o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

środa, 26 września 2012

bandytyzm kopacza * modus operandi

ZAMIAST WSTĘPU.

 ********************************************************************************************************Identyfikacja ciał ofiar katastrofy smoleńskiej – metodyczne łgarstwo dzień po dniu

Istnieja takie tematy i dzialania ludzi, których nie chce sie komentowac, niestety brak komentarza powoduje akceptacje i dla dzialan i dla ludzi, a to jest o tyle niebezpieczne, ze dzialania pewnych ludzi to czyny, które dyskwalifikuja czlowieczenstwo. Zbiera mi sie tresc zoladka pod sama grdyka, gdy patrze na ekshumacje cial ofiar katastrofy smolenskiej, takiego spektaklu ponizej najprymitywniejszych zalazków cywilizacji, jeszcze zdegenerowany PRLII nie widzial, choc widzial wiele. Nie chce sie jednak nadmiernie emocjonowac, tym bardziej, ze poziom emocji odbiera skuteczne ukazanie kompletnej degrengolady ludzi, którzy dla mnie przestali byc ludzmi. Przedstawiam kalendarium upadku:



10.04.2010 – wylot do Moskwy „polskich patomorfologów”

„Jeszcze w sobote do Smolenska poleci grupa polskich patomorfologów. Praca prokuratury i sledztwem ze strony polskiej bedzie zajmowal sie naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski, który razem z premierem Donaldem Tuskiem udal sie do Smolenska.” 

Informacja PAP zamieszczona miedzy innymi w:


W zadnym komunikacie nie podaje sie skladu „polskiej grupy patomorfologów”, grupa jest po prostu wybitna, profesjonalna i tak dalej. Natomiast sa ludzie, którzy odpowiadali za pierwsze kroki dotyczace sledztwa: 

„Resort sprawiedliwosci poinformowal w sobote, ze grupa polskich patomorfologów ma wspólpracowac z Rosjanami w identyfikacji cial ofiar katastrofy. - Nad sledztwem pracuje lacznie 12 prokuratorów z Polski i z Rosji - powiedzial rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk. (…)” 

„O wszczecie polskiego postepowania zwrócil sie do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta minister sprawiedliwosci Krzysztof Kwiatkowski. Toczy sie ono niezaleznie od sledztwa rosyjskiej prokuratury. Premier Donald Tusk zapewnial w sobote, ze bedzie informowal opinie publiczna o postepach w sledztwie i o pracach zabezpieczajacych sytuacje rodzin ofiar. (…)” 

„Na miejsce katastrofy udal sie naczelny prokurator wojskowy plk Krzysztof Parulski z grupa prokuratorów wojskowych. Biora tam udzial w ogledzinach izabezpieczeniu materialu dowodowego, w tym czarnych skrzynek z wraku. - Jest tu trzech polskich prokuratorów, jeden wlasnie odlecial do Moskwy, aby uczestniczyc w czynnosciach odczytu, a przede wszystkim protokolarnego otwarcia skrzynek i analizy danych. Drugi uczestniczy w identyfikacji zwlok.Oczekujemy na przylot trzech kolejnych - wyjasnil Parulski. (…)” 

„Prokurator Seremet rozmawial telefonicznie o wspólpracy z generalnym prokuratorem Federacji Rosyjskiej Jurijem Czajka. - Prokurator Czajka poinformowal go, ze na miejscu tragedii sledztwo nadzoruja jego dwaj zastepcy, a sprawa zajmuje sie pieciu prokuratorów. Zadeklarowal pelna wspólprace i biezace informowanie o ustaleniach. Jestesmy w stalym kontakcie - zapewnil rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk.” 


11.04.2011 – pierwszy wylot do Moskwy i pierwsze klamstwo Ewy Kopacz 

„Minister zdrowia Ewa Kopacz poinformowala w Moskwie, ze tylko 14 cial ofiar jest na tyle dobrze zachowanych, iz identyfikacja moze odbyc sie bez problemu; w przypadku kolejnych 10 identyfikacja prawdopodobnie bedzie mogla sie odbyc dzieki znakom szczególnym. - Wyjatkowo trudno bedzie juz po poludniu - powiedziala dzis w czasie trwania identyfikacji Kopacz dodajac, ze niektóre rodziny odmawiaja ogladania cial bliskich. - Nie dziwie sie, widok jest traumatyczny - powiedziala minister. (…)”

„- W wielu przypadkach bedziemy musieli pobierac material badawczy, czyli robic badania genetyczne, by ustalic tozsamosc. Mamy liste osób, przy których znaleziono dokumenty, których ciala zachowaly sie w na tyle dobrym stanie, ze bez problemów bedzie mozna rozpoznac swoich najblizszych. Niestety, z przykroscia musze powiedziec, ze ta grupa jest bardzo nieliczna - mówila Kopacz.” 


11 kwietnia 2011 roku Kopacz mówi o 14 cialach, które da sie rozpoznac bez badan, poniewaz tylko te 14 zachowaly sie w takim stanie, ze identyfikacja jest mozliwa, ale juz 12 kwietnia Kopacz klamie po raz kolejny. 

12.04.2010 – drugie klamstwo Ewy Kopacz z udzialem Arabskiego 

„W Moskwie do tej pory rozpoznano 17 cial ofiar sobotniej katastrofy prezydenckiego samolotu. Tomasz Arabski, szef Kancelarii Premiera, który jest w stolicy Rosji poinformowal, ze jeszcze dzis w nocy zostana przewiezione na miejsce trumny z Polski, a od jutra ciala beda odsylane do kraju. Jak dodawala minister zdrowia Ewa Kopacz, która jest takze w Moskwie identyfikacja cial przebiega sprawnie, choc jest bardzo trudna. Odbywa sie ona bowiem praktycznie na podstawie szczatków ludzkich cial, które zebrano z miejsca katastrofy i przywiezione do Moskwy w pieciu trumnach. Obecnie w 10 salach razem z rodzinami tragicznie zmarlych pasazerów samolotu pracuje 10 zespolów - terapeutów i anatomopatologów. 

- Kazda godzina dla tych cial to zmniejszenie prawdopodobienstwa, ze bedziemy precyzyjni. Dlatego bedziemy pracowac cala noc, tak, aby do jutra rana wszystkie ciala byly rozpoznane i mogly odleciec do Polski - mówila podczas krótkiej konferencji prasowej w Moskwie Ewa Kopacz. (…)” 

„Minister zdrowia przedstawila tez liste osób, które udalo sie juz zidentyfikowac. To oprócz prezydenta Lecha Kaczynskiego (jego cialo juz jest w Polsce) jego zona Maria Kaczynska, byly prezydent RP Ryszard Kaczorowski, wicemarszalek Sejmu RP Krzysztof Putra, dyrektor Protokolu Dyplomatycznego w MSZ Mariusz Kazana, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Joanna Agacka-Indecka, senator PiS Janina Fetlinska, Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski, posel PiS Przemyslaw Gosiewski, posel PSL Leszek Deptula, gen. bryg. Stanislaw Nalecz-Komornicki, funkcjonariusz BOR chor. Jacek Surówka, ks. prof. Ryszard Rumianek, ks. pplk Jan Osinski oraz funkcjonariusze BOR Dariusz Michalowski i Piotr Nosek.” 

Prosze zwrócic uwage, ze w ciagu jednego dnia liczba urosla do 17 i na tej liscie nie ma Anny Walentynowicz, której zwloki w ciagu kliku dni i po dwóch latach od chwili zgonu rozpoznano w Polce. Nie ma na liscie równiez ciala Teresy Walewskiej-Przyjalkowskiej, które widzial syn Anny Walentynowicz i udzielil jednoznacznej informacji, ze to nie jest cialo Jego mamy. Ponad to syn Anny Walentynowicz BEZ PROBLEMU ROZPOZNAL CIALO W MOSKWIE. Nie jestem tak wybitny, jak „wybitni polscy patomorfolodzy”, ale smiem twierdzic, ze w 2010 roku cialo Anny Walentynowicz i Teresy Walewskiej-Przyjalkowskiej musialo wygladac zdecydowanie lepiej, niz wyglada dzis, a syn Anny Walentynowicz z tego co wiem z medycyna i genetyka nie mam nic wspólnego i wystarczyly mu do identyfikacji najprostsze ogledziny. 14 zwlok, które zachowaly sie w dobrym stanie, to jest klamstwo, zweryfikowane w ciagu kilku dni. Oznacza, ze Kapacz albo nie miala pojecia co sie dzieje albo klamala z premedytacja. 

13.04.2010 – trzecie klamstwo Ewy Kopacz 

Mamy sensacyjna informacje, po dwóch dniach liczba zidentyfikowanych cial urasta z 14 do 62, bo nie wiem w jaki sposób przez dwa dni dokonano tylu badan genetycznych, nie mam tez pojecia w jaki sposób ciala cudownie wrócily do stanu umozliwiajacego identyfikacje „wizualna”. Wiem natomiast, ze Ewa Kopacz rozplywa sie w zachwytach i komplementuje polsko-rosyjska wspólprace: 

 „- Wiemy, jak wygladaja ofiary takich katastrof. Potwierdzenie ich tozsamosci to wielka sztuka - powiedziala zaznaczajac, ze po raz pierwszy jest swiadkiem tak dobrej wspólpracy specjalistów z dwóch krajów. - Pracujemy jak jedna rodzina - mówila.”


15.04.2010 – klamstwa Ewy Kopacz zbieraja kolejne tragiczne zniwo 

W tym dniu media podaly informacje, ze zidentyfikowano juz 71 ofiar katastrofy:

Krystyna Bochenek, Anna Maria Borowska, Bartosz Borowski, Tadeusz Buk, Grzegorz Dolniak, Artur Francuz, Roman Indrzejczyk, Józef Joniec, Sebastian Karpiniuk, Janusz Kochanowski, Andrzej Kremer, Janusz Kurtyka, Andrzej Kwasnik, Barbara Maciejczyk, Barbara Maminska, Bozena Mamontowicz-Lojek, Stefan Melak, Stanislaw Mikke, Janina Natusiewicz-Mirer, Bronislawa Orawiec-Löffler, Katarzyna Piskorska, Maciej Plazynski, Tadeusz Ploski, Agnieszka Pogródka-Weclawek, Andrzej Sariusz-Skapski, Leszek Solski, Aleksander Szczyglo, Jolanta Szymanek-Deresz, Izabela Tomaszewska, Marek Uleryk, Anna Walentynowicz, Teresa Walewska-Przyjalkowska, Zbigniew Wassermann, Gabriela Zych. 

Po poludniu liczba zidentyfikowanych wzrosla do 74, ciagle nie zidentyfikowano 21 cial, co w sumie dalej 95 ofiar, ale statystyka nie uwzglednia ciala Lecha Kaczynskiego, które zostalo zidentyfikowane juz w sobote po poludniu 10 kwietnia. Wsród zidentyfikowanych cial jest cialo Anny Walentynowicz, zidentyfikowane w Moskwie przez syna i cialo Teresy Walewskiej-Przyjalkowskiej.  


21.04.2010 – drugi wyjazd do Moskwy Ewy Kopacz, koniec identyfikacji cial, drugi zachwyt Ewy Kopacz nad polsko-radziecka propaganda 

Do Moskwy ponownie wylatuje Ewa Kopacz, by uzyskac informacje na temat 21 cial, których nie udalo sie zidentyfikowac i tego samego dnia PAP podaje komunikat, ze wszystkie identyfikacje cial ofiar katastrofy smolenskiej zostaly zakonczone. Ostatnie 21 cial nalezaly do nastepujacych osób: General Andrzej Blasik, Edward Duchnowski, General Kazimierz Gilarski, Grazyna Gesicka, Podpulkownik Robert Grzywna, Mariusz Handzlik, Natalia Januszko, Admiral Andrzej Karweta, Janusz Krupski, General Bronislaw Kwiatkowski, Tadeusz Lutoborski, Podporucznik Andrzej Michalak, Aleksandra Natalii Swiat, General Wlodzimierz Potasinski, Major Arkadiusz Protasiuk, Andrzej Przewoznik, Arkadiusz Rybicki, Wieslaw Woda, Edward Wojtas, Stanislaw Zajac, Kapitan Artur Zietek.


28.04.2010 – rzecznik prokuratury Zbigniew Rzepa firmuje klamstwa Ewy Kopacz 

Rzecznik prokuratury Zbigniew Rzepa wypowiada znamienne zdanie: 

„We wszystkich sekcjach zwlok, takze tej prezydenta Lecha Kaczynskiego, brali udzial polscy eksperci. - Byli przedstawiciele Polski, uczestniczyli w tej czynnosci przedstawiciele prokuratury - potwierdzil pulkownik Zbigniew Rzepa.” 


Zatem mamy kolejnego klamce, który twierdzi, ze ma wiedze na temat przebiegu identyfikacji cial i obecnosci polskich patomorfologów. Pytanie do pana rzecznika o mityczny sklad tego zespolu. Kto konkretnie badal, pod czyim kierownictwem? Kto sie podpisal pod sekcjami, chociaz jedno polskie nazwisko. 

Tak wygladala identyfikacja zwlok katastrofy smolenskiej, w kontekscie tragedii Anny Walentynowicz i jej rodziny widac jak na dloni, co propaganda Tuska z „wybitna” rola Ewy Kopacz wyczyniala, do jakiego poziomu zbydlecenia ci byli ludzie sie posuneli. Od pierwszego do ostatniego dnia identyfikacji, Ewa Kopacz lgala w zywe oczy, tanczyla na grobach, opowiadala tragiczne basnie i mity. Relacjonowala wydarzenia, w których albo nie brala udzialu albo zmieniala przebieg wydarzen. Wedlug jej lgarstw w ciagu 11 dni przekopano smolenska ziemie na metr i dokonano identyfikacji genetycznej „kazdego szczatka”. Ten fenomen z dziedziny kryminalistyki nigdy wczesniej nie mial miejsca i najpewniej miec nie bedzie, bo jest fikcja, a jesli przejdzie do klasyki, to klasyki propagandy. Kulminacja wszystkich klamstw Kopacz, Arabskiego i Tuska bylo slynne wystapienie sejmowe obecnej, awansowanej za propagandowe zaslugi, pani marszalek: 

„Dzis wiem, ze dotrzymalismy slowa. Dotyczy to nie tylko sprawy cial, które trafily, jak panstwo wiecie, jako ostatnie na nasze lotnisko w liczbie 21 bodajze w piatek, bo najmniejszy skrawek zostal przebadany. Gdy znaleziono najmniejszy szczatek na miejscu katastrofy, wtedy przekopywano z cala starannoscia ziemie na glebokosci ponad 1 m i przesiewano ja w sposób szczególnie staranny. Kazdy znaleziony skrawek zostal przebadany genetycznie. Dlatego jest ta dzisiejsza informacja i to, co sie dzieje na tej sali i szczera rozmowa z panstwem. Szczególnie wam, bo wy prosiliscie o te informacje, chcemy

przekazac, ze z pelna starannoscia zabezpieczylismy wszystkie szczatki, które znalezlismy na miejscu wypadku.” 


O Wojnie 1939 * Ślązacy

73 Pułk Piechoty odznaka TS.[Katowice] Na starej fotografii

Postprzez bebok » Pią Sie 31, 2012 7:49 pm
Kopanie rowów przeciwlotniczych na placu Andrzeja w Katowicach, 08.1939
Zoom in (real dimensions: 800 x 585)Image
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/89936/h:291/



Żołnierze 73 pp na strzelnicy w Kochłowicach, przed 1939 - czyli zapewne na Załęskiej Hałdzie
Zoom in (real dimensions: 1013 x 730)Image
http://odkrywca.pl/73-pp,634572.html

bebok
Mobilizacja w 73 Pułku Piechoty w Katowicach, 08.1939
Zoom in (real dimensions: 800 x 515)Image
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/hist ... 19493.html

Mobilizowano nie tylko do wojska.
To fragment życiorysu pisanego kilka lat po wojnie.

Zoom in (real dimensions: 800 x 160)Image

Czy wyjazd w dniu wybuchu wojny eszelonu z maszynami,materiałami do wojskowej produkcji oraz rodzin z dziećmi "zmobilizowanych" fachowców mial sens?
Dojechali tylko pod Miechów.Tam dwa niemieckie samoloty lecące na wschód zbombardowały tory. A kiedy wracały,ostrzelały leżących w polu ludzi.
 
APPENDIX.
Pułki Śląskie w wojnie obronnej 1939 roku

3. Pułk  Ułanów Śląskich

Pułk odtworzony został w listopadzie 1918 roku z dawnego 3 pułku ułanów płk Zygmunta Łempickiego z I Korpusu Polskiego (d-ca: gen. Józef Dowbór-Muśnicki) w Rosji. Odtworzony w Warszawie 3 pułk ułanów nosił nieoficjalne miano „Dzieci Warszawy”, która to nazwa nigdy nie została pułkowi oficjalnie nadana. Od roku 1922 pułk stacjonował na Śląsku, a jego garnizonem były Tarnowskie Góry (3 szwadron na stałe detaszowany był do Pszczyny). Pułk był organiczną jednostką Krakowskiej Brygady kawalerii (d-ca: gen. bryg. Zygmunt Piasecki), która desygnowana została do składu bojowego Armii „Kraków” (d-ca: gen. bryg. Antoni Szylling). Mobilizacje zarządzono na dzień 24.08.1939, a 28.08.1939 pułk wymaszerował z Tarnowskich Gór i przez Świerklaniec udał się do nakazanego rejonu przesłony granicznej: Kalety-Koszęcin-Cieszowa. Dowódcą pułku był płk Czesław Chmielewski. Pułk ten od 1 do 20.09.1939 walczył od Kalet poprzez Wożniki, Pradła, Lelów, Nowy Korczyn, Tarnogród po Tomaszów Lubelski, gdzie walczył do całkowitego rozbicia.

3. pułk strzelców podhalańskich

Rodowód swój wywodził z ziemi włoskiej, gdzie powstały jego związki, które następnie przewiezione do Francji weszły w skład „Błękitnej Armii” gen. Józefa Hallera. Kolejno nosił on numer 14 pułku strzelców polskich, a po powrocie do kraju 151 pułku strzelców kresowych. Walcząc następnie w Brygadzie, a potem w Dywizji Górskiej gen. bryg. Andrzeja Galicy otrzymał w roku 1920 nazwę pułku strzelców podhalańskich. Po zakończeniu wojny w latach 1919-1920 pułkowi wyznaczono jako garnizon miasta Bielsko i Białą, jedynie III batalion detaszowany był kolejno do Warszawy, Cieszyna, Krakowa i wreszcie do Bogumina.
Pułk (d-ca: ppłk. Julian Czubryt) był organiczną jednostką 21 DP Górskiej (d-ca: gen. bryg. Józef Kustroń), wchodząc w skład Armii „Kraków” a podporządkowanej Grupie Operacyjnej „Bielsko” (d-ca: gen. bryg. Mieczysław Boruta-Spiechowicz). Pułki tej dywizji zmobilizowano już częściowo w marcu 1939 roku, uzupełniono je do pełnych stanów mobilizacyjnych do dnia 28.08.1939. Do dnia 1.09.1939 pułk stał na linii Dziedzice -Bielsko. II batalion jako Oddział Wydzielony „Bogumin” przebył nad granicę staczając pierwsze walki w odwrocie. Szlak pułku wiódł przez Wadowice, Bochnie, Biskupice, Szczucin, Ulów, Zielone. Ostatnie walki miały miejsce w dniu 21.09 w Narolu.

4. pułk strzelców podhalańskich

Rodowód swój pułk wywodził z „Błękitnej Armii” gen. Józefa Hallera, gdzie jako 19 pułk strzelców pieszych wchłonął ochotników z Francji, Włoch i obu Ameryk. Po powrocie do Polski jako 143 pułk strzelców kresowych został w 1920 roku włączony do Dywizji Górskiej gen. bryg. Andrzeja Galicy i ostatecznie przemianowany na 4 pułk strzelców podhalańskich. Po zakończeniu wojny pułk przybył do swojego stałego miasta garnizonowego, które wyznaczono mu w Cieszynie. Pułk ( d-ca: ppłk dypl. Bronisław Warzybok) był organicznym związkiem 21 DP Górskiej (d-ca: gen. Bryg. Józef Kustroń), wchodząc w skład Armii „Kraków” a podporządkowanej Grupie Operacyjnej „Bielsko” (d-ca: gen. bryg. Mieczysława Boruta-Spiechowicz). W bitwie granicznej miał zapewniać osłonę odcinka nadgranicznego: Bogumin-Cieszyn-Mosty, wysuwając czaty na Zaolzie i Beskidy - po Istebą.
Od dnia 1.09.1939 walczył z nieprzyjacielem wycofując się przez Bielsko, Bochnię, Radłów, Oleszczyce i Tomaszów Lubelski, gdzie skapitulował w dniu 20.09.1939.

11. pułk piechoty



Pułk wywodzi swój początek od związków ochotniczych, które organizowane były wśród ludności Zagłębia Dąbrowskiego, członków POW i byłych legionistów Polskich Sił Zbrojnych. W dniu 25 maja 1919 roku pułk wyszedł ze swojego garnizonu na granicę górnośląską, następnie służył jako odwód frontu południowo-wschodniego (na Śląsku Cieszyńskim). Na początku lutego 1920 roku został przerzucony na wschód do walk z Sowietami. Tam przeszedł swój chrzest bojowy i uczestniczył w walkach do czasu zawarcia rozejmu we wrześniu 1920 roku. Po reorganizacji i powrocie do Będzina otrzymuje zadanie zajęcia po trzecim powstaniu śląskim polskiej części Górnego Śląska i strzeżenia granicy polskiej w okolicy Tarnowskich Gór (26 czerwca 1922 roku). Przez cały okres międzywojenny pułk pełnił służbę na pograniczu polsko-niemieckim oraz uczestniczył w życiu społecznym tego miasta. II batalion pułku był detaszowany do Szczakowej. Mobilizację osłonową zarządzono w dniu 24 sierpnia 1939 roku, a po 30 sierpnia mobilizację ostateczną. Pułk był organicznym związkiem 23 Górnośląskiej Dywizji Piechoty, która wchodziła w skład Grupy Operacyjnej „Śląsk” Armii „Kraków” i był węzłem obrony północnego skrzydła tej grupy. Dowódca pułku płk dypl. Henryk Gorgoń był jednocześnie dowódcą Oddziału Wydzielonego „Tarnowskie Góry”, w skład którego prócz oddziałów pułku wchodziły także liczne oddziały wsparcia. W czasie kampanii wrześniowej pułk walczył na szlaku: Tarnowskie Góry, Chrzanów, Nowy Korczyn, Osiek, Krasnobród i Tomaszów Lubelski, gdzie w dniu 20 września przerwał walkę na rozkaz. Wielu oficerom i żołnierza udało się uniknąć niewoli. Brali oni później udział w wysiłku zbrojnym sił polskich na Zachodzie oraz w walce onspiracyjnej Armii Krajowej.

23. pułk artylerii lekkiej

Wywodził swą tradycję z byłego 214 ochotniczego pułku artylerii wielkopolskiej. Po wojnie w 1920 roku pułk stacjonował początkowo w Biedrusku, a potem w Krotoszynie, gdzie został przemianowany na 23 pułk artylerii polowej. W czerwcu 1922 wziął udział w obejmowaniu Górnego Śląska i przeszedł na stały pobyt do Będzina z jednym dywizjonem w Żorach. Pułk (d-ca: ppłk. Władysław Ryłko) zmobilizowano w dniu 22.08.1939. Był on organicznym związkiem 23 Górnośląskiej DP (d-ca: płk. dypl. Władysław Powierza) i wchodził w skład Grupy Operacyjnej „Śląsk” (d-ca: gen. bryg. Jan Jagmin-Sadowski) Armii „Kraków”. Prócz własnych 3 dywizjonów mobilizował IV dywizjon forteczny. Od 1 września walczył wspierając pozycje obronne od Tarnowskich Gór przez Obszar Warowny „Śląsk” po Mikołów-Wyry. Następnie wycofywał się przez Trzebinie, Kraków, Ksany Osiek po Tomaszów Lubelski, gdzie został ostatecznie rozbity.

65. pułk artylerii lekkiej rezerwowy

Przewidziany w planie mobilizacyjnym dla 55 DP rez. (d-ca: płk Stanisław Kalabiński) 65 pułk artylerii lekkiej rezerwowy formowany był w sierpniu 1939 przez dywizjony armat 75mm w dwóch różnych garnizonach: w Bielsku i w Będzinie. Wkrótce jednak III dywizjon oddano dla nowo utworzonej 1 Brygady Górskiej KOP, ale w zamian pułk otrzymał 64 dywizjon artylerii lekkiej kpt. Leżniciego, zmobilizowany przez 7 pułk artylerii lekkiej w Częstochowie. 64 dal stał się II dywizjonem pułku. Pułk (d-ca: ppłk. Józef Krautwald d'Annau) od 1 września odbył szlak bojowy od Mikołowa przez Kraków, Proszowice, Stopnice, Osiek, Biłgoraj po Ulów, gdzie skapitulował w dniu 20.09.1939.

73. pułk piechoty

Historia katowickiego 73 Pułku Piechoty zaczyna się w okresie powstania wielkopolskiego. Wtedy utworzono tzw. kompanię bukowską, która wzięła udział w walkach powstańczych w styczniu 1919 roku. Wiosną 1919 roku kompanie powróciły do swoich garnizonów, a na ich bazie utworzono bataliony. Bataliony te były wysyłane na front wielkopolski. W dniu 2 października 1919 roku powołano do życia I Pułk Rezerwowy pod dowództwem kpt Kazimierza Zenktelera. W dniu 26 stycznia 1920 roku nazwę pułku zmieniono na 155 Pułk Piechoty Wielkopolskiej W maju 1920 roku pułk został przerzucony na wschód i brał udział w walkach z Sowietami. W sierpniu 1920 roku brał udział także w bitwie warszawskiej. W dniu 25 sierpnia 1920 roku pułk skończył działania bojowe i we wrześniu powrócił do Wielkopolski. W grudniu 1920 roku nastąpiło przemianowanie VII Brygady na 23 Dywizję Piechoty, a następnie w marcu 1921 pułk zmienił nazwę na 73 Pułk Piechoty. W 1921 roku od stycznia do lipca stacjonował w Kępnie, zaś od czerwca 1922 roku przebywał w Katowicach. Należy dodać, że I batalion pułku stacjonował w Oświęcimiu. W dniu wybuchu II wojny światowej 73pp zajął pozycje między Tychami a Mikołowem. Następnie pod rozkazami swego ostatniego dowódcy ppłk. Piotra Sosialuka stoczył zacięte walki pod Wyrami i Gostynią. W dniu 4 września wspierany siłami 23 pal z Będzina odparł natarcie nieprzyjaciela w Alwernii. Następnego dnia dotarł pod Kraków i zajął pozycje obronne. Wkrótce jednak otrzymał rozkaz wycofywania się na wschód. W dniu 9 września stoczył potyczkę pod Pacanowem. W następnych dniach osłaniał przeprawę 23 Dywizji Piechoty. W dniu 14 września batalion przekroczył San. Następnie działał w kilku zgrupowaniach: II batalion walczył na przedmieściach Biłgoraja, zaś pozostałe pododdziały pułku stoczyły bitwę pod Banachami. W dniu 19 września pułk wykonał natarcie na Szarowolę. Tego samego dnia po krwawej walce zdobył Las Dąbrowa. Następnie w dniu 20 września pułk rozpoczął natarcie na Tomaszów Lubelski, walkę z nieprzyjacielem przerwała jednak kapitulacja ogłoszona przez dowództwo armii.

74. górnośląski pułk piechoty

Nazwa pułku została mu nadana w marcu 1921 roku. Miejscem stacjonowania pułku po walkach w 1919-20 roku był Lubliniec. Był on organicznym związkiem 7 DP (d-ca: gen. bryg. Janusz Gąsiorowski), która miała walczyć na północnej flance Armii „Kraków”. Jako nadgraniczny pułk mobilizował się już wiosną, choć oficjalną mobilizację alarmową rozpoczął w dniu 25.08.39. W dniu 1 września pułk (d-ca: płk. Wacław Wilniewczyc) walczył na pozycji obronnej wokół Lublińca, a następnie wycofał się przez Częstochowę, gdzie wraz z dywizją został rozbity w dniu 3.09.1939 roku w rejonie Złotego Potoku. Resztki pułku przebiły się i walczyły pod Ciepielowem, gdzie około 300 żołnierzy zostało rozstrzelanych przez Wehrmacht.

75. Pułk Piechoty

Zalążkiem jednostki była pierwsza grupa ochotników, która w dniu 12 grudnia 1918 roku przekroczyła granicę między Bańgowem a Czeladzią, zgłaszając się do punktu zbornego, który mieścił się na terenie kopalni „Saturn”. W dniu 4 lutego 1919 roku w Częstochowie sformowany został Batalion Strzelców Nr 7. W kwietniu tego roku na bazie batalionu zorganizowany został Bytomski Pułk Strzelców. W dniu 10 marca 1920 roku oddział przemianowany został na 167 Pułk Piechoty i włączony w skład VII Brygady Rezerwowej. W 1921 roku jednostka przemianowana została po raz ostatni na 75 Pułk Piechoty i podporządkowana dowódcy nowo powstałej 23 Górnośląskiej Dywizji Piechoty. Dowództwo pułku i II batalion stacjonowało w garnizonie Chorzów, I batalion w Rybniku, a III batalion w Wielkich Hajdukach. W czasie wojny polsko-bolszewickiej pułk został włączony do wielkopolskiej armii rezerwowej i wysłany na odcinek poleski. Rozkazem Ministra Spraw Wojskowych zmieniona została nazwa pułku na „75 Pułk Piechoty”. W dniu 22 czerwca 1922 roku, gdy Wojsko Polskie uroczyście obejmowało wyznaczone tereny Górnego Śląska, na czele piechoty polskiej wkraczał I batalion 75 Pułku Piechoty. Był on uważany za „najbardziej śląski” z racji jego rodowodu. Oficerowie pochodzący ze Śląska czynili starania, aby dostać się do tego właśnie pułku.W czasie wojny obronnej 1939 roku wchodził w skład 23 Górnośląskiej Dywizji Piechoty walczącej w ramach Armii „Kraków”. Ostatnim dowódcą pułku był płk dypl. Stanisław Habowski. Brał udział w w starciach pod Rybnikiem, Kobiórem, Wyrami, Żwakowem, Baranowem, Krasnobrodem i Tomaszowem Lubelskim, gdzie skapitulował w dniu 20.09.1939.

201. pułk piechoty rezerwowy

Pułk zmobilizowany został w dniu 24.09.1939 z powołanych pod broń oddziałów Górnośląskiej Brygady Obrony Narodowej (d-ca: płk. Józef Giza). Dowództwo pułku i oddziały pułkowe mobilizował 73pp w Katowicach. Pułk ten mobilizował również dwa bataliony ON „Katowice” i „ Sosnowiec”. Batalion ON „Zawiercie” mobilizowały 11pp i 23 pal. Pułk (d-ca: ppłk Władysław Adamczyk) był związkiem organicznym 55 Dywizji Piechoty rezerwowej (d-ca: płk Stanisław Kalabiński) wchodzącej w skład Grupy Operacyjnej „Śląsk” (d-ca: gen. bryg. Jan Jagmin-Sadowski) Armii „Kraków”. Pułk swymi batalionami obsadzał odcinek mikołowski, gdzie walczył w dniach 1-2 września 1939 roku, a następnie wycofywał się przez Chełmek, Kraków, Stopnice, Osiek, Ulów po Lubaczów, gdzie został rozbity w dniu 25.09.1939.

202. pułk piechoty rezerwowy

Pułk został zmobilizowany w dniu 24 sierpnia 1939 roku z powołanych już pod broń oddziałów Śląsko-Cieszyńskiej Półbrygady ON (d-ca: płk dypl. Jan Gabryś, potem ppłk Zbigniew Piwnicki). Początkowo przewidziany był jako związek organiczny 55 DP rez. Odesłany jednak został do 21 DP Górskiej (d-ca: gen. bryg. Józef Kustroń), należącej do Grupy Operacyjnej „Bielsko” (d-ca: gen. bryg. Mieczysława Boruta-Spiechowicz). Dowództwo pułku i 50 bat. ON „Bielsko” mobilizował 3psp, natomiast 4psp mobilizował 57 batalion ON „Cieszyn I”, a następnie 58 batalion ON „Cieszyn II”. Pułk walczył na szlaku Skoczów, Bielsko, Wadowice, Bochnia, Biskupice, Dzików Stary, gdzie został rozbity w dniu 16.09.1939.

203. pułk piechoty rezerwowy

Pułk został zmobilizowany w dniu 24 sierpnia 1939 roku z powołanych pod broń oddziałów Górnośląskiej Brygady Obrony Narodowej (d-ca: płk. Józef Giza). Dowództwo pułku i oddziały pułkowe mobilizował II batalion 11pp z Szczakowej. Tenże pułk mobilizował też batalion ON „Tarnowskie Góry”. Batalion „Rybnik” mobilizował I batalion 75pp zaś bat. ON „Oświęcim” mobilizował ośrodek zapasowy 73pp w Oświęcimiu. Pułk (d-ca: ppłk Albin Rogalski) był związkiem organicznym 55 Dywizji Piechoty rezerwowej (d-ca: płk Stanisław Kalabiński) wchodzącej w skład Grupy Operacyjnej „Śląsk” (d-ca: gen. bryg. Jan Jagmin-Sadowski) Armii „Kraków”. W dniu 1.09.1939 roku walczył od Tarnowskich Gór, Rybnika, Żor po Kobiór. Częściowo zniszczony w czasie walk na Śląsku i pod Alwernią walczył jeszcze 56 bat. ON „Tarnowskie Góry” pod Stopnicą i Tomaszowem Lubelskim, gdzie skapitulował wraz z Armią „Kraków”.

204. pułk piechoty rezerwowy

Wobec przekazania 202 pp rez. do składu 21 DP Górskiej zaszła nagła konieczność sformowania dodatkowego, trzeciego pułku dla 55 DP rez.. Wciąż występujące nadwyżki rezerwistów oraz postawa młodzieży w wieku przedpoborowym zgłaszającej się ochotniczo do formacji Obrony Narodowej sprawiła, że już w lecie 1939 podjęto decyzję o zorganizowaniu Dąbrowskiej Półbrygady ON (d-ca: ppłk Wiktor Eichler), z czasem rozwiniętej w 204pp rez. Dowództwo półbrygady (potem pułku) i oddziały pułkowe formowano w Maczkach, zaś pluton ppanc. w Strzemieszycach. Powstały bataliony ON „Dąbrowa Górnicza”, „Chrzanów”, „Olkusz”. Pułk jednak ze względu na braki kadrowe, braki wyposażenia i uzbrojenia stanowił siłę batalionu. Pułk walczył od Krakowa na szlaku odwrotu przez Osiek, Biłgoraj, Tomaszów Lubelski, Narol gdzie w dniu 22.09.1939 roku został rozwiązany.

Grupa Forteczna Obszaru Warownego „Śląsk”

Wraz z rozbudową fortyfikacji polskich na Górnym Śląsku wzrastało zapotrzebowanie na osadzenie ich wyspecjalizowanymi jednostkami wojskowymi. We wszystkich pułkach 23 Górnośląskiej DP (d-ca: płk dypl. Władysław Powierza) a więc 11pp, 73pp i 75pp utworzono czwarte bataliony specjalne karabinów maszynowych. Bataliony te nominalnie, dla ukrycia ich faktycznego przeznaczenia, należały do pułków, których numeracje nosiły. W istocie tworzyły one zakonspirowaną Grupę Forteczną, którą podporządkowano dowódcy Obszaru Warownego „Śląsk” płk Wacławowi Klaczyńskiemu. Dodatkowo dla potrzeb Grupy Fortecznej sformowano batalion ON „Chorzów”, który przygotował kompanie strzeleckie dla poszczególnych batalionów fortecznych. 11pp dodatkowo utworzył 6 komp. specjalną ckm „Niezdara” dla odcinka Tąpkowice”, natomiast dla potrzeb odcinka „Mikołów” zorganizowano nowy batalion fortecznych „Mikołów” z kadr i załóg batalionów fortecznych KOP ze wschodu. Grupie przydzielono również specjalnie zorganizowany IV dywizjon artylerii. W dniach 1-2 września grupa działała na linii fortyfikacji walcząc z licznymi atakami dywersantów i rozpoznaniem Wehrmachtu. Po wycofaniu się od dnia 3.09.1939 grupa przeformowała się i walczyła pod Proszowicami, Osiekiem, Zwierzyńcem, Biłgorajem, Maziłami i Tomaszowem Lubelskim, gdzie została ostatecznie rozbita w dniu 20.09.1939.

Tekst: Piotr Skupień
Na podstawie: Przemsza Zieliński J., Pułki śląskie w wojnie polsko-niemieckiej 1939 roku, Sosnowiec 1991
 * * *
PS
Krótka lekcja historii
(  )
Do dziś nie wiadomo, jak nazywali się obrońcy wieży spadochronowej. Nie wiadomo, ilu ich było, w jaki sposób zginęli. Nie wiadomo, gdzie zostali pochowani. W ogóle nie wiadomo, ile było ofiar katowickiego września. Pozostały szczątkowe relacje, z których nie da się jeszcze ułożyć całości. Pewnie już nigdy nie da się jej ułożyć.

Dr Mieczysław Grabowski, pełniący we wrześniu funkcję kierownika szpitala miejskiego na Raciborskiej, zeznał przed Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich: "Stwierdziłem, że w kostnicy znajdowało się około 15-20 zwłok umundurowanych harcerzy i harcerek. Mogło być około ośmiu dziewcząt. Zauważyłem charakterystyczny postrzał u wszystkich, w głowę u nasady czoła. Następnie przywieziono około 30 zwłok (a mogło być więcej) powstańców śląskich w mundurach. (...) Zwłoki harcerzy zostały wywiezione, jak mi mówiono, na cmentarz w Ligocie i złożone we wspólnej mogile. Tak samo wywieziono zwłoki powstańców, które miano pochować na tym samym cmentarzu".
Doktor zeznał również, że wśród przywożonych codziennie do kostnicy byli harcerze i harcerki w wieku od 11 do 14 lat. Paweł Szyszka opisał komisji, że tylko jednego dnia w kostnicy na Francuskiej widział 108 ciał zabitych powstańców i harcerzy. Janina Koczy zeznała, że pod koniec pierwszej dekady września 1939 r. widziała na panewnickim cmentarzu, jak z wozów zrzucono do dwóch dołów około 200 ciał.
Będący na pogrzebie znajomego Rafał Wieczorek zeznał, że stał się świadkiem wrzucenia do wspólnej mogiły na cmentarzu panewnickim około 80 zwłok. Kiedy dwa miesiące później mieszkańcy usypali tam mogiłę i zapalili świeczki, Niemcy wyrównali teren i poprowadzili tamtędy aleję.
Dziś na panewnickim cmentarzu pełnią wartę harcerze. Udało się ustalić przynajmniej część nazwisk poległych we Wrześniu. W 1994 r. powołano Komitet Pamięci Powstańców i Harcerzy Śląskich. Na apel ówczesnego przewodniczącego rady miejskiej, Franciszka Kotulskiego, zgłosili się członkowie rodzin, których bliscy zginęli w Katowicach. Ale wiele spraw pozostało tajemnicą.
Kiedy na Śląsku wybudowano część Drogowej Trasy Średnicowej, nadano jej imię Nikodema i Józefa Renców. Na odcinku między Katowicami i Chorzowem, bo Rencowie byli z Chorzowa, a we wrześniu 1939 r. bronili Katowic. Ojciec dowodził batalionem, w którym był jego syn harcerz. Obaj zostali rozstrzelani 4 września 1939 r. na katowickim Rynku. Znaleźli się i w książce Gołby, i w filmie "Ptaki ptakom". A w 2000 r. przy średnicówce stanął hipermarket Auchan. I zaczął się reklamować jako Auchan przy ul. Reńców. Błąd popełnił jeden z urzędników w katowickim magistracie, wysyłając do firmy adres z "ń" zamiast "n". Wybuchła awantura, bo koszty zmiany adresu na dokumentach i reklamach Auchan obliczył na kilka tysięcy złotych.
Kiedy Tadeusz Czylok przeszedł na emeryturę, zaoferował swoje usługi komendantowi chorągwi w Katowicach. Tak został przewodniczącym nieistniejącej komisji historycznej. Zaczął wszystko organizować od początku, zbierać dokumenty, wreszcie pisać. - To było jak układanie mozaiki z drobnych fragmencików - wspomina. Powstały książki: "Tak nadeszła hekatomba. Katowicki wrzesień 1939 roku", potem "Z ich krwi i męczeństwa nasza wolność. Katowiccy harcerze lat wojny", wreszcie "Harcerska Lilijka na Górnym Śląsku (początki)".
Swojemu następcy zostawił dwie wielkie szafy pełne dokumentów. Mówi: - Wie pan, ja mam już 81 lat. Już nie zdążę napisać kilku monografii. Ale mam przygotowane życiorysy tych, którzy zakładali harcerstwo na Górnym Śląsku. Tylko skąd wziąć pieniądze na wydanie? Komenda hufca nie ma, próżno szukać sponsorów, a ile ja mogę dołożyć...
Pokazuje wycinek z lokalnej gazety sprzed kilku dni. - Piszą o dwóch symbolach od początku związanych z Katowicami, o dwóch wieżach spadochronowych w parku Kościuszki, jednej drewnianej, drugiej żelaznej. Przecież nie było żadnej drewnianej wieży spadochronowej. To była wieża triangulacyjna. Z kolei ta druga to nie ta sprzed wojny, tylko nowa, o 15 m niższa. To pomnik. Jeszcze człowiek żyje, a już mataczą. Jaka będzie ta nasza historia?

Zaraz po wojnie abp Bolesław Kominek napisał do Kazimierza Gołby, że podczas okupacji wskazywano mu jako mogiłę obrońców wieży spadochronowej miejsce na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza w Katowicach. Chodził tam się modlić. W 1969 r. Józef Szymiczek, śląski powstaniec i żołnierz Armii Krajowej, napisał list, w którym domagał się od Związku Bojowników o Wolność i Demokrację odbudowy "zdewastowanego grobu dziesięciu powstańców i czterech harcerek". Dziś na cmentarnym murze wisi tablica informująca o miejscu pochówku ofiar katowickiego września z kilkoma nazwiskami. Ale nie ma żadnych oficjalnych dokumentów, że w tym miejscu spoczywają powstańcy i harcerze, wśród których byli obrońcy wieży spadochronowej. Nie ma ich również w dokumentacji parafialnej. Zresztą dziś w miejscu, w którym mieli ponoć zostać pochowani harcerze i harcerki z wieży spadochronowej, stoi mały barak. I murowany śmietnik.

Mirosław Nowak