WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą LUDOBÓJCZE ZAMORDOWANIE POLSKI .MORD SOVDEPII 17.IX.1939. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą LUDOBÓJCZE ZAMORDOWANIE POLSKI .MORD SOVDEPII 17.IX.1939. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 17 września 2009
KAŁMUK * spod tysiącdziewięćset 17-tego
++++++++++++++
Jacek Kaczmarski
Epitafium dla Brunona Jasieńskiego
Europa się wędzi niby łosoś królewski
W dymie gazów bojowych, wbita na złoty hak
Żre się kucharz francuski z szefem kuchni niemieckiej
Z ryby tak smakowitej - co przyrządzić, i jak.
Żaden stary się przepis nie wydaje jej godny,
Tak czy siak trzeba będzie rybę przeciąć na pół.
Już rozpruto podbrzusze, płynie z głębi jam rodnych
Czarny kawior narodów, politykom na stół.
A ja wdycham Londynu grypogenne opary,
I Paryża kosztuję zgniłowonny roque-forte.
Po \"la manszy\" się błąkam, w Rzymie szukać mam wiary
Bezskutecznie za swój pragnąc brać każdy port.
A mój port jest w stolicy krasnolicych Azjatów,
Gdzie w moździerzu historii nowy utrze się lud!
Tam mi Kałmuk otworzy duszę swoją, jak bratu,
Tam pod ziemią - bogactwa siarki, węgla i rud!
Tam poeci kieszenie mają pełne dolarów,
I za szczęście ludzkości przelewają swój tusz!
Tam czerwieńsze od krwi są kumulusy sztandarów,
Od sztandarów zaś pąki pierwszomajowych róż.
Tam - ja, Polak i były obywatel Europy
Pieśń rozwinę i formie nową nadam tam treść,
Bataliony poetów będą lizać mi stopy;
Ja im mannę gwiazd sypnę, żeby mieli co jeść!
Bruno Jasieński - niemieckie imię, nazwisko polskiej szlachty,
Bywał w Rzymie, paryskie miał kontakty.
W Moskwie sądzony za szpiegostwo, skazany i zesłany.
Zaginął gdzieś po drodze. Odtąd los jego jest nieznany.
Drogą białą jak obłęd, w śnieg jak w łajno mamuta
Idę młody, genialny, ręce łańcuch mi skuł.
Strażnik z twarzą Kałmuka w moim płaszczu i butach
Żółte zęby wyszczerza, jakby kwiat siarki żuł.
Nagle widzę, żem w Raju, po lodowej podróży,
A on - Bóg mój, którego czciłem wam wszak na złość!
Mam więc Boga takiego, na jakiegom zasłużył,
A tam trup mój, biedaczek - zmarzł już całkiem na kość.
Pan zaś spluwa żółtawo, smarka w palce bez chustki
I na krzesło \"stuł\" mówi, a na stół mówi \"stoł\",
Patrzy kucharz niemiecki wraz z kucharzem francuskim
Jak łososia z kawiorem między zęby już wziął.
Sok po brodzie mu płynie, niewątpliwie czerwony
Łyka skórę i ości; Wyssał oczy i mózg.
Wszak przez wieki ten łosoś był dla niego wędzony,
A on czekał cierpliwie - ciemny Bóg pustych ust.
http://www.teksty.org/Jacek_Kaczmarski,Epitafium_dla_Brunona_Jasieńskiego
Subskrybuj:
Posty (Atom)