o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

sobota, 12 lipca 2008

LAST MINUTE of Generalna RP of EUrabia



*****************************************

Divide et impera

Tagi:
referendum
Szwajcaria
demokracja bezpośrednia

Tytułowa sentencja łacińska dziel i rządź oznacza - siej niezgodę, byś mógł (łatwiej) rządzić. Ten sposób sprawowania władzy wylansowany w cesarstwie rzymskim jest stosowany również tu i teraz przez nasze „elity polityczne". „Efekty" społeczne jakie może sprawić manipulacja nastrojami obywateli dobrze oddaje opis momentów z kampanii prezydenckiej z 1990 roku opublikowany przez dziennik „Życie":

„...Klimat agresji był wszechobecny; o to, kto ma być prezydentem, kłócono się wszędzie: w pracy, na ulicy, przy kieliszku. O burdach o podłożu politycznym prasa regionalna donosiła prawie codziennie, na wiece i spotkania przychodziło mnóstwo polemistów i zwykłych krzykaczy. Kilkakrotnie solidnie ktoś oberwał na wiecach Wałęsy. Kiedy "Solidarność Walcząca" zaatakowała zwolenników przywódcy wielkiej "Solidarności", jedni świadkowie opowiadali, że starzy działacze od Lecha bili niewinnych ludzi metalowymi prętami. W Płocku na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi, 25 października 1990 roku pewien mężczyzna zadźgał nożem swojego zięcia. Poszło o to, kto jest lepszy - teść był za Wałęsą, zięć za Mazowieckim...".

Wyda­­­wało się, że takie emocjonalne nastroje to uboczny efekt rewolucji, cecha normalna raczkującej demokracji. Niestety nasza demokracja jest już dorosła a nasze decyzje polityczne są ciągle wynikiem podziałów i emocji. Osobiście jestem odporny na manipulacje władzy. Z powodzeniem stosuję filozofię Greka Zorby polegającą na podziale ludzi wyłącznie na DOBRYCH i ZŁYCH i dystansuję się od tych drugich. Niestety nie doceniłem siły i skuteczności oddziaływania polityków na poczciwych obywateli. Udało im się poróżnić mnie z kilkoma bliskimi mi osobami m. in. ze Zbyszkiem i Edziem.

Zbyszka P. poznałem w liceum. Zainteresował mnie i kilkoro innych kolegów w małomiasteczkowym LO matematyką i kosmosem. Mnie młodego chłopaka którego wiedza matematyczna była na poziomie tabliczki mnożenia zainteresował różniczkami i całkami. Podzielił się ze mną swoim zafascynowaniem królową nauk ścisłych tak skutecznie, że matematyka stała się moim ulubionym przedmiotem. Razem wystartowaliśmy w olimpiadzie matematycznej i doszliśmy do jej finału.

W roku lotu Gagarina w kosmos w nowootwartym powiatowym Domu Kultury Zbyszek P. zorganizował koło zainteresowań pt. „Centrum Badań Kosmicznych" . O tym jak skuteczne była to inicjatywa może świadczyć, że jeden z nas Zbyszek K. tak to młodzieńcze zainteresowanie kosmosem poważnie potraktował, że gdy dorósł to zainicjował powstanie dorosłego Centrum Badań Kosmicznych przy Polskiej Akademii Nauk i przez ponad 30 lat był jej szefem.

Przez dziesięciolecia nie spotykaliśmy się. Profesor Zbigniew P. kształcił(-i) młodzież w stolicy - ja byłem inżynierem na prowincji. Niedawno odnowiliśmy kontakty. Radość była wielka. Niestety Zbyszek P. jest zdecydowanym zwolennikiem PiS-u i braci Kaczyńskich a ja nie. W trakcie naszych rozmów przekonuje mnie do swoich ulubieńców i negatywnie ocenia moje poglądy. Politykom udało się wbić kolec pomiędzy nas.

Edzia L. poznałem na studiach. Zawsze uśmiechnięty. Pochodzi z tego samego zaboru co ja. Gdy kilkadziesiąt lat temu zamieszkałem we Wrocławiu i spotkałem Edzia ucieszyłem się wielce. Od tego czasu kilkanaście razy do roku spotykamy w grupie zaprzyjaźnionych znajomych z okazji imienin. Do niedawna zawsze byliśmy solidarni i w kwestiach politycznych nigdy nie było między nami poważnej różnicy zdań. Ostatnio nastąpiła zmiana. Edziu i jego żona Krysia to wielcy fani braci Kaczyńskich. Jesienią ubiegłego roku na ostatnich jego imieninach rozmowa zeszła nieopatrznie na tematy polityczne. Moje dosadne określenie niewielkiego wzrostu wodza PiS-u tak ich zirytowało, że nasza dalsza przyjaźń stanęła pod znakiem zapytania.

Szwajcaria - manipulacja nastrojami ograniczona do minimum.

Szczęściarze Helweci uporali się skutecznie z problemem marketingu politycznego i dzieleniem nas na MY (dobrzy) i oni (bee!). Po prostu wzięli władzę w swoje ręce i divide et impera w tym przypadku jest bez sensu. Nie ma problemu: Kto ma nami rządzić?. Jest problem zatrudnienia fachowców od rządzenia i sprawowania nad nimi realnej i bieżącej kontroli. Służba państwowa oraz samorządowe nie mogą podejmować żadnej ważnej czy kontrowersyjnej decyzji bez akceptacji ogółu obywateli. Ich profity są pod stałą kontrolą suwerena i dlatego Szwajcarzy mają autentycznie tanie państwo pomimo, że mają na okrągło referenda: gminne, kantonalne i federalne.

Media specjalnie się nie interesują politykami i większość poczciwych obywateli nie wie kto aktualnie jest premierem czy prezydentem. Na okrągło trwa publiczna i niepubliczna debata o zaletach i wadach decyzji na TAK i decyzji na NIE. Obywatele dzielą się przy każdym pytaniu referendalnym na trzy części. Jedni odpowiadają na TAK, drudzy na NIE a pozostali wybierają opcję: Jest mi obojętne, ta sprawa mnie nie interesuje, nie zabieram głosu w tej sprawie. Decyzja wyboru opcji jest prawdziwie wolna i niezależna od sympatii politycznych, stosunku do Boga czy biografii głosującego. 70 procent Szwajcarów jest dumna ze swojej SAMORZĄDNOŚCI.

***********

Czy nasze elity polityczne i medialne MUSZĄ 24 godziny na dobę podgrzewać nasze emocje? Skoro chcą naszego dobra to dlaczego dają nam zły przykład i permanentnie żrą się bądź kupczą między sobą? W Szwajcarii nikt nie dzieli obywateli na „swoich - solidarnych" i „tych którzy stoją na tym miejscu gdzie kiedyś stało ZOMO"? Weźmy z nich przykład.

P.S.
Organizujemy się w celu propagowania modelu Helwetów. Rozumiemy, że odgórnie nie można narzucić ich organizacji na poziomie ogólnokrajowym. Na początek chcemy wymusić wprowadzenie pełnej demokracji na poziomie gmin. Jeśli akceptujesz naszą ideę zgłoś się do nas: referendum@onet.eu

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Baw, kasagad-sagad sa iya ubra blog!