z Blogów:
Autor:
Wlodzimierz Krzysztofik
Nadeszła wiekopomna chwila
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców chce
m.in. skrócić urlopy, wyrzucić z kodeksu pracy ochronę kobiet w ciąży i ułatwić
pracę dzieciom. Zdaniem związku urlop należy z 26 dni rocznie
skrócić do 15. Ewentualnie więcej dni wolnych pracownik będzie mógł
zagwarantować sobie w umowie o pracę. Związek postuluje również, by młodzieży
umożliwić pracę już od 15. roku życia. Zdaniem pracodawców w kodeksie nie powinno
być zawartych żadnych uprawnień związanych z urodzeniem dziecka. Firmy powinny
mieć możliwość zwolnienie chorego pracownika w dowolnym momencie, a kwestia
samego wymówienia nie powinna wymagać uzasadnienia. Okres wypowiedzenia powinien
zdaniem ZPP mieć maksymalnie 2 tygodnie.
Kto ma jeszcze wątpliwości, że
trzeba to wszystko rozpierdolić ? Kto ma wątpliwości, że „pracodawcy” chcą nas
cofnąć do XIX wieku ? Jakie jest wyjście ? Według mnie skoro w tzw. demokracji
parlamentarnej wracamy do mrocznych czasów wyzysku absolutnego to wyjście jest
jedno. Zamiast dyktatury pieniądza i restauracji feudalizmu trzeba wrócić do
dyktatury proletariatu a dla zgłaszających powyższe propozycje na placu pod
Pałacem Kultury imienia Józefa Stalina postawić znane z Rewolucji Francuskiej
urządzenie i używać, używać, używać. Wtedy pomogło, pomoże i teraz.
Wielkie nic
"Człowiek patrzy na Platformę i nie widzi
nic. Żadnych nowych pomysłów, żadnego zaangażowania. Widzi za to niedotrzymane
obietnice. Jak dziś pamiętam polityków PO dających słowo honoru, że ustawa o in
vitro będzie gotowa 31 sierpnia" - czytamy. "Teraz cała PO zawieszona na swoim
liderze z napięciem czeka na wystąpienie Donalda Tuska. On ma popchnąć Platformę
i rząd do przodu, on ma przywrócić nadzieję (...). Oczekiwania wobec
wystąpienia Tuska są tak duże, jakby
miał on ogłosić co najmniej nowy początek świata".
Z Króla spadła pozłotka i
pokazał się taki jakim jest, całkiem nagi. PZPO jest tworem mediów, czystym
produktem Public Relations, nie ma co szukać treści, bo nigdy jej nie było. Mało
tego, choroba okazała się zakaźna i pozostałe partie „kupiły model” tak udanie
wymyślony dla PZPO więc nie ma żadnej alternatywy. No chyba, że Alternatywy
4.
Donald Bonaparte ?
Jan Rulewski: Na początku rządów Donalda
Tuska PO obiecywała odbudowę społeczeństwa obywatelskiego. A dzisiaj bonapartyzm
zamraża Platformie kilka dywizji. Żeby wygrywać trzeba mieć dywizje, a nie tylko
genialnego przywódcę. Pierwszą zamrożoną dywizją PO jest partia. Drugą klub
parlamentarny. Trzecią Senat, który jest dzisiaj bardzo
upolityczniony…
Trywialne będzie gdy powtórzę
za klasykiem, że jak historia się powtarza to jako farsa. I farsą jest
porównywanie Donalda Tuska do Napoleona, a Bolanda Republic do Cesarstwa. Mamy
marny kabaret uszyty na miarę tego marnego narodu, który sobie takie elity po
„komunie” zafundował. Donald Tusk to jedynie tania plastikowa podróbka a nie
żaden przywódca, ale my Polacy mamy tak
nasrane w głowach, że już Go widzimy na fotelu szefa komisji europejskiej,
żenada.
Premier niejednokrotnie podkreślał, że
bierze odpowiedzialność za wszystko. Za trudne decyzje. W demokracji nie może
być tak, że jedna osoba bierze odpowiedzialność za wszystko. Premier nie może
brać jednoosobowej odpowiedzialności za Polskę. A jeśli nawet, to niech wskaże
polisę ubezpieczeniową, z której będzie można pokryć ewentualne
straty.
Straty pokryją obywatele, bo
Jaśnie Pan Premier Donald Tusk uważa, że pełna odpowiedzialność to tylko takie
słowa, które nic nie znaczą bo znaczyć nie muszą. I tym się ten kraj
nadwiślański różni od dojrzałych demokracji. Nie jest tak źle jak na wschód od
nas ale też nie jest tak jak na zachód od Bulandy. Demokracja niby jest ale
kacyk też. Władysław Gomułka mówił na to „ni pies ni wydra coś na kształt
świdra”.
Bardziej opłaca się dzisiaj urodzić i wychowywać dziecko
w Anglii niż w Polsce.
- I do tego państwo polskie również nie
powinno dopuszczać. Polska ustawa żłobkowa jest pusta i martwa. W Niemczech
Angela Merkel buduje 750 tys. przedszkoli. Pod groźbą sądową. Jeśli przez rok
ich nie wybuduje, to stanie przed sądem. My w Polsce przez rok niczego nie
wybudowaliśmy. I nikt za to nie odpowiada. A ostrzegałem przed pustymi ustawami!
Mówiłem, że zabranie z funduszu partyjnego 40 mln zł. wystarczy zaledwie na
przeszkolenie połowy osób, które chciałby żłobki prowadzić.
U nas Jaśnie Pan Premier Donald
Tusk odpowiada jedynie przed Bogiem i Historią.
Komuna wróciła
W
Warszawie zapadła się ziemia, zebrał się sztab kryzysowy
Kiedyś, za czasów mojej
młodości jak pojawiał się problem, to obojętnie czego dotyczył, zbierała się
egzekutywa. Teraz, po 23 latach budowy nowego ustroju udało nam się jedynie
zmienić nazwę z egzekutywa na sztab kryzysowy, reszta pozostała bz.
E-Porażka
Odzyskaliśmy unijne pieniądze na budowanie
e-administracji - to dobra wiadomość. Jest też zła - na elektronicznym obiegu
dokumentów na razie najbardziej korzystają producenci drukarek i tonerów. My
wciąż tracimy czas i pieniądze w kolejkach.
Cieszmy się, że przynajmniej
papier w Bolanda Republic wprowadzono, do powszechnego użycia. Pomyślcie co by
było, gdyby nasi urzędnicy pracowali na glinianych tabliczkach ?
Dzięki obecnym i nowym pieniądzom unijnym w
ciągu trzech-pięciu lat przełamiemy bariery, których nie mogliśmy dotąd pokonać,
i wkroczymy na drogę do e-państwa.
Dogonimy, przegonimy. Ile razy
można to kłamstwo wyciągać po raz kolejny z kieszeni. Nic się nie zmieni, bo
żeby coś zmienić trzeba zmienić polaków, a to wymaga pokoleń. Jesteśmy i
pozostaniemy jedynym krajem, gdzie nigdy nie dojdzie do masowego wdrożenia
podpisu cyfrowego. Dlaczego ? Bo w specyfikacji tegoż nie ma możliwości
implementacji pieczątki a polski urzędnik żadnego dokumentu bez pieczątki nie
uzna. W komunikacji lotniczej ponad 99% biletów jest wirtualnych, w komunikacji
obywatela z Państwem Polskim jest dokładnie odwrotnie i tak pozostanie.
Prof. Andrzej Sobczak, założyciel i dyrektor
Ośrodka Studiów nad Cyfrowym Państwem, ma prostą receptę, jak z głową budować
systemy informatyczne administracji państwowej: trzeba wiedzieć, jakie dane są
potrzebne w rejestrach, w jakich procedurach je stosujemy i na jakich zasadach z
nich korzystamy.
Model danych podstawowych,
powtarzam to od 20 lat i będę powtarzał aż do śmierci, bezskutecznie.
E-administracja miała ułatwić życie ludziom
i zmniejszyć obciążenia urzędników. Ale po wdrożeniu elektronicznego obiegu
dokumentów urzędom szczebla gminnego i powiatowego przybyło pracy. Z badań MSWiA
z 2011 r. wynika, że w różnych województwach od 69 do 97 proc. urzędów stosuje
teraz dwa równoległe obiegi informacji: stary, papierowy, i nowy,
elektroniczny.
Wiecie jaka jest jedyna rada ?
Zabrać im drukarki. Nic innego nie pomoże.
Budujemy nowe
metro
W ciągu paru miesięcy mamy drugą już
katastrofę budowlaną w Warszawie, spowodowaną przez gigantyczną indolencje
techniczną. Wygląda na to, że w Polsce już nawet nie potrafimy dużej dziury w
ziemi wykopać, żeby przy okazji czegoś nie zniszczyć. Budowanie metra to rzecz,
którą potrafili w XIX-wiecznym Paryżu robić niepiśmienni chłopi, ale
inżynierowie byli po Napoleońskiej Ecole Politechnique.
A my mamy chłopów i inżynierów
po Wyższej Szkole Menadżerskiej.
Pożałowania
godne
Smutek, porażka i wielkie rozczarowanie – z
takimi emocjami przyjdzie się zmierzyć widzom po seansie wysławianej wniebogłosy
przez dystrybutorów i producentów „Bitwy pod Wiedniem”. Wydawało się, że po
zeszłorocznej klęsce „1920 Bitwy Warszawskiej” nieprędko ujrzymy na dużym
ekranie coś równie godnego pożałowania. A jednak nie trzeba było długo
czekać.
Chciałbym zaprotestować, bo
taki na przykład Kac Wawa został uznany za najgorszy film świata. To też
przecież trzeba umieć. Kiedyś Młynarski śpiewał o komuchach piosenkę z refrenem
„co by tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze”, teraz już nic nie
śpiewa, bo wszystko co było do spieprzenia jest już spieprzone, i to nie przez
komuchów tylko wręcz przeciwnie.
Nieroby
Co piąta z uchwalanych przez Sejm ustaw to
zbiór martwych przepisów, bo ministerstwa nie wydają na czas aktów wykonawczych.
Niektórzy szefowie resortów ociągają się z wydaniem rozporządzeń do ustaw
miesiącami, a nawet latami - podkreśla gazeta i wylicza, że obecny rząd
"zapomniał" w sumie o ponad 150 takich aktach, albo dopiero nad nimi
pracuje. Jak ocenia profesor,
ociągający się ministrowie powinni ponosić odpowiedzialność polityczną i
dyscyplinarną. Zwłaszcza gdy zaległości tłumaczą, co zdarza się nagminnie,
"skomplikowaną materią przepisów" czy "zbyt dużą liczbą nowych ustaw".
Skoro ministrowie są od rana do
wieczora w mediach to kiedy mają pracować ? Idea nie polega na tym, żeby
pracować, idea polega na tym, żeby być. I wystarczy.
Kubica w
Inspekcji Transportu Drogowego ?
Inspekcja Transportu Drogowego kupiła sześć
superszybkich samochodów do ścigania piratów drogowych. Jednym z nich, wartym
200 tys. zł Oplem Insignia OPC jeździ szef inspekcji. - donosi Radio RMF FM. -
Główny Inspektor Transportu Drogowego ma prawo korzystać z aut służbowych, aby
dojechać do domu, tak jak każdy kierownik urzędu centralnego - tłumaczy rzecznik
GITD Alvin Gajadhur.
W krajach takich jak ostatnio
przeze mnie odwiedzany, Pan Główny już by rejestrował się w Urzędzie Pracy jako
bezrobotny. Tu, jak w Rosji wystarczy powiedzieć, że przecież Pan Inspektor też
musi czymś jeździć, szkoda, że nie bolidem F1.
Kiedy pieniądz umiera
W książkach do ekonomii można przeczytać, że
jest popyt i podaż, a w środku, na skutek ich oddziaływania, pojawia się cena.
Uważam (to jest moja teoria "trzeciego elementu"), że obecna praktyka jest
zupełnie inna. Owszem, jest podaż i popyt, ale w środku są fundusze inwestycyjne
(właśnie "trzeci element"). To one ustalają cenę, a podaż i popyt się do niej
dopasowują. Dlatego też, jeśli pieniądz będzie łatwo dostępny, fundusze mogą
podnosić ceny surowców nawet bez realnego popytu.
W ten sposób kapitalizm
upiłował gałąź, na której siedział. Teraz wisi w powietrzu na stosie wirtualnych
zapisów i liczy na to, że jak będą szybciej stukali w klawisze to utworzą taką
siłę nośną, że ta piramida się nie zawali. Niestety samym dmuchaniem nawet
wszystkich obywateli starożytnego Egiptu nie dało się wysłać zmarłego faraona z
jego piramidą do Boga, więc go okradli i truchło w kącie porzucili. Prawa fizyki
się od tego czasu nie zmieniły.
Ratowanie banków, czyli fragmentu rynków
finansowych, doprowadziło w latach 2008/09 do zwiększenia zadłużenia państw.
Kryzys bankowy, doprowadzając do stagnacji i recesji gospodarczej, zmniejszył
przychody budżetów państw, a te sięgały do pożyczek, jeszcze bardziej się
zadłużając. Rynki finansowe żyły z długów państw, ale jednocześnie doprowadzały
(w przypadku gry na spadki cen obligacji) do potężnych problemów w posiadających
te obligacje bankach. Utworzyło się bardzo trudne do przerwania sprzężenie
zwrotne.
Ujemne sprzężenie zwrotne, żeby
nie było wątpliwości.
Ale jeśli nie opanujemy, nie uregulujemy
rynków finansowych to duża inflacja będzie najmniejszym złem, które spotka
świat. Trzy lata temu Paul Volcker, były szef Fed, obecnie kierujący Radą
Odbudowy Gospodarczej przy prezydencie Baracku Obamie powiedział, że CDS
(derywaty ubezpieczające od ryzyka niewypłacalności) oraz CDO (instrumenty
pochodne bazujące na kredytach) "zbliżyły świat do katastrofy". I nadal
zbliżają.
Kiedyś mówiło się w takiej
sytuacji, że coś dobiegło swojego kresu. To „coś” to „cywilizacja atlantycka”,
która jak Rzym pogrążyła się w konsumpcji i hedonizmie, zwłaszcza swoich klas
wyższych. I jak Rzym skończyła, właśnie widzimy, jak rozsypuje się w
gruzy.
Kiedy nasz
świat umiera
Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył
prognozy wzrostu gospodarczego dla świata. A ekonomiści MFW zastanawiają się,
czy obecne kłopoty to tylko przejściowe turbulencje w wychodzeniu z kryzysu, czy
może czeka nas trwałe spowolnienie gospodarcze?
Przejściowe ? To koniec, koniec
świata jaki znamy. Nowy świat rodzi się tam gdzie wschodzi słońce, na zachodzie
słońce już zaszło.
Jedyny
sprawiedliwy ?
Obecnie jestem całkowicie
poświęcony mojej fundacji, tylko 15 procent swojego czasu poświęcam na Microsoft
jako prezes. Ja zdecydowałem, że moja filantropia to coś, na czym świat więcej
zyska, więc dlatego będę poświęcał temu cały mój czas do końca mojego
życia – odpowiedział Gates.
Czyżby w tym podłym świecie
znalazł się jeden sprawiedliwy bogacz, który nie chce być jeszcze bogatszy ?
Jeśli tak, to może jest jeszcze nadzieja, może nie wszystko stracone.