WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
czwartek, 3 marca 2016
Zdradliwe Monachium 2016 * Polska kRaj pominięty
Jarosław Narymunt Rożyński
http://www.mpolska24.pl/blog/narymunt
Ojciec, patriota, przedsiębiorca. Zawodowo od lat związany z
informatyką i nowoczesnymi technologiami. Więcej informacji pod adresem :
www.prezydent.org.pl
www.prezydent.org.pl
Zdrada w Monachium
XX wiek zaczął się z opóźnieniem. Momentem
wyzwalającym jego początek był zamach na śp. arcyksięcia Franciszka
Ferdynanda Habsburga w Sarajewie 28 czerwca 1914 który rozpoczął I wojnę
światową. Około 100 lat wcześniej XIX wiek również rozpoczął się z
poślizgiem od Kongresu Wiedeńskiego (wrzesień 1814 - czerwiec 1815),
który wypracował nowe zasady ładu kontynentalnego. XXI wiek jest
niezwykły, ponieważ, tak jak kiedyś wszyscy zaprzeczali chylącej się
epoce Napoleońskiej, rozpadowi ZSRR lub upadkowi potęgi Austro-Węgier,
tak dzisiaj nie do przyjęcia dla powszechnej świadomości jest fakt, że
12 lutego 2016 roku w Monachium weszliśmy w nową erę. Tak jak XX wiek
rozpoczął się od upadku potęgi Europy kontynentalnej i zakończył
ostatecznie epokę imperializmu kolonialnego, tak XXI wiek rozpoczyna się
od upadku chrześcijaństwa i zakończy się upadkiem całej zachodniej
cywilizacji.
źródło: Monachium
Konferencja w Monachium przejdzie do historii podobnie jak konferencje w Teheranie, Jałcie czy Poczdamie. Nieoficjalne doniesienia mówią o tym, że Stany Zjednoczone porozumiały się z Rosją w sprawie podziału stref wpływów w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie. W zamian Rosja zobowiązała się do pohamowania rozwoju gospodarczego Chin w Kierunku Europy, poprzez blokadę wszystkich projektów transportowo-lądowych, w tym Nowego Jedwabnego Szlaku. Jednocześnie Niemcy potwierdziły swoje zaangażowanie we wsparcie gospodarcze dla Rosji i zagwarantowały odbiór gazu i innych surowców rosyjskich przez następne dekady. Mniej więcej w tym samym czasie zniesiono sankcje gospodarcze dla Białorusi, co de facto umożliwiło zniesienie sankcji na Rosję, gdyż teraz jej towary będą płynąć przez Białoruś z nowymi etykietami. Innymi słowy, Stany Zjednoczone zdecydowały się również zrekompensować Niemcom i Rosji straty materialne związane z izolacją Chin poprzez oddanie wolnej ręki w Europie Środkowo-Wschodniej oraz odstąpieniem od dalszego wsparcia Turcji na Bliskim Wschodzie.
Ustalenia i umowy w zakresie nowego ładu na świecie odbyły się za zamkniętymi drzwiami. Podczas, gdy mocarstwa światowe ustalały podział swoich stref wpływów - polscy politycy topili się w oparach absurdu i debatach bez najmniejszego znaczenia dla przyszłości kraju. W nowym układzie sił gwarantem stabilizacji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Rosja. Natomiast najbardziej poszkodowane i pominięte są trzy kraje : Polska, Turcja i Chiny. Pozostałe kraje Europy Środkowo-Wschodniej, takie jak Rumunia, Czechy, Węgry i Słowacja - nie były praktycznie w ogóle brane pod uwagę jako istotne elementy rosyjskiej strefy wpływów.
Ktoś, kto był obecny na konferencji w Monachium mógł odnieść wrażenie, że cofnął się w czasie o 25 lat. Była to konferencja, na której nieustannie obecne były takie hasła jak : walka z terroryzmem, nowa zimna wojna, nowy układ sił, Syria, Turcja, Irak, ISIS. Najbardziej wyeksponowanymi elementami wyposażenia były flagi USA, Rosji, Niemiec i Organizacji Narodów Zjednoczonych. Polityków Europy Środkowo-Wschodniej celowo ustawiono na świeczniku w centrum dyskusji z osobami o trzeciorzędnym znaczeniu. Kluczowe decyzje podejmowane były za zamkniętymi drzwiami.
Nowy układ sił zakłada, że Rosja zapewni spokój w Syrii i w Iranie, natomiast USA zapewnią spokój w Iraku i jego peryferiach. Jednocześnie Rosja otrzymała wolną rękę w regionie Europy Wschodniej (były bufor ZSRR), w zamian za dopilnowanie, aby Nowy Jedwabny Szlak nigdy nie powstał. USA będą blokować morskie drogi rozwoju Chin, a Rosja będzie blokować lądowe drogi rozwoju Chin. Rosja zobowiązała się do odstąpienia z agresywnej polityki wobec Japonii, natomiast USA skasowały wszystkie swoje projekty w Europie Środkowo-Wschodniej. Nigdy w Polsce nie powstaną amerykańskie bazy i nigdy w Polsce nie będzie stałej obecności wojsk NATO z USA lub Europy Zachodniej.
Zaskoczeni ?
Gdzie jest tarcza antyrakietowa ? Gdzie jest szpica NATO ? Zamiast wielkich projektów pozostały do dzisiaj wielkie, puste obietnice. Zbliża się do końca druga kadencja Baraka Obamy i poza wspólnymi ćwiczeniami kilku tysięcy żołnierzy - nie wprowadzono ŻADNYCH rozwiązań, które mogłyby zapewnić nam bezpieczeństwo przed Niemcami lub Rosją. Polacy muszą mieć również świadomość, że nowy prezydent USA - niezależnie czy będzie to Hillary Clinton czy Donald Trump - najprawdopodobniej nie potrafią obecnie nawet wskazać Polski na mapie, nie mówiąc już o jakichkolwiek wspólnych projektach. Fakty nie ulegają wątpliwości - oprócz kilku używanych samolotów F-16 nie mamy żadnych korzyści ze współpracy z USA. Kusimy ich tutaj nowym przetargiem na śmigłowce, okręty podwodne i inne technologie, ale w praktyce dla USA jesteśmy tylko jednym z kilkudziesięciu roszczeniowych państw w długiej kolejce po zakup ich technologii.
Proszę zadać sobie elementarne pytanie - jakiego rozmiaru siły zbrojne USA musiałyby stacjonować w naszym kraju, aby były w stanie zabezpieczyć nas przed Rosją ? Mówimy tutaj o rozmiarach rzędu kilkuset tysięcy, a nie kilkudziesięciu tysięcy. Kto wypłacałby tym żołnierzom wynagrodzenie ? Kto pokrywałby koszta utrzymania ponad 5-krotnie wyższe niż żołnierzy polskich ? Nasz budżet, Polacy ? A jeżeli my nie jesteśmy w stanie zapewnić takiego utrzymania, to dlaczego liczymy na to, że USA chojnie wydadzą kilka miliardów dolarów na zapewnienie bezpieczeństwa dla państwa, którego dochód narodowy brutto jest mniejszy od obrotów takich firm jak Apple czy Google ?
Amerykanie mają jedną, bardzo prostą zasadę, którą kierują się w polityce i bezpieczeństwie : biznes.
Postanowienia z konferencji w Monachium mają zatem kluczowe znaczenia dla całego świata. Nie ulega wątpliwości, że Turcja została na tej konferencji sprzedana i zdradzona. Nie wiemy jeszcze dokładnie czy taki sam los spotkał Polskę, ale pierwsze informacje docierające "z frontu" są szczególnie niepokojące. Natomiast Chiny już od dawna są na celowniku USA i nowe porozumienie jest odpowiedzią na ambicje geopolityczne Państwa Środka.
Najbardziej niepokojące dla nas są informacje o wycofaniu się zaangażowania USA w Polsce poprzez użycie pretekstu o odsunięciu się naszego kraju od demokracji.
Na początek skupmy się jednak na Turcji, która zapowiedziała już otwarcie inwazję na Syrię celem wprowadzenia tam porządku, zneutralizowania terrorystów oraz wyparcia sił rosyjskich. Amerykanie odwrócili się od Turcji wstrzymując częściowo współpracę wojskową oraz udostępniając Rosji kluczowe informacje, które miałyby uniemożliwić interwencję turecką. Źródła wywiadowcze sugerują również, iż ostatnie zamachy terrorystyczne zarówno w Turcji jak i w Rosji - nie są przypadkowe. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze naloty na terytorium Syrii, gdzie ginie coraz więcej cywili oraz rosnące napięcia z Kurdami. W ostatnich tygodniach w Rosji ostentacyjnie otwarto ambasadę Kurdystanu, samozwańczego i nie istniejącego państwa, które wkradło się w łaskę Rosji licząc na wsparcie finansowe i zbrojne. Rosja wyraźnie dała do zrozumienia Turcji, że zamierza wykorzystać konflikt na tle etnicznym pomiędzy Turkami a Kurdami dla własnych celów, wspierając zamachowców i terrorystów. Turcja nie pozostała bierna i już w tej chwili dobiera się do miękkiego podbrzusza Rosji, co w efekcie może doprowadzić do kolejnej wojny na Kaukazie. Natomiast Kurdowie od lat są wspierani finansowo i merytorycznie zarówno przez USA jak i Rosję.
Spisek anty-turecki pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi doskonale zaczyna wykorzystywać ISIS. Wysłano wyraźny sygnał, że Turcja została zdradzona przez swoich sojuszników (USA) i powinna powrócić do świata Islamu i tam szukać wsparcia i mobilizacji sił. Państwo Islamskie wyraziło gotowość do wsparcia Turcji w operacji przeciwko siłom rosyjskim w Syrii oraz kurdyjskim rebeliantom. Koncepcja ISIS zakłada jednak jednoczenie się Islamu w coraz większy organizm, a nie podziału na nowe byty typu niepodległy Kurdystan. Ten zwrot sytuacji spowodował, że Arabia Saudyjska delikatnie, częściowo wycofała się ze swojego wsparcia dla Turcji w obawie przed rosnącym w siłę ISIS oraz perspektywę starcia się z siłami irańskimi na terytorium Syrii. Do mediów trafia coraz więcej przekazu mówiącego o tym, że państwa islamskie powinny jednoczyć się przeciw wspólnemu wrogowi, a nie dzielić się w walce z okupantem. Przy czym przez okupanta rozumie się tutaj zarówno USA jak i Rosję, które od wieków eksploatują zasoby naturalne regionu siejąc chaos i anarchię. Renard. Nie ulega wątpliwości fakt, że w tych okolicznościach cały islamski świat zaczyna się coraz bardziej radykalizować. ISIS bardzo aktywnie prowadzi politykę propagandy i konsolidacji sił na Bliskim Wschodzie produkując masowo filmy i materiały propagandowe.
Co za ironia... film publikowany przez islamskie media nazywa się "Zachodnia Zdrada".
Brzmi znajomo, prawda ?
Do czasu konferencji w Monachium, Stany Zjednoczone powtarzały jak mantrę, że w Syrii wojska USA nie będą wrogie wobec Rosji i będą udostępniać wszelkie informacje niezbędne do neutralizacji napięcia na linii NATO - Rosja. Chodziło przede wszystkim o integrację systemów radarowych i łącznościowych w taki sposób, aby nie doszło do przypadkowego zestrzelenia samolotu lub zbombardowania pozycji, na których znajdują się siły Rosji lub USA. Jak wiemy już z historii ostatnich miesięcy - Turcja w tym całym nowym układzie została całkowicie pominięta przez obie strony. Natomiast w ostatnich tygodniach, ta umowa o neutralizacji zagrożenia zamieniła się w umowę o głębokiej współpracy militarno-gospodarczej. W tej chwili zrzuty zaopatrzenia dla sił Assada podjęło już amerykańskie lotnictwo przy współpracy z Rosją. Rozpoczął się swojego rodzaju wyścig pomiędzy Turcją a USA i Rosją. Z jednej strony siły zbrojne Turcji bardzo intensywnie przygotowują się do inwazji na Syrię, a z drugiej strony USA i Rosja wspierają siły Assada, aby te mogły podjąć walkę z ISIS i Turcją. Na granicy turecko-syryjskiej znajduje się obecnie ponad 120 tysięcy żołnierzy do których w najbliższych dniach mają dołączyć posiłki z Państwa Islamskiego.
Dużą niewiadomą jest tutaj obecnie Iran, który podpisał wiele nowych kontraktów na dostawę broni z Rosji. W ostatnich miesiącach stosunki na linii Arabia Saudyjska - Iran uległy znacznemu pogorszeniu, a nawet przez moment pojawiło się ryzyko wybuchu nowego konfliktu.
Jak wiadomo - jakikolwiek nowy duży konflikt na Bliskim Wschodzie automatycznie podniesie do góry ceny ropy naftowej. Na tym z kolei zyska Rosja, USA, Iran i Arabia Saudyjska. Turcja doskonale o tym wie i widzi wyraźnie, że została wystawiona do wiatru przez prawie wszystkich swoich dotychczasowych sojuszników, z NATO włącznie. Do tego wszystkiego dochodzą oczywiście jeszcze podziały na sunnitów i szyitów, które w tej chwili powodują, że Bliski Wschód jest strefą oddziaływania dla tych dwóch sił. Turcja jednak wyraźnie znalazła się tutaj pod ścianą i absolutnie niedopuszczalnym dla niej scenariuszem jest wojsko rosyjskie na południu w Syrii oraz północy w Armenii lub Azerbejdżanie. Oliwy do ognia dolewa jeszcze fakt, ża na Morzu Śródziemnym znajdują się okręty rosyjskiej marynarki wojennej, a Grecja otwarcie deklaruje, że chciałaby rosyjskich baz i okrętów na swoim terytorium. Arabia Saudyjska może sobie pozwolić na uspokojenie sytuacji i nowe okoliczności, Turcja natomiast - nie ma takiego komfortu. Dopóki szyicki Iran (który notabene jest teraz partnerem strategicznym USA i Rosji) nie zaangażuje się w konflikt - Arabia Saudyjska również pozostanie w znaczącej mierze bierna.
Całej sytuacji bardzo uważnie przyglądają się również Chiny. Z jednej strony - umieszczono pierwsze elementy sił zbrojnych ChRL na Białorusi, a z drugiej strony - Chiny wyraźnie zainteresowane są Ukrainą. Jednak pojawia się tutaj taki problem, że Rosja, Białoruś i Ukraina to "jedna wiara" i nikt już chyba nie ma wątpliwości, że zajęcie Białorusi i Ukrainy przez Rosję jest kwestią najbliższego czasu. Societas Draconistrarum exetuum. Trudno zatem Chinom inwestować w ten region na większą skalę, skoro lada moment mogą być odcięci przez sabotaż projektu Nowego Jedwabnego Szlaku w nowej umowie ramowej Rosja-Niemcy oraz Rosja-USA. Naturalnie więc Chiny znów spoglądają na Polskę dostrzegając, że pojawiają się tutaj nowe problemy ale również możliwości. Chiny nie mają możliwości dostarczenia nam bezpośrednio środków niezbędnych do konfrontacji z Rosją czy też zabezpieczenia Ukrainy czy Białorusi. Mają jednak możliwość dostarczenia tych środków poprzez Turcję.
Tym samym utworzyła się nowa oś, nazywana przez Rosję "Małą Ententą" : Polska - Turcja - Chiny.
Zagrożeniem dla Rosji jest : - Polska ze swoim jagiellońskim projektem odbudowy Korony Rzeczypospolitej na zachodzie, - Turcja ze swoim nowym kalifatem na Kaukazie oraz ISIS na południu, - Chiny na wschodzie ze swoim projektem Nowego Jedwabnego Szlaku i ekspansją w kierunku Europy.
USA natomiast prowadzą bardzo dziwną i niezrozumiałą politykę uginając się pod ciężarem tego, co dzieje się wewnątrz samych USA. O ile jeszcze na początku prezydentury Baraka Obamy amerykanie mieli silną pozycję na Bliskim Wschodzie, a Rosja zostałą z tego rejonu praktycznie wyparta - o tyle dzisiaj można powiedzieć, że wraca podział sił z czasów ZSRR. Kiedyś Irak i Syria były strategicznymi partnerami dla ZSRR. Teraz znów Rosjanie obecni są w Syrii, a całkiem możliwe, że wojska USA i Rosji razem będą walczyć w Iraku przeciwko ISIS. W tym samym czasie w Tunezji budowane są obozy dla uchodźców, gdyż w najbliższym czasie spodziewane jest również rozszerzenie się konfliktu z ISIS na terenie Libii.
Również Egipt jest tutaj wyraźnym przykładem zmiany układu sił. Najpierw został on potraktowany terapią wstrząsową przez amerykańskie wiosny ludów i "arabską rewolucję", by później stoczyć się w chaos tak jak inne państwa Bliskiego Wschodu (np. Libia). W Egipcie przez długi okres czasu trwał chaos, aż do momentu gdy Rosja podpisała szereg umów o współpracy międzynarodowej z Egiptem, Syrią oraz Irakiem. Od tego momentu do Rosji popłynęły nowe kontrakty na masowe uzbrojenia dla tych krajów, które przecież przez dziesiątki ostatnich lat korzystały właśnie z radzieckiej technologii. Mówimy tutaj o kontraktach liczonych w miliardach dolarów, a nie kontraktach typu dwie baterie patriotów w Redzikowie i Apache w kredycie de minimis. Rosyjska ofensywa gospodarcza sięga nie tylko duże państwa w regionie, ale również takie jak Liban czy Jordania, a nawet mówi się o dostawach broni i surowców do Afganistanu. Nie trzeba tutaj dużej wyobraźni, żeby zauważyć, że zaraz za tymi kontraktami zbrojeniowymi pojawią się kontrakty na modernizację energetyki, odbudowę infrastruktury, flotę morską i cały szereg innych kluczowych elementów gospodarki.
Czy w tych okolicznościach zostaliśmy pozostawieniu znów przez Zachód na rzecz Rosji i Niemiec ? Czy wyciągniemy w porę wnioski czy też do końca dni będziemy liczyć na pomoc z zachodu, jak kiedyś polscy żołnierze na kilka dni przed śmiercią w Katyniu ? Jakie nowe realia geopolityczne stoją przed nami zaledwie kilkanaście tygodni przed wyborami prezydenckimi w USA ?
Na dodatek w tej całej układance zaczyna się coraz bardziej pogłębiać współpraca na linii Indie - Rosja. Wyraźnie widać zatem, że świat robi pewien zakręt i zaczyna zmierzać w kierunku podziału USA - Rosja kosztem takich właśnie graczy jak Chiny, Turcja czy właśnie Polska. Słowa premiera Rosji - Dmitriego Miedwiediewa - powinny nam dać tutaj szczególnie do myślenia. Zagroził on bowiem, że jeżeli Turcja wejdzie do Syrii, to Rosja potraktuje to jako atak NATO na swoje wojska i odpowie właśnie w Europie Środkowo-Wschodniej. Tym razem nie jest to blef, ponieważ nie jest tajemnicą, że USA wycofują się już nie tylko z Bliskiego Wschodu, ale również z Europy Środkowo-Wschodniej.
Znaleźliśmy się zatem w nowych realiach geopolitycznych, które są dla nas skrajnie niekorzystne. Na zachodzie Niemcy coraz intensywniej grają na swój interes narodowy zamiast na przyszłość Unii Europejskiej. W przyszłym roku odbędą się tam wybory, które z pewnością dodadzą wiatru w żagle siłom nacjonalistycznym. Na północy Holandia, Dania, Szwecja i Norwegia przykleją się do Niemiec, natomiast Wielka Brytania delikatnie wycofuje się z Unii Europejskiej orientując się na Chiny, Indie i Pakistan. Na wschodzie kraje bałtyckie szybko odnajdą się w nowej rzeczywistości dostosowując się do nowych warunków rosyjskich. Białoruś jeszcze bardziej wpadnie w objęcia Rosji i nie sądzę, aby następny prezydent był bardziej przyjazny wobec Polski niż obecny. Brakuje siedemnastego słońca. Ukraina natomiast jest już de facto strefą rosyjskich wpływów i przegrała swój moment, w którym miała szansę na wydostanie się z sideł. Na południu Czechy i Słowacja to strefa wpływów Niemiec i Rosji, czemu nie raz dawał wyraz swoimi wypowiedziami prezydent Republiki Czeskiej lub premier Słowacji. Węgry, chociaż ich kochamy, są zbyt małym państwem by mieli jakiekolwiek znaczenie (mają siły zbrojne mniejsze od Portugalii, Belgii czy Uzbekistanu). Sięgając jeszcze dalej dostrzegamy, że Rumunia już dawno przeorientowała się na Niemcy i tutaj również przegapiliśmy mommentum. Innego zna każdy, jeden Jest.
Polska znalazła się w analogicznej sytuacji jak w 1939 roku : pozostawiona sama przez państwa zachodnie, bez jakiegokolwiek sojusznika, pomiędzy Rosją i Niemcami, gdzie polska scena polityczna podzielona jest na dwa obozy walczące ze sobą.
Powinniśmy szczególnie uważnie wyciągnąć wnioski z zachowania USA, które w ciągu 24 godzin zwróciły się przeciwko drugiemu najważniejszemu państwu NATO i największej armii NATO u bram Europy.
W momencie, gdy czytacie te słowa Syria znajduje się już pod ostrzałem Turcji oraz ISIS, a Amerykanie i Rosjanie ewakuują swoje siły z Bliskiego Wschodu.
Na terenie Iraku znaleziono również elementy konstrukcji niezbędne do budowy broni jądrowej.
Jarosław Narymunt Rożyński
www.prezydent.org.pl
[źródła]
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/kerry-wstepne-porozumienie-z-rosja-ws-warunkow-rozejmu-w-syrii/cbjetc
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/na-linii-frontu-ryzyko-wylomu-w-polityce-zachodu-wobec-rosji-zagrozenie-dla-planow/rqkpzb
http://edition.cnn.com/2016/02/15/middleeast/syria-isis-frontline-hama/index.html
http://edition.cnn.com/2016/02/18/middleeast/turkey-airstrikes/index.html
http://fakty.interia.pl/swiat/news-hollande-ostrzega-przed-ryzykiem-wojny-miedzy-rosja-a-turcja,nId,2148306
http://fakty.interia.pl/swiat/news-analityk-wojskowy-rosja-szykuje-sie-na-wielka-wojne,nId,2145644
http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz%2Ftureckie-msz-planujemy-ladowa-inwazje-na-syrie-razem-z-arabia-saudyjska
http://newsweb.pl/2016/02/20/sojusznicy-znow-niechetni-do-bronienia-polski-czlonkowie-paktu-obawiaja-sie-dodatkowych-kosztow-i-pogorszenia-stosunkow-z-moskwa/
http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz%2Fnato-nie-bedzie-pomagac-turcji-w-przypadku-wojny-z-rosja
http://www.mpolska24.pl/post/11425/usa-przekazaly-rosji-informacje-o-obszarach-swoich-dzialan-w-syrii
http://www.mpolska24.pl/post/11432
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19658942,wysadzali-sie-samobojcy-wybuchaly-samochody-pulapki-krwawa.html#BoxNewsLink
http://fakty.interia.pl/swiat/news-seria-wybuchow-pod-damaszkiem-isis-przyznalo-sie-do-zamachow,nId,2148634
http://fakty.interia.pl/raporty/raport-konflikt-izraelsko-palestynski/wydarzenia/news-negocjacje-izraela-z-palestyna-abbas-oczekuje-wsparcia-usa,nId,2148695
http://www.bbc.com/news/world-middle-east-35624654">http://www.bbc.com/news/world-middle-east-35624654">http://www.bbc.com/news/world-middle-east-35624654
http://edition.cnn.com/2016/02/19/africa/libya-us-airstrike-isis/index.html">http://edition.cnn.com/2016/02/19/africa/libya-us-airstrike-isis/index.html">http://edition.cnn.com/2016/02/19/africa/libya-us-airstrike-isis/index.html
https://www.stratfor.com/situation-report/us-russia-officials-reach-provisional-agreement-cease-fire-syria
https://www.stratfor.com/situation-report/syria-4-explosions-strike-suburb-damascus-kill-30
http://warmonitor.net/news/2016/02/20/us-strikes-isis-camp-in-libya-at-least-40-killed/
http://rbth.com/international/2016/02/17/how-likely-is-a-turkish-invasion-of-syria_568603
https://www.superstation95.com/index.php/world/915
http://www.globalresearch.ca/russia-calls-un-security-council-meeting-to-prevent-turkeys-invasion-of-syria-a-distraction-or-a-genuine-attempt-to-prevent-world-war-iii/5509368
http://www.thesleuthjournal.com/world-war-iii-approaches-saudi-arabia-and-turkey-drop-hints-that-an-invasion-of-syria-is-imminent/
http://hotcopper.com.au/threads/syria-will-attack-any-saudi-or-turkish-invasion.2706118/#.Vso6PuakZV8
http://www.spectator.co.uk/2016/02/putins-winning-in-syria-but-making-a-powerful-new-enemy/
http://sputniknews.com/middleeast/20160217/1034896955/russia-air-force-syria-turkey-invasion.html
http://sputniknews.com/middleeast/20160215/1034807027/russia-syria-peace.html
http://www.aljazeera.com/news/2016/02/attacks-kill-scores-syria-damascus-homs-160221152344662.html
http://www.aljazeera.com/blogs/middleeast/2016/01/shifting-lines-syria-160131100323293.html
http://www.aljazeera.com/programmes/insidestory/2016/02/syria-war-cessation-hostilities-lead-talks-160213123922908.html
http://www.aljazeera.com/news/2016/02/missing-radioactive-material-dumped-south-iraq-160221152341537.html
http://parezja.pl/rosja-grozi-zrzuceniem-bomby-atomowej-na-turcje/
https://www.stratfor.com/geopolitical-diary/how-saudis-plan-counter-iran?login=1
https://www.stratfor.com/analysis/china-dilemma-international-intervention
http://www.mpolska24.pl/post/11442/zamachy-w-syrii-dziesiatki-zabitych-setki-rannych-stolica-w-ogniu
https://www.stratfor.com/situation-report/syria-car-bomb-blasts-homs-kill-46
https://www.stratfor.com/situation-report/libya-militants-and-eastern-government-clash-benghazi
https://www.stratfor.com/situation-report/indonesia-islamic-state-affiliated-militants-detained
https://www.stratfor.com/situation-report/saudi-arabia-foreign-minister-supports-supplying-rebels-missiles
https://www.stratfor.com/situation-report/turkey-kurdish-militants-claim-ankara-bombing
https://www.rt.com/news/333179-erdogan-terror-operations-syria/
https://www.rt.com/news/333181-damascus-blasts-suicide-car/
https://www.rt.com/news/333198-radioactive-iridium-iraq-isis/
https://www.rt.com/op-edge/333186-blackwater-yemen-mercenaries-pentagon/
sobota, 27 lutego 2016
Nowa Armia Polski - jaką drogą?
Wojsko
Defilada WP przed kolumnadą Pałacu Saskiego - Grób Nieznanego Żołnierza - w Warszawie
Chodzi o Wojsko Polskie, a dokładnie o pozycję WP w drugiej dekadzie XXI wieku. Połowa dekady za nami; możliwe są więc już zarówno podsumowania, jak i oszacowania wybiegające w przyszłość - ekstrapolacje. Za najistotniejszy jednak uważam stan obecny. Armia rozwiązuje od lat te same, rzutujące na całość Wojska Polskiego, poważne problemy. Przypomnijmy dwa podstawowe.
1.
10 kwietnia 2010 usunięto (zniknięto, prawdopodobnie zabito) wszystkich dowódców wojskowych, jakich miała ówczesna Polska. Tu źródeł cytować nie trzeba. Cały kompleks problemów i tragedii, niezbyt trafnie nazywany mirosławsko-smoleńskim, cały ten konwolut należy według mnie do wojska, bynajmniej nie do administracji cywilnej.
2.
Raport "Identyfikacja żołnierzy zawodowych z wojskiem. Morale i przywództwo wojskowe”, sporządzony przez Wojskowe Biuro Badań Społecznych stwierdza, podając liczby, że żołnierz polski nie ufa swoim bezpośrednim dowódcom, a tym bardzie nie ufa najwyższemu dowództwu. Gdy zatem ci rozkażą co, żołnierze bezładnie rzucą się w przeciwnym kierunku, sugeruje raport.
Wojsko Polskie wymaga więc gruntownej reformy. Jak gruntownej, a co ważniejsze, czyimi siłami wykonanej - oto pytanie, od którego zależy zachowanie filaru państwowości, jakim jest własne wojsko.
Wiadomo, że armia w 2010 roku spała, gdy usuwano z życia publicznego jej dowódców; wiadomo też, że przez następne pięć lat armia nie uczyniła ani kroku w kierunku wyjaśnienia losów głównodowodzących. Czy jest więc możliwe, że teraz armia zacznie porządkować stosunki, jakie wcześniej pozwoliły (komu, nie wiemy) wejść w środek Polski i dwoma akcjami udającymi "katastrofy samolotowe" zlikwidować dowództwo. Armia musi uporządkować układy, pozwalające (komu?) na "wyłuskiwanie" ze środka rzekomo "czujnych i zbrojnych" sił dowódców tychże. Armia splamiła się niemożnością zapewnienia skutecznej osłony dowództwa Wojska Polskiego, które ktoś (kto?) usunął. Z taką armią poważnie się nie rozmawia. Taka armia musi naprawić błąd jaki popełniła, zanim stanie się coś warta, wpierw dla własnego kraju, a potem może dla wypełniania sojuszniczych zobowiązań. To jest poważne zadanie dla poważnego przywódcy, którego żołnierze posłuchają.
Wojsku Polskiemu, splamionemu zabójstwem dowódców, trzeba pozwolić odzyskać zszarganą 10 kwietnia 2010 twarz — to wyjątkowe zadanie dla wyjątkowych ludzi. Jak WP to zrobi, jest wewnętrzną sprawą wojska. Jeśli WP nie rozwiąże "zagadki zniknięcia wszystkich dowódców" i to w dwóch etapach, bez żadnego wyciągnięcia wniosków po Mirosławcu, pozostanie rozwiązanie tej formacji; WP to już wie.
Popatrzmy teraz na dwa zagadnienia. Pierwszym jest nominacja likwidatora-cum-reformatora WP w osobie nowego ministra. Czy i jakie działania podejmie, należy do sfery spekulacji, którą tutaj się nie zajmujemy. Drugim, istotniejszym, jest odwracanie uwagi od konieczności albo głębokiego lustrowania każdego żołnierza w ramach obecnych struktur, lub założenia WP od nowa: struktury od nowa, lustracja kadr oczywiście stuprocentowa. Odwracanie uwagi od tego wielkiego zbiornika nieufności i niezgulstwa, jakim stało się WP - jak ono wygląda w praktyce?
Otóż nastąpił wysyp spec-służbistów w mediach każdego ścieku. Dobrzy ubecy rzekomo rodzimego chowu ścigają się z tymi wiernymi bijącemu sercu partii kremlowskiej. Wspólne jest dla jednych i dla drugich odwracaczy uwagi to że nie pisną ni słowa o kloace, jaką stały się Siły Zbrojne. Zamiast tego proponują ci specsłużbistowcy odwracacze dyskusję (ach, jaką szczerą, serce się kraje na widok ich przezłotej szczerości) o... spec-służbach. Nikt o wojsku, wszyscy o służbach. Od Wrońskiego, bloger salonowy taki przybył odwracać uwagę nam tutaj niedawno, poprzez niejakiego Kicińskiego, poprzez Sumlińskiego, i innych może mniej, może bardziej ważnych odwracaczy uwagi, wszyscy ci ludzie mnóstwo mają do powiedzenia o słuśbach. Tam jest xnaście tysięcy ludzi, w wojsku są miliony. Jednakowóż wciąż i wciąż - od Sasa do Lasa, od Ściosa do Macierewicza, wałkowane są najniezbędniejsze normalnemu państwu - służby specjalne. Dowcipniś Michalkiewicz nie popuści ni jednej glossy, by nie wpleść bonmocika o "wyższej formie obecności" czy jakiegoś podobnego tekstu.
Tymczasem...
To wojsko dopuściło do hekatomby na Polakach, dwukrotnie masakrując bezczynnością w obliczu wroga własnych, niezastępowalnych dowódców. Ostatecznie siły wojny, wpuszczone do Polski, zlikwidowały wszystkich dowódców wszystkich rodzajów wojsk. Spec-służbiści nie zostali w tych masakrach poszkodowani. To nie oni więc tutaj mają głos. Przeciwnie, kto zorganizował kontrwywiad, odznaczający się kolektywną tchórzliwą okrutnością (jest coś takiego, psychologia posiada narzędzia analityczne do rozpracowania pasywno-agresywnych i tchórzliwie-okrytnych indywiduów, kolektywów, mechanizmów), powinien ponieść odpowiedzialność za skazowe ustawienie tej służby od samego początku, bo już na poziomie rekrutacji pracowników. Toksyczni pracownicy toksycznie pracują; tutaj niespodzianek nie ma. Kontrwywiad był więc okrutnie ślepy i okrutnie głuchy, a dopuściwszy hekatombę, dwukrotnie zamilkł tchórzliwie. Główne danie, Mirosławiec, a potem dokładka milczenia, już oczywista, ze smakiem zjedzona w obliczu pierwszego, dawno strawionego, tchórzliwego zachowania w służbach, które "nie widzą" a tak w ogóle to ich "nie ma".
Patrzmy więc na meritum, na Wojsko Polskie. Nie na pajaców, odwracających hałaśliwie uwagę tysięcznymi dywagacjami o służbach. Na te organizacje, przetrawiające jeszcze dokładkę milczenia posmoleńskiego, przyjdzie czas po rekonstytucji Wojska Polskiego. Ta z kolei może oprzeć się tylko i wyłącznie o rezerwuar społecznych zdolności i umiejętności. Przypomnę raport WBBS, czyli polskiego Wojskowego Biura Badań Społecznych pt. "Identyfikacja żołnierzy zawodowych z wojskiem. Morale i przywództwo wojskowe". Kadra. żerująca na Polakach w sztabach jest skompromitowana, wojsko pokładać ufności w tych gostkach nie będzie, a zmuszone - ucieknie jak najdalej od sztabów. Lub rozstrzela sztabowców, gdy będzie posiadać broń i perspektywę śmierci na wojnie, rozpętanej przez okrutnych a tchórzliwych sztabowców, siedzących dzisiaj na dowództwie.
Reforma armii - jaką drogą?
Dopiero sięgnięcie po tradycję wojskową Polski, której broniła szlachta, związana majętnością i życiem przyszłych pokoleń, którym chciano przekazać i dobra, i normy, w tym wolność, wartość wysoką, ważną gdy posiada się dzieci i perspektywę przekazania im wolnej Polski -lub smętną perspektywę wysłania ich do pracy do obcych, gdzieś za granicę- sprawi, że odrodzenie bitnej armii stanie się możliwe. Bitnej armii, posiadającej swoje, autentyczne dowództwo, dbające o żołnierzy. Ufać żołnierze będą dowódcom wtedy, gdy ci będą ich chronili w każdej sytuacji. Dzisiejsze "dowództwo" jest uważane za niespełniające tych warunków, a przykłady masakr żołnierzy przez "nieznanych sprawców", masakr żołnierzy Wojska Polskiego, likwidowanych akcja po akcji w takt grzmiącego milczenia kolegów, potwierdzają trafną opinię wojska o tych na górze: sztabowców, niespełniających wymogów, doły chcą przekazać do lustracji. Lub od razu do wora.
Wojna - wydanie ostrej broni żołnierzom, posyłanym na śmierć - zlustruje agresywnych tchórzy w mig, ale sądzę, że to pozostanie tylko ćwiczeniem umysłowym, bo nie chcemy wojny. Żołnierze mają już na wirtualnych kolbach zakarbowanych tych, których pozbawili zaufania w toku starannych przemyśleń, jak przeżyć, gdy ci nałożą sobie po dokładce smoleńskiej - jeszcze deser. Tego ogniowego sprawdzenia, jak myślą żołnierze, sztabowcy woleliby zapewne uniknąć. Jest dla nich droga wyjścia: organizacja Wojska Polskiego autentycznie pochodzącego z Polaków, a nie jak dzisiaj, z nazwy dowodzonego przez tych, zapisanych dumnie w tytule. Jeśli szybko rozruszać nabór kadr, najpierw organizując powszechne dobrowolne szkolenia, jednocześnie wybierając najlepszych do kariery zawodowej, oraz dbając nieustannie o uznanie dla wyszkolonych specjalistów, to spokojna czyli pokojowa, stopniowa reforma wojska polskiego powiedzie się. Gdyby zaś nadal będzie się, zamiast wydania broni ludności Polski aby przeszkolić przyszłych żołnierzy, jedynie nagębnie rozsmarowywać temat służb, to szambo nieufności, jakim stało się po masakrach mirosławskiej i smoleńskiej wojsko, wybije.
Jak WP to zrobi, jest wewnętrzną sprawą wojska. Jeśli WP nie rozwiąże "zagadki zniknięcia wszystkich dowódców w dwóch zogniskowanych akcjach" to pozostanie rozwiązanie tej formacji i WP to już wie, że jego koniec jest bliski. Trzymam za odpowiedzialnych polityków, obiecujących akcję w kierunku zapewnienia Polsce bezpieczeństwa. Egzemplarycznie, program Prezydenta Dudy jest godny poparcia.
Niech więc politycy i wszelkie służby, w tym wojsko, poprą organizowanie szkoleń z bronią, niech poprą wydawanie broni z magazynów Polakom do ćwiczeń i do stałej gotowości jej użycia w obronie (jak sama nazwa "broń" wskazuje), niech poprą wybieranie najlepszych do zawodu żołnierza, proszę bardzo, niech to robią.
Tu Kiciński, mówi Kiciński:
https://wzzw.wordpress.com/2015/11/05/%E2%96%A0%E2%96%A0-wyrzucic-esbekow-ze-sluzb/ Jerzy Kiciński, płk. rez. ABW. Od 1991 w UOP. Od maja 2010 emeryt. Awansowany m.in. przez ministra Z. Wassermanna, premiera J. Kaczyńskiego. Ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154M. Autor projektu reformy służb specjalnych. Jerzy Kiciński pisze nieregularnie m.in. w: Gazeta Polska, niezalezna.pl
Pozostali wymienieni w tekście są znani.
Jeśli przekręciłem nazwisko komu, proszę o wskazówkę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)