WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
niedziela, 25 stycznia 2015
"Co dalej z resztówką Polski?”
M O T T O.
"Co dalej z resztówką Polski?” to tytuł rozdziału ostatnio wydanej przez Wydawnictwo Retro książki Henryka Pająka pt.: „Ukraińska recydywa faszyzmu, banderyzmu i syjonizmu.”
"Co dalej z resztówką Polski?” to tytuł rozdziału ostatnio wydanej przez Wydawnictwo Retro książki Henryka Pająka pt.: „Ukraińska recydywa faszyzmu, banderyzmu i syjonizmu.”
Poniżej prezentujemy skrót fragmentu tytułowego rozdziału za portalem WOLNA POLSKA.
Po huraganie nagonki o zgodę Polaków o wejście Unii Europejskiej do Resztówki Polski - przez następne dziesięć lat (2004-2014) trwał proceder niszczenia resztek naszej suwerenności narodowej, politycznej, gospodarczej. Siedem lat nierządów dywersyjnej agentury niemieckiej pod nazwą PO i wodzą D. Tuska doprowadziło do realnej erozji i tak już fikcyjnego państwa polskiego w molochu unijno-chazarskim pod batutą Żydówki Angeli Merkel.
Jakie są (teoretyczne) szanse naszego wybicia się na niepodległość? Odpowiadamy:w obecnej konstelacji politycznej są żadne. Takie, jak po trzecim rozbiorze Polski Jagiellonów. W czarnym scenariuszu jawi się recydywa żydowskich wojen globalnych, teraz już trzeciej, z teatrem wojennym od Odry po Stalingrad i dalej. Dlatego tak rozstrzygające mogą się okazać w tym czarnym scenariuszu, obecne igrzyska na Ukrainie.
Pojawił się trzeci aktor tych igrzysk. Są nim Stany Zjednoczone, główny wróg Rosji posowieckiej, jej aliant w drugiej wojnie globalnej. Dawna Trzecia Rzesza jest teraz wymuszonym przez posuchę ropy i gazu, cichym sojusznikiem Rosji. Jednak z chwilą, kiedy Rosja zacznie się rozpadać, dywizje Bundeswehry ruszą na wschód pilotowane przez lotnictwo NATO, które posłusznie tkwi po stronie USA, jako narzędzie tego chazarskiego molocha.
Bardzo mógłby się rozjaśnić polityczno-militarny horyzont nad Rosją i resztą eurołagru, gdyby się zarysował realny kształt Ukrainy, ale do tego daleko. Można spekulować co do następujących alternatyw:
– rozpad Ukrainy jako tworu sztucznego od jej bolszewickiego zarania, bez militarnej reakcji zachodniej Chazarii;
– Ukraina zachowuje terytorialne status quo, lecz dostaje się pod jawną już okupację Chazarów, ze skutkiem tożsamym do losu Resztówki Polski po 1990 roku.
Dla Resztówki Polski decydujący byłby wariant rozpadu Ukrainy na dwa lub trzy segmenty. Jeżeli oderwie się wschodni, to staniemy się sąsiadem zachodniego gniazda neo-faszystowskiego syjonizmu. „Demonografia” chazarsko-banderowska (faszystowska) to scenariusz najgorszy dla Polaków.
Ten wariant już się realizuje. Cała władza przeszła w ręce oligarchów żydowskich, którzy obecnie stali się prezydentami, premierami, ministrami, gubernatorami obwodów, dowódcami armii, sił specjalnych, władcami mediów. Spełnia się scenariusz budowy (odbudowy) Wielkiego Syjonu na gruzach dawnej Chazarii. W dalszej perspektywie rysuje się Judeo-polonia „od Bałtyku po Morze Czarne” (Polska „od morza do morza”). Tubylcy Resztówki Polski i Ukrainy zostaną poddani nowej formie kolonializmu, morderczym podatkom od wszystkiego, na tle których średniowieczna pańszczyzna i dziesięcina były obciążeniami symbolicznymi. Dojdzie do tego typowa pogarda i nienawiść do zniewolonych słowiańskich chrześcijan. Ostatni etap to rozbicie Rosji na bezwolne „regiony”.
Nie można także ani wykluczyć, ani przewidzieć innych warunków politycznej „transformacji” obszaru obecnej Ukrainy.
Po wtargnięciu hord niemieckich na Ukrainę Zachodnią w 1939 roku, rozpoczęła się eksterminacja polskości w Małopolsce wschodniej z udziałem Chazarów sowieckich i ukraińskich[1].
Po uderzeniu Niemiec na Sowiety w czerwcu 1942 roku rozpoczął się drugi, równie ludobójczy etap eksterminacji żywiołu polskiego na Kresach wschodnich przez Niemców i faszystów ukraińskich.
Ponowne wejście żydo-bolszewików na te obszary latem 1944 roku wznowiło eksterminację polskości oraz tych Ukraińców, którzy pod przymusem przystali na kolaborację z sowieckim okupantem, co na Wołyniu i po lewej stronie Bugu trwało do 1948 roku, a w całej Resztówce aż do około 1954 roku.
Takie są ramowe przesłanki naszej dwudziestowiekowej przeszłości i przyszłości na pierwsze dziesięciolecia XXI wieku. Hekatomba polskości nie ma sobie równych w XX wieku. Żydowski holokaust spowodował śmierć około trzech milionów Żydów[2].W 1946 roku, jak wiemy, zostało tylko 24,3 mln Polaków z 35,5 mln w 1939 roku.
Takie są realne przesłanki naszego „czarnowidztwa”. Niszczyli nas i niszczą kolejno Prusacy, Niemcy, Rosjanie, Austriacy, Ukraińcy i zawsze wśród tych nacji Żydzi chazarscy.
Naszym atutem jest nabyta w ostatnich trzystu latach odporność na narodowe opresje. Pod tym względem jesteśmy narodem twardzieli, ale paradoksalnie, także narodem męczenników w warunkach „cichej okupacji pod medialną propagandą „sukcesów”. Dawaliśmy się oszukiwać przy urnach wyborczych przez kolejnych okupantów w „III RP” w rolach prezydentów, premierów i partii, z których każdy był i jest chazarską wydmuszką.
(…)
Z „transformacji” wyłoniła się Rosja niby nowa „niekomunistyczna”, nie żydobolszewicka, a jednak nadal chazarska.Siedemdziesiąt procent „rosyjskich” oligarchów uwłaszczonych majątkiem ZSRR, tego zlepka narodów, okazało się Chazarami. Nie inaczej jest na Ukrainie. Setki tysięcy Chazarów z aparatu terroru zadbały przed swoją ewakuacją z ZSRR na zachód o to, aby przedtem pogrążyć Rosję w chaosie i cywilizacyjnym upadku. Ich pomiot drugiego i trzeciego pokolenia już pakuje w Izraelu symboliczne walizki aby wracać. Na razie wracają do Resztówki Polski. Tranzytem była Resztówka, a ściślej, lotnisko Okęcie. Działo się to pod kryptonimem „Most”. Stworzyli też „FOZZ” – system rabunku funduszy. Figurantem stali się dwaj przeciętni Żydzi „Baksik” i „Gąsiorowski”. Przez Okęcie przetoczyła się fala 60 tysięcy Żydów posowieckich.
(…)
Makabryczne zbrodnie faszystowskich Niemiec już dawno poszły w zapomnienie, np dzień najazdu na Polskę 1 września 1939 roku kończy się zdawkowymi wzmiankami w mediach głównego ścieku. Pamięć o tej dacie uchodzi za niemal prowokacje, które zakłócają sielankowe współżycie Resztówki Polski z potomkami morderców sześciu milionów Polaków.
Analogicznie – gadanie o makabrycznych zbrodniach faszystów z OUN- -UPA na ludności polskich kresów, to niepotrzebne rozdrapywanie ran w procesie „pojednania” ofiar z katami, zamiany ofiar w katów. Kochajmy się! „Sława Ukrainie!”, „Sława bohaterom” (z OUN-UPA). Tak zakończył swoje przemówienie Jarosław Kaczyński na Majdanie kijowskim.
Tak samo skandował to banderowskie „Sieg Heil” „dożywotni” chazarski deputowany do UE Saryusz-„Wolski”. Konotacje z hitlerowskim „Sieg Heil” wynikają z tego, że hasło „Sława Ukrainie” nie posiada konotacji faszystowskich do momentu, kiedy występuje ono bez drugiego członu: „Sława bohaterom”. Dopiero powtórzone jednym tchem, stanowią hasło rozpoznawcze faszystów OUN-UPA.
(…)
Unia Europejska jest socjalistyczną repliką utopii bolszewickiej.Unika ona prymitywnych bzdur gospodarczych sowieckiej chazarii, ale kontynuuje program dywersji chazarii światowej: zniszczyć państwa narodowe, rozbić je na regiony w myśl geostrategicznej doktryny polegającej na globalizacji przez regionalizację.
Drugim po UE wyróżnikiem sytuacji światowej jest powstanie w Azji potęg gospodarczych w Chinach, Indiach, Wietnamie, Południowej Korei, Singapurze, Hong Kongu i Tajwanie. W ich tle sytuuje się Japonia, światowa potęga ekonomiczna.
Chiny oraz Indie spędzają sen z powiek światowemu Kaganatowi.
(…)
Europa Zachodnia była niegdyś w miarę jednolita cywilizacyjnie, ale to przeszłość. Chazaria starannie, konsekwentnie zadbała o zmiksowanie tamtej Europy Zachodniej – rasowe, religijne i kulturowe. Nasłali na nią około 50 mln muzułmanów i Azjatów. Dokonała się homogenizacja narodów Europy Zachodniej tym obcym, rozkładowym elementem. Unia Europejska nie reprezentuje cywilizacji łacińskiej. Wytworzyła własną – anty-cywilizację. Wpisuje się w historyczny proceder dechrystianizacji kontynentu, poczynając od Reformacji po żydo-masońską rewolucję francuską 1789 roku. Laicyzację kontynentu Żydzi kontynuowali za pomocą agresywnego komunizmu we Włoszech i Francji; zwycięstwa krypto-komunizmu pod nazwą „socjalizm” (socjaldemokracji) w Niemczech, Anglii, Hiszpanii, Belgii, Grecji, Portugalii, Włoszech.
W tamtych odmętach utonęła w XVIII wieku Polska Jagiellonów, co ostatecznie zakończyło się dominacją cywilizacji bizantyjskiej.
(…)
Islam uaktywnił się na zachodnim gruncie, a dywersyjny dogmat równości rasowej działa jak maczuga. Eksterminacja setek tysięcy Palestyńczyków i wysiedlenie ponad miliona, nie budzi ani sprzeciwu, ani nawę: współczucia post-chrześcijańskiej Europy. Mamy tu prostą demonstrację zbiorowej zbrodni na narodzie, wyrządzonej świadomie, butnie, z pozycji siły.
W tej sytuacji państwo Izrael jest synonimem wszechwładnego syjonizmu i nieuchronnie zakończy się jego zagładą jako tworu sztucznego.
(…)
Niemcy nie zmieniły swojego faszystowskiego nastawienia do Polski, zwłaszcza że Europa Zachodnia pozwoliła się zaprzęgnąć do niemieckiego rydwanu. Każdy temat wnoszony pod obrady Europarlamentu, jest przedtem za kulisami konsultowany z przedstawicielami Niemiec, co stwierdził expressis verbii jeden z posłów w Radio Maryja.
Unia Europejska, wbrew pozorom i na przekór polskim oczekiwaniom, nie zmniejszyła zagrożenia dla Polski ze strony Niemiec. Tymczasem przeciętni Polacy są zalewani medialnym potokiem kłamliwej propagandy prounijnej, którą podtrzymują „nasi” okupacyjni politycy. To nie Niemcy zmieniły się dzięki UE, tylko jej państwa członkowskie dały się zaprzęgnąć w interesy niemieckie; stają się lokomotywą ekspansji UE na wschód, a konkretnie na Polskę – z ludobójczego podboju dwóch wojen światowych, na równie brutalny choć niemal niewidoczny podbój ekonomiczny. Wasale UE czas jakiś korzystali z tego podboju, biorąc udział w złodziejskiej „prywatyzacji” majątku Polski. Warunkiem trwałego rozwoju jest ustrój oparty na zasadach prywatnej własności i na etyce pracy i życia. Z braku tych warunków pozostaje droga cyklicznie powtarzającej się ekspansji typu kolonialnego. Po skonsumowaniu majątku Polski i pozostałych państw po-sowieckiej Europy Środkowej, teraz sięgnęli po dobra Ukrainy.
(…)
UE skupia społeczeństwa zdegenerowane przez masowe zabijanie nienarodzonych, równanie związków zboczeńców z instytucją małżeństwa; z hedonistycznym liberalizmem, sekciarstwem, ostatnio genderyzmem – demoralizacją dzieci. Są to końcowe objawy degeneracji i schyłku tej anty-cywilizacji.
(…)
W Resztówce Polski w czasie jej zniewolenia przez UE (2004-2014) zniszczenie przemysłu dało znać gigantycznym, systemowym bezrobociem i falami emigracji zarobkowej, praktycznie wypędzeniem ponad trzech (a nie dwóch!) milionów Polek i Polaków. Nieuchronnie daje się we znaki wysoki deficyt importu wobec importu bubli zachodnich. Praktyka jawnej już dyskryminacji przez UE, to skutek wasalstwa kolejnych ekip okupacyjnych udających „polskie” rządy i edycje Knesejmu. Terroryzuje pozostałe 38 milionów Polaków armia biurokratów (już ponad 600 tysięcy) armia „polityków”, cynicznych karierowiczów, ich „doradców”, „ekspertów” od krzywizny ogórków: zagranicznym hochsztaplerów; mafii; dyktatu finansowego obcych banków.
(…)
Prezydent Putin powiedział w październiku 2001 roku podczas wizyty w Niemczech:
Europa stanie się potężnym i naprawdę niezależnym ośrodkiem politycznym tylko wtedy, gdy zwiąże swój własny potencjał z demograficznym, terytorialnym potencjałem Rosji, a także z rosyjską gospodarką, kulturą oraz jej możliwościami obrony.
Podejrzanie zabrzmiało tu słowo „zwiąże”.
(…)
Na jakich warunkach Rosja „zwiąże się” z Europą? Nowego paktu Stalin-Hitler [Mołotow-Ribbentrop]? Byłby to terytorialny potwór od Lizbony po Władywostok, zapewne wymuszony w perspektywie konfrontacji z Chinami.
Jedyną możliwością uniknięcia układu Niemcy-Rosja-UE byłoby stworzenie jakiejś fosy pomiędzy tymi Goliatami. Trzysta lat antypolskich spisków i okupacji to dla Polski wystarczająca lekcja poglądowa. Bez paktu Ribbentrop-Mołotow ,Niemcy hitlerowskie nie mogły się ważyć na samotny atak na Polskę. Po 1990 roku Rosja cofnęła się za przedrozbiorowe granice z Polską, dając miejsce dla Ukrainy i Białorusi. Są one rosyjską fosą.
Jak zbudować taki bufor? Szanse na to są znikome, bowiem kolidują z żywotnymi interesami żydostwa USA oraz Izraela. Nadto, Polska jest obezwładniona przez nieuznający granic państwowych światowy Kahał trzymający w swoich łapach globalny rynek paliw, walut, ekonomii i opanowanych przez niego mediów. Syjonizm zabrał się do budowy tratwy ratunkowej dla izraelskiego chazarstwa na obszarach Resztówki Polski, teraz już podzielonej na dwie połowy – lewobrzeżną i prawobrzeżną. Dobrze to ilustruje mapa wpływów Kahału zwanego Unią Europejską. Na terenach wschodnich zwyciężył pro-amerykański PiS. Na obszarach lewobrzeżnych wygrali krypto-faszyści z PO pod wodzą fuhrera Tuska.
Tymczasem syjonistyczni lewacy wyraźnie dyskryminują to przyszłe gniazdo dla Chazarów z Izraela, gdy ten zacznie tonąć w morzu islamskiej nienawiści. Dodadzą do tej nowej Judeo-polonii tereny Ukrainy – całej lub tylko zachodniej.
(…)
Nasze wyrwanie się z faszystowskiej „IV Rzeszy”, teraz jest już prawie niemożliwe, dałoby Resztówce pewne możliwości „wejścia” w skład odrębnej Europy Środkowej – grobli między „zachodem” i „wschodem”.
Należą do niej Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina, śmieszny twór pod nazwą Mołdawii, dalej Węgry, Rumunia, Bułgaria, Słowacja i Czechy.
Utuczyła się na Resztówce Polski ta nowa faszystowska Rzesza Niemiecka..
(…)
Zbierając powyższe realia w całość, uznać należy, iż marzenia o Europie Środkowej z Polską jako jej obszarem centralnym, pozostaną „marzeniem ściętej głowy”.
(…)
Międzynarodowy Kahał po raz kolejny dokonał podboju Resztówki Polski, resztek jej majątku i resztek nadziei na suwerenny byt w centrum europejskiej cywilizacji. Poddano nas neokolonialnej okupacji, programowej (talmudycznej) ateizacji, nihilizacji odwiecznych postaw, wartości moralnych. Obecnie przenieśli to na demoralizację nie tylko młodzieży, bo nawet dzieci. Od trzech do czterech milionów dorosłych Polek i Polaków rozpędzili na cztery wiatry w poszukiwaniu pracy i chleba.
(…)
Profesor Włodzimierz Bojarski wymienił cele i skutki tej bezkrwawej masakry polskości[1]:
- Biologiczne wyniszczenie narodu na skalę masowej eksterminacji realizowanej metodą programowej depopulacji do stanu z pierwszych lat powojennych (24 mln.).
- Permanentną walkę z Kościołem katolickim, z wiarą i religią.
- Zniszczenie i grabież resztek majątku narodowego.
- Niszczenie kultury i tradycji narodowej.
Od końca XIX wieku światowy Sanhedryn tworzył i tworzy na obszarach polskich zręby Judeo-polonii, o czym pisał bezkompromisowy historyk Andrzej Szczęśniak m.in. w książce: „Judeopolonia. Żydowskie państwo w Państwie Polskim”.
Od ostatniej dekady XX wieku ten program wszedł w ostatnią fazę realizacji. Przyjęto „pokojowe” metody inwazji zamiast wojen militarnych okupacji siłowej. Niedawne mocarstwa kolonialne narzuciły Europie i nowym państwom po-kolonialnym nowoczesny system podbojów, w którym polska Resztówka stała się pierwszą ofiarą „transformacji”. Główne narzędzia nowego „Drang nach Osten” to terror finansowy, krecia dywersja „koni trojańskich”, destrukcje w kanonach moralnych, w których bagno „genderyzmu” staje się flagowym taranem rozkładu wewnętrznego narodów.
(…)
Zaczęło się w 1990 roku rzekomą odbudową po zastoju sowieckim, podczas gdy była to nowa forma faszystowsko-rasistowskiej kolonizacji. Czołówkę tych akcji stanowiły dwie główne figury: Chazar sowiecki Michaił Gorbaczow i Ronald Reagan W 1986 roku spotkali się na Morzu Śródziemnym, uzgodnili metody rozbiórki ZSRR i ponownej kolonizacji jego republik poprzez ich niszczycielska grabieżczą „transformację”. Trzecim graczem w tej układance okazał się (dopiero po latach), Jan Paweł II. Państwa posowieckie zostały poddane przez światowy Kahał lawinowej „prywatyzacji” pod nazwą wolnego rynku i „demokratyzacji”.
O rok wcześniej przed schadzką Gorbaczowa i Reagana odbyło się (11 września 1985 roku) spotkanie generała W. Jaruzelskiego z Dawidem Rockefellerem w Nowym Jorku, pod pretekstem pobytu Jaruzelskiego na sesji ONZ. Dopiero po upływie trzech dziesięcioleci zostały ujawnione szczegóły tego wezwania Jaruzelskiego przez „króla” Kahału światowego „na dywanik” w Nowym Jorku, uzgodnionego z Kahałem sowieckim. Co tam konkretnie ustalono z wiernym namiestnikiem Kremla? Tego nie wiemy, znamy natomiast dyplomatyczną otoczkę tego spotkania. Opis pochodzi od jego dwóch uczestników – Zbigniewa „Brzezińskiego”, wspólnika Rockefellera oraz majora Wiesława „Górnickiego”, politycznego doradcy generała Jaruzelskiego. Włącznie z lunchem, spotkanie trwało prawie cztery godziny. Co było czymś niespotykanym w praktyce dyplomatycznych kontaktów z namiestnikami Sowiecji.
Oto uczestnicy tej historycznej nasiadówki: ze strony „amerykańskiej” –Rockefeller, Z. „Brzeziński”, L. Eagleburg (wtedy zastępca sekretarza stanu);
– ze strony „polskiej”: Jaruzelski (jako premier); Stefan „Olszowski” (minister spraw zagranicznych); sekretarz KC PZPR J. Czyrek; doradca polityczny Jaruzelskiego – major W. „Górnicki” oraz charge d’affaires w Waszyngtonie Zdzisław Ludwiczak5.
Spotkanie miało dwie odsłony: tajną z udziałem Rockefellera i szefowej Domu Rockefellerów Patrycji Smolley oraz Jaruzelskiego i jego tłumacza Jerzego „Sokalskiego”, dyrektora DMO MSZ.
Potem był lunch w poszerzonym gronie, o którym za chwilę. Tajne spotkanie miało trwać godzinę. Przedłużyło się do 105 minut, w których zmieścił się czas na oprowadzanie Jaruzelskiego przez D. Rockefellera po jego kolekcji malarstwa światowych mistrzów.
O godzinie 13.40 rozpoczęło się przyjęcie na 72 piętrze. Relacje z przyjęcia pochodzą z notatek Zbigniewa „Brzezińskiego” oraz majora Wiesława „Górnickiego”.
Do lunchu zasiedli, oprócz Rockefellera, „Brzezińskiego” i Eagleburgera, wiceprezes potężnego Chase Manhattan Bank (nie podają jego nazwiska) oraz laureat nagrody Nobla Norman Borlaug. Ze strony „polskiej” Jaruzelski, „Olszowski”, „Górnicki”, Czyrek i Ludwiczak.
(…)
Tak więc historyczny „pokojowy” podbój Europy Środkowej poprzedziło:
- spotkanie głównego wasala i agenta Sowietów Jaruzelskiego z Dawidem Rockefellerem;
- spotkanie (1986 r.) Gorbaczowa z Reaganem.
W tym przygotowawczym okresie „zwijania” ZSRR oraz finansów i przemysłu państw sowieckiego imperium, z całą pewnością odbyły się jeszcze inne tajne konwentykle Żydów sowieckich z amerykańskimi syjonistami.
Powracamy jeszcze do spotkania Rockefellera z Jaruzelskim. Jakże znamiennym jest fakt pominięcia prezydenta Reagana w tym spotkaniu, co oznaczało, że to nie Reagan rządził Stanami Zjednoczonymi, tylko nieformalny władca Rockefeller.
Im dalej od polskiej „transformacji”, tym bardziej łagodnieje obraz Jaruzelskiego, aż po rocznicę dwudziestopięciolecia „prawie wolnych wyborów”, kiedy to „amerykańskie” media obwieściły Urbi et Orbi piątkę wybitnych Polaków tej „transformacji”.
Są to Lech („Bolek”) Wałęsa, Jan Paweł II określany jako „duchowe serce Solidarności”, trzecim jest Aaron Szechter alias „Michnik” za silę intelektu(!), czwartym – Tadeusz„Mazowiecki” i piątym Wojciech „Jaruzelski” za jego wkład we wprowadzenie demokracji.
Bez komentarza.
************
Był to fragment rozdziału „Co dalej z resztówką Polski?” pracy Henryka Pająka pt: „Ukraińska recydywa faszyzmu, banderyzmu, syjonizmu.”
Przypisy w oryginale.
Książkę można nabyć u autora w Wydawnictwie Retro pod numerem tel: (81) 503 06 16
Źródło: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/co-dalej-z-resztowka-polski-henryk-pajak-2015-01 , 16 stycznia 2015.
POLISH CLUB ONLINE, 2015.01.22
http://www.polishclub.org/2015/01/22/henryk-pajak-co-dalej-z-resztoka-polski/
środa, 21 stycznia 2015
Opłata za tuskopacz: ARMIA 30 "SĄDY"25 DŁUG 35 mld
Sielanka PRL nęka Polaków
Nieprzypadkowo
w zdjęciu nagłówkowym umieściłem wpis Pana Wojciecha Cejrowskiego
dotyczącego expose pani premier Ewy Kopacz i myślę też, że z tego tytułu
nie dostanę od niego żadnych roszczeń, bo w sumie wpis będzie utrzymany
w podobnym tonie. Niestety, taka jest rzeczywistość, niestety
bieńkowskie „taki mamy kraj„, nabiera po raz kolejny nowego znaczenia. Chciałbym móc w końcu napisać coś, co będzie miało wymiar pozytywny albo da chociaż taką nadzieję. I mimo tego, że bardzo mocno się staram, to w przypadku spraw politycznych
na najwyższych szczeblach jest to praktycznie niemożliwe. Nie będę się
znęcał nad samą Ewą Kopacz, bo jest ona tylko dzieckiem systemu,
marionetką próbująca żyć własnym życiem, ale nadal marionetką. Życzyłbym
sobie natomiast wystąpienia nowego premiera od początku do końca prawdziwego, a nie takiego, jakiego spodziewają się ci wszyscy pseudoeksperci
(mam tutaj na myśli towarzystwo oczekujące zachowania dyplomatycznych
reguł z jednoczesnym uwzględnieniem tematów istotnych politycznie,
niekoniecznie możliwych do zrealizowania, ale dobrze wyglądających).
Całe to przemówienie mogłoby trwać, a nawet powinno, nie dłużej niż piętnaście minut,
w którym każde zdanie rozpoczynałoby się od: Nie jesteśmy w stanie
sfinansować, nie mamy pieniędzy na, poprzedni rząd kłamał w zakresie.
Polacy by odetchnęli, naprawdę, po raz pierwszy powiedzieliby: Szacun za prawdę, wreszcie ktoś odważył się powiedzieć, co się dzieje w polskiej polityce.
Ale byłbym głupcem, gdybym nie wiedział, że chodzi o słupki, że chodzi o
sondaże (swoją drogą manipulowane przez CBOS, który w końcu finansowany
jest z budżetu państwa na ok. 3 mln zł rocznie). Wtedy na usta cisnie
się tylko jedno…
Opozycja miałaby pożywkę, że PO to tragedia, że PO to zło, itp., itd. Życie nie jest bajką i często trzeba wypić nawarzone piwo, żeby móc z czystym sumieniem przystąpić do pracy. Po czymś takim ludzie daliby władzy większy kredyt zaufania. Tak, tylko pod warunkiem, że władza i w tym nie byłaby gołosłowna. Jednak doskonale widać, że kreowanie pustych obietnic należy do jedynego skutecznego narzędzia w uzyskaniu poparcia. Władza, w tym przypadku PO, będzie dalej to robić i nie ma co liczyć na zmianę kursu, bo po prostu w Polsce nie ma alternatywy politycznej z różnych powodów: pierwszym jest prezes Kaczyński, którego PiS uzyska władzę, jeżeli on przestanie robić cokolwiek (słowa m.in. Maxa Kolonko), PSL i Twój Ruch są na skraju progu 5% poparcia, a Kongres Nowej Prawicy ma coraz szersze poparcie, ale jeszcze zbyt małe, ze względu na niektóre hasła, odpychające swoją skrajnością, mimo bezlitosnego punktowania najsłabszych punktów partii rządzącej i nie tylko.
Jest to niestety konsekwencja myślenia PRL-u,
którym jesteśmy przesiąknięci, nawet po upływie tych 24-lat. Wszyscy
wierzyliśmy w poprawę warunków, najpierw Gomułce, później Gierkowi.
Pomożecie? Pomożemy! Hasło znane również z kreskówki o Bobie
Budowniczym, nieco zmodyfikowane, ale pasujące do dzisiejszej
rzeczywistości: Czy damy radę? A wtedy Polak, po raz setny powtarza:
Tak, damy radę. I nie dajemy rady, ale najważniejsze, że wiara
została utrzymana, bo chodzi o utrzymanie tlącej się nadziei, dlatego
ten scenariusz chociaż każdy świetnie zna, powtarza sie cały czas.
Jeżeli
człowiek przyjrzy się bieżącym wydatkom państwowym w postaci diagramu
kołowego i zestawi to z obietnicami pani premier, od razu będzie
wiedział, że po pierwsze system, w którym funkcjonujemy jest niewydolny, a po drugie, że… dalej będzie niewydolny. Rząd zakłada coraz większe zadłużanie państwa (przytaczane nam jako: zwiększanie wydatków), a to oznacza tylko jedno: wzrosną podatki.
Pamiętajmy, że na chwilę obecną jesteśmy w deflacji, więc wpływy
budżetowe będą maleć. To, co zostało przez polską gospodarkę
wyprodukowane jeszcze o niczym nie świadczy, musi to być przede
wszystkim sprzedane z zyskiem, tyle w tym temacie. Nie
dajmy się zwieść. Poza tym proszę zwrócić uwagę na jeden bardzo ważny
szczegół: Polska specjalizuje się w produkcji rozmaitych części np.
samochodowych, samolotowych itp. Na tym się nie zarabia, bo są to produkty łatwo zmierzalne, czyli łatwo wyceniane.
Zarabia się przede wszystkim na innowacyjności i nowych technologiach,
np. zdrowie, co u nas praktycznie nie istnieje. Nadal, niestety,
jesteśmy tylko spichlerzem Europy w szeroko rozumianym
zakresie. Skupiamy się na utrzymywaniu mało rentownych, źle
prosperujących działów gospodarki, jak górnictwo (patrz, co zrobiła w
tym zakresie Margaret Thatcher). Polacy są przyzwyczajeni do niezmienialnej rzeczywistości,
a to przy obecnie rozwijającym się świecie niesie olbrzymie
niebezpieczeństwa. Polacy nie potrafią się przebranżawiać, a państwo w
tym nie pomaga, wręcz przeszkadza, dając zły przykład. W tej chwili
prognozowanie czegokolwiek na dalej niż dwa lata jest obarczone bardzo
dużym ryzykiem, a my jeszcze przed wyjazdem Tuska do Brukseli dostaliśmy
informację dotyczącą wspomagania rodzin wielodzietnych do 2050 roku.
Samemu proszę ocenić ten szaleńczy pomysł.
Jakie płynie z tego przesłanie? Jedynym ratunkiem dla Polaka jest jego wiedza i umiejętność zadbania
o własną przyszłość. To jest pierwszy krok na przekierowaniu sposobu
myślenia z wciąż istniejącej prlowskiej sielanki, na elastyczne
dostosowywanie do dynamicznej rzeczywistości. Emerytura państwowa nikogo
nie uratuje, o tym wie coraz więcej osób. Im wcześniej
zareagujemy, tym lepiej dla nas. Dlatego zamiast słuchać expose i tego,
co może dzięki temu się poprawić, zejdźmy na ziemię i weźmy sprawę w
swoje ręce. Zacznijmy od pracy u podstaw, zacznijmy od samych siebie.
Kiedyś przezorny był zawsze ubezpieczony, teraz bardziej na czasie jest:
kto nie ryzykuje, ten po prostu nie je.
Brak wyświetlanych wyników.
Subskrybuj:
Posty (Atom)