WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
piątek, 20 kwietnia 2012
s z o p e n f e l d z i a r z e
Adam S, stadiony na Euro 2012 i marzenia związane z turniejem...
12 lutego 2012 - 14:25
Do wyborów jest, niestety, daleko, ale zachęcamy do założenia zeszyciku, w którym zapisywać by można nazwiska polityków, na których w przyszłości pod żadnym pozorem nie należy oddać głosu. Świeże nazwisko do zanotowania - Adam Szejnfeld. Jak raczył się wypowiedzieć przedstawiciel Platformy Obywatelskiej: - Stadion Narodowy jest budowany na EURO, a nie jakieś Superpuchary.
Tym samym pan Szejnfeld właśnie pochwalił wydanie 2 miliardów złotych w celu rozegrania pięciu meczów Euro 2012. To dopiero fanaberia rządu - wychodzi 400 milionów złotych za jedno spotkanie. Nieźle się bawimy, ale wiadomo - odkąd pod Olkuszem trysnęła ropa i odkąd Polska stała się drugim Katarem, nikt nie przejmuje się kosztami. Pan Szejnfeld podobno nie wykluczył budowy toru Formuły 1 w celu zorganizowania jednego wyścigu. Później tor miałby zostać zamknięty. Rozważany jest też pomysł budowy jednorazowych portów lotniczych.
A teraz trochę z innej beczki. Ciekawi jesteśmy, czy prześladuje was ta sama myśl, która nachodzi i nas. To znaczy - czy zdarzają wam się chwile, kiedy po prostu marzycie, by jak na złość całe te Euro 2012 okazało się CAŁKOWITĄ klapą. Czyli żeby na Stadionie Narodowym doszło do gigantycznej zadymy z udziałem kibiców dwóch innych reprezentacji, żeby cała Europa pokazywała sparaliżowane przejścia graniczne oraz kilometrowe korki na "autostradach", żeby liczba miejsc w hotelach okazała się dziesięciokrotnie za mała, żeby na którymś obiekcie doszło do kompromitującej usterki (mogłoby się coś zawalić, byle nikomu nie stała się krzywda). I tak dalej... Czy macie coś takiego? Że patrzycie na mordy polityków i myślicie: "ach, żebyś musiał się gęsto tłumaczyć w lipcu". Czy słysząc, że stadion nie został zbudowany dla Polaków, tylko jest darem Polski dla narodów Europy, nie marzy wam się: oby narody Europy rozniosły ten obiekt w pył?
Do wyborów jest, niestety, daleko, ale zachęcamy do założenia zeszyciku, w którym zapisywać by można nazwiska polityków, na których w przyszłości pod żadnym pozorem nie należy oddać głosu. Świeże nazwisko do zanotowania - Adam Szejnfeld. Jak raczył się wypowiedzieć przedstawiciel Platformy Obywatelskiej: - Stadion Narodowy jest budowany na EURO, a nie jakieś Superpuchary.
Tym samym pan Szejnfeld właśnie pochwalił wydanie 2 miliardów złotych w celu rozegrania pięciu meczów Euro 2012. To dopiero fanaberia rządu - wychodzi 400 milionów złotych za jedno spotkanie. Nieźle się bawimy, ale wiadomo - odkąd pod Olkuszem trysnęła ropa i odkąd Polska stała się drugim Katarem, nikt nie przejmuje się kosztami. Pan Szejnfeld podobno nie wykluczył budowy toru Formuły 1 w celu zorganizowania jednego wyścigu. Później tor miałby zostać zamknięty. Rozważany jest też pomysł budowy jednorazowych portów lotniczych.
A teraz trochę z innej beczki. Ciekawi jesteśmy, czy prześladuje was ta sama myśl, która nachodzi i nas. To znaczy - czy zdarzają wam się chwile, kiedy po prostu marzycie, by jak na złość całe te Euro 2012 okazało się CAŁKOWITĄ klapą. Czyli żeby na Stadionie Narodowym doszło do gigantycznej zadymy z udziałem kibiców dwóch innych reprezentacji, żeby cała Europa pokazywała sparaliżowane przejścia graniczne oraz kilometrowe korki na "autostradach", żeby liczba miejsc w hotelach okazała się dziesięciokrotnie za mała, żeby na którymś obiekcie doszło do kompromitującej usterki (mogłoby się coś zawalić, byle nikomu nie stała się krzywda). I tak dalej... Czy macie coś takiego? Że patrzycie na mordy polityków i myślicie: "ach, żebyś musiał się gęsto tłumaczyć w lipcu". Czy słysząc, że stadion nie został zbudowany dla Polaków, tylko jest darem Polski dla narodów Europy, nie marzy wam się: oby narody Europy rozniosły ten obiekt w pył?
APPENDIX.
Oto jego komentarz.
W listopadzie 2010 roku bloger PLK zwrócił uwagę na dziwną modernizację syren alarmowych w calej Polsce - nie wiadomo dlaczego miałby to być w obecnych warunkach finansowych polskiego budżetu najpilniejszy wydatek.
Dzisiaj, bloger 2-AM zerócił uwagę na montowanie w centrum Warszawy na słupach oświetleniowych głośników o ciekawej i nowoczesnej sylwetce.
do którego załączył zdjęcia:
Wysmukły kształt i kierunkowy charakter rezonatora napełniły mnie zadumą, więc zagłębiłem się w odpowiednią literaturę fachową. Owocnie.
Otóż to nie są głośniki, a w każdym razie nie tylko.
To są 150-watowe moduły elektronicznych syren, wyglądające na światowej klasy syreny ECN niemieckiej marki Hörmann. By sie długo nie rozwodzić, Hörmann jest w syrenach tym, czym Mercedes w samochodach. Owszem, takie syreny mogą służyć również jako głośniki, ale nie takie jest ich zasadnicze przeznaczenie.
Ich zasadnicze przeznaczenie to generacja tonów alarmowych (częstotliwość według życzenia klienta) o natężeniu dźwięku wynoszącym SPL = 109 dB(A) w odleglości 30 metrów. Jak wskazuje wykres w linkowanym poniżej prospekcie producenta, natężenie dźwięku w bezpośrednim sąsiedztwie syreny przekracza 130 decybeli. Przypomnijmy że te syreny są zamontowane około 7 metrów nad ziemią. Razem z nimi wisi awaryjne zasilanie z akumulatorów, na wypadek odcięcia zasilania z sieci, oraz anteny do przekazywania modułom, że się tak wyrażę treści przekazu społecznego do podania społeczenstwu z grubej rury, oraz do bezprzewodowego sterowania całym ustrojstwem.
Krótkie przeliczenie pozwala ustalić względnie łatwo, ile modułów ECN potrzeba, by wzdłuż całej ulicy tak wyposażonej lub na placu otoczonym takimi syrenami przekroczyć próg bólu u wszystkich obecnych, i bez jednego wystrzału rozproszyć dowolnej wielkości tłum, choć kosztem trwałych uszkodzeń słuchu u znacznej części zgromadzonych. Nawet bez potrzeby ezoterycznych metod akustycznych, takich jak transmisja infradźwięków.
www.hoermann-gmbh.de/pdf/Downloads/01-Sirenendatenblaetter/ECN0600-en.pdf
www.hoermann-gmbh.de/pdf/Downloads/01-Sirenendatenblaetter/ECN0600-en.pdf
Firma poleca syreny dowolnej w zasadzie mocy i wielkości przez kombinację odpowiedniej ilości modułów. Jak ktoś ciekawy, niech wpisze w YouTube "Sirene ECN" a pokaże się skolko ugodno demonstracji, co potrafią zestawy od 4 do 20 takich modułów.
Przy SPL = 109dB(A), trwale uszkodzenie słuchu następuje w czasie około 2 minut, 112 decybeli około minuty, 115 decybeli około 30 sekund, 118 decybeli 15 sekund, 118 decybeli 7,5 sekundy, 121 decybeli 3,25 sekundy, i tak dalej. Przy 130 decybelach - w zasadzie natychmiast.
A zatem, co robią te nowoczesne syreny tuż nad głowami przechodniów w centrum Warszawy, i dlaczego to jest dziś najpilniejszy wydatek z budżetu? Czy policji i straży miejskiej wydano już koreczki douszne, czy leżą w sejfach w zapieczętowanych paczkach z napisem "Operacja Jerycho"?
Coś nadchodzi.
Koniec komentarza Starego Wiarusa.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz