WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
sobota, 6 sierpnia 2011
zabicie Andrzeja Leppera * R. i. P.
† 23.12.2009 r. Michniewicz,
† 2010 r. Zielonka,
† 18.04.2010 r. Cieślar,
† 28.05.2010 r. Ratajczak,
† 02.06.2010 r. Knyż,
† 06.06.2010 r. Dulinicz,
† 15.10.2010 r. Eugeniusz Wróbel
† 05.08.2011 r. Lepper,
Albo targnęli się na życie co zakrawa o absurd albo ginęli w dziwnych okolicznościach...
Bp Pieronek: "Oskarżanie rządu o mord polityczny jest chore"
Bp Tadeusz Pieronek (© Fot. Andrzej Grygiel)- To jest chore! Dlatego, że szukanie w każdym przypadku winy u rządzących to jest ambicja polityczna - komentował oskarżenia Jarosława Kaczyńskiego wysuwane pod adresem rządu po morderstwie w Łodzi bp Tadeusz Pieronek. - To nie jest krytyczne patrzenie na to, co się dzieje - mówił w radiu ZET.*Jarosław Kaczyński:Żądamy komisji śledczej ws. zabójstwa w Łodzi
Pytany o morderstwo Marka Rosiaka w Łodzi odpowiedział, że z ocena tej tragedii trzeba poczekać na opinie psychiatrów. - Ja nie chcę sądzić ludzi i ich czynów nie znając podłoża na jakim się to ich działanie opiera - mówił - Nawet jeżeli byłby to mord polityczny, to przecież te rzeczy się na świecie zdarzają.
- Jesteśmy świadkami takich mordów od początku (świata-red.), od Kaina i Abla - stwierdził - Tam wprawdzie o politykę nie chodziło, ale
chodziło o tę samą słabość ludzką, która objawia się agresją aż do morderstwa.
Stwierdził ponadto, że nie należy uważać eskalacji konfliktu politycznego za główną przyczynę łódzkiej zbrodni. - Myślę, że w jakiejś mierze mogła do tego przyczynić, ale nie przesadzajmy,
nie podciągajmy wszystkiego pod politykę - podkreślił duchowny.
- Agresja zawsze była w polityce i sądzę, że jeżeli się dzisiaj mówi, że trzeba ograniczyć agresję
w debacie politycznej, to ja jestem sceptykiem - powiedział - Tu nie chodzi o ograniczenie agresji tylko o jej wyeliminowanie. Jeżeli w ogóle dopuszczamy agresję w polityce to znaczy, że jest źle. My musimy współpracować - podkreślił.
Pomysł demonstracji pod kuriami biskupimi przypomina mi blokady Leppera na drogach
- Pomysł Palikota, by demonstrować pod kuriami biskupimi, przypomina mi pikiety Leppera na drogach - powiedział bp Pieronek odnosząc się do najnowszej inicjatywy posła z Lublina. Dodał, że Palikot chce w ten sposób budować poparcie dla własnej partii, a nie wskazywać rzeczywisty problem. - Nie słyszałem żeby robił coś w jakimkolwiek innym celu - podsumował.
- Niech robi co chce, to jest jego sprawa, ekstrema zawsze była mi obca - dodał bp Pieronek kończąc temat planowanych demonstracji Palikota.
Abp Hoser posunął się za daleko - nie można ochrzczonych wykluczyć z Kościoła
W wywiadzie udzielonym 16 października przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych abp Henryk Hoser powiedział, że posłowie, którzy świadomie poprą ustawę dopuszczającą metodę in vitro, mrożenie i selekcję zarodków, automatycznie będą poza wspólnotą Kościoła. Arcybiskup Hoser jest ordynariuszem warszawsko-praskim.
Talibowie w Klewkach, a w Smoleńsku zamach.
jwp, czw., 06/01/2011 - 22:39
Ileż było śmiechu, jak wszyscy rechotali gdy Andrzej Lepper z trybuny sejmowej opowiadał rewelacje o Talibach widzianych w Klewkach.
Nie minęło kilka lat i okazało się, iż jego „ruska wrzutka” w zasadzie się pokrywa ze stanem faktycznym, który co prawda nie specjalnie chce przejść przez gardło niektórym politykom, ale wiedza w tej sprawie jest już spora i w dużej mierze potwierdzona.
I czy jest łyso tym, którzy tak lali z Leppera. Oczywiście nie.
A niedługo co poniektórym mina zrzednie.
A zatem jak będzie, gdy prawda o katastrofie czy też zamachu wyjdzie na jaw. Oczywiści nijak, bo przecież wojny Rosji nie wypowiemy, no chyba, że na czele rządu i armii staną oszołomu z PiS-u.
Robi się dość ciekawie, Klich przebija Leppera, jest za, a nawet przeciw. M.O. już nie wie jak się ustawić, podobnie jak TVN-y i inne niezależne media. Szykują już szalupy ratunkowe, np. takie jak nowy program Sekielskiego. A to się może nie udać, nabywcy „N-ki” mogą masowo zgłaszać się ze zwrotami ITI-owskich koderów mózgu.
Wszyscy wczoraj i dzisiaj o filmie „Mgła”. Trudno się dziwić, to kolejny fragment większej całości.
Dla mnie istotny jest pewien fakt - Państwo zdało egzamin. Czyli Państwo ( czytaj Komorowski Arabski Tusk ) było przygotowane do katastrofy Smoleńskiej.
Marszałek miał gotowe oświadczenie, doskonale przygotował się do przejęcia Urzędu Prezydenta, ludzie czekali gotowi do akcji, wizyta Premiera w Smoleńsku w dniu katastrofy też nieźle przygotowana od strony medialnej i technicznej. Do dzisiaj nie wiadomo co robiła wierchuszka PO w dniach poprzedzających katastrofę, interesujące byłyby bilingi, choć nie miejmy ich za idiotów, kilka lewych komórek to oni mieli i mają. O czym rozmawiali w nocy z 10 na 11 kwietnia ?, czy się dobrze bawili ?, czy też coś nie zagrało ?
Głównym argumentem przeciwników teorii o zamachu lub biernej, czy też czynnej pomocy w doprowadzeniu do katastrofy jest pytanie - Po co Putin czy też być może ktoś inny miałby zabijać Prezydenta Polski. No cóż, otworzyło to drogę do przejęcia ostatnich bastionów władzy przez ludzi Namiestnika Komoruskiego. Jakże szybko w otoczeniu Imć Pana Rezydenta pokazali się prawdziwi patrioci pokroju Nałęcza, Jaruzelskiego i wielu innych milusińskich. Tytuł Speedy Gonzales natychmiast zdobył za Ossowo Sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dr Andrzej Krzysztof Kunert , który wlazł do dupy Sowietom zanim zdążyli portki zdjąć. Każdy widział i widzi co się dzieje, jakie to nowe mordeczki pojawiają się przy boku Jego Prezydencji.
Jak wiadomo grono ludzi świadomych „przygotowań” do katastrofy jest wąskie, pozostali uczestnicy gry już się domyślają w czym brali nieświadomie udział, a jeżeli nie to prędzej czy później doznają oświecenia. Dochodzą mnie słuchy, iż coraz trudniej jest zarządzać „sprawą katastrofy”, misterny plan nie był jednak doskonały, może w teorii, a w praktyce dochodzi czynnik ludzki. A czasem nawet wytrawnym graczom puszczają nerwy, a jeszcze inni chcą ocalić własną dupę. A biedulinka Klich jak wahadło Focaulta ciągle w ruchu, i nie może się zdecydować gdzie się zatrzymać. Natomiast w szeregach PO i jej zwolenników, właściwie „ZłaLenników” popłoch narasta, „ciemny naród” nie kupił wszystkiego, co zostało do sprzedania to już się psuje, a to co kupione też zaczyna zalatywać... Premier i jego ekipa powoli zgrywają swoje piarowskie sztuczki, a Leming źle lub niekarmiony zaczyna szukać pożywienia i jak znajdzie i poczuje, że jest zdrowsze, jak mleko prosto od krowy to przejrzy na oczy. Już widać jak niektóre osobniki tylko czekają na pretekst by zakrzyknąć - Oszukaliście nas, a Premier i Prezydent chodzą w ruskich rubaszkach i niemieckich buciorach. Tak im się wzrok nagle poprawi.
I tu zacznie się problem. Kogo uznać za oszukanego i wybaczyć, przygarnąć, a kto trwał u boku PO i jemu podobnych dla mamony, z chęci bycia na salonie i podobnych niskich pobudek. A będzie to ważne, gdyż zbrodnia zawsze prosi się o karę. Nigdy nie zachwycałem się średniowiecznymi metodami „śledczymi” jak i karami z tej epoki, wydaje mi się jednak, iż nic by tak nie oczyściło polskiej krwi i narodu jak Medieval – Reactivation. Surowe kary za kradzież ponoć owocują w Szwecji do dzisiaj.
A byłoby w czym wybierać, podług zasług i winy.
( w notce wykorzystano fragmenty materiałów ze strony dr Marka Nienałtowskiego - http://olesnica.nienaltowski.net/Rodzaje_kar.htm )
Poniższe rysunki i treść ogólna w większości pochodzą z książki: Maciej Trzciński. Miecz katowski, pręgierz, szubienica. Zabytki jurysdykcji karnej na Dolnym Sląsku (XIII-XVIII w. Wrocław 2001.
Poniższe przypadki wykonywania kary śmierci pochodzą głównie z kroniki Namysłowa. Jeśli zaś dotyczą innego miasta - dodatkowo przywołuje się jego nazwę.
Poniższe przypadki wykonywania kary śmierci pochodzą głównie z kroniki Namysłowa. Jeśli zaś dotyczą innego miasta - dodatkowo przywołuje się jego nazwę.
Dla pospolitych Mirów, Rychów i im podobnych.
A jeśli chodzi o grę wstępną w rewanżu za Hardcore jakim nam zafundowali jest sporo niedrogich propozycji i jak sądzę znalazłoby się wielu chętnych na zrzutkę na przyjemności dla naszych ulubieńców z kręgów władzy, partii, mediów, środowisk artystycznych i naukowych.
Kary cielesne
Obcięcie ręki - za kradzież dużą;
Obcięcie palców prawej ręki - za krzywoprzysięstwo;
Obcięcie uszu i włosów za kradzież;
Kara chłosty (często łączona z relegacją) za kradzież, prostytucję;
Piętnowanie za kradzież małą, jako obostrzenie innej kary;
Oślepienie za kradzież dużą, zamiast kary śmierci (wg. Karoliny);
Wyrwanie języka i ucięcie uszu.
Kary cielesne wykonywano pod pręgierzem. Człowiek okaleczony sądownie lub napiętnowany był usunięty poza nawias społeczeństwa średniowiecznego.
Obcięcie palców prawej ręki - za krzywoprzysięstwo;
Obcięcie uszu i włosów za kradzież;
Kara chłosty (często łączona z relegacją) za kradzież, prostytucję;
Piętnowanie za kradzież małą, jako obostrzenie innej kary;
Oślepienie za kradzież dużą, zamiast kary śmierci (wg. Karoliny);
Wyrwanie języka i ucięcie uszu.
Kary cielesne wykonywano pod pręgierzem. Człowiek okaleczony sądownie lub napiętnowany był usunięty poza nawias społeczeństwa średniowiecznego.
Z grupy kar cielesnych najczęściej stosowane były:
Ucięcie ucha łączone z publiczną chłostą i relegacją z miasta;
Ucięcie ręki, łączone z publiczną chłostą i relegacją z miasta;
Piętnowanie, łączone z publiczną chłostą i relegacją z miasta.
Ucięcie ucha łączone z publiczną chłostą i relegacją z miasta;
Ucięcie ręki, łączone z publiczną chłostą i relegacją z miasta;
Piętnowanie, łączone z publiczną chłostą i relegacją z miasta.
Dla członków Nierządu.
Łamanie kołem - za zdradę, rozbój, morderstwo (wg. Józefiny za gwałt na niewieście, recydywę nierządu, fałszerstwo, trucicielstwo).
W Polsce stosowano "łamanie na kole". Wówczas skazanego rozciągano na kole i łamano kości uderzeniami drąga.
(Z artykłu J. A. Pyzika) "19 lutego 1654 roku w Oleśnicy miało miejsce ekscytujące mieszkańców okrutne widowisko. Skutecznie rozproszyło ono monotonię codzienności. Ponadto jako o sensacji długo jeszcze o nim mówiono.
Widowisko to rozpoczęło się przed ratuszem. Czołowym jego bohaterem był umieszczony na wozie mężczyzna. Następnym uczestnikiem był kat, który swój występ rozpoczął od oderwania mężczyźnie z wozu wszystkich palców u rąk. Ż kolei na każdym z czterech rogów rynku rozdzierano jego piersi i ramiona rozżarzonymi kleszczami. "Ceremoniał" ten był starannie zaplanowany i dokładnie realizowany. Na pierwszym rogu rynku zdarto skazańcowi skórę z lewego ramienia, na drugim - z lewej piersi, na trzecim - z prawego ramienia i wreszcie na czwartym rogu - z prawej piersi. Następnie zdjęto skazańca z wozu i na wołowej skórze zawleczono na znajdujące się poza miastem pastwisko - miejsce ostatecznej kaźni. Odbyła się ona w obecności mnóstwa widzów, podobno w liczbie kilku tysięcy. Na specjalnie w tym celu wzniesionym pomoście odbyło się łamanie ofiary kołem. Niektóre źródła podają, że żywcem wycięto jej serce. Na koniec ciało skazańca zostało poćwiartowane, a później dla przestrogi rozwieszone przy czterech drogach poza miastem. Przy szczątkach umieszczono stosowne tabliczki miedziane, zawierające wykaz okrutnych zbrodni, których dopuścił się skazaniec ...".
Dla Władz Najwyższych.
Ćwiartowanie za zamach na panującego (zdradę).
Najczęściej poćwiartowanie było ostatnim krokiem pastwienia się nad sprawcami okrutnych zbrodni. Ćwiartki ciała rozmieszczano zatem przy bramach miejskich "ku przestrodze".
Ścięcie - za morderstwo, zdradę (bunt), przestępstwa przeciw urzędom państwowym (np. czynna napaść na suwerena, sędziego, radnego), rozgłaszanie pomówień przeciwko urzędom, gwałt na niewieście (wg. Karoliny także za spędzanie płodu, spowodowanie bezpłodności. Wg. Józefiny także za zdradę małżeńską, kazirodztwo).
Ścięcie było karą honorową. Niekiedy karani szubienicą prosili o zamianę - na ścięcie. Karę przyjmowano ze spokojem, gdyż życie w średniowieczu było krótkie i pełne wyrzeczeń.
A zatem nie ścięcie tylko... Szubienica
Niekiedy powieszonego zdejmowano z szubienicy i rozkładano na kole umocowanym wysoko na drągu. Aby wiatr go nie zrzucił - głowę przybijano do koła. Najczęściej jednak pozostawiano na sznurze do czasu, aż sam spadł. Miało to znaczenie odstraszające.
Jako obostrzenie wymierzanej kary śmierci występowało bardzo często wleczenie końmi na miejsce stracenia oraz rwanie ciała rozpalonymi kleszczami.
Dla reszty Pospólstwa.
Piętnowanie lub kolczykowanie do wyboru, wygnanie - banicja.
A dla mojego ulubieńca Wiecznie Trwającego i Stężałego Waldemara wyróżnienie specjalne - Nagroda im. Szymona Słupnika w wersji Azja Tuchajbejowicz.
Zadajmy sobie jedno proste pytanie - jaką dziwką trzeba być, by sprzedać Polskę i Polaków ?
Szmaty próbują zatrzeć ślady na smoleńskiej podłodze. Jak to mówił klasyk - wycofujemy się na z góry upatrzone pozycje. A tam już nawet okopów nie ma, Ruskie zasypali. A zatem ratuj się kto może !
Pętla się zaciska i tylko wyglądać jak znany redaktor i dyrektor TVN zaprosi Pre... i Pre... do udziału w programie„Urzekła mnie wasza historia”( transmisja na żywo z Berezy Kartuskiej ).
Ale to już całkiem inna historia.
Film Marii Wiernikowskiej.
"Zwariowałam" (Część 1) - PL
"Zwariowałam" (Część 2) - PL
Film Marii Wiernikowskiej „Zwariowałam” nigdy miał nie powstać, jego produkcja została zatrzymana. Po czterech latach udało się wreszcie autorce dokończyć dokument, choć nie bez problemów...
„Zwariowałam” był debiutem literackim znanej dziennikarki telewizyjnej, autorki m.in. programu „Widziałam”, Marii Wiernikowskiej. Na stronach książki prowadziła ona dziennikarskie śledztwo, któremu początek dał niewyemitowany dotychczas reportaż z Klewek.
„Wiernikowska odsłania obraz kraju korupcji, przemożnych układów wywodzących się z PRL i ciągłej obecności dawnych służb komunistycznych” – pisał o reportażu Bronisław Wildstein.
„Maria Wiernikowska znów jest Madonną Powodzi. Znów stoi po kolana w rzece, ale tym razem jest to rzeka nazwisk, faktów, hipotez i afer. I znów możemy, nie wychodząc z domu, obejrzeć kawałek niewesołej rzeczywistości. Jakiś czas temu usłyszałem w radiu Donalda Tuska, który chcąc powiedzieć o czymś, że jest absurdalne i niemożliwe, użył porównania To tak jak z talibami w Klewkach. Zadzwoniłem wtedy do niego i powiedziałem, żeby nie szarżował z tymi Klewkami, a po szczegóły niech zadzwoni do Marii Wiernikowskiej. Państwo też przestaną sobie żartować z Klewek, kiedy przeczytają tę książkę.” – Piotr Najsztub
„Albo Mańka zwariowała, albo świat oszalał.” – Janusz Weiss.
W studio na żywo gościli m.in autorka filmu Maria Wiernikowska, Andrzej Lepper, Anita Gargas („Ozon”), Wojciech Czuchnowski („Gazeta Wyborcza”), Piotr Pytlakowski („Polityka”).
„Zwariowałam” był debiutem literackim znanej dziennikarki telewizyjnej, autorki m.in. programu „Widziałam”, Marii Wiernikowskiej. Na stronach książki prowadziła ona dziennikarskie śledztwo, któremu początek dał niewyemitowany dotychczas reportaż z Klewek.
„Wiernikowska odsłania obraz kraju korupcji, przemożnych układów wywodzących się z PRL i ciągłej obecności dawnych służb komunistycznych” – pisał o reportażu Bronisław Wildstein.
„Maria Wiernikowska znów jest Madonną Powodzi. Znów stoi po kolana w rzece, ale tym razem jest to rzeka nazwisk, faktów, hipotez i afer. I znów możemy, nie wychodząc z domu, obejrzeć kawałek niewesołej rzeczywistości. Jakiś czas temu usłyszałem w radiu Donalda Tuska, który chcąc powiedzieć o czymś, że jest absurdalne i niemożliwe, użył porównania To tak jak z talibami w Klewkach. Zadzwoniłem wtedy do niego i powiedziałem, żeby nie szarżował z tymi Klewkami, a po szczegóły niech zadzwoni do Marii Wiernikowskiej. Państwo też przestaną sobie żartować z Klewek, kiedy przeczytają tę książkę.” – Piotr Najsztub
„Albo Mańka zwariowała, albo świat oszalał.” – Janusz Weiss.
W studio na żywo gościli m.in autorka filmu Maria Wiernikowska, Andrzej Lepper, Anita Gargas („Ozon”), Wojciech Czuchnowski („Gazeta Wyborcza”), Piotr Pytlakowski („Polityka”).
piątek, 5 sierpnia 2011
zapomnieć na zawsze dr. Goebbelsa
"Nie pozwolimy na to, by prawica pozostała bez własnych mediów."
Komentując swój projekt red. Sakiewicz powiedział, iż: "Normalnie organizowanie dziennika zajmuje około roku i potrzeba na to przynajmniej 100 mln zł."
We wrześniu startuje dziennik "Gazety Polskiej"
Wizja Orwella
To prawdopodobnie najważniejsza książka, jaką wydano na świecie w XX wieku. Książka-ostrzeżenie przed niebezpieczeństwami, które są aktualne dziś bardziej niż wtedy; które się nasilają. Przed 62 laty ukazało się pierwsze wydanie powieści George’a Orwella (*25 VI 1903 †21 I 1950) Rok 1984.
Eric Arthur Blair znany jest na całym świecie pod pseudonimem literackim George Orwell, choć użył tego pseudonimu dopiero w roku 1932.Pochodził z rodziny brytyjskiego urzędnika. Po ukończeniu Eton College (1917-21), podjął pracę w policji imperialnej na terenie Birmy, ale po 6 latach porzucił ją.
Pracę dziennikarską rozpoczynał w Paryżu (1928-29), ale jego największe, wstrząsające doświadczenie dziennikarskie i doświadczenie całego życia to udział w hiszpańskiej wojnie domowej (1936-36), po stronie republikańskiej, w przybyłych z W. Brytanii oddziałach ochotników, zmobilizowanych przez Independent Labour Party. Był zdeklarowanym przeciwnikiem „marksizmu” w wydaniu Sowietów i Stalina. Wraz z żoną, Irlandką Eileen O’Shauhnessy, musiał się przez jakiś czas ukrywać (1937) przed represjami organizowanymi przez sowieckie siły specjalne na terenie ogarniętej wojną Hiszpanii, skierowanymi przeciwko niemoskiewskim marksistom, z którymi Orwell był związany od początku pobytu w Hiszpanii. 20 maja 1937 był ranny. Miesiąc później, wraz z Eileen, powrócił przez Francję do Anglii. Umarł przedwcześnie, 13 lat później, na gruźlicę, której się nabawił w Hiszpanii. W młodości był socjalistą. Po wojnie, po doświadczeniach z sowieckim komunizmem i brunatnym socjalizmem niemieckim, nie był już tego pewien…
Zapamiętamy, jako Polacy, że w czasie Powstania Warszawskiego Orwell ostro krytykował w prasie postawę brytyjskiej inteligencji („lewica” prosowiecka, zauroczona wujaszkiem Joe…) wobec Polski i jej nowej niewoli, uległość rządu brytyjskiego wobec Stalina. Był oburzony komentarzami lewicowych pismaków na temat Procesu Szesnastu. Niewielu mieliśmy takich rzeczników na gruncie brytyjskim jak „socjalista” Orwell…Żeby zrozumieć jego znaczenie w literaturze i w ogóle w historii naszej cywilizacji, wystarczy przypomnieć kilka słów, wyrażeń i zwrotów, których używamy w opisie naszych lęków przed przyszłością świata, nie zawsze pamiętając, że to napisał Orwell:
Wielki Brat patrzy (Big Brother is watching you)… Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze (all animals are equal, but some animals are more equal)… nowomowa (new-speak)… policja myśli (thought police)… dwójmyślenie (doublethink)… Ministerstwo Miłości… Ministerstwo Prawdy…
Dodajmy do tego kilka cytatów, które nigdy nie przestaną nas niepokoić, zadziwiać przenikliwością i aktualnością:
1. Słowo „faszyzm” – będące w powszechnym użytku – pozbawione jest niemal zupełnie znaczenia. Słyszałem, jak „faszystami” nazwano rolników, sklepikarzy, Kredyt Społeczny, kary cielesne w szkołach, polowanie na lisa, walki byków… (1944)
2. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim… (1945)
3. Polacy zostali oskarżeni o to, że usiłowali zachować niepodległość własnego państwa, jednocześnie przeciwstawiając się narzuconemu ich krajowi marionetkowemu rządowi, jak również o to, że pozostali wierni rządowi w Londynie, który był w tym czasie uznawany przez cały świat, wyjąwszy ZSRR (1945).
4. Państwa totalitarne to rodzaj teokracji, w których kasty rządzące, w celu utrzymania swojej pozycji, przypisują sobie boską nieomylność… (1946)
5. Do przyszłości, czy przeszłości, do czasów, w których myśl jest wolna, w których ludzie różnią się między sobą i nie żyją samotnie. Do czasów, w których istnieje prawda (...) Z epoki identyczności, z epoki samotności, z epoki Wielkiego Brata, z epoki dwójmyślenia pozdrawiam was! (1949)
6. Lepsze jest działanie od bierności. W grze, jaką prowadzimy, nie możemy odnieść zwycięstwa. Ale niektóre przegrane są mimo wszystko lepsze od innych… (1949)
Natychmiast po powrocie z Hiszpanii do kraju powstała jego najbardziej znana, poza Rokiem 1984 i Folwarkiem zwierzęcym, książka W hołdzie Katalonii, w której przenikliwy autor demaskował prawdzie oblicze hiszpańskiej tragedii, podsycanej na rozkaz z Moskwy przez jej służby specjalne NKWD i GRU (wywiad wojskowy), dążące nie tyle do przeprowadzenia rewolucji społecznej, co do przejęcia w Hiszpanii realnej władzy. Najbardziej znany oficer NKWD pochodzenia polskiego, wykonujący w Hiszpanii czarną robotę – po wojnie wypromowany przez sowiecką propagandę na „polskiego generała” [!] i polskiego „bohatera narodowego” – to Karol Świerczewski vel „generał Walter”, co się „kulom nie kłaniał”. W ostatnich latach, po dojściu do władzy w Hiszpanii socjalistów, tamtejsi pogrobowcy Stalina upominali Polaków za brak szacunku dla „bohatera” i znoszenie licznych nazw ulic jego imienia, z czasów Polski sowieckiej!
Powieść Folwark zwierzęcy (Animal Farm 1945, polskie wydanie 1947) – to bajka polityczna, nawiązująca do prostej, klasycznej konwencji bajek Ezopowych. Przyniosła Orwellowi sławę już nie tylko w Anglii. Orwell opisał najprostsze mechanizmy „rewolucji”, przewrotu politycznego i objęcia władzy przez nową klasę, bardziej bezwzględną, represyjną i żądna władzy niż ci, których obalono. W Polsce sowieckiej Folwark zwierzęcy był bezwzględnie zakazany przez cenzurę jako powieść z kluczem, wyjaśniającą podstawowe mechanizmy rewolty bolszewickiej w Rosji i jej okrucieństwa.
Powieść Rok 1984 (Nineteen Eighty-Four 1949, polskie wydanie 1953) utrwaliła sławę Orwella, choć czytana była na różne sposoby. Na Zachodzie przede wszystkim jako antyutopia, odmiana powieści S-F. W krajach zdominowanych po wojnie przez Sowiety jako odsłonięcie rdzenia państwa totalitarnego typu bolszewickiego! Czekaliśmy na ten rok 1984 jak wariaci! Czekaliśmy na cud! Teraz targa nami niepokój, bo ciągle nie wiemy, czy komunizm upadł a przecież od roku 1984 minęło już 27 lat… Totalna kontrola człowieka przez państwo kojarzyła nam się wyłącznie z Sowietami. Teraz widzimy, że różne propozycje Unii Europejskiej w tym zakresie wykraczają daleko poza propozycje bolszewickie i być może wizjoner Orwell chciał nas ostrzeć nie tyle przed totalitaryzmem bolszewickim, co raczej przed tym, co zbudują jego fani na Zachodzie! Oni nie upadli!
Głównym bohaterem powieści Rok 1984 jest Winston Smith, pracownik Ministerstwa Prawdy. Zajmuje się on „aktualizowaniem” prasy. Usuwa nazwiska osób, które straciły łaskę władzy, poprawia błędne prognozy rządu (by udowodnić, że rząd nigdy się nie myli…), usuwa z gazet niespełnione obietnice rządu (dziś by się przydał!), czasami pisze stare artykuły na nowo!
Widząc bezsens swego życia i szaleństwo systemu, Smith zaczyna samodzielnie myśleć. To jest początek jego buntu. Popełnia „myślozbrodnie”. Zaczyna zapisywać swoje myśli. Notatka z opisu obejrzanego filmu zmienia jego stosunek do Wielkiego Brata.
Poznaje Julię – młodą kobietę z Ministerstwa Prawdy. Zakochują się w sobie, ale miłość i przyjaźń są w tym państwie zabronione. Więc razem buntują się przeciwko partii.
Winston dopuszcza się kolejnych „zbrodni”, m.in. bez pozwolenia opuszcza na kilka godzin Londyn (realia sowieckie są tu aż nadto widoczne!).
Przegrywa. Jest aresztowany, przyznaje się do „winy”. Ale celem śledztwa nie jest udowodnienie „winy”, lecz pranie mózgu „zbrodniarza”. Powieść kończy się dramatycznie: Winston zdradza Julię. Znów kocha Wielkiego Brata…
Post scriptum do Orwella
Na 20-lecie Orwellowskiego roku 1984 Robert Kane Pappas zrealizował ponadgodzinny film dokumentalny Orwell przewraca się w grobie (2004). Film przedstawia badania relacji między mediami, korporacjami i rządami. Udowadnia, że rzeczywistość przerosła Orwellowską fikcję, w której nad ludźmi sprawowano kontrolę myśli. Teraz odbywa się to prościej, przy pomocy mediów…
Według wybitnej amerykańskiej eseistki Joan Didion, media nie relacjonują wydarzeń, lecz… zarządzają nimi! Decydują, co jest, a czego nie ma! Decydują, o czym się publicznie rozmawia, a o czym nie, nawet jeśli jest bardzo ważne! To zjawisko deregulacji rynku medialnego, występujące od lat 80. To nie jest zjawisko samoistne. W filmie stawia się tezę, że istnieje agenda, napędzana przez główne korporacje medialne, która się tym zajmuje!
Orwell nie da nam spokoju jeszcze przez wiele lat…
Na zdjęciu: George Orwell (*25 VI 1903 †21 I 1950) – zdjęcie z roku 1933. Źródło Wikipedia
http://wolnapolska.pl/index.php/item/8-czerwca-1949.html
George Orwell :: Rok 1984 - audiobook
APPENDIX.
http://wolnapolska.pl/index.php/item/8-czerwca-1949.html
George Orwell :: Rok 1984 - audiobook
APPENDIX.
"Szkoda na Was kul"
Legionista wpadł do mnie na blogspocie, i zostawił mi linki z przemarszu Kiboli Legii Warszawa w związku z rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego. I drugą, z zatrzymania Piotra Staruchowicza, w drodze z tych uroczystości. Dzięki stary, pewnie sprawa dotarłaby do mnie z opóźnieniem.
Ta druga wisi (za przeproszeniem) na stronach gazety polskiej, która, trzeba przyznać, zachowuje się w sprawach kibicowskich wzorowo.
http://vod.gazetapolska.pl/330-zatrzymanie-starucha
1. Ewidentna prowokacja służb, ewidentna, zwijają z niewiadomych przyczyn faceta właśnie w rocznicę wybuch PW, mogli każdego dnia o każdej porze ale wybrali ten dzień, metody znamy, nie? To jest pierwszy symbol podobieństw dzisiejszej Polski, i tej sprzed 89 roku.
2. W tytule zawarłam tekst "psa" który rzucił to do Kibiców Legii, "szkoda na Was kul". Drugi symbol minionej (tak nam się kiedyś zdawało) epoki komunizmu, prawda? znamy historię, trochę czytaliśmy i wiemy, że takie teksty też padały.
3. I bardzo, ale to bardzo ciekawy wątek karetki pogotowia, przyjechała ale żeby pan doktor się zabrał od razu za niesienie pomocy, to niekoniecznie (niech sobie sukin..syn pocierpi, po co tutaj przylazł) co więcej zamiast zamknąć się i wykonać to co do niego należało, to zachowywał się równie arogancko i prowokacyjnie jak ten pies. I to jest trzeci symbol sovieckiej mentalności. Nie ważne w jakim jesteś wieku, jak jesteś człowiekiem radzieckim, tak wychowanym albo tak ukształtowanym, to nim jesteś.
Druga sprawa, to protekst kibicowski, po pierwszej kolejce jak widzieliśmy, wszystkie ekipy kibicowały, taką podjęły decyzję, choć nic się w temacie represji rządowych nie zmieniło. Śledziłam nasze forum, i wczoraj wszystkie grupy kibicowskie Lecha Poznań zdecydowały o kontynuacji protestu, co uważam za zachowanie absolutnie konieczne, i logiczne.
Poniżej oświadczenie, bo pewnie niewielu tam zagląda regularnie:
Autor: Anna o środa, sierpień 03, 2011 10 komentarze Ta druga wisi (za przeproszeniem) na stronach gazety polskiej, która, trzeba przyznać, zachowuje się w sprawach kibicowskich wzorowo.
http://vod.gazetapolska.pl/330-zatrzymanie-starucha
1. Ewidentna prowokacja służb, ewidentna, zwijają z niewiadomych przyczyn faceta właśnie w rocznicę wybuch PW, mogli każdego dnia o każdej porze ale wybrali ten dzień, metody znamy, nie? To jest pierwszy symbol podobieństw dzisiejszej Polski, i tej sprzed 89 roku.
2. W tytule zawarłam tekst "psa" który rzucił to do Kibiców Legii, "szkoda na Was kul". Drugi symbol minionej (tak nam się kiedyś zdawało) epoki komunizmu, prawda? znamy historię, trochę czytaliśmy i wiemy, że takie teksty też padały.
3. I bardzo, ale to bardzo ciekawy wątek karetki pogotowia, przyjechała ale żeby pan doktor się zabrał od razu za niesienie pomocy, to niekoniecznie (niech sobie sukin..syn pocierpi, po co tutaj przylazł) co więcej zamiast zamknąć się i wykonać to co do niego należało, to zachowywał się równie arogancko i prowokacyjnie jak ten pies. I to jest trzeci symbol sovieckiej mentalności. Nie ważne w jakim jesteś wieku, jak jesteś człowiekiem radzieckim, tak wychowanym albo tak ukształtowanym, to nim jesteś.
Druga sprawa, to protekst kibicowski, po pierwszej kolejce jak widzieliśmy, wszystkie ekipy kibicowały, taką podjęły decyzję, choć nic się w temacie represji rządowych nie zmieniło. Śledziłam nasze forum, i wczoraj wszystkie grupy kibicowskie Lecha Poznań zdecydowały o kontynuacji protestu, co uważam za zachowanie absolutnie konieczne, i logiczne.
Poniżej oświadczenie, bo pewnie niewielu tam zagląda regularnie:
"Oficjalne oświadczenie wszystkich grup kibicowskich Lecha Poznań.
W dniu dzisiejszym odbyło się spotkanie wszystkich aktywnie działających grup kibicowskich Lecha Poznań. Na spotkaniu podjęliśmy zgodną decyzję o kontynuacji rozpoczętego w zeszłej rundzie protestu.
Decyzja spowodowana jest:
1. Narastającymi represjami stosowanymi wobec kibiców oraz niektórych klubów przez Rząd miłościwie nam panującego premiera Donalda Tuska oraz podległe mu Urzędy Wojewódzkie oraz służby mundurowe. Represje te nakładane są pod pozorem walki z chuligaństwem, a faktycznie obliczone są na niszczenie przez władzę oraz część mediów oddolnego ruchu społecznego, tworzonego przez kibiców.
2. Wprowadzaniem niekorzystnej polityki biletowej oraz stosowaniem bezpodstawnych utrudnień i prób ograniczenia swobody kibiców przez Zarząd klubu, co skutkuje w chwili obecnej brakiem porozumienia pomiędzy kibicami, a klubem.
W przeciwieństwie do pozostałych ekip z polskiej Ekstraklasy nie mamy zamiaru udawać, że sytuacja wytworzona w poprzedniej rundzie uległa jakiejkolwiek zmianie.
Prowadzony przez nas protest będzie kontynuowany w następującej formie:
1. Wyjazd na mecz do Lubina odbędzie się z naszym udziałem, jednakże pojedziemy na niego w czarnych barwach - bez barw klubowych, bez fan oraz bez dopingu przez większość meczu.
2. Mecz Lech Poznań – Ruch Chorzów rozgrywany we Wronkach odbędzie się bez udziału zorganizowanych Grup Kibicowskich.
3. Kolejne mecze wyjazdowe odbędą się z naszym udziałem, jeżeli otrzymamy na nie bilety oraz osiągniemy porozumienie w sprawie ich dystrybuowania. Podobnie jak w przypadku meczu w Lubinie – nie zabierzemy fan oraz innych akcesoriów kibicowskich. Konsekwentnie jeździmy w czarnych barwach.
Mecze wyjazdowe z GKS Bełchatów, Polonią Warszawa oraz Podbeskidziem Bielsko-Biała, zostaną przez nas odpuszczone w ramach protestu.
4. Na mecze wyjazdowe będziemy udawać się zorganizowanym transportem grupowym
w celu uniknięcia możliwych prowokacji służb oraz większej integracji poszczególnych grup oraz kibiców niezrzeszonych w istniejących grupach kibicowskich.
5. Mecze domowe rozgrywane na stadionie przy ulicy Bułgarskiej odbędą się w następującej formie:
- mecze z Jagiellonią Białystok, Koroną Kielce, Widzewem Łódź, ŁKS Łódź oraz Zagłębiem Lubin zostaną przez nas odpuszczone organizacyjnie. Decyzję o przyjściu na powyższe mecze pozostawiamy każdemu członkowi Grup Kibicowskich oraz wszystkich wspierających nas kibiców do osobistego podjęcia.
- mecze z Wisłą Kraków oraz Legią Warszawa odbędą się z naszym udziałem. Jednakże nie zostaną wywieszone fany oraz nie będzie prowadzony zorganizowany doping przez większość spotkania. Na mecze przychodzimy w czarnych barwach.
Mecze te nie zostaną całkowicie odpuszczone, aby dobitniej uzmysłowić kontrast pomiędzy naszymi rozśpiewanymi trybunami oraz pustym stadionem.
6. Decyzję co do innych form protestu na poszczególnych meczach oraz poza nimi podejmować będziemy na bieżąco na podstawie analizy sytuacji.
7. Decyzję w sprawie kupna karnetów pozostawiamy każdemu do osobistego rozważenia.
Wszystkich kibiców Lecha Poznań, którzy od lat wspierają naszą działalność prosimy o zrozumienie naszej decyzji oraz aktywne włączenie się w zapowiadane formy protestu.
Protest, który rozpoczęliśmy nie jest łatwy i zapewne nie skończy się jutro, także wszyscy musimy uzbroić się w cierpliwość oraz dołożyć swoją kibicowską cegiełkę w czasie rozgrywanych meczy.
W związku z możliwą zmianą sytuacji ogólnokibicowskiej oraz toczącymi się równolegle rozmowami z organizatorami rozgrywek oraz klubem, przedstawione powyżej decyzje mogą ulec zmianie.
Wierzymy, że podjęta przez nas decyzja jest słuszna oraz długofalowo przyniesie same pozytywne skutki oraz oczekiwany przez nas powrót do normalności kibicowskiej.
Grupy Kibicowskie Lecha Poznań "
Subskrybuj:
Posty (Atom)