WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
środa, 15 grudnia 2010
wolny kraj 966 - 2010
Tu tylko szpiclom coraz większe uszy
rosną, zomozom – coraz dłuższe pałki,
i coraz bardziej pustka rośnie w duszy,
i coraz bardziej mózg się robi miałki.
Tu tylko może prosperować gnida,
cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel...
rosną, zomozom – coraz dłuższe pałki,
i coraz bardziej pustka rośnie w duszy,
i coraz bardziej mózg się robi miałki.
Tu tylko może prosperować gnida,
cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel...
Janusz Szpotański
Polska Wiersze okolicznościowe |
OSTATNIA SZYCHTA NA KWK "PIAST" Wyjeżdżajcie już chłopcy od Piasta Pora chłopcy opuścić tę dziurę Baby płaczą, napiekły wam ciasta Złota klatka uniesie was w górę Wyjeżdżajcie, już szychta skończona Pielęgniarki i lekarz są w szatni Porozwożą was suki po domach Mają wszystkich, wasz szyb był ostatni Pan pułkownik wyciągnie sam rękę Gdzieś w kantorku bulgoce już czajnik Żona z "Wujka" ma czarną sukienkę A poza tym jest wszystko normalnie Śpijcie w domach spokojnie do rana Bo zapłacą wam, o cóż targować Jutro druga pojedzie w dół zmiana Trza fedrować, fedrować, fedrować Sześciu może nie wróci górników Czterech zniknie, trzech stanie przed sądem Trzech oplują w wieczornym dzienniku Dwóch jest nie stąd, a reszta jest z rządem Władza w wasze przebrana mundury I bandyci przebrani za władzę Znów na placu defilad u góry Na przysięgę żołnierzy prowadzą Tylko honor jest wasz solidarni Bryłą węgla zaś polskie sumienie Wam już czas. Wyjeżdzajcie z kopalni Wspólna Polska zepchnięta pod ziemię Ład i spokój i praca na górze Pojedyncze są jeszcze przypadki Wolny kraj. Co was trzyma w tej dziurze? Czas się zbierać, czas wsiadać do klatki |
OSTATNIA SZYCHTA NA KWK "PIAST"
Baby płaczą, napiekły wam ciasta
Złota klatka uniesie was w górę
Wyjeżdżajcie, już szychta skończona
Pielęgniarki i lekarz są w szatni
Porozwożą was "swoi" po domach
Mają wszystkich, wasz szyb był ostatni
Pan pułkownik wyciągnie sam rękę
Gdzieś w kantorku bulgoce już czajnik
Żona z "Wujka" ma czarną sukienkę
A poza tym jest wszystko normalnie
Śpijcie w domach spokojnie do rana
Bo zapłacą wam, o cóż targować
Jutro druga pojedzie w dół zmiana
Trza fedrować, fedrować, fedrować
Sześciu może nie wróci górników
Czterech zniknie, trzech stanie przed sądem
Trzech oplują w wieczornym dzienniku
Dwóch już nie stąd, a reszta jest z rządem
Władza w wasze przebrana mundury
I bandyci przebrani za władzę
Znów na placu defilad u góry
Na przysięgę żołnierzy prowadzą
Tylko honor jest wasz solidarni
Bryłą węgla zaś polskie sumienie
Wam już czas. Wyjeżdzajcie z kopalni
Wspólna Polska zepchnięta pod ziemię
Ład i spokój i praca na górze
Pojedyncze są jeszcze przypadki
Wolny kraj. Co was trzyma w tej dziurze?
Czas się zbierać, czas wsiadać do klatki
Wyjeżdżajcie już chłopcy od Piasta
Pora chłopcy opuścić tę dziuręBaby płaczą, napiekły wam ciasta
Złota klatka uniesie was w górę
Wyjeżdżajcie, już szychta skończona
Pielęgniarki i lekarz są w szatni
Porozwożą was "swoi" po domach
Mają wszystkich, wasz szyb był ostatni
Pan pułkownik wyciągnie sam rękę
Gdzieś w kantorku bulgoce już czajnik
Żona z "Wujka" ma czarną sukienkę
A poza tym jest wszystko normalnie
Śpijcie w domach spokojnie do rana
Bo zapłacą wam, o cóż targować
Jutro druga pojedzie w dół zmiana
Trza fedrować, fedrować, fedrować
Sześciu może nie wróci górników
Czterech zniknie, trzech stanie przed sądem
Trzech oplują w wieczornym dzienniku
Dwóch już nie stąd, a reszta jest z rządem
Władza w wasze przebrana mundury
I bandyci przebrani za władzę
Znów na placu defilad u góry
Na przysięgę żołnierzy prowadzą
Tylko honor jest wasz solidarni
Bryłą węgla zaś polskie sumienie
Wam już czas. Wyjeżdzajcie z kopalni
Wspólna Polska zepchnięta pod ziemię
Ład i spokój i praca na górze
Pojedyncze są jeszcze przypadki
Wolny kraj. Co was trzyma w tej dziurze?
Czas się zbierać, czas wsiadać do klatki
OSTATNIA SZYCHTA NA KWK "PIAST"
Wyjeżdżajcie już chłopcy od "Piasta",
Pora, chłopcy, opuścić tę dziurę.
Baby płaczą, upiekły Wam ciasta,
Złota klatka wyniesie Was w górę.
Wyjeżdżajcie, już szychta skończona,
Pielęgniarki i lekarz są w szatni.
Porozwożą Was suki po domach,
Mają wszystkich. Wasz szyb jest ostatni.
Pan pułkownik wyciągnie sam rękę,
Gdzieś w kantorku bulgoce już czajnik.
Żona z "Wujka" ma czarną sukienkę,
A poza tym - jest wreszcie normalnie.
Śpijcie w domu spokojnie do rana,
Bo zapłacą Wam - cóż się targować?
Jutro druga na dół zjedzie zmiana;
Trza fedrować, fedrować, fedrować!
Ze dwunastu nie wróci górników:
Czterech zniknie, trzech stanie przed sądem,
Trzech wieczorem oplują w Dzienniku,
Dwaj nie są stąd, a reszta jest z rządem.
Władza w Wasze przebrana mundury
I bandyci przebrani za władzę,
Znów na placu Defilad u góry,
Na przysięgę żołnierzy prowadzą.
Tylko honor jest Wasz, Solidarni.
Bryłą węgla zaś polskie sumienie.
Na Was czas - wyjeżdżajcie z kopalni,
Waszą Polskę zepchnięto pod ziemię.
Ład i spokój i praca na górze,
Pojedyncze są jeszcze przypadki...
Wolny Kraj! Co Was trzyma w tej dziurze?
Czas się zbierać. Czas wsiadać do klatki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz