WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
Z dnia na dzień coraz bardziej wytrzeszczonymi
oczyma przyglądam się krajowej scenie politycznej, roli jaka odgrywa
opozycja i roli jaką odgrywają rządzący...
Jest coś niesamowitego nie tylko w tym, że opozycja oklaskuje na
naszych oczach tych samych ludzi, którzy są odpowiedzialni za
ZLIKWIDOWANIE Wojska Polskiego, wasalną politykę wobec Rosji i Niemiec,
TOTALNE zadłużenie kraju i kompletną bezbronność i bezradność oraz
osamotnienie Polski wobec zagrożenia jakie "powstało" na Wschodzie.
Opozycja domaga się wiarygodnych działań od zdrajców, których od paru
dni już nie uważa za zdrajców - z zasłuchaną miną i potakująco
przygląda się kolejnej mistyfikacji i z rozdziawioną gębą potrafi z
siebie wykrztusić tylko tyle, że "Prezydent Kaczyński miał rację". Ale
to co Prezydent Kaczyński chciał realizować to teraz Wy towarzysze
realizujcie i będzie wszystko cacy i będzie zgoda i miłość...
TAK My wiemy, od początku wiemy, że Kaczyński miał rację!!! I co? To
stwierdzenie, to wykrztuszenie z siebie tego zdania, to jest wszystko na
co opozycję stać?
A dalej ma wiernie stać i wspierać ten rząd i prezydenta, o którym
jeszcze przed chwilą mówili, że z jednej strony to jest opcja Pruska a z
drugiej Ruska?
Jest coś nie tylko śmiesznego, przerażającego (jak to zawsze z
Ruskimi - troszku smieszno troszku straszno) w tym wszystkim, to coś
jest o wiele bardziej zastanawiającego, to coś DYSKWALIFIKUJE ze sceny
politycznej opozycję, która pomimo tak ciężkiego doświadczenia jak
Smoleńsk, nie dostrzega nadal z kim ma do czynienia w tej WOJNIE oraz że
ta WOJNA nadal się toczy i ta sama WOJNA przechodzi w dalszy swój etap
pod TYM SAMYM dowództwem !!!
Czy opozycja niczego się nie nauczyła na przykładzie Smoleńska???
Opozycja działa tak, jakby nie śmiała jęknąć, że w dalszym ciągu nie ma
do rządu i prezydenta ŻADNEGO zaufania,
Opozycja nie jest w stanie zastanowić się, wykrztusić z siebie
zapytania, czy przypadkiem Tusk nie działa nadal na życzenie Niemiec a
Komorowski na życzenie Rosji...
Czy to co teraz robią, po tym co już Tusk z Komorowskim zrobili, nie
jest dalszym ciągiem WIELKIEGO PLANU, którego nie "wypadkiem przy
pracy", "słabością", "nieprzemyślanym ruchem", BYŁ SMOLEŃSK! Że nie
przypadkiem położona została czas jakiś temu północna rura, że wszystko,
czego doświadczaliśmy przez ostatnie lata to było krok po kroku
przygotowanie sceny właśnie pod to co teraz nieco wyraźniej widać...
TUSK z KOMOROWSKIM do tej sytuacji w jakiej się znajdujemy świadomie
dążyli poprzez rozkład Polski! Czy tego nie można z siebie wykrztusić? I
czy nie mogąc tego wyartykułować trzeba od razu przyklaskiwać rządowi i
prezydentowi, przecież chociażby można byłoby powstrzymać się od
huraoptymistycznego dezorientowania Narodu, który naraz ma uwierzyć w
dobrą wolę i poprawę tych, którzy ZDRADZILI O ŚWICIE.
Panowie przywódcy - nie można tak machać wajchą raz w jedną raz w drugą stronę...
Jestem zaszokowany tym, że opozycja niczego się nie nauczyła, nagle
po kilku tramtadarackich, nic nie znaczących słowach Tuska i
Komorowskiego , Tusk jest już znowu Premierem Polski, Komorowski jest
Prezydentem Polski, a to co nas otacza to jest POLSKA.
Znów zatem Panowie przywódcy z opozycji śnić będą na jawie myśląc, że
ruskie oficery, generałowie namianowani przez Tuska i Komorowskiego,
chadzający w polskich mundurach to Wojsko Polskie, że BOR to znów BOR,
że SKW to znów SKW, że w ogóle to jest niepodległa Polska i znów można
zaufać i wsiąść do kolejnego samolotu, który nas wywiezie - TYLKO TYM
RAZEM DOKĄD?????????????
Czyli oni zupełnie nic nie rozumieją, że Tusk + Komorowski wcale NIE
RÓWNA SIĘ bezpieczeństwu Polski tylko WRĘCZ przeciwnie!!! Nie
przypuszczają, że Oni mogą nadal knuć
Znów tylko redaktor Sakiewicz ośmielił się powiedzieć, że rząd to
trzeba zmienić i obecnego premiera trzeba wy............ć na zbitą mordę
- czy to rzeczywiście jest rola dziennikarzy, czy dziennikarze jedynie
są zdolni do formułowania jakichś postulatów, czy tylko Sakiewicz ma
jaja (oczywiście wiemy że Pani Ewa też... jest dzielna) POZA TYM
kompletna plaża, bo chłopcy zajęci są wyborami do parlamentu
sprostytuowanej Europy i nawet w ramach kampanii nie chcą się zobowiązać
do obrony polskiej ziemi przed wykupem z Europy bo pewnie nie dostali w
tej sprawie smsa, że właśnie tego mogliby się domagać i w programie
swoim umieścić mimo, że to nie wywoła wojny. Jakże więc - skoro wysilać
się nie chcą w "pokojowej misji" obrony ziemi polskiej przed wykupem,
będą się w ramach działań partyjnych angażować w obronę ziemi ojczystej w
czasie wojny, oni raczej lekką ręką pozostawią ten ciężki chleb
działaniom rządu i prezydenta, dadzą wręcz kredyt zaufania tym ZDRAJCOM i
nas do tego namawiają byśmy i my Tuskowi, Komorowskiemu znów zaufali w
ich PATRIOTYCZNYCH działaniach wobec prowadzącej w nowoczesny sposób
wojnę Rosji - my tu opozycja sobie postartujemy do Parlamentu
Europejskiego a Tusk z Komorowskim niech tam sobie powalczą w naszym
imieniu z Rosją).
Jest też coś obrzydliwego w tym nagłym zwrocie na wielu portalach
internetowych "patriotycznych", dla których nagle niby zmieniona
polityka władz okazuje się wiarygodna, godna poparcia i
hurapatriotyczna... bez dostrzegania niebezpieczeństwa i dystansu oraz
prób ocen
Można wręcz zastanawiać się, jeśli wszyscy tak bezkrytycznie ryczą w
niebogłosy tę samą melodię (od lewicy po prawicę), czy nie jest ta cała
prasa i media opanowana przez tę samą agenturę! Przechowywaną i
uwiarygadniana tylko właśnie na ten moment - ogłupienia Narodu by ten
nie dostrzegał (jak we wrześniu 1939 roku) jaki może być prawdziwy
scenariusz zbliżającej się rozgrywki NOWOCZESNEJ WOJNY!
A więc "opozycja" nie dopuszcza czegoś tak oczywistego, że Tusk i
Komorowski mogą na zewnątrz co innego nam mówić a do czego innego POLSKĘ
popychać - WCZEŚNIEJ JĄ DO TEJ WŁAŚNIE SYTUACJI PRECYZYJNIE
PRZYGOTOWUJĄC - czy opozycja boi się powiedzieć, że rządy Tuska i
Komorowskiego przez całe lata właśnie PRZYGOTOWYWAŁY Polskę do tego
osłabienia w jakim się teraz znajduje na skutek Tuska i Komorowskiego
polityki?
Czy opozycji na prawdę już zupełnie rozum odjęło? Czy nie nauczyli się
tego, że wypowiadane na zewnątrz słowa i gesty w PRLbis nie oznaczają
NICZEGO na czym można cokolwiek pewnego zbudować?
Czy tak trudno założyć, że w tych ruskich szachach obaj ci
PruskoRuscy panowie W DALSZYM ciągu mogą pełnić rolę im przepisaną bo
Smoleńsk to był tylko wstęp do dalszej WIĘKSZEJ rozgrywki ???
A jakaż to może być ta WIĘKSZA rozgrywka? Czy tylko Rosja chce się
wyrwać z sytuacji w jakiej się znalazła po rozpadzie ZSSR? Czy Niemcy
nie są także coraz bardziej zdecydowane by wreszcie wyrwać się z
ograniczeń, jakie na nie są nałożone po II Wojnie Światowej - nie miejmy
złudzeń Niemcy porzucą w każdej chwili TRUPA jakim jest Unia
Europejska, gdy tylko będzie możliwość wspólnego z Rosją zbudowania
imperium Euroazjatyckiego, gdzie role będą rozpisane pomiędzy Rosję i
Niemcy.
Czy nikogo nie zastanawia spotkanie Merkel i Putina zupełnie ponad
wszystkimi innymi "sojusznikami". Co mogli sobie obiecać Niemcy i Rosja,
czym się podzielić?
Jak we wrześniu 1939 roku zakładamy niebezpieczeństwo tylko z jednego
kierunku zapominając, że jest to zawsze gratka dla drugiego "miłującego
pokój" państwa by się uruchomić w obronie czegoś tam (zwycięscy nie pyta
się o co tam wtedy chodziło)
Zarówno Rosja jak i Niemcy, gdy już stworzą pod swe dyktando Euroazję
powetują sobie z nawiązką wszelkie "sankcje" Zachodu, który i tak
niczego już nie będzie miał do powiedzenia bo dostanie rozkaz
dostosowania się do nowej rzeczywistości, nowych możliwości biznesowych
na kosmiczną skalę a Niemcy będą miały w dełdupie Unię Europejską, która
i tak upadnie, gdy się wycofają - są bowiem jej głównym filarem i
płatnikiem. Państwa schorowanej Europy będą i Niemcy i Rosję całować w
tężę dełdupę za dopuszczenie do konfitur Euroazji w obliczu ekonomicznej
katastrofy jaka zapanuje na pewien czas po PruskoRuskich zagraniach.
Czy Niemcom może z jakichkolwiek powodów zależeć by nie było
paneuropejskiej rozruby??? Przecież to jest elementarne, że Niemcy
liczyć się będą właśnie wtedy kiedy NIE BĘDZIE pokoju w Europie, ich
znaczenie wzrośnie, gdy zgoda Niemiec będzie potrzeba na takie czy inne
ułożenie sytuacji by taki czy inny konflikt został załagodzony -
wystarczy zobaczyć wzrost znaczenia Niemiec ale także i Rosji (z tego
samego powodu) gdy Bush juniorek (kompletny polityczny mistyfikator)
wywoływał kolejną wojnę za wojną, do której kontynuowania i
finalizowania potrzebował coraz to większego poparcia innych państw a
nawet państw wręcz wrogich. Nie sztuką bowiem jest wojnę wywołać - to
potrafi każdy głupek, w tym nawet amerykański prezydent, sztukę jest
wojnę w takim momencie wygrać by nie trzeba było zwycięstwa zawdzięczać
zbyt wielu państwom i zwycięstwem tym z nikim się nie dzielić)
Otóż tak jak przed II Wojną Światową tak i dziś zarówno Niemcy jak i Rosja zainteresowane są zmianą "ładu europejskiego".
Sankcje wobec Niemiec, czy Rosji? Wolne żarty - toż wystarczy się
zapoznać z obecnymi dywagacjami o sankcjach... Zachód raczej jak w dobie
Monachium zastanawia się czym nakarmić zgłodniałych agresorów i żeby to
nic ich nie kosztowało a przecież Europa Środkowo Wschodnia to już
nawet ma taka tradycję karmienia sobą zgłodniałych bandytów - cóż taki
ich los pomyśli ze współczuciem Włoch, Hiszpan, Angol, czy mieszkaniec
Skandynawii...
Czy jesteśmy aż tak naiwni by wydawało się nam, iż Niemcy zostaną
zaatakowane przez inne zniewieściałe państwa tylko dlatego, że sięgną po
te ziemie, które przecież mają w swej konstytucji nadal wymienione jako
niemieckie? Czy Rosja zostanie militarnie zaatakowana? NIE - to już
łaskawie oświadczyły państwa Zachodu, tak samo jak Rosja nie zostanie
zaatakowana, tak i Niemcom nie spadnie włos z głowy - na to oba te
państwa stawiają.
Czy polska "niepodległościowa" opozycja nie widzi teraz, po sprawie
ukraińskiej, po tym jakie realnie i nam zagraża niebezpieczeństwo, do
czego potrzebna była "rura północna" i że ona nie tylko daje spokój
Zachodowi w kwestii przesyłu gazu czy ropy poprzez Ukrainę ale, jak to
podczas otwarcia bezaluzyjnie wskazała i Merkel i Putin daje
bezpieczeństwo "poprzez ominięcie całego niespokojnego regionu Europy
Środkowo Wschodniej". To właśnie my Polacy jesteśmy w tej Europie
środkowo wschodniej, wtedy też kiedy padały te zapewnienia byliśmy oazą
spokoju, ale widać wiedzieli przywódcy Niemiec i Rosji, że w przyszłości
będzie niespokojnie oraz że w czas niepokojów cokolwiek się nie wydarzy
to Zachód będzie otrzymywał swoje dostawy.
Zachód przyjmie każde rozwiązanie. Europa nie będzie umierać nie
tylko za Kijów ale i za Warszawę a USA poddane władzy komucha jakim jest
Obama (też odgrywającego swą marionetkową i śmieszną rolę) podwinie pod
siebie ogon - ostatecznie w na bazie Europy i Azji zbudowany będzie
jako tako sprawnie działający organizm, który potrzebował będzie i kadry
rządzącej, i niewolników... Zachód i Rosja jakoś pogodzą się, że ktoś
przecież musi być w tej kadrze rządzącej i nadzorującej, a oni się
przecież znają na tym a inni ... no cóż nie zasługują i nie zasługiwali
nigdy na coś więcej niż los niewolnika - podczłowieka.
Jakim trzeba być politykiem, by zaufać tym samym ludziom, którzy już
pokazali komu służą, jak można ich oklaskiwać w sytuacji gdy to właśnie
ich minister "obrony narodowej" zlikwidował Wojsko Polskie, ich minister
"finansów publicznych" kompletnie nas zrujnował, pozbawiając
jakiejkolwiek ekonomicznej wydolności na czas nadzwyczajnej potrzeby
wojennej, to ich Radzio poprzez dopuszczenie do WHO, poprzez otwarcie
Obwodu Królewieckiego (Kaliningradzkiego) nawpuszczał tu tyle agentury,
ile tylko się wrogom zechciało, przecież to ich sejm uchwalił właśnie
ustawę o dopuszczalności wkroczenia do Polski obcych wojsk i
czegokolwiek zmilitaryzowanego, co tylko się wrogom śni.
Sytuacja na Ukrainie będzie wymarzonym pretekstem dla wzmocnienia naszej
słabej i proszącej o pomoc armii obecnością na naszych ziemiach
Bundeswery, która jak już sobie wejdzie to już jakoś tak nie wyjdzie
(tak ona ma i mieć będzie)
Czemu w zasadzie mówi się tylko o Rosji a nie bierze się pod uwagę,
iż te dwa państwa od dawna mogą prowadzić wspólną tajną politykę po to
by wspólnie i na drodze siłowej osiągnąć to co od dawna wyrażają i tak i
tak wprost w języku dyplomacji - przecież w tradycji oby tych państw
wojna jest tylko dalszą formą prowadzenia polityki....
A co do tego wszystkiego mają ci dwaj zdrajcy Narodu? Ano to, że
właśnie nad wyraz dobrze wywiązali się z zadania jakie na nie nałożono
ze strony Niemiec i Rosji, co więcej swym pohukiwaniem i dalszymi
działaniami OGŁUPILI i ZWIEDLI opozycję i za zgodą opozycji będą teraz
wiarygodnie postrzegani przez nas, zaopiekują się dalszymi działaniami
na arenie międzynarodowej i pośród tego pohukiwania i prężenia muskułów
podprowadzą nas wprost pod paszczę Rosji i Niemiec.
W czym jest lub byłby ratunek? Ano w tym, by USA chciało rzeczywiście
dokończyć tę rozgrywkę po męsku (nawet jeśli zostało przez Rosję
sprytnie, iluzjonistycznie wpuszczone w kanał, że oto Ukraina już się
wyswabadza a Rosja za chwilę się rozpadnie) i wraz z Anglią,
dostrzegając w co graja Niemcy wraz z Rosją, wspólnie w krajami Europy
Środkowo Wschodniej, wyprzedziły te działania spinając za mordę zarówno
Niemcy jak i Rosję. USA wraz z Wielka Brytanią mogłyby równie dobrze
wesprzeć i w Polsce "proces demokracji" - skoro takie wspieranie jest
modne i opłacalne w innych krajach świata - i realnie logistycznie i
finansowo, mając w dełdupie demokrację postawić na "niepodległościową" i
antyPruskoRosyjską "opozycję" w PRLbisie (nie zrażając się
beznadziejnym poziomem "opozycyjności" owej opozycji, która dziś powinna
raczej częściej jeździć do Londynu i Waszyngtonu niż do Kijowa,
szukając tam właśnie sprzymierzeńców, rozwiązań i układać się jakby
Rosji i Niemocom się realnie przeciwstawić).
Jest szansa i w tym, żeby zainteresować Chiny włączeniem się w
rozgrywkę przeciwko Rosji, bo tylko w tym państwie azjatyckim jest
istotnie licząca się przeciwwaga, która może zniweczyć rosyjsko-pruskie
marzenia o Euroazji wykluczając mocarstwowość Rosji i spychając ja do
roli i wielkości Księstwa Moskiewskiego. Tak pokonana Rosja być może
nawet zwróci się o ratunek i wypełni proroctwo fatimskie, a Niemcy
pozbawione silnej Rosji jako sojusznika dostana ostatecznie w dupę, na
koniec osamotnione w swej kolejnej eskapadzie po rządy nad innymi.
Tak więc potrzeba nam tu trzeźwości Wielkiej Brytanii, by ta wreszcie
przestała się przyglądać jak "na kontynencie" dokazują Niemcy, Ameryki,
która będzie chciała chcieć no i najważniejsze Chin, które się zechcą
ruszyć zza swego Chińskiego Muru. Bez Chin nie ma co w ogóle o czym
marzyć... lepiej na razie przyjrzeć się trzeźwej polityce Orbana, który
nie wychodzi przed szereg czekając na zaangażowanie się wielkich tego
świata by później Węgrzy nie musieli w samotności wyjmować sobie nożów
tkwiących w ich plecach.
Tymczasem my mamy BARDZO wielki problem, którego fundamentem jest brak
przywódców - a w tym samym czasie Tusk i Komorowski robią swoje za
euforycznym przyzwoleniem, jak ognia unikającej sięgnięcia po władzę
opozycji....