o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

czwartek, 17 września 2009

KAŁMUK * spod tysiącdziewięćset 17-tego


++++++++++++++

Jacek Kaczmarski
Epitafium dla Brunona Jasieńskiego
Europa się wędzi niby łosoś królewski
W dymie gazów bojowych, wbita na złoty hak
Żre się kucharz francuski z szefem kuchni niemieckiej
Z ryby tak smakowitej - co przyrządzić, i jak.

Żaden stary się przepis nie wydaje jej godny,
Tak czy siak trzeba będzie rybę przeciąć na pół.
Już rozpruto podbrzusze, płynie z głębi jam rodnych
Czarny kawior narodów, politykom na stół.

A ja wdycham Londynu grypogenne opary,
I Paryża kosztuję zgniłowonny roque-forte.
Po \"la manszy\" się błąkam, w Rzymie szukać mam wiary
Bezskutecznie za swój pragnąc brać każdy port.

A mój port jest w stolicy krasnolicych Azjatów,
Gdzie w moździerzu historii nowy utrze się lud!
Tam mi Kałmuk otworzy duszę swoją, jak bratu,
Tam pod ziemią - bogactwa siarki, węgla i rud!

Tam poeci kieszenie mają pełne dolarów,
I za szczęście ludzkości przelewają swój tusz!
Tam czerwieńsze od krwi są kumulusy sztandarów,
Od sztandarów zaś pąki pierwszomajowych róż.

Tam - ja, Polak i były obywatel Europy
Pieśń rozwinę i formie nową nadam tam treść,
Bataliony poetów będą lizać mi stopy;
Ja im mannę gwiazd sypnę, żeby mieli co jeść!



Bruno Jasieński - niemieckie imię, nazwisko polskiej szlachty,
Bywał w Rzymie, paryskie miał kontakty.
W Moskwie sądzony za szpiegostwo, skazany i zesłany.
Zaginął gdzieś po drodze. Odtąd los jego jest nieznany.


Drogą białą jak obłęd, w śnieg jak w łajno mamuta
Idę młody, genialny, ręce łańcuch mi skuł.
Strażnik z twarzą Kałmuka w moim płaszczu i butach
Żółte zęby wyszczerza, jakby kwiat siarki żuł.

Nagle widzę, żem w Raju, po lodowej podróży,
A on - Bóg mój, którego czciłem wam wszak na złość!
Mam więc Boga takiego, na jakiegom zasłużył,
A tam trup mój, biedaczek - zmarzł już całkiem na kość.

Pan zaś spluwa żółtawo, smarka w palce bez chustki
I na krzesło \"stuł\" mówi, a na stół mówi \"stoł\",
Patrzy kucharz niemiecki wraz z kucharzem francuskim
Jak łososia z kawiorem między zęby już wziął.

Sok po brodzie mu płynie, niewątpliwie czerwony
Łyka skórę i ości; Wyssał oczy i mózg.
Wszak przez wieki ten łosoś był dla niego wędzony,
A on czekał cierpliwie - ciemny Bóg pustych ust.

http://www.teksty.org/Jacek_Kaczmarski,Epitafium_dla_Brunona_Jasieńskiego

Brak komentarzy: