o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą POLAK - BLOGER. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą POLAK - BLOGER. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 marca 2011

Polska, wykład dla tuskoidów. Krótki kurs.

counter

komentarze użytkownika

  • @Inzynier Oberwator

    Jeszcze jedno - jak na dziennikarza z 15-letnim stazem ma pan bardzo slaba znajomosc interpunkcji. Przecinkow naprawde nie stawia sie w dowolnych miejscach.

    Przepraszam, musialem. Nie najlepiej znosze obcesowe sady. Pozdrawiam jednak serdecznie.
    JAN4BLOG: "Elyty" językowe
  • 19.03.2011 22:12

    Ma pan sporo racji.

    Z wyjatkiem tego nieszczesnego, spreparowanego obiadu. Co do znajmomosci jezykow obcych - ludzie najprostsi, jak pan pisze, rzeczywiscie czesto znaja jezyki obce.
    Niestety, nie sa - jak panu sie wydaje - najwiekszymi poliglotami, znaja je w wydaniu najprostszym, czesto bazarowo - zmywakowym.
    Nad wyksztalconymi zas maja przewage w tym, ze sa pozbawieni kompleksow i nie boja sie popelniac bledow. Mowia szybko, czym czesto wzbudzaja zazdrosc ludzi nie potrafiacych ocenic poziomu znajomosci jezyka, dla ktorych jedynym kryterium jest predkosc mowienia - "mowi jak po polsku".
    Recze panu, ze bazarowa przekupka zawsze wygra potyczke slowna z profesorem uniwersytetu; co nie znaczy, ze mowi po polsku lepiej niz on.
    Z tym utyskiwaniem na warte funta klakow polskie wyksztalcenie raczej pan przesadza, co nie znaczy, ze jakiejs czastki prawdy w tym nie ma. Pozdrawiam.
    JAN4BLOG: "Elyty" językowe
  • 19.03.2011 15:26

    @bryt.bryt

    < "(...)Wystarczy poczytać Pańskie komentarze aby naocznie przekonać się że idiotów nie sieją, sami się rodzą.(...)"

    To gleboko pisowska mysl. Gratuluje.

    Alez skad, jaka tam pisowska mysl?! To po prostu fakt! Pan naprawde uwaza, ze idiotow sie sieje?! Zapewniam pana, ze nie, oni sie naprawde rodza! Nie chce byc niegrzeczny i nie bede wskazywac. Pozdrawiam.
    JAROSŁAW KACZYŃSKI: Apartheid
  • 19.03.2011 15:20

    @Mila Nowacka

    > Fakty pokazują, że się wciąż nabierają

    No, nie bardzo. Do tego stopnia nie bardzo, ze w wyborach prezydenckich trzeba bylo zastosowac wwriant 2 mln niewaznych glosow na 8 mln oddanych ogolem. Jeszcze raz pozdrawiam :)
    JAROSŁAW KACZYŃSKI: Apartheid
  • 19.03.2011 15:18

    @Mila Nowacka

    A teraz dokad wyjezdzaja? A moze zostaja w kraju i otrzymuja prace? Moze pani przytoczyc dane statystyczne, ilu absolwentow znajdowalo zatrudnienie 4 lata temu, a ilu znajduje teraz? Cyfry, cyfry, droga pani, a nie demagogia. Serdecznie pozdrawiam.
    JAROSŁAW KACZYŃSKI: Apartheid
  • 19.03.2011 07:52

    @Mila Nowacka

    Wrzucam do jednego wora wszystko - pijanstwo, lgarstwo, chamstwo, ociezalosc umyslowa - bo kazda z tych cech osobno i wszystkie razem dyskwalifikuja osobe, ktora wiekszosc cwiercinteligentow, sterowana emocjami prosukowanymi przez "zaprzyjaznione media" wybiera na najwyzszy urzad w moim kraju. Tylko tyle i az tyle. Amen.
    MILA NOWACKA: Który z polskich prezydentów nie miał wpadki?
  • 18.03.2011 22:52

    @Aspen

    Powiedz pan ten swoj kawalek o nonsensie narodowosci Francuzowi albo Anglikowi. O swoim "niestety patriotyzmie narodowym" pogadaj pan szczegolnie z Niemcami i Rosjanami. Radze delikatnie, bo moga sie zdenerwowac.

    Co do przynaleznosci Polski do kultury Zachodu, o ktorej, wbrew pana sugestii, nie pisalem - sprawa jest na tyle zlozona, ze patrzenie na nia z perspektywy historii architektury jest rownie sensowne jak traktowanie nauki prze pryzmat historii roweru.
    Zaluje, ale to nie miejsce na historiozoficzne seminarium, chociaz na pewno by sie przydalo.

    A "pokolenie obywatelskie" - to banal tak wyswiechtany i wyobracany na wszystkie strony przez wszelkiej masci frankfurcko - paryskich lewakow, ze jak pan przez to popatrzysz z Warszawy na zachod, zobaczysz pan co najmniej Wieden. Gratuluje perspektywy.
    EUROMIR: „POLSKOŚĆ JEST MAŁO ATRAKCYJNA”
  • 18.03.2011 21:26

    @ezekiel

    A do ktoregoz to wzorca europejskiego chcialby sie pan upodobnic? To ciekawe. Do niemieckiej rzetelnosci, wloskiego rozgardiaszu, skandynawskiej sklonnosci do kieliszka, anglosaskiej powsciagliwosci czy moze francusko-walonskiej sklonnosci do lenistwa?

    Nie badz pan smieszny. Gdybys pan zapytal mojego sasiada, czy jest Niemcem czy Europejczykiem, nie zrozumialby pytania, a po dluzszym wyjasnieniu powiedzialby, ze jest Niemcem, a przez to Europejczykiem.

    Pozbywajac sie malo atrakcyjnej polskosci nie stajesz sie pan Niemcem, Anglikiem czy Francuzem, a zatem nie stajesz sie pan Europejczykiem. Stajesz sie pan nikim.
    EUROMIR: „POLSKOŚĆ JEST MAŁO ATRAKCYJNA”
  • 18.03.2011 21:14

    @Mila Nowacka

    Nie chce pani urazic, ale pisze pani bzdury. Co to jest wpadka? Drobne przejezyczenie, niezreczna sytuacja towarzyska obrocona w zart. Wpadki zdarzaja sie kazdemu, bez wzgledu na to, czy jest prezydentem, nauczycielem czy fryzjerem.

    Natomiast nieznajomosc ortografii, kompletny brak podstawowej kultury osobistej, ociezalosc umyslowa, lgarstwo, pijanstwo, lenistwo, prostacki dowcip - to nie sa wpadki, szanowna pani, tylko cechy charakteru i umyslu badz ich brak. Jak sie nie slyszalo o tym, ze najpierw prosi sie o zajecie miejsc gosci a dopiero potem siada samemu, trzeba po prostu nauczyc sie tego z podrecznika dobrego wychowania. Zwlaszcza, kiedy na palcu nosi sie pretensjonalny sygnet i opowiada o arystokratycznym pochodzeniu.
    Kulture, na ktora teraz niestety nie ma mody, dziedziczy sie w genach. Frak najlepiej lezy dopiero w trzecim pokoleniu, szanowna pani.

    I prosze nie insynuowac, ze prezydent Lech Kaczynski nie potrafil odmienic rzeczownika "Rzym", to smieszne.
    MILA NOWACKA: Który z polskich prezydentów nie miał wpadki?
  • 18.03.2011 11:32

    Pelna zgoda co do tresci notki!

    Jedna drobna uwaga, byc moze dla wielu nieistotna -

    vivat pielegniarka, ale vivant pielegniarki. Przyklad:
    "vivat academia, vivant professores"

    Niby nic, ale jesli nie piszesz "niech zyja" tylko uzywasz laciny, uzywaj jej poprawnie. Pozdro.
    1FELEK: Vivat PIELĘGNIARKI
  • 18.03.2011 11:22

    @romb

    Szanowny panie, nie ma pan racji. Nie ma tutaj ani grama rownowagi. W przypadku prezydenta Kaczynskiego mielismy do czynienia przede wszystkim z medialnymi produkcjami, majacymi na celu osmieszenie go. W najgorszym razie z drobna gafa, mogaca zdarzyc sie kazdemu, rozmuchiwana tygodniami przez wrogie mu media.

    W przypadku prezydenta Komorowskiego nie ma mowy o zadnych gafach. To, co pan nazywa gafami, to symptomy elementarnego braku kultury osobistej /siadanie w obecnosci gosci/, beztroskiej bezmyslnosci /opowiadania o pozostawionych w domu zonach u Obamy/, badz ociezalosci umyslowej /nieznajomosc ortografii/. Ktos obdarzony takimi cechami nie jest w stanie ich ukryc na dluzsza mete. One musza dac znac o sobie - w sytuacji zaskoczenia, stresu, zmeczenia, itd. I daja znac o sobie. Ot i wszystko.

    Co do stosunku internautow do tych "gaf" - to prosta kontynuacja kiedys zakceptowanych zachowan wobec prezydenta Kaczynskiego, polaczona ze zlosliwa satysfakcja. Nie nalezy sie jej dziwic.

    Na koniec - jak sie pan dobrze zastanowi, sam pan stwierdzi, ze pana teza o nieznajomosci przez Lecha Kaczynskiego slow hymnu jest - mowiac oglednie - po prostu glupia.

    Pozdrawiam.
    ROMB: Lepiej pisać o bulu czy nie znać hymnu?
  • 18.03.2011 10:31

    Sluchaj, Zbyszku.

    Sprawa jest moze nie arcybolesnie, ale wyjatkowo prosta. Ktos, kto nie wlada jezykiem polskim w stopniu przewidzianym przez normy okreslone przez ministerstwo edukacji dla szostoklasistow, uosabiac Majestetu Rzeczypospolitej nie moze. Tyle. Amen.

    P.S. Jesli sam robisz bledy ortograficzne a naprawde bardzo chcialbys zostac kiedys prezydentem, nic nie stoi na przeszkodzie. Po prostu ucz sie ortografii. Jak sie nauczysz, mozesz kandydowac, ale nie wczesniej.
    ZBYSZEK: Odczepcie się od PREZYDENTA !
  • 18.03.2011 09:17

    @loczki

    Pani czasem nie byla polonistka syna moich kuzynow w Warszawie? Mowil, za syn ma za nauczycielke polskiego wyjatkowa idiotke.
    ROLEX: JAK PISZESZ „BULU” KRETYNIE? ...A MOŻE I DOBRZE?
  • 18.03.2011 09:12

    @Jacek Korabita Kowalski

    Patrzylem i patrze na sprawe krzyza oczami kogos, kto od dawna ma swoje codzienne życie nie w Polsce, tylko w kraju – powiedzmy szczerze – nieprzesadnie poboznym, przynajmniej zewnetrznie. I nie znam osoby, która moglaby wyobrazic sobie tutaj analogiczna sytuacje. Nowo wybrany prezydent federalny, bez względu na swoje pochodzenie polityczne, na miejscu pana prezydenta Komorowskiego po prostu rozpoczalby pierwszy dzien urzedowania od zlozenia wraz z malzonka, w obecnosci kamer, kwiatow pod tym krzyzem. I skladalby je codziennie tak dlugo, az wspolnie z zainteresowanymi nie uzgodnilby satysfakcjonujacej ich formy upamietnienia nie tylko wszystkich ofiar, ale przede wszystkim swojego poprzednika. Dla wszystkich jest to tak oczywiste, jak tabliczka mnozenia.

    Bo ta awantura i zupelnie idiotyczna dyskusja pt. „Krzyz a sprawa polska” to nie kwestia rozdzialu panstwa od kosciola, roznic swiatopogladowych, politycznych czy nawet kulturowych. To kwestia najbardziej elementarnej kultury osobistej i pojmowania najbardziej elementarnych praw demokracji. Podkresle – najbardziej elementarnej kultury osobistej.

    Zaden z moich tutejszych znajomych czy przyjaciol nawet nie jest w stanie wyobrazic sobie innej sytuacji, choc większosc z nich to ateisci czy przynajmniej agnostycy.

    Zwiazek pomiedzy odziedziczona w genach mentalnoscia i kultura a zachowaniami w sytuacjach skrajnych, trudnych czy zaskakujacych jest az nazbyt oczywisty i nie ma się tu o czym rozpisywac.

    P.S. Lubie Pana ballady. Mocno prawice sciskam.
    JACEK KORABITA KOWALSKI: Krzyż przed pałacem. Podsumowanie osobiste
  • 16.03.2011 21:39

    Ghostwriter

    Znam dobrze polskie dworce. Sa totalna kompromitacja. Dworzec kolejowy w przecietnym polskim miescie sredniej wielkosci ma sie do dworca w najmniejszym niemieckim miasteczku jak izba wytrzezwien do Izby Lordow.

    Na sto procent zgadzam sie za to z ostatnim zdaniem pana notki. Ja takze wole Kaczynskiego. Malo, ze on naprawde wie, czego chce. On takze wie, jak zrobic to, czego chce. I dlatego wole - narazajac sie na opinie mohera, co mnie zni ziebi ani grzeje - zgubic z Kaczynskim, niz znalezc z kim innym. Pozdrawiam.
    G.HOST: PeJoratywNie, czyli Robi Się, Pani Jakubiak
  • 16.03.2011 21:09

    @1maud

    Gratuluje celnej riposty!

    Swoja droga zawsze sie zastanawialem, na jakiej zasadzie czlowiek inteligentny, jakim niewatpliwie jest Tomasz Nalecz, wraz z objeciem waznej funkcji moze z dnia na dzien stac sie patentowanym idiota i wygadywac glupstwa w mediach, wiedzac, ze slucha go polowa Polski. Jak mozna byc do tego stopnia zadufanym, zeby w sprawach tak delikatnych wydawac obcesowe, autorytatywne wyroki. To nie pierwszy tego typu przypadek u prof. Nalecza. Swoimi wypowiedziami dolaczyl do innych klasykow polskiego idiotyzmu.

    Powodzenia na nowej drodze zycia, panie profesorze Nalecz. A Pani jeszcze raz dziekuje za te riposte.
    1MAUD: Pałace i pajacyki
  • 16.03.2011 07:48

    Trudny wybor, panie eurodeputowany

    to nie "typowa metoda partii Kaczynskiego" tylko nieodlaczna cecha czlowieka inteligentnego. Nawet przyslowiowy osiol, ktoremu w zlobie dano, ma jakis wybor. Pan swojego wyboru dokonal i jako czlowiek inteligentny nie powinien pan tego zalowac, a tym bardziej wylewac zolci na kogo innego. Jak pan sobie poscielil, tak sie pan wyspi. A jesli trudny wybor jest dla pana czyms, czego chce pan unikac, radze wycofac sie z polityki i zajac sie pieczeniem buleczek.
    JFLIBICKI: Kiedy Adam Hofmann był cielęciem…
  • 04.03.2011 09:25

    @ula44

    No oczywiscie. Mnie tez to drazni. Pozdrawiam.
    GADOWSKI: Zradiomaryjniaczyłem się...
  • 04.03.2011 08:23

    Fajny tekst, fajny ksiadz. Znam takich bardzo wielu.

    Tylko co to wszystko ma wspolnego z tytulem? Chcial pan dac do zrozumienia, ze pomoc tego ksiedza dla potrzebujacych jest w jakiejs opozycji do Radia Maryja? Ze niewazne jest, co sie w kraju dzieje, a ci ludzie sa biedni i potrzebuja pomocy tak sami z siebie, w izolacji od tego wszystkiego? Nie bardzo rozumiem.

    Jesli tem ksiadz jest w opozycji, to juz raczej do wstydzacego sie koloratki, nie mowiac o sutannie, ksiedza Sowy z TV Religia. Swoja droga - troche glupio pan zagail dyskusje z tym ksiedzem, to rzeczywiscie nadawalo sie wylacznie do telewizji. Pozdrawiam.
    GADOWSKI: Zradiomaryjniaczyłem się...
  • 03.03.2011 21:01

    @jan mak

    "A tak notabene, rzeczywiście: dziwię się, że po raporcie MAK-u i rozstrzygnięciach polskich mediów są jeszcze odważni, żeby wsiadać na pokład samolotu pilotowany przez polskich pilotów. Wiedzą jak wielkie RYZYKO, a mimo tego jaka odwaga!"


    Spokojnie, przeciez leca do Rzymu a nie do Moskwy, to jednak spora roznica.
    1MAUD: Ogłupieli do cna.

Ulubione blogi i lubczasopisma


GRO ANEKS.

MOJE "face to face";) z PROF. GROSSEM



Stało się. Poszłam na spotkanie z T. Grossem, zniosłam męki przebywania w obcym mentalnie środowisku, więcej:  zadałam autorom „Złotych żniw” pytanie, które wywołało konsternację i na które nie otrzymałam odpowiedzi. (a było takie oczywiste)
Ale po kolei.
Sala Krytyki Politycznej wypełniona była po brzegi. Podeszłam dość blisko, ponieważ przyszłam z zamiarem zdania profesorowi kilku pytań. 
Mały rekonesans, poczyniony przeze mnie na samym początku, a sprowadzający się do obserwacji ile osób powitało Grossa brawami, wskazywał na fakt, że pośród publiczności zdecydowanych zwolenników twórczości profesora i jego małżonki nie było tak wielu.
Sama debata - bardzo miałka (piszę to bez złośliwości): nowomowa albo mowa-trawa (jak kto woli;) prowadzących (Sławomira Sierakowskiego i Kingi Dunin), z której dosłownie nic nie wynikało i zupełnie niezrozumiałe odpowiedzi państwa Grossów. 
Potem zadawane przez publiczność pytania, a właściwie niemalże brak pytań (zapamiętałam jedno o „cenę, którą przyszło zapłacić autorom za ich dążenie do prawdy” (!) ).  Wszyscy dziękowali za książkę, która „zmusiła ich do refleksji”, „przeraziła”, „sprawiła, że przeżyli szok”, „dokonała przewartościowania”, „kazała zastanowić się nad paradygmatem polskości”, „jest tak bardzo potrzebna”. ..
Mając wrodzoną niechęć do braku jasności sytuacji, ględzenia, przemycania sugestii, tworzenia klimatów pełnych niedomówień i co najwyżej pomówień, postanowiłam zrezygnować z pytań, które sobie przygotowałam, zadać pytanie proste i poprosić o udzielenie konkretnej odpowiedzi.
Trema zjadała mnie po kawałeczku, ale pomyślałam, że tylko „przełamanie się” i zadanie tego pytania zracjonalizuje moją obecność w Nowym Wspaniałym  Świecie. Poza tym czułam wewnętrzną potrzebę rozbicia tej sielankowej atmosfery „achów” i „ochów” nad książką „Złote żniwa”. Bo tylko TAKIE głosy były słyszalne (wszystkie inne osoby, być może sto razy kompetentniejsze i inteligentniejsze ode mnie – milczały).
Poprosiłam więc o mikrofon, przywitałam gości, wspomniałam, że przyszłam tu z zupełnie innym zestawem pytań (pan Gross patrzył na mnie w ten swój charakterystyczny sposób: głowa odchylona do tyłu, broda wysunięta, spojrzenie spod wpółprzymkniętych powiek, i ….uśmiech, kogoś kto spodziewa się, że spotka go coś przyjemnego), ale ponieważ dyskusja, w moim odczuciu, była zupełnie „niekonkretna” postanowiłam zadać jedno pytanie i bardzo proszę o KONKRETNĄ odpowiedź. Po czym wypaliłam: „Czy stawia Pan tezę, że Polacy są współodpowiedzialni za holokaust?” Dorzuciłam jeszcze, że „każda z obecnych tu osób ma świadomość istnienia szmalcowników, że to nie jest żadne odkrycie, więc prosiłabym, aby nie odpowiadał enigmatycznie, nie opowiadał o przypadkach mordownia, wydawania Żydów - o tym wszyscy wiemy. Każdy miał lekcje historii. Żeby odpowiedział wprost i tu (jak to męczący OB-CIACHowiec) powtórzyłam pytanie : Czy oskarża Pan Polaków o współudział w holokauście?”
I oddałam mikrofon:(
A profesor Gross odpowiedział mniej więcej w ten sposób: „ Jeśli byłaby Pani łaskawa przeczytać książkę, poznałaby Pani odpowiedź” (oczywiście szeroki uśmiech zniknął już dawno  – „w ogóle”;))) całkiem przyjemnym doświadczeniem była obserwacja zmieniającego się w miarę „zadawania pytania” wyrazu jego twarzy;)))
Już bez mikrofonu krzyknęłam: ale ja prosiłam o konkretną odpowiedź (czym wywołałam lekkie zdenerwowanie w szeregach „łaknących prawdy” i chcących „zrewidować paradygmat polskości” zwolenników profesora. Szmer niezadowolenia i dezaprobaty dla takiego „chamstwa” przebiegł po sali…;)))
Pan Profesor był również mocno podirytowany, ponownie zaczął coś „na okrągło” tłumaczyć, ale nie zadowoliło mnie to zupełnie, więc (może już nie potrzebnie) krzyknęłam : „Panie Profesorze bardzo proszę o konkret” i tu pałeczkę przejął Sławomir Sierakowski, który powiedział: „Jeśli chce pani konkretu, to niech sobie pani sama konkretnie odpowie”.
;)))))))
Kochani: proste, neutralne pytanie. Czyżby żadna z osób publicznych do tej pory nie zadała go wprost?!

intuicja

77 4786
POLAND! Not PO-land! www.ob-ciach.net


Ps1
Jeżeli ktoś, gdzieś, kiedyś zobaczy moją wypowiedź – proszę o wyrozumiałość, nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak wielka trema mi towarzyszyła (kamery telewizyjne, lampy skierowane wprost na mnie, mrugające flesze aparatów fotograficznych, świadomość, że nie jestem tu miłym gościem ect i oczywiście kompletny brak doświadczenia w wystąpieniach publicznych)

Ps2
Nie mogę już patrzeć na „napuszczanie na siebie” (przepraszam za kolokwialny zwrot, ale trudno znaleźć stosowniejszy) dwóch doświadczonych przez historię narodów: polskiego i żydowskiego.
Trudno jest mi również zrozumieć, dlaczego skądinąd inteligentni ludzie, dają się ponosić złym emocjom,  generalizują, formułują krzywdzące dla obu stron opinie, słowem, pozwalają wmanewrowywać się w konflikt.
A przecież TO NIE JEST NASZ  „konflikt”. My (i mam tu na myśli OBA NARODY) jesteśmy jedynie pionkami w grze, prowadzonej  przez tzw. „elity”.  TO ICH  „złote żniwa”.
Nie dajmy się w to wciągać, nie generalizujmy, nie używajmy zwrotów: „bo Żydzi to….”. One są bez sensu. Zrozummy wreszcie, że zarówno „przeciętni” Żydzi jak i „przeciętni” Polacy jadą na tym samym wózku. Profity zbiera szeroko pojęty establishment.