o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

poniedziałek, 9 marca 2009

THE END. zloty end rprl


http://piotr-eq.wrzuta.pl/audio/vZR8U6qmbN/marek_grechuta_-_swiat_w_oblokach


"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych
wartości jakie ją stworzyły."
************ PS.
Opcje zagłady, krach na złotówce a sprawa Polska.


To co ostatnio działo się na naszej walucie śmiało można nazwać krachem na złotówce. Zjawiska takie występują niezwykle rzadko i są kombinacją wielu różnych czynników.

Najważniejsze czynniki które tak mocno osłabiły złotego to wg mnie globalna ucieczka wszelkiego rodzaju kapitału z wszelkich rynków giełdowych, z wszelkich inwestycji zarówno spekulacyjnych jak i portfelowych. Ten odpływ rozpoczął się i trwa nadal z różnym nasileniem. Po prostu w dobie totalnego kryzysu amerykańskie i międzynarodowe korporacje wyprzedają wszystko i gdziekolwiek za byle jaką cenę i zamieniają to na dolary które wracają do USA lub do central firm europejskich. Szacuje się, że na naszej giełdzie udział kapitału zagranicznego wynosił 40 % a aktualnie spadł do okolic niecałych 30 %. To pokazuje jeszcze skalę możliwości deprecjacji zarówno indeksów jak i naszej waluty.

Ponadto jest też widoczna generalna ucieczka od ryzyka czyli mamy wycofywanie kapitałów z krajów emerging markets do których zaliczana jest i Polska. Przy skali problemów Wegier, Ukrainy czy krajów nadbałtyckich kapitał nie patrzy na te różnice tylko ucieka, także z Polski jako z jednego regionalnego obszaru inwestycyjnego.

Następny powód to "wmanipulowanie" polskich przedsiębiorstw w opcje. Skala tego problemu jest olbrzymia i powoduje katastrofalne skutki dla całej gospodarki na długie nawet lata. Obiektywne szacunki mówią nawet o stratach rzędu 40-50 mld zlotych. Gdyby było to prawdą to proszę zauważyć, że są to kwoty które mają horendalne znaczenie dla budżetu państwa a my mówimy tu tylko o stratach firm. Kolejny powód powiązany także z powyższym to świadomie zaplanowany atak kapitału spekulacyjnego na naszą walutę typu fundusze hedgingowe, amerykańskie banki inwestycyjne. Zakładały one przeciwstawne pozycje na osłabienie złotówki a w tym czasie "kroiły" dla Polskich przedsiębiorstw "rewelacyjną" ofertę stulecia w postaci opcji. To świadomy i z góry zaplanowany manewr który miał miejsce także kilkanaście lat temu w Brazylii gdzie zrobiono identyczny wręcz numer i w efekcie do USA wypłynęły miliardy $.


Jak patrzymy na wykres wykresy walut to widzimy, że od listopada mamy przyspieszenie tempa ich wzrostu względem złotówki. Każde wsparcie jest coraz wyżej i wykres nabiera znamion tzw. hiperboli zwyżkującej. Hiperbola charakteryzuje się tym, że na danym rynku działają już czynniki nie fundamentalne ale emocjonalne. Nie można oszacować gdzie będzie szczyt hiperboli ale wiadomo, że jak nastąpi spadek to będzie on bardzo bolesny. Zazwyczaj zakończenie hiperboli to koszący lot w dół. Ostatnio taką hiperbole miał wykres ropy który został wywindowany do poziomu 140 $ i ze szczytu, praktycznie bez żadnych większych korekt spadł do ceny poniżej 40 $. W podobnej sytuacji znajduje się aktualnie złoty polski.

Proszę zwrócić uwagę jak bardzo rynek informacyjny jest sterowany i manipulowany. Co rusz ukazują się informacje "ważnych" analityków ważnych instytucji finansowych na świecie z rekomendacjami typu gospodarka Polska się załamie i złoty osłabi się jeszcze mocno albo my już zamknęliśmy pozycje i przestajemy grać na osłabienie złotego. Aby było jeszcze śmieszniej i tragiczniej te same instytucje wcześniej dawały przeciwstawne rekomendacje dotyczące polskiego złotego i tempa wzrostu PKB. Gdzie jest pojęcie zawodowej etyki w biznesie ? Te wszystkie informacje to moim zdaniem nic innego jak proces dezinformacji a przecieki mają charakter kontrolowany dlatego zupełnie nie można przyjmować tego bezkrytycznie ani tym bardziej brać to jako przesłankę do swoich decyzji inwestycyjnych.

Mamy więc do czynienia ze zmasowanym dobrze zaplanowanym atakiem nie tylko na Polską walutę ale i na całą gospodarkę za pomocą opcji walutowych. To była dobrze zaplanowana strategia uwzględniająca wydawanie fałszywych rekomendacji dotyczących tego, że złoty będzie się umacniał a w tym czasie serwowano przedsiębiorstwom okazyjnie opcje na których mieli zarobić krocie. Doradcy finansowi i dziennikarze niczym papugi powtarzali w mediach jak mantrę najnowsze prognozy renomowanych banków o tym, że złoty będzie się umacniał.
Takie numery, żeby się udały to zazwyczaj muszą być robione tylko przez właścicieli 2-4 największych na świecie banków inwestycyjnych a w późniejszym czasie świadomi funkcjonowania takich mechanizmów dołączają do nich inni spekulanci walutowi.


Pytaniem które nasuwa się przy okazji opcji jest pytanie o suwerenność naszego kraju i rządu. Gdzie były polskie służby specjalne w czasie kiedy w amerykańskich bankach planowano taką operację lub najpóźniej w czasie kiedy taką ofertę sprzedawano na rynku ? Co robi teraz Polski rząd aby zniwelować te straty ? Nic - no może poza Pawlakiem który uprawia demagogię robiąc sobie publicity mówiąc o unieważnieniu opcji. To, że opcje można ustawowo unieważnić jest tak prawdopodobne jak to, że ja już jutro będę komentował rynek giełdowy z Marsa. Co robi minister finansów - też nic. Ba nawet strofuje Pawlaka. To akurat nie dziwi jak zobaczymy dla jakich instytucji wcześniej pracował.


A można byłoby zadziałać zupełnie inaczej. Dobrych przykładów można by szukać w różnych częściach świata. Żeby nie było to zbyt daleko to zobaczmy jak to zrobili nasi bracia Słowianie zza Buga. W przeciwieństwie do nas kraj bardzo suwerenny.

W polskich "wolnych" mediach często cytowany jest pewien człowiek o nazwisku Soros. Dodajmy, że w ma on w tych "naszych" mediach bardzo pozytywne konotacje. Jest wręcz finansowym guru. Cytuje się jego opinie na temat prognoz dotyczących rynku giełdowego czy generalnie świata finansów. Jest podawany jako wzór, jako człowiek wielkiego sukcesu. Wiele mediów poświęciło wiele miejsca na swoich łamach aby pokazać jego trudną drogę na szczyty świata finansów. Można by powiedzieć swój człowiek bo pochodził z Europy Środkowej, z biednej żydowskiej rodziny którą dotknęła tragedia II wojny światowej i holocaustu. Po ucieczce z Węgier wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i tam stopniowo powiększał swoje finansowe imperium. Wielu zarzuca Sorosowi także to iż był wielokrotnie uczestnikiem spotkań klubu Bilderberg którego istnienie do niedawno skrzętnie ukrywano przed opinią publiczną a któremu to zarzuca się konstruowanie potajemnych planów mających na celu ustanowienie ogólnoświatowego rządu.

Tak jak napisałem powyżej, w naszych mediach George Soros jest podawany jako guru ale nie jest to opinia powszechna na świecie. W wielu krajach świata ten człowiek ma nakazy natychmiastowego aresztowania a w dyplomatycznych rejestrach pod jego nazwiskiem widnieje wpis "persona non grata". Dlaczego ? Czym sobie na to zasłużył ? Otóż wiele rządów krajów azjatyckich nie może mu wybaczyć ataków jego funduszy spekulacyjnych na waluty tych państw i zrujnowania ich gospodarek. Nie chodzi o to, że był spekulantem i na tym zarabiał krocie. Chodzi o to w jaki sposób to robił. Otóż zarzuca mu się, że stosując insider-skie metody takie jak przekupstwa, łapówki, wykradanie poufnych informacji, zastraszanie, wpływał na decyzje najważniejszych instytucji w danych kraju. Wszystko w celu sterowania rynkiem finansowym lub giełdami aby czerpać z tego ogromne korzyści. Jego przeciwnicy uznają, że normą było, iż zanim "wydoił" z kasy jakiś rynek to najpierw tworzył na nim różnego rodzaju stowarzyszenia, kluby biznesowe czy fundacje w którym zatrudniał VIP-ów lub inne ważne persony które przygotowywały mu grunt do właściwego działania. Tak powstawały insider-skie związki biznesowe za pomocą których dostawał ważne informacje o poufnym charakterze i za pomocą których oddziaływał na dane państwo, jego system prawny i finansowy kreując np. "odpowiednie" projekty ustaw aby numer zrobić i aby uszło to bez konsekwencji.
Kilka fundacji sponsorowanych przez p. Sorosa działa także doskonale w Polsce i ludzie z tych fundacji wielokrotnie występują w najważniejszych mediach wypowiadając się na tematy gospodarcze, finansowe lansując odpowiedni punkt widzenia
. Wypowiadają się np. czy złotówka będzie się umacniać czy osłabiać, dyskutują o tym czy Polska powinna przyjąć euro już za 2 lata czy może dopiero za 4 ? Nie zadają niestety pytań czy to jest dla nas opłacalne ale tylko kiedy powinniśmy to zrobić. Osobiście pamiętam wypowiedzi medialne wielu tych ekspertów sprzed roku zapewniających w swoich wypowiedziach w mediach o największej oglądalności o tym jak to silna jest złotówka i polska gospodarka i o tym, że powinna się nadal umacniać. Gdybym był zwolennikiem spiskowej teorii powiedziałbym, że było to typowe bicie piany bo „JP coś tam” z innymi "renomowanymi" instytucjami finansowymi sprzedawał polskim przedsiębiorstwom opcje a sam w tym czasie zajmował pozycje na osłabienie złotówki.


Ja nie oceniam p. Sorosa - ja prezentują tylko fakty, inne niż te które możemy przeczytać w codziennej prasie. Ale wróćmy do wątku głównego. Cóż to było z tą Rosją. Ano nasi włodarze mogliby się wiele nauczyć od Rosji jak to się robi politykę zgodną z interesami WŁASNEGO kraju. Otóż zdaniem Rosjan po tym jak w Rosji trwała zawierucha na scenie politycznej Soros zwietrzył, że to doskonały kraj do tego aby wydoić z niego kasę. Zaczął więc przygotowywać sobie grunt pod te przyszłe interesy i utworzył instytucje typu fundacje. Pech chciał, Że Rosja to nie Polska a KGB należy do jednej z najlepszych firm w swojej branży. Kiedy zarządzający fundacją zaczęli sobie bezpańsko brykać i robić przekręty niczym w bananowej republice jak Polska to po niedługim czasie zjawili się u nich smutni panowie którzy wcale nie wręczyli im zawiadomień o stawieniu się w prokuraturze ale założyli owym dżentelmenom bransoletki i po prostu wsadzili do ciupy. Proces jak pisały rosyjskie media nie trwał zbyt długo - jak w Polsce gdzie mamy "odpowiednie" prawo - czyli 10 czy 15 lat ale paręnaście tygodni i decyzją sądu owi panowie chodzą już w kraciastych piżamach a George Soros dostał "wilczy bilet" czyli nieformalny zakaz tworzenia jakichkolwiek instytucji w Federacji Rosyjskiej. Można i tak ale żeby tak było trzeba mieć suwerenne władze. A my od czasu okrągłego mebla mamy takie władze jakim rozumem je wybieramy i jak nam to zaserwowano.


Jak widać w Rosji można dbać o państwowy interes skutecznie a tymczasem w Polsce w czasie mega manipulacji związanych z opcjami minister odpowiedzialny za służby specjalne zamiast tę sprawę rozwiązać w sposób skuteczny jeździ od Pipidówy do Pipidówy otwierać szkolne boiska. Sam jestem fanem piłki nożnej ale moim skromnym zdaniem jest to zadanie dla co najwyżej dyrektora pionu administracyjnego administracji rządowej szczebla wojewódzkiego o ile nie powiatowego.


Właściwą rolą ministra odpowiedzialnego za służby specjalne jest takie zarządzanie swoimi zasobami aby właściwie i z wyprzedzeniem reagować na potencjalne zagrożenia. Raporty o zagrożeniu projektem pt. "opcje walutowe" powinny leżeć u niego na biurku najpóźniej w momencie przygotowywania oferty dla polskich przedsiębiorstw. Jak bardzo musi być źle z naszymi służbami i z naszą klasą polityczną niech świadczy fakt, że nie było żadnych reakcji nawet w momencie kiedy toksyczna oferta była na rynku sprzedawana. Mam tu na myśli choćby akcję informacyjno-edykacyjną dla przedsiębiorstw. W efekcie braku kompetencji, zaniedbań i zaniechań zapłacimy za to wszyscy.


Dzisiaj nie ma już tradycyjnych wojen. Dzisiaj wojny toczą się na innych placach bojów i innymi narzędziami. Dzisiaj wojny toczą się na światowych giełdach gdzie za pomocą manipulacji można "oskubać" rzesze funduszy inwestycyjnych czy emerytalnych rujnując na 2-3 dekady przyszłość jakiegoś kraju. Kolejną areną bitewną są banki centralne gdzie ustala się wartość stóp procentowych co ma decydujący wpływ na poziom osiąganego wzrostu gospodarczego lub jego spowolnienie (od razu kłania się kwestia wprowadzenia euro :) ). Inne pola bitew to organizacje międzynarodowe w których ustala się wysokość barier celnych, embarga, wielkość i celowość przyznawanych kredytów z MFW, EBOiR i innych organizacji mających utrzymywać hegemonię gospodarczą USA lub EU. Dzisiaj za pomocą jednego kliknięcia enter można by z dużego polskiego-niepolskiego banku wytransferować np.1/3 depozytów polskich przedsiębiorstw. Zastanówmy się o jaki bank może chodzić. Jeśli dodam, że jeśli wg statystyk codziennie z polskich-niepolskich banków transferuje się do central zagranicznych spółek matek 200 mln dolarów i zakłada tam lokaty dewizowe to widzimy kolejny powód drenażu płytkiego polskiego rynku finansowego i osłabiania polskiej złotówki. Taką sytuację dodatkowo potęguje drenaż wysyłanego kapitału przez polskie filie zagranicznych przedsiębiorstw. Choćby tylko w postaci olbrzymich dywidend. Taka sytuacja grozi dalszym niekontrolowanym wzrostem osłabiania złotówki i budzi poważne zastrzeżenia o to czy depozyty składane w tych bankach są bezpieczne na wypadek kłopotów central tych banków lub na wypadek kolejnej eskalacji kryzysu finansowego. To naprawdę bardzo poważne zagrożenie a sytuacja na rynkach jest wyjątkowa w pełnym tego słowa znaczeniu. Jak na to reaguje polski nadzór bankowy i instytucje kontrolne ? Ja nie wiem. Nic nie słyszałem na ten temat.


Po pierwszym kryzysowym posiedzeniu rządu usłyszałem, że polski rząd będzie pomagał bankom w Polsce które znajdą się w kłopotach. No szlag mnie trafia. Nie dosyć, że było tak, że 10 czy 20 lat temu taki polski bank został sprywatyzowany za kwoty odpowiadające rocznym czy dwuletnim zyskom takiego banku to my dzisiaj mamy dopłacać do prywatnej kieszeni zagranicznych właścicieli tych banków ? Toż to strategia wydojenia Polski do
g r a n i c NIE m o żl i w o ś c i....
Moim zdaniem ten kryzys spadł nam z nieba jak błogosławieństwo bo w sytuacji kiedy zagraniczne banki mają poważne problemy, ba, są nawet prywatyzowane przez zagraniczne rządy to my powinniśmy bezwzględnie WYKORZYSTAĆ ten moment na przywrócenie polskiej kontroli nad systemem finansowym który jest krwiobiegiem każdej gospodarki. Wystarczy mocno dekapitalizować ostatni duży polski bank PKO BP i czekać na to jak będą padać polskie oddziały zagranicznych banków. Jak ludzie potracą swoje lokaty to niech PKO w zamian za gwarancję depozytów przejmuje kontrolę nad takim trupem. Ja natomiast gdzieś przeczytałem, że jest opracowana strategia rządu zakładająca, że w PKO BP ma zostać "dokończona" prywatyzacja. Boże chroń Polskę !!


W takich właśnie instytucjach jak te wymienione powyżej powinny realizować swoje cele polskie służby aby chronić interesy polskich obywateli. Na tych polach bitewnych muszą działać nasze, POLSKIE wyspecjalizowane służby specjalne jeśli nie chcemy aby nas nadal skubano i strzyżono.


Dzisiaj doszło już do tak wyrafinowanej walki o utrzymywanie wpływów nad gospodarkami innych krajów, że śmiało możemy mówić nawet o terroryzmie ekologicznym którego rolą jest zmuszanie gospodarek innych krajów do kosztownego przestawienia ich przedsiębiorstw na inne - kosztowne technologie - pod szczytnymi hasłami ochrony środowiska naturalnego. Zasada jest mniej więcej taka. Jeżeli nie weźmiesz kredytów z naszych banków na kosztowną modernizację swoich fabryk to jesteś BE i będziesz BE we wszystkich naszych mediach. No a że większość mediów jest nasza to będziesz BE prawie wszędzie. To jest po prostu najzwyklejszy terroryzm i jednym z niewielu odważnych ludzi wielkiego formatu który nie boi się o tym mówić jest prezydent Czech. Dodajmy, że taka jego postawa sprawia, że traktowany jest przez "wybitne autorytety" w "najważniejszych mediach" jako zaściankowy matoł i warchoł który nie rozumie idei jednoczącej się nowoczesnej Europy. Panie prezydencie Czech - głowa do góry - ja jako polski zaściankowy matoł - wyrażam pełne poparcie dla takiego stanowiska i gratuluję publicznej odwagi w jego wyrażaniu. Niestety nie podzielam stanowiska p. Klausa względem Rosji za realziację polityki czeskiej należy mu się wielkie uznanie. Swoją drogą jak mówimy o prezydencie Czech to warto wspomnieć, że dzisiejszych czasach Polska ma szczególne szczęście bo jesteśmy otoczeni trzema politykami dużego formatu - jeśli chodzi o kryterium skuteczności. Takich sąsiadów pozazdrościć nam może cała Europa. Moim zdaniem jedynymi politykami dużego formatu w dzisiejszych czasach w Europie są wyłącznie: obecny Pan prezydent Czech - Vaclav Klaus, były prezydent Rosji Putin i żelazna kanclerz z Niemiec Angela Merkel. Są to przykłady skutecznych polityków i o dużej charyzmie oczywiście pomijam tu kryterium etyczno-moralne bo w tym samym rzędzie na pewno nie mogliśbyśmy postawić prezydenta Czech i Rosji. Cała reszta tzw. klasy politycznej z EU to nie dosyć, że merytoryczne miernoty to także kompletne zdegenerowane dno.

To nie są bzdury tylko normalne działania za zakresu real politic. Tylko polityczni dyletanci i intelektualne fraglesy wierzą w europejską solidarność i inne dyrdymały głoszone przez żelazną kanclerz, kwitnącego Berlusconiego czy fircyka Sarkozego.


Tak więc ekonomia trąca nam bardzo mocno o politykę i o kwestię "strzyżenia" bezbronnych polskich owieczek. Dla zachodu nie jest ważne czy u nas rząd będzie z lewa czy z prawa tylko to, czy nowy rząd pozwoli strzyc te polskie barany. A wygrać wyborów nie może partia która nie zezwoli na strzyżenie. Zresztą wystarczy spojrzeć na naszą scenę polityczną po okrągłym stole. Odejdźmy sobie na chwile od demagogi i manipulacji które serwują nam "wolne" media i zobaczymy, że tak naprawdę w Polsce nie rządziła ŻADNA partia która nie brała udziału w układzie przy okrągłym stole. Ba, nawet PiS który uważa, że odbiega od tej grupy też w jakimś zakresie osobą p. Kaczyńskiego który występował wprawdzie tylko jako ekspert ale mimo wszystko współuczestniczył w tym przedsięwzięciu. W Polsce ani razu nie rządziła także żadna partia prawicowa, wbrew doniesioniom medialnym, ba my nawet może nie mamy żadnej partii prawicowej. Totalnym nieporozumieniem i dyletnctwem a może nawet świadomym wprowadzeniem w błąd jest nazywanie AWS-u partią prawicową kiedy była to jasno określona partia o socjalistyczno-roszczeniowej formacji opartej przecież na związku zawodowym. Podobnie PIS i PO - obie partie mają charakter populistyczno-wodzowski a w mediach słyszymy, że albo obie są prawicowe albo liberalno-prawicowe. Bezsens.

Najgorsze jest to, że długo jeszcze nic się zapewne nie zmieni. Taki wniosek wysnuć można choćby patrząc na wyniki sondaży w których jako gwiazda bryluje były premier Marcinkiewicz. Pomijam aktualne ataki na niego wynikające z kwestii rodzinnych, moralnych czy etycznych. Jest to człowiek który wyskoczył jak Filip z konopi na polityczną scenę i jest tylko i wyłącznie dobrym showmenem potrafiącym cedzić okrągłe, gładkie i słodkie słówka które nic nie znaczą. Z jego ust płynie potok pustych słów. Słów bez znaczenia. Zresztą jak patrzę na klasę polityczną dzisiaj to nie jest on wyjątkiem. Najciekawsze jest jednak to, że w sondażach ponad 60 % Polaków widzi w nim profesjonalistę i męża stanu (o zgrozo !! - ludzie nie wiedzą nawet co to znaczy) i chętnie widzieliby go w roli premiera. Kiedy ja myślę Marcinkiewicz to mam zupełnie inne skojarzenia. Przychodzą mi do głowy raczej tak trywialne określenia jak lelum polelum, picuś glancuś, fircyk w Londynie czy choćby taki Dyzma. Czy taka osoba może zostać raz jeszcze premierem ? Dlaczego nie ? Taka osoba na pewno może zyskać poparcie wielu wpływowych europejskich polityków. Mało tego, dopóki Polacy nie dorosną do tego by się samemu organizować w imię obrony swoich interesów to będą wybierać z tego jakie alternatywy im się z góry proponuje i wcześniej planuje aby wybierali a efektem tego będzie kolejne skubanie i strzyżenie na kolejnych płaszczyznach. Dzisiaj polityka to już nie bagno jak niegdyś ale istne szambo a politycy to - parafrazując mocne słowa Piłsudskiego które wypowiedział do jednego ze zhańbionych generałów - zachowują się jak "sprzedajne kurwy". P. Marcinkiewiczowi się tu sporo oberwało ale jest osobą publiczną, więc można to robić, ponadto widać, że się gość pcha do polityki i władzy więc jako osoba publiczna jest i powinna być poddawana krytyce, także mojej. Poza tym jego osoba w pewien sposób personifikuje określony model sprawowania władzy więc moje wycieczki nie mają tu charakteru osobistego ale bardziej symboliczny.


Oczywiście mówiąc o opcjach trzeba jasno powiedzieć, że nie bez winy jest tu kadra zarządzająca polskich przedsiębiorstw. Pazerność i chciwość przysłoniły zdrowy rozsądek dając upust żądzy posiadania za wszelką cenę. Naturalnie wielu z nich gdyby zostało poinformowanych o właściwych relacjach między potencjalnym zyskiem do ryzyka z całą pewnością wycofałoby się z tego typu zamierzeń ale agresywny marketing bankowych doradców połączony z technikami manipulacyjnymi i dużą prowizją za sprzedaż produktu sprawiły, że wiele osób przyjęło niestety zgubną ofertę w ciemno. Teraz płacą, płaczą i tracą. Niestety nie mieli pojęcia, że siadają do pokera w którym gra się znaczonymi kartami a przeciwnikiem jest sam Wielki Szu. Ba, może nawet wydawało im się, że siadają do pokera ale rezultat był z góry ustalony jak gra w trzy kulki na bazarze.


Czy w dzisiejszym demokratycznym niby świecie można bezkarnie robić wielkie oszustwa ? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Spójrzmy na piramidę Madoffa. Gość wkręcił ponad 3 mln najznamienitszych i najbogatszych Amerykanów w swoją dobrze zaplanowaną piramidę na której popłynęło ponad 50 mld zainwestowanych dolarów. Zrobił to były szef Nasdaq - człowiek którego media uznawały za krystalicznie czystego jak żonę Cezara. Pytanie zasadniczne wg mnie jest następujące. Przecież takiego numeru, na taka skalę nie można zrobić bez ochrony odpowiednich służb !! Przypomnijmy sobie co my sami myśleliśmy i jak oceniały to media kiedy Lepper mówił, że w Klewkach byli Talibowie ? Wariat. A okazało się, że jednak bywali. Może nie turystycznie ale jednak.


Kiedy patrzę na problem opcji walutowych wystawionych na złotówkę i na reakcje polskich władz na tę sprawę to przypominają mi się słowa p. Danuty Olewnik - siostry bestialsko zamordowanego przez mafijno-polityczną sitwę brata - Krzysztofa Olewnika. Widząc bezsilność i manipulacje organów ścigania oraz wymiaru sprawiedliwości - wypowiedziała ona wówczas "szklanymi" oczami złowrogie słowa które utkwiły mi na zawsze w pamięci - "nie wierzę w Polskę, w tę Polskę".


Ja Pani Danuto w tę Polskę też nie wierzę ale głęboko wierzę, że po okresie burzy nastanie Nowa Polska. I wierzę, że będzie ona bardziej sprawiedliwa niż to coś przejściowego co mamy dzisiaj. Tylko że to niestety jeszcze zapewne długo potrwa.


Grzegorz Nowak
Niezalezny doradca finansowy

kommunismusidioten: KEINE POLNISCHE BdV


Cierpienie Historii : Wypędzeni Polacy z Kresów
NIE przesiedleni Niemcy

Współczesne Niemcy podejmują wiele zabiegów i działań, zmierzających do relatywizacji historii, zwłaszcza tej najnowszej, związanej z drugą wojną światową.

W ostatnich dniach głośno w środkach przekazu o rezygnacji Eriki Steinbach z uczestnictwa we władzach fundacji działającej na rzecz budowy Centrum Wypędzonych w Berlinie. Nagłaśniając to zdarzenie Niemcy przykryły zasłoną dymną sam fakt budowy takiego centrum i jego treści. Ma ono na celu pokazywanie światu bezmiar cierpień ludności Niemieckiej przemieszczonej po wojnie ze wschodu na zachód jej kraju. Wyeksponowanie tego problemu z bogatej historii okrucieństw, bestialstwa i sadyzmu spowodowanych Niemcami ma na celu wymazanie z ludzkiej świadomości morza zbrodni spowodowanego niemiecką agresją na Polskę , a zakodowanie w niej jedynie cierpień niemieckiej ludności. Warto więc wskazać, w toczącej się debacie na istotne fakty omawianej historii. Zakłamanie ma swój początek w samej terminologii.

Wypędzeni z własnych domów i z własnej ziemi byli jedynie Polacy. Nie można nazwać wypędzonymi Niemców, opuszczających dobrowolnie własne domy ze strachu przed rewanżem za popełnione zbrodnie na wschodzie przez ich armie. Strachu uzasadnionego bo nacierający na zachód Rosjanie, równie okrutni jak Niemcy, mieli powody do zemsty za ok. 20 mln zabitych, setki, tysiące spalonych osiedli, gwałty, okrucieństwa i sadyzm wprowadzonych na ich ziemie przez wroga.
Nie można także nazwać „wypędzonymi” tych, którzy opuścili swe domostwa na skutek rozkazu ich własnej władzy, w czasie zbliżającego się frontu. (ok. 6 mln.).
Nie można także nazwać „wypędzonymi” ludzi (ok.2,2mln.) których przemieszczono z dotychczasowych siedzib do siedzib w innej części ich kraju, nieraz lepszych, na skutek decyzji 4 mocarstw decydujących o powojennym kształcie granic w Europie.

W tej wojnie wypędzonymi ze swych domostw, wbrew ich woli byli w naszej części Europy Polacy. Wpierw ich kilka milionów porzuciło domostwa, uciekając przed najeźdźcą na wschód. Żyli przed tym spokojnie w swoich domach. Wypędził ich z nich strach przed okrucieństwami Niemców, dokonanych przez nich wcześniej, wobec Polaków zamieszkałych w Niemczech, wobec Czechów zamieszkałych w Sudetach. Do uciekających Niemcy strzelali z powietrza. Wiele ich zginęło, wielu było rannych. Nie uciekali do bezpiecznych miejsc, ponieważ na Wschodzie czekały ich morderstwa Ukraińców i zsyłki na Sybir Rosjan, w tym czasie sojuszników Niemiec. Hitler w swoim programie zmierzał do wyniszczenia naszego narodu. W jednej ze swych wypowiedzi tak formułował swe cele: „Wysłałem na wschód moje Totenkampfstandarte z rozkazem zabijania bez litości wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci polskiej rasy i języka”.

Po zajęciu Polski i włączenia jej zachodnich ziem do Rzeszy miało miejsce przymusowe wypędzanie z ich domostw Polaków. Okupant wypędził wówczas z rodzimych siedlisk ok. 2,5 mln Polaków. Ich wypędzanie, z ich domów, odbywało się nocą, na spakowanie dawano nieszczęśnikom 15 minut. Można było wziąć tylko niezbędne rzeczy z sobą. Nieposłuszeństwo karane było śmiercią. Wypędzonych przewożono w wagonach bydlęcych. Transport trwał nieraz kilka dni. Nie dawano jedzenia a picie nieregularnie. Potrzeby fizjologiczne było trzeba załatwiać w owych zamkniętych wagonach stąd warunki higieniczne były straszne, zwłaszcza, że dotykały kulturalnej, miejskiej ludności, poznańskiego i innych sąsiednich województw. Cel wywózki był wypędzonym nieznany. Często wypuszczano ich na terenie „Kongresówki” gdzieś w polu, nie troszcząc się o ich przeżycie.

Na tym tle, jakże inne były warunki przemieszczania ludności niemieckiej po wojnie, w wyniku decyzji 4 mocarstw. Władze polskie zapewniały poszczególnym wyjeżdżającym czas potrzebny do wyjazdu, możliwość zabrania z sobą większości posiadanych i wartościowych przedmiotów. Wyjeżdżali z świadomością, że jadą „do swoich, swojego kraju, i znacznie lepszych warunków od tych, jakie panowały w powojennej Polsce. Jadą w obszar zachodniej cywilizacji, wyrywając się z ponurego władztwa Sowietów.
Następne ich lata mijały w dostatku, wolności, zwiedzaniu świata, podczas gdy część wypędzonych przez ich braci Polaków dawno była w grobie, żyła w strasznych warunkach na Syberii, lub w najlepszym wypadku prowadziła siermiężne życie w zniszczonym przez Niemców kraju.

Oto, po ponad półwieczu, dzięki propagandzie i bogactwu Niemiec, świat dowiaduje się o wielkich cierpieniach „wypędzonych” Niemców, którzy o te cierpienia oskarżają Polaków, a ci, pozbawieni przez kolejnych okupantów swych elit milczą, zaś samozwańcze „elity” rządzące krajem mizdrzą się do potomków byłych wrogów i gotowe są wraz Niemcami opłakiwać wielkie cierpienia potomków tych nazwanych niesłusznie „wypędzonymi”.
Cierpienia swojego narodu mają za nic i żeby się nie narazić europejskim salonom, raczej o nich nie wspominają.

Czas już najwyższy by zmienić tę sytuację. Niech świat dowiaduje się o „cierpieniach” przesiedlonych Niemców lecz może porównać je z cierpieniem wypędzonych Polaków. Dopiero na tle cierpień naszego społeczeństwa można oceniać cierpienia sprawców nieszczęść, które przyniosła wojna.

Rudolf Jaworek http://www.kworum.com.pl/art1985,wypedzeni_polacy_i_przesiedleni_niemcy.html

http://www.kworum.com.pl/drukuj.php?uid=1985
**************
PS. HEUCHELEI PARTEI / obłuda partyja

poniedziałek, 14 styczeń 2008
Czy istnieje partia chadecka w Polsce?
Sebastianie! Partie chadeckie występują w zdecydowanej większości państw europejskich, zazwyczaj jako przeciwwaga dla partii socjal-liberalnych. Oczywiście ich zróżnicowanie programowe jest wielkie ale wszystkie mają jeden wspólny mianownik – same twierdzą, poprzez swoje deklaracje, że są partiami chrześcijańsko demokratycznymi. Niestety nie potrafię odnaleźć tej wspólnej cechy w żadnej z wielkich polskich partii politycznych. Oczywiście biorę pod uwagę tylko Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość, inne ugrupowania są niestety zbyt małe lub otwarcie „nie-chadeckie”. W mitycznym już programie PO (którego zasadniczo brak, a jakieś fragmenty są na oficjalnej stronie partii) nie ma ani jednej wzmianki o chrześcijańskiej demokracji, a już tym bardziej określenia siebie jako partii chadeckiej.

PO jako ugrupowanie należy do Europejskiej Partii Ludowej (chrześcijańsko
demokratycznej) jednak fakt ten jest skrywany nawet na jej stronie www
. Jeżeli chodzi o PiS to w ich programie znalazły się zarówno odwołania do konserwatyzmu oraz do chadecji. Jest to troszkę wg mnie sprzeczne, bo jednak są to dwie zasadniczo różne wizje społeczne. Rodzi się więc pytanie, czy Rzeczpospolita jest tym wyjątkiem w Europie gdzie chadecja nie występuje w większej skali?
http://nowok-vs-masny.blogspot.com/2008/01/czy-istnieje-partia-chadecka-w-polsce.html