o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

środa, 24 października 2012

Losy. Dumna Stolica RP




 PS.

prof. Witold Kieżun 2/2

Share

k a p u t t * Królestwo zapomnienia

ZAMIAST WSTĘPU.

W czasie sejmowej debaty nad projektem budżetu na 2013 rok z ciekawym przemówieniem wystąpił poseł SP Jacek Bogucki. Publikujemy jego wypowiedź:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Panie Ministrze!

Ja w końcu zrozumiałem, że gonimy na wstecznym biegu – to jest to gonienie wasze.Słuchałem exposé pana premiera, ale znałem już wtedy budżet na rok przyszły i zaczęło nurtować mnie pytanie: Co jest rzeczywiste, panie premierze, budżet ministra Rostowskiego czy pana wystąpienie, a może ani jedno, ani drugie? Bo pan premier obiecywał inwestycje opiewające na setki miliardów złotych już od 2013 r., a minister Rostowski w tym planie finansowym zapisał spadek nakładów inwestycyjnych o połowę w ciągu najbliższych trzech lat.

W szczególności nie widzę tych 700 mld na inwestycje, o których mówił pan, panie premierze, w swoim exposé jeszcze parę dni temu, a przecież ten projekt budżetu i pana exposé dzieliło 15 dni. Jak te dokumenty mogły się tak rozminąć? Kto próbuje oszukać Polaków: pan czy minister Rostowski, a może obaj?

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W planie finansowym według Donalda Tuska i według Rostowskiego nic się nie zgadza. Niespełna rok temu przewidywaliście, że wzrost PKB będzie na poziomie 3,4% w 2013 r., teraz oceniliście to na 2,2%, prawie dwukrotnie mniej. Rok temu pisaliście, że na koniec 2012 r. bezrobocie wyniesie 12,3% i będzie miało tendencję spadkową. Doszło dziś do 13% i nadal rośnie, ale znów piszecie, że będzie spadać. No, pisać sobie możecie... na Berdyczów. A jak wierzyć w te słowa, jeśli na str. 10 uzasadnienia do tego projektu budżetu próbujecie udowadniać, że spadek liczby osób w wieku produkcyjnym o 300 tys. w ciągu ostatnich trzech lat powoduje wzrost bezrobocia? Jeszcze brakuje stwierdzenia, że emigracja zarobkowa – te 2 mln ludzi, którzy udali się na uchodźstwo – też spowodowała bezrobocie. Ubyło potrzebujących pracy, młodzi wyjechali, a bezrobocie rośnie. Ot, logika polskiego ministra finansów. Ot, cuda, cuda, cuda w waszym wykonaniu.

Inflację rok temu przewidywaliście na 2,8%, teraz napisaliście już, że będzie 4%, a do końca roku jeszcze więcej. Znów błąd prawie dwukrotny. Ciekawe, jak chcecie ją zbić do 2,7% w przyszłym roku? W ubiegłym roku ostrzegaliśmy, że plan dochodów jest przeszacowany. I co? Jak pan, panie ministrze, oblicza dochody? Obiecujecie setki miliardów, a nie jesteście w stanie wykonać 132 mld z VAT-u, głównego źródła dochodów budżetu państwa. Tylko dzięki drenażowi Narodowego Banku Polskiego nie zawalił się wam budżet, ale ile jeszcze można drenować bank narodowy?

Panie ministrze, niespełna rok temu podczas debaty budżetowej klub Solidarna Polska zwracał uwagę, że podstawowe wskaźniki makroekonomiczne są nierealne, że zakładanych dochodów nie zrealizujecie. I co? Nasze szacunki sprawdziły się, co do joty się sprawdziły. A wasze?Może czasem lepiej zamiast wierzyć w cuda posłuchać opozycji.

Na 2013 r. znów planujecie wzrost VAT-u o 4%, PIT-u o 6,2, CIT-u o 11%. Przecież to nierealne. W ubiegłym roku wam się nie udało, to teraz jakim cudem to się uda? A może nadal chcecie drenować kieszenie Polaków, chcecie łupić Polaków – tych o małych, o średnich dochodach? Obiecywaliście, że nie podniesiecie podatków, ale chcecie łupić. Solidarna Polska przedstawiła plan Cymańskiego. Wystarczy zajrzeć, poczytać i skorzystać. Gdzie są pieniądze na politykę prorodzinną gdzie jest wsparcie dla potrzebujących, gdzie są pieniądze na politykę społeczną? Ale sklepy wielkopowierzchniowe, instytucje finansowe, banki wolicie nadal chronić. A może bardziej sprawiedliwe w dobie kryzysu byłoby wprowadzenie trzeciego progu podatkowego, ale dla tych zarabiających w milionach, może ograniczenie trzeciego filaru, bo przecież przeciętnego Polaka nie stać w tych czasach na odkładanie, a może uniemożliwienie wyprowadzania kapitału za granicę, do rajów podatkowych? Bez takich zmian te założenia są nierealne, szczególnie biorąc pod uwagę to, że kryzys w Polsce dopiero nadchodzi, a przyjść musiał. Musiał, bo rząd Donalda Tuska nie robił nic, aby temu zapobiec. Gdy sąsiedzi chronili przemysł stoczniowy, motoryzacyjny, gdy interweniowali w swoje gospodarki, gdy je stabilizowali, gdy pobudzali popyt wewnętrzny i produkcję, wy cieszyliście się opalaniem na zielonej wyspie. Pora powiedzieć wam jednak, następcom Nikodema Dyzmy, prawdę o waszym sukcesie. Po prostu, aby pierwszą falę kryzysu Polska przetrwała stosunkowo dobrze, nie musieliście robić nic. I nic nie robiliście. Nie było w tym żadnego cudu. Były cztery przyczyny. Po pierwsze, Polacy nie byli tak zadłużeni, jak inni. Po drugie, dzięki temu, że mieliśmy i mamy jeszcze złotówkę, spadek jej kursu spowodował konkurencyjność naszej gospodarki i naszego eksportu.

Gdyby było euro, byłoby już po nas.

Po trzecie, siedmioletnią pulę środków unijnych wydaliście w ciągu ostatnich 3 lat. Bo taki był kalendarz unijny, no a poza tym spieszyliście się na poprzednie, ubiegłoroczne wybory. Po czwarte, chyba najważniejsze, Polacy, którzy tak wiele w przeszłości przeszli, przeżyli, nie wpadli w panikę, nie bali się nadal inwestować i kupować, mimo że słyszeli o kryzysie na świecie. Po prostu popyt wewnętrzny utrzymali Polacy. I to cała tajemnica zielonej wyspy. Mogliście spokojnie leżeć pod zieloną palmą całe 5 lat. Ale to koniec. Kursem złotówki braku polityki gospodarczej nie obronicie. Unijne pieniądze skończyły się, a nowe, daj Boże, będą w roku 2015/2016, bo taki jest kalendarz. A Polacy po 5 latach waszych rządów nie mają już pieniędzy, więc popyt też się kończy. To leżenie skończyło się katastrofalnym zadłużeniem. Jak 5 lat temu Tusk i Rostowski przejmowali władzę, wynosiło ok. 500 mld. Dziś sięga już 1 bln, a uwzględniając Krajowy Fundusz Drogowy, kolejowy i inne miejsca, gdzie są ukryte wasze długi, to jeszcze więcej. Pokażmy to Polakom. Pokażmy Polakom, ile mieli zadłużenia. 5 tys., 10 tys., te dwa pliki i połowa tego, ok. 13 tys. w 2007 r.

Wy dołożyliście do tego jeszcze drugą połowę i kolejne dwa pliki, 25 tys. na głowę każdego Polaka, od niemowlaka do staruszka. To są wasze dokonania. Na czteroosobową rodzinę, panie premierze, trzeba by dołożyć 4 razy tyle, to jest 100 tys. zł.

Ile kosztuje obsługa tego długu? To już są realne kwoty. Ponad 43 mld. To więcej, niż wszystkie urzędy skarbowe zbierają z PIT w ciągu roku. To więcej, niż z trudem płacimy naszego podatku PIT. To jest 1200 zł corocznie od każdego Polaka. Ten plik już realny, 5 tys. zł od czteroosobowej rodziny.

5 tys. zł od każdej czteroosobowej rodziny. W ciągu najbliższych 20 lat każdy Polak zapłaci za wasze długi kolejne 25 tys. samych odsetek - samych odsetek w ciągu 20 lat. Przez 80 lat życia, bo tyle chcielibyśmy żyć, to już będzie 100 tys. A dług nadal pozostanie. Ta jedna część nadal pozostanie, mimo że 100 tys. pójdzie na spłatę kredytów.

Państwo Donalda Tuska zachowuje się jak najgorszy menel, który wyniesie z domu wszystko i sprzeda, i pożycza jeszcze u kolegów.

Ile można żyć na koszt przyszłych pokoleń? A co zrobicie, jak skończy się możliwość sprzedawania? Kredyt, pożyczka. Pożyczka, kredyt. Panie ministrze, pan dzisiaj odmieniał przez wszystkie przypadki te słowa.

Kolejne kredyty, kolejne pożyczki. W tym oto projekcie budżetu piszecie o 1000 km dróg w 2012 r. Jeszcze tu chwalicie się, że będzie ich 1000. A minister Nowak już przyznał, że tylko 384, trzy razy mniej. Na rok 2013 planujecie w tym projekcie budżetu 285 km, na rok 2014 – 225, a na rok 2015, panie ministrze, tu zapisano 2,7 km dróg krajowych i autostrad. A pan mówił dzisiaj o tysiącu? Proszę zajrzeć, str. 141. Dać panu to, żeby pan to przeczytał? Ale z kar i mandatów chcecie wziąć więcej o 4 mld, 25% więcej. Fotoradary zamiast dróg to jest wasz program, nowy program drogowy Platformy Obywatelskiej. To nie jest dbałość o bezpieczeństwo ruchu drogowego. To jest zbójowanie na polskich drogach.

Ale jest jeden, jedyny podatek, który za rządów PO spada. W 2010 r. było 1625 mln, a na 2013 r. jest już tylko 1250 mln. Spadek o 23% w ciągu 3 lat. Cóż to za podatek? Podatek od gier hazardowych. Sobiesiaki mają się dobrze. Ustawa pisana na cmentarzu jednak powstała. Polacy nie przestali grać, tylko zyski trafiają tam, gdzie trafiać miały. Tak likwidowaliście hazard, że zlikwidowaliście podatek od hazardu. A jaka jest rzeczywistość pod waszymi rządami? Niedawno tu, w Warszawie, na parkingu podchodzi do mnie mężczyzna, stuka w szybę. Znacie takie sytuacje, zdarzają się i wam. Otworzyłem, bo swoją dietą poselską dzielę się z tymi, którzy potrzebują. Ale to nie była prośba o 2 zł. Ten mężczyzna powiedział, że jest lakiernikiem samochodowym i szuka pracy, był już wszędzie – już kończę, panie marszałku – dziesiątki razy w urzędzie pracy, w warsztatach pytał, pracy nie znalazł.To nie był spawacz, to był lakiernik, ale spawacze mają równie trudno.

Taki jest wasz budżet, ministrze Rostowski, taki jak ta sytuacja na parkingu, nieodpowiedzialny, niesprawiedliwy, nierealny, nieczytelny i niebezpieczny. W imieniu Klubu Parlamentarnego Solidarna Polska wnoszę o odrzucenie projektu ustawy budżetowej na 2013 r. w pierwszym czytaniu.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/39132-panstwo-tuska-zachowuje-sie-jak-najgorszy-menel-ktory-wyniesie-z-domu-wszystko-sprzeda-i-pozycza-jeszcze-u-kolegow

Rząd Tuska nie zachowuje się jak menel Ponieważ to jest rząd najgorszych meneli jakich tylko sobie można wyobrazić to jak ma się zachowywać?? Popatrzcie z boku na to towarzycho i zaraz wiadomo, kto jest kim to szambo wybiło w 2007 roku i zalało Polskę PO dwuletnim flekowaniu PiSu i prezydenta Kaczyńskiego pod dyktando żydowskiej gazety dla Polaków czyli tzw. GWna i stacji Tusk Vision Network. Które pociągnęło za sobą miliony ogłupiałych i nie znających realiów tuskowej polityki młodych naiwnych z wielkich miast, miasteczek i wsi. Wierzących w miraż pierwszego miliona, który trzeba ukraść, no i zaczęli grabić, kraść kombinować pod dyktando starych aferiugów zadekowanych w PO od pierwszej chwili jej istnienia i stanowiących oporę i filary tej tzw. Partii. Efekty 5 lat rządów tego rządu meneli bez czci i wiary zaczynają odczuwać teraz na własnej dupie, w którą są kopani z każdej strony, ale innego sposobu nie ma. Rozum musi wrócić na swoje miejsce, choć nieraz jest to bardzo bolesne. A tak dziś wygląda ich POlska:

Zalany Narodowy to pomnik tego rządu, który tym różni się od agencji reklamowej, że promuje wyłącznie samego siebie, bo niczego więcej do wypromowania nie ma. Miliony okrągłych zdań, miliardy pustych słów Donalda Tuska przypominają wodę lejącą się na głowy. Tak toną wszelkie nadzieje. I tak dziś wygląda Fajnapolska, budowana przez Fajnopolaków przy aplauzie Fajnodziennikarzy. Rży z nas cała Europa.

Jak to pięknie i malowniczo opisał Krzysztof Feusette w Rzepie

Zabudnutý svet Komunizmu - Kráľovstvo zabudnutia


Polacy "zaczęli" przejadać oszczędności


Pierwszy raz od 12 lat!
Jak donosi Narodowy Bank Polski, po raz pierwszy od 12 lat w przerażający sposób zaczęły topnieć nasze oszczędności. Pożerają je bieżące wydatki.
W ciagu czterech pierwszych miesięcy 2012 roku nasze oszczędności zmniejszyły się o 300 mln złotych - podaje NBP.
CORAZ WIĘCEJ NĘDZARZY. MILIONY POLAKÓW ŻYJĄ W BIEDZIE>>
Polacy odkładali coraz mniej  już od 2010 roku, lecz uszczuplenie oszczędności jedynie w pierwszym kwartale bieżącego roku cofnęło nas o dekadę. To wtedy po raz ostatni kupowaliśmy tak mało, a nasze bieżące potrzeby musieliśmy zaspokajać zaoszczędzonymi pieniędzmi.
Głównym powodem, przez który przestaliśmy oszczędzać, jest inflacja zmniejszająca możliwości finansowe. Mimo że płace rosną o 2 proc., to radość z tego faktu zabiera nam inflacja wynosząca 4 proc. Taka sytuacja doprowadziła do tego, że niemal połowa Polaków nie posiada najmniejszych nawet oszczędności.
Polskie gospodarstwa coraz bardziej odczuwają kryzys zadłużeniowy strefy euro. Przy przeciągającej się niepewności nie możemy ani oszczędzać, ani się zadłużać, bo banki zaostrzają kryteria udzielania kredytów - uważa Grzegorz Ogonek z ING Banku Śląskiego.
NA TYM POLKI OSZCZĘDZAJĄ NAJBARDZIEJ>>
Na coraz gorszą sytuację finansową Polaków wpływają też spadek dochodów oraz wzrost obciążeń z tytułu różnych podatków i obowiązkowych składek.
NK
ANEKS.

"Bytom" przejadł wszystkie pieniądze z emisji akcji

Andrzej Kazimierczak
Firma odzieżowa dotychczas została dofinansowana przez inwestorów kwotą ponad 52 mln zł. Jej kapitały własne wynoszą teraz 39 mln zł, czyli tyle co przed emisjami
Źródło: GG Parkiet
PS.