o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

czwartek, 26 sierpnia 2010

" smolensk.ru " - Analiza



Smolensk.ru - Analiza.

Jak kłamie Ewa Kopacz zyciekielc


OHV 06-06-2010 19:00 |

Zapraszam na projekcję.

10 kwietnia 2010 roku akcja ratownicza składa się z dwóch części:

- nieoficjalnej: "Dorżnąć watahę"

- oficjalnej: "Nikt nie miał prawa przeżyć"

Mój wpis poświęce tej ważniejszej, czyli akcji "Dorżnąć watahę", natomiast pokrótce omówie tylko zarys akcji drugiej. Czas rozdzielający obie akcje stanowi przyjazd samochodu lotniskowej straży pożarnej na miejsce katastrofy.

W drugiej akcji, materiałem dokumentującym jej przebieg miał być li tylko -i przez cztery dni nim był- "przypadkowy" polski świadek, czyli red.Wisniewski ze swoją kamerą, zresztą człowiek zacny i pewny, gdyż jako świadek katastrofy w Lesie Kabackim, był on sygnowany na bezsprzecznie wiarygodnego i poważnego świadka, a jego materiał miał być tym jedynym.

Na czerwono zamieszczam stenogram z filmu 1.24 autorstwa El Ohido Siluro. Proszę zwrócić uwagę na to, że od katastrofy minie niedługo trzy miesiące, a ciągle jest to jedyny profesjonalny stenogram w naszej Galaktyce.

Notka zawiera oryginalne kadry z filmu 1.24, bez jakichkolwiek "udoskonaleń", a także w mniejszej ilości zdjęcia z innych źródeł.

Zdefiniowanie analizy.

Dostępne wersje jakościowe filmu 1.24: 42MB: http://tiny.pl/htrzp 39MB: http://tiny.pl/h7t2n 13MB:http://tiny.pl/h7t28 )

Z filmu o najlepszej dostępnej jakości pozyskałem za pomocą programu Free Studio: http://tiny.pl/h7t2z wszystkie stop-klatki za pomocą funkcji 'Free Video To JPG Converter' , czyli łącznie 2503 zdjęć.

30 klatek/sekundę jest zaś czestotliwością zapisu, stąd jeśli chcemy określić dokładny czas danego ujęcia, wowczas numer zdjęcia dzielimy przez 30.

Podczas pozyskiwania stop-klatek proszę odznaczyć opcję "każda klatka"!.

A gdy Weles otwiera wrota, by zabrać do siebie ludzi, wówczas zupełnie nieoczekiwanie może ulecieć Raróg: demoniczny duch ognia, objawiający się pod postacią drapieżnego ptaka, ognistego smoka lub ognistego wichru. W kulturze ludowej Raróg przetrwał pod postacią malutkiego demona potrafiącego zmieścić się w kieszeni, który przynosił ludziom szczęście.

I tak też było tym razem:

Jeśli kadry oraz rozmiar czcionki wydają Ci się zbyt małe, czytaj ten tekst na:lubczasopismo.salon24.pl/410prawda/post/190912,zapraszam-na-projekcje

I. Analiza.

Pierwszy kadr, na którym widzimy charakterystyczne dwupienne drzewo, dwa płomienie i teczkę Grażdanina.

Tuż przed 3 sekundą mamy taki oto obraz:

Widzimy na nim postać Grażdanina, usilnie wpatrującą się w jeden z płomieni, szczątkowy zarys "czegoś białego" na tle płomienia, natomiast po prawej widzimy ogonową część samolotową, która wraz z dwupiennym drzewem oraz białym kawalkiem blachy będą naszymi tzw. punktami charakterystycznymi.

Następne ujęcie, zrobione dosłownie w ułamek sekundy po poprzednim.

Zauważamy wzrost wyrazistości Białej Postaci. Już wiemy w co tak usilnie wpatruje się Grażdanin. Powyższe ujęcie uchwyca też moment w którym głowa Grażdanina jest w momencie lekkiego skrętu w lewo.

0:03 -Убий! (fon. "Ubij!", pol. "Zabij!", eng. "Kill!")

0:06 -Dobrze. (eng. "well.")
(Dość wyraźne, po polsku - głos męski, mimo chrzęstu gałęzi i szkła pod nogami operatora, jego sapania i wiatru zniekształcającego sygnał w mikrofonie. Trudno powiedzieć czy ta wypowiedź była odniesiona do poprzedniej - ja uważam, że nie.)

0:09 -Spokój! (eng. "calm down!)
(Mężczyzna po polsku, słabo słychać.)

I mamy już widok Grażdanina zerkającego w lewo. Najwyraźniej coś tam zauważył równie intrygującego jak Biała Postać. Na filmie widać, że Grażdanin dwukrotnie skręcał głowę w lewo na przeciągu dwóch sekund, natomiast ani razu nie widzimy, by patrzył w prawo, na część ogonową samolotu.

Za chwilę nagrywający pobiegnie w miejsce "wskazane" przez Grażdanina, ale wczesniej to samo ujęcie w powiększeniu:

Zwraca szczególną uwagę to, że obaj wyczuwają jakieś niebezpieczeństwo, że nagrywający nie rusza wprost przed siebie, najkrótszą drogą, ale drogą okrężną.

Wyczuwalny jest obezwładniający i demoniczny klimat, zupełnie przeciwny do klimatu z filmu red.Wiśniewskiego....

Nagrywający postanawia odskoczyć w lewo, by zobaczyć coś więcej. Oto kadr z 10 sekundy nagrania, widzimy drzewo powalone do środka.

Czy za wskazaniami bezstronnego obserwatora, jakim jest Grażdanin, da sie zauważyć niewyraźne postacie przeczesujące miejsce katastrofy? Moim zdaniem tak, co niewyraźnie, ale jednak ukazuje nam powyższe ujęcie.

Następne ujęcie z 10 sekundy nagrania.

Pomimo słabej jakości, da sie zauważyć juz w tym momencie, że owe postacie stanowią cześć zwartej kolumny maszerującej jak zaznaczyłem na ponizszym zdjęciu, a której końcowkę zobaczymy w późniejszym czasie.

Opis strzałkowy słuzy jedynie wykazaniu trasy wejścia na miejsce katastrofy zorganizowanej grupy ludzi (wedlug informacji podanej przez generałową Anodinę, było to 130 funkcjonariuszy), a nie wykazaniu, że dokładnie pod strzałkami widoczne są postacie. Gdzie niegdzie są one jednak widoczne na tym ujęciu, będą też na poźniejszych, ale z uwagi na jakość materiału oraz zadymienie i zamglenie terenu, ich przemarsz mozna zauważyć po ruchu cieni w czasie oglądania materiału video. W ujęciu poszczegolnych klatek, jest to bardzo trudne.

Strzałki:

zielone -kierunki z ktorych dotychczas widzimy pobojowisko,

czerwone -kierunki skąd nadeszła- i ciągle nadchodzi -liczna i zorganizowana na wzór wojskowy grupa,

różowe -przypuszczalna trasa wewnątrz terenu lotniska, do miejsca przekroczenia ogrodzenia.

niebieskie -trasa jaką pokonał nagrywający dotychczas, najprawdopodobniej razem z Grażdaninem, czyli przyszedł on wprost z "Kia Center" i autokomisu. Najwidoczniej nagrywający tam pracuje a Grażdanin oglądał samochody gdy wydarzył się wypadek. A może po prostu szedł on tamtędy do/z miasta, na skróty?

żółte -droga dojścia na miejsce katastrofy red.Wiśniewskiego, zawiera ona dwa minimalnie różniące się warianty, w lewym dolnym rogu widoczny jest kawałek hotelu "Nowy" w którym mieszkał red.Wiśniewski

Wyrwa w ogrodzeniu widoczna za zielonymi strzałkami, usypana jasna droga oraz dwa obiekty obok niej, to są juz działania późniejsze. Tego tam wowczas nie było.

Natomiast ślad widoczny przy dwóch pierwszych czerwonych strzałkach, jest to ślad powstały w wyniku przejazdu dwoch lotniskowych wozów strażackich, gdzie w końcu ulokują sie oni w tej samej dróżce na której stoi Grażdanin.

0:12 -(...) i uspokój się! (eng. "(...)and calm down!)
(Inny mężczyzna, po polsku, prawdopodobnie do histeryzującej kobiety z którą dzieli tragiczny los.)

0:13 -A Ty gdzje?
(Męski głos - wypowiedź rozpoczyna się bezpośrednio po poprzedzającym "... i uspokuj się", jednak jest raczej mało czytelna. Są to trzy sylaby brzmiące jak "A Ty gdzje?". I nie "gdzie", lecz właśnie "gdzje" - czyżby jakaś mieszanina języka polskiego i rosyjskiego?)

0:14 -(...)
(Nieczytelne dwie sylaby.)

0:15 -(...)
(Nieczytelna jedna sylaba.)

W czasie 10,5 sekundy, gdy nagrywający dalej przemieszcza się na lewo, w niewyraźnym konturze mozna zauważyć postacie. Strzałką zaznaczylem najbardziej widoczną, ale po prawej od niej też ktoś się znajduje, jak rownież po lewej -wychylając się za białej części samolotu.

Następne ujęcie, mija 0,3 sekundy od poprzedniego.

I następne, inne postacie niewidoczne.

Oraz ujęcie z dokładnie 11 sekundy nagrania.

Ujęcie z równej 12 sekundy.

Czy tam gdzie jest czerwona strzałka jedna osoba jest skierowana do drugiej, stojącej przed białą płachtą części samolotowej.

Zieloną strzałką zaznaczyłem problematyczny jak sie okazuje widok kabiny. Widoczny jest on przez 20 klatek, z tym, że po zmianie pozycji przez nagrywającego kabina staje sie niewidoczna. Czy widoczny obraz kabiny na tym ujęciu jest fałszywy w wyniku iluzji a pożniej znika, gdy przy zmienionym kącie widzenia staje się on prawdziwym (czyli kabiny tak na prawdę nie ma). Czy też na odwrót, czyli że obecny jest prawdziwym, a poźniej znika w wyniku przysłaniania go przez podwozie?

Trudno jednoznacznie określić...

..ale posiłkując się zdjeciem zrobionym później:

mozna uznać, że jest to jednak złudzenie optyczne.

Przypomnę też oficjalną informację podaną przez korenspodenta Polskiego Radia Włodziemierza Paca, która była podawana wielokrotnie w wiadomościach Polskiego Radia:

www.polskieradio.pl/wiadomosci/swiat/artykul160382.html

"Nikołaj Łosiew, emerytowany pilot wojskowy, właściciel pobliskiej działki, był na miejscu w 20 minut po katastrofie. Jak powiedział Polskiemu Radiu, w rozbitej kabinie widział oprócz członków załogi przypiętych pasami do foteli ciało jeszcze jednej osoby. Nikołaj Łosiew nie potrafi powiedzieć nic więcej o tej osobie. Podkreśla też, że na miejscu zdarzenia szybko pojawiła się milicja, która nakazała wszystkim opuszczenie miejsca katastrofy".

Czy Nikołej Łosiew to jest widoczny na filmie Grażdanin? Moim zdaniem tak..

Oficjalna opinia MAKu i gen.Anodiny oraz rekonstrukcja samolotu na płycie lotniska jest taka, że z kabiny nie pozostało nic.

0:17 -Patrz mu w oczy mówiłem! (eng. "Look into his eyes, I said!")
(Widać przeszkolenie psychologiczne ofiary - oprawcy trudniej zabijać, gdy ofiara patrzy mu w oczy. Czy wypowiada te słowa oficer BORu lub jeden z członków załogi?)

0:19 -Tak dalej... (eng. "So on..." or "Yes, more...")
(A może "Tak, dalej..."? - wypowiedziane w szybkim tempie, choć słabo słyszalne - w tle.)

0:20 Głuchy dźwięk (eng. kick)
(Kopnięcie leżącej kobiety, która za moment głośno krzyknie?)

0:20 -Ałaaa! (eng. kicked a woman cry)
(Prawdopodobnie uderzona kobieta, raczej młoda po głosie sądząc - stewardessa?)

0:21 -Uspokój się!!! (eng. "Calm down!!!")
(Mężczyzna cały czas instruuje i uspokaja kobietę. Głos jego jest już bardziej zdecydowany, ale słychać w nim też rosnącą obawę. NAJBLIŻSZE OSOBY POWINNY ROZPOZNAĆ GŁOS - JEST TO MĘŻCZYZNA W SILE WIEKU.)

Ujęcie z pomiedzy 13 a 13,5 sekundy, z wyraźnie widoczną osobą w czerwonej kurtce. Dodam, że takich osób w czerwonej kurtce widać dwie, przy ogonowej częsci samolotu.

Po co ktoś ubiera się na czerwono podczas udziału w specjalnej i tajnej akcji? Takie pytanie nurtowało mnie od samego początku i nie dawało spokoju, gdyż z każdym dniem nabierałem pewności, że ów krótki film jest materiałem wybitnie dokumentalnym i kompletnym pod każdym wzgledem. Odpowiedź jest prosta i znajduje sie w dalszej części filmu.

0:21 -Uspokój się!!! (eng. "Calm down!!!")
(Mężczyzna cały czas instruuje i uspokaja kobietę. Głos jego jest już bardziej zdecydowany, ale słychać w nim też rosnącą obawę. NAJBLIŻSZE OSOBY POWINNY ROZPOZNAĆ GŁOS - JEST TO MĘŻCZYZNA W SILE WIEKU.)

0:22 -(...)
(Trudna do zidentyfikowania jedna sylaba wypowiedziana przez uderzoną kobietę w odpowiedzi na instrukcje mężczyzny. Możliwe: "Co??".)

0:23 -(...) ich? (eng. "(...) they?")
(Pada pytanie nieokreślonego mężczyzny. Najprawdopodobniej dwa słowa ("Teraz ich?"- ?) - pierwsze pokryło się z odgłosem chrzęstu gałęzi i szkła pod nogą operatora - więc słabo czytelne, drugie czytelne - "ich".)

0:23 -Teraz ich. (eng. "They now.")
(Odpowiada inny mężczyzna po polsku, ale z wyraźnym rosyjskim akcentem - słychać to, mimo, że cicho mówi. SZOKUJE FAKT, ŻE PRZY WYDANIU TEJ KOMENDY PONOWNIE MAMY DO CZYNIENIA Z DIALEKTEM PRZYPOMINAJĄCYM MIESZANINĘ JĘZYKA POLSKIEGO I ROSYJSKIEGO - jest to pole do popisu dla językoznawców!!!)

0:24 -My?? (eng. "We??")
(Kobieta, po głosie sądząc nadal ta sama. Głos roztrzęsiony, rozhisteryzowany, brzmi jakby mówiła przez łzy. TEORETYCZNIE MOŻLIWA IDENTYFIKACJA GŁOSU PRZEZ BLISKICH tej młodej kobiety, ponieważ w grę wchodzi tylko kilka osób. "Ałaaa!" i "My??" powinno wystarczyć do rozpoznania ofiary przez najbliższych.)

0:25 -/Fuck Off!/
(A może:"Olof!?"? - niewyraźnie, ale intonacja charakterystyczna dla zawołania - możliwe jakieś imię męskie.)

0:27 -Не понял? (fon. "Nie paniał?", pol. "Nie pojąłeś?", eng. "Didn't you understand?")
(Mężczyzna pyta retorycznie z oddali.)

0:28 -Теперь... (fon. "Tiepier...", pol. "Teraz...", eng. "Now...")
(Mężczyzna kontynuje odpowiadając na swoje pytanie skierowane zapewne do podwładnego.)

21 sekunda filmu niewyraźnie widać jednego z osobników.

0:27 -Не понял? (fon. "Nie paniał?", pol. "Nie pojąłeś?", eng. "Didn't you understand?")
(Mężczyzna pyta retorycznie z oddali.)

0:28 -Теперь... (fon. "Tiepier...", pol. "Teraz...", eng. "Now...")
(Mężczyzna kontynuje odpowiadając na swoje pytanie skierowane zapewne do podwładnego.)

0:28 -Убий! (fon. "Ubij!", "Bij!", pol. "Zabij!", eng. "Kill!")
(Inny mężczyzna, już bliżej, wydaje rozkaz podwładnemu.)

0:29 -Всеx (fon. "Wsiech", pol. "Wszystkich", eng. "All")
(Kolejny mężczyzna, trudno powiedzieć czy to pytanie, czy też rozkaz, sprawia wrażenie mocno przejętego całą sytuacją w odróżnieniu od zdeterminowanych towarzyszy.)

Mija 28,5 sekundy nagrania i widzimy pod wzgledem technicznym najlepsze ujęcie z calego filmu. Widać dwie leżące ranne osoby i siedzącego, a raczej kucającego nezidentyfikowanego młodzieńca. Dwie leżące osoby są powaznie ranne i nie mogą się poruszać. Kadr jest o 1/3 z lewej przyciety z uwagi na to, by interesujący nas szczegół zmieścił się w kolumnie.

Postać młodzieńca jest wielce intrygującą i choć minęło już wiele tygodni od kiedy ją analizuję, do dzisiaj nie wiem kto to jest. Czy jest to pasażer samolotu, czy też mieszkaniec Smoleńska. Ów młodzieniec ubrany jest w charakterystyczny sposób, z jakby białą chusta na plecach.

Teraz wycinek z kadru nr.877, 2,5krotnie powiększony. Po prawej stronie widać zakrwawioną głowe najwyraźniej nieżyjącego mężczyzny -jest to chyba najwyraźniejsze ujęcie. Natomiast jego ciało jest przywalone duzym płatem skrzydła, widocznym na wcześniejszych kadrach. Z innego ujęcia widać, że ma on na sobie spodnie koloru niebieskiego.

0:29 -Всеx (fon. "Wsiech", pol. "Wszystkich", eng. "All")
(Kolejny mężczyzna, trudno powiedzieć czy to pytanie, czy też rozkaz, sprawia wrażenie mocno przejętego całą sytuacją w odróżnieniu od zdeterminowanych towarzyszy.)

0:30 -Убийать! (fon. "Ubijatь!", pol. "Zabijać!", eng. "Kill'em All!")
(Bardzo wyraźnie i blisko pada rozkaz do mordowania. Tutaj nie ma żadnych wątpliwości, choć pojawia się problem językowy. Wyraźnie słychać "Ubijatь" a nie "Ubiwatь". Kolejne pole do popisu dla językoznawcy. W oddali nieczytelna dyskusja innych - zapewne oprawców.)

0:33 SYRENA ALARMOWA (alarm siren)

Pierwsze ujęcie na ktorym widoczna jest Biała Postać z drugiego kierunku.

Kadr 900, czyli 30 sekunda filmu. Za nią, w otoczeniu widocznej części ogonowej cały czas coś się dzieje, widać ruch rozmytych postaci, zarowno z lewej jak i prawej strony części ogonowej, w tym można dopatrzyć się co najmniej jednej postaci w czerwonej kurtce. Natomiast na tle największego z płomieni, niewyraźnie ale widać, będące w ruchu sylwetki ludzi.

Od 30 do 40 sekundy postać nie wykonuje, żadnych widocznych ruchów. Postać jest wyraźnie unieruchomiona, z lewą ręką przełozoną przez swoj tułów. Jest tuż tuż po katastrofie, co widać po sposobie palenia się dwóch płomieni, ich intensywnym dymieniu i kolorze ognia charakterystycznym dla momentu rozpalania się. Tutaj płomienie palą się w najlepsze, a na filmie Wiśniewskiego są w jej końcowej fazie.

Odnosnie stenogramu, to punktem orientacyjnym określającym czas powstania filmu jest słyszalna syrena alarmowa.Otóż, w sekundę po jej włączeniu wyraźnie słyszę, pomimo tłumienia go przez syrenę, głuch strzał z pistoletu, tak jakby to był pistolet z tłumikiem. Oraz na ułamek sekundy przed jej włączeniem, wyraźnie słyszę słowo "strielaj".

Druga jeszcze ważniejsza sprawa to, prawdziwy czas włączenia syreny. Jej sygnał musiało usłyszeć zgromadzonych na lotnisku kilkadziesięciu dziennikarzy, kilkunastu polityków i urzędników wysokiego szczebla, paru BORowców i cztery osoby z zalogi JAKa.

Do dzisiaj, pomimo upływu paru miesięcy od tamtego zdarzenia, nikt z nich nie powiedział o ktorej dokładnie godzinie usłyszeli syrene alarmową. A nie wierzę, by co najmniej kilkanaście osób z nich, przecież zawodowców jak na przykład dziennikarze, w chwili gdy ją usłyszeli nie popatrzyli na zegarek. Dlaczego milczą?

0:33 SYRENA ALARMOWA (alarm siren)

0:42 -Uważaj на себя, уходь! (fon. "Uważaj na siebia, uchodź!", pol. "Uważaj na siebie, uciekaj!", eng. "Take care of yourself, run away")
(Ten człowiek również posługuje się mieszaniną polskiego i rosyjskiego języka. Być może jest to głos przypadkowego świadka pojmanego przez zamachowców? A może jest to głos kogoś z polskiej delegacji (choć akcent raczej rosyjski), kto już ma świadomość, że przypadkowi świadkowie są na miejscu zdarzenia "niemile widziani" i dlatego zaczynając odruchowo po polsku, dalszą część wypowiedzi kontynuuje po rosyjsku chcąc uchronić przypadkowego świadka od śmierci? BYĆ MOŻE BLISCY OFIAR ZIDENTYFIKUJĄ TEN GŁOS. Na to ostrzeżenie przerażony operator zrywa się do ucieczki, jednak najwyraźniej ostrzegającemu chodziło o kogoś innego, przez kilka sekund słychać odgłosy pogoni i nawoływania, jest zamieszanie. Przypominam o doniesieniach, że na miejscu katastrofy znaleziono dwa ciała osób, których nie było na liście pasażerów samolotu. Czy byli to przypadkowi świadkowie, którzy również zostali zgładzeni przez oprawców?)

Dopiero gdzieś tak od 40 sekundy, Biała Postać podnosi swoją prawą rękę, co widać na ujęciu z 39,7 sekundy, Po prawej stronie części ogonowej samolotu, niewyraźnie ale widoczna jest osoba w czerwonej kurtce, tam ciągle ma miejsce przemieszczanie się paru osób:

Powższy kadr został przyciety z obu stron, by uzyskać jego powiększenie. Po lewej stronie części samolotowej widzimy gałąź w kształcie litery Y w pozycji poziomej. Wiele osób intryguje "to coś", co znajduje się przed skrzydłem.

Najpierw przypatrzmy się gałęzi w ksztalcie litery Y w pozycji poziomej. Poniżej wycinki z interesującego nas miejsca, w blisko 2,5 krotnym powiększeniu, wraz z numerem kadru z którego to powiększenie pochodzi:

Kadr 1119. Strzałkami zaznaczyłem kształt gałęzi.

Kadr 1179.

Kadr 1207.

Kadr 1210.

I pełny kadr 1227. Można stwierdzić, że gałąź w kształcie litery Y pochodzi z pierwszego planu i daje ona złudzenie poruszania się poprzez ruch kamery (kamer w prawo-Y w lewo, kamera w lewo-Y w prawo).

Pod wpływem sugestii kilku czytelniczek, że przed skrzydlem wyraźnie widać leżącą kobietę, postanowiłem przyjrzeć się temu miejscu.

Kadr 1191, lekko przyciety z prawej strony, by uzyskac minimalne powiększenie. Dolny okrąg -miejsce ktoremu przyjrzymy się w dalszej części, Górny okrąg -leżąca Biała Postać, strzałka-osobnik w czerwonej kurtce, odwrócony twarzą w strone nagrywającego. Na ujeciu tym wyraźnie widzimy też gałąź opisana przed chwilą.

Poniżej wycinki z interesującego nas miejsca, w blisko 2,5 krotnym powiększeniu, wraz z numerem kadru z którego to powiększenie pochodzi..

Kadr 1182. Oprócz sylwetki, widać rysy twarzy, najprawdopodobniej kobiety, oraz jej prawą dłoń

Kadr 1194.

Kadr 1200. Widać na nim głowy dwóch osób, oraz prawe przedramię kobiety.

Kadr 1201. Sylwetkę jednej osoby widać na pewno...

Kadr 1202.

Kadr 1203.

Kadr 1204. Widzimy już wyraźniej, dwie blisko siebie umieszczone głowy.

Kadr 1205. Widać także zarys twarzy drugiej osoby. Ta osoba ma brodę.

Kadr 1206.

Kadr 1217.

Kadr 1223.

Po tej sekwencji zdjęć nikt nie może mieć wątpliwości, że znajduję się tam kobieta ubrana w jasne spodnie, czerwony do ciemnożółtego koloru sweter (najprawdopodobniej stewardesa), a obok niej znajduje się ubrany całkowicie na czarno mężczyzna z brodą (najprawdobniej duchowny). Z uwagi na czarny ubiór mężczyzny, jest on bardzo słabo widoczny, w odrożnieniu od kobiety.

Obecność tychże dwojga rannych i żywych osób potwierdzają:

1. Powyższe zdjęcia.

2. Głosy słyszalne na ścieżce dźwiękowej filmu: dwukrotnie "uspokój się", "patrz mu w oczy.." oraz kobiece "ałła".

3. Tłumaczy to dlaczego po przejściu nagrywającego przez powalone drzewo, dwa następne wypowiedziane przez mężczyznę zdania są głośniejsze i wyraźniejsze.

4. Tłumaczy dlaczego nagrywające podszedł metrów do przodu i skierował kamerę w leżące na ziemi gałęzie, co było dotąd dosyć zagadkowe, a było wytłumaczalne Białą Postacią, jednakże obiektyw był skierowany o wiele za nisko, gdyby chodziło li tylko o Białą Postać.

5. Jest to dokładnie to miejsce, w które kierował swój wzrok Grażdanin gdy zerkał na lewo, co zostało pokazane na samym początku notki.

Dalsza część filmu.....

Biała Postać podniosła prawą ręke do góry co pokazuje ponizszy kadr 1230, czyli dokładnie z 41 sekundy:

Wyraźnie widać podniesioną prawą rękę w geście przywodzącym na myśl okrężne machanie jakimś kawałkiem białego materiału.

Coś się tam dzieje, są obecni jacyś osobnicy, ale co zwróciło moją uwagę od początku nagrania, że ani Grażdanin, ani też nagrywający, nie mają najmniejszego zamiaru przyłączać sie do nich, ani nawet zbliżać się. Oni doskonale wiedzą, że to nie są zwykli przypadkowi smoleńscy ludzie wiedzą, że należy trzymać się od nich z daleka.

Nagrywający zaczyna uciekać, robiąc gwałtowny zwrot do tyłu,co ilustrują ponizsze dwa ujęcia:

-jest w trakcie odwracania się

- jest maksymalnie odwrócony: widoczne jest ogrodzenie lotniska

Najwidoczniej był przez chwilę mocno zdezorientowany, bo po odskoczeniu paru metrow do tyłu, przystaje na chwilę i kamera rejestruje w 45,2 sekundzie takie oto ujęcie, gdzie nagrywający stara sie podążyć za tym czymś:

Ujecie z 45,5 sekundy:

Widać na nim kilka postaci oraz coś co przypomina zwisające taśmy. Dziennikarze polscy obecni na miejscu katastrofy relacjonowali, że wszędzie na drzewach były rozwinięte rolki z taśmą filmową, z kilku filmów o przeżyciach Polaków na Wschodzie w okresie wojennym, jakie to filmy wieźli ze sobą uczestnicy delegacji. Rozpoznawali oni poszczególne kadry z filmów...

Ujęcie z 45,9 sekundy, widzimy trzy rolki taśmy filmowej, znajdującej się pomiedzy filmującym a kołami samolotu, czyli w odległości 2 metrów od nagrywającego.

Ujęcie z 46 sekundy. Taśmy filmowe przesuwają się dalej.

46,6 sekundy.

47 sekunda, taśmy zaczynają się rozmywać, ale są jeszcze widoczne.

47,1 sekundy. Ostatnie ujęcie i ...widzimy orczyk! A do niego podpięte są trzy taśmy służące do przenoszenia ciężkich przedmiotów, by podpięty przedmiot był w równowadze.

Odległość jest większa i w dymie oraz we mgle znikają nam taśmy z pola widzenia. A może podciągnął je obiekt latający swoją wyciagarką do góry? A może sam zwiększył wysokość?

Problemem jest to, że tegoż obiektu latającego nie słychać na filmie, a akurat ścieżka dźwiękowa jest dużo lepszej jakości niż obraz. Widzimy, że w miejscu w którym leżą ranni, są obecne dwie osoby z bandy "ubijaj siuda". Często są oni niewidoczni -szczegolnie ci z kierunku dwóch płomieni i częsci ogonowej- nie tylko z powodu słabej jakości materiału, ale przede wszystkim dlatego, że raz po raz wykonują skłony do ziemi, by przeczesywać teren.

0:46 -(...)
(Z oddali słychać niezidentyfikowany , nieczytelny głos - możliwe: "Atakuje!", "A to chuje" i inne podobnie brzmiące sentencje w nieokreślonym przeze mnie języku.)

0:46 -(...)
(Słychać inny niezidentyfikowany, słabo czytelny głos mężczyzny w młodym lub średnim wieku- - możliwe: "Wybrali Marcina", "Zabrali Marcina", "Przegrali rodzine" i inne podobnie brzmiące sentencje w nieokreślonym przeze mnie języku.

0:47 -Давай гнать, на хуя!!! (fon. "Dawaj gnat, na chuja!!!", pol. "Dawaj kopyto, do chuja...!!!", eng. "Gimme gun. Fuck!!!")
(Wyraźny okrzyk wsciekłego oprawcy z oddali.)

0:49 -И убийай сюда !!! (fon. "I ubijaj siuda!!!", lub "I wybijaj siuda!!!", pol. "I tutaj zabijaj!!!", eng. "And Kill here!!!")
(Równie wyraźnie jego kompan - przełożony?)

0:51 -Nie zabijajcie (nas)... (eng. "Don't kill (us)...")
(Starszy mężczyzna niskim, roztrzęsionym głosem - duchowny? Któryś z kombatantów?? BLISCY NA PEWNO ZIDENTYFIKUJĄ TĘ OSOBĘ, bo stwierdzenie jest wyraźne i głos charakterystyczny. W grę wchodzi najwyżej kilkunastu mężczyzn po 60 roku życia, którzy byli na pokładzie.)

0:53 -Żyje! (eng. "He's alive!")
(Czyżby kolejny z oprawców mówił po polsku?! Czy to polak? Oprawca, czy też jednak jedna z ofiar?)

0:53 -Cюда kурву!!! (fon. "Sjuda kurwe!!!", pol. "Dawaj tu kurwę!!!", eng."Come on here, bitch!!!")
(W tym momencie operator kamery zaczyna ponownie uciekać przez krzaki.)

54 sekunda. Dwóch "ubijaj siuda" zbliża się coraz bardziej.

Co wywołuje u nagrywającego odruch ucieczki:

54,5 sekundy nagrania, nagrywający zaczyna uciekać. Przedostatnie ujęcie:

Nagrywający juz ucieka, ale trzyma jeszcze kamere skierowaną w stronę dwóch "ubijaj siuda".

56 sekunda nagrania. Pragnę zwrócić uwagę na kierunek złamania sie drzewa w centralnej części zdjęcia, a także tego obok, jak również kierunek pod ktorym lezy skrzydło, gdzie uwiecznione na tym kadrze są też dwa punkty charakterystyczne: dwupienne drzewo i ogon.

Kierunek złamania się dwoch drzew bezbłędnie "coś" nam pokazuje. Strzałkami zaznaczyłem widoczne -są one dosyć niewyraźne, szczegolnie dwie z nich- postacie przeczesujące teren.

57,2 sekundy nagrania. Prosze zwrócić uwagę jak złamane jest to drzewo, w lewym dolnym rogu widzimy rozmyty punkt orientacyjny, czyli ogon samolotu.

Drzewo złamało się do środka i mniej więcej w kierunku gdzie leżą dwie ranne osoby. Pokaże później, że zza plecami tychże osób znajduje się lej po wybuch o średnicy około 10 metrów i głebokości 1 metra.

Być może osłoniła ich od rażenia duża bryła poszarpanego żelastwa, którą widać wyraźnie za ich plecami i zza której wchodzą dwaj "ubijaj siuda".

58,8 sekundy. A jednak. Przez dwa ujęcia widzimy obiekt latający, Jest to śmigłowiec.

Na tym ujęciu trudno jeszcze identyfikowalny, ale bezbłędnie nam pokazujący, że obiekt "nie opiera" sie na gałęzi, tylko że ma własną siłę, by utrzymać się w powietrzu niezaleznie od wszystkiego co jest na zdjęciu widoczne.

Drugie i ostatnie ujęcie obiektu latającego, zrobione w czasie krótszym niż 0,1 sekundy póżniej, Łatwo rozpoznajemy, że jest to smigłowiec z podwieszonymi liniami. Śmigłowiec zrobił nawrót.

Również teraz "widzimy", że Biała Postać pokazująca nagrywającemu ruch okrężny robiła to z powodu ...ilustracji niebezpieczeństwa.

Kadr 1767.

Przycięte zdjęcie, by w niedużym powiększeniu pokazać ów obiekt latający. Zwraca uwagę to, że śmigłowiec jest z tych niesłyszalnych dla naziemnego obserwatora, czyli wnioskować można, że był on specjalnie przygotowany na akcję "Dożynanie watahy".

Prosze zwrócić uwagę, że by samolot ruszył do akcji musi być on już wczesniej do niej przygotowany i uruchomiona procedura startowa, gdyż nie jest samochód strażacki, którego sie odpala i "jedziemy na akcję".

Poza tym podwieszenie lin też zajmuje kilka minut, oraz co najważniejsze, wiemy juz dlaczego parę osób na akcję specjalną ubrało się w tak "durny" sposób, czyli na czerwono. Oni byli punktami orientacyjnymi dla załogi samolotu, a to oznacza, że przed katastrofą lotniczą musieli być przygotowani do akcji!

I w dwukrotnym powiększeniu:

Widać zestaw orczykowy do przenoszenia ładunków oraz osobną line do pobierania i opuszczania ludzi na pokład.

Jeśli wrócimy do motywu przesuwania się taśm, to możemy określić kierunek z którego nadleciał śmigłowiec: strzałka niebieska. Strzałka czerwona pokazuje nam kierunek z którego leżąca Biała Postać patrzyła na nagrywającego, i na odwrót. Strzałka żółta -budka kontrolera lotów, gdzie załoga Jak-a znajdowała się 300 metrów dalej.

Lewa strona zdjęcia, to są pierwsze obiekty lotniczych zakładów remontowych. Zapewne niejedna hala lotnicza posiada rozsuwany dach....

Domyśleć się też można, dlaczego piloci Jak-a, którzy bezpośrednio przed katastrofą rozmawiali z załoga Tu-154 oraz na własne uszy słyszeli moment upadku, zostali przez uzbrojonych funkcjonariuszy w tymże Jak-u zamknięci, gdy podbiegli do nieodległej wieży krzycząc, by kontroler uruchomił syrene alarmową.

Moim zdaniem Biała Postać, to jeden z członków załogi. Przemawia za tym fakt, że w tak kryzysowej sytuacji miał on "we krwi" odruch ilustracji gestem nadlatującego śmigłowca.

Kadr 1226.

Który z nich? Hm?

0:55 -Zabijajcie i uchodzim! (pol. "Zabijajcie i uciekamy!", eng. "Kill and run away!")
(Stwierdzenie mężczyzny jest słabo słyszalne, ale czytelne - operator nadal ucieka przez krzaki i te odgłosy nieco maskują częstotliwość ludzkiego głosu. Szokujące jest to, że tym razem akcent jest zdecydowanie polski, a stwierdzenie "uchodzim" wypowiedziane wręcz "fonetycznie po polsku" sugeruje, że skierowane było przez osobnika pochodzenia polskiego do rosyjskojęzyczej grupy wykonawców polecenia, czy też sugestii.)

0:57 WYSTRZAŁ Z BRONI PALNEJ (pierwszy) (first shot)

0:58 -(...)
(Niezidentyfikowany męski głos, nawoływanie. Kilka słów jest zakłócone przez chrzęst gałęzi pod nogami uciekającego operatora kamery, a także przez wiatr.)

59 sekunda. Ujęcie powstałe w chwilę po oddaniu strzału, gdzie nagrywający popełnił poprzednie ujęcia z powodu skierowania w czasie biegu kamery w miejsce skąd usłyszał strzał.Widoczna jest na nim egzekucja dwóch osób, egzekucja której poświęciłem poprzednia notkę, więc po szczegóły odsyłam do niej.

Zwraca uwagę również to, że nie mogą to być dwie ranne osoby, które wcześniej uwypukliłem w swojej notce. Nie mogą być z uwagi na zbyt dużą odległość od miejsca lokalizacji tych dwóch rannych osób i zbyt krótki czas na ich brutalne przewleczenie z jednego miejsca na drugie.

Ujęcie o 0,1 sekundy późniejsze. Jedna osoba osuwa się na drugą, za chwilę zostanie zabita nożem jeszcze trzecia. Odsyłam do mojej poprzedniej notki, w której samą egzekucję opisałem 11 zrzutami ekranu, z przeciągu 1,1 -1,3 sekundy trwania filmu.

59,3 sekundy. Dwie osoby zlewają się w całość, "ubija siuda" stoi przy nich, ale to jeszcze nie jest koniec akcji mordowania. Prezentuję to ujęcie wyłącznie dlatego, że zdaje mi się, że widać na nim zestaw taśm, linę i orczyk przysłonięty gałęzią.

1:00 -Ни хуя себя! (fon. "Ni chuja Sjebia!", pol. "O do chuja!", ang. "Oh fuckin' shit!")
(Przerażony operator przeklina przedzierając się przez zarośla. W tle, lekko na lewo od widocznej części ogonowej kadłuba samolotu widać postać. Sekundę później - czyli 4 sekundy po wystrzale - postać pochyla się i pada na ziemię. Czy właśnie do niej strzelano?)

1:02 (Śmiertelnie przerażony operator dobiegając do polnej ścieżki w obawie przed ujawnieniem się przystaje za grubszym drzewem, gdzie przez kilka sekund znajduje schronienie przed wzrokiem morderców.)

Dokładnie 60 sekunda nagrania.

Widoczna postać pochylająca się, lub też inaczej patrząca w dół. Rozpoznajemy, że tam zlokalizowana jest leżąca Biała Postać. Zdjęcie zostało przyciete z lewej strony, by uzyskać minimalne powiększenie, ale proszę zwrocić uwagę, że w lewym górnym rogu najprawdopodbniej widać sam orczyk. Śmigłowiec jest poza kadrem.

Ujęcie poźniejsze o mniej niż 0,1 sekundy, podobnie jak w poprzednim lewa strona kadru jest minimalnie przycięta, by uzyskać minimalne powiększenie interesującej nas postaci:

66,2 sekundy. Nagrywający, czyli "ni chuja siebia", jest tak śmiertelnie przerażony, że wskoczył za jakieś grubsze drzewo, by schronić się przez wzrokiem "ubijaj siuda". Ale jest też po raz kolejny bezbłędny w tym co robi, gdyż kieruje kamere w miejsce skąd zaraz padnie strzał.

1:03 (Operator kręci film nadal wyglądając ostrożnie spomiędzy rozwidlenia drzewa.)

1:04 (Pomiędzy rozwidlonymi konarami drzewa za którym kryje się operator w odległości ok.30 metrów, (przy granicy lasu, na lewo od dobrze zachowanej części kadłuba samolotu) widać osobę wartownika, który za chwilę odda strzał - będąc już w momencie strzału schowanym za prawym konarem drzewa.)

1:05 (Słychać przeładowanie broni. Operator przesuwa się w prawo i ostrożnie wygląda zza drzewa od prawej strony. Za chwilę padnie strzał.)

1:06 WYSTRZAŁ Z BRONI PALNEJ (drugi) (second shot)
(W tym momencie na wysokości około 1,6m nad ziemią widać "wystrzelający" zza konaru drzewa - po prawej stronie - biały obłoczek gazów towarzyszących wystrzałowi. Chmurka dymu widoczna jest w odległości około 30 metrów od operatora (na lewo od kadłuba). Widzimy, że wystrzał skierowany jest w dół pod kątem ok. 70 stopni do pionu, czyli 20 stopni do płaszczyzny ziemi. Film oglądamy w kilkukrotnie (2, 3, 4 razy) zwolnionym tempie, wtedy doskonale wszystko widać. Po strzale operator wychyla się zza drzewa - oczon naszym ukazuje się postać która strzelała z broni długiej, którą również widać; na analizie stopklatkowej można zobaczy jak wartownik opuszcza po strzale długą broń palną.)

Ujęcie z 66,4 sekundy, gdzieś w tym momencie pada strzał. Bezbłednie poznajemy, że tam znajdowala się Biała Postać. Za chwilę "ni chuja siebia" wyskoczy zza drzewa. Podobno w tych okolicach czasowych widać jednego "ubijaj siuda" między rozwidleniem drzewa, a także błysk wystrzału. Nie chciało mi się tego wyszukiwać....

1:08 -Всеx? (fon. "Wsiech?", pol. "Wszystkich?", ang. "All?")

1:08 -А Ты куда? Назад!!! (fon. "A Ty kuda?? Nazad!!!", pol. "A Ty dokąd? Wracaj!!!", ang. "Where are you going? Turn back!!!")
(Najwyraźniej kolejna ofiara zamachowców próbuje uciekać. Czy jest to osoba którą widzimy w ostatnich sekundach filmu - około 1:16 - która uciekając wbiega do lasu i pada rażona kulami wartownika?)

1:10 -Xахахаха! (fon. "hahahaha!")
(Salwa śmiechu. (eng. gale of laughter) - Zlana praktycznie z poprzednią kwestią. Być może ranny pasażer samolotu ucieka w sposób nieporadny i to wzbudziło wesołość oprawców?)

1:12 -Все назад! Yходим! (fon. "Wsie nazad! Uchodim!", pol. "Uciekajcie wszyscy! Spieprzamy!" ang. "All run away!")
(Decyzję o ewakuacji artykuuje mężczyzna blisko operatora - kolega? Zakładam, że zarówno operator, jego kompan, który własnie przemówił, jak też i "Ojciec" stojący na ścieżce - i widoczny w kadrze w odległości kilku metrów od operatora - są przypadkowymi gapiami jakich zawsze jest pełna na miejscu każdej tragedii gdzie ginie człowiek. Jednak nigdy nie widziałem, aby takie osoby w gigantycznej panice uciekały z miejsca tragedii. To zachowanie gapiów potwierdza, że na miejscu katastrofy nadal działy się przerażające rzeczy.)

67,2 sekundy. Po prawej widać stojącego jak zaczarowanego Grażdanina, strzałkami zaznaczyłem widoczne postaci przeczesujące teren tyralierą. W całym filmie tych osob widać łącznie aż kilkadziesiąt, problemem do ich udokumentowania stop-klatkowego jest to, że materiał video jest słabej jakości, teren jest zadymiony i zamglony oraz przede wszystkim to, że osoby te, co chwila schylają się. Wiadomo dlaczego.

W całej notce, jeśli tylko był ujęty w kadrze Grażdanin, wówczas "podążałem" w miejsce gdzie on patrzy. Tak jest i teraz.

Najwidoczniej kilkanaście sekund wcześniej padł rozkaz zakończenia akcji "Dożynanie watahy", gdy włączona została lotniskowa syrena alarmowa, a wozy strażackie właśnie podążały w kierunku miejsca katastrofy. To wlaśnie ze śmigłowca mając najlepsze rozeznanie w sytuacji, można było bezbłędnie sterować akcją.

1:13 WYSTRZAŁ Z BRONI PALNEJ (trzeci) (third shot)

1:15 WYSTRZAŁ Z BRONI PALNEJ (czwarty) (fourth shot)

1:18 -Отец, уходим все... (fon. "Otiec, uchodim wsje...", pol. "Ojciec, uciekamy wszyscy...", ang. "Senile, lets get away...")
(Do stojącego na ścieżce i obserwującego bez głębszej refleksji starszego mężczyzy - przypadkowego obserwatora? Czy też może raczej ojca operatora?)

1:20 -Yходим! (fon. "Uchodim!", pol. "Zmywamy się stąd!", ang. "Run away!")
(Ponaglająco.)

1:20 -Ни хуя себя! (fon. "Ni chuja Sjebia!", pol. "O do chuja!", ang. "Oh fuckin' shit!")
(operator ponownie przeklina)

73,9 sekundy. Grażdanin patrzy na to wszystko jak zaczarowany. Być może to co zobaczył tak go zaskoczyło, że aż zamurowało. Lub też jest on przygłuchawy i nie słyszał strzałów. Może jedno i drugie...

75,5 sekundy. Grażdanin.

1:22 Syrena zmiennotonowa z oddali
(nadjeżdżają służby ratunkowe?)

1 minuta 23,4 sekundy. Ostatnie ujęcie:

Koniec filmu.

Cześć i Chwała jego Autorowi.

II. Krótkie podsumowanie notki.

Film 1.24 jest materiałem wybitnie dokumentalnym i pod każdym względem wewnętrznie spójnym. Za tym, że był to śmigłowiec przemawia:

1. intensywnie czerwone kurtki u paru osobników -po co komu takie kurtki na akcji specjalnej.... ano, by być tzw.punktem orientacyjnym dla załogi śmigłowca

2. Biała Postać imitująca śmigło podczas ostrzegania nagrywającego -to musiał być ktoś z załogi, ktoś ktory miał taki nawyk we krwi!!!

3. przesuwające sie taśmy, dosłownie o metr od nagrywającego, co potwierdza w 100% wcześniejsze ostrzeżenia Białej Postaci

4. ujęcie w którym widać nie tylko taśmy, ale też taśmy i orczyk, czyli zestaw do przenoszenia ciężkich przedmiotów

5. zgadza się z logiką sytuacji kierunek skąd nadleciał smigłowiec -zaznaczyłem to w swojej notce

6. widok samego śmigłowca, najpierw niewyraźny ale pokazujacy, że ów obiekt jest czymś osobnym od gałęzi drzewa, a potem już wyraźny, gdzie nawet dostrzec można podwieszony pod nim cały zestaw

oraz
7. mamy 100% uzasadnienie dla opoźnienia włączenia lotniskowej syreny alarmowej

8. mamy 100% uzasadnienie przebywania tam wielkiej liczebnie i dobrze zorganizowanej grupy ludzi, którzy choć piesi, byli szybsi od wozu strażackiego

9. mamy 100% uzasadnienie zamknięcia przez uzbrojonych funkcjonariuszy pilotów w JAKu na płycie lotniskowej, gdy ci podbiegli do budki kontrolera lotów informując go o katastrofie -tak zeznali przed sejmową komisją oraz tak mówili w wywiadzie prasowym

III. Dziwna mgła.

1, Mechanik pokladowy w wywiadzie dla stacji WSI24 tiny.pl/h7x61:

-Porucznika Artura Wosztyla (pierwszego pilota, który rozmawiał wcześniej z dowódcą TU-154 – red,) nie było już wtedy w samolocie?

Nie. Ja też wyszedłem na około dwie minuty, na tę ostatnią fazę lądowania, żeby nasłuchiwać jak lądują.Mgła wchodziła na lotnisko takimi pasami.Wtedy to był moment, że nie było widać już drzew, które stały obok nas. Ja na to: „Dobra, to wrócę”. Wróciłem i powiedziałem o tych 200metrach. Odpowiedzieli: „Dzięki”.

2. Zdziwienie drugiego pilota zawarte w ruskich stenogramach:

10.16.34. - Ale 10-ta i mgła?

Zwraca uwagę, że rozmówca drugiego pilota został okreslony jako 'A', czyli jako "nieokreślony rozmówca", zaś jego słowa jako "niezrozumiałe".

3. Warto też dodać słowa innych świadków z lotniska, np. amb.Bahra, którzy stwierdzili w wywiadach prasowych, że "mgła gęstniała dosłownie z minuty na minutę".

Jak zrobili to Rosjanie? Ci sami Rosjanie, którzy szczycą się tym, że w najważniejsze święta potrafią doprowadzić do sytuacji, by chmury wokół Moskwy calkowicie zeszły do ziemi, a na placu Czerwonym świeciło słońce.
Przypuszczam, że dwoma akcjami.

Akcja pierwsza.
Spowodować by chmury maksymalnie obnizyły pułap. To zadanie wykonywał krążący dwie godziny samolot, który według naocznych świadków "dokonywał zrzutów paliwa":

Relacja TVP z pierwszych godzin po katastrofie:
Rozmawiałam, też z pracownicami salonu samochodowego, który mieści się dosłownie kilkadziesiąt metrów od miejsca tragedii i tam dziewczyny, które pracują w tym salonie widziały jak samolot dwie godziny krąży i wszystkich oczywiście bardzo to interesowało, wszyscy wyglądali.


Piloci Jak-a mówią o "podstawie chmur grubo poniżej 50 metrów" i ich grubości na 500 metrów. Dla porównania wysokość 10 pietrowego bloku mieszkalnego to 30-32 metry, a rozpietość skrzydeł TU-154 to 34 metry.

Już taka niska podstawa chmur, przy ich potężnej grubości, spowoduje powstanie ogromnego i w 100% naturalnegozamglenia na ziemi.

Akcja druga.
Mocne domglenie (np. poprzez zrzut ciekłego helu lub rozdrobnionego suchego lodu) na końcowym odcinku ścieżki podejścia, na kilka minut przed przelotem Tu-154.

Czy o tym, na 13 minut przed katastrofą, mówią fragmenty ruskich stenogramów, z nieopisanego w legendzie "Bort", czyli tajemniczego pokładu?

10.27.58 - "Zakończyłem zrzut, zniżanie na wschód"

oraz z rozmów Jaka i z załoga TU-154:

10.29.40- "Ił 2 razy odcodził i chyba gdzieś polecieli

3. Fragment z wywiadu udzielonego przez pilota JAKa. tiny.pl/h7x6f

- Już gdy my podchodziliśmy do lądowania, ok. półtorej godziny wcześniej, warunki zaczęły się zmieniać. Pierwsza informacja: widoczność wynosi 4 tys. m. Potem w kilka minut się pogorszyła, było już tylko 1500 m.

IV. Czas katastrofy.

1. Fragment z wywiadu udzielonego przez pilota JAKa. tiny.pl/h7x6f

Jak się pan dowiedział, że Tu-154 nie wylądował?

- To było słychać. Siedziałem w jaku jakieś 700-800 m od miejsca katastrofy. Samolot podchodził do lądowania na ustalonym zakresie pracy silnika. I nagle usłyszałem, że dodał obrotów, potem dźwięk jednego milknącego silnika, potem jakieś trzaski, huki. Pomyślałem: "no, chyba chłopaki się rozbili".

Akurat wtedy z wieży wyszedł jakiś człowiek. Zapytaliśmy, gdzie jest tupolew. - Odleciał - odpowiedział. Byliśmy w szoku. Jak to?! Nie słyszeliśmy silników odlatującego tupolewa!

Nie wiedział, że samolot prezydencki się rozbił?

- Nie wiem. Dosłownie kilka sekund potem zawyły syreny alarmowe.

2. Czy min.Szojgu prawdę powiedział Putinowi na posiedzeniu rządu, że o 10.50 znikł on z radarow, czyli o tej godzinie miała miejsce katastrofa. Tak wynika ze stenogramów jakie opublikował Kreml.

www.premier.gov.ru/events/news/10179/.

S.K. Szojgu: Szanowny Władimirze Władimirowiczu, o godzinie 10:50 dnia dzisiejszego na lotnisku Smoleńsk „Północny” przy podejściu do lądowania zniknął z radarów samolot TU-154 dokonujący przelotu na trasie Warszawa-Smoleńsk.


Samolot spadł w miejscu zadrzewionym 300 metrów od pasa startowego. Na pokładzie samolotu znajdowało się 97 osób, w tej liczbie 8 członków załogi. Wszyscy zginęli.

Podczas upadku samolotu powstał pożar. W celu likwidacji tego pożaru o 10:51 przybyły drużyny strażackie trzech jednostek przeciwpożarniczych w składzie 40 ludzi, oraz 11 jednostek technicznych.

O godzinie 11:01 pożar został zlikwidowany. W dalszym ciągu trwało wzmacnianie sił. Na chwilę obecną odnaleziono wszystkie ciała ofiar. Rozpoczął się transport do Moskwy przy pełnym udziale i wsparciu władz lokalnych, gubernatora okręgu smoleńskiego.

........

W.W. Putin: Chwileczkę. Chciałbym spytać pełnomocnego przedstawiciela specjalnego Prezydenta Dymitrija Anatoliewicza Miedwiediewa – na lotnisku polskiego prezydenta i jego otoczenie miała przywitać rosyjska delegacja z pełnomocnym przedstawicielem Federacji Rosyjskiej Gieorgijem Siergiejewiczem Połtawczenko. Gieorgiju Siergiejewiczu, wy faktycznie byliście świadkiem tego zdarzenia lotniczego. Co tam w waszej ocenie zaszło, co widzieliście, a zwłaszcza kiedy przybyliście na miejsce tragedii? Jak rozumiem, praktycznie okazaliście się być pierwsi.

G.S.Połtawczenko: Rzeczywiście, Władimirze Władimirowiczu, razem z gubernatorem Siergiejem Władimirowiczem Antufiewem i członkami delegacji oczekiwaliśmy na lądowanie samolotu. Podszedł do nas kierownik lotów, przedstawił, że warunki meteorologiczne sa trudne. To tak rzeczywiście było. Myślę też, że widoczność była tam poniżej 400 m, mniej więcej. Było to około 10:30. Widoczność była rzędu 100-150 m. bardzo silna, wilgotna mgła, a wyżej, jeszcze gorzej.

Kierownik lotów poinformował nas, że zalecił polskiej załodze rozpatrzenie wariantu udania się na lotnisko zapasowe w Mińsku, Witebsku lub we Wnukowie – trzy warianty. Po tym zaleceniu kontrolera lotów załoga przyjęła decyzję do wiadomości, z tym, że mają dostateczną ilość paliwa i zamierzają wlecieć w obszar lotniska, rozejrzeć się, a potem podjąć decyzję.

Potem powiadomili nas, że decydują się lądować. Praktycznie my nie słyszeliśmy nawet, jak samolot zbliżał się, nie słyszeliśmy szumu silników. Potem uderzenie, dziwne odgłosy, które nie są charakterystyczne dla rozbijania się samolotu. I potem poinformowano nas, że samolot uderzył w ziemię. Dosłownie w ciągu trzech minut byliśmy już na miejscu.

Chciałbym wyrazić uznanie dla bardzo trudnej pracy zespołów strażackich, podsekcji zarządzania kryzysowego, ponieważ pierwszoplanowe zadania zostały w całości wypełnione. Teren został odgrodzony, zaczęły się prace w celu poszukiwania tych, którzy przeżyli tę katastrofę.

W.W. Putin: I na miejscu rozbicia się samolotu byliście już w ciągu trzech minut?

G.S.Połtawczenko: W ciągu trzech minut.


Jeśli o 8.56 została włączona syrena alarmowa, to wówczas zgadzało by się to z zeznaniami pilota Jak-a, który stwierdził, że podbiegli 300 metrów do budki kontrolera, zrobił się zamęt i w dosłownie kilka sekund poźniej zawyły syreny.

Ale swoim wstępnym raporcie MAK ogłosił, że wydarzyła się ona o 8.41.

Do dzisiaj, żaden z obecnych na płycie lotniska polskich świadków nie powiedział o której godzine zawyła syrena alarmowa. Również red.Wiśniewski nie powiedział w ktorym miejscu znajdował się w chwili jej uruchomienia.

Dlaczego? Boją się czegoś? Boją, że skończą tak jak szef niedoszłej misji archeologicznej, która miała wyruszyć do Smoleńska?


V. Po co potrzebny był im cichy śmigłowiec wraz z zestawem do przenoszenia ładunków?

Po to, by ukraść z miejsca katastrofy najważniejszy dla nich element, czyli kokpit pilotów, z uwagi na znajdującą się tam elektronikę pokładową.

Miejsce gdzie znajdował się kokpit, nim wywieźli go śmigłowcem:

gazetapolska.pl/artykuly/kategoria/54/2968


Zobaczyłam kilka żółtych pokręconych kabli. Zaczęłam je odkopywać. Po kilku sekundach wydobyłam z ziemi duży fragment urządzenia odpowiedzialnego za sterowanie wypuszczaniem podwozia, wraz z kontrolkami i tabliczką informacyjną z napisem w języku polskim.

Odnalazłam je mniej więcej w połowie miejsca katastrofy, blisko drogi ułożonej z betonowych płyt, po której wjechał dźwig i ciężarówki zabierające największe elementy wraku.


Tyle pozostało z samolotu:

Zauważalny jest brak 80% górnej częsci pasażerskiej oraz grubych aluminowych pręg wzmacniających rurę kadłuba:

Nie jest tez prawdą, wciskana na siłę hipoteza, że kadłub przez kilkaset metrów rolował po ziemi, czym doprowadził do jego całkowitej destrukcji. Oto zdjęcie autorstwa Wiśniewskiego z miejsca tego jakoby rolowania:

Doskonale widać po prawej stronie drzewa równo ścianane przez skrzydło, pokazujace nam, że samolot przyziemil bardzo płasko, natomiast widocznezniszczenia powstały w wyniku wleczenia po ziemi nadłamanej częsci ogonowej wraz z przymocowanymi do niej silnikami.

To dodatkowo bardzo intensywnie wyhamowywało samolot, więc prędkośc podczas przyziemienia była grubo poniżej 200km/h, bliżej 150km/h.

Zatem gdzie jest 80% gornej części kadłuba, gdzie są grube aluminiowe pręgi wzmacniające kadłub?

Moim zdaniem zostały one wywiezione śmigłowcem przed przybyciem straży pożarnej.

Są to elementy aluminiowe i stosunkowo lekkie, a główna masa samolotu skupiona jest w masie silników, wiązania skrzydel do kadluba, dolnej podwójnej częsci kadłuba, skrzydłach i w paliwie lotniczym. I te elementy pozostały na miejscu katastrofy.

Dodam także, że red.Wiśniewski nic nie wspomina o pozycji samolotu "do góry nogami":

http://www.rp.pl/artykul/460798_Widzialem__spadajacy_samolot.html

Co pan widział z okna?

Całej sylwetki samolotu, od dzioba do ogona, nie widziałem. Tylko lewe skrzydło orzące ziemię oraz fragment kadłuba. Jakiś znak rozpoznawczy na nim. To były ułamki sekund. Samolot był już mocno przechylony, około 40 stopni w lewo. Potem nastąpił huk i w powietrze wystrzelił mały słup ognia. Rozbił się. W pierwszej chwili pomyślałem: a może to jakiś mały sportowy samolot? Może wojskowy? Tak czy inaczej, złapałem kamerę i pobiegłem w kierunku miejsca katastrofy.

VI. Koncepcja zamachu

23.04.2009.

Palikot wyjawia ogólną koncepcję.

29.04.2009.

Komorowskiemu 6 dni później wymsknął się sposób wykonania. Zwraca uwagę, stwierdzenie "przyjdą wybory prezydenckie i Prezydent będzie gdzieś leciał", czyli w domyśle, nie będzie to oficjalna wizyta.

I tak też dokładnie było. Obniżono jej rangę w kancelari premiera, twierdząc przed i po katastrofie, że była to wizyta prywatna, a oficjalną państwową była li tylko ta wcześniejsza, gdzie Tusk spotkał się z Putinem.

Na rozedgranie dyscypliny w podświadomości Komorowskiego wpłynął sposób zadawania pytań, jaki zawsze występuje u Piaseckiego, rozpoczęcie wywiadu sugestywnym "Nostrodamusem" oraz w końcowej fazie -tuż przed wypowiedzią zasadniczego zdania- gwałtowne przejście kobiety ZA SZYBĄ.

Zdanie pada pomiędzy 1.30 a 2.00 minutą nagrania:

VII. Red.Wiśniewski

Wywiad z red.Wiśniewskim, w którym mówi on o tym, że miał przyłożony pistolet do głowy, co opisał wymownym gestem.

Gdy tylko ukazał się film 1.24 ów materiał zniknął ze stron TVP, a jedynie pozostała wersja "podziemna", gdzie ktoś nagrał kamerą ....włączony telewizor. Materiał zawiera autorską interpretację jego wypowiedzi. To co nas interesuje, czyli sama wypowiedź Wisniewskiego, zaczyna się od 2.15, a słowa o Makarowie przyłożonym do głowy padają o 5.15:

Czy gdy mówi on o pistolecie przyłozonym do głowy, to ma na myśli swoje kilkunastominutowe przetrzymanie go przez funkcjonariuszy w drodze na miejsce katastrofy? Czy powiedział coś czego nie chciał? Czy wymsknęło mu się to, niejako siłą rozpędu swojego emocjonalnego opowiadania? Dlaczego TVP ukryła ten materiał przed użytkownikami internetu?

Poniżej znajduje się trzeci film z miejsca katastrofy. Uchwycony jest w nim moment gdy nagrywający Wiśniewski dochodzi w okolice miejsca gdzie znajdowała się Biała Postać. Widać na nim pierwszy wóz strażacki z rozlożonymi wężami oraz drugi zatrzymujący się tuż za pierwszym.

VIII. Analizy blogerow.

Lej po wybuchu.Numeracja punktow charakterystycznych nałożona przez uzytkownika Tommy Lee.

Kierunki rozrzutu.Mojego autorstwa, określające: niebieski-główny i "przedostatni" wyznaczony przez kierunek lotu poprzedzający przyziemienie kadłuba ; czerwony- kierunek wyznaczony przez najcięższe elementy, które ostały się w dużych kawałkach, biała elipsa- lokalizacja leja; zielony- kierunek wyznaczony przez drobnicę, zgodny też z kierunkiem wyznaczonym przez białą elipsę.

Tutaj mozna sobie kupić zawiesia identyczne do tych z filmu:

www.pasytransportowe.com/product_info.php

"

Zawiesie pasowe 4m/3t120,17zł
Zawiesie pasowe 4m/3t
Kliknij, aby powiększyć

Zawiesie pasowe typu STROP o dł. 4m - obciążenie maxymalne 3 tony

Miejsce gdzie było zgrupowanych najwięcej (może prawie wszystkie?) ciał. Na tym zdjęciu i jeszcze dwóch zrobionych z minimalnie innej perspektywy naliczyłem 13 osób, być może część jest niewidoczna, gdyż jest pod spodem. Zwraca uwagę to, że wszystkie ciała są w całości. Numeracja innych punktow charakterystycznych autorstwa Tommy Lee, używał ich w swojej notce..

Analiza toru samolotu z ostatnich sekund lotu autorstwa Tommy Lee:

Zdjęcie zrobione przez fotografa stojącego dosłownie kilka kroków od lokalizacji Bialej Postaci na filmie 1.24

IX. Informacje z innych niezależnych źrodeł informujące, że ktoś przeżyl katastrofę.

Informacja medialna o trzech osobach, które przeżyły katastrofę. Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ, wypowiedź na żywo dla TVP:


Film Wiśniewskiego. Czysto po polsku słychać "załoga żyje... halo.."

Mówi to w czasie 2.00 ubrany na zielono strażak, gdy dwaj pozostali poganiają go, by wyprostował im zagięty wąż strażacki.

Wypowiedział to doskonale po polsku, a jedncześnie rozumiał doskonale to co mówia do niego strażacy.

Widać też grubą warstwę piany tam gdzie znajdują się ciała.

X. Dlaczego polscy dziennikarze tam obecni tam na miejscu milczą i będą milczeć w sprawie katastrofy.

Katastrofa przed katastrofą.

Najwcześniejsza informacja o katastrofie, godzina 8.38, zrzut ekranu ze strony internetowej Gazety Wyborczej:

Po przycięciu z obu stron, by można było swobodnie zapoznać się z treścią. Pojawia się informacja z tych wczesnych, czyli podano błędną informację o liczbie poległych osob, jest cytowana wypowiedź gubernatora obwodu smoleńskiego wypowiedziana na pewno grubo po godzinie 9, jest też propagandowa godzina upadku samolotu, czyli 8.56.

Czy "zacięła się" im funkcja uaktualniania czasu przy dodawaniu kolejnego 'njusa' do starego szablonu? Czy szablon powstał o 8.36? 8.36 to jest czas opublikowania, a gdzie jeszcze potrzebny czas na napisanie?

Orędzie przed orędziem:

Co w zestawieniu z taką informacją, że dzieninikarze, ktorzy mieli pierwotnie lecieć w TU-154, w ostatniej chwili przesiedli się do JAKa (poźniej do jeszcze jednego), gwarantuje "właściwe" stanowisko dziennikarzy.

Pozostają nam jedynie resztki, czyli materiały zrobione tuż po katastrofie i w kilka godzin po niej, gdy jeszcze nie wiedzieli od której strony tym razem zawiał wiatr i nie wiedzieli, które informacje będą miały w przyszłości decydujące znaczenie, a które będą mało istotne.

W.Bater stwierdził na żywo na antenie Polsatu, że o katastrofie dowiedział się o 8.40, a ona sama wydarzyła się o 8.36:

Dlatego też, fundamentalną sprawą jest poświadczenie przez kilkadziesiąt osób obecnych na płycie lotniska: dziennikarzy, polityków, BORowców, ambasadora, załogi Jak-a, o której dokładnie godzinie zawyła syrena lotniskowa. Ktoś z nich musiał wówczas spojrzeć na zegarek. Powiedzą?

XI. I inni obywatele....

Zdjęcie, ktorego autorem jest najprawdopodobniej red.Wiśniewski, najprawdopodobniej zrzut ekranu z profesjonalnej szerokokątnej kamery

Widać dwa wozy strażackie stojące w leśnej dróżce na której stał Grażdanin, te same wozy, ktorych sygnały słychać w ostatniej sekundzie filmu 1.24.

Jeden ze strażaków -ten niewidoczny, leje pianą w miejsce gdzie był płomień, "przez" miejsce, w ktorym było największe skupisko ofiar.

Zdjęcie poniżej.

Zdjęcia nieznanego autora, najprawdopodobniej strażaka "załoga żyje... halo..", zamieszczone na yandex.ru.

Nieznany autor stoi dokładnie naprzeciw miejsca skąd filmował "ni chuja siebia" i jest tam zaledwie kilka minut później. Widoczne są punkty charakterystyczne z filmu 1.24, panuje tam cisza i spokój.

Widzimy strażaków polewających miejsce gdzie ......znajduje sie główne skupisko ofiar. Chcą ich ocucić pianą?

O dziwnym zachowaniu strażaków jako pierwszy pisał Kisiel. Wówczas jeszcze nie przykładałem do tego spostrzeżenia dużej wagi, ale teraz gdy już praktycznie wiadomo dlaczego doszło do katastrofy, zupełnie inaczej na to patrzę.

Widać pierwsze osoby, ktore przybyły z lotniska. Jak mówił w wywiadzie amb.Bahr: "pobieglismy za pierwszym wozem straży pożarnej". Wisniewski też mówił, że gdy doszedł do końca to zauważył stojącego amb.Bahra wraz z innym Polakami.

No i są. Jak to wszystko ładnie układa się w logiczną całość.

Strażacy intensywnie polewają miejsce gdzie znajdujesie główne skupisko ciał. Po co? Tego nikt nie wie...

Data wykonania zdjęcia jest znana: 10.04.2010 godz. 11.38 czasu lokalnego, czyli 9.38 czasu polskiego.

Podejrzewam, że zgrupowanie prawie wszystkich ciał w jednym miejscu i na niewielkim obszarze -odpowiadającym wymiarom części pasażerskiej kadłuba oraz pokrycie ich warstwą piany było przyczyną, dla której nie zauwazyli zwłok ani red.Wiśniewski ani też amb.Bahr -według ich oświadczeń w mediach, chociaż przebywali oni zaledwie w odleglości15-20 metrów od ich umiejscowienia.

Czyżby "ubijaj siuda" wrzucili tam dobitych rannych, a strażacy dostali rozkaz by ich wszystkich przykryć pianą?

Jest i amb.Bahr "odczytany" przez Tommy Lee:

Oraz "odczytane" przeze mnie puste miejsce w którym kilka minut wcześniej leżała Biała Postać, Widzimy, że leżała ona na średniej wielkości białym kawałku blachy. W tle widoczne betonowe ogrodzenie lotniska.

Zdjęcie nieznanego autora wykonane w miejscu gdzie zaczyna się leśna dróżka, kilka kroków od miejsca gdzie leżala Biala Postać, wokół panuje cisza i spokój....

Godzina wykonania to 11.18 czasu lokalnego, czyli 9.18 polskiego.

oraz pojebanie... pardon.. pojednanie.

Koniec.

skomentujKomentarze 137

n o t a t k i

Córka jednej z Ofiar katastrofy krytykuje Macierewicza!


26.07.2010, 22:37
Izabela Sariusz-Skąpska krytykuje Macierewicza, Pawel Ulatowski, newspix.pl

Izabela Sariusz-Skąpska, córka Andrzeja Sariusza-Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin Katyńskich, wyznała, że nikt nie dał Macierewiczowi mandatu, by wypowiadał się w jej imieniu

Rodzinne tradycje Skąpskich

Jak donosi PAP:

"19.08. Warszawa (PAP) - O potrzebie poczekania z decyzją na temat formy upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej - powiedziała córka prezesa Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska."

Zadziwiające jak aktywna jest ta Pani na niwie spraw związanych z katastrofą smoleńską. Można by to zrozumieć, gdyby jej aktywność szła po linii oczekiwań większości rodzin ofiar tej katastrofy, ale jest wprost przeciwnie; jej aktywność jest po linii oczekiwań władzy, tak niechętnej upamiętnianiu ofiar katastrofy smoleńskiej.

Wpisuje się to jej postępowanie w rodzinne tradycje jej ojca, zresztą ofiary tej katastrofy, który też swoją aktywnością starał się dogodzić władzy. To właśnie w czasach po stanie wojennym Andrzej Skąpski, ojciec tej Pani, wstąpił do PRON , która była organizacją popierającą stan wojenny, na polecenie oficera prowadzącego z SB.

Tak to argumentował: "Rozmawiałem z nim na polecenie moich przełożonych z PAX."

Wyjaśnił, że także w PRON pracował na ich polecenie.(PAX-u)

A tak charakteryzował go oficer prowadzący z SB:

"Kontakty z pracownikiem Służby Bezpieczeństwa traktuje poważnie i jako rzecz naturalną, ze względu na zajmowane stanowisko; nie unika rozmów na interesujące nas tematy; sprawia wrażenie człowieka szczerego w swoich wypowiedziach; lubi szeroko prezentować swoje osiągnięcia zawodowe; chętnie charakteryzuje swoje poglądy na różne wydarzenia społeczno-polityczne".

Jak widać, niedaleko pada jabłko od jabłoni, a skłonności zapewne dziedziczy się w genach, choć nie należy lekceważyć wychowania i przykładu w rodzinie.

Tu na S24 mamy kilka przykładów takich pokoleniowych skłonności do wysługiwania się władzy nie będącej emanacją Narodu(tak było za PRL-u, tak jest za PO).

http://stan35.salon24.pl/220332,rodzinne-tradycje-skapskich

ANEKS.

b.Polska - po lska - rozpad

ANEKS 2.
.Prokuratura Generalna

ul. Barska 28/30

02-316 Warszawa

Polen

2924/10/Ha/Se Berlin, 27.07.2010 r.

Katastrofa w ruchu powietrznym w dniu 10.04.2010 w pobliżu

lotniska wojskowego w Smoleńsku na terytorium Federacji Rosyjskiej

ZAWIADOMIENIE O PRZESTĘPSTWIE

Na podstawie art. 304 kpk zawiadamiamo podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez:

1. Premiera RP Pana Donalda Tuska,

2. Prezydenta-Elekta RP Pana Bronisława Komorowskiego

oraz ewentualnie

3. inne osóby ustalone w wyniku przeprowadzania postępowania,

to jest o przestępstwie z art. 129 kk.

U Z A S A D N I E N I E

Strona internetowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – Centrum Prasowe – podaje w dniu 10 kwietnia 2010 r. (zobacz załącznik – oraz adres strony internetowej:http://www.kprm.gov.pl/centrum_prasowe/wydarzenia/id:4471/),że odbyła się rozmowa telefoniczna premiera Donalda Tuska z premierem Władimirem Putinem i prezydentem Dimitrijem Miedwiediewem. Cytat fragmentu tej informacji jest następujący: „(...) Prezydent Miedwiediew zapewnił, że śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy w Smoleńsku będzie prowadzone wspólnie przez prokuratorów polskich i rosyjskich.”Rozmowa ta miała miejsce jeszcze przed odlotem premiera Donalda Tuska na miejsce tragedii, gdzie się spotkał z premierem Władimirem Putinem.

Jednak ze stenogramupodkomisji stałej do spraw transportu lotniczego i gospodarki morskiej Komisji Infrastruktury, obradującej w dniu 6 maja 2010 r. pod przewodnictwem posła Krzysztofa Tchórzewskiegowynika, że tylko przez pierwsze trzy dni po katastrofie w Smoleńskuśledztwo było prowadzone wspólnie przez prokuratorów polskich i rosyjskich. Podkomisja ta przesłuchała pełnomocnika Polski, akredytowanego przy Komisji Badania Wypadków Federacji Rosyjskiej, płk dr Edmunda Klicha.

Edmund Klich relacjonuje podczas obrad podkomisji swój konflikt z Naczelnym Prokuratorem Wojskowym, pułkownikem Krzysztofem Parulskim:„I wchodzę do tego pomieszczenia, jest pan minister Paruluski i od razu no, powiedziałbym dosyć ostro, powiedział mi, że ja w ogóle nie potrafię działać, ja utrudniam pracę prokuraturze, a w ogóle ja ustawiłem…, przyjąłem jako załącznik 13 do procedowania i działam na szkodę Polski.To były bardzo mocne słowa i ja sobie je zapisałem zaraz wieczorem. Więc w tej sytuacji nie wiem, o co chodzi. Ja mówię, ja muszę procedować według załącznika 13 i wymaga tego ode mnie pan Morozow.”

Pełnomocnik Polski, akredytowanego przy Komisji Badania Wypadków Federacji Rosyjskiej, Edmund Klich stwierdził dalej podczas obrad podkomisji: „Z drugiej strony, jak premier Putin na tej telekonferencji zwracał się dwukrotnie do mnie bezpośrednio, to ja też sądziłem, że tu już jakieś ustalenia były międzynarodowe, bo skąd w ogóle premier Putin znał tam małego Klicha z Polski, prawda? I wzrostem, i funkcją?”

Edmund Klich konkludował wręcz: „Ja to tak odebrałem, że były jakieś ustalenia, że to tylko taka telekonferencja była wynikiem pewnych ustaleń na poziomie międzyrządowym, ale ja nie jestem kompetentny, żeby się wypowiadać.”

Z wypowiedzi Edmunda Klicha wynika, że rząd RP zrezygnował z prowadzenia wspólnego śledztwa przez polskich i rosyjskich prokuratorów.

Zgodnie z Konstytucją RP, a dokładnie z art. 148 Konstytucji Donald Tusk jako Prezes Rady Ministrów reprezentuje Radę Ministrów, która na podstawie art. 146 ust. 1 Konstytucji prowadzi m.in. politykę zagraniczną RP. Podczas rozmowy telefonicznej w dniu 10 kwietnia 2010 r.Władimir Putin poinformował premiera Tuska, że udaje się na miejsce katastrofy samolotu TU-154. Szefowie rządów Polski i Rosji ustalili także, że spotkają się na miejscu tragedii. Z tego wynika, że przez premiera Tuska mogły zostać poczynione międzyrządowe ustalenia wten sposób, że odstąpił od zapewnienia prezydenta Miedwiediewa, że śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy w Smoleńsku będzie prowadzone wspólnie przez prokuratorów polskich i rosyjskich. Taką samą procedurę przewiduje polsko-rosyjskie Porozumienie w sprawie zasad wzajemnego ruchu lotniczego wojskowych statków powietrznych Rzeczypospolitej Polskiej i Federacji Rosyjskiej w przestrzeni powietrznej obu państw z dnia 14 grudnia 1993 r.

Prezydent-Elekt - a w dniu katastrofy marszałek Sejmu - Bronisław Komorowski przejął pełnienie Wykonującego Obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej około godz. 12.00 dnia 10 kwietnia 2010 r. Z tą chwilą zaczął wypełniać m.in. obowiązki wynikające z art. 134 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 4a ust. 1 pkt 5 i ust. 2 ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. W wyniku zaistniałej tragedii narodowej stojąc na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa, nienaruszalności i niepodzielności terytorium RP (art. 126 Konstytucji RP) Wykonujący Obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski miał możliwość, a w zaistniałej sytuacji obowiązeknadzorowania i uczestniczenia w decyzji dotyczącej przyjęcia procedury prawnej w związku z katastrofą smoleńską samolotu prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

Zapewnienie, że śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy w Smoleńsku będzie prowadzone wspólnie przez prokuratorów polskich i rosyjskich nastąpiło przez prezydenta Rosji Miedwiediewa. Dlatego partnerem po stronie polskiej w sprawie ad hoc ustnie zawartej umowy polsko-rosyjskiej odnośnie wspólnego śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy w Smoleńsku stał się Wykonujący Obowiązki Prezydenta RP Bronisław Komorowski. Istnieje zatem możliwość, że to prezydent-elekt Bronisław Komorowski podjął decyzję o odstąpieniu od zapewnienia prezydenta Miedwiediewa, że śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy w Smoleńsku będzie prowadzone wspólnie przez prokuratorów polskich i rosyjskich.

W czasie katastrofy smoleńskiej Polska była stroną co najmnie dwóch umów międzynarodowych dotyczących zaistniałej sytuacji oraz porozumienia zawartego ustnie drogą telefoniczną w dniu katastrofy z prezydentemMiedwiediewem, od którego premier Tusk przyjął propozycję wspólnego prowadzenia śledztwa. W wykonaniu tej ustnej umowy śledztwo wspólne toczyło się przez pierwsze trzy dni po katastrofie.

Po czym najwyższe władze Polski (Wykonujący Obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski i/lub Premier Donald Tusk) odstąpiły od wspólnego prowadzenia śledztwa bez podania jakiejkolwiek podstawy prawnej lub faktycznej. Takie działanie najwyższych władz(Wykonujący Obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski i/lub Premier Donald Tusk) narusza art. 7 Konstytucji, który mówi: „Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”. Prawem są zarówno umowy pisane lub zawarte ustnie, jak ta zawarta ustnie z prezydentemMiedwiediewem w dniu katastrofy.

To działanie, o którym mowa w art. 129 kk wywołało i nadal wywołuje ogromne szkody o charakterze politycznym, dotyczącym również obniżenia autorytetu i prestiżu Polski w stosunkach międzynarodowych oraz osłabienia zaufania obywateli do państwa polskiego w stosunkach wewnętrznych.

Działania najwyższych władz(Wykonujący Obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski i/lub Premier Donald Tusk), o których mowa we wniosku wywołujące wyżej wymienione szkody są popełniane umyślnie, gdyż trudno uznać, że sprawcy co najmniej nie rozumieli, że ich działania polegające na odstąpieniu od wspólnego przeprowadzenia śledztwa, będą działaniami na szkodę państwa polskiego. Zarówno Wykonujący Obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski i Premier Donald Tusk są historykami z wykształcenia i zapewne są im znane losy śledztw prowadzonych jednostronnie przez Rosjan np. w sprawie Katynia.

Premier Donald Tusk (zobacz tvn24:http://www.tvn24.pl/12690,1661137,0,1,premier-wniosku-o-przesluchanie-nie-traktuje-serio,wiadomosc.html) jak i prezydent-elekt Bronisław Komorowski (zobacz Rzeczpospolita:http://www.rp.pl/artykul/501943.html) stwierdzili, że będą współpracowali z prokuraturą w celu wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. W świetle powyższego wniosku proszę o podjęcie postępowania przygotowawczego z natychmiastowym skutkiem. W wypadku prezydenta-elekta jest to tym bardziej wskazane, gdyż do momentu złożenia przysięgi (art. 130 Konstytucji RP) nie jest objęty żadnym imunitetem.

Art. 129 kk to występek ścigany z urzędu.

Wnioskuję także o wyjaśnienie, czy nie zostały popełnione inne przestępstwa w związku z katastrofą smoleńską przez premiera Donalda Tuska i/lub prezydenta-elekta Bronisława Komorowskiego i/lub inne osoby ustalone w wyniku przeprowadzania postępowania.

Stefan Hambura

Rechtsanwalt http://hambura.salon24.pl/212729,smolensk-art-129-kk

komentarze do wpisu » Smoleńsk: art. 129 kk

  • Witam - bardzo ważne pytania skierował do premiera poseł Polaczek, na które

    do dziś nie uzyskał odpowiedzi.
    Jedna z interpelacji złożona została przez posła Polaczka w dniu 15 czerwca i dotyczy działań podjętych przez premiera w dniu katastrofy.

    1. W jaki sposób otrzymał Pan Premier informację o zaistniałej w dniu 10 kwietnia br. katastrofie, w której śmierć poniósł prezydent RP wraz z pozostałą delegacją?
    2. Czy zlecił Pan Premier w dniu 10 kwietnia br. ministrom obrony narodowej, spraw zagranicznych i infrastruktury oraz szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w trybie pilnym analizy uwarunkowań faktycznych i prawnych dotyczących tego wypadku lotniczego wraz z rekomendacjami tych ministrów odnoszących się do wyboru przez Polskę pozycji prawnej naszego kraju w badaniu przyczyn tej katastrofy?
    3. Czy minister obrony narodowej poinformował Pana Premiera w dniu 10 kwietnia bądź też w następnych dniach o porozumieniu ministrów obrony Polski i Rosji z 1993 r. i zastosowaniu art. 11 tegoż porozumienia przewidującego wspólne badanie przez właściwe organy polskie i rosyjskie?

    4. Czy ewentualne rekomendacje dla Pana Premiera dotyczące wyboru formy prawnej udziału naszego państwa zostały przygotowane dla Pana Premiera przez ww. ministrów w dniu 10 kwietnia na spotkanie z premierem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem wieczorem 10 kwietnia w Smoleńsku? Jakie Pan Premier złożył premierowi Putinowi propozycje ustalenia formy prawnej działań w celu wyjaśnienia przyczyn katastrofy w dniu 10 kwietnia w Smoleńsku?
    5. Czy propozycja formy prawnej oraz trybu uzgodnień międzynarodowych i udziału naszego państwa w badaniu przyczyn katastrofy była przedmiotem porządku posiedzenia Rady Ministrów w dniach bezpośrednio po katastrofie?
    6. Dlaczego z uwagi na bezprecedensowy rozmiar tej tragedii i wprost zapisy art. 11 porozumienia ministrów obrony narodowej z 1993 r. rząd Rzeczypospolitej Polskiej nie doprowadził do powołania wspólnej komisji polsko-rosyjskiej kierowanej przez współprzewodniczących obu stron i zastosowania do trybu takiej komisji przepisów ICAO?

    7. Którego dokładnie dnia, w jakim trybie i czy zostały dokonane przez Pana Premiera uzgodnienia z władzami Federacji Rosyjskiej o zastosowaniu formuły akredytacji - obserwatora strony polskiej przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym badającym przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem?
    Z poważaniem

    Poseł Jerzy Polaczek

    Warszawa, dnia 14 czerwca 2010 r.

    Z czego wynika ta zwłoka w udzieleniu odpowiedzi na tak oczywiste pytania?