WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
niedziela, 2 sierpnia 2009
Ничего не найдено...
Watch more YouTube videos on AOL Video
The Warsaw Uprising 1944
Watch more viddler videos on AOL Video
*******************
Koniec cywilizacji białego człowieka.
Trudno się z tym nie zgodzić. I chociaż dziennikarz Jasiu Osiecki aż wrze z oburzenia, a kolejny bloger Jarosław Wojtas chciałby nawet wysyłać do psychiatryka, to poseł Górski najprawdopodobniej nie minął się z prawdą ani odrobinę.
Że niezręczne to było, to było. Że mogło być inspirowane przez bezpiekę postkomuszą albo ruską, to mogło- ale trudno nie przyznać racji. Coś przeczuwane albo mówione nieśmiało- poseł Górski wyartykuował wprost, pech że z trybuny sejmowej.
Gwoli prawdy koniec cywilizacji, czytaj koniec dominacji białego człowieka rozpoczął się wielowątkowo już dziesiątki lat wcześniej. Trendy demograficzne są nieubłagane. Populacja białych ludzi się kurczy. A przewaga cywilizacyjno- militarna znika na naszych oczach. Już dzisiaj same Chiny produkują więcej stali niż USA i Japonia razem wzięte.
Uderzenie Al-Kaidy na Dwie Wieże było bardzo starannie dobrane i skalkulowane. I bynajmniej nie tylko pod względem oceny inżynieryjnej. Zainicjowało dziesiejszy kryzys finansowy. To był majstersztyk świata arabskiego, którego fundusze przejmują dziś władze w amerykańskich bankach.
A ostateczny cios cywilizacji białego człowieka zadał nieudolny żyd Alan Greenspan, którego ostatnie tłumaczenia jeżą włosy na głowie - czy za sterami finansów USA stał finansowy nieudacznik, czy też osobisty przyjaciej filantropa Georga Sorosa, również żyda?
Trudno się z tym nie zgodzić. I chociaż dziennikarz Jasiu Osiecki aż wrze z oburzenia, a kolejny bloger Jarosław Wojtas chciałby nawet wysyłać do psychiatryka, to poseł Górski najprawdopodobniej nie minął się z prawdą ani odrobinę.
Że niezręczne to było, to było. Że mogło być inspirowane przez bezpiekę postkomuszą albo ruską, to mogło- ale trudno nie przyznać racji. Coś przeczuwane albo mówione nieśmiało- poseł Górski wyartykuował wprost, pech że z trybuny sejmowej.
Gwoli prawdy koniec cywilizacji, czytaj koniec dominacji białego człowieka rozpoczął się wielowątkowo już dziesiątki lat wcześniej. Trendy demograficzne są nieubłagane. Populacja białych ludzi się kurczy. A przewaga cywilizacyjno- militarna znika na naszych oczach. Już dzisiaj same Chiny produkują więcej stali niż USA i Japonia razem wzięte.
Uderzenie Al-Kaidy na Dwie Wieże było bardzo starannie dobrane i skalkulowane. I bynajmniej nie tylko pod względem oceny inżynieryjnej. Zainicjowało dziesiejszy kryzys finansowy. To był majstersztyk świata arabskiego, którego fundusze przejmują dziś władze w amerykańskich bankach.
A ostateczny cios cywilizacji białego człowieka zadał nieudolny żyd Alan Greenspan, którego ostatnie tłumaczenia jeżą włosy na głowie - czy za sterami finansów USA stał finansowy nieudacznik, czy też osobisty przyjaciej filantropa Georga Sorosa, również żyda?
**
thanx for Jędrek Byrcyn dziewecka
---------------------
PS
Po moim poprzedniom wpisie wywiązała się dyskusja, czy bezsens można stopniować. Otóż w sensie rachunku ekonomicznego – można. „Wyrzucenie w błoto” miliona złotych, to większy bezsens niż wyrzucenie tysiąca złotych.
Właśnie obserwowałem z okien swojego biura jak wykonawca słynnego 192-metrowego, 45-cio piętrowego wieżowca z 251 apartamentami, zaprojektowanego przez słynnego Daniela Libeskinda, który miał powstać w miejscu City Center przy ulicy Złotej 44 w Warszawie, rozmontowywał dźwigi.
A plany były wspaniałe. Urodzony w Łodzi Libeskind zasłynął dzięki projektom Muzeum Żydowskiego w Berlinie czy Wieży Wolności, która stanie na miejscu World Trade Center w Nowym Jorku. „Dzieło architekta o takich dokonaniach podniesie poprzeczkę innym projektantom” - mówi Michał Borowski, ówczesny naczelny architekt Warszawy. Inwestycja miała „doskonale pasować do planów obudowania Pałacu Kultury nowymi gmachami, m.in. Muzeum Sztuki Nowoczesnej”. Pałac Kultury (231 m) miał być wyższy od nowego wieżowca tylko dzięki 43-metrowej iglicy. Inwestycja miała nadać Warszawie „niespotykany dotąd wymiar luksusu”. Miał to być pierwszy „apartamentowiec o najwyższym standardzie oferowanych swoim mieszkańcom usług, do których zaliczać się miały: basen, sauna, centrum SPA, taras słoneczny, fitness klub z salą do yogi (!!!), consierge, powierzchnia z przeznaczeniem do organizowania przyjęć z możliwością wewnętrznego cateringu”.
Na samą działkę o powierzchni 4,5 tys. m2 inwestor wydał prawie 42 mln. zł. Za zburzenie stojącego na niej domu towarowego zapłacił pewnie kolejne 15 mln. zł. – no chyba że wykonawca rozbiórki wywiózł gruz gdzieś do lasu. Ile kosztował projekt sławnego architekta nie będę zgadywał.
Decyzja o budowie tego cudactwa była sensowna tylko w świecie wirtualnej ekonomii, która rządziła w owym czasie światową gospodarką, oparta na wierze, że znajdzie się 251 amatorów, którzy dadzą się przekonać, że można zarobić z dużym przebiciem, płacąc po 40 tys. zł. za m2 mieszkania 200 m od Dworca Centralnego. W realnym świecie ta decyzja była bezsensowna. A po bankructwie „Lehmana” dobudowywanie kolejnych pięter zwiększało bezsens inwestycji. Bezsens w sensie ekonomicznym można stopniować. Dlatego umiejętność „zamknięcia pozycji” ze stratą, po to, żeby jej nie pogłębiać to ważna umiejętność.
Wieść gminna niesie, że inwestor wystąpił o zmianę pozwolenia na budowę. Mają być biura zamiast mieszkań. Może bezsens zacznie mieć sens?
Właśnie obserwowałem z okien swojego biura jak wykonawca słynnego 192-metrowego, 45-cio piętrowego wieżowca z 251 apartamentami, zaprojektowanego przez słynnego Daniela Libeskinda, który miał powstać w miejscu City Center przy ulicy Złotej 44 w Warszawie, rozmontowywał dźwigi.
A plany były wspaniałe. Urodzony w Łodzi Libeskind zasłynął dzięki projektom Muzeum Żydowskiego w Berlinie czy Wieży Wolności, która stanie na miejscu World Trade Center w Nowym Jorku. „Dzieło architekta o takich dokonaniach podniesie poprzeczkę innym projektantom” - mówi Michał Borowski, ówczesny naczelny architekt Warszawy. Inwestycja miała „doskonale pasować do planów obudowania Pałacu Kultury nowymi gmachami, m.in. Muzeum Sztuki Nowoczesnej”. Pałac Kultury (231 m) miał być wyższy od nowego wieżowca tylko dzięki 43-metrowej iglicy. Inwestycja miała nadać Warszawie „niespotykany dotąd wymiar luksusu”. Miał to być pierwszy „apartamentowiec o najwyższym standardzie oferowanych swoim mieszkańcom usług, do których zaliczać się miały: basen, sauna, centrum SPA, taras słoneczny, fitness klub z salą do yogi (!!!), consierge, powierzchnia z przeznaczeniem do organizowania przyjęć z możliwością wewnętrznego cateringu”.
Na samą działkę o powierzchni 4,5 tys. m2 inwestor wydał prawie 42 mln. zł. Za zburzenie stojącego na niej domu towarowego zapłacił pewnie kolejne 15 mln. zł. – no chyba że wykonawca rozbiórki wywiózł gruz gdzieś do lasu. Ile kosztował projekt sławnego architekta nie będę zgadywał.
Decyzja o budowie tego cudactwa była sensowna tylko w świecie wirtualnej ekonomii, która rządziła w owym czasie światową gospodarką, oparta na wierze, że znajdzie się 251 amatorów, którzy dadzą się przekonać, że można zarobić z dużym przebiciem, płacąc po 40 tys. zł. za m2 mieszkania 200 m od Dworca Centralnego. W realnym świecie ta decyzja była bezsensowna. A po bankructwie „Lehmana” dobudowywanie kolejnych pięter zwiększało bezsens inwestycji. Bezsens w sensie ekonomicznym można stopniować. Dlatego umiejętność „zamknięcia pozycji” ze stratą, po to, żeby jej nie pogłębiać to ważna umiejętność.
Wieść gminna niesie, że inwestor wystąpił o zmianę pozwolenia na budowę. Mają być biura zamiast mieszkań. Może bezsens zacznie mieć sens?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz