o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

czwartek, 20 listopada 2014

Warianty 16.XI * NA RYMPAŁ

ZAMIAST WSTĘPU.

Nawet 10% nieważnych głosów świadczy o fałszerstwie a co dopiero 20-40%. Do tego różnice między bliskimi gminami, w jednej 3% w drugiej 40%.


Nie wierzę w „niewydolność systemu”!




Wszystko wskazuje na to, że szkolenie w Moskwie okazało się zawodne. Stara metoda  nie zadziałała, najwyraźniej zbyt duże było poparcie dla PiS, żeby dało się osadzić na najwyższym podium Platformę; coś tam zazgrzytało, coś przeciekło - i przekręciarze musieli pokazać malutki skrawek prawdy.
Nie całkiem udało się „na sondaż”,  a wygrać przecież muszą!  Towarzysz Putin czeka i CzeKa czeka,  i  wnuk CzeKa w Polsze czeka, i te tępe gęby wierchownoj czriezwyczajnoj komissji czekają na swoją dolę od „miliardów dla samorządów” i na ordiena za charoszuju rabotu…  Więc postanowili wygrać wybory na rympał!

„System” miał być elastyczny, umożliwiający najróżniejsze modyfikacje, nie bez powodu do jego stworzenia zatrudnili prawie amatorów, studentów - których można teraz bezkarnie oskarżyć o dowolne niedociągnięcia - i już miesiąc przed wyborami trąbili o „trudnościach”. Żadnych trudności nie było. Nie wszyscy z nich są takimi kretynami, na jakich wyglądają. „System” miał umożliwiać wyeliminowanie PiS z ewidencji – i najprawdopodobniej tak został skonstruowany. Nieprawdopodobne? No przecież dziecinnie proste!\
Kiedy pierwsze spływające dane pokazują miażdżącą przewagę Prawa i Sprawiedliwości, usuwa się nazwę  t e j  partii z „systemu”.  „System” się oczywiście blokuje, nie przyjmuje dokumentów, w których jest nazwa PiS.  Dlaczego bez problemu przesłano głosy wielu komisji lokalnych? Były tam komitety PiS? Rzadko gdzie.

 Paraliż „systemu” i awarie wielu innych systemów w całym kraju to nie wynik indolencji, lecz pochodna ciężkiej pracy nad wprowadzeniem takich danych, które byłyby dla „systemu” akceptowalne.(Ten scenariusz przewidziano wcześniej, dlatego przed wyborami zadbano o kontrolowany wyciek informacji o „problemach PKW”.)

Czy w „systemie” liczenia głosów są pełne nazwy partii, czy tylko skróty? Bo jeśli skróty, to mamy rozwiązaną zagadkę wielkiego „zwycięstwa” PSL. Skróty nazw partii PSL i PiS można w takim „systemie” jaki zamówiła PKW po prostu… ZAMIENIĆ! Oba mają po trzy elementy, w tym dwa identyczne.  Oczywiście, że taka zamiana wymagała czasu, ale jak widać opłaciła się! I rządzącym, i beneficjentowi, który będzie teraz bronił PKW jak własnych synekur, własnych agencji i unijnych miliardów.

 Poprawili „system” tak skutecznie, że teraz już sam generuje wyniki! Komisje w Kielcach jeszcze nie przesłały danych, a „system”  już poinformował, że z miażdżącą przewagą wygrało PSL!
Ludzie się burzą, ludzie piszą, ludzie nawołują do protestu – a „system” działa, „system” sam wybiera,,z  błogosławieństwem kukły deklamującej zadane frazy o otchłani czegoś tam i o nieodpowiedzialnych działaniach Polaków nie godzących się na ewidentne fałszerstwo przyklepywane właśnie przez PKW.

*Wieś na PSL już od dawna nie głosuje. Głosują na tę partię (czyli de facto na siebie samych) jej działacze oraz: rodziny działaczy, wspólnicy działaczy i podwładni działaczy. Załóżmy, że każdy członek PSL generuje 10 – 15 głosów. Załóżmy, że ta sitwa zmobilizuje się w stu procentach. Wszyscy, co do jednego pójdą na wybory. Przy 124 tysiącach członków partii, stuprocentowej mobilizacji  i 50-procentowej frekwencji PSL jest w stanie zdobyć maksymalnie 12% poparcia. Więcej nie ma. Po prostu. 

danuta
  .

ANEKS.


Obrazek użytkownika Józef Darski
PiS palcem nie kiwnie, zostanie skompromitowany i zmarginalizowany. PiS będzie skarżył się ubeckim sędziom na ubeków i fałszerzy a potem płakał, że sąd odrzucił.

PiS będzie się odcinał by nie zostać oszołomem i przegra.
Rozwiązanie siłowe jako dodatkowy bodziec do protestu. Jeśli wszystko zadziała akcja się rozwinie ale PiS jej nie przejmie i straci szansę. Powstanie nowa siła no i zgadnijcie z kim będzie walczyła: pedalska Unia, Niemcy, USA, Izrael, masoni i na tym koniec. Kogoś brakuje, no kogo ?
A gdyby dynamika posunęła się dalej pojawiłby się ten nieobecny przeciwnik i mielibyśmy rok 1980 a tak będzie 1956 lub 1970.

Nowy okrągły stół - narodowy - zbliża się. ale przed nami jeszcze etap ofiar. Bez ofiar nie będzie odnowy no i na odnowie się zakończy.

PiSowi proponuję by skarżył się do jakiegoś ćwiąkalskiego, bo tacy są sędziowie w systemie bezprawia.

środa, 19 listopada 2014

Ile jeszcze RPrl ?

ZAMIAST  WSTĘPU.

"Polski" Bantustan.

 Chyba przesadziłem z porównaniem. Ale to taka licentia poetica. W Bantustanach nie jest aż tak źle z praworządnością i poziomem cywilizacyjnym jak w "Polsce".
Zazwyczaj nie zajmuje się "bieżączką" w Polsce, bo to zajęcie raczej dla klientów magla (kto tam coś powiedział, kogoś tam z kimś tam widziano) niż dla komentatorów politycznych, którzy oceniają polityków po ich działaniach, niemniej bywają sytauacje, gdy zdzierżyć się nie da. Zwyczajnie we łbie się coś nie mieści.
I.  Tak było np gdy nie zamknął się dach nad Stadionem Narodowym, przemianowanym w wyniku tego zdarzenia na Basen  Narodowy (siostro basen!). Cała piłkarska Europa, szczególnie Anglia miały gęby szeroko otwarte ze zdumienia. Dach zazwyczaj jest zbudowany po to, żeby chronić przed deszczem. Dach otwierany wszędzie na świecie służy do tego, aby w wypadku ładnej pogody pozostawał otwarty, a gdy niebo zasnuje się chmurkami, dach można zamknąć i wtedy deszczyk nam główki nie zmoczy. Tak jest wszędzie na świecie, z wyjątkiem polskiego Bantustanu. Stadion wybudowany za olbrzymie pieniądze, za jakie w Europie buduje się 2 lub 3 takie, tych standardów nijak nie zachowuje. Dach da się zamknąć tylko w czasie ładnej pogody, w czasie deszczu (dzieci się nudzą) zamknąć dachu nie można, bo groziłoby to katastrofą budowlaną...
Mniejsza już o straty wizerunkowe naszego kraju w Europie, bo tym się mało kto przejmuje. Ważniejsza jest reakcja społeczna. Jedni się oburzali ile to odprawy wzięli dyrektorzy, inni (jak to bezrefleksyjne lemingi) : oj tam oj tam, Polacy nic się nie stało!. W wyniku afery ścigano tylko dwóch wesołków, którzy mieli czelność publicznie ośmieszyć poważnych inwestorów budowy tego bubla. Na szczęście dobry car Tusk, nakazał wesołków uniewinnić, więc czym prędzej polskie sądy na telefon, wesołków uniewinniły. I tak się skończyła dla polskiego Bantustanu ta afera. O koncercie Madonny wspominać nawet nie warto. Co tam dopłata budżetu do takiego przedsięwzięcia. Ważna jest sława na cały świat. Nigdzie i nigdy dotychczas na świecie koncert tej gwiazdki pop nie przyniósł organizartorom strat! Zawsze to przecież miło być w czymś pierwszym . I to od razu na wysokim, nie do pobicia, 5 milionowym poziomie. Nie do pobicia nawet przez klan Kaddafich, którzy sobie na prywatkę zafundowali Beyonce za milion euro. Ale była to prywatna impreza w domku synalka Kadafiego, więc porównanie ze stadionem, ee tego, z Basenem Narodowym - nieuprawnione.
II.   Wylazły taśmy z podsłuchów polityków, w którym z wyjątkową pogardą wyrażają się o kraju, w którym za pieniądze zcwelowanych wielokrotnie fornali, kupczą jego zasobami w celu zachowania władzy. W każdym normalnym Bantustanie, po ujawnieniu takich taśm, sprawców mówiących bez ogródek jakim krajem rządzą i gdzie mają opinię niewolników, wk....y tłum wywiózłby na taczkach do granicy Bantustanu i soczystym kopem w dupę podziękowł by takim rządcom za współpracę. Tymczasem w chorym , polskim Bantustanie, premier rządu nie widzi niczego złego w zachowaniu swoich  podopiecznych, szef największej partii opozycyjnej zamiast odwołać się do okradanych już na żywca współrodaków, zaczyna jakieś niejasne gry na wotum nieufności w sejmie, wiedząc z góry że nie ma szans na zwycięstwo. Rzuca na szalę autorytet "premiera technicznego", choć powinien znać przynajmniej podstawy działania kalkulatora czterodziałaniowego i wpierw policzyć głosy. Żałosny Bandustan wypełniony żałosnymi postaciami udającymi polityków zatroskanych sprawami swego Bantustanu. Jedynym problemem do cna skompromitowanej partii rządzącej, dzięki poparciu absolutnie zmatolałych lemingów , było tylko : kto puścił farbę? Kto nagrał "zatroskanych stanem państwa mężów "? I skazano kelnerów...
III.  Afera w Bantustanie z systemem informatycznym wyborów. Coś niebywałego nawet w najdzikszym Bantustanie. Na 3 miesiące przed wyborami zmienia się oprogramowanie. Poprzednie może nie było najlepsze, ale działało, było sprawdzone w działaniu. Można było ulepszyć, usprawnić i mieć pewność, że działać będzie. Ale po co? Przecież znajomi króliczka nie zarobiliby paru złotych przy czerpaniu z Koryta. Trzeba było znajomkom dać zarobić na całkowicie nowym oprogramowaniu. Na oprogamowaniu niesprawdzonym, nieprzetestowanym, wykonanym przez amatorów z  nieco tylko podobnej dziedziny. Tu już się nie ma z czego śmiać. Taką decyzję podjęli ludzie, którzy powinni być poza wszelkimi podejrzeniami. Tymczasem nobliwi sędziowie poszli na rozwiązanie, na które nie poszedłby żaden, najdzikszy nawet Bantustan w Dżungli. Do systemu informatycznego obliczającego głosy w wyborach w całym Bantustanie, mógł wejść sobie każdy jak do przydrożnego baru i ulzyć sobie w dowolny sposób. To nie jest kompromitacja Państwa. To już jest absolutny upadek tegoż państwa. Nawet jeśli to tylko zacofany cywilizacyjnie Bantustan, rządzony przez pazernych i chciwych cwaniaczków, przy poparciu równie pazernych i chciwych drobnych cwaniaczków , drobniejszego płazu. acz większej ilości. 
I oczywiście Bantustan ściga wędrowców, którzy do tego otwartego niczym saloon systemu sobie weszli i ulżyli, czyli służby ścigają tylko hackerów. A nie organizatorów całego tego  obmierzłego burdelu...
_SEE________________________________________________________________________-



Dość kpin!


Na PSL zagłosował niekumaty lud, dodatkowo zrobiony w bambuko przez szacowne sędziowskie grono PKW.

1.
Dosyć.
Dosyć kpin ze mnie, z Ciebie.
I z Ciebie też, choć wzruszasz ramionami, że niby o Ciebie nie chodzi.
Chodzi.
Bez względu na to, po której stronie Ci się wydaje, że jesteś.
Bo znowu jesteśmy po tej samej.
2.
216191_malarstwo_obraz_zachod_slonca_gory_wielblad
Wybory 2014 to piórko, które załamało mojego wielbłąda.
Już dalej nie pójdzie.
Parska, tupie nogami i odwraca się drugą stroną, jak tylko usłyszy po polsku słowo: DEMOKRACJA.
Bo demokracja, w której jakakolwiek partia zawdzięcza wynik pomyłce głosujących jest farsą.
Tak, jest farsą.
Bo żeby była choć trochę tragiczna, ludzie musieliby ginąć nie tylko z powodu słabej opieki zdrowotnej.
I samobójstw.
3.
0003NNQPOVBYWPSU-C116-F4
Paweł Kukiz: – To, co wyczynił PSL (że o PKW nie wspomnę) to skandal. Na książeczce z komitetami wyborczymi nie było okładki. Od razu wyborca widział nazwiska. Z listy PSL (bo ona była “na okładce”). Wiele osób twierdzi, że były przekonane, iż to są wszystkie nazwiska kandydatów.
Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli (ten od ruskiego węgla): – Ludzie nie wiedzieli, co mają z tym robić. Powiedziano im, że trzeba postawić jeden znaczek, to wielu postawiło go na pierwszej stronie. Podobnie mówią zresztą inni samorządowcy cytowani w branżowym serwisie.
Andrzej Celiński: – Pierwsza, okładkowa strona, PSL. OK. Wylosowali jedynkę. Ale to dość gruba i duża książeczka. Mniej wyrobionym wyborcom sugeruje, że wyboru dokonuje się na tej stronie, która jest niczym karta do głosowania.
(za Onet.pl)
4.
tvp.info_-640x374
Do tej pory słyszałem, a i czytałem również, że na PO głosują młodzi-i-wykształceni-z-wielkich-miast.
Z kolei na PiS miały głosować głównie babcie (słynne mohery), bezrobotni i, za przeproszeniem, prowincja.
Teraz wychodzi na to, że na PSL zagłosował niekumaty lud, dodatkowo zrobiony w bambuko przez szacowne sędziowskie grono PKW.
Bo wzór książeczki do głosowania został wprowadzony w sierpniu.
I nie uczyniono nic, aby ludziom wyjaśnić w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, jak mają głosować, choć we wcześniejszych wyborach do bólu ukazywały się spociki pokazujące, że krzyżyk należy postawi raz.
I w kratce przy nazwisku.
5.
pap_liczenie_glosy_wybory_388
Jeśli więc wybór PSL jest spowodowany błędem, to takie wybory są psu na budę.
Nic nie wnoszą, poza kosztami.
I tymi kosztami powinno się obciążyć budżet Ministerstwa Sprawiedliwości, bo członkowie PKW stamtąd właśnie na co dzień pobierają wynagrodzenie.
6.
Ale książeczki do głosowania nie kończą jeszcze sprawy.
Bo trzeba mocno prześwietlić program, jaki rzekomo ma liczyć głosy.
Czy w nim nie kryje się jakaś tajna funkcja, dostępna wybrańcom?
No bo jaki to problem, aby gdzieś na odpowiednio wysokim szczeblu w prowadzać poprawki? Przecież fałszerstwa na dole nikt nie odkryje. Wystarczy tylko odpowiednio ukryta zakładka dla wtajemniczonych.
Głosowałem na Jasia, i Jasio jest radnym.
Ale gdzieś tam, pomiędzy wysoką komisją a jeszcze wyższą, część głosów Jasia, liczonych zbiorczo na listę partii, do której on należy, trafi na listę konkurencyjną. I w eter pobiegnie kolejny raz wesołe ujadanie, że oto Naród wybrał tych, na których przede wszystkim głosują młodzi-i-wykształceni-z-wielkich-miast.
Żeby móc wykryć takie fałszerstwo trzeba by na piechotę zliczyć wyniki wszystkich komisji.
Chce się to komuś?
Ktoś ma na to środki??
7.
pkw_pap600
Jak można w ogóle dopuścić do tego, aby rząd kontrolował program, od którego zależy pośrednio byt polityczny ugrupowania, do którego należą ministrowie?
Ja wiem, PKW teoretycznie jest niezależny.
Ale od pewnego czasu dzięki sędziemu Milewskiemu z Gdańska wiemy, jak wygląda prawdziwa niezależność przynajmniej części tego środowiska.
I dlatego wcale, ale to wcale nie zamierzam wierzyć, że akurat milewskość sędziów z PKW nie dotyka przynajmniej w jednostkowym przypadku.
Poza tym program odbierali informatycy, urzędnicy na państwowych w końcu PO-sadach. I ono też go obsługują.
8.
Mam więc dwa ważne pytania:
1. czy wprowadzenie „książeczek do głosowania” było celowe i stanowiło element strategii wynikającej z tego, że władza doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak jest lubiana (vide: taśmy prawdy)? Za takim wariantem przemawia brak jakiegokolwiek instruktażu elektoratu przed wyborami;
2. czy program zliczający głosy w PKW posiada możliwości manipulacji?
Odpowiedź na oba te pytania razem oznacza, że rządzący układ zwarł szeregi i nie zamierza oddawać władzy raz zdobytej. Nigdy.
Szykuje się zatem ostra walka, łącznie z wyjściem na ulicę i okupacją budynków rządowych.
W innym przypadku nie ulega wątpliwości, że całe wybory należy powtórzyć.
Chyba, że do tradycji PO-lskiej demokracji oficjalnie dopiszemy, że można zostać wybranym robiąc wyborców w konia.
19.11 2014
Humpty Dumpty
Napisane przez: