( )
Bojkotować pyszałkowatego szkodnika- Różę Hun
W tekście „Teraz nie czas na kompromisy” z 3 maja 2016 r. pisałem: „Nie wolno zapomnieć o jakże haniebnych napaściach polskich (!) europosłanek: Julii Pitery i Róży Thun na kandydaturę europosła Janusza Wojciechowskiegodo Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Tym paniom nikt z patriotycznych polityków nie powinien podawać ręki. Politycy PiS-u powinni odmawiać występowania w jakimkolwiek programie telewizyjnym z którąś z tych zdrajczyń polskich interesów”. I właśnie znalazłem kolejne potwierdzenie słuszności moich ocen na temat pyszałkowatej europosłanki Róży Thun w jej najnowszym tekście „Polska, europejskie straszydło?”, publikowanym w „Gazecie Wyborczej” z 7 maja 2016 r. Arogancka europosłanka mentorsko piętnuje Polskę za jej opory wobec dyktatu Unii Europejskiej i deklaruje: „Polska (…) spada do pozycji straszydła. Żal miejsca na cytowanie dość głupawych i nudziarskich wywodów Thun. Dla mnie to raczej ta Pani jest duchowym straszydłem, wykorzystywanym jako jedno z narzędzi zdradzieckich presji na własny kraj
Kogo odrzucają Kurski i jego podopieczni od reformowanej publicznej telewizji.
2 kwietnia 2016 r. pisałem na tym blogu: „Za szczególnie słaby punkt obozu reform uważam niezwykle ślamazarne zmiany w telewizji publicznej (…).Coraz bardziej wygląda na to, że jako szef telewizji Jacek Kurski prowadzi jakąś swoją dziwną grę. Wyraźnie dąży do cichego zaskarbienia sobie uznania Salonu, całej tej fatalnej „warszawki” i „krakówka”, jako ten, który mogąc robić wielkie zmiany personalne, ograniczał je do minimum i oszczędzał nawet wielu skrajnych lemingów”. Niestety w parze z tą tolerancją dla ludzi starego Układu w działaniach Kurskiego widać strach przed przyjmowaniem do telewizji postaci znanych z ogromnej odwagi i błyskotliwości. Nader wymowny pod tym względem jest stosunek nowych szefów telewizji do takich mistrzów publicystyki jak Max Kolonko i Wojciech Cejrowski. Mimo, że sam Max Kolonko publicznie deklarował chęć współpracy z reformującą się telewizją publiczną, wyraźnie nie chciano i nie chce się skorzystać z jego oferty. Pewno jest zbyt ostry dla Kurskiego, po cichu dialogującego z „Salonem”.
Inny przykład to Cejrowski. Wśród najciekawszych publicystów, przez lata sekowanych w publicznej telewizji, blokowanych w różnych programach, była tak barwna indywidualność jak pisarz, podróżnik i biznesmen Wojciech Cejrowski. Zdawało się, że „Dobra Zmiana” w telewizji błyskawicznie doprowadzi do przyznania mu odpowiedniego miejsca w „reformowanej” telewizji. Szybko okazało się to złudzeniem. Jak niedawno wyznał sam Cejrowski: „Prezes Kurski zadzwonił do mnie raz, w styczniu. Gadaliśmy 30 minut. Chciał, żebym robił program polityczny, a ja się zgodziłem. W ciągu tygodnia mieli mi dosłać szczegóły zamówienia. Nie dosłali. W lutym dyrektor TVP 2 Maciej Chmiel udzielił wywiadu. Zapytany o to, czy widziałby Cejrowskiego na swojej antenie, odpowiedział, że raczej nie, jeśli już, to we wcieleniu podróżniczym, ale…raczej nie, bo stawiamy teraz na młodych. Innych sygnałów z TVP nie miałem”. (Por. wywiad M. Pieczyńskiego z W. Cejrowskim: Potrzebna nam konstytucja na groźny czas, „Do Rzeczy” 4 kwietnia 2016 ). No cóż, odrzucanie przez reformowaną telewizję J. Kurskiego tak świetnych błyskotliwych postaci jak Max Kolonko i Wojciech Cejrowski najlepiej dowodzi jak pozorowane są ich „reformy” i jak szkodzą popularności nowej telewizji.
Balcerowicz dobije do końca Ukrainę
Nie dawno -3 maja 2016 roku piętnowałem na tym blogu niszczące szaleństwa Leszka Balcerowicza wobec polskiej gospodarki. Warto przypomnieć, że ten Szkodnik Numer Jeden polskiej gospodarki w 2015 roku pozwolił sobie na mentorskie pouczanie Polski w sprawie imigrantów, pisząc; „Wyłania się odrażający obraz Polski i Polaków, których solidarność sprowadza się do tego, że kasują setki miliardów euro. A jak przychodzi do pewnych ustępstw na rzecz solidarności europejskiej, to wychodzi twarz odrażająca”. (Por. tekst naczelnego redaktora „SuperExpressu” S. Jarzębowskiego, ostro polemizującego z oszczerczymi antypolskimi uogólnieniami Balcerowicza pt. Brzydka twarz Balcerowicza, „SuperExpress” z 22 września 2015 ). Tym bardziej szokujący jest fakt, że rządzący Ukrainą dość fatalny prezydent – oligarcha Petro Poroszenko mianował właśnie Balcerowicza przedstawicielem prezydenta w nowym rzadzie Ukrainy. Grozi to absolutnym dobiciem tego i tak zrujnowanego kraju. Tym celniejszy był błyskawiczny komentarz ministra Zbigniewa Ziobry na Twisterze "Boże Ukrainu chrani!" . Ziobro wyliczył przy okazji w swoim wpisie na portalu społecznosciowym:„”Czasy Balcerowicza w Polsce: afera Fozz, alkoholowa i inne, upadłe fabryki i PGR-y, za grosze sprzedane banki…".
Trwa dyskryminacja mniejszości polskiej w Niemczech
26 kwietnia 2016 r. krytykowałem na tym blogu skrajne zaniechania ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który okazał absolutną impotencję w sprawie obrony praw mniejszości polskiej w Niemczech. A oto najnowszy dowód tych zaniedbań. Prof. Piotr Małoszewski, wiceprzewodniczący Chrześcijańskiego Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka polskiego w Niemczech w wywiadzie dla „Naszego Dziennika’ w dniu 5 maja 2016 r. był zapytany o problemy, z którymi boryka się Polonia w Niemczech. Odpowiedział; „To głównie problem związany z realizacją traktatu polsko-niemieckiego, którego 25-lecie mija 17 czerwca. Jak do tej pory w sprawach związanych z Polonia uzyskaliśmy niewiele. Jeśli porówna się sytuacje mniejszości niemieckiej w Polsce, to dzieli nas przepaść. (Podkr.-J.R.N.). W przeciwieństwie do nas cieszy się ona wszelkimi przywilejami mniejszości, mimo, że zapisy traktatowe mówią, że mamy mieć takie same przywileje w Niemczech jak mniejszość niemiecka w Polsce. Sprawa szkolnictwa polonijnego od lat tkwi w martwym punkcie, a szkoły społeczne nie dostają żadnego wsparcia ze strony niemieckiej”.(Cyt. za wywiadem P. Czartoryskiego - Szilera z P. Małoszewskim: Cisi bohaterowie, „Nasz Dziennik” 5 maja 2016.).
R. Petru – największym nieukiem wśród polityków po 1989 r.
Pisałem już szerzej na tym blogu o niebywałym chamstwie i nieuctwie Ryszarda Petru (por. wpis z z 14 grudnia 2015.) Wspominałem jak popełniając kardynalny błąd Petru kazał marszałkowi Piłsudzkiemu przeprowadzić zamach majowy w 1935r, akurat wtedy, gdy Marszałek był na łożu śmierci. O tym jak Sejm Niemy nazwał „sejmem głuchym”. Jak zwiększył liczbę Trzech Króli do Sześciu Króli (jaskrawy dowód, że Petru nie ma zielonego pojęcia o religii katolickiej. Petru niestrudzenie wciąż mnoży głupawe błędy historyczne. Przy jakiejś okazji „odkrywczo” stwierdził, że imperium rzymskie upadło w czasie swego największego rozkwitu. Biedny ignorant nie wiedział, że imperium rzymskie dogorywało przynajmniej 200 lat. Ostatnio 3 maja Petru zrobił prawdziwą furorę wpisem na FB, stwierdzającym nie mniej, ni więcej: „Nasza konstytucja ma już 225 lat. Druga na świecie, pierwsza w Europie. Trzyma się świetnie, choć PiS uparł się, by właśnie teraz przeszła przymusowy lifting. Wierzę, że mimo przejściowych „niedogodności” będzie nas chronić przez kolejne stulecia”.(Por. szerzej komentarz T. Łysiaka; Brońmy Unii we „w Sieci” z 9 maja 2016). Trudno zrozumieć jak człowiek, który pomylił konstytucję Kwaśniewskiego z Konstytucja doby Sejmu Wielkiego mógł w ogóle przejść przez liceum.
Pytanie, jak taki skrajny analfabeta historyczny, prawdziwa niemota może w ogóle być politykiem, zasiadającym w Sejmie? Czy działacze Nowoczesnej nie czują wstydu z powodu takiego „Wodza” - nieuka?Tępa ignorancja Petru stanowi znakomity kąsek dla publicystycznych żartów. W najnowszym numerze „ w Sieci” z 9 maja 2016 w przeglądzie prasy Mazurka i Zalewskiego publicyści piszą, niemiłosiernie dworując sobie z Petru: „Wśród licznych perror Ryśka (Petru- J. R .N.) największe wrażenie na zgromadzonych miała zrobić ta, gdy powiedział, że tak jak Martin Luter King zmienił Amerykę, tak on, Rysiek, minia Polskę. Przytaczamy tę historię, dodając od razu, że nie wierzymy ani trochę w jej prawdziwość. To niemożliwe, by Petru wiedział, kim był Martin Luter King”.
Bojkotować warchoła Niesiołowskiego
O wybrykach Stefana Niesiołowskiego pisałem już na tym blogu 23 marca 2016. Z kolei w tekście na blogu z 3 maja 2016 r. sugerowałem nawet nie podawanie ręki i odmawianie przez polityków PiS-występowania w jakimkolwiek programie telewizyjnym wspólnie z sejmowym warchołem Stefanem Niesiołowskim. Niedawno przeczytałem, z pewnym opóźnieniem kolejną informację o jego szaleńczych wybrykach. Niesiołowski określił rządy PiS jako inwazję „pluskiew” albo „kleszczy” .Na dodatek bezmyślnie atakując premier Beatę Szydło i prezydenta Dudę ,stwierdził : „Każdy dzień, w którym takie miernoty mogą na takich funkcjach się utrzymać, to jest po prostu kompromitacja Polski”. (Cyt. za JSZ: Poseł Niesiołowski odleciał na wiosnę, „Fakt” 30 kwietnia 2016). Pytanie, czy Sejm nie ma żadnych środków na zdyscyplinowanie tak wielkiego szkodnika jak Niesiołowski, ogromnie mocno odpowiedzialnego za zaśmiecanie Polski swymi inwektywami i oszczerstwami?
Odsłanianie prawdy o zagrożeniu TTIP-em
Już parokrotnie (31 stycznia i 14 kwietnia 2016 r.) pisałem na tym blogu o rozmiarach zagrożenia umową TTIP między USA a Unią Europejską dla Polski. Ostro krytykowałem nieodpowiedzialne poparcie umowy TTIP 29 stycznia 2016 r. przez ministra W. Waszczykowskiego, poparcie wynikłe przypuszczalnie z niewiedzy o tym, jak mocno TTIP jest korzystny tylko dla wielkich korporacji, a szkodliwy dla małych i średnich państw typu Polski. Na korzyść działań na rzecz TTIP- u w Polsce działało długotrwałe skuteczne zatajanie istoty tej umowy w głównych polskojęzycznych mediach. W efekcie w proteście przeciw TTIP w całej Europie podpisało się ponad 3 miliony osób, a w Polsce tylko ok.30 tysięcy.
Wreszcie zaznaczają się jednak coraz liczniejsze przejawy przełamywania tak niegodnego milczenia o skutkach TTIP-u dla Polski. Polecam trzy najnowsze artykuły na ten temat: Jędrzeja Bieleckiego: Umowa z Unia przeraża Europę, „Rzeczpospolita” z 4 maja 2016,,Rafała Grodowskiego: TTIP, szansa czy zagrożenie dla Europy, „Gazeta Polska codziennie’ maja 2016, Anny Słojewskiej; TTIP: Zmarnowana szansa Zachodu na nowe otwarcie, „Rzeczpospolita” 27 kwietnia 2016 i Macieja Deja ; Historyczna umowa handlowa USA i UE zagrożona, „Polska the Times” 6-8 maja 2016 ).
Kolejne uderzenie w księdza Jacka Międlara
Zwielokrotniona nagonka „Gazety Wyborczej na charyzmatycznego patriotycznego księdza Jacka Międlara przyniosła rezultaty. Ulegając inspiratorom nagonki zgromadzenie księży misjonarzy, do którego należy ksiądz Jacek wydało mu całkowity zakaz wystąpień publicznych i wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu. Tak płaci ksiądz Międlar za swój patriotyzm i jakże zrozumiały sprzeciw wobec groźby muzułmańskiego najazdu na Europę (por. wpis na moim blogu 5 marca 2016 ). Tym bardziej cieszę się, że najnowszy numer „Do Rzeczy” z 9 maja 2016 r. opublikował bardzo obiektywny tekst Wojciecha Wybranowskiego o księdzu J Międlarze pt. „Patriotyzm i powołanie”, ostro sprzeciwiający się negatywnym etykietkowaniom tego księdza, tak zasłużonego pomimo młodego wieku. . A swoją drogą nie mogę się nadziwić powtarzającym się nękaniom tak patriotycznego młodego księdza w czasie, gdy zwierzchnicy jakoś nigdy nie ukarali naczelnego redaktora „Obłudnika Powszechnego” ks. Adama Bonieckiego za tak aktywne wspieranie antypolonizmu, w tym czołowego polakożercy Jana Tomasza Grossa.
Kłamstwa o manifestacji KOD-u z 7 maja 2016 r.
Mnożą się próby zafałszowywania liczebności manifestacji KOD-u z 7 maja 2016 r. Z jednej strony ogromnie zawyża się ilość jej uczestników z kilkudziesięciu na 240 tysięcy osób. Z drugiej strony zaś pojawiają się kłamliwe osady w stylu Mateusza Kijowskiego, głoszące, że była to największa manifestacja po 1989 r. Przypomnę więc, że największą, manifestacją po 1989 r. była wielka manifestacja na rzecz przyznania miejsca Telewizji Trwam na Multiplexie, z udziałem około 350 tysięcy osób. Równie kłamliwa była wypowiedź b. wiceministra spraw zagranicznych z PO Rafała Trzaskowskiego: „Takich tłumów nie widziałem przed 1989 r.” Jak widać pan Trzaskowski, z oportunizmu lub z tchórzostwa nie uczestniczył w ,manifestacyjnym pogrzebie księdza Jerzego Popiełuszki w 1984 r., w którym wzięło udział ponad pół miliona osób.
Nie lekceważyłbym jednak skutków manifestacji KOD-u zwłaszcza w odniesieniu na zagranicę. Jak celnie zauważył naczelny redaktor tygodnika ‘Do Rzeczy” Paweł Lisicki: „Marsz był adresowany do opinii publicznej na Zachodzie. Chodziło o pokazanie buntu społeczeństwa wobec rzekomo strasznych rządów PiS. Dowodem tego są maszerujące tłumy na marszu opozycji. To może służyć naciskom na Polskę”. (P{or. P. Lisicki : To był sukces opozycji, „SuperExpress” 9 maja 2016 r.) I tak płaci zbyt mocno pełen samozadowolenia PiS za długotrwałe zaniedbanie manifestacji ulicznych (poza tą z 10 kwietnia 2016 r.) Na próżno parokrotnie apelowałem na tym blogu dwukrotnie (11 grudnia 2015 i 21 stycznia 2016) o szerokie manifestacje uliczne z udziałem wszystkich środowisk politycznych. Podobnie jak Lisicki obawiam się jednostronnego eksponowania manifestacji KOD-u na użytek naszych wrogów za granicą.
Dlatego tym mocniej apeluję do PiS-u i wszystkich innych sił patriotycznych o zorganizowanie możliwie jak największej liczebnie, manifestacji patriotycznej w dniu 4 czerwca – w rocznicę obalenia rządu Jana Olszewskiego. Pokażmy wreszcie w pełni siłę patriotów.
ANEKS.
Sprawy Węgier.
m.in Nieujawniony charakter węgierskich przemian