środa, 13 sierpnia 2008
STARY WIARUS * AUSTRALII.


Watków pełnych bzdetów o tęsknotach, powrotach, łzach, smutach, wyrzutach,pół milionie powracajacych, wyzszosci ojczyzny nad obczyzna, fantastycznychmozliwościach samorealizacji w drodze pacierzy u macierzy, i o temupodobnych chorobliwych majaczeniach młodych ormowców jest na tym forum odmetra. Na przyklad, cztery miesiace temu:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=7935311&a=7935311Hej, Polonia, tesknicie za Polska ???
Odpowiadam zawsze podobnie. Nic dziwnego, bo malo sie zmienia w tym polskimsukcesie. Natomiast nasz australijski luz i swiety spokoj nadal w Polsce sanie do nabycia za zadna kase.
Przeczytaj resztę tego wpisu »
Opublikowany w Wychodźstwo Otagowane: urzędnicy Bez komentarzy
-----------------------------------------
Cieniutko raczej, jak na lekko i wielokrotnie rzucaną przez Warszawę 45-krotnie wyższą liczbę Polonii amerykańskiej, czyli około 9 milionów osób. Cieniutko, jak na tromtadrackie pogróżki rzucane łamaną angielszczyzną w Białym Domu pod adresem prezydenta Busha przez byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, który bredził w Oval Office na temat „millions and millions” głosów Polonii, którymi Warszawa srogo ukarze amerykańskiego prezydenta w nadchodzących wyborach, jeśli ten natychmiast nie zniesie obowiązku wizowego dla Polaków. Liczba wydawanych w USA paszportów polskich sugeruje, że Warszawa może “dzielić i rządzić” wśród około 2,2% Polonii amerykańskiej, Pozostałe 97,8% tamtejszej Polonii widać nie aprobuje żadnej administracyjnej podległości Warszawie, jaka miałaby się wyrażać potrzebą posiadania polskiego paszportu.
Po odliczeniu rzeczywistych kosztów, dochód MSZ RP ze sprzedaży legalnej Polonii amerykańskiej i nielegalnie pracującym „wakacjuszom” 20 tysięcy polskich paszportów rocznie, po około pięciokrotnej cenie krajowej, nie przekracza dwóch milionów dolarów. Dla głupich dwóch milionów dolarów rocznie Warszawa gruntownie popsuła sobie stosunki z ponad 97% Polonii amerykańskiej i odcięła od Polski wszystkie osoby, które nie mogą posiadać ważnego polskiego paszportu ze względu na wykonywaną w USA pracę (m.in. urodzonych w Polsce lub polskiego pochodzenia pracowników amerykańskich urzędów federalnych i stanowych, policji, wojska, przemysłu hi-tech, prywatnego sektora badawczego pracującego dla rządu USA, krytycznej infrastruktury, transportu etc.)? Witajcie w życiu!
Nic dziwnego, że główna uroczystość, jaką Polonia fetowała prezydenta Kaczyńskiego w Chicago, to kolacja w polonijnej knajpie zafundowana przez sklepikarzy i drobnych przedsiębiorców. Główne zmartwienie sklepikarzy i przedmiot ich działalności lobbystycznej to legalizacja pobytu Polaków nielegalnie przebywających w USA i wjazd bezwizowy do USA dla następnych polskich kandydatów na nielegalnych imigrantów. To pozwoliłoby Warszawie wzmóc eksport bezrobocia z Polski za ocean, a Chicago wyposażyłoby w dopływ taniej i potulnej siły roboczej dla polonijnych mikro-biznesów. Zaiste majestatyczna wspólnota interesów Macierzy z diasporą.
Polonia wyższego lotu od dygnitarzy krajowych z zakłopotaniem stroni, a na temat zniesienia wiz z zakłopotaniem milczy. Prezydenta RP przytulają do serca orkiestry harmonistów, kółka parafialne, masarnie z polską kiełbasą, sklepiki z piwem żywieckim i kiszoną kapustą marki „Krakus”, biura podróży gdzie obsługa droga i parszywa, ale za to po polsku, agencje wysyłania drogich i bezsensownych paczek do Polski, kancelarie od łudzenia nielegalnych imigrantów z Łomży legalizacją pobytu w Chicago, małe firmy żyjące z pracy nisko płatnych pracowników z Polski, którzy wiedzą, że szef może ich w mgnieniu oka zakapować do US Immigration and Customs Enforcement, jeśli podwładnemu się coś nie spodoba. Daleko odeszliśmy od czasów, kiedy prezydent Ronald Reagan osobiście fatygował się z wizytą do prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Alojzego Mazewskiego, nie odwrotnie.
Czekam z niecierpliwością na kolejny sukces MSZ RP za oceanami: kolejny celny strzał we własną stopę przy niedalekim już wprowadzaniu polskich paszportów biometrycznych, jeszcze droższych, jeszcze powolniejszych i jeszcze bardziej upierdliwych w uzyskaniu. Po tą następną generację polskich paszportów nie pofatyguje się już nawet te dzisiejsze 2,2%.
Stary Wiarus
Stary Wiarus :: Polonia :: 10 kwietnia 2006, 14:51
Opublikowany w paszport Otagowane: Polonia, zagranica Bez komentarzy
--------------------------------------
Opublikował/a starywiarus w dniu 4 lipiec, 2008
A ten wiadomy powszechnie blok 256 adresow IP to trzymajom krasnoludki, ktore sie tam glowiom 24/ 7/365, jak by tu dobrze zrobic Sierotce Marysi, co na róźnych forach różne osoby zauważyły, bo trudno nie zauważyć.
Ciekawe, ale tych dwustu piećdziesięciu sześciu adresów IP światła administracja GW jakos nie banuje, chociaż technicznie bylaby to rzecz trywialna zgoła. Fajnie by bylo eksperymentalnie sprawdzić, jak wyłączenie na miesiac czy dwa dostepu do forum dla tego bloku IP wplyneloby na jakość tutejszej debaty. Ale na to uszy Agory sa zapewne za chude.
Przeczytaj resztę tego wpisu »
KomunikatTagi:
Tu-154
prezydent
Gruzja
Polska
Zakończyła prace komisja nadzwyczajna powołana przez Prezesa Rady Ministrów w celu wyjaśnienia przyczyn katastrofy lotniczej z dnia .. sierpnia 2008 roku, w której zaginęli:- , Prezydent RP
- , Prezydent Republiki Ukrainy;
- , Prezydent Republiki Litwy;
- , Prezydent Republiki Łotwy;
- Prezydent Republiki Estonii;
- Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych RP, oraz 79 osób towarzyszących, oficerów BOR i członków załogi samolotu. Delegacja, podróżująca polskim samolotem rządowym, udawała się do Tbilisi na negocjacje mające przyczynić się do zakończenia konfliktu zbrojnego pomiędzy Gruzją i Federacja Rosyjską.
Samolot produkcji radzieckiej typu Tupolew Tu-154M, nr taktyczny 101, nr kadłuba 90A837, zbudowany w 1976 roku, eksploatowany przez 36 specjalny pułk lotnictwa transportowego (36 SPLT) i stacjonowany na warszawskim lotnisku Okęcie, poddany był przed startem szczególnie starannemu przeglądowi technicznemu i został uznany za sprawny. Jak jednoznacznie wynika z analizy pokładowego rejestratora danych, wydobytego z dna morskiego podczas akcji ratowniczej i przekazanego Polsce, bezpośrednią przyczyną wypadku była nie dająca się przewidzieć katastrofalna awaria jednego z trzech silnikow samolotu.
Podczas końcowej fazy lotu, w około 75 sekund po przekroczeniu granicy wód terytorialnych Gruzji przez samolot, lecący wówczas nad Morzem Czarnym na wysokości 6250 metrów, nastąpiło zniszczenie turbiny lewego silnika na skutek niekorzystnego i przypadkowego zbiegu okoliczności i ukrytych wad materiałowo-technologicznych, które doprowadziły do przedwczesnego zmęczenia wału silnika. Częściami zniszczonej turbiny uszkodzony został środkowy silnik i zniszczone hydrauliczne układy sterowania sterami wysokości i kierunku.
Komisja przypomina, że w zbliżonych okolicznościach doszło w Polsce w latach 80-tych XX wieku do dwóch katastrof samolotow pasażerskich Ił-62, również produkcji radzieckiej, wyposażonych w silniki tego samego producenta co prezydencki Tu-154.
Dysponując tylko jednym sprawnym silnikiem oraz możliwością sterowania tylko poprzez wychylanie lotek, załoga usiłowała bez powodzenia opanować sytuację. Niestety, w 27 sekund po awarii silnika samolot wszedł w nurkowanie pod kątem ponad 70 stopni. W ciągu następnych 10 sekund doszło do przekroczenia maksymalnej prędkości, awarii strukturalnej głównego dźwigara lewego skrzydła, oderwania lewego skrzydła, a następnie całkowitej dezintegracji kadłuba samolotu na wysokości około 2600 metrów nad powierzchnią morza. Szczątki samolotu rozsiane zostały na powierzchni około czternastu kilometrów kwadratowych.
Przypadkowo obecne w pobliżu miejsca katastrofy jednostki Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej podjęły natychmiastową akcje ratunkową, która doprowadziła do odnalezienia unoszących się na powierzchni morza zwłok ministra Radosława Sikorskiego i jednego spośród członkow załogi. Pozostałych ciał nie odnaleziono. Dzięki pomocy technicznej udzielonej przez Marynarkę Wojenną Federacji Rosyjskiej zlokalizowano i wydobyto po czterech dniach na powierzchnię pokładowy rejestrator danych. Nie udało się odnaleźć rejestratora głosu, zapisującego rozmowy w kabinie pilotów. Komisja nie ustaliła, w jaki sposób doszło do lotu pięciu prezydentów do objętej wojną Gruzji tym samym samolotem. Komisja wykluczyła jakiekolwiek inne możliwe przyczyny wypadku.
Członkowie komisji przyłączają się do kondolencji Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska dla rodzin ofiar tej tragicznej katatrofy. Premier Tusk, przebywający obecnie z wizytą w Moskwie, i Prezydent Federacji Rosyjskiej Dimitri Miedwiediew wydali wspólne oświadczenie z okazji zakończenia prac komisji, łącząc się w bólu z rodzinami ofiar.
komentarze (5)Skomentu
* NEXT DAY, NEXT NALJOT

Pamiętacie te błogie dni, kiedy rosyjski rząd organizował naloty tylko na biura swoich głównych przeciwników, takich jak Jukos, wysyłając tam zamaskowanych funkcjonariuszy OMON uzbrojonych w kałasznikowy, którzy niszczyli oczyszczające dowody i kradli tajne dokumenty? Nie uważacie, że było to znacznie bardziej cywilizowane niż podkładanie dokumentów na biurka w czasie rewizji w biurach Otwartej Rosji, czy PrincewaterhouseCoopers ?
Czasy tamtych "powściągliwych" akcji już się skończyły. Teraz BP, mimo podlizywania się Putinowi, doświadcza na sobie tych samych praktyk, które są częścią kampanii nacisku mającej na celu wycofanie się firmy z roli głównego udziałowca spółki TNK-BP.
Financial Times informuje dziś o tym, że milicja dokonała przeszukania w biurze BP w Moskwie, co zdaniem ekspertów, może być uznane za zwiększenie presji państwa na oba koncerny.
Najwyraźniej BP nie oddało jeszcze Gazpromowi większościowych udziałów w eksploatacji Pola Kowytka. Rosyjski gigant starał się o nie wcześniej wykorzystując swój monopol na gazociągi, by uniemożliwić transport wydobywanego surowca. Presja państwa na TNK-BP doprowadziła do spadku wartości spółki do najniższego poziomu w ostatnich latach (tylko 25 miliardów dolarów - sztandarowy przykład aksamitnej reprywatyzacji). Właściciele firmy mówią, że sprzedadzą ją tylko za 60 miliardów dolarów. Wiceprzewodniczący Gazpromu Aleksander Miedwiediew chłodno odpowiedział na pytanie dziennikarza o związek konfliktu między Gazpromem a TNK-BP z akcją milicji: Chciwość nie jest częścią tej dyskusji.
Tu leży prawdziwy haczyk: wiadomość ta pojawiła się dokładnie tego samego dnia, kiedy członek kierownictwa francuskiego koncernu Total, zwycięzcy/przegranego przetargu na Pola Sztokmana udzielił wywiadu, w którym z żałosną wręcz czołobitnością chwali Rosję jako bezpieczne i stabilne środowisko dla inwestycji koncernów energetycznych. CIekawe w co jeszcze mamy uwierzyć...
Posted by Robert Amsterdam on 21 marca 2008 15:18 Permalink Comments (0)
***
http://www.robertamsterdam.com/polska/2008/03/
idź też na: http://memmento.salon24.pl/index.html
--------------------------------------------------------------------------------------
II. WYWIAD * " TO PUTIN DOPROWADZIŁ DO WOJNY"
Wywiad z rosyjskim dziennikarzem Olegiem Panfiłowem:
Oleg Panfiłow: Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili nie miał innego wyjścia, niż uderzyć na Południową Osetię. Od kilkunastu dni terytorium Gruzji było ostrzeliwane z pozycji osetyjskich. Rosyjskie siły pokojowe przyglądały się temu biernie. Saakaszwili wzywał kilka razy Rosję, by uspokoiła władze Południowej Osetii, groził, że użyje siły, aż wreszcie miarka się przebrała. Rosja nic nie zrobiła dla zmniejszenia napięcia. I tak wojskowa akcja Gruzji w Południowej Osetii przekształciła się w regularną wojnę. (...)
Czy Gruzini są gotowi walczyć z Rosją?
- Cała gruzińska opozycja zjednoczyła się wokół prezydenta Saakaszwilego, a przecież jeszcze niedawno mówili o nim w najgorszych słowach, oskarżali o sfałszowanie wyborów, zapędy dyktatorskie. Dziś nie ma znaczenia, kto ma jakie poglądy polityczne. Wszyscy chcą walczyć za Gruzję. Nawet były minister obrony Irakli Irakiszwili poszukiwany przez władze Tbilisi za próbę zamachu stanu [prawdopodobnie ukrywa się w Rosji] powiedział w wywiadzie, że chciałby wrócić do Gruzji, by jako zwykły szeregowy walczyć za kraj. Wielu moich znajomych rezerwistów deklaruje gotowość walki z agresorem. Nastrój jest bardzo podniosły.
O dziwo, nie ma nastrojów antyrosyjskich, w sensie chęci zemsty przeciwko zwykłym Rosjanom. Chodzę sobie spokojnie po ulicach, mówię głośno po rosyjsku, nie ukrywam, kim jestem, i nikt mi jeszcze nic nie zrobił. Nie było nawet słownej zaczepki. To dla mnie niebywałe. Oby tak było dalej.
http://www.robertamsterdam.com/polska/
