WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
niedziela, 1 lipca 2012
Jak tonie Polska
Autor: Artur M. Nicpoń
( )
No bo tak się zastanówmy, jakiż to świat
wyłania się nam z faktów? Ano dokładnie odwrotny do tego wszystkiego, w
co szczerze wierzy dany lewak/leming, czyli dureń. Świat durnia jest
bowiem światem prostym. Jak to u ludzi ułomnych. Dureń ma proste i
niewyrafinowane potrzeby. One mogą być tzw. „na bogato”, niemniej nadal
są proste i niewyrafinowane. Durniom się przyfarciło i od
kilkudziesięciu lat załapali się na fazę stabilnego dobrobytu. To, w
sposób oczywisty, obniżyło jeszcze i tak niskie potrzeby lewaka/leminga.
Zrozumiałe więc, że wszystko to, co burzy waniliowy sen durnia jest
przez tegoż durnia znienawidzone. I to znienawidzone tak do spodu, na
maksa. Tedy świat, który wyłania się z faktów jest dla durnia czymś
okropnym. Czymś, czego dureń nie może przyjąć.
Wszak jego celem jedynym jest w miarę komfortowo i sympatycznie przebujać się przez życie! Oczywiście, część z nich ma do tego dorobioną cała ideologię, część się w te ideologie na ostro angażuje, niemniej co niby wynika z tych lewackich ideologii? Ano wynika tyle, że ludź to bydlę, któremu trzeba zapewnić jak najbardziej komfortowe i sympatyczne miejsce na świecie od poczęcia in vitro, po śmierć w ośrodku eutanazyjnym. Nie ma dziwne, że dla durniów jest to wizja pociągająca.
Wszak jego celem jedynym jest w miarę komfortowo i sympatycznie przebujać się przez życie! Oczywiście, część z nich ma do tego dorobioną cała ideologię, część się w te ideologie na ostro angażuje, niemniej co niby wynika z tych lewackich ideologii? Ano wynika tyle, że ludź to bydlę, któremu trzeba zapewnić jak najbardziej komfortowe i sympatyczne miejsce na świecie od poczęcia in vitro, po śmierć w ośrodku eutanazyjnym. Nie ma dziwne, że dla durniów jest to wizja pociągająca.
Przy okazji warto zwrócić uwagę na fakt,
że lewak/leming może się posługiwać praktycznie dowolnym pakietem
światopoglądowym- może być socjalistą, może być szczerym komunistą, może
być wolnorynkowym liberałem itd. Raczej jednak nie będzie
konserwatystą, ani narodowcem, ani katolem. Mówiąc krótko nie będzie
miał nic wspólnego ze światopoglądami odwołującymi się wprost do natury i
jej niezmiennego porządku.
Dureń abstrahuje od faktów.
A raczej nie jest zdolny do przyjęcia faktów i wprowadzenia korekty kursu.
Przykład?
Proszę bardzo.
Jedyne istniejące dziś na świecie i
znane ludzkości badania związane z katastrofą smoleńską to te prof.
Biniendy, dr Nowaczyka i Szuladzińskiego.
Naprawdę. Innych nie ma.
Czy fakt wykonania tych badań i ich
wyników dotarł do naszego Kashmira? Oczywiście, że dotarł. Czy Kashmir
wie, że nie ma żadnych innych badań? Oczywiście, że wie. Nie wierzycie,
to go spytajcie. Odpowie wam, że jesteście durniami, a xiazeluka dorzuci
coś o kwiczeniu. I porechoczą. Zobaczcie sobie pod ten linek z
komentami Wyrusa.
Co Kashmir mówi na temat tych badań i
wyników? Ano mówi o nich „kreskówki Biniendy”. On, Kashmir, taki sobie
chłopaczek bez znaczenia i sukcesów w życiu, z fizyką, awioniką itp. nie
mający nic wspólnego, o przeprowadzonych przez prof. Biniendę badaniach
mówi per „kreskówki”. Czy Kashmir spędzil przynajmniej 5 sekund
próbując merytorycznie ugryźć podane przez Biniendę wyniki? Oczywiście,
że nie. Skąd więc Kashmir wie, że to są „kreskówki” i prycha nad nimi ze
wzgardą? Ano wie to z dupy.
Kashmir nie może bowiem przyjąć tych
faktów z tej prostej przyczyny, że raz- wyszedłby na durnia, a jak każdy
dureń ma tak rozbuchane ego, że nie potrafiłby tego znieść; dwa-
praktycznie cały waniliowy świat Kashmira ległby w gruzach. A przecież
chłopak ma pracę na miarę swojej małej stabilizacji, głosował w
referendum unijnym na „tak” i naprawdę nie chce z tego swojego ciepłego
bajorka wyjść. Tak bardzo nie chce wyjść, że gotów jest udowadniać, że
paliwo po 6zł za litr pod rządami Tuska, jest tak naprawdę tańsze od
paliwa po 3,80zł pod rządami Kaczyńskiego.
Naprawdę.
I to jest, moi mili, syndrom „końca historii”.
Jeśli bowiem mamy danego durnia, którego
jedynym celem jest w miarę sympatycznie przebujać się przez życie i
któremu naprawdę o nic więcej nie chodzi, to w 2005 roku nastała dla
durni pogoda.
Co prawda złowrogie Kaczki bruździły jeszcze dwa lata, ale czuło się to coś w powietrzu. Coś świeżego. Skończyły się smutne i niedostatne lata rządów Leszka Millera i reszty postkomuchów, przyszła jakaś taka nadzieja na lepsze. Tę nadzieję na lepsze zakłocali tylko ci ciemni. Ta cała katolicko-narodowo-patriotyczna hołota.
Co prawda złowrogie Kaczki bruździły jeszcze dwa lata, ale czuło się to coś w powietrzu. Coś świeżego. Skończyły się smutne i niedostatne lata rządów Leszka Millera i reszty postkomuchów, przyszła jakaś taka nadzieja na lepsze. Tę nadzieję na lepsze zakłocali tylko ci ciemni. Ta cała katolicko-narodowo-patriotyczna hołota.
My.
Historia się skończyła, lew legł obok jagnięcia.
I tylko ci źli Kaczyńscy, obłąkany Macierewicz, zdurniałe babki od Rydzyka.
No i teraz, moi drodzy, skoro tak się
udało naszym władcom poukładać narrację, to trudno oczekiwać, że nawet
jak się fest pogorszy, to lewaki/lemingi się ockną. Nie, nie ockną się.
Bedą swoją frustrację i złość przekierowywać na nas, jako na winnych
sypania piachu w szprychy i podtapiania zielonej wyspy.
Z "nimi" nie porozumiemy się nigdy i w żaden sposób.Powtórzę to raz jeszcze, żeby się utrwaliło. NIGDY I W ŻADEN SPOSÓB nie da się z nimi porozumieć.Tych lemingów, jak już sobie kiedyś ustaliliśmy, jest w porywach od jednego do trzech milionów. Przy czym takich prawdziwych, hardcore`owych lemingów/lewaków będzie znacznie mniej. Większość to w sumie tępe stado. Oni nigdy, nawet jak już z biedy otworzą oczęta, nie będą jakoś tam nasi. Możemy sprawić, by to stado nie lazło nam w szkodę, co najwyżej.
W związku z tym poświęcanie czasu na to,
by wdawać się z nimi w jakiekolwiek rozmowy nie ma najmniejszego sensu.
Ale to najmniejszego. Hardcore`owych durni lemingów/lewaków nie
przekona się do niczego, a stadem nie kieruje się poprzez gadanie doń,
ale poganiając je batami i pistoletowymi strzałami z wysokości siodła.
A skoro sytuacja ma się tak, że zamiast
zielonych pastwisk na zielonej wyspie, mamy jakiś kamienisty ugór, z
którego chłopcy Tuska podpierdolili nawet ostatnie poidła, to trzeba się
liczyć z tym, że podenerwowane stado skore będzie do zmiany
lokalizacji.
INACZEJ:
LUB:
New russoviet playlist
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz