WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
Dr Zbigniew Kękuś prosi o azyl polityczny w Norwegii
Opublikowano 8 sty 2013
więcej: http://monitor-polski.pl
Perfidia i agresja urzędników spod ciemnej gwiazdy, jacy przejęli pozycje sędziów, prokuratorów, policjantów i innych urzędników państwowych przypomina powojenny terror stalinowski. Stosuje się te same metody -- na zastraszenie, na robienie z człowieka kryminalisty, czy wreszcie na psychiatryk. Niewykluczone, że celem jest całkowite wyeliminowanie.
W sytuacji dr Zbigniewa Kękusia, który ma wszystkie atuty by wygrać ogromne odszkodowanie od państwa polskiego za wieloletnie nękanie przez tzw. wymiar sprawiedliwości, kierowanie go na przymusowe badania, które przecież nie wykażą czy był zdrowy czy chory wiele lat temu, było próbą uciszenia niewygodnej dla „mafijnego" status quo osoby.
Szczęśliwie, dr Kękuś nie dał się jednak zaskoczyć jak inż. Bogdan Goczyński, którego policja zwinęła z licytacji jego mieszkania motywując to koniecznością aresztowania, gdyż nie stawiał się na wezwania do sądu na rozprawy. Kolejny przykład wykorzystywania urzędu państwowego do uciszania niewygodnej osoby. Goczyński, bez dokumentów czy nawet kartki papieru i ołówka, w arezcie nie może przygotować się do kolejnych fasadowych rozpraw, któe mają go usadzić na dobre w więzieniu. Nie wiemy nawet gdzie jest i jak się czuje -- dziennikarz jest poważnie chory i wymaga specjalnej diety oraz lekarstw.
Tak wygląda obecnie Polska i jej wymiar „sprawiedliwości". Jestem pewien, że takich przypadków łamania podstawowych praw człowieka i Konstytucji jest w Polsce wiele. O tych wiem, bowiem osoby te są mi znane osobiście. A przecież z moich znajomych nękani byli jeszcze Rafał Gawroński, Tadeusz Chołda, Krzysztof Musialski, Jerzy Jachnik i wiele innych osób -- na kanale Monitorpolski na YouTube można wysłuchać ich osobistych skarg. A ile jest spraw, o których nie wiemy, bowiem nikt ich nie publikuje? Ile osób nie mających kontaktu ze stowarzyszeniami takimi jak bielskie Przeciw Bezprawiu, nie ma szans z tą machiną do eliminowania niewygodnych?
Dr Kękuś jest jednak celem wyjątkowym. Uderza bowiem w elity, w tych, którzy zajmują ważne stanowiska, udowadniając, że ich działalność nie ma nic wspólnego ze wspólnym dobrem, a raczej jest motywowana korzyściami osobistymi lub też jakiejś grupy, którą trudno nazwać inaczej niż mafijną.
Jako były wykładowca akademicki, znakomity ekonomista i finansista, specjalista zatrudniany z uwagi na swoje zdolności przez wielkie firmy międzynarodowe, potrafi sobie radzić z niedoukami na stanowiskach, w tym sędziowskich. Nie potrafią go wyeliminować nawet za pomocą machloji sądowych, stąd więc ich ciosy poniżej pasa.
Sami się o to prosili -- sprawa trafiła na forum międzynarodowe. Dr Kękuś poprosił w Ambasadzie Norwegii o azyl polityczny z powodów humanitarnych. Obecnie się ukrywa przed porwaniem go przez policję do szpitala psychiatrycznego na badania. Nie ma zamiaru ryzykować stania się roślinką w ciągu kilku dni.
Ruch sędzi, obecnie prezes Sądu w Dębicy, Beaty Stój, okaże się samobójem. Przesadziła.
Nie ma żadnych wątpliwości, że po kasacji Sądu Najwyższego jedyną dycyzją sędzi powinno być uniewinnienie dr Kękusia.
Dalsze podstępne kopanie dr Kękusia psychiatrykami czy innymi sztuczkami sądowymi może świadczyć tylko o jej decyzyjności wobec innych, ważniejszych w tym państwie osób. Wobec kogo? Andrzeja Zolla, który stanie przed sądem w sprawie założonej mu przez dr Kękusia za wieloletnie nękanie 13 lutego? Donalda Tuska, za rozpracowanie podstępnej reprywatyzacji, która jakby się udała to Polacy poszli by z butami?
Dlaczego w ogóle sprawę rozpatruje sąd w Dębicy, skoro miejscem rzekomego przestępstwa była Warszawa, a oskarżony jest zameldowany w Krakowie? Gdzie jest właściwość miejscowa?
Perfidia i agresja urzędników spod ciemnej gwiazdy, jacy przejęli pozycje sędziów, prokuratorów, policjantów i innych urzędników państwowych przypomina powojenny terror stalinowski. Stosuje się te same metody -- na zastraszenie, na robienie z człowieka kryminalisty, czy wreszcie na psychiatryk. Niewykluczone, że celem jest całkowite wyeliminowanie.
W sytuacji dr Zbigniewa Kękusia, który ma wszystkie atuty by wygrać ogromne odszkodowanie od państwa polskiego za wieloletnie nękanie przez tzw. wymiar sprawiedliwości, kierowanie go na przymusowe badania, które przecież nie wykażą czy był zdrowy czy chory wiele lat temu, było próbą uciszenia niewygodnej dla „mafijnego" status quo osoby.
Szczęśliwie, dr Kękuś nie dał się jednak zaskoczyć jak inż. Bogdan Goczyński, którego policja zwinęła z licytacji jego mieszkania motywując to koniecznością aresztowania, gdyż nie stawiał się na wezwania do sądu na rozprawy. Kolejny przykład wykorzystywania urzędu państwowego do uciszania niewygodnej osoby. Goczyński, bez dokumentów czy nawet kartki papieru i ołówka, w arezcie nie może przygotować się do kolejnych fasadowych rozpraw, któe mają go usadzić na dobre w więzieniu. Nie wiemy nawet gdzie jest i jak się czuje -- dziennikarz jest poważnie chory i wymaga specjalnej diety oraz lekarstw.
Tak wygląda obecnie Polska i jej wymiar „sprawiedliwości". Jestem pewien, że takich przypadków łamania podstawowych praw człowieka i Konstytucji jest w Polsce wiele. O tych wiem, bowiem osoby te są mi znane osobiście. A przecież z moich znajomych nękani byli jeszcze Rafał Gawroński, Tadeusz Chołda, Krzysztof Musialski, Jerzy Jachnik i wiele innych osób -- na kanale Monitorpolski na YouTube można wysłuchać ich osobistych skarg. A ile jest spraw, o których nie wiemy, bowiem nikt ich nie publikuje? Ile osób nie mających kontaktu ze stowarzyszeniami takimi jak bielskie Przeciw Bezprawiu, nie ma szans z tą machiną do eliminowania niewygodnych?
Dr Kękuś jest jednak celem wyjątkowym. Uderza bowiem w elity, w tych, którzy zajmują ważne stanowiska, udowadniając, że ich działalność nie ma nic wspólnego ze wspólnym dobrem, a raczej jest motywowana korzyściami osobistymi lub też jakiejś grupy, którą trudno nazwać inaczej niż mafijną.
Jako były wykładowca akademicki, znakomity ekonomista i finansista, specjalista zatrudniany z uwagi na swoje zdolności przez wielkie firmy międzynarodowe, potrafi sobie radzić z niedoukami na stanowiskach, w tym sędziowskich. Nie potrafią go wyeliminować nawet za pomocą machloji sądowych, stąd więc ich ciosy poniżej pasa.
Sami się o to prosili -- sprawa trafiła na forum międzynarodowe. Dr Kękuś poprosił w Ambasadzie Norwegii o azyl polityczny z powodów humanitarnych. Obecnie się ukrywa przed porwaniem go przez policję do szpitala psychiatrycznego na badania. Nie ma zamiaru ryzykować stania się roślinką w ciągu kilku dni.
Ruch sędzi, obecnie prezes Sądu w Dębicy, Beaty Stój, okaże się samobójem. Przesadziła.
Nie ma żadnych wątpliwości, że po kasacji Sądu Najwyższego jedyną dycyzją sędzi powinno być uniewinnienie dr Kękusia.
Dalsze podstępne kopanie dr Kękusia psychiatrykami czy innymi sztuczkami sądowymi może świadczyć tylko o jej decyzyjności wobec innych, ważniejszych w tym państwie osób. Wobec kogo? Andrzeja Zolla, który stanie przed sądem w sprawie założonej mu przez dr Kękusia za wieloletnie nękanie 13 lutego? Donalda Tuska, za rozpracowanie podstępnej reprywatyzacji, która jakby się udała to Polacy poszli by z butami?
Dlaczego w ogóle sprawę rozpatruje sąd w Dębicy, skoro miejscem rzekomego przestępstwa była Warszawa, a oskarżony jest zameldowany w Krakowie? Gdzie jest właściwość miejscowa?
Miejmy nadzieję, że dr Zbigniew Kękuś uzyska azyl w Norwegii. Być może rozpocznie to falę podań o azyl, nie tylko do Norwegii, ze strony więszej ilości prześladowanych osób. Może wreszcie wtedy międzynarodowa opinia publiczna zobaczy, że Polska nie jest tym głośnym krajem cudu gospodarczego, lecz raczej bananową republiką, gdzie rządzi po prostu mafia. Gdzie system prawny jest aparatem represji, a stalinowskie sztuczki są na porządku dziennym.