którym krwawiła Dywizja Karpacka. W miejscu w którym rósł las dębowy z którego pozostały tylko kikuty drzew, w miejscu o którym Melchior Wańkowicz wyraził się " upiorny las". Na mocy podpisanego aktu cesji, Opactwo Benedyktynów oddało teren pod przyszły cmentarz w wieczystą dzierżawę Polakom. Spalony las pod wzgórzem 593, miejsce które wybrał gen. Władysław Anders na posadowienie przyszłego cmentarza. Cmentarz wybudowali żołnierze 2 Korpusu oraz włoscy kamieniarze. Prace rzeźbiarskie wykonał art. Michał Paszyn, jego autorstwa jest znicz cmentarny, wykute z brązu przy górnym ołtarzu orły i wawrzyn oraz płaskorzeźba Orła Białego nad cmentarzem. Włoch prof. Ciambelotti jest autorem 2 orłów husarskich na cokołach przy bramie wejściowej. Aby wyrównać teren zryty bombami lotniczymi przemieszczono 20 000 metrów sześciennych ziemi. W głąb zapuszczono mury oporowe wysokie miejscami na 5 metrów. Wydobyto i obrobiono 12 000 sztuk głazów. Do budowy zużyto 1300 ton cementu, 120 ton wapna, 4500 metrów sześciennych piasku z doliny rzeki Rapido, 4500 metrów szściennych szutru, 648000 galonów wody,benzyny 48000 galonów, oleju napędowego 5500 galonów, desek i kantówek 40 metrów sześciennych, 10 m. sześciennych żelaza zbrojeniowego oraz 400 yardów sieci Sommerfielda.. Z Rzymu przywieziono tysiące płyt trawertynu o łącznej kubaturze 390 metrów sześciennych, takiego samego jakiego Rzymianie użyli do budowy Colosseum. Wykorzystano sprzęt mechaniczny : 6-cio tonowych łączek mechanicznych "Dumpfer" - 3 sztuki, buldożer D8 - 1 sztuka, kompresorów - 4 sztuki, betoniarek - 2 sztuki, jeden traktor, 2 beczkowozy, 3 tonowych samochodów GS - 30 sztuk, kolejka wąskotorowa, wagonów platform - 15 sztuk, zwrotnic - 6 sztuk, szyn - 2600 metrów, młotów pnełmatycznych - 26 sztuk. W trakcie prac wykonano 15000 metrów sześciennych muru, 2500 metrów dróg oraz naprawiono 15000 metrów dróg przeznaczonych do eksploatacji. Zużyto materiałów wybuchowych : "808" 2400 lbs, "Mina Soda" 750 kg, lontu wybuchowego "Prima Cortex" 20000 yardów, lontu prochowego 600 yardów, min brytyjskich 60 sztuk, min niemieckich "Tellermina" 400 sztuk. Przy pomiarach zużyto 180000 palików oraz 10000 mb kabla. Zatrudnionych przy pracach było: 3 artystów rzeźbiarzy, 30 rzeźbiarzy-odkuwaczy kamienia (scaleppini), 80 kamieniarzy (tagliapietra), 40 murarzy, 4 mozaikarzy, 4 kowali, 2 stolarzy, 11 mechaników, 450 robotników którzy wypracowali 180000 dniówek oraz 1 pluton saperów 2 Korpusu * * Szczegółowy wykaz sił ludzkich i środków materiałowo-technicznych wykorzystanych przy budowie cmentarza zaczerpnięto z opracowania "Bitwa o Monte Cassino 1944. Geneza-Przebieg-Opinie. III Konferencja Naukowa". referat Bogusława Polak i Michała Polak "Włoskie Nekropolie 2 Korpusu 1944-1945" strona 179. Wydawnictwo Instytutu im. gen. Stefana "Grota" Roweckiego, Leszno 2003 |
DZIŚ.
27.01.2012
CMENTARZ NA MONTE CASSINO / CASSINO
Nasza firma właśnie zakończyła trzeci etap renowacji cmentarza na Monte Cassino we Włoszech.Wykonano tam renowację 1047 nagrobków. Wycięto ponad 3000 krzewów i nasadzono nowe, zakupione na miejscu. Dla zapewnienia wysokiego poziomu tych prac dostawca krzewów przeszkolił pracowników firmy w technice nasadzeń.
Prace przy nagrobkach obejmowały renowację i wymianę fundamentów, odnowienie i naprawę płyt oraz pogłębienie napisów. Stare fundamenty, pomimo że betonowe, były zwietrzałe. Należało więc zdjąć płyty, odgruzować mogiły i wykonać nowe fundamenty z miejscowego marmuru. Również stan wielu płyt wymagał ich klejenia nawet z kilku części. Konieczność pozyskania miejscowego materiału wymagała współpracy z miejscową firmą kamieniarską, mającą dostęp do właściwego kamienia. Firma ta dostarczyła elementy kamienne na fundamenty pomników.
Zlecenie było trudne logistycznie. Na miejscu, przez 7 miesięcy, pracowało 19 kamieniarzy i konserwatorów. Na terenie cmentarza była ładowarka, wywrotka, busy, agregaty prądotwórcze, sprężarki itd. Problemem były też wysokie temperatury.
Wkładamy serce w kamień.
Kontakt:
+48 601 303 965
produkcja@furmanek.pl
APPENDIX.
Przywrócić Pamięć
APPENDIX II.
APPENDIX.
Przywrócić Pamięć
APPENDIX II.
Zawartość
- Home
- Podpisano umowę
- Remont 2011-2012
- Remontowa Farsa cz.1 i 2
- Centrum Informacyjne
- Kulisy remontu cz.4
- Monte Cassino - co dalej?
- Fatalny stan cmentarza
- Z ostatniej chwili
- Program uroczystości
- Acquafondata - 16.V.2009
- 18.V.2009
- Powrót niepamięci
- Przywrócić Pamięć
- List do MKiDN
- Irena Anders nie żyje
- Uroczystości w Maju 2011
- Z archiwum
czwartek, 17 maja 2012
P a m i ę ć * 1920
_________________ "Ojczyzna to ziemia i groby, Narody, tracąc pamięć, tracą życie." TUTAJ APPENDIX. WYSZKÓW - RYBIENKO LEŚNE. Bolszewicy na polskiej plebanii
WTOREK, 22 GRUDZIEŃ 2009
Mało znane wspomnienia ks. Wiktora Mieczkowskiego z pobytu bolszewików w Wyszkowie wyda wkrótce Wyszkowski Ośrodek Kultury „Hutnik”. Ukazanie się książki będzie ważnym akcentem 90. rocznicy wojny polsko–bolszewickiej 1920 r.
Uroczystość patriotyczno-religijna na wyszkowskim cmentarzu w drugą rocznicę Cudu nad Wisłą 15 sierpnia 1922 r. Po lewej ks. Wiktor Mieczkowski
Z Wyszkowem związany jest jeden z ważniejszych epizodów polsko–bolszewickiej batalii. To tu zatrzymali się członkowie sterowanego z Moskwy Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski, który miał objąć władzę w Polsce po zajęciu jej przez bolszewików. W jego skład wchodzili: Feliks Kon, Julian Marchlewski, Feliks Dzierżyński. Na starej plebanii przyjął ich proboszcz, ks. Wiktor Mieczkowski. Ich spotkanie było symbolem starcia dwóch ideologii: polskiego patriotyzmu i bolszewickiej wizji opanowania Europy. To wydarzenie stało się inspiracją dla pisarza Stefana Żeromskiego do napisania reportażu zatytułowanego „Na probostwie w Wyszkowie.” Ks. Mieczkowski z kolei spisał swoje wspomnienia w niewielkiej książeczce „Bolszewicy w polskiej plebanji” wydanej w 1921 r. Artykuł Żeromskiego doczekał się w latach 70. i 80. XX w. wielu przedruków w drugim obiegu. Inaczej było z tekstem ks. Mieczkowskiego, którego jedyne znane nam wznowienie pochodzi z 2007 r.
Książka z duszą
Zofia Karłowska (1903-1984)
Do dziś zachował się szczególny egzemplarz pierwszego wydania książki ks. Mieczkowskiego. Przetrwał on do naszych czasów dzięki rodowitym wyszkowiankom – Zofii Karłowskiej i jej chrześnicy Hannie Frąckiewicz. W chwili ukazania się „Bolszewików w polskiej plebanji” Zofia Karłowska miała 18 lat. Była świadkiem dziejącej się na jej oczach historii, której poświęciła swoje życie – na Uniwersytecie Warszawskim ukończyła historię oraz pedagogikę, z których się następnie doktoryzowała. Kształciła się także w Rzymie. Pracowała jako nauczycielka historii m.in. w Łowiczu, Ostrołęce i na Wołyniu. W czasach okupacji hitlerowskiej organizowała tajne nauczanie. Po II wojnie światowej uczyła w wyszkowskim liceum, po czym podjęła pracę w Mszczonowie. Została odznaczona Medalem Komisji Edukacji Narodowej. Po zakończeniu kariery zawodowej ponownie zamieszkała w Wyszkowie. Zmarła w 1984 r. Zofia Karłowska dbała o pamięć historyczną kolejnych pokoleń. Swojej chrześnicy Hannie Frąckiewicz przekazała rodzinne pamiątki. Wśród nich była książka ks. Mieczkowskiego. Dziś to prawdopodobnie jedyny zachowany w Wyszkowie oryginalny egzemplarz. Nie znajdziemy takiego w katalogach wielu polskich bibliotek m.in. Uniwersytetu Warszawskiego, Bibliotece Narodowej.
Plany wznowienia
Historia ta zainspirowała nas do włączenia się w nurt obchodów rocznicy Cudu nad Wisłą – chcemy wydać książkę ks. Mieczkowskiego po prawie 90 latach od jej pierwszego wydania w Wyszkowie. Publikacja, która ukaże się w przyszłym roku, będzie bazowała na wydaniu oryginalnym przekazanym przez Hannę Frąckiewicz. – Bardzo spodobał mi się pomysł wydania tej ksiązki – mówi Hanna Frąckiewicz. – Chciałabym, by dotarła ona do jak największej liczby wyszkowian. Reportaż Żeromskiego o wyszkowskiej plebanii jest dość popularny, a książkę ks. Mieczkowskiego zna nieliczne grono żyjących dziś wyszkowian. Cieszę się, że pomysł jej wydania powstał w 25. rocznicę śmierci mojej matki chrzestnej. Ideę poparł dyrektor Wyszkowskiego Ośrodka Kultury „Hutnik” Artur Laskowski, który uważa, że książka stanie się istotnym elementem wyszkowskich obchodów rocznicy Cudu nad Wisłą. – Wydawnictwo będzie wkładem w popularyzację wiedzy na temat naszej lokalnej historii, a związanej przecież z ważnym wydarzeniem dla całego kraju – podkreśla. – Książka księdza Mieczkowskiego jest naszym wspólnym dziedzictwem i warto, by zagościła w domach wyszkowian.
Marek Filipowicz, Justyna Pochmara
***
Wiktor Mieczkowski urodził się w 1856 r. w Tyszkach-Piotrowie koło Ostrołęki. W 1900 r. został proboszczem w Płońsku. Z Wyszkowem związał się w 1915 r., gdzie sprawował obowiązki kapłańskie także podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. Autor ksiązki „Bolszewicy w polskiej plebanji.” Z jego inicjatywy powstały pomniki w Rybienku Leśnym i na wyszkowskim cmentarzu upamiętniające obrońców walczących w wojnie polsko-bolszewickiej. Zmarł w 1935 r. Zgodnie ze swoim życzeniem został pochowany na cmentarzu parafialnym w pobliżu mogiły żołnierzy poległych w 1920 r. „Notatki z przeszłości, choćby i niewprawną ręką pisane, zawsze z ciekawością czytamy. Z nich bowiem dowiadujemy się o zwyczajach, o obyczajach ojców naszych, o ich przeżyciach w złej i dobrej doli, o walkach staczanych z wrogiem, słowem, o tem wszystkiem, co może dać historykowi obfity materiał do odtworzenia życia danej epoki.” (ks. Wiktor Mieczkowski, „Bolszewicy w polskiej plebanji” )
20 lat temu przywrócono pomnik
W tym roku minęła 20. rocznica powrotu na historyczne miejsce w Rybienku Leśnym pomnika ku czci zamordowanych przez bolszewicką czerezwyczajkę, czyli tajną policję polityczną komunistycznej Rosji. Pomnik stanął w pierwszą rocznicę wydarzeń z sierpnia 1920 r., kiedy w Rybienku Leśnym bolszewicy zamordowali podporucznika Wojska Polskiego Antoniego Wołowskiego oraz sześć nieznanych osób. Po drugiej wojnie światowej, władze komunistyczne postanowiły usunąć monument.
W 1948 r. został zdemontowany − krzyż wyrzucono do starorzecza Bugu. By uniknąć likwidacji kamiennej części pomnika, mieszkańcy ukryli ją betonując przed wejściem do Urzędu Gminy w Somiance. Pomnik przywrócono na dawne miejsce dopiero w 1989 r. Dziś co roku odbywają się przy nim uroczystości patriotyczne. M.F. & J.P.
Kategoria: Wyszków znany i mniej znany |
Subskrybuj:
Posty (Atom)