WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
niedziela, 20 marca 2011
Polska, wykład dla tuskoidów. Krótki kurs.
Ulubione blogi i lubczasopisma
GROS ANEKS.
MOJE "face to face";) z PROF. GROSSEM
Stało się. Poszłam na spotkanie z T. Grossem, zniosłam męki przebywania w obcym mentalnie środowisku, więcej: zadałam autorom „Złotych żniw” pytanie, które wywołało konsternację i na które nie otrzymałam odpowiedzi. (a było takie oczywiste)
Ale po kolei.
Sala Krytyki Politycznej wypełniona była po brzegi. Podeszłam dość blisko, ponieważ przyszłam z zamiarem zdania profesorowi kilku pytań.
Mały rekonesans, poczyniony przeze mnie na samym początku, a sprowadzający się do obserwacji ile osób powitało Grossa brawami, wskazywał na fakt, że pośród publiczności zdecydowanych zwolenników twórczości profesora i jego małżonki nie było tak wielu.
Sama debata - bardzo miałka (piszę to bez złośliwości): nowomowa albo mowa-trawa (jak kto woli;) prowadzących (Sławomira Sierakowskiego i Kingi Dunin), z której dosłownie nic nie wynikało i zupełnie niezrozumiałe odpowiedzi państwa Grossów.
Potem zadawane przez publiczność pytania, a właściwie niemalże brak pytań (zapamiętałam jedno o „cenę, którą przyszło zapłacić autorom za ich dążenie do prawdy” (!) ). Wszyscy dziękowali za książkę, która „zmusiła ich do refleksji”, „przeraziła”, „sprawiła, że przeżyli szok”, „dokonała przewartościowania”, „kazała zastanowić się nad paradygmatem polskości”, „jest tak bardzo potrzebna”. ..
Mając wrodzoną niechęć do braku jasności sytuacji, ględzenia, przemycania sugestii, tworzenia klimatów pełnych niedomówień i co najwyżej pomówień, postanowiłam zrezygnować z pytań, które sobie przygotowałam, zadać pytanie proste i poprosić o udzielenie konkretnej odpowiedzi.
Trema zjadała mnie po kawałeczku, ale pomyślałam, że tylko „przełamanie się” i zadanie tego pytania zracjonalizuje moją obecność w Nowym Wspaniałym Świecie. Poza tym czułam wewnętrzną potrzebę rozbicia tej sielankowej atmosfery „achów” i „ochów” nad książką „Złote żniwa”. Bo tylko TAKIE głosy były słyszalne (wszystkie inne osoby, być może sto razy kompetentniejsze i inteligentniejsze ode mnie – milczały).
Poprosiłam więc o mikrofon, przywitałam gości, wspomniałam, że przyszłam tu z zupełnie innym zestawem pytań (pan Gross patrzył na mnie w ten swój charakterystyczny sposób: głowa odchylona do tyłu, broda wysunięta, spojrzenie spod wpółprzymkniętych powiek, i ….uśmiech, kogoś kto spodziewa się, że spotka go coś przyjemnego), ale ponieważ dyskusja, w moim odczuciu, była zupełnie „niekonkretna” postanowiłam zadać jedno pytanie i bardzo proszę o KONKRETNĄ odpowiedź. Po czym wypaliłam: „Czy stawia Pan tezę, że Polacy są współodpowiedzialni za holokaust?” Dorzuciłam jeszcze, że „każda z obecnych tu osób ma świadomość istnienia szmalcowników, że to nie jest żadne odkrycie, więc prosiłabym, aby nie odpowiadał enigmatycznie, nie opowiadał o przypadkach mordownia, wydawania Żydów - o tym wszyscy wiemy. Każdy miał lekcje historii. Żeby odpowiedział wprost i tu (jak to męczący OB-CIACHowiec) powtórzyłam pytanie : Czy oskarża Pan Polaków o współudział w holokauście?”
I oddałam mikrofon:(
A profesor Gross odpowiedział mniej więcej w ten sposób: „ Jeśli byłaby Pani łaskawa przeczytać książkę, poznałaby Pani odpowiedź” (oczywiście szeroki uśmiech zniknął już dawno – „w ogóle”;))) całkiem przyjemnym doświadczeniem była obserwacja zmieniającego się w miarę „zadawania pytania” wyrazu jego twarzy;)))
Już bez mikrofonu krzyknęłam: ale ja prosiłam o konkretną odpowiedź (czym wywołałam lekkie zdenerwowanie w szeregach „łaknących prawdy” i chcących „zrewidować paradygmat polskości” zwolenników profesora. Szmer niezadowolenia i dezaprobaty dla takiego „chamstwa” przebiegł po sali…;)))
Pan Profesor był również mocno podirytowany, ponownie zaczął coś „na okrągło” tłumaczyć, ale nie zadowoliło mnie to zupełnie, więc (może już nie potrzebnie) krzyknęłam : „Panie Profesorze bardzo proszę o konkret” i tu pałeczkę przejął Sławomir Sierakowski, który powiedział: „Jeśli chce pani konkretu, to niech sobie pani sama konkretnie odpowie”.
;)))))))
Kochani: proste, neutralne pytanie. Czyżby żadna z osób publicznych do tej pory nie zadała go wprost?!
POLAND! Not PO-land! www.ob-ciach.net
Ps1
Jeżeli ktoś, gdzieś, kiedyś zobaczy moją wypowiedź – proszę o wyrozumiałość, nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak wielka trema mi towarzyszyła (kamery telewizyjne, lampy skierowane wprost na mnie, mrugające flesze aparatów fotograficznych, świadomość, że nie jestem tu miłym gościem ect i oczywiście kompletny brak doświadczenia w wystąpieniach publicznych)
Ps2
Nie mogę już patrzeć na „napuszczanie na siebie” (przepraszam za kolokwialny zwrot, ale trudno znaleźć stosowniejszy) dwóch doświadczonych przez historię narodów: polskiego i żydowskiego.
Trudno jest mi również zrozumieć, dlaczego skądinąd inteligentni ludzie, dają się ponosić złym emocjom, generalizują, formułują krzywdzące dla obu stron opinie, słowem, pozwalają wmanewrowywać się w konflikt.
A przecież TO NIE JEST NASZ „konflikt”. My (i mam tu na myśli OBA NARODY) jesteśmy jedynie pionkami w grze, prowadzonej przez tzw. „elity”. TO ICH „złote żniwa”.
Nie dajmy się w to wciągać, nie generalizujmy, nie używajmy zwrotów: „bo Żydzi to….”. One są bez sensu. Zrozummy wreszcie, że zarówno „przeciętni” Żydzi jak i „przeciętni” Polacy jadą na tym samym wózku. Profity zbiera szeroko pojęty establishment.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
@Inzynier Oberwator
Przepraszam, musialem. Nie najlepiej znosze obcesowe sady. Pozdrawiam jednak serdecznie.
Ma pan sporo racji.
Niestety, nie sa - jak panu sie wydaje - najwiekszymi poliglotami, znaja je w wydaniu najprostszym, czesto bazarowo - zmywakowym.
Nad wyksztalconymi zas maja przewage w tym, ze sa pozbawieni kompleksow i nie boja sie popelniac bledow. Mowia szybko, czym czesto wzbudzaja zazdrosc ludzi nie potrafiacych ocenic poziomu znajomosci jezyka, dla ktorych jedynym kryterium jest predkosc mowienia - "mowi jak po polsku".
Recze panu, ze bazarowa przekupka zawsze wygra potyczke slowna z profesorem uniwersytetu; co nie znaczy, ze mowi po polsku lepiej niz on.
Z tym utyskiwaniem na warte funta klakow polskie wyksztalcenie raczej pan przesadza, co nie znaczy, ze jakiejs czastki prawdy w tym nie ma. Pozdrawiam.
@bryt.bryt
To gleboko pisowska mysl. Gratuluje.
Alez skad, jaka tam pisowska mysl?! To po prostu fakt! Pan naprawde uwaza, ze idiotow sie sieje?! Zapewniam pana, ze nie, oni sie naprawde rodza! Nie chce byc niegrzeczny i nie bede wskazywac. Pozdrawiam.
@Mila Nowacka
No, nie bardzo. Do tego stopnia nie bardzo, ze w wyborach prezydenckich trzeba bylo zastosowac wwriant 2 mln niewaznych glosow na 8 mln oddanych ogolem. Jeszcze raz pozdrawiam :)
@Mila Nowacka
@Mila Nowacka
@Aspen
Co do przynaleznosci Polski do kultury Zachodu, o ktorej, wbrew pana sugestii, nie pisalem - sprawa jest na tyle zlozona, ze patrzenie na nia z perspektywy historii architektury jest rownie sensowne jak traktowanie nauki prze pryzmat historii roweru.
Zaluje, ale to nie miejsce na historiozoficzne seminarium, chociaz na pewno by sie przydalo.
A "pokolenie obywatelskie" - to banal tak wyswiechtany i wyobracany na wszystkie strony przez wszelkiej masci frankfurcko - paryskich lewakow, ze jak pan przez to popatrzysz z Warszawy na zachod, zobaczysz pan co najmniej Wieden. Gratuluje perspektywy.
@ezekiel
Nie badz pan smieszny. Gdybys pan zapytal mojego sasiada, czy jest Niemcem czy Europejczykiem, nie zrozumialby pytania, a po dluzszym wyjasnieniu powiedzialby, ze jest Niemcem, a przez to Europejczykiem.
Pozbywajac sie malo atrakcyjnej polskosci nie stajesz sie pan Niemcem, Anglikiem czy Francuzem, a zatem nie stajesz sie pan Europejczykiem. Stajesz sie pan nikim.
@Mila Nowacka
Natomiast nieznajomosc ortografii, kompletny brak podstawowej kultury osobistej, ociezalosc umyslowa, lgarstwo, pijanstwo, lenistwo, prostacki dowcip - to nie sa wpadki, szanowna pani, tylko cechy charakteru i umyslu badz ich brak. Jak sie nie slyszalo o tym, ze najpierw prosi sie o zajecie miejsc gosci a dopiero potem siada samemu, trzeba po prostu nauczyc sie tego z podrecznika dobrego wychowania. Zwlaszcza, kiedy na palcu nosi sie pretensjonalny sygnet i opowiada o arystokratycznym pochodzeniu.
Kulture, na ktora teraz niestety nie ma mody, dziedziczy sie w genach. Frak najlepiej lezy dopiero w trzecim pokoleniu, szanowna pani.
I prosze nie insynuowac, ze prezydent Lech Kaczynski nie potrafil odmienic rzeczownika "Rzym", to smieszne.
Pelna zgoda co do tresci notki!
vivat pielegniarka, ale vivant pielegniarki. Przyklad:
"vivat academia, vivant professores"
Niby nic, ale jesli nie piszesz "niech zyja" tylko uzywasz laciny, uzywaj jej poprawnie. Pozdro.
@romb
W przypadku prezydenta Komorowskiego nie ma mowy o zadnych gafach. To, co pan nazywa gafami, to symptomy elementarnego braku kultury osobistej /siadanie w obecnosci gosci/, beztroskiej bezmyslnosci /opowiadania o pozostawionych w domu zonach u Obamy/, badz ociezalosci umyslowej /nieznajomosc ortografii/. Ktos obdarzony takimi cechami nie jest w stanie ich ukryc na dluzsza mete. One musza dac znac o sobie - w sytuacji zaskoczenia, stresu, zmeczenia, itd. I daja znac o sobie. Ot i wszystko.
Co do stosunku internautow do tych "gaf" - to prosta kontynuacja kiedys zakceptowanych zachowan wobec prezydenta Kaczynskiego, polaczona ze zlosliwa satysfakcja. Nie nalezy sie jej dziwic.
Na koniec - jak sie pan dobrze zastanowi, sam pan stwierdzi, ze pana teza o nieznajomosci przez Lecha Kaczynskiego slow hymnu jest - mowiac oglednie - po prostu glupia.
Pozdrawiam.
Sluchaj, Zbyszku.
P.S. Jesli sam robisz bledy ortograficzne a naprawde bardzo chcialbys zostac kiedys prezydentem, nic nie stoi na przeszkodzie. Po prostu ucz sie ortografii. Jak sie nauczysz, mozesz kandydowac, ale nie wczesniej.
@loczki
@Jacek Korabita Kowalski
Bo ta awantura i zupelnie idiotyczna dyskusja pt. „Krzyz a sprawa polska” to nie kwestia rozdzialu panstwa od kosciola, roznic swiatopogladowych, politycznych czy nawet kulturowych. To kwestia najbardziej elementarnej kultury osobistej i pojmowania najbardziej elementarnych praw demokracji. Podkresle – najbardziej elementarnej kultury osobistej.
Zaden z moich tutejszych znajomych czy przyjaciol nawet nie jest w stanie wyobrazic sobie innej sytuacji, choc większosc z nich to ateisci czy przynajmniej agnostycy.
Zwiazek pomiedzy odziedziczona w genach mentalnoscia i kultura a zachowaniami w sytuacjach skrajnych, trudnych czy zaskakujacych jest az nazbyt oczywisty i nie ma się tu o czym rozpisywac.
P.S. Lubie Pana ballady. Mocno prawice sciskam.
Ghostwriter
Na sto procent zgadzam sie za to z ostatnim zdaniem pana notki. Ja takze wole Kaczynskiego. Malo, ze on naprawde wie, czego chce. On takze wie, jak zrobic to, czego chce. I dlatego wole - narazajac sie na opinie mohera, co mnie zni ziebi ani grzeje - zgubic z Kaczynskim, niz znalezc z kim innym. Pozdrawiam.
@1maud
Swoja droga zawsze sie zastanawialem, na jakiej zasadzie czlowiek inteligentny, jakim niewatpliwie jest Tomasz Nalecz, wraz z objeciem waznej funkcji moze z dnia na dzien stac sie patentowanym idiota i wygadywac glupstwa w mediach, wiedzac, ze slucha go polowa Polski. Jak mozna byc do tego stopnia zadufanym, zeby w sprawach tak delikatnych wydawac obcesowe, autorytatywne wyroki. To nie pierwszy tego typu przypadek u prof. Nalecza. Swoimi wypowiedziami dolaczyl do innych klasykow polskiego idiotyzmu.
Powodzenia na nowej drodze zycia, panie profesorze Nalecz. A Pani jeszcze raz dziekuje za te riposte.
Trudny wybor, panie eurodeputowany
@ula44
Fajny tekst, fajny ksiadz. Znam takich bardzo wielu.
Jesli tem ksiadz jest w opozycji, to juz raczej do wstydzacego sie koloratki, nie mowiac o sutannie, ksiedza Sowy z TV Religia. Swoja droga - troche glupio pan zagail dyskusje z tym ksiedzem, to rzeczywiscie nadawalo sie wylacznie do telewizji. Pozdrawiam.
@jan mak
Spokojnie, przeciez leca do Rzymu a nie do Moskwy, to jednak spora roznica.